Pani Krystyno,
Z Pani dzisiejszego wpisu do Dziennika:
Tylko publiczność jest prawdziwym, odważnym, bezkompromisowym, godnym i zaufanym partnerem. Tylko ona. Reszta to małość.
Ma Pani rację, niewielu artystów zaryzykowalo by tyle co Pani . I niewielu tak szanuje publiczność jak Pani. A to jest właśnie przeja wielkiej klasy u artysty. Dziękuję. Mamy wielkie szczęście. I bardzo to doceniamy. Odpłacamy się jak potrafimy najlepiej, ale i tak to wszystko za mało w podziękowaniu za Panią i Pani pracę. Cóż można więcej? Tyle ile Pani zrobiła i robi to jest nieocenione. Pani jest naszym Skarbem Narodowym.
Za ten dzisiejszy wpis również dziękuję. Jest bardzo ważny. Proszę być dzielną pomimo tych różnych dziwynch komentarzy, proszę nie brać ich sobie do serca, są nieuzasadnione, ten pan to nie widzi, że można z powodzeniem łączyć jedno i drugie, tzn. remontować i grać? Tak jak Pani? Może nie jest profesjonalistą jak Pani po prostu... Proszę się nie przejmować zarzutami i zaczepkami i działać, bo to jest niesamowicie ważne i pisać, pisać, pisać, chcemy uczestniczyć, wiedzieć, wspierać Panią gdy jest pod górkę i cieszyć się Pani sukcesami.
Kłaniam się Pani nisko z wdzięcznością i wytrwałości życzę żeby nie miała Pani powodów pisać, jak ostatnio, że jest Pani bezsilna i bliska płaczu...(ja wtedy nie wiem co robić, naprawdę... strasznie mi wtedy źle... Można jakoś pomóc? Ostatnio pomyślałam, tak w związku z OCHem, że dla Pani mogłabym się nawet nauczyć wymieniać te okna w razie potrzeby )
Julita