HYDE PARK

Postprzez Marysia Wt, 19.02.2008 13:38

Cos mi się wydaje, że i politycy czytaja HP :roll:

W Onet.pl mozna przeczytać:
"Kaczyński ośmiesza się i odwraca kota ogonem"
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez uciecha Śr, 20.02.2008 08:33

OjejKu... Ale mnie "Real" wessal! Nie nadazam z czytaniem!

A tyle sie dzieje!!!

Emciu! Mam nadzieje, ze wszyscy juz zdrowi...teraz ta "dzuma" dopadla mnie...Dzis po raz pierwszy w zyciu moj wlasny szef wyslal mnie do domu w polowie dnia! (Szef ma super wysokie PH i mowi, ze lubi moj "European Style" hihi)

Mam dla Druhny zalegla nagrode za odgadniecie zagadki!

Mahjong!
Obrazek


A dla wszyskich Druhen za caloksztalt!

Obrazek


swietowanie Nowego Roku Szczura w Chinatown trwa..

W zeszlym tygodniu smoki (Dragon to to samo co co smok, ale jakos mi nie pasuje.. Druhna Sciana wie lepiej co to za stworzenia..?) w halasie bebnow, talerzy i innych tego rodzaju instrumentow wyganialy demony i wszelkiego rodzaju zle duchy z okolicznych sklepow i restauracji. Na zakonczenie calej ceremoni przy wejsciu odpalano petardy. Jednym slowem BALANGA!


Obrazek


A to moja absolutnie ulubiona wystawa sklepowa...Ja rozumiem, ze kolor Blue... Ale dla mnie moze istniec tylko RED

Obrazek



A na zakonczenie cos dla lubiacych kolor Blue.. Trzynasko serdecznie macham do Druhny!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

to tyle picturenki...

(Mam jeszcze zalegla foodie-walentynkowa...czyli paparazzi na kolacji

I z babskiego weekendu w Sonomie czyli winko sowie popijam i ucze sie o buddyjskich zwyczajach...)

A teraz spadam nadrabiac forumowe zaleglosci i zglebiac tajemnice kasandrycznych slupow! Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Postprzez Małgosia Sz Śr, 20.02.2008 09:06

Oooo jakie fajne zdjęcia na początek dnia! Dziękuję! A co to za koraliki na zdjęciu nr 2?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez uciecha Śr, 20.02.2008 09:14

Perly Malgosiu........
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Postprzez Małgosia Sz Śr, 20.02.2008 09:15

No to Alberta zwariuje zupełnie!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez uciecha Śr, 20.02.2008 09:19

hihi... A ja myslalam, ze Alberta to juz od dawna postradala zmysly...

(Wczoraj przeczytalam na naklejce zdezakowej " Of all the things I've lost, my mind is the one I miss the most..")
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Postprzez Ściana Śr, 20.02.2008 10:50

Macham do Was, Drogie Druhny. Czy mnie Druhny poznajOM? Prosze nie mylic Sciany z TerrorystOM, brrr....

Figowe liście (czili wiosna przyszla. Liscie si puszczajo!) /tylko niech nie spadajO na czerwony dywan, bo na „karpecie” to przechadza sie Albercia. Przechadza sie oczywiscie z GracjOM, kuzynkOM Alberty, takie tam przygotowania przed OskarowOM NocOM!/

Figowe schną liście, liście schną(troszku za szybko si puscily i powysychaly....KTO mial na grafiku podlewanie fig? Winowajca proszony na czarny dywanik! PSsssst....czarny dywanik to jest konspiracyjna nazwa czarnej listy na ktorO Druhna Sciana postawila szlaban. PHI! Szlabany to MY a nie NAM!) /moim skromnym zdaniem to od podlewania w Kredensie jest Druhna Paprotkowa, czili Teremi, hi hi. PS Emciu......ma si rozumiec! Szlabany to MY!/

W niebie majstrów od liści bunt(Albercia pyta jak si majo majstrowie do lisci) /tak jak wierszenki do HalYnki @ Troczkowe. Dobre, Sciana, dobre!!!/

Figi schną, cud się zdarzył(powiedzial nawiedzony kaznodzieja z czarnego dywanu, tfu, partacz od podlewania lisci figowych. Innymi slowy, klasycznie odwrocil KOTA ogonem) /znaczi si wsadzil figi do piekarnika? Hi hi, co mi tu Druhna Emcia kodem, tfu, kotem macha przed tynkiem?/

Diabły mrą na majstrów klną(sucho fige im majstrowie pokazali? Czy diably to Hobbitu, a jezeli tak to czy Hobbitu to Foodie? Ojjjj, od tych pytan to peka glowa!) /no to dodam jeszcze jedno pytanie: ile jest rodzajow pekania glowy? Auc!/

Figowe schną liście, liście schną(ale tak na srednio sucho czy na CALKIEM SUCHO? Bo jak na calkiem sucho to nam zostal tylko zielnik do zrobienia. Scianu, projekt zielnik, czek?) /mowisz-masz! Alberciu skocz po zielnik z MaryskOM, raz!/

Drży w posadach niebieski strop(trzesienie nieba! Jak popeka to janioly powypadajO.) /na podlogu? Luuuudzieeeee! Toz Archidiecezja nas wciagnie na CzarnOM Liste! A nie mowilam: rece precz od Czarnej Listy?/

Figi schną, diabeł diabła(teeeee....Diably! Nie zaczynac sie z Hobbitami! Bo pojdziecie za kare kleczec na organicznym grochu!) /bardzo przepraszam, ale organiczny groch juz dawno w bandziochach Hobbitu! Albercia pyta czy od azjatyckiego organicznego grochu robiO sie gabaryty azjatyckie, hi hi.... Foodie sie znalazla!/

Trzasnał w pysk, więc grzmot i błysk(jeden do jednego, drugi do drugiego kata MARSZ! Ale juz! Kara i pokuta!) /There will be blood, hi hi....Emciu, dzieki za Didela, czek. PS Maszmunu, grzecznie donosze, ze u mnie Gazeta Wyborcza sie nie otwiera, buuu buuuu. Sowus obiecali, ze sprawdzi dlaczego, ale zalozyla byla „closed”.....chlip, chlip/

A człeczyna, ot, pył z bezdroży dróg bożych(ten co to szedl i szedl ale nie doszedl. Bezdomny wedrowcze witamy na wigilii, tfu, chcialam powiedziec, przy walentynkowym stole.) /Albercia jakas taka rozchichotana...ekhm...ekhm....bedzie si calowac z bezdomnym wedrowcem pod jemiolOM/

Z grzmotów wróżył, czy się ma ku burzy(tylko, ze to byly grzmoty smiechu i KKK troszku byla zdezorientowana czy ze smiechu moze sie stac prawdziwa burza) /hi hi.....no jesli to sOM grzmoty smiechu terrorystow, to jak nic bedzie prawdziwa burza...zeby nie bylo, ze lece realem, tak tylko dopisuje swoj nawias, phi/

Czy parasol warto brać(jak Czarny Parasol, to UWAGA!) /co Uwaga? Uwagi do forum? To pan Jarek siedzi pod Czarnym Parasolem? A SKAD TY TO WIESZ, Emciu? KTOS CI MUSIAL POWIEDZIEC!!!! Hi hi/

Prawdę kmiotek chciał znać, więc zadarł łeb w górę(prawie zahaczyl nosem o gwiazdy. O! Udawal silacza.) /dobre, Emciu, dobre! A tatuazi kmiotek mial?/

Ujrzał chmury, rzekł: Rzecz prosta z niebem,(moze prosta ale za to niepospolita! Niebo jest zdecydowanie elYtarne! PS Co ja mam z ta elita ostatnio? Hihi, musi byc jakas czwarta podswiadomosc sie wlacza....) /i Druhna tak to publicznie wyznaje? A Halynka jak klikala, tak klika, ziuuuuu/

Zaraz będzie padał deszcz.(i do tego zapada chlodny zmierzch) /wlasciwie to NOC, czarna.....aaaaa....w sprawie NOCY, tej Oskarowej, to skladam kurkowe zamowienie (Sowus, do Ciebie mowie), oraz DruhnOM dyzurujacym oglaszam, ze nie bedzie mnie na laczach, buu buuuuu........bede na robocie walczyc z tymi no, jak im tam........dnami den/

Nie gasi nikt słońca na noc już (trzeba cwiczyc mocne charaktery! BUM! JednO noc sie czleki pobojO, potesknio za ciemnosciO i torczami, a w drugo juz bez krepacji pojdO w jasnoci na calosc.) /ale ze tak „ekhm ekhm”? Maszmunu, grzecznie prosze o wyciag w tym wersie/

W niebie majstrów od światła bunt(chleba i igrzysk! Krzyczo Hobbitu.) /oraz Lwow na pozarcie!!!! Hobbitu zaraz wejdO na CzarnOM Liste, jak nic!!!! Maszmunu rozpuscila Hobbitu jabonami, to tera im wegeta nie smakuje, buuuuu/

Figi schną, dał grzesznikom (dawno, dawno temu Adamka, w rajskim ogrodzie to bylo, rzucila sie na jablka, a figi jak wisialy na swietych drzewach tak wiszo. Podeschniete. Anticzne.) /vintage znaczi sie. Druhna sprzeda na ibeju i bedzie jak znalazl na .......... nowe jablonki, hi hi/

Czyśćca stróż garść rajskich róż(taaaa, stroz chcial przysiegac milosc a mial jeno kapote stracha na wroble, phi, prospekty na co zrobic z tO miloscio raczej marne) /brac stroza! No co? Taki stroz to nie pojdzie w sinOM dal, bedzie zawsze stal na strazy, ne? Albercia dobrze kombinuje!/

Figowe schną liście, liście schną(no, zmokly od tego deszczu to teraz schnO. Bo te figi, znaczi si liscie, to albo moknO albo schnO, albo si puszczajo, albo opadajO....Ruch w lisciach musi byc, ze juz o korzeniach nie wspone, hihi!) /pan Fizyk mowi, ze jak opadajO, to raczej si nie puszczajO. Ekhm...ekhm...../

Niebem wstrząsa obniżka płac(oj, to jak zaplaciMY za dziela szuki na aukcji w NYC?) /MaszmunowO kartO kredytowO!!! Co wygralam?/

Figi schną, szlag niech figi...(pamietajmy, ze ZAWSZE mozna liczyc na kalesony zenskie szt1!) /znaczi si: staniki tez na stos?/

Nadszedł czas, wszechkońca znak(THE END. Zara, zara, przeciez to jeszcze nie koniec seansu wierszenkowego! Do swoich szuflad rozchodzimy sie dopiero PO puencie! NO! Jak porzadek w wierszenkach to porzadek!) /sprostowanie: do swoich szuflad rozchodzimy sie dopiero PO puencie we wlasnym nawiasiku! No co? Puenta + puenta rowna sie ..... cos tam sie rowna. Gocha, HELP!!!!!/

A człeczyna, ot, pył z bezdroży dróg bożych(wloczykij! Nasz czlowiek!) /An-dorciu, jak sprawy wloczykijki zwanej Malenstwem?/

Z grzmotów wróżył, czy się ma ku burzy(babka go uczyla zeby wrozyl na dwoje) /co tak roszczeniowo TYLKO na dwoje? A Hobbitu? A Alberta? A kuzynki? A Druhny?/

Czy parasol warto brać(nie warto! Jedno co warto to upic si warto! BUM!) /ale ze tak na serio? A kto bedzie jutro walczyl z wiatrakami made in Asia? Co mi tu Druhna sugeruje? Walke na kacu?/

Prawdę kmiotek chciał znać, więc zadarł łeb w górę(oj glupi byl! Prawda byla na dole!) /na falujacU podlogU! Niech zyje pan Darwin!!!/

Ujrzał chmury, rzekł: Rzecz prosta z niebem,(pan Fizyk zakonczyl wszystkie pomiary nieba. Hobbitu wnoszO podium i mownice. Pan Fizyk bedzie przemawial, przeklinal, oraz prezentowal. 3XP!!!) /tlumaczki z UN juz lecO i tlumaczO, zeby 3 x P nie mylic z innymi P, bo od tej pomylki to shit will fly @ P., hi hi/

Zaraz będzie padał deszcz.(przynies sowie z domu parasol i przestan marudzic! Od deszczu kmiotki duze rosnO.) /jak to dobrze, ze czasem pada deszcz, mozna wtedy przykryc nim lzy, ech....wdech-wydech/

Prawdę kmiotek chciał znać, więc zadarł łeb w górę(Albercia wystawila nos spod parasola i pyta co to jest prawda) /a to Klamczucha! Przeciez wie, ze prawdy nie ma. PS Mam nadzieje, ze mlodziez nie czyta/

Ujrzał chmury, rzekł: Rzecz prosta z niebem,(pan Fizyk si powtarza, Hobbity przeszkadzajo w przemowieniu. Wniosek. Nalezy nakarmic Hobbitu oprzed prelekcjO!) /Maszmunu, Hobbity GRZECZNIE proszO: podgrzewane jambony, raz! Ale bez fochow, hi hi/

Zaraz będzie padał deszcz.(czy mozna juz zasnac? No to dobranoc.) /dzisiaj pelnia, znowu nie zasne....eeee taaam.... szkoda zycia na spanie/

Słowa: Zbigniew Książek
Muzyka: Jan Kanty Pawluśkiewicz + (Emcia, ot taka tam wierszenka na walentynki) + /Scianu, phi! Spoznienka a nie walentenka, taki lajf. Druhny wybaczOM/


PS Uciecho, dziekuje za zdjecia. Pieeekneeee.

A DruhnOM polecam kolejne dwa filmy:
1. In the Valley of Elah
2. Away from Her
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi Śr, 20.02.2008 11:20

niestety Ściana w roli "Paprotkowej" nie sprawdziłam się - wprawdzie woda się wysuszyla a raczej jej nadmiar a i tak paprotka marniutka - ma szczęście ze jest "zima" i nie chce mi się za nia zabrać - daje jej szansę

a z G.Wyborczą - oni przenoszą bezpłatne konta pocztowe na google i może cos więcej przeniesli przez pomyłkę - zerknij do spiżarni lub kredensu może powiekszyły się zapasy?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Śr, 20.02.2008 15:38

Grzecznie prosisz - masz hihihi!

Nie gasi nikt słońca na noc już (trzeba cwiczyc mocne charaktery! BUM! JednO noc sie czleki pobojO, potesknio za ciemnosciO i torczami, a w drugo juz bez krepacji pojdO w jasnoci na calosc.) /ale ze tak „ekhm ekhm”? Maszmunu, grzecznie prosze o wyciag w tym wersie/ {hihihi Ścianuś a potrzymasz latarkę?@Javier B.}


Gówno przyszło z Europy
rozmawiał Paweł T. Felis 2008-02-04, ostatnia aktualizacja 2008-02-04 13:13:42.0

Biorą cyfrówkę, trzęsą kamerą i co - powstaje genialny film? Wywiad z Januszem Kamińskim, nominowanym do Oskara za zdjęcia do filmu 'Motyl i Skafander'


Wiem, że nie możesz mówić o nowej części 'Indiany Jonesa', bo zabrania tego kontrakt. Dużo rzeczy w Hollywood ci nie wolno?

Żartujesz? Żadnych ograniczeń.

Nie wierzę.

Dlaczego?

'W Ameryce autor zdjęć bywa mniej ważny niż scenograf. To człowiek do wynajęcia, specjalista technik' - twierdzi choćby Sławomir Idziak. Dla ciebie jeden z największych artystów obrazu.

Ma rację, ale reżyser też jest do wynajęcia. Muzyk, pisarz. Nawet ty. Artyści od wieków byli ludźmi do wynajęcia. Zarabiali na malowaniu portretów bogatych arystokratów.

Czyli jednak ograniczenia są.

Film kosztuje dziś 80-90 mln dol., średni budżet to 50 mln. To stwarza pewne wymagania. Musi to być film dla milionów widzów, musi być dla ludzi, którzy nie są intelektualistami. Musi być rozrywkowy, musi być optymistyczny. Ta maszynka to sznureczki i powiązania. Hollywood jest zmonopolizowany przez studia, studia nieoficjalnie są właścicielami kin i wypuszczają tytuł w trzech czy czterech tysiącach kopii. Nawet krytycy są nieoficjalnie opłacani przez studia, bo często pracują dla tej samej korporacji. General Electric na przykład, jedna z największych firm na świecie, jest właścicielem studia, telewizji, gazet itd. Kapitalizm, chłopie.

Ciebie to nie uwiera?

Hollywood jest wciąż znakomitym miejscem do robienia filmów. Tylko trzeba się dobrze ulokować. Jeden z najlepszych filmów, jakie ostatnio widziałem, zrobił Paul Thomas Anderson - "There Will Be Blood" ("Aż poleje się krew"). To jest film z Hollywood? 'Crash' ('Miasto gniewu') to był film z Hollywood? Nic się nie zmienia? Nie zapominajmy, że to Ameryka stworzyła kino i filmowy język. I Amerykanie stali się w tym mistrzami.

Mistrzami rzemiosła. Na to rzemiosło wpływali jednak i inni: francuscy nowofalowcy, Skandynawowie, Azjaci.

Powiem ci coś. Dwa lata temu byłem jurorem w Berlinie. I największe wizualne gówno, jakie kiedykolwiek widziałem, przyszło z Europy. Ciekawe operatorsko były tylko dwa filmy - z Włoch i Ameryki. Wszystkie inne - beznadziejne. Spójrz w telewizor. Co to jest? Jakiś amerykański serial na HBO. Przeciętna rzecz. Przyjrzyj się, jak oni myślą kamerą, jak ustawiają światło, jak nasycają barwy. To właśnie rzemiosło. Baza. Grunt. Jak masz rzemiosło, możesz eksperymentować. A młodzi ludzie wcale nie chcą warsztatu. Światło potrzebne jest im tylko po to, żeby było jasno. Biorą do ręki tę cyfrówkę, niemiłosiernie trzęsą kamerą i co - od razu powstanie genialny film?

Twierdzisz, że technika cyfrowa zabija sztukę filmową?

Oczywiście, że zabija. Ile to już lat filmy powstają w ten sposób - z pięć? Dziesięć? Jacyś geniusze wychodzą? Nie zauważyłem. Parę lat temu wyskoczyli Duńczycy, zrobili może dwa dobre filmy. Ten na przykład...

Lars von Trier?

Tak, zrobił 'Przełamując fale', a potem? Albo te dzieciaki od 'Blair Witch Project'. To kino jednego strzału. Jak Britney Spears - na dwa sezony. To choroba, bo ludzie zapominają, jaki sens ma w filmie obraz. Że pewne rzeczy nie muszą być opowiedziane przez słowa. Że podtekst wizualny może być ważniejszy niż dialog, niż story. Mój przyjaciel Mauro Fiore, z którym pracowałem kiedyś przy 'Straconych duszach', zrobił ostatnio zdjęcia do 'Królestwa'. To mądry człowiek i świetny operator. Ale reżyser "Królestwa" uparł się, żeby cały czas kręcić z trzech kamer z ręki. Jak jakaś zła telewizja.

Ale robisz filmy, w których ogromną rolę odgrywają komputery i efekty specjalne. To nie sprzeczność?

Komputery nie mają nic wspólnego z moją pracą. Nie robię filmów typu '300', 'Beowulf' czy 'Ekspres polarny'. Nie zgadzam się na rzeczy, w których całe sceny generują programiści. U mnie to zazwyczaj enhancement. Poprawianie albo wymazywanie. W "Raporcie mniejszości", kiedy oni latają i biją się w tym tunelu między budynkami, wszyscy wisieli na kablach. Trzeba je było tylko wymazać, dodać ogień. Ale to ja stwarzam obraz, pracuję kamerą, normalnie oświetlam kadr. Wszystko jedno, czy efektów specjalnych jest pięć, czy pięćset.

Cały czas słyszę u ciebie ton, który wydaje mi się bardzo amerykański: jest świetnie.

To u Amerykanów całkiem dobra cecha. Wystarczyło pobyć teraz parę dni w Polsce, żeby sobie przypomnieć, co mnie zawsze w Polakach denerwowało - narzekanie.


Irytuje cię Polska?

Mój dom jest gdzie indziej. Ale to już inna Polska i często zaskakuje mnie na plus. Wracam tu z sentymentem. Tylko ten dym... Potwornie mnie męczy. Wszędzie palą! Można otworzyć okno?

Twoja praca w Hollywood nie przebiega bez zgrzytów. Wiele scenariuszy, które miałeś reżyserować, wciąż leży w szufladzie.

Ameryka jest pełna scenariuszy, na które nie ma pieniędzy.

Byłeś o krok od reżyserowania "Zakładnika", ale pokłóciłeś się z producentami o wybór aktorów.

Nie pokłóciłem się. Mieliśmy różne wizje obsady...

Jako operator nie masz takich problemów?

Moja pozycja nazywa się 'director of photography'. Ja reżyseruję fotografię, zdjęcia, czyli świat bezsłowny. A reżyser pracuje z aktorami na słowach. Czy trzeba sobie wchodzić w drogę?

Ze Spielbergiem od czasu 'Listy Schindlera' zrealizowałeś jedenaście filmów.

Po tylu latach, jak czytamy scenariusz, to widzimy te filmy w głowie tak samo. Mówimy tym samym językiem. Z podziwem patrzę, jak niezwykłym jest wizjonerem. Jemu z kolei podoba się, że pracuję szybko, że jestem towarzyski, mam poczucie humoru. I dużo energii. Nie mogę siedzieć i robić dwunastu dubli - zanudziłbym się na śmierć.

Spielberg mówi o tobie: 'To prawdziwy artysta. Za pomocą światła jednego dnia tworzy obrazy niczym Chagall, a kiedy indziej - jak Goya albo Monet'. Mam wrażenie, że trochę dzięki tobie jego zamaszyste bajki są bliżej ziemi.

Trudno mi to oceniać. Kiedyś wydawało mi się, że jego filmy to czysta komercja. Dziś uważam go za geniusza. Udowodnił, że można robić wielkie widowiska i pozostać artystą.

Zresztą Steven ciągle się rozwija. Po nowym 'Indianie Jonesie' chce teraz robić 'Lincolna' i 'The Trial of the Chicago 7' - film o głośnych w lat 60. hipisach, którzy zostali postawieni przed sądem za sprzeciwianie się wojnie w Wietnamie.

Spielberg pomógł ci przy reżyserskim debiucie 'Stracone dusze'?

Przyjaźnimy się i on mnie wspierał. Ale to nie był film, który zarobił dużo pieniędzy - jakieś 17-18 mln dol., a kosztował prawie 40. W zasadzie to była finansowa porażka.

Pieniądze są tak istotne?

W Hollywood po tym, niestety, ocenia się filmy i reżyserów.

Niespecjalnie udał się ten thriller.

Zgodziłem się na zbyt wiele kompromisów.


'Hania' miała być w zamierzeniu czymś zupełnie innym?

Chciałem opowiedzieć historię, którą będę rozumiał. Emocjonalnie mi bliską. Dostałem scenariusz po polsku i postanowiłem pracować nad nim tutaj, z polskimi aktorami.

Ale były pomysły, żeby realizować go w Stanach.

Trzeba by zmienić historię, bo w Ameryce w święta nie spotyka się z rodziną, tylko chodzi do pubu albo do kina. Zajęło mi sześć lat, zanim udało się tu przyjechać, ale to polskie doświadczenie było świetne. Może jest finansowo skromniej, ale pod względem profesjonalizmu nie musimy mieć żadnych kompleksów.

Pięknie pokazujesz w tym filmie Warszawę, wygląda jak wielka metropolia.

Bo mnie brzydota nie interesuje. Wiem, że Warszawa nie jest koniecznie tak piękna, aniołów nie ma, dzieci umierają. Ale to wiemy wszyscy. Rodzisz się po to, żeby umrzeć. Po co to przypominać? Próbuję widzieć rzeczy pozytywnie.

Tylko czy w 'Hani' tego optymizmu nie jest za dużo?

Tam dzieją się rzeczy tragiczne.

Ale wszystko w konwencji bajki.

Bo chciałbym, żeby życie tak wyglądało. Żeby ludzie przechodzili katharsis. Żeby mogli się pogodzić z ojcem. Żeby mogli zrozumieć, że rodzina i małżeństwo są bardzo ważne. Żeby mieli żonę, która wybacza...

Teraz mówisz jak człowiek rozczarowany życiem.

Mam prawie 50 lat i różne rzeczy za sobą. Długo dorastałem do tego, żeby zostać ojcem. Moi rodzice rozwiedli się, gdy byłem mały, dużo czasu spędzałem z babcią. Z tatą chyba nigdy nie byliśmy blisko. Może zabrakło tego katharsis, które przeżył w filmie Wojtek?

Zrobiłem "Hanię" trochę po to, żeby siebie lepiej zrozumieć.

Usprawiedliwić?

Pewnie tak. Nie stałem się po tym filmie innym człowiekiem. Nie jestem ideałem męża i ojca. Pracuję po piętnaście godzin dziennie. Wychodzę o świcie, a kiedy wracam, moje dwuletnie bliźniaki już śpią. Ale może częściej myślę o tym, że trzeba będzie przystopować? Pogodzić się z tym, że z dziećmi nie jest tak cudownie, jak mówią w gazetach, ale jak już podjąłeś się tego, to warto to robić z głową?

W 1981 r. przyjechałeś do Ameryki. Jak przeczytałem, za oceanem chciałeś tylko kupić sobie dżinsy.

Najlepiej kilka par Ameryka kusiła mnie wcześniej. Wtedy wydawało się, że jeśli nie wyjedziesz, nic nie osiągniesz. Zresztą nie wykazywałem specjalnych zdolności, nie bardzo wiedziałem, co mogę w życiu robić. Ale w pewnym momencie nie było wyjścia. Nie mogłem wrócić, bo wyjechałem nielegalnie. I chciałem udowodnić sobie i wszystkim, że dam radę. Nie wśród Polaków, ale jako Amerykanin. Kiepsko mówiłem po angielsku, ale poszedłem do szkoły filmowej w Chicago, gdzie trochę przez przypadek zająłem się operatorką. I okazało się, że to jest to - moja pasja.

Są dziś w Hollywood tacy młodzi ludzie z Polski?

Jest fajny chłopak, trochę starszy niż ja wtedy - Paweł Gula. Kiedyś był dziennikarzem. Jak kręciłem 'Listę Schindlera', robił reportaże z planu. Skończył Filmówkę i wyjechał do Ameryki. Niesamowity człowiek. W tygodniu maluje domy, sprzedaje pizzę, a w weekendy pisze. Zrobił świetny dokument 'Damned to Heaven' o fanatycznym odłamie Kościoła mormońskiego.

Teraz kręci film o życiu młodych ludzi w Los Angeles.

Cały czas coś kręci. W Los Angeles fantastyczne jest to, że jak masz pasję i chcesz coś robić, to zawsze znajdziesz ludzi. Aktorów są tysiące, wszyscy chcą pracować i wolą pracować za darmo niż w ogóle. Ale ciężko mu jest. Pytam go czasem: 'Paweł, jak ty to robisz?'. Ale on ma cel, nigdy nie traci energii. I pewnie kiedyś się przebije.


Zostało w tobie trochę takiego szaleństwa?

Mam nadzieję. Bo po co harujesz tyle lat? Możesz sobie kupić lepsze spodnie, świetny samochód. Aż któregoś dnia budzisz się i już to masz. I co - to ma być wszystko?

Ciągle mnie nosi. W tym roku nie pracowałem w Stanach, nawet przepadło mi ubezpieczenie. Była 'Hania' i 'Motyl i skafander', które zrobiłem właściwie za darmo. W filmie 'Motyl i skafander' według autobiografii Jeana Dominique'a Bauby'ego zmuszasz widza, żeby zobaczył, jak ten świat wygląda z perspektywy bohatera - sparaliżowanego redaktora naczelnego "Elle", który widzi na jedno oko, nie może się ruszać ani mówić.

Próbowałeś kiedyś obserwować świat jednym okiem?

Bawiłem się tak jako dziecko. Wszystko się zmienia - perspektywa, głębokość. Dostrzegasz rzeczy, których normalnie nie widzisz - nos, okulary. Inaczej wygląda świat.

Razem z reżyserem Julianem Schnablem chcieliśmy pokazać świadomość człowieka, który od zewnątrz jest sparaliżowany, ale w środku przeżywa wszystko bardzo intensywnie. Ma sprawny mózg, wszystkie zmysły pracują. Może mocniej niż u ludzi zdrowych?

Oglądałeś zdjęcia Bauby'ego ze szpitala?

Widziałem dokument Jeana Jacques'a Beineiksa, który odwiedził Bauby'ego niedługo przed śmiercią. Strasznie depresyjny. Kręciliśmy w tym samym szpitalu, ale chcieliśmy zrobić coś przeciwnego. Tragiczną historię z pozytywnym przesłaniem. Przez lata Bauby bardziej biegł, niż żył. Ale właśnie dzięki tej potwornej chorobie stał się naprawdę człowiekiem i pisarzem. Nie załamał się.

Naprawdę w to wierzysz?

Tak. Ale sam bym tak nie potrafił. Poprosiłbym raczej, żeby wyłączyli wszystkie aparatury i dali spokój. Ten film mi uświadomił, że ciało jest dla mnie bardzo ważne. Bez niego mnie nie ma.


rozmawiał Paweł T. Felis

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy ... 87912.html


Ps fju fju ale mi troczek wyszedł!
Ps2 Bronia ziuuuu do HP! Druhna się odklei od tych filmów oskarowych! Druhna wklei jakieś schody!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez nie ma mnie Śr, 20.02.2008 16:02

....
Ad. Ps2
schody ?????? ... jesteś pewna?

http://www.oscar.com/nominees/?pn=detai ... %20Clayton
Lord, help me be the person my dog thinks I am.
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez Małgosia Sz Śr, 20.02.2008 16:11

A co powiesz o tym?

/Emciu nie zagladaj!/

http://www.oscar.com/nominees/?pn=detai ... 0Old%20Men


Mała ... emblemat! Zatkało kakao dorbaldie!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez nie ma mnie Śr, 20.02.2008 16:15

..... też lepszy od ...... schodów :):):):):)
Lord, help me be the person my dog thinks I am.
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez Małgosia Sz Śr, 20.02.2008 16:18

Ale czy w sprawie tego emblematu to Ty chcesz nam coś powiedzieć? Przyznaj się!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Krzysia Śr, 20.02.2008 16:18

Mała, no fryz ekstra...
Avatar użytkownika
Krzysia
 
Posty: 209
Dołączył(a): Pn, 10.09.2007 22:37
Lokalizacja: morze, nasze morze...

Postprzez Barbara Kath Śr, 20.02.2008 17:55

Hej ucieszko! fajnego masz szefa. I wracaj szybko do zdrowia.

Ps, z wystawy rot, ja wybieram drugiego manekina :wink: plus
torebke 2-ga od prawej. Bo buty juz mam (wkleje). hihi

z galerii Blue, wybieram wszystko !!!!!!
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez M.C. Śr, 20.02.2008 18:10

Mala, no taka kokietka na tym emblemacie, figlarne spojrzenie. Mala czy Ty tak patrzysz na GrzeskaC moze, hihi?

Maszmunu, dziekuje po raz drugi za tekst, no popatrzcie Druhny, taka Azja a link sie nie otworzyl byl, hihi. Scianu, czy Druhna nie ma czasami jakiegos nowoczesnego, najwyzszej klasy azjatycko-koreanskiej, lacza? Auuuuu....
PS Hihi, popatrzylam na Javiera i JESZCZE zyje, hihi. Widac, nie mialam zlego spojrzenia.

Scianu, luuuudzie, ja to ostatnio to sie tylko o Druhne martwie, ufffff. Juz mialam taka wizje, ze Druhna z tego rozmachu na terrorystow porabala wierszenke-spoznionenke, uffff. Dziekuje. Czek, deszcz jest git! A u nas tak pieknie od wczoraj padal! Lzy w deszczu to juz sprawdzona, choc odgrzewana, spawa. Mam cos nowego. Siedzimy wczoraj przy stole, lampa sie pali, taki wieczor przy projektach, Markach Twainach itp. W glowie mysli sredio wesole...A tu nagle...zaczyna padac deszcz. I wszyscy rownoczesnie, odrywajO sie od myslowego badziewia i wsluchujO sie w Kapanie Swietych Kropli, albo w Swiete Kapanie Kropli (jak tam Bronia sowie woli). A deszcz tak nas otula, otula, wycisza, uspokaja, odsuwa srednio wesole mysli. Co w tym deszczu takiego jest? KONKURS!

Uciecho, pieknie dziekuje za picturenke! A szczegolnie za nagrode w postaci Mahjong! Jejku, musze takie pudelko z kostkami kupic kiedys mojemu J., on ma swira na punkcie pudelek i wszystkiego co mozna do nich wlozyc....Taki maly Hobbitu, hihi. A to zdjecie z kuniem to moglaby byc jedna z unikatowych scen z zakonczenia MUF-u, czili Mojego Ulubionego Filmu, Atonement. PS Wlasnie go sowie ogladam po raz drugi, phi. Jest boski, phi.
Uciecho Druhna dochodzi do siebie, ten zaraz jest paskudny! Od nas juz przegnany, uffff a kysz! Czek, z moim znajomym Libanczykiem to my jestesmy TAK! I rozumiemy sie w pol slowa! Europa gorO! Hihi, dobrze, ze moj P. tego nie czyta, bo shit would fly AND hit the ceiling@P, hihi.

Pozdrawiam wszystkie Druhny obecne i w klozetach, hihi. KONKURS! Co tak na prawde robi Sowusia w klozecie? Nagrody bedO! I tym zakanczam mojego troczka. Pa.

PS Valley of Elah, jest O.K., ale nie genialny.

PS Druhny, ja wczoraj sluchalam jak Barak przemawia!!! Jak bumcudydy pobieral korepetycje na kredensowym podium, KKK nie trzeba, zeby to wiedziec! Dorbaldie CZAD i ZADYMA! Gocha, co myslisz? Masz przepowiednie na Texas i Ohio?
Ostatnio edytowano Cz, 21.02.2008 19:06 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Barbara Kath Śr, 20.02.2008 18:11

.......i jak ?moga byc ?
MOJE PIERWSZE W ZYCIU, CZERWONE !


Obrazek
Ostatnio edytowano Śr, 20.02.2008 18:16 przez Barbara Kath, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez M.C. Śr, 20.02.2008 18:14

Classic Basiu! Albercia juz wyciaga po nie swoje lapy! Poszla!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Śr, 20.02.2008 18:18

Maszmunu, czy Ty sie ponownie zalogowalas jako masza? Pachnie Ci jakies alter ego? A moze wyskoczysz z jakim emblematem ala Mala? PS Mala ja uwielbiam Twoje oryginalne wizerunki! Zeby nie bylo!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Barbara Kath Śr, 20.02.2008 18:18

....milo mi, i na wyprzedazy kupione za przyslowiowy cent :D
Ostatnio edytowano Śr, 20.02.2008 18:31 przez Barbara Kath, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne