witajcie
podczytuję Was od jakiegoś półtora miesiąca. Wahałam się czy wejśc do tak zaprzyjaźnionego grona, ale wątek ten stał się niezwykle bliski mojemu sercu, codzień włączając kompa wchodzę najpierw tutaj. Ness mimo że jej nie znałam jest w moim sercu cały czas, czasem myślę że była czarodziejką
Piszę jednak nie tylko z tego powodu. Problem czerniaka jest mi bliski o tyle że z racji niezliczonej ilości znamion myślę czasem ze zyję na beczce z prochem. Kilka z nich już mam usuniete - żadnych zmian nie było ale to nie zmienia mojego lęku..
Ja również dołączam do grona "nawróconych" przez Ness. W pracy będziemy mieć teraz pakiet zdrowotny z dostępem do różnych specjalistów więc pokonując lenia i strach pójdę na dokładny przegląd do onkologa niech tną co trzeba. w sumie już 6 się pozbyłam blizny mi nie groźne. od czasu gdy po raz pierwszy tu weszłam oglądam się szczególnie dokładnie..
M. widziałam koncert - piękne, wzruszające tyle tylko powiem. Dzieci są śliczne - sama mam dwóch ale chłopaków.
ciotka - ślicznie napisałaś. ja jestem z Poznania nigdy jeszcze w Szczecinie nie byłam ale gdy tylko będę odwiedzę kwaterkę.
Ostatnia tylko rzecz bo się rozpisałam na początek. Moją pasją są obrazy wykonane haftem krzyżykowym a jednym z pierwszych parę lat temu były... słoneczniki...
tak więc będa to kolejne już dla Ness
obraz może nie jest rewelacyjny ale byłam wtedy początkująca
tyle o mnie mam nadzieję pozwolicie ze od czasu do czasu napisze parę słów. nie znacie mnie ale dobrze mi tu z Wami..