Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez GrejSowa So, 23.09.2006 08:28

No, wreszcie wyszła sobota...Z przejęcia aż spać nie mogłam...Jest tak pięknie, że...eh...Bezchmurne niebo, i tyle słońca w całym mieście...i w ogrodzie botanicznym w Powsinie...Jeszcze tylko śniadanie i już nas nie ma...gazety, książka, trochę muzyki, aparat...bilet, pieniądze...paszport....? Eeeee, na cholerę mi paszport...dzizys, jak ja to uwielbiam!!!! Wrócimy wieczorem, nieżywi od wrażeń i przebytych kilometrów...Relacja soon, a tymczasem zapraszam Was na stronę ogrodu http://www.ogrod-powsin.pl/
Trzymajcie się, Druhny, dobrego weekendu!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przyjdz! Przyjdz! (luuudzie, troche Swietej Cierpliwosci! "until your mud settles and the water is clear") [aha, widać tę cierpliwość u Druhen jak nawołują nieobecne Druhny...hi hi]

Przyszedl zmierz, (czek,wrzesniowy, najpiekniejszy z pieknych bo piatkowy!) [chyba wolę jednak sobotni zmierzch...po wolnym od pracy dniu...taki czysty, nieskalany niczym przez dzień zmierzch...sto procent zmierzchu w zmierzchu...]

kwiaty pogasil w ogrodzie. (ale za to JAK sie swiecily w ciagu dnia! Dowod na zdjeciach nizej.) [aha, jak będą Druhny wychodzić z HP to niech pamiętają, że ostatnia gasi kwiaty!]

Przyszedl zmierz – (sama sprawdzalam, mierzylam, wszystkie pomiary wskazuja na to, ze mamy zmierzch) [lubię ten czas kiedy jest tak jasno-ciemno...Emcia, a do pomiaru zmierzchu używasz może zmierzchometru...?]

wiec czemu ty nie przychodzisz? (jak to dlaczego, zostal dluzej na robocie, ktos musi pracowac, zeby czekac mogl kto) [a pewnie! razem to dopiero jest fajny zmierzch!!]

Przyjdz! Przyjdz! (a moze zapomnial, ze mial przyjsc? Zagapil sie na Atrape?) [a może wpadł na Atrapę..?]

Pek astrów mi przynies! (na dzisiaj beda dalie, sorry) [a ja jeszcze nie wiem co przyniosę w dziobie, ale na pewno coś przyniosę]

O, przyjdz! Przyjdz – (a moze mu auto na highwayu wysiadlo?) [o, właśnie, Emciaaaaa!! Czy Ty wiesz co ja widziałam wczoraj w mojej piekarnio-cukierni? Tort w kształcie czerwonego autka, koła z czekolady itp...kręcił się w takiej szklanej, obrotowej lodówce! No, normalnie mi się oczy spociły!!]

by szeptac me imie. (byle nie baby , baby) [i nie Kotku, co nie...?]

O, przyjdz! Przyjdz! (to sie nazywa "upierdliwa" tesknota /tylko cytat zeby Teremi wiedziala, ze to "upierdliwa" to nie jest moje) [to się nazywa "namolność"]

Niech cicha noc (Swieeeeta noooooc....niedlugo beda prawdziwe Swieta, co nie Sciana, hi hi, koledy, jemiola, choinka) [Emcia, Ty wiesz, że oberwiesz od ¦ciany jarzębiną...? Wolę tego nie widzieć...]

z ust twych na oczy me splynie. (bo deszcz jest pocalunkiem! Deszcz to sie zna na calowaniu!!! A Teremi taka okazje zmarnowala, okno zamknela...) [Emcia, przeczytałaś poprzedni wers ze zrozumieniem...? To NOC jest pocałunkiem...a jak noc zna się na całowaniu...eh...]

Nie wiem juz – (to od tych pocalunkow, takie rozkojarzenie, nie u mnie jeszcze NIE pada, ale codziennie odmawiam sowie modlitwe przeddeszczowa, w koncu nie od parady jest sie ksiedzem, phi) [Emcia, a czy mogłabyś się pomodlić o to, żeby po niedzieli był piątek...? Dziękuję]

melodia jestes czy wierszem? (wierszenka!) [każda wierszenka jest o wierszence, i już!]

Nie wiem juz – (trzeba sie dowiedziec! Zaraz zbadamy sprawe. Podpisano: Druhna Colombo.) [jak to TRZEBA...? A jak się lubi niewiadome, to co...?]

ostatnim mym czy mym pierwszym? (czwartym) [nie chcę wiedzieć, mogę...?]

Przyjdz! Przyjdz! (nie moze pewnie zlapac autostopu, Alberta go przyslania!) [Emcia, czy Ty chcesz przez to powiedzieć, że Alberta dorabia pilnując lasu...? O rany julek!!! A ja myślałam, że ona jest stjuardesom w konkordzie!!!]

Pek astrów mi przynies! (tylko jeden, phi ja poprosze o cale polacie astrow) [ale Ty jesteś pażerna, Emcia...]

O, przyjdz! Przyjdz – (albo mozna zadzwonic po taxi) [żeby przyjechał zamiast przychodzić...?]

by szeptac me imie. (moze tez wyszeptac cos wiecej niz imie, nich sie troche osmieli...) [najpiękniej to szepce cisza...nikt jej nie przebije!!!]

O, przyjdz! Przyjdz! (moze nawet "arive", a co!) [do wesołego miasteczka znaczy się...?]

Niech cicha noc (ekhm ekhm, noce sa ciche i ciche) [i ciche też, ekhm, ekhm...]

z ust twych na oczy me splynie. (czy Maszmun dalej sie obcalowuje w labiryntach i wysyla dziwne sms-y do Sowy? Wg mnie to, obecnosc grzesznego Maszmuna jest wierszenkom rownie niezbedna jak obecnosc glupiej jak stary but Alberty) [też tak uważam...aaaa, właśnie, wyślę sms-a do Maszmuna, może wybiorę jakiś z ubiegłego tygodnia...?]

To juz noc – (no, u mnie to juz noc, a w W-wie Sowa pewnie robi kanapki i zaraz poleca z Miskiem na Szczesliwice) [Emcia, czy ty mnie czytasz ze zrozumieniem...? My lecimy do ogrodu botanicznego w Powsinie!! To kawał drogi stąd, kierunek Konstancin...kawał za Wilanowem jeszcze...a suchego prowiantu nie zabieramy, bo w ogrodzie można i dobrze zjeść i się napić!! Zabieramy tylko pokarm dla duszy!!!]

znów bede czekac do rana. (do rana to ja dzisiaj spie bezsennie, postanowione, zaklepane!) [można sowie umilić i skrócić to szczekanie po prostu śpiąc...chrrrr...chrrr.]

To juz noc – (i bardzo dobrze ze juz!) [eeee, o wiele fajniej jest szczekać na noc...zbliżać się do niej powoli, nieśpiesznie...]

przez pana znów nieprzespana. (jak ten pan to poeta z tatuazami to sie rozumie...) [niby tak, ale jeszcze jakie pretensje!!! chiba się nie sprawdził...opuszczał korepetycje...]

Przyjdz! Przyjdz! (czy to jest szczerosc, prosba, czy pokorne blaganie?) [może ciche pragnienie...?]

Juz nic mi nie przynos! (siebie niech przyniesie to dopiero bedzie COS!) [żartowałam, przynieś mi dwa piwa!!! Tylko żeby były mi zimne!!!!]

O, przyjdz! Przyjdz! (Sciana, pan potrzebuje GPS-u, zrob sowie moze przerwe w pracy i pomoz panu znalezc droge do szuflady) [Emcia, kryj się!! ¦cianowa jarzębina leci do Ciebie znowu!! Już to widzę, jak ¦ciana wychodzi panu na przeciw i sama pana podprowadza do szuflady, w zastępstwie GPS-u..i mówi: "tędy proszę, oto moja szuflada...normalnie się tarzam i turlam ze śmiechu...a niech se gupek błądzi, co nie ¦ciana? Trochę się też zdenerwowałam...]

Nie pomyl mnie z inna. (hi hi, dobre, czy Hobbity znowu bawily sie wizytowkami?) [dobre...facet jak nic gadał przez sen do innej kobiety...ale jak go znam to zwali na Hobbity..]

O, przyjdz! Przyjdz – (spoko, wlasnie zapalono latarnie, czek, bedzie dobrze widac) [Emcia, a oczy duszy...? Chyba, że będzie lepiej widać Albertę, to tak...]

by dobry sen (biore dobry sen, zanim KTOS mi go sprzed nosa gwizdnie!) [co to jest dobry sen, ¦ciana...?]

z ust twych na oczy me splynal. (sennie sie robie bo okazalo sie, ze ten pan to Piaskowy Dziadek, no sama sie zawiodlam puenta....standarty sie obnizaja odkad Maszmun rozrabia z Kretem a Sciana rozrabia na robocie, hi hi) [aha, teraz całuje sen...tys piknie....A czy o Piaskowym Dziadku było na trzepaku...? Oczy mi się spociły, bardzo lubiłam tę bajkę...Dziadku, drogi dziadku, nie chcemy jeszcze spać...chodź tutaj, z nami siądź, miejsce jest, na dobranoc bajka musi być, właśnie na nią czas, wielki czaaaaaas...buuuuu]

Jeremi Przybora + (Emcia) + [Sowa, no, i znowu jestem nostalgiczna...a w cholerę, jadę do botanicznego!!!]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi So, 23.09.2006 12:03

Witam Druhny pierwszego prawdziwie jesiennego dnia - za oknem cud pogoda, muzyczka dochodząca z festynu organizowanego w celu pozyskiwania potencjalnych dawców szpiku, obok Trójka - ta radiowa no i ... HP
Dzisiaj miałam zamiar oddać się tylko lekturze wierszenek, ale Emciu Twoje kwiaty są cudne. W moim domu nazywano je georginiami - przepiękne widziałam na Wileńszczyźnie w przydomowych wiejskich ogródkach - takich kolorów w Polsce nie spotykałam - czy mogą prosić kilka do wazonu?

Rozkręciłyście się Druhny z wierszenkami aż miło i:
1. przymykam oko na przekleństwa - człowiek się zmienia
2. wszystkie plenerowe zdjęcia są piękne a Wasze wspomnienia/wrażenia wyrażone w wierszenkach i nie tylko, poprawiają mi nastrój
3. ¦ciana to już chyba "na walizkach"
4. Maszmun to faktycznie nie ma kabla
5. Kangurzyca szuka kabla
6. Izabella "goni" pracę
7. Marysia Es dba o kondycję i walczy z wirusami
8. An-dora trenuje wierszenki - jakoś znajomo mi brzmią Jej posty jakby tu była i pisała z nami od początku HP - bez drżenia rąk
9. reszta Druhen szuka chyba oznak jesieni - Duśka, Gocha, Greenw i wszystkie pozostałe, ale chyba jednak odznakę poszukiwacza jesieni zdobędzie dzisiaj Sowa w tym Powsinie - zobaczymy jednak jaka będzie dokumentacja (dzięki za adres - nigdy tam nie byłam).
Sowa całe szczęście, że nie mieszkasz w Indiach - wyczytałam, że jeden z mieszkańców tego właśnie kraju, po kłótni z żoną przeniósł się na drzewo i spędził tam 50 lat - Sowa w dziupli przez 50 lat? - dobrze, że w HP nie ma z kim się kłócić.

na koniec zostawię Wam wspomnienia lata - mam nadzieję, że pamiętacie te piosenki z "Na szkle malowane" - oto jedna z nich:

"Nie zmogła go kula"

Nie zmogła go kula,
Nie zmogła go siła,
Tylko ta jedyna,
Co przy sianie była.

Nocką do niej chadzał,
Listy do niej pisał,
Tylko o niej myślał
I świata nie słyszał.

Ona go puszczała,
Tylko do okienka,
Popatrz se przez szybkę,
Bo jestem panienka.

On przez szybkę patrzał,
Wielce się nasładzał,
A drugimi drzwiami,
Żandarm do niej chadzał.

Zbójowie, zbójowie,
Bądźcie se zbójami,
A my se pośpimy,
Nocą z dziewczynami.

Na sianeczku, sianie,
Na sianie kochanie,
Na sianeczku, na białym,
Przez miesiączek cały.

Nie zmogła go kula,
Nie zmogły go rany,
Ale go przemogła
Chytrość jego panny.

Na sianeczku, sianie,
Na sianie kochanie,
Na sianeczku, na białym
Przez miesiączek cały.

Na sianie kochanie,
Na sianeczku białym,
Przez miesiączek, przez cały,
Przez miesiączek cały.
(Ernest Bryll+Katarzyna Gaertner)

będę ... jak będę - kto ma dzisiaj dyżur?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Monika:* So, 23.09.2006 14:33

puk puk?
kto tam?
to ja Monika, zdałam wreszcie wszystko co było do zdania i ciesze sie przeogromnie ze wreszcie przepuscili mnie na III rok:)

moze nadrobie straty, troche Was poczytam i podopisuje, ale to później, teraz lece swiętować.

i cieszyc się lece tygodniem wakacji bez stresu. WRESZCIE.
no i wyprowadzka niedługo, w ogóle wszystko sie zmienia:)

<szczęśliwa przeogromnie Wasza Monika>
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Ściana So, 23.09.2006 15:51

No nie moge. Tak wrzeszcza pod szuflada, ze nie mozna wytrzymac!!! Emcia z Sowa!!!! CISZA NOCNA, mowi Wam to cos? Zadnego zrozumienia dla mrowki azjatyckiej. No to co moge zrobic skoro juz mnie tym wrzaskiem obudzily?! Dopisze sie do wierszenki, phi!

Przyjdz! Przyjdz! (luuudzie, troche Swietej Cierpliwosci! "until your mud settles and the water is clear") [aha, widać tę cierpliwość u Druhen jak nawołują nieobecne Druhny...hi hi] /zadnego zrozumienia, zadnego szacunku, NIC!!!! A MNIE SIE CHCE SPAC!!!!! CISZAAAAA, bo jak walne lapa Tygrysa, to poleca jarzebiny w rozne strony swiata/

Przyszedl zmierz, (czek,wrzesniowy, najpiekniejszy z pieknych bo piatkowy!) [chyba wolę jednak sobotni zmierzch...po wolnym od pracy dniu...taki czysty, nieskalany niczym przez dzień zmierzch...sto procent zmierzchu w zmierzchu...] /A teraz Sowa ma w czape za haslo "sobotni zmierzch...po wolnym od pracy dniu". Normalnie w pierwszych wersach tej wierszenki obrazam sie na Druhny! Aha czek - wtorkowy zmierzch to jest dopiero GIT. Przypomne Druhnom o tym we wtorek! JAK BEDZIECIE SIE CHCIALY WYSPAC PRZED PRACA W SRODE/

kwiaty pogasil w ogrodzie. (ale za to JAK sie swiecily w ciagu dnia! Dowod na zdjeciach nizej.) [aha, jak będą Druhny wychodzić z HP to niech pamiętają, że ostatnia gasi kwiaty!] /Alberta pyta czy mozna gasic kwiatki tymi resztkami ze szkla Sowy. Zdecydowanie NIE!!! Przeciec nie chceMY, zeby SZYRYTUS wyzarl halucynogenne grzybki PS Emcia z Sowa - jestem taka padnieta, ze nie wiem co pisze. Jakby co - to zwalam wine na Was/

Przyszedl zmierz – (sama sprawdzalam, mierzylam, wszystkie pomiary wskazuja na to, ze mamy zmierzch) [lubię ten czas kiedy jest tak jasno-ciemno...Emcia, a do pomiaru zmierzchu używasz może zmierzchometru...?] /a mnie ciekawi dlaczego w oryginalnym tekscie jest "zmierz".....phi! Nikt tutaj nie czyta ze zrozumieniem. Normalnie wkurzam sie coraz bardziej! ZMIERZ, Druhny, ZMIERZ!!!!/

wiec czemu ty nie przychodzisz? (jak to dlaczego, zostal dluzej na robocie, ktos musi pracowac, zeby czekac mogl kto) [a pewnie! razem to dopiero jest fajny zmierzch!!] /normalnie daje Emci i Sowie w czape, bardzo przepraszam Druhny, ale narwana dzisiaj jestem, mialam ciezki dzien/

Przyjdz! Przyjdz! (a moze zapomnial, ze mial przyjsc? Zagapil sie na Atrape?) [a może wpadł na Atrapę..?] /nabil sowie guza? Emcia z Sowa - rece precz od kaskow!!! Nalezy Wam sie jeden wielki guz, moze byc sliwka - no co?! Jesien przeciez/

Pek astrów mi przynies! (na dzisiaj beda dalie, sorry) [a ja jeszcze nie wiem co przyniosę w dziobie, ale na pewno coś przyniosę] /a ja przynioslam w srode, jak mialam WEEKEND, a Druhny siedzialy wtedy na robocie i marzyly o piatkowym ZMIERZ-u, hi hi. PS Azja zawsze jest do przodu. Trzasnelam drzwiami/

O, przyjdz! Przyjdz – (a moze mu auto na highwayu wysiadlo?) [o, właśnie, Emciaaaaa!! Czy Ty wiesz co ja widziałam wczoraj w mojej piekarnio-cukierni? Tort w kształcie czerwonego autka, koła z czekolady itp...kręcił się w takiej szklanej, obrotowej lodówce! No, normalnie mi się oczy spociły!!] /gupia Sowa! Trzeba bylo zjesc to autko, a nie pocic nad nim oczy. Od tych slonych lez to na pewno zeszla czerwona farba i wyszlo szydlo z worka i pod spodem to BYL BLUE CAR, phi!/

by szeptac me imie. (byle nie baby , baby) [i nie Kotku, co nie...?] /i nie.....aha! Myslaly Druhny, ze sie zalapie na Swietego Kota i wkleje Wam slowo, ktorego nie lubie? PS A co to ja Was nie znam? Przeciez wiem, ze jakbym Wam wkleila, to w kat poszlaby "Sciana" i bylaby "......"/

O, przyjdz! Przyjdz! (to sie nazywa "upierdliwa" tesknota /tylko cytat zeby Teremi wiedziala, ze to "upierdliwa" to nie jest moje) [to się nazywa "namolność"] /a Teremi powiedziala, ze przymyka oczy na przeklenstwa!!!! No to jak MY teraz wkleiMY wierszenke, to beda iskry szly!/

Niech cicha noc (Swieeeeta noooooc....niedlugo beda prawdziwe Swieta, co nie Sciana, hi hi, koledy, jemiola, choinka) [Emcia, Ty wiesz, że oberwiesz od ¦ciany jarzębiną...? Wolę tego nie widzieć...] /Czek! U mnie za tydzien Koreanskie Swieto Dziekczynienia oraz MOON HARVEST FESTIVAL w Chinach...A Druhny jak chca, to sowie moga pisac o koledach, jemiolach i choinkach...w ogole mnie to nie wzrusza!!!! BO TYCH SWIAT TO PO PROSTU NIE MA!!!/

z ust twych na oczy me splynie. (bo deszcz jest pocalunkiem! Deszcz to sie zna na calowaniu!!! A Teremi taka okazje zmarnowala, okno zamknela...) [Emcia, przeczytałaś poprzedni wers ze zrozumieniem...? To NOC jest pocałunkiem...a jak noc zna się na całowaniu...eh...] /A niech sie Druhny kloca, co mi tam! Teremi zaraz otworzy okno, bo jakos tak goraco sie zrobilo od tej klotni pod piecem/

Nie wiem juz – (to od tych pocalunkow, takie rozkojarzenie, nie u mnie jeszcze NIE pada, ale codziennie odmawiam sowie modlitwe przeddeszczowa, w koncu nie od parady jest sie ksiedzem, phi) [Emcia, a czy mogłabyś się pomodlić o to, żeby po niedzieli był piątek...? Dziękuję] /Sowa! Normalnie masz w dziob! I Ty Brutusie przeciwko mnie?/

melodia jestes czy wierszem? (wierszenka!) [każda wierszenka jest o wierszence, i już!] /kazda wierszenka to jest o SCIANIE. PS Przeciez mowilam, ze tutaj to NIKT nie czyta ze zrozumieniem. Oczywiscie oprocz Sciany/

Nie wiem juz – (trzeba sie dowiedziec! Zaraz zbadamy sprawe. Podpisano: Druhna Colombo.) [jak to TRZEBA...? A jak się lubi niewiadome, to co...?] /a jak sie chce spac i ma sie wszystko w nosie?/

ostatnim mym czy mym pierwszym? (czwartym) [nie chcę wiedzieć, mogę...?] /pierwszo-ostatnim. PS Emciu! Przeciez sie mozna przyjaznic bez powierzania sie. Koniec cytatu! PS Wiedzialam, ze mi sie ten cytat kiedys przyda/

Przyjdz! Przyjdz! (nie moze pewnie zlapac autostopu, Alberta go przyslania!) [Emcia, czy Ty chcesz przez to powiedzieć, że Alberta dorabia pilnując lasu...? O rany julek!!! A ja myślałam, że ona jest stjuardesom w konkordzie!!!] /Alberta to jest Alberta w Kredensie. Wy to NIC nie rozumiecie!/

Pek astrów mi przynies! (tylko jeden, phi ja poprosze o cale polacie astrow) [ale Ty jesteś pażerna, Emcia...] /ide spac. Moze mi sie przysnia CALE POLACIE PAZERNYCH ASTROW/

O, przyjdz! Przyjdz – (albo mozna zadzwonic po taxi) [żeby przyjechał zamiast przychodzić...?] /nie przychodz i juz! Niech juz sie ta wierszenka skonczy/

by szeptac me imie. (moze tez wyszeptac cos wiecej niz imie, nich sie troche osmieli...) [najpiękniej to szepce cisza...nikt jej nie przebije!!!] /no przeciez mowie: CISZA NOCNA/

O, przyjdz! Przyjdz! (moze nawet "arive", a co!) [do wesołego miasteczka znaczy się...?] /dac Druhnom wedke, to zaraz wpadnie cala RYBKA. O Kotek sowie siedzi na plazy i usmiecha sie/

Niech cicha noc (ekhm ekhm, noce sa ciche i ciche) [i ciche też, ekhm, ekhm...] /tylko dlaczego TAKIE DWIE nie daja spac?/

z ust twych na oczy me splynie. (czy Maszmun dalej sie obcalowuje w labiryntach i wysyla dziwne sms-y do Sowy? Wg mnie to, obecnosc grzesznego Maszmuna jest wierszenkom rownie niezbedna jak obecnosc glupiej jak stary but Alberty) [też tak uważam...aaaa, właśnie, wyślę sms-a do Maszmuna, może wybiorę jakiś z ubiegłego tygodnia...?] /a moze MASZMUN tez marzy o SWIETEJ CISZY?/

To juz noc – (no, u mnie to juz noc, a w W-wie Sowa pewnie robi kanapki i zaraz poleca z Miskiem na Szczesliwice) [Emcia, czy ty mnie czytasz ze zrozumieniem...? My lecimy do ogrodu botanicznego w Powsinie!! To kawał drogi stąd, kierunek Konstancin...kawał za Wilanowem jeszcze...a suchego prowiantu nie zabieramy, bo w ogrodzie można i dobrze zjeść i się napić!! Zabieramy tylko pokarm dla duszy!!!] /to znaczy, ze przez chwile zrobi sie cicho? U Emci noc, a Sowa leci do Powsina. PS Zasypiam..../

znów bede czekac do rana. (do rana to ja dzisiaj spie bezsennie, postanowione, zaklepane!) [można sowie umilić i skrócić to szczekanie po prostu śpiąc...chrrrr...chrrr.] /a nie mowilam?/

To juz noc – (i bardzo dobrze ze juz!) [eeee, o wiele fajniej jest szczekać na noc...zbliżać się do niej powoli, nieśpiesznie...] /o wiele fajniej jest miec noc i MOC zasnac w ciszy/

przez pana znów nieprzespana. (jak ten pan to poeta z tatuazami to sie rozumie...) [niby tak, ale jeszcze jakie pretensje!!! chiba się nie sprawdził...opuszczał korepetycje...] /nieprzespana - notuje sowie - kiedys mi sie przyda ten cytat/

Przyjdz! Przyjdz! (czy to jest szczerosc, prosba, czy pokorne blaganie?) [może ciche pragnienie...?] /CICHE?!?!?!?!?! Kon by sie usmial!/

Juz nic mi nie przynos! (siebie niech przyniesie to dopiero bedzie COS!) [żartowałam, przynieś mi dwa piwa!!! Tylko żeby były mi zimne!!!!] /poprosze o zatyczki. Emcio-Sowio odporne/

O, przyjdz! Przyjdz! (Sciana, pan potrzebuje GPS-u, zrob sowie moze przerwe w pracy i pomoz panu znalezc droge do szuflady) [Emcia, kryj się!! ¦cianowa jarzębina leci do Ciebie znowu!! Już to widzę, jak ¦ciana wychodzi panu na przeciw i sama pana podprowadza do szuflady, w zastępstwie GPS-u..i mówi: "tędy proszę, oto moja szuflada...normalnie się tarzam i turlam ze śmiechu...a niech se gupek błądzi, co nie ¦ciana? Trochę się też zdenerwowałam...] /A moze TE DWIE ATRAPY, czili Emcia i Sowa, zajelyby sie panem, jarzebina i czym tam jeszcze chca? PS A Sciana w tym czasie kimnie sie w CISZY?!/

Nie pomyl mnie z inna. (hi hi, dobre, czy Hobbity znowu bawily sie wizytowkami?) [dobre...facet jak nic gadał przez sen do innej kobiety...ale jak go znam to zwali na Hobbity..] /nie wiem co gada....bo SPIE - twardym, ciezko zasluzonym snem/

O, przyjdz! Przyjdz – (spoko, wlasnie zapalono latarnie, czek, bedzie dobrze widac) [Emcia, a oczy duszy...? Chyba, że będzie lepiej widać Albertę, to tak...] /nieeee....to po prostu czerwone latarnie/

by dobry sen (biore dobry sen, zanim KTOS mi go sprzed nosa gwizdnie!) [co to jest dobry sen, ¦ciana...?] /to taki sen, ktorego nie zaklocaja krzyki Emci i Sowy/

z ust twych na oczy me splynal. (sennie sie robie bo okazalo sie, ze ten pan to Piaskowy Dziadek, no sama sie zawiodlam puenta....standarty sie obnizaja odkad Maszmun rozrabia z Kretem a Sciana rozrabia na robocie, hi hi) [aha, teraz całuje sen...tys piknie....A czy o Piaskowym Dziadku było na trzepaku...? Oczy mi się spociły, bardzo lubiłam tę bajkę...Dziadku, drogi dziadku, nie chcemy jeszcze spać...chodź tutaj, z nami siądź, miejsce jest, na dobranoc bajka musi być, właśnie na nią czas, wielki czaaaaaas...buuuuu] /wreszcie koniec wierszenki. CISZA. SWIETA CISZA/

Jeremi Przybora + (Emcia) + [Sowa, no, i znowu jestem nostalgiczna...a w cholerę, jadę do botanicznego!!!] + /Sciana....zasypiam. PS A moje literowki i bledy to sowie Druhny same moga poprawic. W ciszy! Ja nie mam sil/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka So, 23.09.2006 20:56

Hello HP!

Zaczne, jak Emcia:
Dzis rano jak okiem siegnac "blogoslawiona mgla", mleko rozlane w kazdym zakatku, biale smugi nad laka. Jesien naprawde przyszla.

W tym tygodniu dwa razy zjawili sie niezapowiedziani goscie. Wczoraj dzwoni telefon (jestem w trasie) i taki tekst: "No dobra, siedzimy w ogrodzie, podziwiamy kwiatki, odpoczywamy, calkiem nam tu dobrze, ale... gdzie sa kieliszki do wina?" W strugach deszczu jechalam na zlamanie karku myslac, jak tez oni pod tym parasolem sie maja przy takiej pogodzie, a tu dwa skrzyzowania od domu prawie sucha jezdnia. Uparli sie na wieczorne gaworzenie na zewnatrz, znalazly sie kieliszki i tak nam sie dobrze bajdurzylo.

Dzis i jutro praca, fajnie, bo jestem w dobrej kondycji na ten obiecany balans zyciowo-zdrowotny.

Czekamy na fotki z bliska i daleka, co, Druhenki?

Jedna mysl na dzis (E. Kubler-Ross):

Should you shield the canyons from the windstorms,
you would not see the beauty of their carvings.

Pokornie pozwalam sie rzezbic:)

P.S.Emciu, dalie przepiekne; uwielbiam dalie, astry i cynie. Zawsze mi sie beda kojarzyc z polskimi ogrodami. Moja babcia miala je pod plotem i tez mowila na nie georginie.

Pa!...13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ita So, 23.09.2006 22:30

13-tko, napisalas, ze kojarzysz dalie, astry i cynie z polskimi ogrodami.

Wpadam wiec tu, choc tylko na chwilke, z daliami, ktore wlasnie kwitna w moim ogrodzie


Moje nie sa takie kolorowe, jak Emci ale sa... bialo-czerwone.
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez GrejSowa So, 23.09.2006 22:34

Dobry wieczór, wpadam tylko, żeby podzielić się z Wami widokami, które przyprawiły mnie dzisiaj o ból głowy...W Powsinie jesień - piękna, ciepła, kolorowa...nie wypadało nawet czytać, bo to tak, jakby się ją ignorowało, nie zauważało, a ona zewsząd dopominała się o zainteresowanie, podziw, delikatnie drażniła wszystkie zmysły, jakby miała za chwilę odejść obrażona, jeśli nie poświęci się jej choć odrobinę uwagi...to tyle...na więcej nie mam siły...idę spać...i snić jesienny sen...Dobranoc...
Ostatnio edytowano N, 24.09.2006 07:42 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 23.09.2006 22:43

...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Hyde Park

Postprzez An-dora N, 24.09.2006 09:41

Witam!
Tak to nasze HP dzis sloneczno-letnio-kwieciste. Jesli moge to i ja dorzuce pare wspomnien z wakacji, tym bardziej, ze u mnie za oknem juz niezbyt letnio. Te kwiaty na waszych zdjeciach przecudnej urody.
Oj, niestety mi sie nie uda z tymi zdjeciami, za duze, a zmniejszac potrafie tylko w pracy, wiec moze w poniedzialek? Dobre checi mialam zapewniam...
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez M.C. N, 24.09.2006 09:47

Dzien dobry pozna noca, Druhny.

Wpadam tylko na pare chwil. Czy lubicie gdy w dwa tygodnie po urodzinach jestescie dalej traktowani urodzinowo i zaproszeni na wieczorne wyjscie? Ja lubie. Snagria byla dobra, czek, widok byl na wode, wieczor byl cieply.

Sowa dzieki za wycieczke do Powsina i pachnace polska jesienia zdjecia. A moze by sie tak wytarzac w tych krokusach, co? A ja sowie robie z mostu rozstan, most spotkan, ekhm, ekhm...A wiesz co mnie tez przyprawia o zawroty glowy? Nazwy polskich roslin! Taki grujecznik japonski, dzielzan, ketmia syryjska, zlocienie...., blotnia, oczary....no czy to nie jest poezja!?

Ito piekne dzieki za dalie w barwach polskich! Teskno do tych jesiennych ogrodow....bardzo.

Teremi, caly bukiet dalii dla Ciebie. Dzieki za kuszacy tekst, ale dzisiaj opieram mu sie bezwzglednie i ide spac! Ja tez pamietam polskie dalie, ale dla mnie, wtedy, byly one zawsze jakby pojedyncze, jaskrawe. Ich "grzeszne", dziwne ksztalty nigdy nie chcialy sie wkomponowac w bukiety. Dopiero tutaj jakos sie dla mnie uladzily, staly sie bardziej posluszne. Lubie dalie.

Sciana, luuudzie, jak Tobie NIGDY nie dogodzi!!! KTO sie wydziera po nocy to wyraznie slychac w wierszence....Zobaczysz, ze w Chinach bedziesz z czuloscia wspominac wierszenki...A tak na serio to dzieki za tekst.
PS Aaaaa przypomnial mi sie maly szczegol...Zeby nie bylo, ze czytaMY bez zrozumienia...27 dni nieobecnosci w HP??????????? To jest oczywiscie pomylka, znaczy sie cyfrowka?????? Bo chyba nie powiesz ze zamienials 8 dni urlopu na 27??????? A jezeli tak to ja zdecydowanie protestuje! Sciana sie urwala ze swiatecznej szuflady, co nie Druhny?!
PS Sciana-Cutie? Hihi. Okropne, co nie?

Trzynastko, wlasnie ten wklejony przez Ciebie, ostatni widok najlepiej pamietam! Chodzilismy dookola tego zaglebienia w skale. I pomimo tego ze byl upalny czerwiec, od wody i skalnych scian bil orzezwiajacy chlod.
PS A czy dalie nie radza sobie z klimatem w Illinois? Moge Ci podac pare swietnych zrodel bulw dalii gdybys byla zainteresowana....

Monika!!!! GRATULACJE!!!! Ciesz sie beztroskim tygodniem!!!!

Andoro, dzieki za wakacyjne zdjecia, jeszcze ich nie widze ale zaraz zobacze.

DOBRANOC. ChceMY wlasnie spac...Moze "Mr Sandman give me a dream", hi hi. Chyba wole te wersje hamerykanska, chociaz do Piaskowego Dziadka tez mam ogromny sentyment.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez duska38 N, 24.09.2006 09:51

Witam Druhny i ... Kochane H-P !!!

Tęskniąca cała przejrzałam pobieżnie zaległe mi strony... a dokładna analiza przewidziana na wieczór... Oj! troszku się uzbierało...
Teraz biegnę łapać ostatnie promyki słońca jesiennego..
Czuj-czuj-czuwaj!

Zostawiam w tym kwiecistym klimacie wczorajsze (!!!) KWITNĄCE kasztany...
Hi! hi!... a może to i maj w naszych sercach ?...:)

Pozdrawiam Duśka
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez M.C. N, 24.09.2006 09:52

Hi hi,

(scat “bung, bung, bung, bung..........)

Mr. Sandman, bring me a dream (bung, bung, bung, bung)
Make him the cutest that I've ever seen (bung, bung, bung, bung)
Give him two lips like roses and clover (bung, bung, bung, bung)
Then tell him that his lonesome nights are over.
Sandman, I'm so alone
Don't have nobody to call my own
Please turn on your magic beam
Mr. Sandman, bring me a dream.

(scat “bung, bung, bung, bung.….)

Mr. Sandman, bring me a dream
Make him the cutest that I've ever seen
Give him the word that I'm not a rover
Then tell him that his lonesome nights are over.
Sandman, I'm so alone
Don't have nobody to call my own
Please turn on your magic beam
Mr. Sandman, bring me a dream.

(scat “bung, bung, bung, bung)

Mr. Sandman (male voice: “Yesss?) bring us a dream
Give him a pair of eyes with a “come-hither” gleam
Give him a lonely heart like Pagliacci
And lots of wavy hair like Liberace
Mr Sandman, someone to hold (someone to hold)
Would be so peachy before we're too old
So please turn on your magic beam
Mr Sandman, bring us, please, please, please
Mr Sandman, bring us a dream.

(scat “bung, bung, bung, bung….)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. N, 24.09.2006 09:56

Duska, dobrego dnia. Kwitnace kasztany zdecydowanie COS znacza....Moze byc wiosna w sercach...dlaczego nie?

Teraz to juz na prawde DO-BRA-NOC.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana N, 24.09.2006 11:01

Wchodze na slepo, czili bezwzrokowo, do Kredensu i udaje, ze nie widze tych wszystkich pieknych zdjec, tasiemek, zaczepnych wierszenek i slow od serca. Bo jakbym zaczela "leciec Sciana", to by Druhny zobaczyly super-hiper-tasiemke. I KTO by ja tam czytal ze zrozumieniem, co nie?

PS Musze z siebie wyrzucic jedna wierszenke. Normalnie MUSZE, bo zaraz ZWARIUJE.
Mialam BARDZO CIEZKI WEEKEND na robocie. Nie wiem czy sie podniose. Wszystko mi
jedno. Za tydzien lece do Chin i tylko TO mnie trzyma przy zyciu.

WSPOMNIENIE /z gory bardzo przepraszam, ale zaczne wierszenke od prywatno-brudnopisowej wstawki z zycia wzietej. Normalnie NIE LUBIE WSPOMNIEN!!! "Sciana...a pamietasz jak pachnie polski chleb?", "Sciana....a pamietasz jak pachnie choinka?".......Koreanski chleb pachnie zielona herbata a w koreanskie swieta to sie je placki ryzowe. Prosze mnie nie leczyc, jest mi dobrze z moja anty-wspomnieniowa choroba/

Mimozami jesień się zaczyna /Mimoza - piekne imie. Daje sowie na 44-te MI-MO-ZA. Taka l-k jestem dzisiaj, zjechana zyciem, boysami (z klubu), obserwacjami, wizytatorami, VIPami, kolegami, kolezankami, roszczeniami, zadaniami, taskami, papierami, planami, projektami, normalnie mowie SOBIE: DOSC!!!!!!! ENOUGH!!!!/

Złotawa krucha i miła /Mila to moze kiedys/gdzies bylam, ale zostalo to zakneblowane w szufladzie z napisem: WSPO-MNIE-NIA/

To ty jesteś ta dziewczyna /bardzo prosze o konkrety. Czy "ta" znaczy "TA"?/

Która do mnie na ulicę wychodziła /normalnie ulicznica i tyle! A moze bezdomna? Nie moge sie skupic. Ta ulica mnie rozprasza. A w jakim miescie jest ta ulica? A w jakim kraju? Niech mnie KTOS zatrzyma, pliz/

Od twoich listów pachniało w sieni /SIEN - czek, cztery litery. Uwielbiam SIEN!!! A nie jakis gupi przedpokoj! Ale dlaczego on trzymal jej listy w sieni? To pyta Alberta! Luuuuuudzieeeee. Nie moge z Alberta. Zostawiam ja w Kredensie na cale 27 dni. Czek - lece do Chin na 8 dni, ale przedtem i potem bede zajeta Swietym Turnusem, same rozumiecie. C'est la vie!/

Gdym wracał zdyszany ze szkoły /ze szkoly to ja wracam ZJE-CHA-NA, a nie ZDY-SZA-NA. Zdyszana to ja jestem non-stop, ADHD - czek/

A po ulicach pełnej zieleni /znaczy sie Sciany Zieleni - "a nie mowilam, ze kazda jest piosenka jest o Scianie?". Niech sie Druhny nie wku-rzaj-kunia, COS mi sie od zycia dzisiaj nalezy. Moga byc glaski albo drapaki/

Fruwały za mną jasne anioły /dzisiaj widzialam Mewe Elzbiete III, tak sowie (hi hi) frunela. Normalnie ANIOL, a nie Mewa. PS Co to ja chcialam napisac w tym wersie? Aha - jestem Aniolem, tylko tak dla Draki przebieram sie w Czarownice/

Mimozami senność przypomina /w sennosci rodza sie najlepsze wierszenki. Takie denne, az do dna/

Nieśmiertelnik żółty październik /bardzo przepraszam, ale wlasnie pracuje nad pazdziernikowym projektem, zeby sie wyrobic przed Chinami - prosze o zrozumienie/

To ty, to ty moja jedyna /a czy ten pan, co tak wykrzykuje, to ma tatuaze? PS "Jedyna" - biore sowie do obrobki humorystyczno-lingwistycznej/

Przychodziłaś wieczorem do cukierni /a w cukierni to byl czerwony samochodzik, ktory Sowa oblala lzami, phi! PS Trzeba bylo jesc, a nie plakac!/

Z przeomdlenia, z przeomdlenia senny /z przepracowania, z przepracowania senna-denna/

W parku płakałem szeptanymi słowy /a czy ten park to byl na plazy? PS Druhny do brudnopisow - odmaszerowac!/

Młodzik z chmurek prześwitywał wiosenny /Alberta pogubila sie w porach roku, ale nie mam zamiaru dawac jej do reki mojego GPS-u. Bardzo przepraszam, ale GPS nastawiony jest na Chiny! Lubicie jak jest COS, co trzyma Was przy zyciu?! PS Jasne, ze jest jeszcze KTOS, phi!/

Od mimozy złotej majowy /w maju to robi sie goraco i nie ma zadnych wspomnieniowych swiat! PS Druhny! Gdzie leciec na Boze Narodzenie? A) Tajlandia, B) Singapur C) Hong Kong D) zostac w Kredensie i udawac, ze swieta sa GIT/

Ach z czułymi przemiłymi snami /denno-nudne takie sny i juz!/

Zasypiałem z nim gasnącym o poranku /jutro ide na DY-WA-NIK. Nawet mi sie nie chce myslec o jutrzejszym poranku/

W snach dawnymi bawiąc się wiosnami /wiosnami, tymi ktore mijaja? Nie, dziekuje! Skupie sie na przyszlosci! Przeciez napisalam, ze nie lubie wspomnien!!!! Czy mnie KTOS czyta ze zrozumieniem?/

Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką /haftuje sowie na zloto: Nie lubie wiazanek! Lubie zycie! PS Prosze nie draznic Tygrysa i pozwolic mu zyc po tygrysiemu/

slowa: Julian Tuwim, spiew: Czeslaw Niemen + /Sciana, znaczy sie chinski Tygrys/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. N, 24.09.2006 15:49

Ja tylko z wierszenka, bo nie moge kur-czenka jej zostawic bez tekstu...

WSPOMNIENIE /z gory bardzo przepraszam, ale zaczne wierszenke od prywatno-brudnopisowej wstawki z zycia wzietej. Normalnie NIE LUBIE WSPOMNIEN!!! "Sciana...a pamietasz jak pachnie polski chleb?", "Sciana....a pamietasz jak pachnie choinka?".......Koreanski chleb pachnie zielona herbata a w koreanskie swieta to sie je placki ryzowe. Prosze mnie nie leczyc, jest mi dobrze z moja anty-wspomnieniowa choroba/(O.K.! Nie musisz przepraszac, wolnosc nad wolnosciami. O SF i okolicach tez ani slowa? Chce wiedziec, nie chce Cie draznic niepotrzebnie, phi. Troche sie obrazilam.)

Mimozami jesień się zaczyna /Mimoza - piekne imie. Daje sowie na 44-te MI-MO-ZA. Taka l-k jestem dzisiaj, zjechana zyciem, boysami (z klubu), obserwacjami, wizytatorami, VIPami, kolegami, kolezankami, roszczeniami, zadaniami, taskami, papierami, planami, projektami, normalnie mowie SOBIE: DOSC!!!!!!! ENOUGH!!!!/(taka prawdziwa roslinna mimoza sklada liscie pod wplywem dotyku. Sciana, czy mozna cie dotknac?....moze lepiej zaczekam na inna okazje...)

Złotawa krucha i miła /Mila to moze kiedys/gdzies bylam, ale zostalo to zakneblowane w szufladzie z napisem: WSPO-MNIE-NIA/(jeszcze wczoraj bylas mila a przedwczoraj nawet krucha, phi. Ufff, jak to sie Sciana zmienia w ciagu jednego dnia na robocie...)

To ty jesteś ta dziewczyna /bardzo prosze o konkrety. Czy "ta" znaczy "TA"?/(jezeli kazda wierszenka jest o Scianie, to "TA", moze oznaczac tylko jedno)

Która do mnie na ulicę wychodziła /normalnie ulicznica i tyle! A moze bezdomna? Nie moge sie skupic. Ta ulica mnie rozprasza. A w jakim miescie jest ta ulica? A w jakim kraju? Niech mnie KTOS zatrzyma, pliz/(BROOOONKAAAAAA!!!!!! KOOOOTwiiiiiCAAAAAA!!!!!)

Od twoich listów pachniało w sieni /SIEN - czek, cztery litery. Uwielbiam SIEN!!! A nie jakis gupi przedpokoj! Ale dlaczego on trzymal jej listy w sieni? To pyta Alberta! Luuuuuudzieeeee. Nie moge z Alberta. Zostawiam ja w Kredensie na cale 27 dni. Czek - lece do Chin na 8 dni, ale przedtem i potem bede zajeta Swietym Turnusem, same rozumiecie. C'est la vie!/(tez uwielbiam SIEN! Moja stara ciocia, czesto mowila o sieni. Ja nawet taka jedna sien pamietam, miala wyslizgana cementowa podloge, byla ciemna i dluga, prowadzily z niej drewniane skrzypiace schody do mieszkania na gorze. A na dole bylo troje poteznych drzwi, w tym jedne do spizarni....Luuudzie jak ja kochalam ten dom...Przepraszam za wspomnienia....Szkoda, ze nie moglam "wychodzic" do tej sieni z listami. Sien jest wg mnie zbyt nostalgiczna na trzepak.)

Gdym wracał zdyszany ze szkoły /ze szkoly to ja wracam ZJE-CHA-NA, a nie ZDY-SZA-NA. Zdyszana to ja jestem non-stop, ADHD - czek/(ze szkoly to ja pedze do pracy, zdecydowanie z zadyszka)

A po ulicach pełnej zieleni /znaczy sie Sciany Zieleni - "a nie mowilam, ze kazda jest piosenka jest o Scianie?". Niech sie Druhny nie wku-rzaj-kunia, COS mi sie od zycia dzisiaj nalezy. Moga byc glaski albo drapaki/(Sciana, dostajesz cztery wierszenkowe glaski, jasnowidze, ze trzepniesz je tygrysia lapa, ale one maja Swieta Cierpliwosc i poczekaja sobie w wolnej szufladzie z Alberta na stosowna chwile)

Fruwały za mną jasne anioły /dzisiaj widzialam Mewe Elzbiete III, tak sowie (hi hi) frunela. Normalnie ANIOL, a nie Mewa. PS Co to ja chcialam napisac w tym wersie? Aha - jestem Aniolem, tylko tak dla Draki przebieram sie w Czarownice/(czy w Korea juz Halloween?)

Mimozami senność przypomina /w sennosci rodza sie najlepsze wierszenki. Takie denne, az do dna/(nie moge sie nie zgodzic, ta jest denniejsz niz denny pan Tomek!)

Nieśmiertelnik żółty październik /bardzo przepraszam, ale wlasnie pracuje nad pazdziernikowym projektem, zeby sie wyrobic przed Chinami - prosze o zrozumienie/(bardzo chetnie posluchaMY o projekcie)

To ty, to ty moja jedyna /a czy ten pan, co tak wykrzykuje, to ma tatuaze? PS "Jedyna" - biore sowie do obrobki humorystyczno-lingwistycznej/(a moze szepce, albo tylko patrzy wymownie. "Jedyna" to jest polska koczelada, Sciana, lubisz polskie czekolady?)

Przychodziłaś wieczorem do cukierni /a w cukierni to byl czerwony samochodzik, ktory Sowa oblala lzami, phi! PS Trzeba bylo jesc, a nie plakac!/(Sciana, no jak Sowa mial a jesc, jak samochodzik byl w gablocie, no jak? A poza tym on nie byl bezowy! Luuuudzie!)

Z przeomdlenia, z przeomdlenia senny /z przepracowania, z przepracowania senna-denna/(dobrej nocy Sciana)

W parku płakałem szeptanymi słowy /a czy ten park to byl na plazy? PS Druhny do brudnopisow - odmaszerowac!/(rozkaz!)

Młodzik z chmurek prześwitywał wiosenny /Alberta pogubila sie w porach roku, ale nie mam zamiaru dawac jej do reki mojego GPS-u. Bardzo przepraszam, ale GPS nastawiony jest na Chiny! Lubicie jak jest COS, co trzyma Was przy zyciu?! PS Jasne, ze jest jeszcze KTOS, phi!/(TAK, uffff)

Od mimozy złotej majowy /w maju to robi sie goraco i nie ma zadnych wspomnieniowych swiat! PS Druhny! Gdzie leciec na Boze Narodzenie? A) Tajlandia, B) Singapur C) Hong Kong D) zostac w Kredensie i udawac, ze swieta sa GIT/(B. albo D. tylko bez udawania)

Ach z czułymi przemiłymi snami /denno-nudne takie sny i juz!/(biore, lubie wlasnie takie! Chcesz moje zmory?)

Zasypiałem z nim gasnącym o poranku /jutro ide na DY-WA-NIK. Nawet mi sie nie chce myslec o jutrzejszym poranku/(westchnelam, Sciana daj znac jak wyjdziesz, co?)

W snach dawnymi bawiąc się wiosnami /wiosnami, tymi ktore mijaja? Nie, dziekuje! Skupie sie na przyszlosci! Przeciez napisalam, ze nie lubie wspomnien!!!! Czy mnie KTOS czyta ze zrozumieniem?/(Sciana! Co to za ZAKAZY w Kredensie?!)

Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką /haftuje sowie na zloto: Nie lubie wiazanek! Lubie zycie! PS Prosze nie draznic Tygrysa i pozwolic mu zyc po tygrysiemu/(dostajesz ode mnie mimoze (hi hi) w doniczce, zeby nie bylo)

slowa: Julian Tuwim, spiew: Czeslaw Niemen + /Sciana, znaczy sie chinski Tygrys/ + (Emcia, moj chinski znak nie ma przyszlosci z tygrysami, powinnam juz dawno rzucic HP, ale ja mam gdzies horoskopy, i przepowiednie! Chyba powinnam od tego zaczac w pierwszym wersie, tak dla rownowagi)

DOBREGO NOCODNIA Druhny!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka N, 24.09.2006 17:30

Zycie ma barw tysiac, naprawde, a to co robie sprawia, ze czesto poznaje niezwyklych ludzi.
Wrocilam wczoraj w nocy po spotkaniu, bo najpierw czesc oficjalna, potem socjalna, mnostwo dobrych emocji, a potem niespodzianka, czyli brak samochodu na parkingu. Okazalo sie, ze „przemila” polska, zgnusniala pani zadzwonila po towing i samochodzik mi odprowadzili raczej daleko na drugi koniec miasta. Pani moj samochod raczej nie przeszkadzal, bo na parkingu za domem mojej mamy bylo pusto, pusciutenko, ale zdarza sie, ze ludzie nie maja gdzie wylac swojej zolci, no to znajduja sposob, zeby zaistniec na chwile, na malenka chwile i po swojemu. Najpierw pomyslalam, ze jesli ukradli, to kurcze, szkoda, bo sie do niego przyzwyczailam. Potem spokojnie pojechalysmy z mamuska odebrac cacko z paskudnej czesci miasta, gdzie plac ogrodzony krzywa siatka, a malenka, walaca sie budka, to office towingu. Kiedy odbieralam pokwitowanie (niezle sie za to placi) powiedzialam facetowi w okienku:”Wiesz co, wracam z cudnego meetingu i nic mi nie zepsuje samopoczucia. Strasznie kiepska wybrales sobie prace, ciagle ktos tu przeklina i nikt ci za nieprzespane noce nie podziekuje”. Usmiechnal sie, ze rzeczywiscie, kazdy tylko narzeka pojawiajac sie tutaj.
Zadzwonilam do Apollo Mlodszego i mowie: „ Chce Ci tylko dac znac, ze mialam pewne klopoty, ale juz jestem w drodze do domu. Jakas mila Polka zadzwonila i zabrali mi samochod z parkingu, wy mlodzi nazywacie takie osoby po imieniu ( tutaj przyklad mlodego, no nazwa sie zgadzala). Pwnie ta pani ma dzis dobry humor, ja tez, ale z zupelnie innego powodu.” Mlody pyta, czy parking byl pelny, dlaczego, przeciez od lat tam sie parkuje itp. i mowi, ze jak ja zobacze, to powinnam jej powiedziec, co o tym mysle. Ja na to:”Dzieciaku, I am sending her my love. To nie jest wazne, mialam dzis niezwykle spotkanie”.
Wiecie co? Moze juz wyszlam z zyciowego przedszkola? Wczoraj towarzyszyl mi tylko spokoj, niezwykle piekny spokoj.
Spotkalam wczoraj cudowna osobe, ktora ma w sobie zywiolowosc, kobiecosc, pasji wiele i niezwykle umilowanie zycia. Jaka wielka szkoda, ze nie moge o tym wieczorze opowiedziec, bo dotyczy to znanej osoby ze swiata sztuki oraz jej najblizszych. Dotyczy rowniez wielkiej tragedii zyciowej, po ktorej na jakis czas traci sie to umilowanie zycia i zalamuje sie wszystko. A potem? A potem zycie jednak zwycieza.
Tuz przed wyjazdem, w ostatniej chwili wydrukowalam ten wiersz o kufrze pelnym skarbow, ktory tutaj Wam dawalam i zabralam ze soba, nie wiem, dlaczego. Na zakonczenie wieczoru wreczylam mojej rozmowczyni ten wiersz, idealnie pasowal do niej. Wiersz napisany przez meza, kiedy kobieta traci chec do zycia, a konczacy sie; „Zyj, kochaj, daj sie dzwigac radosci”. To bylo o niej, bo zabraklo kogos, kto kochal i dzwigal z nia wszystko. Odszedl nagle, w bardzo tragicznych okolicznosciach.
To nie bylo nasze ostatnie spotkanie, z taka barwna istota mozna rozmawiac godzinami. Wczoraj miala urodziny, trafila na spotkanie przypadkiem. Przypadkeim? Nie, nie ma przypadkow. Jak sie ciesze, ze ja poznalam. Wielka szkoda, ze nie mialam szansy poznac jej meza, podobno byl czlowiekiem niezwyklym. Tworzyli pare, ktora nie rozstawala sie nigdy, az po ten nagly koniec.

Dzisiaj znowu mam spotkanie, nie moge sie doczekac; ide zaniesc energie i spokoj:)
HP! No, normalnie fruwam tej jesieni.

Emciu, dalie zawsze mialam u siebie, ale w tym roku jakos nie posadzilam. Podziwiala je moja sasiadka, bo rosly z malwami, ozdobnymi ostami i bialymi, wielkimi bieluniami od jej strony. Daj, prosze namiary, nadrobie w przyszlym sezonie.
Ita, te Twoje rurki daliowe piekne bardzo.
Sowka, piekna relacja zdjeciowa; rozmarzylo sie dziecko pod wplywem przyrody, coooo? Lubie, jak tak miekniesz w slowach. Pod Twoim wplywem nabylam spodnie w kolorze czekolady, hi, hi. Polaczylam to wczoraj z lososiowym wyblaklym kolorem bluzki, oliwkowym zakietem przedluzonym prawie do kolan i DROBIAZGIEM z turkusow, ale zielonkawych z piwnymi smugami (tylko bez skojarzen z puszka piwa) i nazywalam sie na chwile Pani Jesien:) Mama byla zadowolona, bo jej sie przypomnialy jej kolory: miody, pomarancze, rudosci, zgnile zielenie, brazy, itp i jej dawne lata. Nigdy nie zapomne, jak pieknie w tych cieplych kolorach wygladala, a kochala je w moim wieku ponad wszystko. Dziergala mnostwo tego na drutach i byly to okazy pieknej garderoby, niezwykle oryginalne o wielu fakturach. Uwielbaialm nie tylko patrzec, ale i dotykac.
Sciana, dzieki za swietosci fotograficzne, daj wiecej, nie zaluj. Moga byc same mgielki, Emcia sie ucieszy.
Teremi, bardzo lubie, jak tak swiatecznie przeklinasz, cholera.
Duska, przytulaczek przesylam, bo pewnie jeszcze trzeba. U mnie po raz drugi zakwitla magnolia, sa pojedyncze kwiaty.
An-dora, witaj, czekamy cierpliwie na fotki. Wspomnienia z wakacji mozecie dziewczyny nadsylac do wiosny, pilnie poszukiwane.
Marysiu z Gliwic, gdzie Cie wakacyjnie wcielo, kochana? Ja tu czekam na Hiszpanii ciag dalszy. Moja firma wysyla ludzi pracujacych w Europie na Madere. Jak pierwszy moj wspolpracownik wylosuje takie wakacje, to podskocze do sufitu, jak koszykarz z NBA. Wierze, ze ktos w koncu wylosuje.
Snilo mi sie, ze Marysia Kangurzyca miala juz kabel. Juz ja widze, jak wszystko uklada w chalupce nowej. Gdzie teraz jest nowe miejsce sufitowe na bledzikowanie? Marysiu, powiedz, juz wymoscilas?

Usmiechy dla Wszystkich, pa...13

P.S. Literowki dla Pana Darka, niezmiennie.
P.S. 2. Ale naskrobalam, znowu wyszlo na to, ze mam tasiemca, hi, hi
Ostatnio edytowano N, 24.09.2006 19:16 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Hyde Park

Postprzez An-dora N, 24.09.2006 18:27

No glupio mi tak z tymi wakacjami jak Wy tak tu jesiennie! Ale Trzynastka powiedziala, ze mam czas do wiosny, to spokojnie sowie lece dalej, w domu jednak, nie z pracy, bo moj mily stwierdzil, ze jezdem sirota, jak nie umiem zdjecia zmniejszyc. Potem pokazal jak. No to zobaczymy. Uwaga: Proba nr. 2. Ciekawe czy w zamierzonej kolejnosci. Jezeli w ogole!

Sorry, ze tak poprawiam w te i z powrotem, ale ciagle mi cos nie wychodzi... Ale zakladam, ze kolezanki cierpliwe! Kolejnosc odwrotna do zamierzonej, coz, zapamietam na przyszlosc. Juz mi sie wiecej poprawiac nie chce.
Ostatnio edytowano N, 24.12.2006 01:42 przez An-dora, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Hyde Park

Postprzez An-dora N, 24.09.2006 18:43

To zdjecie zaginelo, a bylam pewna, ze wkleilam. Cos mi butaprem wywietrzal!
A teraz musialam je zabrac!
Ostatnio edytowano N, 24.12.2006 01:43 przez An-dora, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Hyde Park

Postprzez An-dora N, 24.09.2006 18:48

Wiesz co Trzynastko, to lub podobne zdjecie o cudownych kolorach, ktore zamiescilas ubieglej jesieni zdobilo dlugo desktop mojego komputera i wprawialo w zachwyt mnie i tych wszystkich, ktorzy je mieli okazje ogladac!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Trzynastka N, 24.09.2006 19:28

An-dora, Ania, tak?
A gdzie takich odwaznych, tatuazowych rozdaja:) No, niby wiemy, ze za wieksza zatoczka, gdzie pojawia sie druga, mniejsza zAtoczka, ale zdradz tajemnice, gdzie? I wklejaj, a jak sie zaczna smutki, a nie kolory jesienne, to wklejaj podwojna ilosc. To bedzie niezle lekarstwo.
Fajnie, ze zdjeciowe kolory poprawialy Ci humor rok temu. Moze i teraz tak bedzie?
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum