Kochana Pani Krysiu ,Shirley Valentine po raz drugi..magia i to dzięki Pani , tylko dzięki Pani..uwielbiam Shirley...no cóż znów śmiałam się jak nigdy..mily początek wieczoru..ale wychodząć z teatru myślę sobie kurczę a poszłabym sobie na Hipnoze tylko kiedy..i takiej rewolucji jaką zrobiłam przez 30 minut to chyba nigdy jeszcze nie robiłam..wpadłam kupilam bilet i w 20 minut przjechalam się do domu aby zawiadomić że wróce o tej i o tej..i zdążyłam...ale byłam zadowolona..a Hipnoza ...wspaniała..śmiałam się jak głupia i chyba trochę za bardzo bo Pani siędząca obok mnie wcale nie uważała że to wszystko takie śmieszne..a więc postanwiłam nie przesadzac .. mam to po mamie ..och oczywiście przysięga jest najlepsza i oczywiscie zobowiązuję..a dane słowo na mój ukochany teatr jest słowem świętym .. a więc cicho szaaa..chociaż się ma taką wielką ochotę to wszystko zdradzić...w każdym razie polecam tą zabawę bo wyjdzie się..przynajmniej ja wyszłam z teatru naprawdę zachipnotyzowana i z wyśmienitym humorem ..
Dziękuję za bardzo miły wieczór..
P.S A pan "Iluzjonista" jak podobno przy kasie ktoś nazwał Pana Materne genialny i czarujący..