Krzys P napisał(a):aaaa no wlasnie, samotni. wszystko zalezy co to znaczy. ja np. lubie czasem zupelnie sam polazic po jakims nikomu nieznanym miasteczku, posiedziec sam nad swoimi myslami, jak ktos jest dzikim kotem to mu akurat odpowiada.
Jakże to do mnie przemawia, jak ja kocham samotne wedrówki po chaszczach...Lub noca wsiąść za kierownicę i pojechac na Kopiec Kosciuszki... Tam zerknąc na migoczące miasto milionem świateł,poczuć dreszcz samotności na plecach, przemysleć do jest do przemyslenia i wywrzeszczeć niesprawiedliwośc tego świata w ciemną przestrzeń...
Krzys P napisał(a):Co innego samotny czyli poczucie osadzenia w otoczeniu de-facto egoistow,czy lagodniej ludzi zajetych tak naprawde wlasnymi sprawami.
Każdy musi na swoj sposób być egoista aby zyć...Czasem kochani wystarczy tymi egoistami wstrząsnąć aby otrząsnęli się ze strachu i stali się altruistami...Ten strach paralizuje ludzi... Nie dajmy się strachowi...!!!
Sońka - chwyć się jakijkolwiek kotwicy i trzymaj oburącz... Nie wahaj się ani sekundy - bądź egositą i czerp... Kotwice takie jak Nees nie ulegna osłabieniu... Nie masz szans ich wyczerpać... To perpetum mobile... To cud... Cud zycia... Ile dadzą tyle dostaną z nawiązka... Kiedyś oddasz...
Nie powstrzymam się aby dwoch słów o naszej Nees nie dodać... Popatrzcie - jak Ją wychwalamy pod niebiosa - tupie nogami ze złości, że nie chce pomników... Gdy mówię iż to medrzec - ucieka skrępowana pod kołdrę - to skromny MISTRZ w czystej postaci...
Bierzcie od Niej mądrość, nie wahajcie się czerpać - dajcie dowody białe na czarnym iż Jej cierpienie nie jest bez sensu... Iż naucza na każdym kroku, iż dzieli się mądrościa aby nie powiedziec iż ma misję do spełnienia...
Pozdrawiam