przez Bromba Wt, 10.10.2006 08:32
Cześć, ¦ciana!!! Czy można już odtańczyc powitalnego hołubca?
Mam nadzieję, że za nami tęsknisz.
Bardzo się skonociłyśmy pod Twoją nieobecność. Na przykład tak:
TANGO KAT /to tango wyjatkowo tanczy sie POD, a nie NA stole/(ale kto wodzi w tym tangu?) #O matko, a co to za nawias? Sowa, chcesz mnie wykończyć? I jak piszesz, że już w tytule muszę się czepnąć – „pod stołem, a nie na nim” – tak się zdenerwowałam, że już nie pamiętam jak się nazywa wymaganie przez jeden rzeczownik przypadka drugiego, derywacja czy tam coś#
Kiedy ujrzalam go w knajpie "Pod Knotem" - /jasne, ze w naszym Klubie Nieustajacej Obowiazkowej Tesknoty o-bo-wiaz-ko-wo musi byc tez knajpa – Pod KNOT-em. A co, moze mam tesknic o suchym dziobie, tak...?/(a wiesz Sowa jak taka prawdziwa tesknota sie mozna upic?! Tesknota to smakuje jak Brunello!) #o ile pamiętam, to tęsknota może też mieć posmak krwi...#
Zabilo serce radosnym lomotem, /jak to, od razu na poczatku final…? Trzeba bedzie zmienic kolejnosc w tej wierszence. Przeciez Jeż wraca na lono dopiero pod koniec pazdziernika…./(moze to jest taka zacheta zeby przecwiczyc powitanie Cesarzowej, Hobbity w szeregu, Alberta z chlebem i sola..., ale ja tez wole jak jest pelen spontan, co nie Druhny?) #Co to, to nie! Ululana Alberta stoi z polską wódką zaraz po kimś z chlebem i solą#
Zabilo serce, a cialo zadrzalo, /juz trzesa mi sie rece…bylam dzisiaj w knajpie i sowie potesknilam za Jeżem, alez ja sowie dzisiaj potesknilam!!! No, co…? Tylko teraz troche leb mnie boli…/(a ja wczoraj to sobie zrobilam przerwe od tesknoty, chyba sowie zrobie przerwe na caly weekend, bo ile mozna tesknic?! Znaczy sie Brunello troche kosztuje....) #phi, o suchym pysku tęsknić!#
Wiedzialo, ze sie stalo to, co stac sie mialo. /przeciez Jeż wróci na lono, to Prawda Oczywista, co nie Druhny?/(co Ty w ogole takie dziwne pytania zadajesz, Sowa, przeciez tu caly Kredens, szuflady, tynk do zmiany, ze juz nie wspomne o Knotach czeka! Sowa!) #a możemy się umówić, że Tygrys jest cały czas, tylko śpi i chrapie?#
A potem w noce zbryzgane gwiazdami /phi, a jak HP jest zbryzgane gwiazdami!!! A która swieci najjasniej? KONKURS!!! No, dobra, powiem Wam – Wielki Jeż. Phi, co nie?/(Maszmunie, zrob double czek bo co tam Sowa moze widziec spod stolu, hi hi, no chyba ze oczami duszy...) #Druhnom tylko konkursy w głowie! Nie ma w HP jako takich nocy i dni, my tu przecież mamy nocodzień na okrągło#
Gdy moich pieszczot go znuzyl aksamit /Jeż to sie strasznie szybko nudzi glaskami i zwiewa do szuflady…trzeba wymyslac co rusz jakies nowe wersje glasków, zeby wylazl, kuuuupa roboty/(Sowa Przodowniczka Pracy nad Jeżem dostaje dyplom uznania, podpisano: Jeż z Forbidden City) #luuudzie, ręce opadają! Uważam słowa „robota” i „praca” za wysoce niestosowne – myślimy „oswajanie Jeża”, nie mówimy nic na głos, podpisano Jeż Trzy, nie mylić z Jerzym III#
Ot, dla rozrywki mnie bijal masami, /no, i tu sie dopiero zaczyna zasadnicza wierszenka czili seDNO, bo przeciez wiecie co sie wyrabia pod stolem, no nie…?/(ciasto na Moon Cakes?) #pajace?#
A ja szeptalam wtedy ciche slowa te: /a czy mozna szeptac glosne slowa...? tak tylko pytam, bo moze czasem mi sie zachce glosno szepnac.../(nie jestem lingwistka, phi, ale wydaje mi sie, ze glosne slowa nie nadaja sie do szeptania, takie np. "Precz z mojego nawiasu!" jakos sie nie chce automatycznie szeptac, co?) #Sowa, może spróbuj szepnąć głośno Tygrysowi, to się przekonamy...#
Katuj! /Wal bumerangiem w leb!/(glaskaj) #tasiemkuj i wierszenkuj#
Tratuj! /Dawaj w czape!/(przytulaj) #rozstawiaj po kątach#
Ja przebacze wszystko ci jak bratu. /przeciez brat tez byla siostra, co nie..?/(Prawda Oczywista, Siostro Sowo, podpisano Twoj Brat Emc) #Bracia i Siostry, łączmy się w tęsknocie#
Mecz mnie! /tarmos/(podaj reke) #przypnij medal#
Drecz mnie /Boksuj!/(usmiechaj sie) #maluj jarzębinę na niebiesko#
Recznie! /aha, to w Azji wciaz boksuja recznie…? A Jeż sie chwali, ze Azja idzie do przodu…phi!/(Sowa, boj sie Jeża! Chodzi najwyrazniej o Art Projects, tylko reczna robota moze zostac arcydzielem) #Sowa, Ty się ciesz, że chodzi o tradycyjny azjatycki boks, a nie wrestling czy jakiś inny kicboxing#
Smagaj, poniewieraj, steraj, truj! /wszystko, tylko nie „truj”…no, bo ilez mozna truc…?/(biore trucie, na trucie zawsze znajda sie ziolowe odtrutki, phi) #O masz! A o jakim truciu mówimy?#
Ech, butem, /no, martensem znaczy sie…/(nie lubie jak po mnie chodza w butach, jestem Krolowa Matka a nie Matka Ziemia) #Dziz, Emcia, kto chadza po Tobie w butach, skoro już miałaś okazję zaobserwować, że tego nie lubisz...?#
Knutem, / na co dzien wisi w sieni Kredensu..wiedzialyscie..?/(a od swieta co wisi?) #DNO może?#
Znecaj sie nad cialem mem zepsutem! /o, wypraszam sowie! Jeszcze sie nie rozkladam!!!/(a chcialabys? Pokazac Ci taki maly cesarski wachlarzyk?) #”JESZCZE się nie rozkładam” – a więc mówisz, Sowa, że nie jesteś zepsuta, taaaa#
Za cie, dla cie /po Cie, na Cie/(o Cie, w Cie) #w złocie i w occie#
W szmacie / moze byc nawet worek po kartoflach, z których Jeż robi medale…/ (pewnie ze moze! W sam raz sie nada na burke!) #czy to przechodnia szmata Kangurzycy i Trzynastki?#
Ja pójde na kraj swiata, /ale jutro, bo teraz chce mi sie spac, dobra..?/(no juz jest jutro, to co Sowa, kiedy ruszasz w droge?) #Sooowa, nie leć tak, miałaś iść!#
Kacie mój! /ekskjuzmi, a jaka jest zenska forma od „kat”…? Tak na wszelki wypadek pytam, gdybym zamiast do Jeża, gadala do Sciany….Czy moze „Katko moja”…? Luuudziee/(moze "Knotko moja") #stawiam na „Katonko”#
Kiedy zabrali go z knajpy "Pod Knotem" /no, a jakze by inaczej…wróci Jeż, ulula sie czili „zaladuje” z radosci, ze jest na lonie…i trzeba go bedzie wynosic..jak przystalo na Cesarzowa…hi hi…/(taaaa, kiedy to bedzie...) #Emciu, to będzie zaraz#
Zabilo serce bolesnym lomotem, /uuu, czyzby za duzo fajek..?/(nie to tylko LOVE w halloweenowym przebraniu, hihi) #Zaraz, zaraz, gdzie ja mam serce? Może ktoś wkleić przekrój poprzeczny?#
Zabilo serce, a cialo zadrzalo, /juz tam zaraz cialo….raptem rece…zatrzesly sie do wierszenek, co nie Jeżu…? A ku ku, widzisz mnie tam w Azja…? My sowie tu piszemy wierszenki, wiesz…?/(Alberta zglasza sie na ochotniczke, mowi ze skoczy do Chin zeby sprawdzic czy Jeż jasnowidzi wierszenki, niech Alberte Kunfucjusz poprowadzi) #albo pan Fizyk, hi hi#
Wiedzialo, ze sie stalo to, co stac sie mialo. / Ja wiem, ale nie powiem. Dziób w ciup./(nic nie wiem, i tak mi blogo, popatrz Sowa co sie z Wiedzaca Bronka wczoraj dzialo...) #Kurna, a co się działo? I dlaczego „wiedząca”? Wyjąca albo widząca to jeszcze rozumiem...#
A teraz w noce raniace gwiazdami /no, tak…wiedzialam, ze tak bedzie…musialo mi sie przypomniec, ze tesknie za Jeżem…buuuu/(no i napisalas wierzenke i ja teraz tez sowie Jeża przypomnialam a tak mi juz ladnie szlo...) #Siostry Amnezje, phi#
Na tego ciala spogladam aksamit /a ma sie jeszcze kurna ten aksamit, oj ma…ekhm, ekhm…/(ekhm ekhm, piora jak aksamit, a mozna dotknac?) #A skubnąć? Tak mi się coś ręce zaczęły trząść#
I slady razów rachujac ze lzami /adin, buuu, dwa, buuu, tri, buuuu, czetyrje, buuuu…/(na drugi tydzien podam wloskie numerki) #to może prościej: 1,2,3,4, buuuu#
Do fotografii jego szepcze slowa te: /aha, wlasnie sowie zerkam, zeby byla taka wierszenka z akcja…eh…fajnie tu wyszedl Jeż…ale w zyciu nie powiem co szepcze…mozecie mnie oskubac!/(skubac Sowe to by tez byla niczego sowie akcja, hi hi) #poprawiam wszystkie Jeze na Jeże, bo jak wychodzi Jezu, to można się pomylić...#
Kabaret Starszych Panów + /Sowa przebrana za Jeża, ale oddam nawiasik przed Wielkim Powrotem, nie bójcie Knota...moge nawet uprac...fajnie w Jeżowym nawiasiku...troche kluje, ale za to pachnie organicznie, hihi.../(Emcia, nawiasik to chyba bedzie trzeba dac do pralni chemicznej/organicznej, a ten organiczny zapach to....?) + #Bronka, buuu#