www.krystynajanda.pl

przez **Rfechner** Wt, 27.11.2007 11:30

Dzien dobry ! :lol:

przez **ziuta** Wt, 27.11.2007 13:37

Mam 43 lata i jestem chora na raka piersi.Jestem w trakcie chemioterapii.Przeżywam bardzo ciężkie chwile, słabo sobie radzę z psychiką

przez **Iwona346** Wt, 27.11.2007 13:45

Ziuta, jak Ci źle, smutno i strasznie to dobrze, że trafiłaś do nas... Przepędzimy smutki, strachy, przytulimy do serca, napełnimy nadzieją, postawimy do pionu i pomilczymy razem kiedy trzeba będzie pomilczeć...
Z całego serca polecam Ci przeczytanie tego wątku od początku - poczujesz się jak u siebie, nauczysz się ogromnie wiele i poznasz nas lepiej a przede wszystkim naszą Ness kochaną, która jest najdzielniejszą dziewczyną na świecie...
Nie poddaj się rozpaczy, wreszcz, krzycz nie popadnij tylko w beznadzieję - a potem walcz ile sił w Człowieku...

Pozdrawiam bardzo serdecznie

Ness - nieustannie myślę o Tobie - ściskam...

przez **Cletoris Veritas** Wt, 27.11.2007 13:46

Nikt na to nie zasłużył. Jak choruje ciało to nie wolno dopuścić do tego by zachorowała dusza. Nigdy nie wolno sie załamywać ani poddawać.

Zawsze można sobie powiedzieć, że mogło być gorzej.

przez **Cletoris Veritas** Wt, 27.11.2007 13:46

ale co ja sie wtrącam....

przez **Krzys P** Wt, 27.11.2007 13:52

Ziuto, opowiedz troche o Twojej sytuacji. Jak dlugo walczysz, ktora to chemia z kolei, na ile lekarze, rodzina staja na wysokosci zadania? Pozdrawiam Cie serdecznie

przez **sonja** Wt, 27.11.2007 13:52

Rady i pocieszenia ok! ...ale wspomnij lekarzowi o tym co czujesz, ziuta, czesto czlowiek sam sobie nie jest w stanie pomoc, i najblizsi nawet ludzie takze nie....a jak Aro napisal nie dopuscic do choroby duszy, wtedy walka z cialem skuteczniejsza...POzdrawiam Cie

przez **vivien** Wt, 27.11.2007 13:57

przez **ziuta** Wt, 27.11.2007 14:10

Dziękuję za tak szybki odzew.Nie spodziewałam się, i jest Was tak wielu.
Naprawdę jestem wzruszona.Cóż mogę powiedzieć o swojej sytuacji, jeśli chodzi o lekarzy to są bardzo powściągliwi.13 sierpnia miałam amputowaną prawą pierś wraz z węzłami chłonnymi (bo tam też był).Powiedzieli że jest 2 stopnia i że istnieje niebezpieczeństwo przerzutów odległych dlatego przepisali mi 6 chemii i radioterapię.Jestem po 4 chemii.

przez **Krzys P** Wt, 27.11.2007 14:18

Ziuto, a czy lekarze monitoruja przebieg miedzy chemiami? No i czy tutaj branie suplementow, omega-3 itd, roznych specjalnych diet zywieniowych, o ktorych pisala Ness ale i inne osoby na watku "zdrowie za grosik" nie byloby apropos? Ja nie mam zadnej specjalnej wiedzy o nowotworze, moze ktos mi wyjasni: 2 stopien to jest w jakiej skali? Pozdrawiam Cie

przez **ziuta** Wt, 27.11.2007 14:20

Mam męża i dwóch synów, którzy bardzo mi pomagają, ale myślę, że im też trzeba pomóc.Zawsze było tak, że ja im pomagałam.
Wszyscy tkwimy w tej chorobie.
Moi rodzice już nie żyją a mama zmarła na raka.

przez **ziuta** Wt, 27.11.2007 14:22

Krzysiu P skala jest do 4.Badania kontrolne robione są po zakończeniu chemii.Teraz przed każdą chemią mam badaną krew, próby wątobowe

przez **ziuta** Wt, 27.11.2007 14:23

Krzysiu P skala jest do 4.Badania kontrolne robione są po zakończeniu chemii.Teraz przed każdą chemią mam badaną krew, próby wątobowe

przez **Rfechner** Wt, 27.11.2007 14:24

Ziutka , kochana , dobrze ze jestes z Nami WSzystkimi . Duzo dowiesz sie , czytajac ten post od pacztku , wejdz naZdrowko a tak wogole sciskam Cie mocno

przez **Iwona346** Wt, 27.11.2007 14:24

Ziuta, z medycznego puntu widzenia nie pomogę bo sie na tym nie znam... Rozumiem, żeś pod dobrą opieką i w trakcie intensywnego lecznia...Tak trzymaj...!!!
Wrócę do Twojego stanu ducha... Nie bez kozery polecam przeczytanie wątku od początku... To wzruszajaca i bardzo wyjątkowa lektura która pozwoli Ci zrozumieć, że nie ma w tym nic dziwnego, że Ci smutno i źle...Że bywają dni w których strach paraliżuje... Rownoczesnie ten wątek to elemetarz zachowań w czasie choroby... Uczy jak rozmawiać o chorobie, jak pokonać wstyd do przyznania się do strachu, jak sobie dać prawo do słobości aby zaraz potem stanąc do walki...Ja się nie poddać i skąd czerpać siłę...
Trzymaj się dziewczyno - dasz radę...!!! W Tobie samej siła, nawet kiedy Ci się wydaje, że jest wręcz odwrotnie...

Pozdrawiam

przez **ziuta** Wt, 27.11.2007 14:35

Już mi jest lepiej bo czuję bratnie dusze.Napewno przeczytam cały ten post
Pozdrawiam Wszystkich.Bądźcie ze mną proszę

przez **Cletoris Veritas** Wt, 27.11.2007 14:39

Nie, nie czytaj od początku . Jedni piszą tu miłe słowa niczym ołówkiem na bibułce a inni walą komentarze jakby młotem pneumatycznym po betonie.

Mózgi ludziom pozjadało.

przez **Iwona346** Wt, 27.11.2007 14:42

Na to możesz liczyć... Jesli tak niewiele Ci potrzeba do mobilizacji się do walki z choróbskiem, do dobrego samopoczucia do stanu w którym będziesz tryskała humorem - to kochana, kup szampana i chłodź go w lodówce - niedługo będziemy świętować Twoje zwycięstwo...

Pozdrawiam zycząc wzruszającej i ogromnie mądrej lektury

przez **Krzys P** Wt, 27.11.2007 14:42

Ziutko, nie wiem na ile to bedzie dla Ciebie przydatne, ale na watku "Zdrowie za grosik"
znajdziesz cala mase roznych porad zwiazanych z produktami i calymi dietami czyszczaczymi organizm i wzmacniajacymi go mikroskladnikami ulatwiajacymi obrone przed rozprzestrzenianiem sie nowotworu. Wszak na walke z tym drabem organizm musi miec dobra spizarnie

Sam nie mam tego bazyla, ale wiele rzeczy w swojej diecie zmienilem. Nie jestem zadnym specem, ale byc moze cos Ci sie z tego przyda. Pewnie ze badz tu z nami, ile tylko Ci dusza zapragnie !

Aro - czesciowo sie zgadzam

przez **ziuta** Wt, 27.11.2007 14:55

Iwonko 346 tak niewiele to że mi odpisaliście to właśnie jest tak wiele bo jesteście pierwsi którzy mi odpisali.W tej chorobie najgorsza jest samotność bo o swoich lękach nie mogę powiedzieć rodzinie a tak bardzo się boję

www.krystynajanda.pl

POKONAŁAM RAKA!!!!!!!!!!!!!!!!