Pani Krysiu!
O matko, jak mi się dziś miło zrobiło:):):) Małpy2 jeszcze nie czytałam, ale ten post o teatrze w Bielsku.... To takie miłe, że on się Pani podoba. Jest obłędny. Ja to miejsce po prostu kocham miłością organiczną. Każde wejście do niego uspokaja, nastraja. Raz miałam okazję stanąć na jego scenie, podczas konkursu recytatorskiego. Niezapomniane przeżycie. Chodzę na warsztaty teatralne do jednego z bielskich aktorów. Dzieki temu mam czasem okazję zajrzeć do teatru od kuchni. I przyznam się, że o wiele bardziej lubię wchodzić tylnymi drzwiami i po drodze podglądać jak też ta świątynia sztuki funkcjonuje.
Myślę, że teatr to jedyne miejsce, które poznane właśnie od kuchni nie traci nic ze swojej magii. A nawet jeszcze zyskuje.
Teraz TV emituje reklamę wody "Żywiec Zdrój" i tam w tle widać nasz teatr, razem z fontanną. Po remoncie jest jeszcze piękniejszy.
No nic, tak się trochę pozachwycałam, bo aż mi serducho podskoczyło z radośći:) Teraz czekam tylko aż zacznie się nowy sezon, bo mnie ciągnie do naszego "bibelotu" Jak Pani będzie w pobliżu, proszę wpaść:)
Pozdrawiam serdecznie
Ania
P.S. Wszystkiego najlepszego dla syna:)
P.S. 2 Środa. Dowiedziałam się wieczorem o śmierci p. Zapasiewicza. Bardzo go żal. Miał być razem z
p. Pieczką we wrześniu w naszym Teatrze. Chciałam zarezerwować sobie bilety... Wielki aktor.