Pani Krystyno!
Padam... Padam z nóg. Dzisiejszy dzień mnie wykończył emocjonalnie. Mamy w szkole Dni Wielokulturowości i się zaangażowałam w prowadzenie dwóch wykładów... Fajne to było doświadczenie, ale zmęczona jestem okrutnie. Chyba trochę z nerwów. A jeszcze przygotowujemy zakończenie dla maturzystów, więc same próby, występy, szkoła... Mierzę się z tekstem Wojtyły, piękny ale trudny. A poza tym normalne życie. Za dużo na głowe sobie ostatnio wzięłam i jeszcze sobie uparcie wmawiam, że ze wszystkim zdążę:D Jest tyle kobiet, które nie myślą i jakoś im idzie... Może trzeba czasem spróbować:D Pozwalam odpoczać swoim myślom nieposkładanym przy Osieckiej i Nosowskiej. Jaka to ładna płyta, słuchała Pani? Polecam. Bardzo ciepło Panią pozdrawiam i uciekam spać:) Na razie zielono mi i spokojnie, zielono mi...
Ania