2 LATA!!! 2 LATA czekałam na ten moment!
(„Czekasz na tę jedną chwilę…serce jak szalone bije…”)
Na tę NOC! („…tę jedną noc…”)
2 LATA!!!
Ale w końcu i ja dostąpiłam zaszczytu bycia stringiem pokładowym!!!
W końcu!
2 lata…
Na tę okoliczność aż relacja na żywo była w internecie! Kamery, błyski fleszy…
„Z pijanym żeglarzem co zrobimy, z pijanym żeglarzem co zrobimy, z pijanym żeglarzem co zrobimy gdy przyjdzie raniutko”
„Hej ho – żagle staw! Ciągnij linę i się baw”
„O ho ho – przechyły i przechyły, o-ho ho – za falą fala mknie…” itd…
A załoga! Pierwsza liga!:) A sternik jaki pojętny! (Przy sterze stałem kiepska rzecz bo wiatr tej nocy szalał wciąż,
na chwile zamyśliłem się i ster wyśliznął mi się z rąk…:P )
Na całych jeziorach MY!
Jakieś coś, jakieś coś, jakieś jakieś coś.
Jakieś coś, jakieś coś, jakieś jakieś cooś!
A potem Placuniowo, Aleja Marzeń…Wszyscy tam z nami wędrowaliście!!!!!!!!!!!!!
Trochę ciasno było, ale przecież:
„Dla wszystkich starczy miejsca…Pod wielkim dachem nieba…”
Jako weterANKA szczególnie gratuluję tym, którzy pierwszy raz wędrowali Aleją
już nie tylko wirtualnie (Jadzia, Ciotka, M,, Kinia, Ola, Jamajka) i pragnę zaznaczyć,
że z każdym kolejnym razem jest jeszcze bardziej uroczo!!!
Marzenie spełnia się w tempie błyskawicznym, nawet jeśli - jak w moim przypadku – zapomni się o nim pomyśleć! (Telefon, który odebrałam dzisiaj o 13:56 jest tego żywym przykładem)!
Zresztą… Bo to raz Aleja Marzeń spełniła moje marzenie? Pooooolskaaa…Biało-Czerwoni!
Fajnie też było usłyszeć Was dzwoniących – choć jak się tak mocno zastanowię to chyba jednak bardziej my byliśmy słyszalni :]
I dzięki, że podkładaliście do ogniska – się przyjemnie spało się nad ranem... Czy tam rano - kto by zwracał uwagę na takie szczegóły...
O szampanie nie wspomnę…ktokolwiek jest adresatem tych słow: szampan był baaardzo smakowy!
Ciotka – Tobie szczególnie gratuluję tej wygranej… w końcu możliwość parzenia herbaty i kawy Jaśminowcom…BEZCENNE! Nie mówiąc o funkcji leżenia i pachnienia, której się zrzekłam na kilka minut


Dzieki za Kolor Nieba z Moich Stron i za kubas:


Se zamówiłam se już parę kłębków wełny i będę mechłacić!
Kurde – trochę głupio mi o tym pisać no, ale jak o tym nie napisze to nie będę Wam mogła dalej opowiadać… Wiecie co? Nie…no wstydze się… Aaaa…Dobra!! Odkryłam.................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................
....................................................................CLITORISA!!!!
W życiu takiego nie odkryłam!

Normalnieeeeeeeeee…Leżałam i pachniałam, dosłownie!!!! O całowaniu rozstępów nie wspomnę…

Teatr Na Łące to jednak jest COŚ. No! Oczywista z całym szacunkiem dla Teatru Polonia

Premiera Shirley była faaaantastyczna! Skład się mocno zmienił od pra-premiery („Nic dwa razy sie nie zdarza i nie zdarzy”:*), ale takoż był zacny!
Rrrety… Andryou… On tam biedny krąży pewno szukając drogi… I dzwoni na telefon z wtyczką w chmurach…
Ale… Dzięki Kiniu, że otworzyłaś mi oczy! (swoją drogą – nadal mam szczękę na podłodze po tych kolorach, które na Tobie zobaczyłam! Tak trzymaj!)
M, …- melduję rozpoczęcie wykonywania zadania!!!! Dziękuję za TE 3 SŁOWA, tzn. za tę resztę też, ale za te 3 najbardziej!
Jadziu – dziękuję za słowa przy pożegnaniu i za całokształt!
Placunie (wszystkie 5 ale te 2 najbardziej) – Wy to wiecie…


Placuniek, Placuniek, Placuniek – zielony miał ekwipunek
i czapkę i skarpeeeety zielooony był - ach! O rety!
Placunieczek, Placunieczek, Placunieczek – zielony miał ekwipuneczek
i czapkę i sandałaaasy, zielony, zielony w kropasy!
Zieeeeelooooone WŁOSY, zielone butki,
Caaaaaaaaaały Placunio był zieloniutki!
Ech… Fajnie, że pojechałam… Szkoda, że MUSIAŁAM WRACAĆ!

Na szczęście Placunie kopsnęli mi 10% z tej wygranej BAŃKI więc SZACUN – będzie WPORZO

Jakby co, to… ale jak już się tak mooocno zastanowię… ale tak mocno…to tak ostatecznie pozwalam Wam zorganizować IV NOC CZERWCOWĄ – JAŚMINOWĄ!Skoro już tak bardzo prosicie, no to trudno – organizujcie!
A na pytanie czy będę odpowiem krótko, już dzisiaj:
DUPA!*
Dziękuję Uprzejmie Przybędę Akuratnie!
PS. Tak w skrócie…Bo to wcale nie łatwo ubrać ten czas w słowa…