............. /Margines.........

[teremi]

no i część druga, czyli piękne, utalentowane, młode i ... wyjaśnienie
Katarzyna Trylnik - fantastyczny sopran
Ewa Leszczyńska - fortepian, ale nie tylko, bo i śpiewa
to takie moje wiosenne popołudnie na koniec kwietnia, bo nie samym jazzem, roslinkami i wiosną człowiek żyje

[placunio]

tak ścichłam, bo ... osłupiałam na widok "Teremiowych" fotek,
"a w życiu..." /czy Ktoś stąd- to jeszcze pamięta???/
nie myślałam, że aparat opuści swoje miejsce na półce,
dobrze, mu tam było, a teraz co ... wszędzie jest ciągany, nawet nad rzekę,
a jeszcze i na koncerty!
"a w życiu..."
...Teremi - no wiesz... tak mnie osłabić:):):)
a repertuar, z poprzedniej strony, łącznie z Puszkiem Okruszkiem idealny na wiosnę,
Rfechner, Twoja Majeczka - od początku, tu, z nami, rośnie na naszych oczach,
... a tej "piątki" to tylko pozazdrościć

tak na marginesie, dżwiękami tej orkiestry rozpoczęły się Targi Ogrodnicze,
oczywiście jako pierwsze popłynęło - "Pamiętajcie o ogrodach"


czyli - w zielone gramy?

dziękuję za wypowiedż...

ps/
czy hondzia pomyka w siną dal? włos rozwiany???

[teremi]

nie na półce a w szufladzie, ale to detal a skoro o targach mowa to już na początku maja a potem w czerwcu będą targi tam gdzie pomnik krowy stoi - tak więc może (z uwzględnieniem rozmieszczonych na trasie "aparatów fotograficznych) warto i te odwiedzić?

pozdrawiam

[placunio]

czy to dzisiejszy deszcz, ciepły deszcz,
czy przypadek,
ale przypomniał mi się ubiegłoroczny spacer w strugach deszczu po Kiejdańskich ulicach,
... zabieram chętnych na cd - wędrówek po Litwie, po Żmudzi, po słynnym z literatury polskiej mieście

K I E J D A N Y - leżą po obu stronach rzeki Niewiaży,

herb miasta Kiejdan - przedstawia nogę orła ze skrzydłem czarnym w złotym polu,
a u nogi podkowa o trzech krzyżach


drogi między Kownem a Kiejdanami, jednakowo proste i puste


Kiejdany, wiadomo, że kojarzą się z rodem Radziwiłłów,
tu w Kiejdanach w 1655r, z inicjatywy Janusza i Bogusława Radziwiłłów zawarto układ z królem szwedzkim Karolem X Gustawem, oddając Szwecji Litwę i Rzeczypospolitą.
Plany te udaremniła skuteczna obrona Częstochowy przed Szwedami - to o tych wydarzeniach czytamy w "Potopie" H. Sienkiewicza.



ułatwiam sobie zadanie:):) i do opisu miasta będę dołączać fragmenty z "Potopu"...
przyjazd Kmicica i jego kompani do Kiejdan - tekst na niebiesko

"... Noc była pogodna, ciepła, gwiazdy migotały tysiącami na niebie; oni, jadąc noga za nogą, spali smaczno, aż dopiero, gdy poczęło świtać, zbudził się pierwszy pan Michał.
- Mości panowie, otwórzcie oczy, Kiejdany już widać! - zakrzyknął. - Co? hę? - rzekł Zagłoba. - Kiejdany? gdzie?
- A ot, tam ! Wieże widać.
- Zacne jakieś miasto - rzekł Stanisław Skrzetuski.
- Bardzo zacne - odpowiedział Wołodyjowski - i po dniu jeszcze lepiej się waszmościowie o tym przekonacie... "

z zewnątrz, od razu widać, że - historia tu mówi,
nie przyszło nam do głowy, że kościół jest otwarty, że we wnątrz jest odnowiony

[placunio]

Kiejdany dzisiaj, to niewielkie miasto /ponad 30tys/, pełne dawnych zabytków,
-kościoły, zbory, synagogi, cerkwie, - to świadectwo dawnych, wspaniałych czasów

„ ... A to, co bierzecie za kościół o czterech wieżach, to jest zbór helwecki, w którym co niedziela Bogu bluźnią - a tamto kościół luterski. Myślicie zaś, że tu mieszczanie Polacy albo Litwini - wcale nie!
Sami Niemcy i Szkoci., a Szkotów najwięcej! Piechota z nich bardzo przednia, szczególnie berdyszami sieką okrutnie. Ma też książę jegomość regiment jeden szkocki z samych ochotników kiejdańskich...”

kościół fundacji Janusza Radziwiłła /lata 1630/


piękny, drewniany kościół karmelitów ufundowany przez Ludwikę Radziwiłłównę,
obecnie kościół katolicki p.w. św Józefa.

- tak jak wszędzie na Litwie, gdy się pojawialiśmy, ktoś podchodził, witał się, opowiadał,
już byliśmy przyzwyczajeni, że, gdy są chęci, język jest zrozumiały,
/mimo, wcześniejszych, wyczytywanych wieści, że jęz. litewski niezrozumiały, że po rosyjsku się nie da/
w tym kościele, też było podobno






dookoła kościoła stoją drewniane rzeżby, wysokie, piękne,
takie rzeżby, drewniane posągi - są bardzo popularne i na Litwie i na Łotwie


z prawej strony na zdjęciu -
kościół kalwiński, renesansowy, ufundowany przez Krzysztofa Radziwiłła,
w podziemiach znajduje się rodowa krypta Radziwiłłów

po prawej stronie, ogrodzenie od kościoła i widoczna czterokondygnacyjna, barokowa dzwonnica


kościół farny p.w. św. Jerzego, /wśród drzew/ nad rzeką
jeden z najstarszych na Litwie, zbudowany przez Krzyżaków w 1403 r.

„... Ten spiczasty szczyt, który tam w środku miasta widzicie, to od kościoła farnego. Krzyżacy go wznieśli jeszcze za czasów pogańskich, później był kalwinom oddany, ale go ksiądz Kobyliński znowu dla katolików wyprocesował od księcia Krzysztofa. - To i chwała Bogu!... „

[placunio]

„... I dalej jechali w milczeniu, poglądając na miasto i dziwiąc się jego porządkom, bo ulice całkiem były brukowane kamieniami, co w owych czasach za osobliwość uchodziło...”

też mamy bruk pod naszymi nogami /też osobliwość:)/ - jesteśmy na tzw. Żydowskim Rynku

- dwie synagogi sąsiadujące ze sobą



„ ... Tak rozmawiając dojechali bliżej do pierwszych domków przedmieścia.
Tymczasem stawało się coraz jaśniej na świecie i słońce poczynało wschodzić. Rycerze przyglądali się z ciekawością nie znanemu miastu, a pan Wołodyjowski dalej opowiadał:
- To jest ulica Żydowska, w której mieszkają ci z Żydów, którzy mają pozwolenie. Jadąc tędy, dostaniem się aż na rynek... „

Juliusz Kossak "Kmicicowa kompania" /Muzeum Narodowe w W-wie/

[placunio]

Jesteśmy na Rynku, pusto...

"... Ot, i rynek! Uważcie, waszmościowie, oho! już ludzie budzą się i poczynają z domów wychodzić. Patrzcie! siła koni przed kuźniami i czeladź nie w barwach radziwiłłowskich. Musi być jaki zjazd w Kiejdanach. Pełno tu zawsze szlachty i panów, a czasem aż z obcych krajów przyjeżdżają, bo to jest stolica heretyków ze wszystkiej Żmudzi, którzy tu pod osłoną Radziwiłłów bezpiecznie swoje gusła i praktyki zabobonne odprawiają..."




"... Hej! co wozów z łubami na rynku! Pewnie zjazd jaki. Gospody żadnej nie masz w tym mieście, jeno znajomi do znajomych zajeżdżają, a szlachta do zamku, w którym są oficyny długie na kilkadziesiąt łokci, tylko dla gości przeznaczone. Tam podejmują uczciwie każdego, choćby i przez rok, na koszt księcia pana, a są tacy, którzy całe życie siedzą... "

- też i dla nas znalazło sie miejsce w gospodzie:) było przytulnie i najważniejsze smacznie



" ... Zagłoba przetarł oczy.
- A to jacyś grzeczni ludzie tu mieszkają. Co to za okrutną budowlę widać tam na podniesieniu?
- To zamek świeżo zbudowany, już za panowania Janusza.
- Obronny?
- Nie, ale rezydencja wspaniała. Nie czyniono go warownym, bo nieprzyjaciel nigdy nie zachodził w te strony od czasów krzyżackich.
Przejechawszy rynek i ulicę Zamkową ujrzeli na podniesieniu wspaniałą rezydencję, świeżo przez księcia Janusza wzniesioną, nieobronną istotnie, ale ogromem nie tylko pałace, lecz i zamki przewyższającą.
Gmach stał na wywyższeniu i patrzył na miasto, jakoby u stóp jego leżące... "


Napoleon Orda - "Pałac Czapskich dawniej Radziwiłłów" /Muzeum w Krakowie/

obecnie, po tym zamku nic nie pozostało, tylko, tablica, że kiedyś tu był

[placunio]

tuż przy Rynku, w bocznej uliczce, z daleka coś nas zadziwiło, dom z trzema wieżami



podchodząc bliżej i bliżej, nie wierzyliśmy, niesamowite - dom "obszyty" guzikami !
z jakiego powodu, nie wiemy











na wszystkich zdjęciach widac, że cała Starówka, jest odnowiona, zadbana,
mieliśmy, /jak zwykle, za tamtymi granicami:)/ deszczową pogodę, wręcz lało,
ale ma to i dobre strony,
... a bruk wtedy niesamowicie lśni

[placunio]

- jeszcze drobiazg,

Idąc, jadąc wzdłuż rzeki Niewiaż, niecałe dziesięć km od Starówki Kiejdan, trafi się na dawną wieś Opitołoki,
to tę rzeka, Niewiaż, Czesław Miłosz nazwał w swojej powieści Issą


dziś wsi nie ma, pozostał kościół /zdjęcie z netu/

w tym kościele, w Opitołokach ślub brali rodzice poety Czesława Miłosza, a w 1911r on był tu chrzczony,
- w poemacie "Gdzie słońce wschodzi i kędy zapada" napisał:
"Chrzest otrzymałem i wyrzekłem się diabła w parafii Opitołoki, kiejdańskiego powiatu,
a dalej w przypisach:
"Z Opitołok pochodziła moja metryka chrztu, w języku rosyjskim napisana"
-----------
ale o Opitołokach, wtedy nie wiedziliśmy, nie byliśmy tam,
nasz książka/ przewodnik/, o tym nie wspominała
więc jak ktoś tam dotrze, to na pewno juz nie pominie:):)
-----------------

pozdrawiam, życzę udanych wędrówek,
maj za pasem...

[teremi]

no to jestem pod wrażeniem i to nie tylko opowieści, cytatów czy zdjęć, ale... własnych braków edukacyjnych. To jest trochę tak, ze nie jest zachowana kolejność - najpierw powinno się czytając zwiedzać a potem raz jeszcze zwiedzać i raz jeszcze czytać
a tak - jest Placunio - na szczęście, ale chyba sięgnę raz jeszcze do Sienkiewicza

[Rfechner]

Jestem pod wrazeniem w majowy wekend na spokojnie wszystko przesledze

[Ita]

Placuniu,
znow nas wiedziesz sciezkami Pogranicza,
nawiązując do twórczości Milosza i Sienkiewicza
i zmuszasz ... do dalszych poszukiwan.

WIELKIE DZIEKI !


Zaciekawil mnie ten domek "obszyty" guzikami...
zajrzalam wiec do internetu i dowiedzialam sie, ze miesci sie w nim Muzeum Guzikow w Kiejdanach.

Przy okazji wyczytalalam, ze Muzeum Guzikow istniej rowniez w Łowiczu *)

Z tego Muzeum pochodzi guzik liberyjny z herbem Trąby książąt Radziwiłłów



Tych samych Radziwiłłów, którzy panowali kiedys w Kiejdanach…


*) http://wiadomosci.polska.pl/polecamy/ar ... 270996.htm
http://www.mglowicz.republika.pl/2index.html

[placunio]

ja TU - KOGOŚ - widziałam!!!!!!!!!!!!!!!!!!
albo ... mi się przywidziało,
szkoda, że ciemno i nie widzę przez okno, czy jakiś samochód z meblami nie przyjechał

[soulinka]

To i ja sobie przycupnę w Placuniowie... mogę?
Bo mi dziwniej, smutniej i jakoś tak...
Radio gra... uspokajająco... cichutko...

[placunio]

Soulinko, siadaj, tak pieknie nam grają,
Piotr Machalica - Nadziei malenka orkiestra
http://bialalokomotywa.wrzuta.pl/audio/ ... _orkiestra
... a w studio same Gwiazdy, idą wspomnienia o Stefanii Grodzieńskiej,

posłuchamy ... pomilczymy... RAZEM!

[placunio]

Ita, dzięki za wiadomość o Guzikowym Muzeum, tamtym i tym,
fajne, gdy caly zbiór muzeum mieści się w ... walizce.

teraz nie tylko nasze oczy zwrócone na wschód,
wracają wspoomnienia z tamtych stron, coś dorzucę niebawem

... wracaliśmy przed północą, jakaś ciepła ta dzisiejsza noc, pierwsza taka w tym roku

[placunio]

Teremi - mówisz, masz ,
/odbierz sobie tę rekordową wygraną/

ja tam wybieram święty spokój w lesie, na białym dywanie



Soulinko, wielkie dżwięki za zachowanie pięknej audycji o p. Stefanii,
czy są jakieś koncerty na horyzoncie?

AGNIŚ - macham/ machamy przyjacielsko


Zielonym - dobrego dnia!
uwaga na burze...

[teremi]

oczywiście, że idę po odbiór i kupię sobie taka łąkę kwiatową

[teremi]

a dziś świątecznie, tradycyjnie

"Kobiety"

- dlaczego bumelant, czyli bezwiedny pomocnik wroga klasowego, nie ma szczęścia w miłości i nie zdobywa nagrody - kobiety:

Pewien bumelant
Gwiżdżąc na pracę
Z ładną dziewczyną
Chciał iść na spacer.

Rzekła mu pierwsza:
"Idź, nic nie wskórasz,
Ja nie mam czasu,
Ja jestem murarz".


- niefortunnego amatora spacerów odtrącają kolejno: dziewczyna-tramwajarz, dziewczyna-tokarz, dziewczyna-dekarz, dziewczyna-drukarz, dziewczyna-malarz - ta ostatnia bardzo dosadnie:

Rzekła mi szósta:
"Już się odwalasz,
Bo zamaluję
W łeb, jakem malarz"

"Wszystkie zajęte,
Każda ma pracę -
I z kim ja będę
Chodził na spacer?"

- próbuje wyjaśnić sobie niepowodzenia nieszczęśnik i martwi się; narrator wyjaśnia mu w końcu przyczynę niepowodzeń:

A one właśnie,
Wiedz, bumelancie,
Poszły na spacer
Po fajrancie.

I nie z takimi,
- Niech chodzą sami -
Tylko z fajnymi
Przodownikami.
(Jerzy Jurandot, 1954)

[anya_anya]

ps/
czy hondzia pomyka w siną dal? włos rozwiany???

Honorata sprawuje się wyśmienicie
Miałyśmy już nawet bliskie spotkanie z ziemią - ale - jak to mówią: grunt to zdrowie
Nic nam się nie stało
A skoro o zdrowiu mowa to pogoda niestety niezbyt jeszcze sprzyja przejażdżkom
Konsekwencje ponoszę właśnie siedząc w domu z paskudnym przeziębieniem

Reasumując: z tych czy innych przyczyn nieśpiesznie się z Honoratą zaprzyjaźniamy - ale zapowiada się prawdziwa przyjaźń - na dobre i na złe

Na ścieżkę motocyklicznych planów wyjazdowych wrzucam Łowicz i Muzeum Guzików Kiejdany ciut jeszcze dla nas za daleko

Pozdrowiska dla Wszystkich!

PS. Nic bardziej by mnie dzisiaj nie uratowało jak owoce pigwy w herbacie...Niestety wszystkie już spałaszowane Nie mówiąc o formie płynnej