Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez teremi Pt, 10.11.2006 11:16

ja tu tylko na chwilę
Marysiu a może jeszcze i to przyczyni się do wspomnień?

"Barwy jesieni"

Jesienne chmury znów pedzi wiatr
W dalekie strony, w daleki świat
Zielone drzewa, które chroniły nas
W żółty kolory zamienił czas.

Dalekie ścieżki, po których ja
Błądziłem kiedys w pogoni dnia
I kwiaty, które witały nas
W żółte kolory zamienił czas.

Szeroką plażę i morza brzeg
Zakryje wkrótce głęboki śnieg.
Dziś tylko liście zdobią pusty las,
Na żółto drzewa maluje czas
(z repertuaru Czerwonych Gitar)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana Pt, 10.11.2006 12:09

Cze, to ja - Sciana na odwyku. Odzwyczajam sie od dobrych manier, swietej cierpliwosci, nadziei, wiary w czlowieka, dobroci ludzkiej. Zycie, kurnaola, jest wredne. Prosze sie nie martwic, ja TAK mam raz na tydzien (moj O. pewnie by powiedzial, ze raz na minute, phi). Potem mi przechodzi. Dno tez kiedys-gdzies staje sie nu-DNE, co nie?
Chcialam Wam dzisiaj wkleic piosenke Agnieszki Osieckiej, bo tak mnie naszly klimaty l-k. Przypomnialy mi sie takie rozne WSPOM-NIE-NIA. Codziennie, przez kilka lat, przechodzilam obok mieszkania A.O. na Saskiej Kepie oraz obok kawiarni Sax. Takie tam. Nie moge dzisiaj wkleic tekstu A.O, za bardzo mnie boli. Dziekuje, Teremi, za "Barwy jesieni". Nie ma jak trampolyna tekstowa. Milego weekendu zycze Druhnom. Moj weekend byl taki sowie. Zaczelam ogladac Imperium Slonca i widok bombardowanego Szanghaju mnie zdolowal. "Co sie dziwisz, Sciana?" - czek, obejrzalam rowniez "Jasminum", cudny Janusz Gajos oraz Gienia, tfu, Eugenia.
PS A ja to bym chciala, zeby mnie zycie mniej bolalo. Poprosze pana Fizyka z Klomby o jakas odpornosciowa szczepionke.


"Barwy jesieni" /takie jakies szare, phi...zaraz zlapie za pedzel i zrobie sowie art fall project/

Jesienne chmury znów pedzi wiatr /z tego mogloby byc niezle ekhm....ekhm w stylu Maszmuna w sosie wloskim, no nie....zaraz sie zalamie/

W dalekie strony, w daleki świat /normalnie totalna zalamka...zaraz...zaraz...wlasnie dostalam golebia, ze....ze..... sa wolne miejsca ...luuuudzieeeeee.....lece do Wietnamu w grudniu i potem do Kambodzy i Laosu w lutym. Normalnie Totalna Swieta Trampolyna/

Zielone drzewa, które chroniły nas /Bronka, wiesz co? Dam Ci w-czape, dobra? Ilez mozna szczekac na zdjecie Swietej Brzozy?! Czy ja mam gadac jeno do Sciany? Marysiu z Gliwic - Twoje zdrowie! Cmok!/

W żółty kolory zamienił czas. /kurrrcze! Trzynastka juz jedna noga w K-R, a ja wlasnie mialam pitanie w sprawie szczepien przeciwko zoltaczce. No nic, Druhnom z K-R zycze milego spotkania we wloskiej restuaracji/

Dalekie ścieżki, po których ja /a tak sie krece w kolko. Co sie dziwisz?/

Błądziłem kiedys w pogoni dnia /dnia nie gonie, nie lubie swiatla. Noca wychodza wszystkie strachy, a ja je mach - buzdyganem/

I kwiaty, które witały nas /ulica Japonskiej Wisni, no nieeeee......totalna zalamka z tymi skojrzeniami/

W żółte kolory zamienił czas. /czytam sowie Malpe 2. KJ zmienia czas w trampolyne. Ave Maestra/

Szeroką plażę i morza brzeg /Emciu! Zdjecie plazy z oceanem w CA dawaj. STOP. Umieram. STOP/

Zakryje wkrótce głęboki śnieg. /zima znowu zaskoczy rybakow, eh? Prosze sie nie slizgac po zamarznietej wodzie. Ogladalam wlasnie Dekalog 1/

Dziś tylko liście zdobią pusty las, /Sowa, siedzisz na Swietej Galezi? I co sie nie odzywasz? Przeciez wiem, ze TAM jestes! Chcesz w-czape?/

Na żółto drzewa maluje czas /pomaluje sowie Kredens na blue, zanim ogarnie mnie totalna zimowa depresja. PS Emciu! Ten poradnik to mozesz spalic. Zycie sowie, a PO-RAD-NI-KI sowie/

(z repertuaru Czerwonych Gitar) + /z repertuaru Scianay/

PS Emciu - dla Ciebie pan Tomek z nowej plyty. Jest nadzieja na .... kolejne DNO. W kupie razniej, co?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka Pt, 10.11.2006 12:29

Hello HP!

Sciana! Jaka jedna noga w K-R? Obiema, nogamy, recamy, buszuje po Polsce. Dzis nawet pokazalo sie slonce. Wyruszam za chwile na Slask, a jutro balanga forumowo-krakowska, a co, niech Druhenki zaluja, ze sie nie spotkaja z nami.
Napisze jutro.... 13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Pt, 10.11.2006 14:52

Dzien bardzo wczesno-dobry HP. Wczesny bo jest 6-a rano, a dobro-wczesny bo jestem dzisiaj w domu, znaczy sie dlugi weekend, dzieci tez maja labe. Bardzo tego potrzebuje...wdech wydech znaczy sie.

Maga, chrzciny?! No jak chrzciny to tylko w Polsce! Przynajmniej z mojego osobistego i emigracyjnego punktu widzenia. Chrzciny naszych synow...Przeboje byly. Po pierwsze pogodowe. W. byl chrzczony gdy Kalifornie nawiedzilo Al Ninio, Redwood City tonelo w strugach deszczu, PIEEEKnie bylo! Rodzice chrzestni prawie nie dojechali z Chicago... Chrzcil go wspanialy, ludzki ksiadz, niestety zostal pozniej biskupem...To byl luty i kolezanki z pracy przyniosly mi piekny bukiet bladych kamelii i narcyzow. Chrzciny J. byly w Polsce. Same analogie. Styczen, mroz skrzypial pod nogami, zasypalo sniegiem drogi. Trudno bylo oddychac tak bylo zimno...Rodzice chrzestni tym razem byli na miejscu. Ksiadz...powiedzmy ze jest to znana i barwna postac w moim rodzinnym miescie...A kwiaty byly z czekolady na torcie.
Powodzenia Maga! Wszystkiego dobrego dla Mateo i dla Was!

Powtarzam jeden wers z wierszenki, rozsmieszyl mnie kompletnie dopisek Moniki. Nooo, niby mamy wolnosc w Kredensie ale, tak bezczescic Swiete Tatuaze, hi hi?! Dzieki za tekst Moniko! A oto fragment:

"Zabierałem ją co dzień na fregatę (tak, a ja sie okrutnie bałam wtedy głębokiej wody) /a na brzegu stal wytatuowany Surfer, ktoremu przygladal sie rekin. Incollare?/(z takim strachem trzeba walczyc, oj walczyc. Mozna zaczac od surfera, a strach odciety jak paszcza rekina. Przypominam, czekaMY na opowiesci Marysi ilustrowane zdjeciami surfera@Sciana) *wytatuowany Surfer? przecież surterzy są młodzi piękni, koniecznie blondyni, opaleni i bez zadnego tatuażu, matko w ogóle sie nie znacie. tamten "Surfer" chyba naprawde był starym podpitym rybakiem* "

Dobry, co nie?

Maszmunie zycze Ci wypoczynku, ale moze tym razem nie spij na deskach, co? A zagladniecie do zubrow i malutkich niedzwiedzi?
Mnie rowniez ta lista Sciany i O. wydaje sie bardzo tendencyjna. Sciana, a kuchnia kalifornijska sie pytam? Melange smakow z wszystkich stron swiata? Swieze i organiczne? Troche jestem urazona. Co do pozostalych to moga byc, hi hi. Druhny mam jeden cel na ten weekend. Wybrac sie w koncu do restauracji afganskiej. "Kabul" sie nazywa. Trzymajcie za mnie/nas kciuki! No ostatnio jestem minimalistka, skromniutkie mam cele weekendowe. Taki czas.

Teremi i Maszmunie, podchodze to wloska piosenke ale pomimo mojego stopnia zaawansowania doswiadczam pewnych problemow interpetacyjnych ze tak powiem...

Trzynastko, wspanialych wrazen Wam zycze! Trzymaj sie cieplo!

Sciana, nieeee, ja sie nie martwie, ja sie tylko zaczynam zalamywac jak Ty piszesz o beznadziei, wiem, wiem ze Ty tak masz raz na tydzien. Czy ten raz na tydzien nie zbiega sie przypadkiem z praca? No to jeszcze masz cala noc zeby sie w sobie zebrac! Kto ty jestes? Hp-owka jestes!
PS Usmiecham sie, ech ten pan Tomek, hi hi, nadzieja w DNIE...Zrobilam juz przedplate na to POTROJNE (szkoda ze nie poczworne, co?) CD. Dziekuje. Ocean bedzie obiecuje!

Mam pare zaleglych zdjec do wklejenia. Ale teraz nie moge bo nie chce robic pobudki, dom spi. Pisze na paluszkach.

No i wierszenka

"Barwy jesieni" /takie jakies szare, phi...zaraz zlapie za pedzel i zrobie sowie art fall project/(namoczylam wczoraj stwardniala gline bedziemy dzisiaj cos lepic, moze jesienne liscie?)

Jesienne chmury znów pedzi wiatr /z tego mogloby byc niezle ekhm....ekhm w stylu Maszmuna w sosie wloskim, no nie....zaraz sie zalamie/(...trace zdolnosc odczuwania ala Maszmun, wiatr pedzi chmury a ja widze tylko chmury i wiatr....dno dna)

W dalekie strony, w daleki swiat /normalnie totalna zalamka...zaraz...zaraz...wlasnie dostalam golebia, ze....ze..... sa wolne miejsca ...luuuudzieeeeee.....lece do Wietnamu w grudniu i potem do Kambodzy i Laosu w lutym. Normalnie Totalna Swieta Trampolyna/(Scianay! Wiedzialam ze pachnie podrozami! Oczywiscie reportaz bedzie w HP?)

Zielone drzewa, które chronily nas /Bronka, wiesz co? Dam Ci w-czape, dobra? Ilez mozna szczekac na zdjecie Swietej Brzozy?! Czy ja mam gadac jeno do Sciany? Marysiu z Gliwic - Twoje zdrowie! Cmok!/Staje w obronie Bronki, zdjecie dopiero co bylo! Co Ty Sciana, patrzysz bezwzrokowo@Sowa? Marysiu przylaczam sie do Sciany, Twoje zdrowie!)

W zólty kolory zamienil czas. /kurrrcze! Trzynastka juz jedna noga w K-R, a ja wlasnie mialam pitanie w sprawie szczepien przeciwko zoltaczce. No nic, Druhnom z K-R zycze milego spotkania we wloskiej restuaracji/(ale prosze pic kalifornijskie wino!)

Dalekie sciezki, po których ja /a tak sie krece w kolko. Co sie dziwisz?/(ziemia jest okragla, czek, obejrzalam sowie Konopielke, dzisiaj juz mnie tak nie bawi)

Bladzilem kiedys w pogoni dnia /dnia nie gonie, nie lubie swiatla. Noca wychodza wszystkie strachy, a ja je mach - buzdyganem/(pogon dnia w pelni...noc pomieszana z dniem)

I kwiaty, które witaly nas /ulica Japonskiej Wisni, no nieeeee......totalna zalamka z tymi skojrzeniami/(Sciana jak juz bedziesz mogla to wklej cos AO, dawno juz nic nie bylo)

W zólte kolory zamienil czas. /czytam sowie Malpe 2. KJ zmienia czas w trampolyne. Ave Maestra/(mam "Point of Bother", Maszmun mowi ze smutne...)

Szeroka plaze i morza brzeg /Emciu! Zdjecie plazy z oceanem w CA dawaj. STOP. Umieram. STOP/(oukey Scianay, ale troche pozniej. Zaczekaj z umieraniem. STOP.)

Zakryje wkrótce gleboki snieg. /zima znowu zaskoczy rybakow, eh? Prosze sie nie slizgac po zamarznietej wodzie. Ogladalam wlasnie Dekalog 1/(czek, a moze wezme dzieci na lodowisko?)

Dzis tylko liscie zdobia pusty las, /Sowa, siedzisz na Swietej Galezi? I co sie nie odzywasz? Przeciez wiem, ze TAM jestes! Chcesz w-czape?/(oooo, Sowa mam jeszcze jedna galaz do Twojej Swietej Kolekcji, ta jest taka przyziemna, tylko hop siup i juz sie na niej siedzi.)

Na zólto drzewa maluje czas /pomaluje sowie Kredens na blue, zanim ogarnie mnie totalna zimowa depresja. PS Emciu! Ten poradnik to mozesz spalic. Zycie sowie, a PO-RAD-NI-KI sowie/(w temecie blue, hi hi, moj J. wybral dla mnie u sprzedawcy na tagrgu niemozliwie niebieski szalik, uparl sie i blagal, zebym ten wlasnie kupila...Patrze teraz jak wisi na wieszaku i zastanawiam sie co mi odbilo. PS Chyba juz za pozno Sciana, czytam/slucham ten "PO-RA-DNIK" i pograzam sie w coraz wiekszym smutku. Wiedzialam, ze tak bedzie. Niech ktos to ode mnie zabierze!)

(z repertuaru Czerwonych Gitar) + /z repertuaru Scianay/ + (Emcia, nie pamietam tej wierszenki z kolekcji moich ciotek...)

Dobrego nocodnia wszystkim.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bromba Pt, 10.11.2006 15:43

Dzień dobry!

"Barwy jesieni" /takie jakies szare, phi...zaraz zlapie za pedzel i zrobie sowie art fall project/(namoczylam wczoraj stwardniala gline bedziemy dzisiaj cos lepic, moze jesienne liscie?) #zamykam oczy i ...o, jaka piękna jesień#

Jesienne chmury znów pedzi wiatr /z tego mogloby byc niezle ekhm....ekhm w stylu Maszmuna w sosie wloskim, no nie....zaraz sie zalamie/(...trace zdolnosc odczuwania ala Maszmun, wiatr pedzi chmury a ja widze tylko chmury i wiatr....dno dna) #a mnie się kojarzy Ostatni Cesarz, ekhm ekhm#

W dalekie strony, w daleki swiat /normalnie totalna zalamka...zaraz...zaraz...wlasnie dostalam golebia, ze....ze..... sa wolne miejsca ...luuuudzieeeeee.....lece do Wietnamu w grudniu i potem do Kambodzy i Laosu w lutym. Normalnie Totalna Swieta Trampolyna/(Scianay! Wiedzialam ze pachnie podrozami! Oczywiscie reportaz bedzie w HP?) #zakładam kask i odpowiadam za ¦cianę – to jest pitanie retoryczne#

Zielone drzewa, które chronily nas /Bronka, wiesz co? Dam Ci w-czape, dobra? Ilez mozna szczekac na zdjecie Swietej Brzozy?! Czy ja mam gadac jeno do Sciany? Marysiu z Gliwic - Twoje zdrowie! Cmok!/Staje w obronie Bronki, zdjecie dopiero co bylo! Co Ty Sciana, patrzysz bezwzrokowo@Sowa? Marysiu przylaczam sie do Sciany, Twoje zdrowie!) #Zdrowie! Dzięki, Emciu, a Ty ¦ciana, chcesz mnie bić w odznakę czwartego stopnia????#

W zólty kolory zamienil czas. /kurrrcze! Trzynastka juz jedna noga w K-R, a ja wlasnie mialam pitanie w sprawie szczepien przeciwko zoltaczce. No nic, Druhnom z K-R zycze milego spotkania we wloskiej restuaracji/(ale prosze pic kalifornijskie wino!) #zaraz, zaraz, a ja to gdzie będę?!?#

Dalekie sciezki, po których ja /a tak sie krece w kolko. Co sie dziwisz?/(ziemia jest okragla, czek, obejrzalam sowie Konopielke, dzisiaj juz mnie tak nie bawi) #dzisiaj już nie jesteś taka jak wtedy, normalka#

Bladzilem kiedys w pogoni dnia /dnia nie gonie, nie lubie swiatla. Noca wychodza wszystkie strachy, a ja je mach - buzdyganem/(pogon dnia w pelni...noc pomieszana z dniem) #błądziłam raz sama w górach, teraz bez kompasu nie wychodzę#

I kwiaty, które witaly nas /ulica Japonskiej Wisni, no nieeeee......totalna zalamka z tymi skojrzeniami/(Sciana jak juz bedziesz mogla to wklej cos AO, dawno juz nic nie bylo) #i ja się przymierzałam do jednego wiersza AO, ale to rzeczywiście trochę boli#

W zólte kolory zamienil czas. /czytam sowie Malpe 2. KJ zmienia czas w trampolyne. Ave Maestra/(mam "Point of Bother", Maszmun mowi ze smutne...) #a lubicie “Eternal Sunshine of the Spotless Life”? Oglądałam wczoraj po raz n-ty; w Polsce cała promocja tego filmu była źle zrobiona – że komedia romantyczna, że Jim Carrey, do tego beznadziejny polski tytuł „Zakochany bez pamięci” i streszczenie takie, że cudem chyba poszłam do kina#

Szeroka plaze i morza brzeg /Emciu! Zdjecie plazy z oceanem w CA dawaj. STOP. Umieram. STOP/(oukey Scianay, ale troche pozniej. Zaczekaj z umieraniem. STOP.) #śpiewałam wczoraj mszę łacińską z chorałem gregoriańskim za zmarłych, ach#

Zakryje wkrótce gleboki snieg. /zima znowu zaskoczy rybakow, eh? Prosze sie nie slizgac po zamarznietej wodzie. Ogladalam wlasnie Dekalog 1/(czek, a moze wezme dzieci na lodowisko?) #a może nad rzekę w Eternal Sunshine?#

Dzis tylko liscie zdobia pusty las, /Sowa, siedzisz na Swietej Galezi? I co sie nie odzywasz? Przeciez wiem, ze TAM jestes! Chcesz w-czape?/(oooo, Sowa mam jeszcze jedna galaz do Twojej Swietej Kolekcji, ta jest taka przyziemna, tylko hop siup i juz sie na niej siedzi.) #hop siup to chyba jednak za wysoko... krok powinien wystarczyć#

Na zólto drzewa maluje czas /pomaluje sowie Kredens na blue, zanim ogarnie mnie totalna zimowa depresja. PS Emciu! Ten poradnik to mozesz spalic. Zycie sowie, a PO-RAD-NI-KI sowie/(w temecie blue, hi hi, moj J. wybral dla mnie u sprzedawcy na tagrgu niemozliwie niebieski szalik, uparl sie i blagal, zebym ten wlasnie kupila...Patrze teraz jak wisi na wieszaku i zastanawiam sie co mi odbilo. PS Chyba juz za pozno Sciana, czytam/slucham ten "PO-RA-DNIK" i pograzam sie w coraz wiekszym smutku. Wiedzialam, ze tak bedzie. Niech ktos to ode mnie zabierze!) #Emcia, dawaj, ale już, wymienię za łopatę, hi hi#

(z repertuaru Czerwonych Gitar) + /z repertuaru Scianay/ + (Emcia, nie pamietam tej wierszenki z kolekcji moich ciotek...) + #Bronka, zaraz wracam#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Pt, 10.11.2006 16:25

Raz się żyje, nowa wierszbronka.

UMRZEć Z MIŁO¦CI #uwaga, jeże#

Chociaż raz warto umrzeć z miłości. #...#

Chociaż raz #¦ciana, a Twoja znajoma z opowieści to nie widzi, że chłopak się miga? Może nie chce widzieć i też boi się samotności?#

A to choćby po to, #”taktownie” złamać serce drugiej osobie rozstaniem czy „taktownie” z nią być na siłę?#

żeby się później chwalić znajomym, #a to akurat marny pomysł#

że to bywa #jeżeli miłość jest#

Że to jest #czek#

...umrzeć #i polecieć feniksem#

Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady #¦więtej Szuflady#

obok innych nieboszczyków listów #lewa kupka#

i nieboszczek pamiątek #prawa kupka#

i cierpieć... #ale to może potem#

Cierpieć tak bosko #wybieram bosko#

i z takim patosem, #albo w milczeniu#

jakby się było Toscą #”bo te panie tak pięknie umierają...”#

lub Witosem #sza..., cisza wyborcza za chwilę#

... i nie mieć już żadnych spraw #nirwana już?#

i do nikogo złości #i już nikogo nie złościć#

I tylko błagać Boga, by choć raz, #wierszbronka przyszłościowa, proszę brać przykład#

choć jeszcze jeden raz #ale bez przesady z ilością, o serce trzeba dbać, o ile się je ma, rzecz jasna#

umrzeć z miłości #...#

AO + #czwarta jaźń Bronki#


Dobrego weekendu
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Pt, 10.11.2006 16:39

To znowu ja. Pojutrze kolejne wybory. Takie mam skojarzenie:

ZEGAR

Krzyczący "Wolność!" - kręcą pęta
Krzyczący "Męstwo!" - drżą ze strachu
Kto woła "Pamięć!" - nie pamięta
Krzyczącym "Łaska!" - śni się szafot.
"Mądrość" - odmienia język durnia
"Uczciwość" sławi przeniewierca
O spokój apeluje furiat
O dietę z warzyw - ludożerca.

W nakręcanym codziennie zegarze
Wskazówki dawno odpadły
A ciężary nieznanych wydarzeń
Na dwoje wróżą z wahadła...

Krzyczącym "Siła!" - głos się łamie
Krzyczący "Wierność!" - pozdradzali
Kto woła "Prawda!" - zwykle kłamie
Krzyczący "Wielkość!" - tacy mali
"Jawność!" obwieszcza głos z ukrycia
Żądają reguł gry - szulerzy
Głosują śmierć obrońcy życia
Do wiary wzywa - kto nie wierzy.

W nakręcanym codziennie zegarze
Wskazówki dawno odpadły
A ciężary nieznanych wydarzeń
Na dwoje wróżą z wahadła...

O godność woła upodlony
O skruchę - pycha strojna w ornat
O ciszę - kto w ruch wprawia dzwony
O honor - skroń kuloodporna.
"Ja!" - piszczy w ciżbę wprasowany
"My!" - kto się własnych boi dążeń
Ten co czci miłość - niekochany
Kto ma nadzieję - pętlę wiąże.

W nakręcanym codziennie zegarze
Wskazówki dawno odpadły
A ciężary nieznanych wydarzeń
Na dwoje wróżą z wahadła.
Gdy zapętli się czasu nić -
Zacznie bić...

Jacek Kaczmarski
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Pt, 10.11.2006 16:52

Czolem Bronko, Druhno Dyzurna piatku. Wklejam pare zdjec. Zaczne od jesiennych i kocich. Oceaniczne beda az sie napisze tekst do wierszbronki, no zeby nie bylo grochu z kapusta, ole!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pt, 10.11.2006 16:58

No i Jimmy, zdecydowanie NIE Swiety, hihi. A zapomnialam wspomniec, ze tam na gorze to jeszcze byl Swiety Deszcz, to tak gdyby komus umknal....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bromba Pt, 10.11.2006 17:08

O masz, swiet(n)e zdjecia! A Jimmy to chyba Lord Hipnotyzer? Oczu oderwac nie moge...
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez teremi Pt, 10.11.2006 21:02

witam przedświątecznie - nie wiem dlaczego w to nasze narodowe święto nie jest nam wesoło; moze to sprawia pora roku?, ale przecież w grudniu potrafimy się cieszyć świętami.
No niestety Emciu ja dopiero od tej chwili mam labe, czyli "nic nie muszę", ale za to planów, że ho ho ho... pod warunkiem, że wygrzebię się jutro spod bledzika.

Wczoraj byłam na fascynującym spektaklu zrealizowanym przez zespół WTZ Teatroterapia działającym przy teatrze im.Juliusza Osterwy w Lublinie, na podstawie życie i twórczości Isadory Duncan p.t. "I-sa-do-ra".
Było to fascynujące widowisko: muzyka, ruch, światło. Przez godzinę siedziałam wciśnięta w fotel i nie tylko ja. Spektakl kończył rosyjski epizod artystki a ja sobie pomyślałam, że ci młodzi, niepełnosprawni artyści są wielcy w swym oddaniu temu co robią.

Emciu no ten Twój kot to istne cudo - teraz już rozumiem TAKI kot może tylko spać w szafie, zwłaszcza w taką jesień.
Ty mnie nie denerwuj - co to znaczy, że Twój włoski nie radzi sobie z interpretacją a tak na marginesie interesowała Cię cena biletu z Rzymu do Werony mam tylko jedno pytanie:
un bigletto di andata e ritorno? a nie wiem czy wiesz, że patronem Verony jest San Zeno?
no i jeszcze Twój il gatto dorme su un armadio e un gatto miagola.
No cóż to jest efekt zepsutego w pracy komputera - musiałam znaleźć sobie jakieś rozsądne zajęcie i zabrałam się za przeglądanie notatek z kursu.
a wkleisz to co uklepicie?

no cóż w swoim życiu dwa razy byłam chrzestną a po raz pierwszy jak miałam 13 lat i ledwo co mogłam utrzymać malucha (wtedy to były takie prawdziwe beciki, kapki itp) ale na pogodę nie narzekałam; za drugim razem poszło mi już lepiej.

¦ciana - no to jest wiadomość miesiaca (ten Wietnam itd) a Ty mówisz, że tak sobie?
Wiesz tak sobie myślę, że po powrocie to będzie trochę więcej niż z Chin zdjęć - czy mogę mieć taką nadzieję? to nie to, że narzekam na ilość z Chin, ale sama rozumiesz...
Odwyk nie zawsze jest wskazany a w tym przypadku to już zupełnie nie - nie można tracić wiary, nadziei i miłości - mam nadzieje, że wiesz "ekhm, ekhm" co mozna stracić?

Bromba na wyborach będę musiała wybierać niestety mniejsze zło, żałuję że nie mieszkam w Gdyni.

Trzynastko witaj w kraju i fantastycznych dyskusji/spotkań ale i odpocznij choć chwilę.

no a teraz lekarstwo na zły nastrój:

"Nikt na świecie..."

Wszyscy wiedzą że, jesteś jedną z Ew
Tych najmilszych i na medal
Ale kto by zgadł, kto by nagle wpadł
Na mych uczuc tajny ślad.

Nikt na świecie nie wie
Że się kocham w Ewie
Nikt na świecie nie wie nikt
Tego nikt nie zgadnie
Co mam w sercu na dnie
Tylko ja mój sekret znam

Ale właśnie dziś, przyszło mi na mysl
Że ktoś chce mnie zdemaskować
Bo już skoro świt Jurcio grał jak z płyt
Tej piosenki tajny rytm
La la la la la la
La la la la la la
La la la la la la
Tego nikt nie zgadnie
Co mam w sercu na dnie
Tylko ja mój sekret znam
Teraz ze mną wtór mych przyjaciół chór
¦piewa głośno cały refren
Który na to wpadł, który odkrył ślad
W tajemnicę mą się wkradł?

Nikt na świecie nie wie
Że się kocham w Ewie
Nikt na świecie nie wie nikt
Tego nikt nie zgadnie
Co mam w sercu na dnie
Tylko ja mój sekret znam
(z rep. Czerwonych Gitar)

a na koniec będzie kto - nie mój ale gdzieś i kiedys znaleziony w internecie - może nawet na tym Forum? nie pamiętam ale jest cudny więc wklejam.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ita. Pt, 10.11.2006 23:22

No Druhny,
skoro koty na tapecie, to poczulam sie wywolana...

Emciu, piekny ten Twoj Jimmy.
Pasowalby do mojej Mimi !
Ona tez bardzo lubi spac w szafie, albo ... w tapczanie.
W ogole ma oryginalne upodobania.
Na przyklad, uwielbia siedziec na belce pod dachem i z gory obserwowac okolice.

Teremi, do naszych kotek przychodzil kiedys taki sam TYGRYSEK, jak na "tryptyku", ktory tu zamiescilas.

A oto moja Mimi w "trzech oslonach" ...
Avatar użytkownika
Ita.
 
Posty: 839
Dołączył(a): Śr, 05.07.2006 10:49
Lokalizacja: Poznan

Postprzez gocha So, 11.11.2006 04:09

No a ja, jak to zwykle, z jezykiem na brodzie odrabiam zaleglosci (i tak nie mam szans). Wiec zanim odrobie, to wezme was na troszke do Kalifornii. Cudna pogode mialam w poprzedni weekend, jeszcze taka mi sie w SF nie trafila. Synek stwierdzil, ze jesli kiedykolwiek wroci do Hameryki, to tylko tam. Sobota nad oceanem, z San Jose w dol az do Pfeiffer Beach (Emciu, bylas?), po drodze Carmel (bo Monterey zaliczylismy juz wczesniej). A wieczorem obiad w knajpce na wysokim brzegu nad oceanem, pod gwiazdami i okraglutkim ksiezycem, i przy ognisku, zeby cieplutko bylo. Winko kalifornijskie, nocne Polakow rozmowy zdecydowanie swojskie. Zapakowani w piatke do garbusa wracalismy potem po nocy serpentynami nad oceanem, a na zakonczenie dnia (jakiego dnia? prawie polnoc juz byla) wpadlismy na swieze cytryny i jeszcze troche winka z opowiesciami i zdjeciami z Tybetu do znajomej naszych przyjaciol, teraz juz tez naszej.

W niedziele i pol poniedzialku SF. Jezdzilyscie kiedy po tych piekielnie stromych ulicach garbusem z reczna skrzynia biegow i piatka ludzi w srodku? Nie? To nie zalujcie, przezycie bylo z tych stresujacych, dobrze, ze skrzynia biegow wytrzymala. Wieczorem z synkiem (O. na konferencyjnym obiedzie) zrobilismy sobie piekny spacer od centrum konferencyjnego, przez chinska dzielnice, do Fisherman's Wharf, z powrotem oczywiscie starym tramwajem linowym. W poniedzialek udalo nam sie zalapac na pierwszy stateczek na Alcatraz. Zdjecia nizej.

A we wtorek, po nocnym locie do Chicago, interview w firmie konsultingowej. Czuje, ze chyba nie byl to najlepszy pomysl, bo umysl mi pracowal na troche zwolnionych obrotach. Zreszta wcale nie wiem, czy chce zmienic prace. Tak sobie poszlam, z ciekawosci.

MaSzenko, w poniedzialek o 6:30 wieczorem w Chopin Theatre sa zaduszki jazzowe. Muniak, Scieranski, Grazynka i wielu innych. Bardzo bym chciala sie wyrobic w pracy i pojsc, choc moze byc ciezko. Jak mi sie uda, to skrobne relacje.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez gocha So, 11.11.2006 04:17

No oczywiscie, musialam najpierw pokasowac co sie da.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez gocha So, 11.11.2006 04:36

I dalej.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez gocha So, 11.11.2006 04:47

To teraz SF. Kilka tylko, na reszcie za duzo ludzi.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez M.C. So, 11.11.2006 06:08

DOBRY WIECZOR HP!

Mialam dobry odskoczniowy dzien. Wiecie co, mam tutaj taka znajoma ktora gada jak najeta. Oprocz tego jest fryzjerka, i dzisiaj wlasnie odwiedzilismy ja w sprawie wlosow (nie moich tym razem) na dluzej. Ph od razu poszlo w gore. Majtki bez gummnki, zdecydowanie! Sowa pamietasz te skale PH?! Druhny archiwistki juz do niej doszly?

Gocha, wiedzialam ze mialas piekna pogode!!! Takie jesienne slonce i cieplo zdarza sie niekiedy pod koniec pazdziernika! Ciesze sie, ze i pogoda i nastroje dopisywaly! A Pfeifer Beach nie znam, notuje. Pieknie sie prezentuje na zdjeciach. Jutro chyba nie ale w przyszlym tygodniu byc moze wyskoczymy w tamte okolice. No i zrobilo sie znajomo, swojsko i kalifornijsko! AVE. (Sciana, nie bucz!)

Ita, hi hi, cos mi mowilo, ze zwabie Cie tutaj kotem i z kotem. Uhmmmm, pasuja do siebie, Druhno Sawatko. Jimmy i Mimy. Kotom z dziwnymi upodobaniami zdecydowanie mowiMY tak!

Teremi, usmiecham sie do tryptyku kota z polusmiechem, co za AKTOR! Fajnie ze nie mialas komputera, dzieki za korepetycje, zaraz sobie zanotuje. Dziekuje za wrazenia teatralne. Tez lubie ludzi z pasja nie tylko aktorow. Budza i we mnie jakies zapomniane pasje i pasyjki.

Bronka, przeciez moj kot przestaje z najlepszymi! A gdybys Ty widziala moje oczy! Icollare? Eeee, lepiej nie...

Sciana, no to odloze moje zdjecia oceanu na nastepny raz, Gocha wkleila arcydziela, to ja wkleje moje troszke pozniej. Zawsze sie znajdzie jakis czas zwatpienia dobry na zdjecia oceanu, eh?
PS CD pana Tomka, dni-1/+9.
PS Czy Ty masz masz moze telepatyczna lacznosc z moim P? Zgadnij co przed chwila przyniosl z wypozyczalni. Citizen Kane! Tak sam z siebie....hmmmm, dziwne.

No i wierszbronka, pisana nieco wczesniej.

UMRZEC Z MILOSCI #uwaga, jeze# (a porcupines to co, psy?)

Chociaz raz warto umrzec z milosci. #...# (...., niby ze co, nawias umarl z milosci?)

Chociaz raz #Sciana, a Twoja znajoma z opowiesci to nie widzi, ze chlopak sie miga? Moze nie chce widziec i tez boi sie samotnosci?# (a moze sie dotra? Troche Swietej Nadziei, co?)

A to chocby po to, #”taktownie” zlamac serce drugiej osobie rozstaniem czy „taktownie” z nia byc na sile?#(oczywiscie, ze istnieje taktowne lamanie serca, i nietaktowne lamanie serca. Tak samo jak dwa sposoby rozwiazywania zadania matematycznego. Postawilabym raczej kwestie czy w pozwyzszej sytuacji jest przynajmniej minimalna szansa na zachowanie serca w calosci? Moze duzy kleks na odpowiedzi, co? Jezeli takt ma w tym pomoc to jestem za. Tylko....,ze czasami to takt jeszcze bardziej zlamie serce....No i badz tu madra...Juz lepiej shut up Emcia!)

zeby sie pózniej chwalic znajomym, #a to akurat marny pomysl# (dlaczego marny, phi. UWAGA, chwale sie! Po pierwsze mam wolny dzien. Po drugie, pogoda zapowiada sie bosko. Po trzecie ide sowie na zakupy do organicznego sklepu, a co mi tam ceny, phi! Raz sie zdrowo zyje, eh? Czwartego jeszcze nie mam, jak bede miala to sie pochwale.)

ze to bywa #jezeli milosc jest#(prosze o szczegolowy opis milosci, zalaczniki mile widziane, podpisano Alberta. Blondyna udaje dzisiaj specjalistke od ludzkich uczuc.....)

Ze to jest #czek# (...i zalatwia klientow piorunem!)

...umrzec #i poleciec feniksem# (hi hi, Bronka, co Ty wlasciwie chcesz przez to powiedziec?)

Lezec w cmentarzu czyjejs szuflady #Swietej Szuflady#(przepraszam ale juz wspominalam, ze nie jestem perwersyjna odkad Maszmun bojkotuje wierszenki. Lubie moja wlasna szuflade....no moze zrobilabym ustepstwo dla mokrego ubrania surfera z tatuazem.)

obok innych nieboszczyków listów #lewa kupka# (jak nieboszczyki to marsz do klomby!)

i nieboszczek pamiatek #prawa kupka# (klomba jest tylko jedna, oj, bedzie party pohalloweenowe na klombie!)

i cierpiec... #ale to moze potem#(nieeee, dlaczego potem?! Jak cierpiec to juz teraz! O mam, cytuje ze sluchu "the saddest part of a broken heart isn't the ending so much as the start. The tragedy starts from the very first spark, loosing the mind for the sake of your heart", denna ta Feist jest, oj denna! Daje jej jeszcze tydzien a pozniej do szuflady niech Hobbity sluchaja!)

Cierpiec tak bosko #wybieram bosko# (Bronka-Boginka a co Ty sie tak wywyzszasz, z plebsem juz cierpiec nie laska?)

i z takim patosem, #albo w milczeniu# (najlepiej w milczeniu owinietym jedwabnym patosem, polanym kroplami Swietego Deszczu, wsrod Swietych Jesiennych Lisci /lub Jesiennych Swietych Lisci/....Wiedzialm, ze po cos wklejam te zdjecia! Ja to mam normalnie WI-DZE-NIA!)

jakby sie bylo Tosca #”bo te panie tak pieknie umieraja...”#(zaraz poszukam jakiegos cytatu..., o jest "I could die right now, Clem. I'm just... happy. I've never felt that before. I'm just exactly where I want to be." Joel to Clementine. Joel tez byla kobieta, czek.)


lub Witosem #sza..., cisza wyborcza za chwile# (no i co, jakie prognozy?)

... i nie miec juz zadnych spraw #nirwana juz?# (nirwana to mnie ostatnio wkurza, albo mi tu zle!?)

i do nikogo zlosci #i juz nikogo nie zloscic# (nieeeee, no co to za zycie bez framugi, phi)

I tylko blagac Boga, by choc raz, #wierszbronka przyszlosciowa, prosze brac przyklad#(no tak jak KTOS spiewa z chorem gregorianskim to od razu ma wieksze chody ma na gorze i idzie na latwizne jakby..., a Bog zapracowany, a tak samemu wziac sprawy w swoje rece to nie mozna?!)

choc jeszcze jeden raz #ale bez przesady z iloscia, o serce trzeba dbac, o ile sie je ma, rzecz jasna#(zagladam do puzderka, ufff, jest, czek)

umrzec z milosci #...#(jak umierac z milosci to tylko ala Maszmun! I to jest puenta!)

AO + #czwarta jazn Bronki# + (Emcia, we wlasnej i jednojazniowej dzisiaj osobie)


Dobrego dnia wszystkim zycze! Ide poczytac ksiazke, ide sie wyspac, zycie jest piekne!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Rfechner So, 11.11.2006 17:42

Moje drogie ! Nie pisze ,ale oczywiscie czytam ,sciagam zdjecia widoki przepiekne ,do wierszowanek nie umiem podejsc ale moze kiedys sie zmobilizuje !! Już to widze! Bedziecie pkac ze smiechu! Koty cudne ! Jakomama kura onosze iz za bardzo sie przejmowalam tymi tak mi sie wydawalo malymi dziecmi .A oni swietnie sobie radza !Oczywiscie z rodzicami mieszkac nie chca ! Po powrocie z Anglii podjeli decyzje o slubie <28kwiecien> 2007 nie ma coprawda r ale jak przetlumaczyc na Aprill to bedzie dobre A inne sprawy no coz ...jakos powoli...chociaz jak ktos biega po forum to jest zorientowany. Pozdrawiam Was goraco Znajde zaraz jekiegos fajnego kotka z mojego zbioru ......
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez M.C. So, 11.11.2006 18:56

Dzien sobotni dobry HP!

Zeby zaczac dobry sobotni dzien nalezy napisac tekst do wierszenki. Czyli ulec wewnetrznej potrzebie. Teremi dzieki za "Kartofle". Przygladam sie nadal wloskiej wierszence, czili wloszence, coraz lepiej mi to przygladnie idzie! Ciesze sie, ze jestem jezykowym wzrokowcem! Hi hi, moze cos w niej wypatrze do konca weekendu....

Renato, moj syn oswiadczyl dzisiaj ze chcialby miec malego kota, nasz Jimmy ktory przy nas siedzial popatrzyl na niego obrazony....Ciesze sie, ze z Twoim dzieciom wszystko pomyslnie sie uklada! O innych sprawach co nieco czytalam w "Pokonalam raka", moge tylko zyczyc Tobie/Wam wytralosci i przeslac naprawde dobre mysli. Znam troche temat alkoholizmu, nie z moich osobistych doswiadczen, ale zycia bardzo bliskiej mi osoby... Wierszenki czekaja!

A Druhny Dyzurne gdzie?

"Kartofle" (lub ziemniaki od ziemi, a kartofle to od czego?)

Czujesz? ogniskiem pachna te poganskie lata, (nie mam czym machac w Kalifornii, buuuuu...., ogniska sa zabronione, zdarzaja sie tylko ma plazy i w wyznaczonych miejscach biwakowych, poprosze o prawo do Swietej Ogniskowej Spontanicznosci! Czili SOS-u, dobre co nie?)

Gdy iskrami trzaskaly zagwie jalowcowe (mozna podrzucic troche na barbeque czili grilla, czek, robilismy kiedys wedzonego lososia na grillu, pycha, glodna jestem)

I dym welnistym klebem za wiatrem ulatal,(a wczoraj jak wracala wieczorem do domu to czulam zapach dymu z komina...., ktos podpalil pod kominkiem /Teremi, piecow kaflowych tu nie uswiadczysz, jakbys kiedys mogla wkleic taki jeden dla emigracji to by bylo superhiperowo!/ bo zrobilo mu sie zimno, lubicie czuc zapach domu?)

I marszczyly sie z zaru kartofle surowe. (nie zgadzam sie z tym wersem, nie widzialam nigdy pomarszczonego od zaru kartofla, kartofle to sie marszcza od starosci, phi)

Gdy zrudziala galezia, iglasta i sucha (ACHA! Uwielbiam grzebac w ognisku patykiem i patrzec na iskry, nucic cos tam, ech....wspomnienia, nie z Augustowa wprawdzie ale zawsze)

Huknac stos w leb plomienny - jakbys w ogien cisnal (a moje dzieci to mialy RAJ w K-R jak zrobilismy dla nich TAKIE ognisko pod lasem!)

Worek zywych chrabaszczy!(chrabaszcze rights! Co to w Chinach jestesmy?!)

Takim sykiem prysnal (chyba smok! Uwaga kryc sie!)

Taka paniczna chmara iskromiotu buchal ("ISKROMIOT" to piekne slowo! Byle sie nie zajal namiot, bo by sie zrobil ogniomiot! Hobbity pedza po wode tak dla DRAKI.)

I nigdy tak kartofel podany do stolu (ale z jednej misy przynajmniej? A w ogole to najlepiej prosto z ogniska.)

Nie necil, jak ten wlasnie, z przyswedem i weglem (a czym necil tamten kartofel?)

Lapczywie wytracony patykiem-pociegiem (Bronka ostroznie z tym patyciegiem!)

Z siwej, goracej maki lesnego popiolu (zaraz upieke organiczny chleb z tej maki i sprzedam w sklepie Sciany za grube pieniadze!)

Z dloni go w dlon przerzucac! (no i mowilam, ze w dloni a nie na zadnym stole!)

dmuchac, bo goracy! (fuuuu, fuuuuuuuuu, fuuuuuuuuu)

Poparzy obluskiwana spieczona lupina! (moje rece sa bardzo wrazliwe na temperature zaczekam az wyziebnie)

Tknac w sól z papierka! (i w maslo ze zlotka)

wchlonac w usta chuchajace...(...usta...co by Maszmun zrobil z tym wersem, hi hi...reszta jest milczeniem....)

(J.Tuwim) + (Emcia, pan Julek sie rozgosci)

Dobrej soboty zycze!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi So, 11.11.2006 19:53

jest Emciu jest dyżurna druhna, czyli ja ale taka lekko rozleniwiona. Miałam tyle planów, ale jak popatrzyłam na to co za oknem to urządziłam sobie dzień filmowy, bo jakoś mi się trochę tego nazbierało; hi hi nawet chciałam "Wilka i zająca" zobaczyć, ale czasu nie starczyło.

Gocha gratuluję podróżowania i dzięki za zdjęcia - dla mnie to wciąż niezdobyte obszary (te ze zdjęć oczywiście) i podobnie jak Renata wszystko zapisałam w pamięci. Może jeszcze coś wkleisz?

Ita no dzięki "kocico" jak nic swatka kocia z Ciebie a ciekawe czy ten "zamówiony" u Emci nie wygryzie któregoś jako że będzie młodszy i zwinniejszy w kocich podchodach?
Ja na swoim podwórku mam kilka czarnych jak noc; są dokarmiane przez sporą grupę sąsiadów i doskonale wiedzą, kiedy przyjdzie jedzonko. No tak tapczan to kolejne dobre miejsce do spania.

Emcia wcale nie dziwię się, że jest zamówienie na małego kota, bo te już starsze stają sie odrobinę leniwe i raczej lekceważą wszelkie zachęty do gonitw. Gdyby tak nakręcić film "kilka lat z zycia kota", to dopiero widać by było jak bardzo się zmieniają a ten na kolanach ze zdjęcia Renaty jest słodki.
Ziemniaki, kartofle, pyry a ja i tak uwielbiam placki ziemniaczane tylko kto na ochotnika do tarkowania ziemniaków? zastrzegam, że wyłącznie na tarce - ja już zrobię całą resztę.
a co do pamięci Sowy - ciekawe czy pamięta, kiedy tu była po raz ostatni.
Emciu piec cieplutki a ogień mruga fantastycznie a może zamiast wklejać to zapakuję i nadam kurierem... tak tylko sobie żartuję.
Moją ogniskowo-piknikową specjalnością jest chleb ziołowy; no cóż sama chleba nie piekę, ale bierze się taki normalny, kroi na kromki ale nie do końca (wszystko trzyma się na skórce od spodu), każdą kromkę smaruje się bardzo cieniutko masłem i posypuje mieszanką ziołową (zioła wg gustu); wszystko to zawija się szczelnie w folie "aluminiową" i może być piekarnik, żar w ognisku (wersja najlepsza) lub grill - pycha.

Z tymi gadającymi znajomymi - mam taką w pracy - odległość między nami to 60 km i dlatego są to rozmowy telefoniczne - całe szczęście, że to szef płaci rachunki. Też lubię gadać, ale jak twierdzi szeroki ogół jestem najlepsza jednak w słuchaniu.

Renato tak podczytuję z zasady wszystko na forum, tak więc wiem jakie problemy masz w życiu, jednak ta osoba musi sama chcieć a Ty możesz tylko wspierać. Wiem, że nie jest to łatwe ba masz (tak tylko przypuszczam) naturę wojownika i starasz się walczyć o innych, jednak niestety czasami przeciwnik "ucieka" z pola walki.
No i widzisz jaka ta młodzież samodzielna? a w to "r" to absolutnie nie wierzę obserwując statystyki.
Wierszowanki wciąż czekają, nawet jest ich duży wybór

no a teraz pozostając w nurcie syntymentalnym i nic to, że nie jest to wielka poezja

"Żółty liść"

La la la......
La la la......
Żółty jesienny liść
Tyle mi opowiedział
Dałaś mi go bez słów
Jednak on dobrze wiedział

Jesień wszystko odmienia
Niesie smutek i łzy
Lecz zawdzięczam jesieni
Że kiedyś kwitły bzy

La la la....

Żółty liść opadł z drzewa
Naszych uczuć i marzeń
Tulę do ust i szepczę
Że to nie takie proste

Jesień wszystko zamienia
Zwiędłe liście i wiatr
Miłość moja do ciebie
Wciąż trwa, wybacz, że trwa

Garstkę prochu liścia
Zostawiłaś po sobie
Garstkę prochu wspomnien
Porwał jesienny wiatr

Porwał jesienny wiatr
Porwał jesienny wiatr
(Janusz Laskowski)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum