Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez teremi Wt, 07.11.2006 21:17

Witaj HP
Bromba kilkanaście stronic wcześniej był przepis na spadające majtki; hi hi w własnie podano w TV, że bateria mozna ładować wodą - phi Japonczycy dopiero teraz to wymyślili a Druhny w HP wiedza to od dawna, że każda woda - zwłaszcza ta w oceanioe zasila baterie.
No wiesz Bromba, to normalne że jeżeli Sowa farbowała włosy, to nie mogła być w czapce. Nie po to farbowała żeby nie było widać sowiego koloru - z szalikiem to jednak masz racje - musi być.
Siatkarki z Japonkami walczyły fantastycznie - szkoda, że nie wszystkie ach gdzie ta Małgosia Glinka oj gdzie.

Sowa ciekawa jestem co mówisz Miśkowi jak wychodzi na ziąb bez czapki, szalika i rękawiczek.

Maszmunku - dwa nieszczęścia za jednym zamachem to przesada - wystarcza przeboje w pracy bez tej już opłucnej - oj boli to, boli nieziemsko

Ita - hi hi czyli oglądałysmy ten sam program w TV - prawda, że nostalgiczny?

Znad maasu - ale kurcze masz zielono jak ja Ci zazdroszę - u mnie szaro, buro, ciemno...

Emcia a ten grejpfrut księżycowy to był czerowny czy taki normalny żółty?
a ja tam moge patrzeć w ogień kiedy chcę a co ma się ten piec kaflowy

¦ciana a czy O. pamięta chociaż, że w ogóle to miałaś powód do obrażania? - bo przypuszczam że nie i było by "a o co cho dzi"
Fajnie mówiła Twoja Babica - ma racje.

Marysiu Es - odbbij się od trampoliny - mocno i tym samym wysoko.

a na koniec słów kilka

"Gdzie ten świat..."

Na pocztówkowych płytach tamtych lat szalał twist
Gdy nami czarny bunt rozpalał żar Brandy Lee
Po szczupłych taliach w dół przebiegał dreszcz
Gdy Presley śpiewał i grał
I z niedojrzałych serc westchnienia łzawe nam kradł

Gdzie ten świat utracony
Gdzie ten świat, świat szalony
Dziwny świat wspaniałych sześćdziesiątych lat
Lat przetańczonych

Gdzie ten świat utracony
Gdzie ten świat, świat szalony
Dziwny świat wspaniałych sześćdziesiątych lat
Zapamietania wart
(śpiewała Urszula Sipińska)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 07.11.2006 23:59

Wolność w Kredensie? Phi! Uwaga uwaga sprzedam {nawias} do wierszenki. Kto da więcej? Dochód przeznaczę na Polonię!
PS no co? znuuuudziło mi się w moim nawiasie i w wierszence hihihi
PS 2 T. nasmarował mnie ...ekhm....ekhm... amolem (pamiętacie?) i czuję się znacznie lepiej!
PS 3 dziękuję Druhnom za życzenia zdrowia! Chyba pomogły.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaES* Śr, 08.11.2006 00:01

Zostawiam Wam na dobranoc piosenkowierszemke ...moze sie komus na cos przyda...


I can think of younger days when living for my life
Was everything a man could want to do.
I could never see tomorrow, but I was never told about the sorrow.

And how can you mend a broken heart?
How can you stop the rain from falling down?
How can you stop the sun from shining?
What makes the world go round?
How can you mend a this broken man?
How can a loser ever win?
Please help me mend my broken heart and let me live again.

I can still feel the breeze that rustles through the trees
And misty memories of days gone by
We could never see tomorrow, noone said a word about the sorrow.

And how can you mend a broken heart?
How can you stop the rain from falling down?
How can you stop the sun from shining?
What makes the world go round?
How can you mend this broken man?
How can a loser ever win?
Please help me mend my broken heart and let me live again.

Dobranoc.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez M.C. Śr, 08.11.2006 00:24

Dobre popoludnie HP, jak to jest po wlosku?

Maszmunie zatrzymaj swoj nawias, moze sie jeszcze przyda, a jak nie to DNO... Przesyt wierszenkami to pewnie reakcja po amolu, hihi. Ciesze sie, ze Ci juz lepiej (?).
PS Kieeedys gdzieees to sie pisalo wierszenki z Maszmunem....

Marysiu, ladny tekst, dopisalbym sie ale znowu wyszloby z niego cos niestrawnego dla Bronki, a o wspolteksciary sie dba, hihi.

Teremi! Ksiezyc byl w ogole niezwykly! Czesciowo przysloniety chmuro-mgla, blask rozchodzil sie na pol czarnego nieba! Zastanawialam sie jakby mu tak zrobic zdjecie, ale ze bylam w samochodzie to na rozmyslaniach pozostalo.

Sciana, pozwolenie na Palau masz jak w banku! A na ile dni? A bierzesz skarpetki z soba, hihi. No co, moga sie przydac!

Sowa byla bez czapki!? Wiedzialam!

Bronka mnie zdjecia cmentarne w zadnym wypadku nie przeszkadzaja. Ale moj stosunek do cmentarzy jest dzisiaj zupelnie inny niz kiedys tam. Przestalam je lubic, przestalam sie upajac wedrowka wsrod grobow i odczytywaniem nagrobnych napisow. Moze smierc stala sie bardziej realna?
(PS Sciana, czek, ze trumienne dekoracje tez man ochote dac w czape mozaikowym stolem!)
PS Kot bedzie.

Druhny sie zdrowo trzymaja. U mnie w pracy byl dzisiaj miedzy innymi zbior oliwek. Pozdrawiam letnio. PA.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

hyde park

Postprzez An-dora Śr, 08.11.2006 00:37

Ciao Amiche (chyba znow tylko same dziewuchy)!
Mialam zadanie z wloskiego. Trudne. Wspomnialam kiedys, ze bierzemy teraz conditionale presente, czyli tryb przypuszczajacy (czy to aby gramatycznie wlasciwe okreslenie? Chodzi o to co „gdyby babcia miala.... to by byla...”) No i na zadanie domowe mielismy napisac co mozna by bylo wszystko zrobic, zeby swiat bylby sowie po prostu lepszy. Kuuurcze, no takie zadanie! W listopadzie! To ja sie poddaje juz w przedbiegach. Ani po polskiemu bym byla nie dala rady nic madrego w obecnej chwili wypocic (bo mysle, ze na ten swiat to juz chyba nie ma ratunku), a dopiero po wloskiemu!
Nawet z wrazenia to bylam zapomnialam o Teremi, ktora pomoglaby pewnikiem. Dzis przed lekcja szybko tylko napisalam jedno zdanie: „Il mondo sarebbe un po migliore se tutta la gente riderebbe piu spesso!” (swiat bylby troszeczke lepszy, gdyby ludzie czesciej sie smiali). Moja pani grzecznie sie usmiechnela, ale przez to swiat sie nijak nie byl zrobil lepszy… Poza tym powiedziala, ze tym jednym razem mi sie jeszcze bylo udalo... o ewentualnych bledach sie byla nie wypowiedziala.
Przepraszam wszystkich wrazliwych za naginanie pieknej polskiej mowy do moich wlasnych potrzeb, ale tak mi bylo po drodze.

Badzcie Wy lepiej wszystkie zdrowe, co? Malo mamy innych problemow? No!

O, czesc Emcia! Dobre popoludnie? Wlosi chyba od 14.00 mowia buona sera. Ale juz dzis niczego nie jestem pewna. To pa.
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez M.C. Śr, 08.11.2006 00:44

Cia An-dora, padlam z wrazenia (chodzi o wloski). Usmiecham sie, swiat tez sie usmiecha. Prawda oczywista. Zaznaczam usmiech prawdziwy, zaden tam przylepiony. (A jak sie mowi "ile kosztuje bilet kolejowy z Rzymu do Werony?" Z gory dziekuje. Hi hi.)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

hyde park

Postprzez An-dora Śr, 08.11.2006 00:49

Dobra dobra Emciu, schowaj te kotwice... Jak juz bedziesz w Rzymie to Ci napisze, ok? A poza tym to na calym swiecie rozumieja "how much"... Buona notte!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez M.C. Śr, 08.11.2006 00:52

Hi hi, tez watpie czy sie takm kiedys znajde....Czy tu w ogole mozna liczyc na pomoc kolezenska????!!!!!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Hyde park

Postprzez An-dora Śr, 08.11.2006 01:00

Jedz, jedz, warto! To bylo ze trzy lata temu, jak my bylismy, wtedy dopiero zaczelam sie uczyc wloskiego (wydalo sie! No trudno) a dogadalam sie z KAZDYM! A teraz juz nie umiem, niestety. Ci Wlosi cos mniej intelygentni...
A poza tym sluchaj sie Trzynastki, trzeba mocno wierzyc, ze marzenia sie spelniaja, inaczej nigdzie nie pojedziesz! I nie opowiadaj o braku pomocy kolezenskiej! Co ja tu myslisz robie?
A presto! Ide spac, bo jutro znowu dzien.
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ściana Śr, 08.11.2006 08:55

Czesc HP. Czy KTOS tutaj ma zapotrzebowanie na tasiemke Sciany? No dobra, skoro i tak NIKT nie przeczyta, to moge sowie pisac co mi tam tynk na jezyk przyniesie. Normalnie totalna wolnosc. To lubie.
No wiec tak - dzisiaj jest ladny dzien, moj O. zadzwonil do mnie rano z pytaniem "to co idziemy na spacer?". "Jaki spacer? Dlaczego do mnie dzwonisz o siodmej rano?". "Jakiej siodmej! Sciana, jest 12 w poludnie". Aha - czek. To jest moja terapia na stres i DNO - moge spac po 14 godzin na dobe, przesypiam dno i jak sie budze to juz jest po ptakach. A moze napisze ksiazke-poradnik o "anger management"? Bedzie tylko jedna strona, jedna porada, a mianowicie: SPAC. No dobra, poszlam na spacer, jesien w Korea PIEK-NA. Moj O. cos marudzil w temacie "z punktu widzenia mezczyzny" i usilowal mi wytlumaczyc pewna historie. Oczywiscie nie zgodzilam sie z jego punktem widzenia, ufff, przeszlam test na to, ze nie jestem mezczyzna, hi hi. Historia jest taka: mamy taka znajoma pare. Cos tam miedzy nimi zaiskrzylo, potem wszystko opadlo. Minelo kilkanascie miesiecy. Pik, pik, serca im nagle zabily i teraz sa razem. Ona jest cala w skowronkach, zakochana. A On wyznal nam, ze to jest bez sensu i w ogole nie wie po co ma sie w taki zwiazek pakowac i ze ona zaraz zaczela snuc plany, rzadzic nim, dasac sie o --pi--. Ze po tygodniu pierwszej fascynacji przeszli do etapu starego dobrego malzenstwa. No i co my mozemy takiemu przyjacielowi poradzic?! "Z punktu widzenia mezczyzny" - nasz przyjaciel powinnien sobie dac spokoj i powiedziec pannie, ze nic z tego nie bedzie. "Z punktu widzenia kobiety", czili mojego - wiedzialy galy co braly. Przeciez tlumacze, ze decyzje zyciowe trzeba podejmowac odpowiedzialnie i nie mozna igrac z uczuciami innych ludzi. Nie mozna mowic "kocham Cie", jesli sie "tylko" lubi. Nie mozna wiazac sie z kims tylko dlatego, ze boimy sie samotnosci. Do dojrzalego zwiazku z druga osoba trzeba dorosnac, to nie sa zabawy w piaskownicy. Nie wiem jak pomoc mojemu przyjacielowi. Czy mozna "taktownie" zlamac serce drugiej osobie? Moj O. zapowiedzial mi dzisiaj, ze jak znowu pociagne ten temat naszych znajomych, to da mi w-czape, bo niby ja rozkladam to na czynniki pierwsze i analizuje wszystko z kazdej perspektywy, a odpowiedz jest jedna: "daj se stary spokoj, to nie jest panna dla Ciebie". Mezczyzni nie maja serca - czek.
No dobra.......wracam do filmu. Niech zyje weekend. A dla Was wierszenka.


"Gdzie ten świat..." /jak to gdzie? Spogladam wlasnie na mape swiata i tak. W grudniu lece do Singapuru albo do/na Palau. A w lutym lece do Kambodzy i Laosu. Wczoraj dostalam pozwolenie na urlop. Przygodo Ahoj!/

Na pocztówkowych płytach tamtych lat szalał twist /tez pamietam pocztowkowe plyty, dostalam je w spadku. Moi rodzice, za moimi plecami, organizowali mi spotkania z kolezankami z klasy, a ja i tak wolalam te samotne wieczory z adapterem. Wspomnienia/

Gdy nami czarny bunt rozpalał żar Brandy Lee /no dobra, Brandy to poznalam troche pozniej, hi hi....A Lee to jest bardzo popularne nazwisko w Korei, zaraz obok Kim. Wymawia sie "ii". Sciana-ii/

Po szczupłych taliach w dół przebiegał dreszcz /Alberta pyta czy moze przejsc na diete-cud, bo troche utyla w tych lochach. Posle Alberte do Polonii na Shirley V., to sie babka dowie co to jest "dieta-cud". W tym samym temacie ekhm ekhm - Maszmun wystawil na aukcje swoj nawias (a propos - Maszmun nie gadam z Toba. Obrazilam sie!), DNO DNA/

Gdy Presley śpiewał i grał /Elvis wiecznie zywy! Widzialam czterech swietych Elvisow w Las Vegas. Mieli tatuaze/

I z niedojrzałych serc westchnienia łzawe nam kradł /ale naiwna ta wierszenka! Bronka, tez sie wkurzylas i ignorujesz? Ty to masz fajnie/

Gdzie ten świat utracony /zaraz, zaraz.....wszystko mozna odzyskac. Recycling znaczy sie. Z serca mozna zrobic mozaike. A mozg mozna przemielic. Dno mozna wepchnac na trampolyne/

Gdzie ten świat, świat szalony /ja to mam szalone sny, nakrecic film?/

Dziwny świat wspaniałych sześćdziesiątych lat /no dobra.......jeszcze mnie wtedy nie bylo na swiecie, ale urodzilam sie jako hippiska. Prosze nie dzwonic do mojego O., bo On to dopiero jest dennym realista bez marzen i w ogole nie rozumie hippisow. Smieje sie ze mnie jak gadam do koreanskiej brzozy, a sam wczoraj chcial przygarnac bezdomnego kota. I KTO tutaj jest prawdziwym hippisem, sie pytam?/

Lat przetańczonych /Emciu! Danczysz z Twoimi chlopcami taniec derwisza na plazy?/

Gdzie ten świat utracony /wypraszm sowie, utracony to jest Pluton jako planeta. Nigdy tego nie wybacze Panom Fizykom/

Gdzie ten świat, świat szalony /przerabiam z moim O. pogromy z II wojny swiatowej. Jakbym Wam tutaj wkleila transkrypt naszych rozmow, to umarlybyscie z przerazenia. Moj O. pyta mnie o takie rozne, z punktu widzenia Polaka. Bardzo niewygodne tematy. Antysemityzm w Polsce. Neo-nazisci. Rasizm. Staje mi gula w gardle. Nie lubie spowiadac sie w imieniu Wszystkich Polakow. Ale przed moim O. bronie Polski jak lwica. Taaaaa......zycie na Emigracji jest trudne/

Dziwny świat wspaniałych sześćdziesiątych lat /a moze Druhny poradzilyby jak wyjasnic 1968 rok?/

Zapamietania wart /uciekam. Uciekam. Run, Sciana, run. Ogladam dzisiaj "Pianiste". Jak sie narodowo dolowac, to na maksa/

(śpiewała Urszula Sipińska) + /Sciana......PS Troche mnie zatkalo od tych "brudnopisowych" wyznan w tej wierszence. Druhny wybacza./
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Śr, 08.11.2006 10:38

Dzień dobry, HP. Wklejam wierszbronkę, nie mogę tak poważnie jak ¦ciana, więc macie kalejdoskop.
Trzymajcie się ramy!


APTEKA MARZENIE #czili Kredens w HP#

Może byś kiedyś dobry Boże, #grzeczna forma czasu prawie przypuszczającego#

na względzie mając przyszłe wieki, #zwracam uwagę na słowo PRZYSZŁE, a piszcie sowie o sercach i wspomnieniach, ja już się nie grzebię#

rajską aptekę znów otworzył #jak to znów, a gdzie ja wcześniej byłam?#

i dał na życie jakieś leki #i każdej Druhnie, na co tam teraz choruje#


Syrop na wiosnę bez cierpienia, #i na listopad bez tak głębokiego DNA#

plastry fiołkowe na zamęście, #zaraz komuś przyłożę ...plastrem! Hi, hi#

pastylki, co na aurę złą, #a mogą być dropsy?#

w aptece przy ulicy Szczęście #w naszym szpitalu nad Bugiem#


Receptę na drożdżowe ciasto, #i na kruszonkę kokosową#

po którym zawsze słońce świeci #to jeszcze poprosimy przepis na takie ciasto, po którym pada deszcz #

I jakąś maść na dom za miastem, #może być domek, nie wybrzydzam#

po której już nie płaczą dzieci #widziałam wczoraj film BABEL – i co że dobry, nie znoszę ponad dwugodzinnych fikcyjnych opowieści poskładanych z prawdopodobnych epizodów o nieuchronności losu i bezradności, szczególnie o bezradności dzieci, wrrrr#


Gdybyś miał Boże wolną chwilę, #sekunda wystarczy#

powiedzmy nudząc się w sobotę, #taki żart#

to byśmy bardzo poprosili, #PO-KOR-NIE#

o coś na katar i głupotę! #wybory w niedzielę#


Syrop na wiosnę bez cierpienia, #i na głupich szefów#

plastry fiołkowe na zamęście, #a bardzo proszę, jeża wcale nie jest tak łatwo przestraszyć...#

pastylki, co na aurę złą, #i na pomysły sprzedawania ¦więtych Nawiasów, luuuudzieeee!#

w aptece przy ulicy Szczęście #niebo do wynajęcia#


śpiewa GRZEGORZ TURNAU + #Bronka, pan Grześ to chyba takie lustrzane odbicie pana Tomka#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Śr, 08.11.2006 10:49

Heeeej Druhny, wpadam noca. Dzien mialam zwariowany, wieczor tez. Ale amnezja, nic nie pamietam, za duzo tego bylo. Aaaaa, u moich dzieci w szkole sa targi ksiazek i wywiadowki. Donosze tez, ze teraz wszyscy spia, wlacznie z kotem, kot dzisiaj nie spi w szafie lecz na biurku, pod lampka. Wygrzewa sie. Incollare?

Sciana, ja mam troche podobna sytuacje "zwiazkowa" w rodzinie. Chodzi o to, ze ona by chciala wiecej i szybciej niz on (oprocz tego jest jeszcze pare innych problemow). Ale ja jak zwykle modle sie tylko do sw Judy w intencji pomyslnego rozwoju wypadkow. Chociaz tak w glebi duszy wydaje mi sie, ze to nie jest TA milosc. No takie jasnowidztwo na odlegosc...


"Gdzie ten świat..." /jak to gdzie? Spogladam wlasnie na mape swiata i tak. W grudniu lece do Singapuru albo do/na Palau. A w lutym lece do Kambodzy i Laosu. Wczoraj dostalam pozwolenie na urlop. Przygodo Ahoj!/(przepraszam bardzo Sciana, lae ja Ci jeszcze pozwolenia na luty nie dalam, no ale lec, lec)

Na pocztówkowych płytach tamtych lat szalał twist /tez pamietam pocztowkowe plyty, dostalam je w spadku. Moi rodzice, za moimi plecami, organizowali mi spotkania z kolezankami z klasy, a ja i tak wolalam te samotne wieczory z adapterem. Wspomnienia/(a wiecie jak fajnie jest miec ciotki w wieku poznonastolatkowym, ktore zostawiaja niebacznie swoje plytowe kolekcje gdy wychodza do szkoly? Mialam takie ciotki, troche chyba za duzo pamietam.... Np, taka jedna mala plyte podpisana "dla Beaty" z piosenka "A na imie mialas wlasnie Beata...", lubilam jej sluchac przy otwartych drzawiach na taras, phi taras byl, czek, duuuzy. Moja ciotka nie miala na imie Beata, hi hi, ale za to miala wyobraznie.)

Gdy nami czarny bunt rozpalał żar Brandy Lee /no dobra, Brandy to poznalam troche pozniej, hi hi....A Lee to jest bardzo popularne nazwisko w Korei, zaraz obok Kim. Wymawia sie "ii". Sciana-ii/(hi hi, a ja przy tych plytach to uczylam sie palic papierosy, no nie powiem Wam ile mialam lat, NIKT o tym nie wiedzial, czek...chociaz, czasami te moje ciotki prosily, "Emcia no pokaz jak trzymasz tego papierosa", i pokladaly sie na tarasie, phi)

Po szczupłych taliach w dół przebiegał dreszcz /Alberta pyta czy moze przejsc na diete-cud, bo troche utyla w tych lochach. Posle Alberte do Polonii na Shirley V., to sie babka dowie co to jest "dieta-cud". W tym samym temacie ekhm ekhm - Maszmun wystawil na aukcje swoj nawias (a propos - Maszmun nie gadam z Toba. Obrazilam sie!), DNO DNA/(a ta dieta to dla jarosza? DNO DNA i do tego na DNIE!)

Gdy Presley śpiewał i grał /Elvis wiecznie zywy! Widzialam czterech swietych Elvisow w Las Vegas. Mieli tatuaze/(a ja widzialam Julisza Cezara, nie mial tatuazy ale za to kupe farby na sobie, hi hi)

I z niedojrzałych serc westchnienia łzawe nam kradł /ale naiwna ta wierszenka! Bronka, tez sie wkurzylas i ignorujesz? Ty to masz fajnie/(mlodzi jacys i tyle, pozyja i im naiwnosc przejdzie....moze...)

Gdzie ten świat utracony /zaraz, zaraz.....wszystko mozna odzyskac. Recycling znaczy sie. Z serca mozna zrobic mozaike. A mozg mozna przemielic. Dno mozna wepchnac na trampolyne/(nie podoba mi sie milenie mozgu, mozg to nie "ciasto", a z duszy mozna zrobic ducha Sowy na niebie)

Gdzie ten świat, świat szalony /ja to mam szalone sny, nakrecic film?/(ale taki na Sundance czy na Oskary? No to juz krec, Scianay zamiast machac tymi snami, phi)

Dziwny świat wspaniałych sześćdziesiątych lat /no dobra.......jeszcze mnie wtedy nie bylo na swiecie, ale urodzilam sie jako hippiska. Prosze nie dzwonic do mojego O., bo On to dopiero jest dennym realista bez marzen i w ogole nie rozumie hippisow. Smieje sie ze mnie jak gadam do koreanskiej brzozy, a sam wczoraj chcial przygarnac bezdomnego kota. I KTO tutaj jest prawdziwym hippisem, sie pytam?/(hi hi, to jest jeden z najpiekniejszych wersow jakie kiedykolwiek czytalam w wierszence...Ja to sie urodzilam Hippiska, od poczatku mnie ciagnelo do blota! Zaluj Sciana, ze Cie Woodstock minal.)

Lat przetańczonych /Emciu! Danczysz z Twoimi chlopcami taniec derwisza na plazy?/(hi hi,, pewnie ze dancze, incollare?)

Gdzie ten świat utracony /wypraszm sowie, utracony to jest Pluton jako planeta. Nigdy tego nie wybacze Panom Fizykom/(slyszalam ze jest rozlam wsrod Panow Fizykow i ci odlamowcy wnosza oficjalny protest w obronie Plutona!)

Gdzie ten świat, świat szalony /przerabiam z moim O. pogromy z II wojny swiatowej. Jakbym Wam tutaj wkleila transkrypt naszych rozmow, to umarlybyscie z przerazenia. Moj O. pyta mnie o takie rozne, z punktu widzenia Polaka. Bardzo niewygodne tematy. Antysemityzm w Polsce. Neo-nazisci. Rasizm. Staje mi gula w gardle. Nie lubie spowiadac sie w imieniu Wszystkich Polakow. Ale przed moim O. bronie Polski jak lwica. Taaaaa......zycie na Emigracji jest trudne/(taaaa, Sciana i tak masz dobrze ja to niekiedy musialam tlumaczyc od podstaw, jak malemu dziecku. Siedzicie Druhny? Cytuje, "Polacy powinni popierac Hameryke, bo Hameryka uratowala Plske w II Wojnie Swiatowej". Po czyms takim prawie doszlo u nas do rozwodu! Ufff ale teraz juz jest lepiej, hi hi, mniej mamy czasu na dyskusje polityczne.)

Dziwny świat wspaniałych sześćdziesiątych lat /a moze Druhny poradzilyby jak wyjasnic 1968 rok?/(to moze Teremi, albo Kangurzyca, sama chetnie poslucham)

Zapamietania wart /uciekam. Uciekam. Run, Sciana, run. Ogladam dzisiaj "Pianiste". Jak sie narodowo dolowac, to na maksa/("Pianista" mnie bardzo boli, tylko raz obejrzalam i wiecej nie bede. PS William Styron nie zyje. "Sophies Choice" tez nie moge oglodac. Chyba sie starzeje.)

(śpiewała Urszula Sipińska) + /Sciana......PS Troche mnie zatkalo od tych "brudnopisowych" wyznan w tej wierszence. Druhny wybacza./ + (Emcia, eeee tam, bardziej osobiste sie pisalo, a jak Maszmun pisal to sie nawet PI-SA-LO! AMOL wchodzi na liste okropnych slow!)

Wam Buona Notte a mnie dormire, czy jakos tak.

Bronka?! No i jak tu spac jak sie wierszenki sypia?
Ostatnio edytowano Śr, 08.11.2006 11:25 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Śr, 08.11.2006 11:23

Dobry dzien Druhny!

APTEKA MARZENIE #czili Kredens w HP#(no nie wiem, ale jak dla mnie to Apteka jest w jednej z Swietych Szuflad. Kredens to cale miasto, co ja mowie panstwo, hi hi, co ja mowie?! Cesarstwo!)

Może byś kiedyś dobry Boże, #grzeczna forma czasu prawie przypuszczającego#(acha, a Bog to nie ma nic do rboty tylko wysluchwac roszczen?!)

na względzie mając przyszłe wieki, #zwracam uwagę na słowo PRZYSZŁE, a piszcie sowie o sercach i wspomnieniach, ja już się nie grzebię#(Bronka? Czy to TY gwizdnelas moja Swieta Lopate?)

rajską aptekę znów otworzył #jak to znów, a gdzie ja wcześniej byłam?# (w piekle?)

i dał na życie jakieś leki #i każdej Druhnie, na co tam teraz choruje# (a jak ktos nie choruje to co dostanie?)


Syrop na wiosnę bez cierpienia, #i na listopad bez tak głębokiego DNA# (nie, ja to raczej nie mam w tej chwili miesiecznych uprzedzen, jakos tak sie ponakladalo jedno na drugie. Chociaz jak sie tak zastanowic to nie lubie polowy grudnia i poczatkow stycznia)

plastry fiołkowe na zamęście, #zaraz komuś przyłożę ...plastrem! Hi, hi# (a my mamy takie male z druczkiem, ostatnio chyba z Dora, taka postac z bajek dla dzieci)

pastylki, co na aurę złą, #a mogą być dropsy?# (nie dziekuje wole lizaki co swiszcza, luuudzie takich juz teraz na 444% nie robia...Trzeba sowie obejrzec oryginalne "Charlie in the Chocolate Factory".)

w aptece przy ulicy Szczęście #w naszym szpitalu nad Bugiem# (no i znalazlo sie Szczescie, copy Sciana?)


Receptę na drożdżowe ciasto, #i na kruszonkę kokosową# (kruszonka kokosowa?! WKLEIC przzepis!)

po którym zawsze słońce świeci #to jeszcze poprosimy przepis na takie ciasto, po którym pada deszcz # (po ciescie czy po przepisie, hihi)

I jakąś maść na dom za miastem, #może być domek, nie wybrzydzam# (ja tez nie, a nawet jak bym wybrzydzala, to i tak sie masc skonczyla)

po której już nie płaczą dzieci #widziałam wczoraj film BABEL – i co że dobry, nie znoszę ponad dwugodzinnych fikcyjnych opowieści poskładanych z prawdopodobnych epizodów o nieuchronności losu i bezradności, szczególnie o bezradności dzieci, wrrrr# (luuudzie co Wy takie filmy z grubej rury ogladacie, jakby juz komedii nie robili? O leci w TV Polonia Konopielka, hihi. Jak ja to kiedys ogladalam z moja przyjaciolka to normalnie byly NU-ME-RY...wspomnienia ala Swiety Turnus)


Gdybyś miał Boże wolną chwilę, #sekunda wystarczy# (hi hi, pan Grzes sie chyba pomylil, powinno byc "wolna Boza chwile")

powiedzmy nudząc się w sobotę, #taki żart# (hi hi ha ha)

to byśmy bardzo poprosili, #PO-KOR-NIE# (prosimy bardzo o jeszcze jedna sobote bo jedna to jest troche za malo zeby sie porzadnie wynudzic)

o coś na katar i głupotę! #wybory w niedzielę# (u nas wybory byly dzisiaj, demokraci zdobyli przewage w kongresie)


Syrop na wiosnę bez cierpienia, #i na głupich szefów# (westchnelamx4...moze od razu syrop na ogolna glupote, sama sie napije...)

plastry fiołkowe na zamęście, #a bardzo proszę, jeża wcale nie jest tak łatwo przestraszyć...#(a jakby z tych plastrow jakas mala kotwiczke zrobic, co? Bronka, przysiegnij na pogrzebacz, ze sie NIE przestraszylas kotwicy!)

pastylki, co na aurę złą, #i na pomysły sprzedawania ¦więtych Nawiasów, luuuudzieeee!# (KOD, Klub Oburzonych Druhen! Kto wstepuje?)

w aptece przy ulicy Szczęście #niebo do wynajęcia# (z widokiem na wielka ciemna wode, hihi)


śpiewa GRZEGORZ TURNAU + #Bronka, pan Grześ to chyba takie lustrzane odbicie pana Tomka# + (chyba nie, hihi Emcia, chociaz jak sie troche postara to kto wie...shiver go timbers!)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Śr, 08.11.2006 20:14

no witajcie Druhny
zacznę od Maszmuna (ze względu na "ekhm, ekhm") - wiesz dawno to stwierdzono, ze meskie dłonie to najlepsze lekarstwo - nie wiem po co był Ci potrzebny amol.

An dora no padłam na kolana to ja do Ciebie na lekcje - ile bierzesz za godzinę?
Nie chcę Cie martwić, ale te włoskie czasy obezwładniają, tym bardziej ze trzeba sobie przypominać jak to jest po polsku

¦ciana dawaj tu O. to sobie na tematy historyczne podyskutujemy - no cóż uwielbiam takie dyskusje a nawet byłam laureatka jakiegoś tam szczebla w olimpiadzie historycznej. Historia to poza tym nasz rodzinny konik.
Polacy a rasizm, nacjonalizm, antysemityzm - wstydzimy się tych cech, wymazujemy je z naszej pamięci ale pamięć to nie tablica z której gąbka można zetrzeć to co jest niewygodne. Przed kilkoma wiekami można było mówic o Polsce jako kraju tolerancji; niestety nie dotyczy to ostatnich dziesięcioleci.
Rok 1968 - no cóż wtedy zapaliłam pierwszego papierosa i wypiłam pierwszy kieliszek wina a historia? - najbardziej dla mnie było przykre jak musiał wyjechac z Polski jeden z moich ulubionych wykładowców (był reżyserem i aktorem i fantastycznym wykładowcą i Żydem).
Historia tamtych lat - dni to wspomnienia z pozycji młodej osoby która wchodzi w dorosły świat i buntuje się przeciwko zastanemu porządkowi, niegodziwości politycznej - na szczęście trafiłam na ludzi/wykładowców, którzy umieli patrzeć na świat bez różowych okularów. Dla mnie osobiście? - chęć usunięcie z akademika za niewygodne pytania, ale dziekan wywalczył mi to miejsce. Wszystko zaczęło się od pytania: "czy to prawda, że A.Zawadzki jest w areszcie domowym", potem były i inne pytania nie tylko już moje, no ale ja to zaczęłam. Ech to tylko fragmencik malutki wielu zdarzeń, ale o tym wszystkim to można raczej dyskutować a nie pisać, chyba że... zacznę pisać autobiografię a może wywiad-rzeka? tylko kiedy?

¦ciana w sprawie tej pary znajomych (Waszych) a czy lepiej by było, gdyby żyli obok siebie? przecież jeżeli im sie nie układa, to żadna dyskusja o odpowiedzialności nic nie da. Chyba nie chcesz żeby ich związek wynikał z odpowiedzialności a nie miłości; tak to mozna żyć po 50 latach małżeństwa a i to nawet wtedy lepiej sie rozstać.
Nie można żyć obok siebie. Inną sprawą jest doradzanie w takiej sytuacji. Ja wyznaję zasadę - jest wam źle, nie potraficie być razem - rozstańcie się ale jeżeli jest chociaż cień szansy spróbujcie.
W sprawie Plutonu to ja też protestuję - teraz (dziś w nocy chyba a może wczoraj) ziemia wchodzi w koniunkcję z innymi planetami a jest to rzadkie zjawisko. Tak sobie myslę, że wiele spraw można w życiu tłumaczyć układem planet - phi bywa się we Fromborku i w planetarium, gdzie krąży duch Kopernika.

Emica - witaj reklamacja załatwiona phi nawet nie czekałam regulaminowych 30 dni.
"Konopielkę" pamietam z jej początków artystycznych/scenicznych. Nie pamiętam, który to był rok ale było to pierwsze przeniesienie na scenę (monodram) i chyba wystąpił w tym Leszek Benke (mogę się mylić a nie chce mi się sprawdzać) - moje wątpliwości wynikają z faktu, że widziałam kilka spektakli w różnym wykonaniu, ale chyba L.B. był pierwszy. Pamiętam jaki szok przeżyli widzowie kiedy w pewnym momencie kazał klękać i wspólnie odmawiać pacierz (fragment). Poza tym język nie tylko bawił, ale i zaskakiwał. Film podobał mi się tak sobie - no czy to moja wina, że wolę czytać?
Uff odetchnęłam, że nie doszło do rozwodu p.t. "różnice historyczne" - taaak ja miałam takie dyskusje przed laty "gdzie są nasze cukierki czekoladowe i dlaczego wszystko z Polski idzie do ZSRR" - to była dyskusja z mieszkanką tego kraju (ZSRR).
no dobrze kończę już, bo się trochę rozpisałam
acha jeszcze jedno "buon pomeriggio" ale i tak buona sera jak pisała An dora
a teraz to raczej buona notte

help kto widział, kto wie gdzie jest Kmaciejka? - dawno Jej tu nie było (kilku innych też ale ona to już baaardzo dawno)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Śr, 08.11.2006 20:53

no to raz jeszcze ja - pogotowie piosenkowe
oto...

"Beata z Albatrosa"

Siedem dziewcząt z Albatrosa, tyś jedyna
Dziś pozostał mi po tobie smutek - żal
Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno
W Augustowie pierwszy raz ujrzałem cię

A na imię miałaś własnie Beata
Piekne imię musisz przyznać, miła ma
Zabierałem ją co dzień na fregatę
By miłością swą upajała mnie

Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem
I fregaty kontur ukrył się za mgłą
Na fregacie byliśmy wciąż sami
A na brzegu kto nucił piosnkę tę

Już od dawna ciebie nie widziałem
Tak mi smutno jest bez ciebie, tak mi źle
Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy
W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie

Te wspomnienia w mej pamięci pozostana
i na zawsze schowam w sercu je
Jestem Beatko zakochany
Pragnę z tobą jeszcze spotkać sie
(Janusz Laskowski)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Monika:* Śr, 08.11.2006 21:12

APTEKA MARZENIE #czili Kredens w HP#(no nie wiem, ale jak dla mnie to Apteka jest w jednej z Swietych Szuflad. Kredens to cale miasto, co ja mowie panstwo, hi hi, co ja mowie?! Cesarstwo!) *apteka marzenie: poproszę o lek na jesienną depresje, tylko po studenckiej cenie..*

Może byś kiedyś dobry Boże, #grzeczna forma czasu prawie przypuszczającego#(acha, a Bog to nie ma nic do rboty tylko wysluchwac roszczen?!) *właściwie to taka Jego PRACA*

na względzie mając przyszłe wieki, #zwracam uwagę na słowo PRZYSZŁE, a piszcie sowie o sercach i wspomnieniach, ja już się nie grzebię#(Bronka? Czy to TY gwizdnelas moja Swieta Lopate?) *śniegu nie ma, po co Ci łopata?*

rajską aptekę znów otworzył #jak to znów, a gdzie ja wcześniej byłam?# (w piekle?) *i tu w czape sie należy i to porządnie;)*

i dał na życie jakieś leki #i każdej Druhnie, na co tam teraz choruje# (a jak ktos nie choruje to co dostanie?) *każdy tam na coś choruje, jak z ciałem wszystko w porządku to w głowie sie miesza*


Syrop na wiosnę bez cierpienia, #i na listopad bez tak głębokiego DNA# (nie, ja to raczej nie mam w tej chwili miesiecznych uprzedzen, jakos tak sie ponakladalo jedno na drugie. Chociaz jak sie tak zastanowic to nie lubie polowy grudnia i poczatkow stycznia) *ja uwielbiam grudzień, taki mój urodzinowo-świąteczny. proszę od dzis lubić CAŁY grudzień!*

plastry fiołkowe na zamęście, #zaraz komuś przyłożę ...plastrem! Hi, hi# (a my mamy takie male z druczkiem, ostatnio chyba z Dora, taka postac z bajek dla dzieci)*o matko a po co komu taki plaster, lepszy taki na bezbolesne odejście*

pastylki, co na aurę złą, #a mogą być dropsy?# (nie dziekuje wole lizaki co swiszcza, luuudzie takich juz teraz na 444% nie robia...Trzeba sowie obejrzec oryginalne "Charlie in the Chocolate Factory".) *pamietam te lizaki gwizdki, świstki powinni je nazwac bo gwizdac to one porządnie nie gwizdały...*

w aptece przy ulicy Szczęście #w naszym szpitalu nad Bugiem# (no i znalazlo sie Szczescie, copy Sciana?) **


Receptę na drożdżowe ciasto, #i na kruszonkę kokosową# (kruszonka kokosowa?! WKLEIC przzepis!) *proste: wziąć kokos, obrać ze skórki <no i to może potrawać ze 2 dni;)> i pokruszyć. easy*

po którym zawsze słońce świeci #to jeszcze poprosimy przepis na takie ciasto, po którym pada deszcz # (po ciescie czy po przepisie, hihi) *po cieście zawsze śiweci słońce, szczególnie po takim z kokosową kruszonką*

I jakąś maść na dom za miastem, #może być domek, nie wybrzydzam# (ja tez nie, a nawet jak bym wybrzydzala, to i tak sie masc skonczyla) *jak to sie skończyła! a domek dla mnie??*

po której już nie płaczą dzieci #widziałam wczoraj film BABEL – i co że dobry, nie znoszę ponad dwugodzinnych fikcyjnych opowieści poskładanych z prawdopodobnych epizodów o nieuchronności losu i bezradności, szczególnie o bezradności dzieci, wrrrr# (luuudzie co Wy takie filmy z grubej rury ogladacie, jakby juz komedii nie robili? O leci w TV Polonia Konopielka, hihi. Jak ja to kiedys ogladalam z moja przyjaciolka to normalnie byly NU-ME-RY...wspomnienia ala Swiety Turnus) *kiedys konopielke na polonii o 2 w nocy oglądałam to cały dom ze smiechu pobudziłam. cudne poprostu cudne*


Gdybyś miał Boże wolną chwilę, #sekunda wystarczy# (hi hi, pan Grzes sie chyba pomylil, powinno byc "wolna Boza chwile") *nie łap Grzesia za słówka oj oj*

powiedzmy nudząc się w sobotę, #taki żart# (hi hi ha ha) *o matko poprosze taką nudną sobote, bez pracy, bez ludzi, bez 10-godzinnego uśmiechu na ustach*

to byśmy bardzo poprosili, #PO-KOR-NIE# (prosimy bardzo o jeszcze jedna sobote bo jedna to jest troche za malo zeby sie porzadnie wynudzic)*o tak tak, do tego GRATIS niedzila moze byc również*

o coś na katar i głupotę! #wybory w niedzielę# (u nas wybory byly dzisiaj, demokraci zdobyli przewage w kongresie) *na głupote to mogliby dać lekarstwo tym na Wiejskiej...*


Syrop na wiosnę bez cierpienia, #i na głupich szefów# (westchnelamx4...moze od razu syrop na ogolna glupote, sama sie napije...) *nie mówmy głupi...mówmy inteligentni inaczej*

plastry fiołkowe na zamęście, #a bardzo proszę, jeża wcale nie jest tak łatwo przestraszyć...#(a jakby z tych plastrow jakas mala kotwiczke zrobic, co? Bronka, przysiegnij na pogrzebacz, ze sie NIE przestraszylas kotwicy!) *tego co tam piszecie nie rozumiem, jestem inteligentna inaczej?*

pastylki, co na aurę złą, #i na pomysły sprzedawania ¦więtych Nawiasów, luuuudzieeee!# (KOD, Klub Oburzonych Druhen! Kto wstepuje?) *jest opłata abonamentowa czy nie ma?*

w aptece przy ulicy Szczęście #niebo do wynajęcia# (z widokiem na wielka ciemna wode, hihi) *a nie ma przy ulicy Szczeście jakiegoś cafe albo innej posiadówki?*


śpiewa GRZEGORZ TURNAU + #Bronka, pan Grześ to chyba takie lustrzane odbicie pana Tomka# + (chyba nie, hihi Emcia, chociaz jak sie troche postara to kto wie...shiver go timbers!)*Moniczka, troszke zapomniana, więc odkurza znajomości*
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez teremi Śr, 08.11.2006 21:56

Moniko a możesz uściślić jaki dzień w grudniu mamy lubić najbardziej? cały miesiąc to przesada ale ten jeden Twój urodzinowy +kilka dni przed i kilka dni po, to oczywiście - wiesz przecież, że urodziny w HP trochę trwają.
... i NIE zapomniana
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Monika:* Śr, 08.11.2006 22:01

oj bedzie imprezka na HP;) i to 7 grudnia. jakis studencki torcik moze upieke:)

a co do grudnia. PIęKNY. nie tylko dlatego że urodzinowy. nastrój świąt, bąbki, choinka lampki, kolędy. i to że każdy stara się być dla każdego miły...
moze świąteczne sprzątanie jest mniej miłym grudniowym obowiązkiem, ale też ma jakiś swój urok.
no i oczywiście to że jest cudownie biało!
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez GrejSowa Śr, 08.11.2006 22:25

Cześć, przepraszam, ja jeszcze z podziękowaniami, choć to już 8 listopada...

Dusia - bardzo dziękuję za życzenia, świeczki zdmuchnęłam i pomyślałam sowie życzenie, jak się spełni to wkleję, obiecuję! Kwiaty cudne bo jesienne! Pozdrawiam Cię!

Ita - Tobie również dziękuję i za życzenia i za prezent zdjęciowy...Zawsze mnie fascynowały ptaki lecące kluczem...piękny i wzruszający widok, zwłaszcza na tle nieba. Gdyby to tylko było możliwe, to bym teraz z moimi najbliższymi odleciała takim właśnie kluczem do ciepłych krajów. ¦ciskam Cię w pasie i pozdrawiam!

Trzynastko - dziękuję i do zobaczenia w następny piątek! Już się nie mogę doczekać!
P.S. Czy będę mogła mieć do Ciebie sprawę...? Dla mnie prywatną, a dla Ciebie zawodową. To dla mnie bardzo ważne.

Emciu - nie wiem gdzie zajrzysz najpierw, czy do gołębnika czy do HP, więc i tutaj też chcę Ci podziękować, choć zupełnie nie wiem jak...zupełnie...Dzisiaj otrzymałam ¦więte Awizo na zagranicznego gołębia...Od początku coś mi mówiło, że to Twoja sprawka...Jak zobaczyłam dużą, pękatą i w dodatku miękką kopertę, wyglądającą jak poduszka, to od razu wiedziałam CO tam siedzi!!! Wróciłam do domu, otworzyłam gołębia, potem dziób, który następnie mi opadł...Odścisnęłam mocno przepiękną, puchatą, urodzinową sowę, czytając jednocześnie co mi tam nabazgroliłaś na kartce (jak pięknie i trafnie!), pomyślałam sowie z jak daleka ta sowa do mnie przyfrunęła...a potem próbowałam jakoś myślowo to wszystko ogarnąć, ale mi nie wyszło i się tylko rozbeczałam...tak bardzo się wzruszyłam i ucieszyłam, dosłownie jak dziecko!!! Dziękuję raz jeszcze, mam nadzieję, że mi się to nie śniło..? Siedzi sowie teraz napuszona na monitorze, pazury ma takie śmieszne, zachodzą trochę na monitor, wygląda to tak, jakby się go kurczowo trzymała, żeby nie spaść...i gapi się na mnie jak cholera...a jak mądrze, jakby zjadła wszystkie rozumy! A obok ma koleżankę z Kazimierza, od Maszy...fajnie razem wyglądają! We dwie to zawsze raźniej, co nie...? Emciu, ona jest taka piękna, nie mogę się napatrzeć!!!

Trzymajcie się, Druhny, na razie nie może mnie tu być więcej, przepraszam...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Maga Śr, 08.11.2006 23:19

Cześć HP.

Melduję, że ja też grudniowa jestem a dokładnie z 20 grudnia. Z tego też powodu, iż moje urodziny są blisko świąt a przed świętami wiadomo... generalne porządki i pichcenie, to urodziny upływają w atmosferze świątecznych przygotowań. Ale też jest fajnie :-)

A propos urodzin. SOWO!!!
Snów sadem pachnących,
myśli lekkich jak motyle,
i uśmiechu w głębi duszy
na przekór pokręconemu światu...

Spóźnione ale szczere :-) A ta liczba 44 to rzeczywiście magiczna.

Zostawiam w Kredensie serdeczne pozdrowienia dla Druhen i wracajcie do zdrowia!

P.S. U nas przygotowania pełną parą - 12 listopada Mateusz ma chrzciny.
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum