www.krystynajanda.pl

przez **Krzys P** Pn, 29.10.2007 17:02

_co_mozna_zrobic_ ?
jak sie przed tym chronic ??

profilaktyka na nowotwor skory to isc do dermatologa.
na piersi czy prostate <w miare> tez zgrubsza wiadomo.
a profilaktyka na nowotwor ukladow wewnetrznych?
do kogo isc? kto czlowiekowi z ulicy zrobi tomografie czy cokolwiek innego?
co nalezy ZROBIC ?
idziesz do internisty i co mowisz? ze chcesz sie
profilaktycznie przebadac od a do z? bez objawow, z dzisiejsza sluzba zdrowia?

przez **kinia0406** Pn, 29.10.2007 17:10

przez **Krzys P** Pn, 29.10.2007 17:24

Kinia...............................

Co mozna zrobic, zeby bez objawow pojsc i zbadac jakas czesc siebie?
Rentgen klatki piersiowej? Uczen,student,pracownik powinien miec go
co kilka lat. Ale dla niepalacych pewnie ryzyko nowotworu jest male...
Poprosic o rentgen przewodu pokarmowego? Kogo? i czy on moze
stanowic jakakolwiek wskazowke ?

jezeli ktos ma jakies rozeznanie, moze by napisal jakiegos rzetelnego posta.
Jakies zbiorcze strony informacyjne o profilaktyce nowotworowej ?
o prawach pacjenta w tej materii ?

przez **nemo** Pn, 29.10.2007 17:41

słyszałem kiedyś teorię, jakoby mutacje komórek były z nami od zawsze, były są i będą, tylko zazwyczaj nie miały szansy się pojawić, bo średnia życia była niższa. teraz cywilizacja dała nam 2 prezenty, dłuższe życie i więcej mutagenów.
do bani z taką robotą. podobno nawet nautilius jest rakotwórczy!
czyli odpowiedz Kinia, na twoje pytanie może być w tym co my (ludzie w ogóle) robimy, w tym że azbest wywala się do rowu melioracyjnego, odpady z elektrowni a. do bałtyku (ruscy), zamiast mąki są ulepszacze na bazie plastiku (bo tańsze) zamiast papryki czerwona wysoce toksyczna farba (bo tańsza), śmierć zamiast życia.... bo...
nie wierze w spisek ufo i rządu usa, ale wierzę że część ludzi dla kasy jest w stanie skazać reszte na życie a raczej śmierć w śmietniku i smrodzie.
i z tym możemy próbować coś robić .

przez **Krzys P** Pn, 29.10.2007 18:07

słyszałem kiedyś teorię, jakoby mutacje komórek były z nami od zawsze, były są i będą, tylko zazwyczaj nie miały szansy się pojawić, bo średnia życia była niższa

to tak jest. Ale na dzien dobry, bez zadnego azbestu czy cywilizacji, masz promieniowanie: zazwyczaj 40% to radon-222 ze skal i izotopy pochodzace z jego rozpadu, troche potas-40, troche promieniowanie kosmiczne, ktorego duza czesc kasuje warstwa kilkanunastu km atmosfery. Z jednej strony to dzieki istnieniu promieniowania odbyla sie ewolucja, bo pozwala na przypadkowe bladzenie nowych mutacji. Tez po 4 miliardach lat zycia organicznego na ziemi, czlowiek ma wyksztalcone naturalne mechanizmy usuwania niewlasciwych komorek (pytac biologa, nie mnie) - w koncu udaje sie jednak ludziom przezyc dziesiatki lat, a nie np. kilka godzin. Z drugiej strony jednak zawsze w organizmie sa _jakies_ lewe komorki i po prostu istnieje pewne prawdopodobienstwo, ze dana mutacja bedzie w stanie sie namnazac poza kontrola. Dopiero na to naklada sie cywilizacja: azbest, substancje w nikotynie, kawie i inne szity. Kwestia jest takia: cywilizacja to tez rozwoj medycyny. Jak sie wiec chronic korzystajac z medycyny? Co realnie ma Jozef K zrobic, zeby raz na jakis czas zostac rzetelnie przebadany na to szajstwo??

przez **Rfechner** Pn, 29.10.2007 18:09

Kinia , bardzo Ci wspolczuje :cry:

przez **Ola B.** Pn, 29.10.2007 18:26

..Kinia...przytulam...

przez **derw** Pn, 29.10.2007 18:57

a dla mnie temat tego forum jest tak niesamowity, ze mimo zlych wiadomosci, mam jakies ciary na plecach. kiedy mysle o nowotworach to mam takie personifikowanie. rak to taki s***n, niszczacy mlodych, starych. jest jakis wewnetrzny bunt przeciwko takim zagrywkom. stanowcze nie. i dlatego, Droga Adminko wątku na tym forum: "pokonałam raka"- to jest zdanie wiążące. nie moze być inaczej!!

przez **ladyBlack** Pn, 29.10.2007 20:19

Kinia..jestem

przez **uciecha** Pn, 29.10.2007 20:31

Kinia...bardzo mi przykro... Trzymaj sie cieplo...

przez **IZA :)** Pn, 29.10.2007 20:35

Kinia - myslę.......
Moja mama dość długo choruje, raz jest lepiej raz gorzej

. Od paru miesięcy zyję poza domem (wyszłam za mąz niedawno) i bardzo się martwię o moja mamę, bo wiem, że teraz kiedy już tak często nie goszczę w domu to Ona prawdy mi nie powie. Jak mieszkałyśmy razem to wydawało mi się , że wszystko kontroluję ale teraz wiem ,że jestem poza tym wszystkim

i czasami mam do siebie żal i bardzo mi smutno

. Czasami myślę, że mogłam wybrać inny moment ślubu, że ..........
Tak strasznie Ci współczuję..... Całuję..........

przez **kinia0406** Pn, 29.10.2007 20:41

przez **vivien** Pn, 29.10.2007 20:49

przez **kinia0406** Pn, 29.10.2007 21:18

przez **Magdalena83** Pn, 29.10.2007 21:19

dziewczyny... a ja nawet nie mogę sobie wyobrazić...
...współczuję i przytulam...

przez **justyna z Wroclawia** Pn, 29.10.2007 21:21

przez **kinia0406** Pn, 29.10.2007 21:25

przez **justyna z Wroclawia** Pn, 29.10.2007 21:28

ktos ..moj ukochany chorowal dlugo...i wlasnie dlatego myslalam,ze jestem przygotowana...gdy odszedl odeszlo rowniez cale to "przygotowanie" na smierc

przez **IZA :)** Pn, 29.10.2007 21:51

wiem coś o tym

www.krystynajanda.pl

POKONAŁAM RAKA!!!!!!!!!!!!!!!!