.

Zapisane na zawsze wątki forum.

Re: .

Postprzez Andriej Lepper N, 14.02.2010 17:56

E tam. Gdzieś w empiku czy innym media markcie na pewno jezd.
Vance Havner: Tęsknię za niebem.
To właśnie nadzieja, że umrę - trzymała mnie przy życiu do tej pory.
Avatar użytkownika
Andriej Lepper
 
Posty: 9157
Dołączył(a): So, 25.10.2008 03:40

Re: .

Postprzez sonja N, 14.02.2010 18:08

no jest.
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: .

Postprzez sonja Pn, 22.02.2010 00:36

***


Nie mamy czasu
Czas ma nas.
Bawi się nami
Przez pewien czas.


Józef Baran
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: .................

Postprzez p Pt, 26.02.2010 13:02

Wracaj.............

Wracaj często i zagarniaj mnie,
uczucie, które kocham, wracaj i mnie zagarniaj -
gdy się roznieca w ciele pamięć
i we krwi pulsuje dawne pragnienie,
gdy wargi i skóra pamiętają,
a rękom się zdaje, że dotykają znów
.

Wracaj często i mnie zagarniaj w nocy,
gdy wargi i skóra pamiętają...

[K. Kawafis]
p
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pn, 27.10.2008 09:06

Re: .

Postprzez vivien Wt, 02.03.2010 01:53

Tomaszów

A może byśmy tak najmilszy,
wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
ta sama cisza trwa wrześniowa...

W tym białym domu, w tym pokoju
gdzie cudze meble postawiono,
musimy skończyć naszą dawną
rozmowę, smutnie nie skończoną.

Więc może byśmy tak, najmilszy,
wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
ta sama cisza trwa wrześniowa...

Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona.

Ten biały dom, ten pokój martwy
do dziś się dziwi, nie rozumie...
Wstawili ludzie cudze meble
i wychodzili stąd w zadumie.

A przecież wszystko tam zostało!
Nawet ta cisza trwa wrześniowa...
Więc może byśmy tak, najmilszy,
wpadli na dzień do Tomaszowa?

Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam:
Du holde Kunst... - i serce pęka!
I muszę jechać... więc mnie żegnasz,
lecz nie drży w dłoni mej twa ręka.

I wyjechałam, zostawiłam,
jak sen urwała się rozmowa.
Błogosławiłam, przeklinałam:
Du holde Kunst! Więc tak? Bez słowa?

A może byśmy tak, najmilszy,
wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
ta sama cisza trwa wrześniowa.

Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona...

/Tuwim/
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

.

Postprzez vivien Pt, 05.03.2010 01:35

I Ciebie zapomną. Nie przez wojny Asyrii, upadek Niniwy i ogień z nieb - a przez ptaka, blask i organdynę
i przez bańki mydlane, nad ogrodem mknące.


/Jacek Dehnel/
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Re: .

Postprzez sonja So, 06.03.2010 16:09

Okno

Śnieg z deszczem, późno, marcowe migdały
światła i śmierci. Dzisiaj zamieszkałem
w oddechu rzeki, jakbym został bogiem
tych domków z ości, świętych ryb i kobiet

o sinych wargach. Wieczorem zacząłem
to drugie życie. Stąd widać wyraźniej
okno i kuchnię, gdzie siedzisz za stołem
i czytasz. Późno, lampa właśnie gaśnie.

Tomasz Różycki
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: .

Postprzez k.l. So, 06.03.2010 23:01

Osip Mandelsztam




* * *

Jak spóźniony podarunek
Jest dla mnie nadejście zimy:
Lubię ją, gdy zwolna sunie,
Nie wierząc we własne siły.

Piękna jest, gdy zione lękiem
Przed groźnymi zdarzeniami:
Nad bezlesnym widnokręgiem
Nawet kruk zlękniony zamilkł.

Lecz najbardziej niepokoi
Lód błękitnie się iskrzący,
Co półkolem legł na skroni
Rzek, bezsennie majaczących.



tłum. Stanisław Barańczak
k.l.
 
Posty: 106
Dołączył(a): Śr, 01.07.2009 19:48

Re: .

Postprzez vivien Wt, 09.03.2010 01:04

"Notatka"

Życie – jedyny sposób,
żeby obrastać liśćmi,
łapać oddech na piasku,
wzlatywać na skrzydłach;

być psem,
albo głaskać go po ciepłej sierści;

odróżniać ból
od wszystkiego, co nim nie jest;

mieścić się w wydarzeniach,
podziewać w widokach,
poszukiwać najmniejszej między omyłkami.

Wyjątkowa okazja,
żeby przez chwilę pamiętać,
o czym się rozmawiało
przy zgaszonej lampie;

i żeby raz przynajmniej
potknąć się o kamień,
zmoknąć na którymś deszczu,
zgubić klucze w trawie;
i wodzić wzrokiem za iskrą na wietrze;

i bez ustanku czegoś ważnego
nie wiedzieć.


/Wisława Szymborska/
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Re: .

Postprzez k.l. Wt, 09.03.2010 19:35

Elegia Czwarta Przedwiosenna



I znowu się udało. Znów, zimo, niedoczekanie,
pocałuj mnie gdzieś, mrozie, i każ się wypchać, śniegu,
szuflami poza chodnik; przeżylem was raz jeszcze.

I znów się udało wziąć was na przeczekanie,
tępogłowe bałwany; znów was zaskoczył świergot
plusowych temperatur, spływajcie stąd nareszcie

strugami, już was nie ma. Przeczekać. Zbyt się dłużą
złe passy i złe czasy. Żyliśmy, by przeczekać
dwie godziny pod sklepem i dwie doby pod kluczem,

dwa miesiace, po których powtarzał każdy urząd,
że czekać dalej i że niczego nie przyrzeka.
Wszystko tak sie dłużyło, że coraz było krótsze

życie -- i krótkie były chwile, którym się chciało
powiedzieć: Trwaj, do diabła, nawet za cenę duszy;
krótkie jak żart, jak dwuwiersz, stłumione jak rozmowa

z kimś bliskim, w nocy; nikłe jak muzyka za ścianą,
nieważkie jak dwa ciała, porwane w lot nie dłuższy
niż ich jeden zmieszany oddech. I wciąż od nowa

zmęczone dni liczenie: byle do jakiejś wiosny
nieznanej; byle do tej odwilży, tych roztopów,
kiedy odtaje we mnie prowizorka zziębnięta

i zacznę życ naprawdę; na całego; na oscież
targnę koszulę serca -- a tymczasem roztropnie
czekać -- trzymać się ciepło -- o szaliku pamiętać --

Ale nie ma innego życia. Ten zamrażalnik,
dokąd -- aby nas ciepło nie zepsuło zanadto --
upchnięto nas, chowając rzekomo na lepsze dni,

jest tylko najzimniejszą częścią zimnej spiżarni,
do której z rzadka, z zewnątrz, wpadnie ciepło i światło,
gdy Ktoś otworzy -- zajrzy -- i znów zatrzaśnie drzwi




Stanisław Barańczak
k.l.
 
Posty: 106
Dołączył(a): Śr, 01.07.2009 19:48

Re: .

Postprzez Cletoris Veritas N, 14.03.2010 14:29

ojtam ojtam
Połykanie liter nigdy jeszcze nie przyprawiło mnie o niestrawność.
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Re: .

Postprzez k.l. N, 14.03.2010 20:50

Inaczej.

BYT CZŁOWIEKA


Ja tylko świata kosztowałem treść,
Goniłem od tęsknoty do tęsknoty;
A gdy mnie która zawiodła, pal ją sześć,
A gdy upadłem, nowe były wzloty.
Wiecznie pragnąłem i zdziałałem to,
Czegom zapragnął, by pragnąć na nowo;
Pierw życie moje jak do szturmu szło,
Dziś biegnie mądrze i celowo.


Johann Wolfgang Goethe
k.l.
 
Posty: 106
Dołączył(a): Śr, 01.07.2009 19:48

Re: .

Postprzez Cletoris Veritas N, 14.03.2010 23:03

wzruszające
Połykanie liter nigdy jeszcze nie przyprawiło mnie o niestrawność.
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Re: .

Postprzez kibic N, 14.03.2010 23:16

Cletoris Veritas napisał(a):wzruszające
yes yes yes
Avatar użytkownika
kibic
 
Posty: 14495
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 16:28

Re: .

Postprzez Cletoris Veritas Pn, 15.03.2010 20:08

:wink:
Połykanie liter nigdy jeszcze nie przyprawiło mnie o niestrawność.
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Re: .

Postprzez kibic Wt, 16.03.2010 11:17

no moglbys cos wiecej pisac skoro zrobiles the great come back
Avatar użytkownika
kibic
 
Posty: 14495
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 16:28

Re: .

Postprzez k.l. Wt, 16.03.2010 22:04

Cletoris Veritas napisał(a):wzruszające


A nie miało być wzruszające. Ein, zwei, drei - manifest PKWN.
k.l.
 
Posty: 106
Dołączył(a): Śr, 01.07.2009 19:48

Re: .

Postprzez vivien Cz, 18.03.2010 00:16

FALSTART

Tym tylko jestem, co powiedzieć zechcę.
(pomiędzy Starym i Nowym
Testamentem jest
szczelina, tam mieści się sens)
(nie chciałem
tego mówić)
Okrutny poniedziałku!
Neil Young z Crazy Horse
grają piosenkę Like A Hurricane w ciemnościach.
Zawsze trzeba zostawić jakiś dobry numer
na koniec.


/Marcin Świetlicki/
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Re: .

Postprzez k.l. Cz, 18.03.2010 21:09

Likier


Na szafirowym nieba tle,
W seledynowej lekkiej mgle
Księżyc.


Śnieg skrzy się. Słychać chrzęst i skrzyp,
Patrzy przez srebrne kwiaty szyb
Księżyc.


Jeszcze kieliszek! Widzę dno
I myślę sobie: No-no-no!
– Księżyc?!



Tuwim
k.l.
 
Posty: 106
Dołączył(a): Śr, 01.07.2009 19:48

Re: .

Postprzez sonja So, 20.03.2010 23:54

Metafizyka
Leśmian Bolesław



Kraina, gdzie żyć łatwiej i konać mniej trudno -

Gdzie wieczność już nie tajnie wystawa na straży

Trosk doczesnych - gdzie bardziej jest bosko niż ludno -

I gdzie każdy za wszystkich nie cierpi - lecz marzy!



Są tu sady bez wyjścia i groble, nad szybą

Owej rzeki wyśnione, co kiedyś wytryśnie -

I niejeden tu pałac w zagąszczu ci błyśnie,

Godny tego, by nie był niczyją siedzibą!



Są tu w lasach mrowiska wzniesione nad drogą,

Gdzie wre praca snów rojnych - odwieczna i bratnia -

I jest tu owa cisza błękitna, ostatnia

Z tych, co jeszcze na uśmiech zdobywać się mogą.



Tylko czasem na polu jakiś krzyż skrzydlaty

Wiatraka mielącego mgły marzeń i ciernie,

Brakiem Boga na sobie zlękniony niezmiernie,

Szaleje i skrzydłami uderza w zaświaty!



Bywalec tych uroczysk, powabnych swym tronem,

Umie błysków najmniejszą wyśledzić nieznaczność

I w szczelinie pomiędzy istnieniem a zgonem

Dojrzeć gwiazdę niezgorszą, lub niezłą opatrzność...



Lecz się nigdy nie strwoży, rozumnie zbłąkany,

Bezkrólewiem w niebiosach lub własnego cienia

Zgubą w jarach - lub zbytnią łatwością zamiany

Jednych cudów na drugie... Niech cud się też zmienia!



Jego tylko tu nęci nie zwiedzona grota

Lub kwiat jeszcze nie znany, lub muszla co rzadsza -

I na wszelki przypadek wtórego żywota

Duszę swoją w te dziwy chętnie zaopatrzą...



On tu przyszedł sam przez się, by własne szaleństwo

Karmić strawą najlepszą na ziemi i niebie -

I nad brzegiem przepaści wytańczyć dla siebie

Jeden lęk drogocenny lub niebezpieczeństwo!...
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum