.

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez kreska Pt, 16.05.2008 23:25

Ofiara
(wg filmu A. Tarkowskiego)

Pijany listonosz ze świata modliszek
Przywozi mi listy, i niszczy mi ciszę,
Której nie ma i tak;
Bo jest dziecko moje i sny atomowe,
I myśli myśliwce co są odrzutowe -
Ich huk - to dla mnie - znak.

I cóż, że podłogi są wypastowane,
Że zegar służąca nakręca co rano,
Wczorajsze umyje szkło...
Któż wie, kiedy Skrzynia się sama otworzy
Na głos - nam nieznany - ze znanych przestworzy
By rzec, że stało się - To!

Co wtedy mam robić na drewnianym ganku
Z brwią troski, w krawacie - i nad filiżanką
Z bezwzględnym fusem na dnie?
Jak dziecko ocalić? Ma chore migdałki
Nie mogę w zagładę wszak wkroczyć - bez walki -
Nie jego bierzcie, lecz mnie!

A tu brać nikt nie chce, choć siódmych trąb brzmienia
Co chwilę mnie budzą i chęć odkupienia
Do gardła podchodzi mi.
Kochanek żony drwi kwaśnym oddechem,
Więc może odkupię ich grzech - moim grzechem -
Służąca, co szkło myje - lśni...

Jej, obcej wywnętrzyć się można naprędce
Z najgłębszych tajemnic, gdy proszą już ręce
W imieniu napiętych ud.
Poświadczy krucyfiks, stół, piec, fisharmonia,
Że to, co trzymałem przy ustach i w dłoniach
To była prośba o cud.

Więc lekarz rodziny, adwokat i żona
Oświadczą, że śnię, że zabawa skończona,
Że rozwód i wyjazd stąd...
Kochają się, jechać chcą gdzieś do Australii,
Więc rozumiecie, że muszę podpalić
Ten dom, by pojęli błąd!

Płomienie z kredensów, wykładzin i krzeseł,
Grzyb dymu, co pustym się niebem poniesie -
To wszystko, co mogę dać
By oni potrwali, zajęli się dzieckiem,
By mogli choć czas jakiś jeszcze bezpiecznie
Z życia, co warte - brać!

Ach, płacz był i krzyki i desek jęk w żarze,
Potem mnie biali gonili lekarze,
Za lęk, za przestrogę, za ból -
- Niech spali się dom, zanim świat się wypali -
Wołałem, gdy ręce mi sprawnie wiązali
Wywiązując się z ról...

Sadziliśmy z małym gałązkę na brzegu.
Dziś musi z gałązki tej - krzywe być drzewo,
Lecz drzewo! Dla ludzi - strach!
Bo światłem to tylko - co nam prosto w oczy!
Człowiekiem - co człowiek krwi swojej utoczy -
Plus Leonardo i Bach.


Jacek Kaczmarski
11.12.1988


wiem, wklejałam, ale to mój ulubiony, więc pozwoliłam sobie przypomnieć
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez kreska So, 17.05.2008 14:26

"Ofiara" w żeńskiej wersji. Skądinąd bardzo ładnej.

http://www.wrzuta.pl/audio/ntHZB1zgbg/ofiara
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez sonia So, 17.05.2008 14:48

kto to spiewa?
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez kreska So, 17.05.2008 14:53

Zespół nazywa się "Między Nami" i jest z Łodzi, tyle wiem. I jeszcze tyle, że wygrali tą piosenką jakiś przegląd poezji śpiewanej, co nie wydaje mi się zadziwiające... Choć "Ofiara" sfeminizowana dla mnie jest zupełną nowością.

Nie znam ich.

To link od kolegi, informacje o Między Nami też.
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez sonia So, 17.05.2008 14:57

dziekuje..koledze takze.
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez vivien So, 17.05.2008 17:16

kreska napisał(a): Choć "Ofiara" sfeminizowana dla mnie jest zupełną nowością.


dla mnie też, ale baaardzo mi się podoba :)
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Postprzez kreska Wt, 20.05.2008 17:03

"Kalinowym mostem chodziłam" - K. Krahelska


Kalinowym mostem chodziłam

Kalinowy most się kołysał,

Wiatr piosenkę gwizdał na trzcinach

I kitami po wodzie pisał.



Opadały czerwone jagody

Aż na samo dno ciemnej wody...

Kalinowym mostem chodziłam,

Kalinowy most się uginał,



Chciałam sobie ciebie przypomnieć,

Aleś mi się nie przypomniał



Były koła na wodzie ciemnej,

Było serce kalinowe we mnie...



Kalinowym mostem chodziłam

Kalinowym mostem pochyłym,

Choć tak bardzo tęsknię do ciebie,

Nie pamiętam już, jaki byłeś...



Opadały tyle razy jagody

Az na samo dno ciemnej wody.



Kalinowym mostem chodziłam,

Kalinowe serce zgubiłam



Utonęło jak kwaśne jagody

Na dnie, na dnie

Ciemnej wody



http://artyk.wrzuta.pl/audio/a8wpDJx2DI/
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez vivien Śr, 21.05.2008 15:30

"Do NN***"

nagle
wycinasz się
z pomieszanych form ulicy
wypukłością nóg
twarzy

zbliżasz się - pół
mijam cię - pół

jakże mi szkoda
tej zawsze jednej strony nie widzianej!
odchodzisz - pół
ruch innych
kroi cię
w coraz drobniejsze
kawałki

nic mi z ciebie nie zostało
nagle

(M. Białoszewski)
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Postprzez sonia Cz, 22.05.2008 10:22

Krzysztof Gąsiorowski: Z liści

Dłonią w dłoń z liściem
i przez odsłaniający się las
i na próżno

Liście dotykają się
ale to co naprawdę je łączy
nie jest już liściem

Tak jak to co je dzieli
kiedy spadają

Samotność jednak jest
darem
większym niż miłość
i cenniejszym bowiem
posiada z nas najwięcej

I wyrywamy ją sobie nawzajem
jak włosy
i rzedną nasze dusze i serca


dzis szczególnie pamiętam, myśle....
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez vivien So, 24.05.2008 21:01

"Chodzi się pełznie się"

Światło i pół.

I cień.

I ja.

(M. Białoszewski)
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Postprzez sonia So, 24.05.2008 23:50

i ja
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez Małgosia Sz N, 25.05.2008 10:24

i cień
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez bea N, 25.05.2008 22:59

Serwus, OchTyVita!

Przez krakowski rynek
naruszone krzynę
przemieszcza się sine
podobieństwo Stwórcy.
Zgubiło melonik,
piersióweczka w dłoni,
kurcze pióro roni
i śpiwo az furcy!

Czym giermek Jazona,
czym internacjonał -
szkapa uskrzydlona
nadstawia mi grzbietu.
Dźgam tętno tętentu
ostrogą talentu,
z kopyt krzeszę piękno -
małmazję poetów!

Żyję dla poezji!
- Poezji się nie zji -
nad wiadrami frezji
gdera pani Wacia.
Miał rząd dusz, bradiaga,
a Wacia ma stragan
i za nic jej blaga
zalanego facia.

A on w śmiechach, w szlochach
zaklina, że kocha
sercem, jak u Włocha,
belcantem Italii.
Wielośpiewny śpiewny lament
zdradza temperament
splątany na amen
u talii Natalii.

Kace w łóżku ćwiczy
(łóżko Różewiczem,
a niekiedy Nietzschem
zatrącić potrafi);
Nie wyjaśnią flaszki
wyborów watażki,
a cisną go łaszki
z Czerwonej Parafii.

Wóda kończy człeka.
Poezja nie czeka,
do innych ucieka
młodości kochanka.
A on jednak śpiewa
własnych rymów niewart;
dygot, panie, krewa,
delirka poranka.

Cuchnący bies w pląsach
duszę Ildefonsa
starannie wytrząsa
z sakiewki rozprutej.
W żołądkowo-gorzką
wieczność Śmierć-macoszka
nie wiezie dorożką -
odtrutką na smutek...

Słowa, słowa, słowa,
korona cierniowa,
trza zamarynować
robaka i - pacierz!
Przetrwa Muza harda,
lombard z lirą barda,
gnój, plebania, żandarm
i SKUMBRIE W TOMACIE!

(Jacek Kaczmarski)
bea
 
Posty: 51
Dołączył(a): Śr, 28.11.2007 01:32

Postprzez kreska Pn, 26.05.2008 13:07

nie znałam! zupełnie!

dzięki !
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez sonia Śr, 28.05.2008 22:40

dzis padło na Adama M.

Adam Mickiewicz - DO SAMOTNOŚCI

Samotności! do ciebie biegnę jak do wody
Z codziennych życia upałów;
Z jakąż rozkoszą padam w jasne, czyste chłody
Twych niezgłębionych kryształów.
Nurzam się i wybijam w myślach nad myślami,
Igram z nimi jak z falami;
Aż ostygły, znużony, złożę moje zwłoki-
Choć na chwilę-w sen głęboki.
Tyś mój żywioł: ach, za cóż te jasnych wód szyby
Studzą mi serce, zmysły zaciemniają mrokiem,
I za cóz znowu muszę, na kształt ptaka-ryby,
Wyrywać się w powietrze słońca szukać okiem?
I bez oddechu w górze, bez ciepła na dole,
Równie jestem wygnańcem w oboim żywiole
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez sonia Śr, 28.05.2008 22:46

i jeszcze....


Iłłakowiczówna Kazimiera - Bezlistna pamięć



Z pamięci opada liść więdnący
jak z lipy,
tak samo go byle wiew potrąca,
popycha.
I oto stoi - anioł odarty
ze wspomnienia,
jak drzewo, które słota szarpie
w jesieni.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez KAMIL Cz, 29.05.2008 03:33

Federico Garcia Lorca

Piosenka końcowa



Już noc nadchodzi.

Promienie księżyca biją
w czarne kowadło wieczoru.

Już noc nadchodzi.

Wśród ciemności wielkie drzewo
otula się w słowa pieśni.

Już noc nadchodzi.

I gdybyś zechciała teraz
przyjść do mnie ścieżkami wiatru,

Już noc nadchodzi.

zobaczyłabyś jak płaczę
pod wielkimi topolami.
Aj, dziewczyno!
Pod wielkimi topolami.
Najważniejsze to bujać w obłokach. (ROMAN POLANSKI)
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez sonia Pt, 30.05.2008 10:22

zobaczyłbys jak płacze...
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez kreska Pt, 30.05.2008 14:10

Łeb róży

W głębokim cieniu, w szeptów toni,
W tych knajpkach gdzie się z fusów wróży,
Podawał jej zamkniętą w dłoni
Pod blatem stołu główkę róży.
Nie różę, ale główkę samą,
Płonący pąk co parzył dłonie,
Jakby ogrodów przyszłych anons
I niby żartem mówił do niej:

Musiałem róży urwać łeb,
Niech go nie nosi zbyt wysoko.
By nas omijał spojrzeń lep,
Złe oko.

Albowiem tak im się zdarzyło,
Że pośród codzienności zgrzytu
Zapadli na spóźnioną miłość,
Z tych co nie mają prawa bytu.
I chociaż była jak aksamit,
Nosiła w sobie śmierci znamię.
Choć odmawiały pod stołami
Łebki od róży swój różaniec.

Bo trzeba róży urwać łeb,
Niech go nie nosi zbyt wysoko.
By nas omijał spojrzeń lep,
Złe oko.

Lecz już wiedzieli, że to chwila,
Że się nad nimi niebo chmurzy.
Bo w tym rozumu było tyle,
Ile się mieści w łebku róży.
W końcu w banalnej kawiarence
Padło banalnie, ale dzielne:
Wybacz Kochany, nigdy więcej.
Ta róża to są same ciernie.

Więc trzeba róży urwać łeb,
Niech się z nim nie pcha gdzieś do nieba.
Wbrew sobie, sercom naszym wbrew,
Bo tak trzeba...

Jan Wołek





to mi zostało z wczorajszego koncertu Czyżykiewicza...zostało najbardziej

Pan Wołek był na sali, wśród publiczności :)
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez vivien Pt, 30.05.2008 16:38

Więc trzeba róży urwać łeb,
Niech się z nim nie pcha gdzieś do nieba.
Wbrew sobie, sercom naszym wbrew,
Bo tak trzeba...


ech....
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum