Pani Krystyno, u mnie prawie zima, w kazdym razie spie juz w skarpetkach. A przed zasnieciem czasem ogladam zdjecia w wakacji. Czasem, np. dzis. Na nich nie tylko kilkuosobowe plaze i fale. Bo raz np. zajechalismy do muzeum w Wallaroo (portowe miasteczko na Yorke Peninsula w Australii Poludniowej). Czasy najwiekszej swietnosci tego miejsca zaczely sie w latach 60. XIX wieku, kiedy to dwaj pasterze owiec odkryli miedz, jeden w norze wombata, a skonczyly w dwudziestych XX, bo przyszedl powojenny kryzys, spadly ceny na surowiec i zamknieto dzialajace tu ‘huty’. Wallaroo i pobliskie miasteczka, Moonte i Kadine nazywano wowczas Miedziowym Trojkatem badz Mala Kornwalia, gdyz stamtad glownie, z angielskiej Kornwalii wywodzili sie tutejsi gornicy i hutnicy. Wracajac do muzeum. Dosyc wzruszajace, bo wyrazna oddolna inicjatywa mieszkancow Wallaroo i okolic. W kilku salkach nagromadzenie, spietrzenie pozolklych zdjec, wycinkow z gazet, plakatow..., nierzadko opatrzonych odrecznymi podpisami. Tematyka najrozniejsza. A to rozwoj miejscowej sluzby zdrowia, a to poczty i telekomunikacji. Duzo o morzu, kapitanach i statkach. Wypatrzylismy nawet plakat Daru Pomorza, ktory kiedys zawinal w te strony. Jeden kat i sciane poswiecono kinu. I tu ci niespodzianka! Bo Town Hall Cinema zaczelo dzialac w Wallaroo juz na poczatku XX wieku, kilka lat po paryskiej projekcji braci Lumiere. Przez kilkanascie lat nieme filmy wyswietlali niezalezni operatorzy, a pozniej kino przeszlo pod zarzad rady miejskiej. Mialo w przeszlosci krotkie przestoje, ale od wielu lat dziala, chociaz filmy wyswietlane sa glownie podczas wakacji. Co mnie zastanawia tak przy okazji? Potrzeby ludzi, ktorzy w najlepszym okresie wytapiali tu 100 ton miedzi tygodniowo i „solidnosc” ich zycia, budowanie go od podstaw, nic z tymczasowosci i prowizorki.
Dla Pani plakaty filmowe, fotosy, programy kinowe itp. z lat. 30., 40. i 50.:
Town Hall Cinema w Wallaroo. Trudno uwierzyc, ze w czasach multipleksow dzialaja jeszcze takie przy/za/bytki X muzy.
Pani Krystyno, bardzo dziekuje za dzisiejsze zdjecia w Dzienniku.
Kocham zadupia, wszystkie, geograficzne i wewnetrzne. Niech tam Pani bedzie dobrze i spokojnie. Pozdrawiam troche melancholijne, mozna powiedziec listopadowo. M.