Kochana Pani Krysiu, pozdrawiam ciepło "znad" ,,Pestki", ja tego filmu nie mogę się dość naoglądać, a moja mama znów ręce załamała ,,Jezu, ile razy można tę ,,Pestkę" oglądać?":D a ja jakoś tak powiedziałam ,,Do ogryzka", choć gdzie pestka a gdzie ogryzek...? No nic, chyba za głęboko siedziałam w filmie żeby wrócić do rzeczywistości A ja tak mam z każdym filmem z Panią... Musiałam sobie zaaplikować rekompensatę, bo tak chciałam dziś być znów na Dancingu... ech trzeba było do domu nie wracać, mądry Polak po szkodzie.... doczekam do ,,Shirley"... jakoś... może....
W każdym razie pozdrawiam Panią najserdeczniej i wiosnę załączam
Wracam do tej "mojej" ,,Pestki", bo napatrzeć się tam na Panią nie mogę...
A uśmiech dla Pani wysyłam priorytetem
Julita
PS. Aha i chciałam dodać, że też się cieszę, że te zdjęcia we wtorek Pani nie zmęczyły, bo już nie wiedziałam czy podchodzić do tej poprawki czy nie, po tym pierwszym niekonwencjonalnym, myślałam, że już pewnie ma Pani dość, no ale poszłam, nie dało mi, a w ramce teraz to zdjęcie ślicznie się prezentuje
Koleżanka dziś zobaczyła tę Pani wtorkową sesję zza szyby robioną, oniemiała i dziwiła się że się jeszcze na ziemi nie kładłam... No tego by jeszcze brakowało
Och wracam, ja za każdym razem mocno przeżywam ten film, Agatę, wie Pani a ja za każdym razem mam nadzieję, że Agata tak tragicznie nie zakończy życia...
Ściskam Panią serdecznie
J.