Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez teremi So, 11.11.2006 20:37

Emciu chciałaś piec? uprzejmie proszę chociaż to nie mój, ale też grzeje. Dawne piece kaflowe były przepiękne. Teraz rzadkością są jednak oryginalne, zdobione kafle, jednak na jesienne chłody nawet te zwyczajne kafle są milutkie.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi So, 11.11.2006 22:11

no i jeszcze kolejny piec oczywiście to nie moje zdjęcia a czyje? nie mam pojęcia
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana N, 12.11.2006 10:42

No nieeee!!!! Ja zaraz zwariuje!!!!! To ja sowie siedze na robocie i przekladam takie rozne z kupki prawej na lewa, a tutaj w Kredensie normalnie BAL! Taaaakieeee zdjecia!!!!! Takie wierszenki!!!!!! Zaraz zaraz....musze sie uspokoic.....jeszcze raz....ogladam....jeszcze raz......czytam, phi! Scianay to ZAWSZE wszystko robi ze zrozumieniem, no prawie, hi hi.

**** po przerwie....

Tasiemka. Voila. Luuudzieeee! Troche sie odzwyscianilam od dziennika.

Trzynastko - udanego pobytu w K-R! Zazdraszczam bardzo. Przywiez nam, Emigracji, troche zdjec w stylu "do kraju tego, gdzie.....". Cmok!

Emciu - wers Moniki, tez sie usmialam. Tak szargac Swiete Imie Swietego Surfera, hi hi. Patrze na mojego O. i co? Wcale nie jest "starym podpitym rybakiem", phi! A moze on jest jedynym swietym surferem? O rany! Zaraz zadzwonie do niego i powiem mu, ze ten...ze tego....same rozumiecie. Hi, hi. Normalnie razy cztery: hi, hi, hi, hi.
PS Kuchnia kalifornijska, sie usmialam. Kiedys-gdzies, pewien policjant, znaczy sie SFPD przekonywal mnie, ze sushi w SF jest lepsze niz sushi w Tokio. Luuuuuudzieeee! Wcale NIE JEST!!!!! Bo chodzi jeszcze o "klimat" calosci doznan smakowych i tak: najlepsze polskie jedzenie jest w K-R, najlepsza zupa kimchi jest u mnie, phi! Bo NIE chodzi tutaj o doznania kubkow smakowych, tylko o doznania WSZYSTKICH swietych zmyslow. Alberta pyta czy swiete zmysly TEZ SA starymi pijanymi rybakami.
PS Afganskie jedzenie - czek. No co ja moge, ze moj O. i ja moglisMY sie zgodzic w sprawie Swietej Czworki. Wy Druhny nic nie rozumiecie. Swieta Czworka?! Kumacie? DNO!
PS HP-owka jestem - czek. Hi hi....doszly mnie sluchy, ze Tolibka (pamietacie taka?) ponoc teskni za mna, ze niby jej tak dobrze bylo ze mna, a teraz ma DNO. Tolibka to sie moze pocalowac w d....NO. Oliwa, organiczna z CA, jest JEDNAK sprawiedliwa - zawsze ponad DNO wyplywa.

Bronka - ladne teksty wklejasz. Dam Ci kolejna odznake, tylko zeby Ci sie w kotwicy nie pomieszalo od tych odznak, co?

Emciu - zdjecia cudnej urody, a Twojego KOTA to w zyciu nie pokaze mojemu O. Aha - czek, moj O. jest KOCIARZEM, nie mylic z kobieciarzem. Znowu (!!!! Druhny to widza?) sie nie zgadzaMY, bo ja jestem psiarzem, nie mylic z pisarzem. "Zeszlam na psy" po tym, jak moj ulubiony kot w SF, Earl sie wabil, umieral na raka pecherza. Druhny TO rozumieja? KOT, ktory umiera na raka pecherza? Jestem za eutanazja. Moje trzy koty z SF, tzn nie moje, ale.......znajome....bardzo mnie kochaly, wszystkie chcialy spac na moim lozku, a ja musialam spac na zimnej podlodze. Bardzo ciezko powiedziec "good-bye" ludziom, ale cholernie trudno powiedziec "good-bye" KOTOM. Dlatego wybralam droge psiarza. Cos mace? Phi!

Teremi - "w grudniu potrafimy się cieszyć świętami", ja nie potrafie. I zupelnie mi nie zalezy, zeby sie nimi cieszyc. Moim zdaniem w grudniu nie ma zadnych swiat, oprocz 6 grudnia. Mam nadzieje, ze Sw. Mi(s)kolaj nie jest starym pijanym rybakiem.
PS Nie trace "wiary, nadziei i milosci", bo WIEM, co MOGE STRACIC - niestety wiem to z autopsji - WSPOMNIENIA. Tak tylko kreuje sie na Denna Sciane.
PS Zdjecia beda! Zaraz poszukam czegos z Chin.
PS Usmiechnelam sie do piosenki z rep. Czerwonych Gitar. Hi hi.

Ita, a moj znajomy kot, Earl sie wabil, to lubil grac na pianinie. I wygladal jak brat Twojej Mimi.

Gocha - co ja moge powiedziec? Padam na kolana. Mialam ciezki "weekend" na robocie! Na przerwie zajrzalam do HP i Twoje zdjecia mnie uratowaly od wrzodow na zoladku i ataku serca. W chwilach kryzysowych, zwanych DNEM, zamykalam oczy i widzialam "oczami duszy" zdjecia, ktore wkleilas. Dziekuje bardzo cieplo! To sa Moje Swiete Miejsca, a "drzypyski" to bylo Pier 39, co? Zabieralam tam "moje" dzieci. Tak sie wyspecjalizowalam, ze potrafie nasladowac ich (drzypyskow) glos, hi hi.
Dziekuje bardzo za zdjecia i opowiesci z SF. Mozna powiedziec, ze uratowalas mi zycie. AVE!

Emciu - jasne, ze bucze po tych zdjeciach Gochy. Nie czepiaj sie, tylko lap za rekaw, tfu, tynk.
PS Zdjecia oceanu zawsze mile widziane. Dno jest szerokie, glebokie i bez....DNA.
PS CD pana Tomka. Zaraz zwariuje.
PS Lacznosc z Twoim P. mam. Dac w czape tym, ktorzy mowia, ze Citizen Kane jest snobistyczny?

Rfechner - 28.04.2007 - ja tu widze TYLKO samo szczescie. Czworka w srodku!!!! Druhno! Nic WIECEJ do szczescia nie trzeba!!!! Forum, poza HP, nie czytam - przepraszam, ale z podtekstow to CHYBA rozumiem. Mysle o Tobie!

Teremi - piece cudne! Nie chowaj sie za zdjeciami z Internetu, TYLKO WKLEJAJ NAM TUTAJ WLASNY PIEC!!!! Moze byc w golebiu.
PS Zdrowas Teremi?

No i wierszenka. Dzisiaj daje czadu, co?

PS Aha - Sowa, Kangurzyca i Kmaciejka mnie wkurzaja. Swieta Cisza, swieta cisza, ale zeby tak z grubej rury!!!!


UMRZEC Z MILOSCI #uwaga, jeze# (a porcupines to co, psy?) /bardzo przepraszam, ale zamacilyscie mi w tynku tymi kotami, juz nie odrozniam cykady od swierszcza/

Chociaz raz warto umrzec z milosci. #...# (...., niby ze co, nawias umarl z milosci?) /zaraz tam nawias....normalnie Bronka boi sie kotwicy, co to ja JEZA nie znam?/

Chociaz raz #Sciana, a Twoja znajoma z opowiesci to nie widzi, ze chlopak sie miga? Moze nie chce widziec i tez boi sie samotnosci?# (a moze sie dotra? Troche Swietej Nadziei, co?) /nie dotra sie, co to ja zycia nie znam? PS Co to znaczy "sie miga"? Tez bys sie migala, Bronka, gdybys znala te panne, phi! Te feministki, to kurnaola, wszystko zwala na chlopow/

A to chocby po to, #”taktownie” zlamac serce drugiej osobie rozstaniem czy „taktownie” z nia byc na sile?#(oczywiscie, ze istnieje taktowne lamanie serca, i nietaktowne lamanie serca. Tak samo jak dwa sposoby rozwiazywania zadania matematycznego. Postawilabym raczej kwestie czy w pozwyzszej sytuacji jest przynajmniej minimalna szansa na zachowanie serca w calosci? Moze duzy kleks na odpowiedzi, co? Jezeli takt ma w tym pomoc to jestem za. Tylko....,ze czasami to takt jeszcze bardziej zlamie serce....No i badz tu madra...Juz lepiej shut up Emcia!) /w ogole nie rozwazac czy to jest "taktownie", bo jesli TAKIE rozwazania przychodza do glowy, to TO w ogole nie jest MILOSC! Druhny! Czy ja mam WAS wyslac na korepetycje do Maszmuna? Tra la la la.....a Maszmuna jak nie bylo, tak nie ma. Ide sowie podciac zyly/

zeby sie pózniej chwalic znajomym, #a to akurat marny pomysl# (dlaczego marny, phi. UWAGA, chwale sie! Po pierwsze mam wolny dzien. Po drugie, pogoda zapowiada sie bosko. Po trzecie ide sowie na zakupy do organicznego sklepu, a co mi tam ceny, phi! Raz sie zdrowo zyje, eh? Czwartego jeszcze nie mam, jak bede miala to sie pochwale.) /a ja mam czwarte, bo czwarte jest zawsze pierwsze - a ja to nie mam NIC do tynku, nie mam sie NICZYM pochwalic i to jest GIT. Jeszcze troche i normalnie dostane sie do nirwany bez egzaminu wstepnego, phi!/

ze to bywa #jezeli milosc jest#(prosze o szczegolowy opis milosci, zalaczniki mile widziane, podpisano Alberta. Blondyna udaje dzisiaj specjalistke od ludzkich uczuc.....) /i ze niby dam sie na TO nabrac?! Alberta to sowie moze pisac PO-RAD-NI-KI, phi!/

Ze to jest #czek# (...i zalatwia klientow piorunem!) /coup de foudre, phi! Samo zycie, czili c'est la vie/

...umrzec #i poleciec feniksem# (hi hi, Bronka, co Ty wlasciwie chcesz przez to powiedziec?) /Bronka, co Ty mi tu wyskakujesz? Masz jakies polaczenie telepatyczne z moim O.? Chcesz pogadac?! Moj O. to mi robi pogadanki o Feniksach, ze niby co? Mam sie odbic od dna? A co nie ma trampolyny w Kredensie?/

Lezec w cmentarzu czyjejs szuflady #Swietej Szuflady#(przepraszam ale juz wspominalam, ze nie jestem perwersyjna odkad Maszmun bojkotuje wierszenki. Lubie moja wlasna szuflade....no moze zrobilabym ustepstwo dla mokrego ubrania surfera z tatuazem.) /a ja jestem perwersyjna odkad Maszmun zszedl na Pluton, phi! Obrazam sie na Maszmuna i juz! Mam dosyc wierszenek bez Maszmuna! Tesknie za "ekhm....ekhm". Luuuuudzieee! A moze powinnam przeczytac jakis PO-RAD-NIK?/

obok innych nieboszczyków listów #lewa kupka# (jak nieboszczyki to marsz do klomby!) /lewa prawa....lewa prawa.....Fajnie maszerowala Kasia Figura w filmie Zurek/

i nieboszczek pamiatek #prawa kupka# (klomba jest tylko jedna, oj, bedzie party pohalloweenowe na klombie!) /a czy mozeMY sowie zrobic Woodoo Doll Party? Mam kilka okazow/

i cierpiec... #ale to moze potem#(nieeee, dlaczego potem?! Jak cierpiec to juz teraz! O mam, cytuje ze sluchu "the saddest part of a broken heart isn't the ending so much as the start. The tragedy starts from the very first spark, loosing the mind for the sake of your heart", denna ta Feist jest, oj denna! Daje jej jeszcze tydzien a pozniej do szuflady niech Hobbity sluchaja!) /bez cierpienia NIE MA milosci i niech sie ta glupia Alberta w koncu zycia nauczy/

Cierpiec tak bosko #wybieram bosko# (Bronka-Boginka a co Ty sie tak wywyzszasz, z plebsem juz cierpiec nie laska?) /Alberta pyta: "co z tego cierpienia wynika?" Jak to co? Dno milosci - phi!/

i z takim patosem, #albo w milczeniu# (najlepiej w milczeniu owinietym jedwabnym patosem, polanym kroplami Swietego Deszczu, wsrod Swietych Jesiennych Lisci /lub Jesiennych Swietych Lisci/....Wiedzialm, ze po cos wklejam te zdjecia! Ja to mam normalnie WI-DZE-NIA!) /a ja "sie nie dziwie"/

jakby sie bylo Tosca #”bo te panie tak pieknie umieraja...”#(zaraz poszukam jakiegos cytatu..., o jest "I could die right now, Clem. I'm just... happy. I've never felt that before. I'm just exactly where I want to be." Joel to Clementine. Joel tez byla kobieta, czek.) /zaraz sowie wlacze "Tosce", nie umre, spoko Druhny!/


lub Witosem #sza..., cisza wyborcza za chwile# (no i co, jakie prognozy?) /(nie)smialo podpowiem: "Dno"/

... i nie miec juz zadnych spraw #nirwana juz?# (nirwana to mnie ostatnio wkurza, albo mi tu zle!?) /Emciu! Tak jawnie bezczescic Swieta Nirwane? Ladnie to tak?/

i do nikogo zlosci #i juz nikogo nie zloscic# (nieeeee, no co to za zycie bez framugi, phi) /mam cala liste "zlosliwosci", no co? Jutro spotykam sie z "boysami". A propos - powiedzialam dzisiaj mojemu O, ze mezczyzni to sa szowinistyczne swinie. A on mi na to "c'est la vie". A ja mu na to "bez NAS to WAS to w ogole by nie bylo!". A on mi na to "jajko czy kura?". A ja mu na to "jajko"? A on mi na to "zatkalo kakao". Phi! Pan Fizyk sie znalazl!/

I tylko blagac Boga, by choc raz, #wierszbronka przyszlosciowa, prosze brac przyklad#(no tak jak KTOS spiewa z chorem gregorianskim to od razu ma wieksze chody ma na gorze i idzie na latwizne jakby..., a Bog zapracowany, a tak samemu wziac sprawy w swoje rece to nie mozna?!) /a ze niby CO JA, kurnaola, robie?! Poprosze o troche litosci!/

choc jeszcze jeden raz #ale bez przesady z iloscia, o serce trzeba dbac, o ile sie je ma, rzecz jasna#(zagladam do puzderka, ufff, jest, czek) /udaje, ze NIE mam serca i zaraz mi latwiej, tyle tylko, ze troche dennie, co ja mowie? Unikatowe DNO/

umrzec z milosci #...#(jak umierac z milosci to tylko ala Maszmun! I to jest puenta!) /wybieram zycie w milosci. Podpisano: Wyborcza Opozycja. PS I co, Teremi, jestes ze mnie dumna?/

AO + #czwarta jazn Bronki# + (Emcia, we wlasnej i jednojazniowej dzisiaj osobie) + /Sciana, wlasciwie to mi wszystko jedno, ktora jazn za mnie dzisiaj odpowiada. Wierze w holistyczne podejscie do zycia/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 12.11.2006 12:50

No i wierszEMKA.

A Druhny Dyzurne gdzie? /jak to gdzie? sluchaja sowie NOWEJ plyty pana Tomka! Emcia, co? Zatkalo kakao? Phi! Jestem dopiero przy Brawlers, song # 4, Fish in the jailhouse, bosko dennie!/

"Kartofle" (lub ziemniaki od ziemi, a kartofle to od czego?) /od organicznych ziemniakow. Luuuudzieeeee.....i to sie ma nazywac Swieta Kuchnia Kalifornijska?/

Czujesz? ogniskiem pachna te poganskie lata, (nie mam czym machac w Kalifornii, buuuuu...., ogniska sa zabronione, zdarzaja sie tylko ma plazy i w wyznaczonych miejscach biwakowych, poprosze o prawo do Swietej Ogniskowej Spontanicznosci! Czili SOS-u, dobre co nie?) /odmawiam! Starzy pijani rybacy to by wypalili cala Swieta Plaze/

Gdy iskrami trzaskaly zagwie jalowcowe (mozna podrzucic troche na barbeque czili grilla, czek, robilismy kiedys wedzonego lososia na grillu, pycha, glodna jestem) /na BBQ to ja lubie cztery swiete rzeczy: kulki z ryzu, kukurydze w kolbach, baklazany i ziemniaki z ziolami. Wlasnie jem/

I dym welnistym klebem za wiatrem ulatal,(a wczoraj jak wracala wieczorem do domu to czulam zapach dymu z komina...., ktos podpalil pod kominkiem /Teremi, piecow kaflowych tu nie uswiadczysz, jakbys kiedys mogla wkleic taki jeden dla emigracji to by bylo superhiperowo!/ bo zrobilo mu sie zimno, lubicie czuc zapach domu?) /domu czy dymu? Bo od tej mgly z ogniska to mi sie literki myla/

I marszczyly sie z zaru kartofle surowe. (nie zgadzam sie z tym wersem, nie widzialam nigdy pomarszczonego od zaru kartofla, kartofle to sie marszcza od starosci, phi) /nie widzialas pomarszczonego od zaru kartofla? Bronka! A moze Ty udzielisz ogniowych korepetycji? Powiedz mi co widzisz w zarze a powiem Ci kim jestes! Bronka! Ty jeszcze kiedys-gdzies opublikujesz jakis PO-RAD-NIK. Wroze Ci z zaru kartofla/

Gdy zrudziala galezia, iglasta i sucha (ACHA! Uwielbiam grzebac w ognisku patykiem i patrzec na iskry, nucic cos tam, ech....wspomnienia, nie z Augustowa wprawdzie ale zawsze) /nuce sowie song # 5, Bottom of the World. Alberta pyta czy to chodzi o DNO?/

Huknac stos w leb plomienny - jakbys w ogien cisnal (a moje dzieci to mialy RAJ w K-R jak zrobilismy dla nich TAKIE ognisko pod lasem!) /a co LAS na to? Tez mial RAJ, jak sie spalil byl? Wspomnienia?!/

Worek zywych chrabaszczy!(chrabaszcze rights! Co to w Chinach jestesmy?!) /nieeee....my tak wegetariansko siedziMY sowie przy ognisku w Kredensie/

Takim sykiem prysnal (chyba smok! Uwaga kryc sie!) /phi! Przyczajony Tygrys Smoka sie nie boi!/

Taka paniczna chmara iskromiotu buchal ("ISKROMIOT" to piekne slowo! Byle sie nie zajal namiot, bo by sie zrobil ogniomiot! Hobbity pedza po wode tak dla DRAKI.) /a co Hobbity jadly na kolacje? Sushi je? Hi hi/

I nigdy tak kartofel podany do stolu (ale z jednej misy przynajmniej? A w ogole to najlepiej prosto z ogniska.) /pitanie za 444 punkty - czy mozna upiec ziemniaki na ogrzewanej podlodze? ekhm...ekhm/

Nie necil, jak ten wlasnie, z przyswedem i weglem (a czym necil tamten kartofel?) /seksapilem, a co? Maszmun kiedys-gdzies wroci i zajrzy do wierszenki, phi!/

Lapczywie wytracony patykiem-pociegiem (Bronka ostroznie z tym patyciegiem!) /Bronka! Kotwica zardzewieje, patycieg sie spali w ognisku, lina sie rozejdzie! Nie badz Druhna naiwna! Zycia nie znasz?/

Z siwej, goracej maki lesnego popiolu (zaraz upieke organiczny chleb z tej maki i sprzedam w sklepie Sciany za grube pieniadze!) /Emciu! Ale KTO to kupi? A strategie marketingowa opracowalas? Do Sowy zadzwon!/

Z dloni go w dlon przerzucac! (no i mowilam, ze w dloni a nie na zadnym stole!) /a co to dloni nie mozna trzymac na stole? Pod stolem to mozna trzymac piora, co nie, Sowa?/

dmuchac, bo goracy! (fuuuu, fuuuuuuuuu, fuuuuuuuuu) /Emciu! Dostajesz uwage do dzienniczka! Jak to tylko 3 razy fuuuu?/

Poparzy obluskiwana spieczona lupina! (moje rece sa bardzo wrazliwe na temperature zaczekam az wyziebnie) /phi! lapie kartofle w rekawiczkach! Przezorny zawsze bez zony!/

Tknac w sól z papierka! (i w maslo ze zlotka) /nie lubie masla, nie lubie soli! Teremi dawaj te ziola!/

wchlonac w usta chuchajace...(...usta...co by Maszmun zrobil z tym wersem, hi hi...reszta jest milczeniem....) /Maszmun by sowie te usta powiekszyl dla lepszego efektu....hi hi.....PS Maszmun - odznaki odbieram 24/7/

(J.Tuwim) + (Emcia, pan Julek sie rozgosci) + /Sciana, kartofle na stole, tfu, w rekach, prosze sie czestowac. Czym Kredens bogaty..../

Dobranoc Druhny. Ciezki weekend mialam bylam. WSPOM-NIE-NIA.

PS Sowa! Dziekuje! Fajna jestes, wiesz? Lubie niespodzianki!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Marysia N, 12.11.2006 14:08

Witam, podczytuję sobie Was po powrocie z Krakowa, widzę piękne piece, R. siedzi obok i coś tam widzi i na raz wypala: co to zdunowie zaczęli też pisać na forum? Teremi i po co Ci to było? A swoją drogą piece przepiękne!
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez M.C. N, 12.11.2006 16:55

Niedzielne dzien dobry wszystkim!

No, no Sciana, dalas czadu w ostatnim poscie, czyzby to wszechmogace dzialanie pana Tomka? "Bottom od the World" jest superhiperowo denne, czek! Juz ja bym do tego tekst zrobila z zamknietymi oczami i po ciemku....ale nie moge znalezc oryginalnego tekstu, HELP! A skad Ty masz pozostale Scianay????? Eeeeee, tam zaczekam sobie na oficjalne CD. -2/+8.

PS "Maszmun Zszedl na pluton, hi hi, a ja myslalam, ze tylko do Bialowiezy...Najwazniejsze zeby wrocil welniasty!

PS Sciana z ta kuchnia kalifornijska, pomimo czytania ze zrozumieniem to mnie nie zrozumialas, (nie ma sprawy, jak ktos metnie pisze to na pewno ja), albo moze mnie prowokujesz (teskini sie za Kangrzyca i odkrecaniem kota, co?)....Oczywiscie, ze autentyzm kulinarny jest gora. Oczywiscie, ze moon cakes najlepiej smakuja w Chinach, a kartofle z polskiego popiolu, phi wszystko inne to lepsze lub gorsze podrobki, phi. Chociaz ja to nie mam nic przeciwko podmuchowi autentyzmu. Nie odmowilam sowie nigdy tutaj pierogow pomimo tego, ze te mojej Babaci sa jedyne. Jadlam tez niedawno inari domowej roboty, w kolejnych kesach czulam zapach Japonii...A libanski ser z ogorkami i jogurtem na plaskim chlebie przywiodl mi na mysl nie tylko bomby spadajace na Bejrut, ale i sniadanie libanskiej rodziny. wybaczam Ci wiec machanie lokalnymi kulinariami...Nie zanosi sie na to, ze je w bliskiej przyszlosci doswiadcze 444% autentyzmu. No to wklej juz te stonogi na patyku made in China i powiedz co tak naprawde myslisz o tej zupie kimchi. Tyle naszego/mojego co Druhny podrozniczki przywioza z dalekiego swiata. AVE.

Ale, ale, ale, ale, kuchnia kalifornijska jest jedyna w swoim rodzaju! I nie zebym chciala byc sobistyczna, bo machanie Kalifornia czy kalifornijska kuchnia to zdecydowanie nie snobizm, tylko lokalny patriotyzm, zeby mi tu nie bylo!. Zaczelo sie od snobistycznej dzisiaj Chez Panisse, proba tworzenia swoistej powiedzialabym nawet,choc moze to juz jest troche na wyrost, unikatowej, kuchni wlasnie w okolicach SF. A pozniej pooooszlooooo.....Stamtad pochodzili pierwszi szefowie tworzacy wlasny styl gotowania, koniecznie swieze, sezonowe produkty, od lokalnymch farmerow/hippisow, pomarancze, cytryny, salata, nabial itd. Pozniej te idee przechwycili inni i tak zrodzile kalifornijska kuchnia. Scianay przeciez bylas w Napa, wiesz jak tam sie je....Swiete Doznania Smakowe i te sprawy! Luuuudzie! Przypomne Ci...Siedzisz sobie zrelaksowana, bez pompy i patosu przy stole, spogladasz na kucharzy i ogien w wielkim kamiennym piecu, przynosza ci wino z lokalnej winiarni, pieczona polente z organicznymi karczochami i pomidorami z grilla.... A na deser gruszki nasaczone merlotem (tego akuratnie nie jestem pewna, ale tak mi pasuje) i polane gorzka koczelada, pod rodzimym kalifornijskim debem (bo deser juz jesz gdzie indziej), gdy przyswieca przycmione pazdziernikowe slonce to jest wlasnie tutejszy autentyzm....i takie moje rozne wspomnienia. Przez melanz malam na mysli jedynie inspiracje kuchnia wloska, francuska, azjatycka chyba mniej. Chociaz sushi jest teraz tez chyba przetwarzane na rozne sposoby, i juz niedlugo powstanie z niego kalifornijska rodzima odmiana hi hi. Tak tylko jasnowidze bo P. nie lubi sushi, wiec jakos malo mam z tym stycznosci..., a szkoda kurczenkola! Czy wyjasnilam moj lokalny kulinarny patriotyzm nieco jasniej? Twoj O. jest usprawiedliwiony, bo o ile wiem to nie bywal dluzej w tych stronach to nie mogl podlapac klimatu, ale Ty Scianay....zawiodlam sie na Tobie Druhno... Rozgrzeszyc nie rozgrzeszyc....Eeeee, no ladne wierszenki zrobilas no i masz ciezki weekend to mozesz isc w spokoju na robote. Podtrzymuje Twoj tynk, poglaskac? Co ja sie pytam jeza, hi hi. Swiete Czery Glaski.

Teremi, chleb ziolowy na ognisku? Dlaczego nie...Luuudzie musze przestac pisac o jedzeniu bo zaraz mnie skreca z glodu taka mam kulinarna wyobraznie....Chleb mamy tu niezly, wystarczy pociagnac maslem i wrzucic szczypte ziol i buch do piekarnika, nie to samo co ognisko, fakt...Piece, No tez bym wolala ten domowy i mam na niego nadal nadzieje, a chwilowo biore ten gorny zielony. Swoja droga to kto by pomyslal ze tyle jest roznych rodzajow piecow, hi hi.
PS W pracy mam towarzyskie dno, nie mam z kim pogadac i umieeeram. Nie jestem bynajmniej gadula (Nie zeby w tym bylo cos zlego. Sowa odezwalabys sie juz! Caly weekend bez Twojego sowiego postu to zdecydowanie za dlugo!), lubie milczec bardziej niz gadac, no ale ile mozna sluchac ksiazek i npr-u?????
PS Placki ziemniaczane zdecydowanie tak!!! Moge trzec na tarce, moge trzec bez rekawiczek na tarce! Placki musza byc gorace i chrupiace. Do tego poprosze herbate z mlekiem. A i jeszcze mi sie przypomnialo, ze bardzo unikatowe pieczone ziemniaki posypane serem ze smietana na wierzchu jadlam kiedys przed laty w malej niemieckiej restauracji na poludniu od Chicago, wspomnienia.

No to juz koncze bredzenie kulinarno-wspomnieniowe i ide zrobic prawdziwe sniadanie. Pa.
Ostatnio edytowano Pn, 13.11.2006 07:57 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi N, 12.11.2006 22:31

witam Druhny no cóż znaczna część jak widać faktycznie baluje.
¦ciany na dyżurze to się zupełnie nie spodziewałam, no ale jesli w pracy przekładanie papierków, to HP zyskało i chwała za to.
Oczywiście, że jestem z Ciebie dumna tylko nie czepaij sie proszę grudnia, to nie tylko TE święta, ale i koniec pewnego etapu, czyli koniec roku i zapowiedź tego co będzie, to okazji do podejmowania zobowiazań (w trakcie roku dość często jakoś o nich zapominałam), oraz zapowiedź wiosny a to już się liczy.
Jako wyborcza opozycja niestety nie miałam wielkiego wyboru. Nie wiem dlaczego ale jak dobry kandydat, to partia do... a jak bedę głosować na tego dobrego, to wcale nie jest pewne, że on wygra. No ale dokonywanie w życiu wyborów - różnych nie jest łatwe.

Wybacz też ale nie rozumiem dlaczego: jajko+kura+Twój O.= Pan Fizyk. Ja bym stawiała na ornitologa lub kuroznawcę (nie wiem czy jest jajoznawca, dlatego wybieram kurę).

Nie wysyłaj jednak chwilowo na korepetycje do Maszmuna, bo Ona jest "na dokształcaniu" w Białowieży, czyli na tzw. zajęciach praktycznych.

Zdjęcie osobistego pieca zostało wykonane, tak więc jest nadzieja. Mój piec nie jest zbyt fotogeniczny.
a co lubił grać (na pianinie) Twój kot?, czy jakieś mrucznko-kołysanki, czy taki bardziej ambitny repertuar?
Muszę Cie jednak zmartwic: nie ma żadnej różnicy w żalu nad chorującym psem lub kotem. Ja cierpię tak samo, zwierzę niestety też.

Oczywiście mozna piec kartofle na podgrzewanej podłodze - wszystko zalezy od temperatury podłogi no i od faktu czy lubisz chodzić po rozżarzonej podłodze - ile mam punktów z 444?.
P.S.
wiedziałam, że lubisz Czerwone Gitary", tzn wybrane piosenki

Marysiu obśmiałam się dokumentnie - a czy jak R. widzi serduszka, to szuka kardiologa? no byłoby miłe, gdyby jakiś zdun wpadł do HP, ale obecnie to zanikający zawód.
W ramach uzupełnienia będzie jeszcze jeden piec - specjalnie dla R.

Emcia a to śniadanie to jeszcze niedzielne, czy już sobotnie? wciąż mam problem z ustaleniem, która to godzina. Ziemniaki na placki zapakowane i wysłane, czekam na potarkowane. Ja do placków wiejską, kwaśną śmietanę wybieram, albo nic ale herbata z mlekiem? - to da się pić?
W pracy to możesz ze mną pogadać, ja sama jestem w biurze i to dop[iero mam problem, tak więc jestem chętna na pogaduszki.
Do tego chleba ziołowego, to nie szczypta ale każda kromka musi być posypana w miarę dokładnie, ale jednak bez przesady.
W sprawach kulinarnych nie wypowiadam się jestem w tym względzie minimalistką. Są rzeczy, których zdecydowanie nie zjem i są które mogę jeść "wyłącznie".

Też jestem rozczarowana milczeniem Sowy, to już chyba tydzień i żaden zanik głosu do mnie nie przemawia. HP ma to do siebie, że można mówić milcząc. Tak sobie jednak myslę, że może Sowa stroi piórka na spotkanie z Trzynastką i Maszmunem?, ale żeby aż tyle dni?.
Nie ma też Niebieskiego Ptaszka (poza tymi wcześniej wymienionymi)

no dobrze pora kończyc, bo jutro kolejny ambitnie aktywny tydzień a teraz tylko zapowiedziany piec, ale najpierw wyślę tasiemkę (pisałam już wcześniej i gdzieś pomknęła z wiatrem)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi N, 12.11.2006 22:40

obiecany piec dla R., przy którym każdy może się ogrzać
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana Pn, 13.11.2006 01:14

Czegewara, czili Dobry Dzien. Bedzie krotko.

Marysiu z Gliwic - a Ty nie wiedzialas, ze Teremi w wolnych chwilach zajmuje sie budowniem piecow? Zdunka HP-owka, znaczy sie.

Emciu - Tekst do "Bottom of the world" mam. OFICJALNY TEKST, phi! Ale pisany ze sluchu, wiec poszczekam na tej BARDZIEJ oficjalny. Kto szuka, ten znajdzie. A kto szczeka, ten doszczeka.
Jasne, ze wszystko zrozumialam z ta kuchnia kalifornijska, phi! Tak tylko odwracalam kota ogonem, zebys wkleila Ode do Sciany. Prowokujesz - masz. Jasne, ze organiczna kuchnia made in CA jest U-NI-KA-TO-WA, ale co ja moge, ze moj O. jest anty-hamerykanski? Nam chodzilo o WSPOLNE kuchnie, luuuuudzieeee! Mam wkleic moja wlasna liste? Oto ona: 1. Kuchnia kalifornijska. 2. Kuchnia kalifornijska. 3. Kuchnia kalifornijska. 4. Kuchnia kalifornijska.
PS Gruszki w likierze. Merlot na popitke.

Teremi - Pan Fizyk, tfu, moj O. mi tlumaczyl, ze pierwszy byl KOGUT (r.meski), a potem JAJKO. A ja mu na to, ze pierwsza to byla KURA (czek-cztery litery, a po drugie - TA KURA to na pewno byla feministka, tylko troche zeszla na psy, tfu, koty i zniosla jajko - taka sila przyciagania ziemskiego). Ta zyciowa fizyka mnie kiedys wykonczy.
PS Kot lubil grac na pianinie wlasne kawalki. Taki koci misz-masz. Potem zaczal cierpiec na raka pecherza i nie potrafil sie "kontrolowac". Pianino tez sluzylo mu za toalete. Dlatego moj zal byl gleboki, bo ten kot sie wstydzil tego, co narobil. Wstydzacy sie kot to dopiero zal. Takie wspomnienia.
PS Daje Ci 400 punktow. 444 punkty byly za "wszystko zalezy od temperatury podłogi no i od faktu czy lubisz LEZEC vel BLEDZIKOWAC (lezec a nie CHODZIC) po rozżarzonej podłodze", hi hi.
PS Herbaty z mlekiem NIE DA sie pic. To taka kalifornijska kuchnia! Emciu - byle mleko bylo sojowe, organiczne znaczy sie.


No i spadam na robote. Miting z bojsami. Wdech, wydech.
Milego tygodnia zycze Druhnom. Tym obecnym na dyzurze i TYM (nie)obecnym. No ilez mozna szczekac?! Niech Druhny wyjdaaaaaa!!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Hyde Park

Postprzez An-dora Pn, 13.11.2006 01:23

Oj dziewczyny, tak bardzo lubie tu zagladac. Niech zyje swiete HP!
Powtarzam sie? Byc moze, ech ta starosc...
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Hyde Park

Postprzez An-dora Pn, 13.11.2006 01:25

Sciana? Jestes jeszcze czy juz lecisz?
Pomachasz mi? - tak mi jakos smutno... Dobrej roboty!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ściana Pn, 13.11.2006 01:36

Macham do An-dory. Jeden mach. Drugi mach. Trzeci mach. Czwarty mach!!!!

PS # 1 An-dora, juz dawno chcialam o to zapytac......gdzie Ty mieszkasz? W jakim kraju, miescie?
PS # 2 To ja sie dwoje i troje, odstawiam pajace, a TEJ smutno!!!! Ide na bezrobocie, DNO!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Hyde Park

Postprzez An-dora Pn, 13.11.2006 01:40

Juz mi lepiej!!!! Serio! Jakos tak myslalam sobie, ze mnie nie lubisz...
Gdzie mieszkam? Za plotem, tzn, nie Twoim. Nad Renem.
Nie idz na bezrobocie! Ja mam dziecko, jak Ty pojdziesz, kto bedzie nasze dzieci ZYCIA uczyl????
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ściana Pn, 13.11.2006 03:12

An-dora! "Jakos tak myslalam sobie, ze mnie nie lubisz... " - nie wiem czy plakac czy napluc sowie w tynk.....Nie taka Sciana straszna, jak ja Druhny w HP maluja. Buuuu!
PS Ale przeciez to ja zycia sie ucze .... od DZIECI, ktore wychowuja Matki-Kury!!!
Pa. Usmiechnij sie!

Emciu - zostawiam na parapecie starego pana Tomka, bo wlasnie wlecial do Kredensu. Piekny, co?
PS Jak wroce z pracy, to sprawdze czy odrobilas zadanie domowe - czek. Wiersztomka ma byc i juz! Inaczej sie z Toba nie bawie!


"The evening fell just like a star
Left a trail behind
You spit as you slammed out the door
If this is love we're crazy
As we fight like cats and dogs
But I just know there's got to be more

So please call me, baby
Wherever you are
It's too cold to be out walking in the streets
We do crazy things when we're wounded
Everyone's a bit insane
I don't want you catching your death of cold
Out walking in the rain

I admit that I ain't no angel
I admit that I ain't no saint
I'm selfish and I'm cruel and I'm blind
If I exorcise my devils
Well my angels may leave too
When they leave they're so hard to find

We're always at each other's throats
It drives me up the wall
Most of the time I'm just blowing off steam
And I wish to God you'd leave me
And I wish to God you'd stay
Life's so different than it is in your dreams"

tekst: Pan Tomek, stary ale jary, tatuaze ma, czesto pije - taki z niego stary pijany rybak, tfu, Swiety Surfer.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 13.11.2006 07:53

Dobry wieczor HP. Udaje ze dzisiaj jest sobota, to moze jak sie obudze to bedzie niedziela, co?

Scianay, acha przestraszylam sie tego Twojego szantazu nie na zarty, hi hi. Stary ale jary sle pan Tomek swoje dary. Udaje, ze jestem Bronka, no co nie mozna?


"The evening fell just like a star (UWAGA! Wieczor leci!...I znowu nie zdazylam pomyslec zyczenia....)

Left a trail behind (kometa, slad...kilka wspomnien moze...Ale TYLKO dobrych, takich potrzebnych na jutro.)

You spit as you slammed out the door (przepraszam bardzo ale w starej dobrej organicznej Kalifornii nie zapanowaly jeszcze barbarzynskie azjatyckie zwyczaje plucia, framuga to i owszem, stara dobra znajoma)

If this is love we're crazy (hi hi, nawet pan Tomek od czasu do czasu odkryje kawalek Ameryki, Alberta uklekla z wrazenia)

As we fight like cats and dogs(prosze uwazac na dzieci, dzieci wszystko widza, wszystko wiedza!)

But I just know there's got to be more(a minimalizm, plany D, a troche pocierpiec dla z milosci to co nie laska?)

So please call me, baby (panie Toooomku! Niech juz stanie sie to nowe CiiiiDiiii....Slyszy pan?)

Wherever you are (jestem tu gdzie mam byc, phi, w wierszence pana Tomka, ogladam nawias, czek wszystko sie zgadza)

It's too cold to be out walking in the streets (opowiesc z zycia wzieta, hihi. Ja chodze i zamykam okna ktore otworzyla moja Mama "dla przewietrzenia", Moja mama chodzi kilka minut pozniej i otwiera....I tak mamy caly dzien... Podobno nigdy bym w Polsce nie wytrzymala zima...Syberia tez nie dla mnie....phi)

We do crazy things when we're wounded (prosze zrobic liste 14-tu, spalic ja i NIGDY nikomu nie pokazywac, uffff, to odezwalo sie lomoczace ze strachu serce...przestraszylo sie WSPO-MNIEN)

Everyone's a bit insane (spotkalyscie kiedys kogos kto bylby cale zycie najzupelniej normalny?! najnormalniejsza istota ktora kiedykolwiek w zyciu spotkalam byl chyba Kot w Butach. Gdy bylam mala to bardzo nie lubilam tej bajki, za duzo w niej postepnych wybiegow ze swiata doroslych)

I don't want you catching your death of cold (KONKURS dla Druhen Archiwistek, KTO i z jakiej okazji nazwal siebie w HP "dziewczynka z zapalkami"? Mozna wklejac stosowne cytaty.)

Out walking in the rain(slucham, dotykam szyby nie pada....a do tego koniec weekendu, d....n....o, phi wstawilam sowie kilka kropli deszczu, zaraz sowie wstawie sowie tez kilka gwiazdek * * * *, phi)

I admit that I ain't no angel (przyznaje sie z reka na sercu, ze ja tez nie!)

I admit that I ain't no saint (kto wie moze jeszcze zostane, phi. A co? Tylko Sciana moze miec Swieta Cierpliwosc?! Sciana, jak Ty jestes TAKA swieta to powiedz co sie dzieje z Twoja ADHD jak jestes w boys clubie?

I'm selfish and I'm cruel and I'm blind (hi hi, od razu widac ze pan Tomek pisze z grubej rury)

If I exorcise my devils (no to juz lepiej, kazdy ma jakies diably w sobie, czek!)

Well my angels may leave too (a dokad odchodza wtedy te anioly?)

When they leave they're so hard to find(Ha! Zeby bawic sie w chowanego nalezy miec dobra kryjowke. Anioly moze i sie staraja ale im skrzydla wystaja spod stolu, phi. Sowa, co Ty robisz z Aniolami pod stolem?!)

We're always at each other's throats (masuja sie amolem a pozniej wystawiaja Swiete Nawiasy na licytacje!)

It drives me up the wall (Sciana, przyznaj sie dla tego wersu wybralas te wiersztomenke, co? Hi hi, ciekawa jestem czy bedzie cos o Tobie na nowym CD....)

Most of the time I'm just blowing off steam (hi hi, Trzynastko musze znowu kupic nowy czajnik....Jaki kolor kupic, jak myslicie? Ostatni byl zolty.)

And I wish to God you'd leave me (A God tylko mach mach boska reka, jasnowidzi, ze to tylko takie zyczenie dla DRAKI!)

And I wish to God you'd stay(pssssst....nie tak glosno, moze sie nie spelnic...)

Life's so different than it is in your dreams" (i to jest Swieta Puenta!)

tekst: Pan Tomek, stary ale jary, tatuaze ma, czesto pije - taki z niego stary pijany rybak, tfu, Swiety Surfer. + (Emcia, nie bede owijac w nici z jedwabiu, ze nie dorastam panu Tomkowi do pierwszego tatuazu)


Teremi i Sciana, oczywiscie, ze herbata z mlekiem da sie pic, luuuudzie. Prosze bardzo moze byc sojowe.

Teremi ja tez jestem jedzeniowa minimalistka na co dzien, ale od czasu do czasu lubie byc zainspirowana.
PS Teremi przygotuj sie jutro bede z Toba gadac podczas mojej pracy, to bedzie Twoj sen numer cztery.
PS Prosze bardzo wybieraj sniadanie, w sobote byl toast i jajka, free range organiczne. Hihi, pan FIzyk sprawdzal, pochodzily od prawdziwej kury, czek. A w niedziele platki z mlekiem, mleko od prawdziej organicznej krowy, sorry Sciana....
PS Ten ostatni piec taki krolewski jakis...podlizujemy sie Marysinemu Ricardowi, co?

Ide obejrzec dla DRAKI film, "3-Iron", Kim Ki-duk.

Dobrego nocodnia Druhny.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Marysia Pn, 13.11.2006 10:08

Witam Zdunkę HP-ówkę i pozostałe Druhny! ¦ciana, ale fucha sie Teremi trafiła.
Teremi, jak R. widzi czerwone serce, to mówi: co? znowu Janda?
M.C. jasne, że ktoś tu podlizuje się R.
W imieniu R. dzieki Teremi za przepiekny piec. Wuj R. mieszkał w dworku w Milowicach, dzielnicy Sosnowca. I tam właśnie były podobnej urody piece. Potem władza ludowa stwierdziła, że na miejscu dworku i przepieknego parku otaczającego go, stanie betonowe osiedle....No i nic nie zostało z tych pieców. Syn wujka uratował kafle jednego z nich i użył do budowy swojego kominka. R. niestety nie zdążył. Ale za to ze zwykłego klinkieru zbudował u nas w domu kominek. Gdy bedę miała w domu sprzęt do wgrywania zdjęć, obiecuję go tu zamieścić.

A przy okazji, przypomniała mi sie historia "piecowa". Otóż w starym mieszkaniu mieliśmy właśnie piece kaflowe. Dzieci były malutkie, więc z samego rana napaliłam w jednym z nich, bo do drugiego właśnie miał przyjść zdun, miał go rozebrać i na nowo postawić, bo jak się wtedy mówiło, nie miał "ciągu". No i jak zdun zaczął rozbierac ów zimny piec, nagle nastąpiła ekslozja....w drugim pokoju piec rozsadziło. Nie bede Wam opisywała, jak po tym wygladało moje mieszkanie....wszystko w sadzy, wszystko....To tez były uroki pieców i..mojej bezmyslności.

Masza i Sowa pewnikiem szykuja się do spotkania z Trzynastką. Sowa, czy macie juz kolorystyke nakrycia stołu ustaloną? (patrz zdjęcie w "Zdrowiu za grosik")
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Ściana Pn, 13.11.2006 14:59

Nocodzien, a wlasciwie czarna noc. Emciu - dostajesz ....no wlasnie....co bys chciala? Prosze wybierz sama sowie nagrode za odrobienie zadania domowego. Czekam na odzew, czili COPY. Dobranoc, Druhny!


"The evening fell just like a star (UWAGA! Wieczor leci!...I znowu nie zdazylam pomyslec zyczenia....) /a ja mam jedno: zeby mi WSZYSCY w pracy dali chociaz jedna malenka minute Swietej Ciszy/

Left a trail behind (kometa, slad...kilka wspomnien moze...Ale TYLKO dobrych, takich potrzebnych na jutro.) /marzenia, zaraz sowie pobucze/

You spit as you slammed out the door (przepraszam bardzo ale w starej dobrej organicznej Kalifornii nie zapanowaly jeszcze barbarzynskie azjatyckie zwyczaje plucia, framuga to i owszem, stara dobra znajoma) /pluje przez lewe ramie. Niech sowie wszystkie Tolibki wyemigruja do.....no dobra, Emciu - nie zrobie Ci tego.....niech sowie wyemigruja gdzies, gdzie nie ma dobrych organicznych kuchni oraz scian/

If this is love we're crazy (hi hi, nawet pan Tomek od czasu do czasu odkryje kawalek Ameryki, Alberta uklekla z wrazenia) /cicho w Kredensie, I am crazy/

As we fight like cats and dogs(prosze uwazac na dzieci, dzieci wszystko widza, wszystko wiedza!) /a potem to maja WSPOM-NIE-NIA, ktore strasza je na stare lata/

But I just know there's got to be more(a minimalizm, plany D, a troche pocierpiec dla z milosci to co nie laska?) /laska...kazdy dzien jest jak wbijanie na pal, co sie Azja nazywa/

So please call me, baby (panie Toooomku! Niech juz stanie sie to nowe CiiiiDiiii....Slyszy pan?) /slyszu, slyszu....az mi uszy, tfu, tynk puchna od tego drzypysku pana Tomka na nowej plycie/

Wherever you are (jestem tu gdzie mam byc, phi, w wierszence pana Tomka, ogladam nawias, czek wszystko sie zgadza) /i to jest Swieta Pewnosc w Kredensie/

It's too cold to be out walking in the streets (opowiesc z zycia wzieta, hihi. Ja chodze i zamykam okna ktore otworzyla moja Mama "dla przewietrzenia", Moja mama chodzi kilka minut pozniej i otwiera....I tak mamy caly dzien... Podobno nigdy bym w Polsce nie wytrzymala zima...Syberia tez nie dla mnie....phi) /a u mnie wszyscy sie dziwia "cos Ty taka opatulona Sciana, przeciez z Polski jestes!" A ze niby co? Polarne niedzwiedzie biegaja po ulicach w K-R?/

We do crazy things when we're wounded (prosze zrobic liste 14-tu, spalic ja i NIGDY nikomu nie pokazywac, uffff, to odezwalo sie lomoczace ze strachu serce...przestraszylo sie WSPO-MNIEN) /Emciu! A czy mozna zrobic dwie listy, czili dwie 14-stki, czili 28? Oj...pobucze sowie dzisiaj jak czolg/

Everyone's a bit insane (spotkalyscie kiedys kogos kto bylby cale zycie najzupelniej normalny?! najnormalniejsza istota ktora kiedykolwiek w zyciu spotkalam byl chyba Kot w Butach. Gdy bylam mala to bardzo nie lubilam tej bajki, za duzo w niej postepnych wybiegow ze swiata doroslych) /nie Emciu, nie spotkalysMY. NapiszeMY razem jakis PO-RAD-NIK o normalnosci? PS A taki Pinokio?! Normalnie trauma z dziecinstwa/

I don't want you catching your death of cold (KONKURS dla Druhen Archiwistek, KTO i z jakiej okazji nazwal siebie w HP "dziewczynka z zapalkami"? Mozna wklejac stosowne cytaty.) /no to szczekaMY! Bronka? An-dora? Ktora wygra? Oglaszam KONKURS!/

Out walking in the rain(slucham, dotykam szyby nie pada....a do tego koniec weekendu, d....n....o, phi wstawilam sowie kilka kropli deszczu, zaraz sowie wstawie sowie tez kilka gwiazdek * * * *, phi) /kap, kap, kap, kap.....deszcz leci nad Japonia. Czego sie nie robi dla Emci za odrobienie zadania domowego na czas, phi!/

I admit that I ain't no angel (przyznaje sie z reka na sercu, ze ja tez nie!) /bron mnie Buddo od bycia aniolem....nie bylabym soba (prosze nie dzwonic do mojego O, bo on ma cala liste na potwierdzenie moich slow)/

I admit that I ain't no saint (kto wie moze jeszcze zostane, phi. A co? Tylko Sciana moze miec Swieta Cierpliwosc?! Sciana, jak Ty jestes TAKA swieta to powiedz co sie dzieje z Twoja ADHD jak jestes w boys clubie?) /Emciu! Sodoma i Gomora sie dzieje. Dzisiaj wyrzucilam z siebie WSZYSTKO z predkoscia karabinu maszynowego. Zapadla Swieta Cisza. A potem moj szef chcial mnie przeblagac koczelada, a ja mu na to "skup sie, kolego, na biznesie, dobra? Co to ja jestem Alberta?"/

I'm selfish and I'm cruel and I'm blind (hi hi, od razu widac ze pan Tomek pisze z grubej rury) /a czy pan Tomek wypowiada sie w imieniu wszystkich facetow?/

If I exorcise my devils (no to juz lepiej, kazdy ma jakies diably w sobie, czek!) /diably! Zbiorka w szeregu! Phi! Cale morze statystow sie ustawilo. Bez przesady - az TAKA zla to nie jestem (prosze nie dzwonic do mojego O., ......rece mi opadly)/

Well my angels may leave too (a dokad odchodza wtedy te anioly?) /zenia sie z diablami. Taka traumatyczna bajka dla doroslych/

When they leave they're so hard to find(Ha! Zeby bawic sie w chowanego nalezy miec dobra kryjowke. Anioly moze i sie staraja ale im skrzydla wystaja spod stolu, phi. Sowa, co Ty robisz z Aniolami pod stolem?!) /no wlasnie, Sowa! Zostalas wywolana do odpowiedzi! Nie chowaj sie!/

We're always at each other's throats (masuja sie amolem a pozniej wystawiaja Swiete Nawiasy na licytacje!) /ciach! ciach! To Sciana podcina sobie zyly buzdyganem/

It drives me up the wall (Sciana, przyznaj sie dla tego wersu wybralas te wiersztomenke, co? Hi hi, ciekawa jestem czy bedzie cos o Tobie na nowym CD....) /phi! Widzialy GALY, co braly! PS O mnie na nowym CD? Prosze bardzo: brawler, bawler, and bastard. Prosze nie dzwonic do moich bojsow z klubu, hi hi/

Most of the time I'm just blowing off steam (hi hi, Trzynastko musze znowu kupic nowy czajnik....Jaki kolor kupic, jak myslicie? Ostatni byl zolty.) /"jak myslicie?" Mam sie obrazic? A o kolorze BLUE, to kolezanka ze starej dobrej organicznej CA slyszala?/

And I wish to God you'd leave me (A God tylko mach mach boska reka, jasnowidzi, ze to tylko takie zyczenie dla DRAKI!) /Draka tez jest na D, wiec same rozumiecie co z takiego zyczenia wyjdzie..../

And I wish to God you'd stay(pssssst....nie tak glosno, moze sie nie spelnic...) /ja tego nie mowilam....PS Bronka, kotwica schowana w .....wiesz.....ale nie mow NIKOMU gdzie, dobra? Swiety Secret!/

Life's so different than it is in your dreams" (i to jest Swieta Puenta!) /i to jest Prawda Oczywista - bez ktorej zycie nie mialoby w ogole sensu/

tekst: Pan Tomek, stary ale jary, tatuaze ma, czesto pije - taki z niego stary pijany rybak, tfu, Swiety Surfer. + (Emcia, nie bede owijac w nici z jedwabiu, ze nie dorastam panu Tomkowi do pierwszego tatuazu) + /Sciana, jak ZAWSZE skromna/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Hyde Park

Postprzez An-dora Pn, 13.11.2006 16:45

Tylko krotko, bo niby konkurs a nie mam czasu. Co Wy tu za kotwice wypuszczacie? Myslicie, ze (nie)NORMALNI ludzie/druhny archiwistki juz nie maja w ZYCIU co robic? Co nie Bronka?
A poza tym i tak wszystkie konkursy so o ....? Jaki tam wiec konkurs!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Bromba Pn, 13.11.2006 16:57

Luuudzieee! Ja też bardzo nie mam czasu, ale nie ominę obojętnie wyzwania - zajęło mi to prawie 7 minut. Prosze bardzo - MarysiaB, 26 maja 2005:

"Dzisiaj obudzilam sie, popatrzylam w sufit i zastanowilam sie, dlaczego rodzice posylali mnie najczesciej wlasnie po zapalki. Dziewczynke z zapalkami chcieli ze mnie zrobic, czy jak? I tak dobrze, ze nie kazali sprzedawac gdzies na ulicy pod murkiem. Dziecinstwo strasznie sie za nami jakos ciagnie, siedzi w nas, prawda? - taki bzdet na Dzien Matki. Dla mnie to rowniez rocznica wyjazdu z Polski. Teremi, bardzo trafilas ze swoim cytatem."

Nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna, hi hi... Kłaniam się i lecę. Pa!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Pn, 13.11.2006 17:15

Głupawka, to fakt. Przyznaję sobie odznaką. Booooch! I naprawdę lecę.

Już tyle lat wędruję i
przebyłam wiele dróżek,
ale brakuje miary mi:
jak zmierzyć me podróże?
Czy kalendarzem, kiedy znów
kolejna kartka spadła,
czy też ilością miłych snów
od Pciucha i Fikandra?
Czy może sumą wszystkich sum
podanych przez maszynki
lub (jak doradzał pewien Fum)
policzyć odpoczynki?
Może uśmiechy wszystkich paszcz
dodawać w jeden szereg,
a może właśnie każdy płaszcz
powinien mieć numerek?
Wspólnych wyników moich tras
(chociaż nie chciałam wierzyć)
nie ma. I nie ma nawet szans,
by wszystko naraz zmierzyć.
Trudno obliczyć życia szlak,
lecz błądzą ci, co chcą, by
zwątpić w skądinąd znany fakt
nieomylności Bromby!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum