Kochana Pani Krysiu, chciałam bardzo podziękować za wczorajsze spotkanie w Gazeta Cafe. Dziękuję za rozmowę o ,,Tataraku", za Pani uśmiech, serdeczność, za anegdoty Pani i Pana Wajdy (najlepsze: ,,Ale którą prawdę...? - BOSKIE! - i gdy Pan Wajda opowiadał jak to Pani nic nie chciała mówić na planie filmu ,,Bez znieczulenia"), dziękuję serdecznie za spotkanie z Panią (to przed konferencją też, mam nadzieję, że ta nasza, moja i Magnolii, Azalia się trzyma i że się Pani podoba? Tak była Pani dla nas serdeczna i miła...). Bardzo się cieszę z Pani autografu (drugiego już) i tego naszego wspólnego zdjęcia (pójdzie w ramki, słowo daję ). Bardzo dziękuję jeszcze raz za nie. Moja współlokatorka jak zobaczyła, to powiedziała: ,,No nie! Takie same miny!" Mnie się już wcześniej tak wydawało, a jeszcze teraz jak ktoś powiedział to tak obiektywnie...? No ładnie...
Tylko też się martwiłam kiedy zobaczyłam jak wszyscy tak Panią oblegli jeszcze tam na sali... tam pewnie zero tlenu było... ale Pani na szczęście wyszła z tego obronną reką. Mam nadzieję, że po tym natarciu tłumu nie czuła się Pani źle. A z Pani ręką dobrze po podpisywaniu tylu albumów? Podziękowania za cierpliwość.
I chciałam Pani napisać, że bardzo mi się podobał Pani protest wyrażony głośno i wprost przeciwko tej grze prowadzonej przez dziennikarzy i o naruszaniu przez nich prywatności ich rozmówców.
A album tatarakowy piękny! Zwieńczony autografem Pani i Pana Wajdy!
I nie mogłam się oprzeć, żeby tych zdjęć Pani nie robić (już w akcie desperacji zza tej szyby za Panią robione, bo do tej sali to już żadnym sposobem nie dało się wejść... no chyba, że górą ). A stąd zawsze to bliżej do Pani było. Takie nieostre, przepraszam, ale warunki były jakie były. Choć wiem, że nie ma Pani zastrzeżeń do takich zdjęć.
Pani Krysiu, czemu TO zdjęcie tak mnie intryguje...?
To są te najwyraźniejsze, bo przy tych pozostałych to już naprawdę można zeza rozbieżnego dostać Ach, no tak, proszę nie przypominać, że to ten profil, wiem, przepraszam, ale cóż... jedyna strona z której Panią mogłam widzieć. Dla mnie oba profile ma Pani śliczne, że się powtórzę z kiedyś.
Śmiała się Pani wtedy przy mojej próbie robienia zdjęcia jednej pani z Panią (na jej prośbę zresztą, sama się takich rzeczy nie podejmuję, jak wiem, że w takim momencie to przerasta moje możliwości...), żeby może Pani Marta się tym zajęła bo jej się ręka nie trzęsie w przeciwienieństwie do mnie... Racja Pani Krysiu, ale to zrozumiałe Ach, chciałam też napisać, że Pani Marta bardzo sympatyczna.
No i znów Pani Forum przyczyniło się do pięknej sprawy. Miałam wczoraj okazję być na spotkaniu z Panią i Panem Wajdą z paroma osobami poznanymi właśnie tutaj, oprócz Magnolii to amc i agak i było szalenie miło. Po spotkaniu kontynuowałyśmy zawiazywanie koleżeństwa i poprzyjaźniłyśmy się też, a nawet zrobiłyśmy sobie coś głupiego Towarzystwo Wzajemnej Adoracji. Teraz poczułam je na żywo, a tak o wiele lepiej niż tylko przez szklany ekran.
Pani Krysiu, ja muszę to Pani napisać: Za każdym razem jak się z Panią widzę, to mam potem parę nocy z glowy... Ślicznie Pani wygląda... Uwielbiam jak się Pani śmieje... Jak wychodziłyśmy z Magnolią od Pani z Polonii i gdy tak się rozpływałam nad tym jak Pani pięknie wygląda, nad tym, że Pani WYGLĄDA, usłyszałam odpowiedź Magnolii: ,,Jak będziesz w Jej wieku, to też tak będziesz WYGLĄDAĆ". No tak, bo Pani to wciąż piękniejsza.
Aha i podziwiam za próby opanowania sztuki bilokacji! Wyszło bardzo dobrze uważam.
Pana Wajdę widziałam wczoraj pierwszy raz na żywo... Ależ emocje były...
I jeszcze na koniec rzeczone zdjęcie:
(współlokatorka zdecydowanie przesadziła )
Szczęście, że się Magnolia w ostatniej chwili odnalazła ze swoim aparatem , bo z mojego to pierwsze wyszło takie... hmmm... nazwijmy niekonwencjonale, że to była jedna wielka mozaika Pani cudnego płaszczyka i mojej białej bluzki - "dzięki" zdenerwowaniu pani, która to zdjęcie próbowała zrobić... ale ja się tej pani wcale nie dziwię!
Najserdeczniej Panią przytulam i raz jeszcze dziękuję za wspaniałe popołudnie i wieczór, za spotkania i - tak jak było w bileciku - za to, że Pani jest.
Do zobaczenia w maju na ,,Shirley"!
Julita