rozella napisał(a):/mam nadzieję, ze mnie nie obedrze ze skory
/
Nie obedrze, nie obedrze...Pieknie napisałaś, przesadziłaś tylko z tym drugim końcem Krakowa
... To był drugi koniec miasta dla mojej koleżanki, która ku mojemu zaskoceniu przyjechała prosto z pracy i milczeniu dołączyła do nas...
Wzruszające, budujące dające nadzieję na przyszłość...
Dla mnie Ness jest bliska mimo, że Jej nie znam osobiście, ale uczestnictwo moich bliskich i koleżanki-sąsiadki, których nie prosiłam o to, którzy o Ness NIC nie wiedzą jest własnie budujące ogromnie...
Dziękuję Ness za wszystko, Wam za to jacy jesteście, Wadze za informacje o nabożeństwie i wzruszjącą, piekna prośbę do o.Pio a Rozelli za to ze jest...!!!