Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana Cz, 21.09.2006 09:19

Czesc. Ogladam sowie "Monty Python and the Holy Grail" i musze sowie zrobic mala przerwe na wierszenke, no bo ilez sie mozna smiac do lez?

Mrok, jak kosmaty pies. (a noc to jak kosmaty Bouvier chyba, hi hi) /a noc to monster. Emciu daj reke, Scianay przeprowadzi Cie przez Halloween. Boo Boo!/

Patrz wrzesien juz, (patrze, widze wrzesien 21, czek) /Patrze, widze 2006, czili 2 + 6 = 8, dzielone przez dwa, kurna! CZTERY!/

Czas rozpalic piec. (Teremi prosiMY o rozpalenie w koncu pieca metoda tradycyjna) /Teremi ze Scianay juz od wiekow siedza sowie pod piecem i rozmawiaja kulturalnie, phi! To znaczy Teremi mowi, a Scianay slucha w skupieniu/

Posmutnialo w ogrodzie (czek, jesien niesie z soba smutek w powietrzu) /zdecydowanie NIE!!!!!!!!! Jesien daje radosc zycia, Emciu! nie dobijaj mnie tym smutkiem. PS Czy Druhna raz a dobrze moze zrozumiec, ze Scianay, na przekor wszystkim ranom, stara sie jak moze, zeby odbic sie od DNA?/

I nagle postarzalo sie. (a u mnie kwitna piekne dalie) /a gdzie zdjecie, Druhno Kwiat?/

Miales przeciez byc? (moze sie tylko spoznia pociag, troche nadziei, troche wiary!) /a ten pociag to we Wloszech, ma sie rozumiec. Emciu! Kanapki na droge zrobione?/

Autobus twój szedl. (szedl, szedl, ale nie doszedl, zobaczyl ladny jesienny widok i si eurwal z trasy, a co autobus tez ma potrzeby. Jak to bylo "droga do szczescia nie istnieje szczescie jest droga"?) /moim (nie)skromnym zdaniem, to droga jest szczesciem/

Wiem jest juz pózno. (bardzo pozno! pol godziny po polnocy) /eeee tam, normalnie jesienne popoludnie/

Wróc w lampy cieply krag. (czy w tej wierszence chodzi o cme jedwabnika?) /Emciu! Kupic Ci w Chinach jedwabnika?/

Do szafy plaszcz. (albo na wieszak, lubie stare drewniane wieszaki, pamietam taki jeden, luuuudzie jaka ja jestem sentymentalna....ale fajnie sie bawilo pod takim wieszakiem, czek. A moze iweszak dac na trzepak?) /pamietam taki stary drewniany wieszak z wypalonym adresem krawca (po niemiecku!!!)/

Jablkami pachnie dom. (wlasciwie to chyba zapach placka z jablkami, koniecznie z cynamonem!) /goracy jablecznik z kulka lodow na wierzchu/

Przemoczony poeto siadz, (a wiec jednak dojechal,ufff, juz sie zaczynalam martwic...ze bedzie smutniej niz tylko jesiennie) /luuudzieeee! dojechal i zaraz sie zacznie, ze koszula brudna, ze trzeba kupic buty, ze to i sio. PS Przypomnialo mi sie "Pare osob" - zycie z poeta to DNO/

Skoncz ten swój niezwykly wiersz. (a jak skonczy to niech wklei do HP) /Druhna AN-DO-RA wkleila. Bravo! Pierwsze KOTY za ploty. PS Lubie KO-TY/

Pusta kartka i tylko znów ogarek swiecy. (jak to pusta kartka? To co on wlasciwie robi przy tej swiecy?) /jesli jest z Mashmunem, to wiadomo co robia...ekhm...ekhm/

Dla ciebie dzis kupilam ten zielony szal. (bo to jest taki poeta wyzwolony chodzi sobie w szalu po ulicy, jak bedzie mial pieniadze to kupi koczelade u matki-kury i kalifornijskie wino w pobliskim sklepie) /zeby sie tylko nie przeziebil taki golutki w tym szalu/

Ostatnie jablka z drzew (nie ostatnie, jak dopiero wrzesien to skad tu ten pazdziernik?) /a mnie korci piosenka o listopadzie, ale nie wkleje, bo mi MarysiaES nie wybaczylaby takiego "faux pas"/

Postracal wiatr, a miales zerwac. (hi hi, taaaa wiatr,....Hobbity!) /nie, to Sowa tak sowie skacze z galezi na galaz. Trenuje skok w dal. PS Alberta pyta czy "skok w dal oznacza tasiemke Sowy w HP"/

Zbyt ma³o ciebie mam. (prosze jaka roszczeniowa Burka. Alberta ma chrapke na poete...) /niech sowie go bierze w cholere (Teremi zatkaj sowie dyskretnie uszy, jak Scianay przeklina!). Poprosze o zielony szal/

Kilka madrych zdan, (poeci prozy nie tworza takie juz prawa poetow. Alberta ma wielka chrapke na poete...) /widzialyscie kiedys/gdzies poete z tatuazami? Nie?! Sorry, ale prywatnych zdjec nie bedzie w HP/

To wszystko ("to wszystko"?! TO dopiero poczatek, cdn w kolejnych wierszenkach) /Emciu! no to dawaj, dawaj! Bo Scianay zaraz zniknie z HP na miesiac. Slownie: 27 dni/

AMJ + (Emcia) + /Jesienna Scianay/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Hyde Park

Postprzez An-dora Cz, 21.09.2006 10:39

A w tym artykule, ktory czytalam o Chinach to pisalo, ze 4 to "sy" i jeszcze pisalo, ze to wcale nie jest taka dobra cyfra.... Aua, nie bic prosze, tak pisalo! Ale moze to zmylka byla? Sama nie wiem.... A co Ty Sciana tam bedziesz robic w tych Chinach 27 dni? Zeby to jeszcze 26 bylo.... hi hi
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Izabella Cz, 21.09.2006 10:58

Wpadam na chwilę jak bomba / nie mylić z Bronką proszę/,
nie mam czasu, choć mam ochotę, na wierszenkę jedną,
przelecianą wzrokiem migawkowo, czyli z otwartymi oczamy.
Tak więc wierszenki nie budiet.

An-dora - Witam, bo widzę świeżą ilość postów w Twoim profilu,
czyli na to uno momento 4, słownie cztery -
wiadomo, że życzę, dobrze życzę Ci,
częstego bywania na HP i WOGLE /to z Malej S./ na forum KJ,
no WOGLE Cię witam. Się nie tremuj, tylko pisz.
Tremę pozostaw mnie i WOGLE.

Dziś idę po raz drugi na Małą S. z pewnym Kwiatkiem,
oczywiście nie w dziobie, jak to Sowa ma w zwyczaju.
Ciekawam po roku jak to ma się ten monodram w znakomitym
wykonaniu naszej Gospodyni KJ. Swoją drogą myślę sowie czasem,
jak by to MY ¦ciana zagrała...czasem myślę, hi. Klapa.

Więc odfruwam w siną dal, ale najpierw do fryz.
Stranger, proszę Cię, trzymaj rękę na pulsie, najlepiej moim.
Masz taką długą rękę? Pozdrawiam ciepło.
Jak wrócę poczytam zaległości na HP wyrywkowo i nie obiecuję,
że ze zrozumieniem, mając nadzieję, że zrozumiecie,
że ciężko kobiecie, nie koniecznie samej na tym świecie.

Ahoj! :):):)
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Hyde Park

Postprzez An-dora Cz, 21.09.2006 11:17

Dziekuje za dobre slowa Izanno, niniejszym mijam magiczna liczbe 4, zmierzajac raczym krokiem do 44....
Ja tez Tobie zycze, dobrze zycze Ci, WOGLE to najlepiej juz zawsze z gorki!
I zazdraszczam Ci okropnie Malej i WOGLE tego, ze mozesz sobie byc tak blisko Polonii i KJ. Milego wieczoru Ci zycze.
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez MarysiaES Cz, 21.09.2006 12:29

Mrok, jak kosmaty pies. (a noc to jak kosmaty Bouvier chyba, hi hi) /a noc to monster. Emciu daj reke, Scianay przeprowadzi Cie przez Halloween. Boo Boo!/ //uda sie albo nie noc lub dzien jestem odwazna//

Patrz wrzesien juz, (patrze, widze wrzesien 21, czek) /Patrze, widze 2006, czili 2 + 6 = 8, dzielone przez dwa, kurna! CZTERY!/ //matematyka to dla mnie czarna magia//

Czas rozpalic piec. (Teremi prosiMY o rozpalenie w koncu pieca metoda tradycyjna) /Teremi ze Scianay juz od wiekow siedza sowie pod piecem i rozmawiaja kulturalnie, phi! To znaczy Teremi mowi, a Scianay slucha w skupieniu/ //Sciana wiem lubisz sluchac//

Posmutnialo w ogrodzie (czek, jesien niesie z soba smutek w powietrzu) /zdecydowanie NIE!!!!!!!!! Jesien daje radosc zycia, Emciu! nie dobijaj mnie tym smutkiem. PS Czy Druhna raz a dobrze moze zrozumiec, ze Scianay, na przekor wszystkim ranom, stara sie jak moze, zeby odbic sie od DNA?/ //wspolne to mamy Sciana tylko jak to zrobic...hyc?

I nagle postarzalo sie. (a u mnie kwitna piekne dalie) /a gdzie zdjecie, Druhno Kwiat?/ //wszystkie kwiaty lubie zdecydowanie//

Miales przeciez byc? (moze sie tylko spoznia pociag, troche nadziei, troche wiary!) /a ten pociag to we Wloszech, ma sie rozumiec. Emciu! Kanapki na droge zrobione?/ //byc?...jest nie widzicie druhny?//

Autobus twój szedl. (szedl, szedl, ale nie doszedl, zobaczyl ladny jesienny widok i si eurwal z trasy, a co autobus tez ma potrzeby. Jak to bylo "droga do szczescia nie istnieje szczescie jest droga"?) /moim (nie)skromnym zdaniem, to droga jest szczesciem/ //kazda droga(podroz) jest szczesciem//

Wiem jest juz pózno. (bardzo pozno! pol godziny po polnocy) /eeee tam, normalnie jesienne popoludnie/ //zaraz pora na obiad//

Wróc w lampy cieply krag. (czy w tej wierszence chodzi o cme jedwabnika?) /Emciu! Kupic Ci w Chinach jedwabnika?/ //chcialabym jedwabny szal z Chin//


Do szafy plaszcz. (albo na wieszak, lubie stare drewniane wieszaki, pamietam taki jeden, luuuudzie jaka ja jestem sentymentalna....ale fajnie sie bawilo pod takim wieszakiem, czek. A moze iweszak dac na trzepak?) /pamietam taki stary drewniany wieszak z wypalonym adresem krawca (po niemiecku!!!)/ //i oto wspomnien czar//

Jablkami pachnie dom. (wlasciwie to chyba zapach placka z jablkami, koniecznie z cynamonem!) /goracy jablecznik z kulka lodow na wierzchu/ //slodkosci stanowczo ograniczam//

Przemoczony poeto siadz, (a wiec jednak dojechal,ufff, juz sie zaczynalam martwic...ze bedzie smutniej niz tylko jesiennie) /luuudzieeee! dojechal i zaraz sie zacznie, ze koszula brudna, ze trzeba kupic buty, ze to i sio. PS Przypomnialo mi sie "Pare osob" - zycie z poeta to DNO/ //zgadzam sie grzecznie ale nie tylko z poeta//

Skoncz ten swój niezwykly wiersz. (a jak skonczy to niech wklei do HP) /Druhna AN-DO-RA wkleila. Bravo! Pierwsze KOTY za ploty. PS Lubie KO-TY/ //moze i mnie sie uda wkleic?//

Pusta kartka i tylko znów ogarek swiecy. (jak to pusta kartka? To co on wlasciwie robi przy tej swiecy?) /jesli jest z Mashmunem, to wiadomo co robia...ekhm...ekhm/ //ja to przy swiecy duuuuuzzzzzzzooooo mysle//

Dla ciebie dzis kupilam ten zielony szal. (bo to jest taki poeta wyzwolony chodzi sobie w szalu po ulicy, jak bedzie mial pieniadze to kupi koczelade u matki-kury i kalifornijskie wino w pobliskim sklepie) /zeby sie tylko nie przeziebil taki golutki w tym szalu/ //czy ten szal jest jedwabny? zielony?...lubie zielony//

Ostatnie jablka z drzew (nie ostatnie, jak dopiero wrzesien to skad tu ten pazdziernik?) /a mnie korci piosenka o listopadzie, ale nie wkleje, bo mi MarysiaES nie wybaczylaby takiego "faux pas"/ //nie mysl o szarej jesieni w mojej obecnosci//

Postracal wiatr, a miales zerwac. (hi hi, taaaa wiatr,....Hobbity!) /nie, to Sowa tak sowie skacze z galezi na galaz. Trenuje skok w dal. PS Alberta pyta czy "skok w dal oznacza tasiemke Sowy w HP"/ //zrywac nic nie bede//

Zbyt ma³o ciebie mam. (prosze jaka roszczeniowa Burka. Alberta ma chrapke na poete...) /niech sowie go bierze w cholere (Teremi zatkaj sowie dyskretnie uszy, jak Scianay przeklina!). Poprosze o zielony szal/ //o matko zabierze zielony szal//

Kilka madrych zdan, (poeci prozy nie tworza takie juz prawa poetow. Alberta ma wielka chrapke na poete...) /widzialyscie kiedys/gdzies poete z tatuazami? Nie?! Sorry, ale prywatnych zdjec nie bedzie w HP/ //proza jest nudna//

To wszystko ("to wszystko"?! TO dopiero poczatek, cdn w kolejnych wierszenkach) /Emciu! no to dawaj, dawaj! Bo Scianay zaraz zniknie z HP na miesiac. Slownie: 27 dni/ //tak to poczatek. Sciana?...jak ty tam wytrzymasz ...wiesz co to bedzie jak ja sie zaczne wierszenkowac?//

AMJ + (Emcia) + /Jesienna Scianay/ //poczatkujaca wierszenkowa MarysiaES//

pozdrowienia....wierszenka to jest to;))))
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Bromba Cz, 21.09.2006 13:49

Do śpiewnika. Chrum, chrum.

BEZ KSIęŻYCA

w środku nocy bez księżyca
grzeszną woń wdychają kwiaty
czemu płaczą czarownice
sypiąc lubczyk do herbaty

w środku nocy bez księżyca
ktoś miłosne łóżko ścieli
tańczą tańczą czarownice
wokół panny wiolonczeli

w środku nocy bez księżyca
mamrotania i westchnienia
to wzdychają czarownice
to przez sen mamrocze ziemia

w środku lata w środku nocy
głową w dół spadają mewy
wiolonczela czesze włosy
po omacku rosną drzewa

w środku lata w środku nocy
czarownice łzy westchnienia...
zapuściła swoje włosy
z moją pamięć wiolonczela..

śpiewa KASIA GRONIEC
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez GrejSowa Cz, 21.09.2006 14:55

Cześć, Druhny...zaglądam Ci ja wczoraj do HP, a tu taaaaaakie newsy, taaaaaaka wierszemka i tyyyyyyle roboty!!!! No, to się dopisuję! Lubię się dopisywać "po" ¦cianie, hi hi...lubię po prostu przyglądać się, jak moje słowa spływają po ¦cianie, zostawiają wtedy takie piękne rzeźby…eh…A że zdarza się to rzadko, bo zawsze mnie KTO¦ kurna uprzedzi, to i radość tym większa! Będę jak będę!!! ¦ciskam w pasie!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Spirit on the water (HA! Jak jest Spirit to jest i Swieta Woda!) /Swieta Woda byla GIT. Odplyw. Pani szukajaca krabow w pewnym momencie kazala nam uciekac z "plazy", bo zaczela wracac fala. Fala to ma dopiero SPIRIT!/ [kurna, a jak smakuje SPIRIT na plaży!!!!...eh...sie rozmarzyłam...]

Darkness on the face of the deep (Sciana, jaki kolor miala Dzisiaj Wasza Swieta Woda?) /szaro-zielony, jak zaczela wracac, to troche bulgotala dotykajac ladu. Czek - znalezlismy z O. wytlumaczanie ---> to bulgotal potwor zamieszkujacy DNO DNA. PS Czy moge pasowac mojego O. na Druha?/ [Sie jeszcze pytasz?! dawaj Go tu migusiem!!! A czy Twój O. jest świadom, że będzie się dopisywał do wierszO.mek i tasiemkował...?! Już zacieram pióra ;-)))))]

I keep thinking about you baby (wrrr, wrrrr....) /usmialisMY sie troche z tej plazy, no dobra! Bierz co masz i nie narzekaj! Pachnialo woda, tupaly mewy, muszle byly duze....co ja sie czepiam?!/ [Sie czepiasz jakeś Czepialska, phi! A co Ty się chichrasz z plaży? Ale że plaża była śmieszna...?]

I can't hardly sleep (nie moge dzisiaj spac to fakt, stad ta dlugasna wierszenka) /zasne dzisiaj bez problemow. Tak sowie postanowilam. Grunt to trzymac sie zasad/ [a czy ja mogę wyjątkowo trzymać się kwasów...? Dziękuję.]

I'm traveling by land (no obejrzalam sobie mape Soeulu znalazlam kawalek brzegu, kawal
drogi od Kredensu wg mojej mapy) /mapa byla stara, my w Azji to mamy nowoczesne GPSy. PS Emciu! Obejrzalas sowie mape sOEulu? Aaaaa....to good luck! Pozdrowienia z sEOulu, hi hi/ [Emcia, jak Kredens kocham...to Ty nie znasz adresu Kredensu...? A pocztówkę wysyła, dobre!!!]

Traveling through the dawn of day (bo kto rano wstaje temu Budda daje) /przystawka, danie glowne, deser? Alberta jest glodna, luuuuuuudzieeee....a co to ja jestem STO-LOW-KA ZA-KLA-DO-WA? PS Bylo o stolowkach na trzepaku?/ [zaniedbałam ostatnio trzepak, ale się zorientuję...tymczasem wpisuję do trzepakowego brudnopisu]

You're always on my mind (Sciana dostaje nagrode, robota zostala w robocie! Jest nadzieja!) /Emciu! Prosze Cie bardzo, moge na kolanach. Daj mi specjalna odznake, bo po pierwsze: zostawilam komore w Kredensie, a po drugie: nie padlo slowo o pracy na Swietej Plazy. PS PHi!!!! Daje sama sowie Swieta Odznake/ [Why am I not surprised..? Oczywiście, że wiedziałam, że esemesuję do szuflady, a co, myślałaś że Sowa jest gupia?]

I can't stay away (kazdy weekend dobiega konca? Dobiega?) /nieeee.....dopiero sie rozpoczal. I TO JAK!!!!!!!! PS Szkoda, ze niektore historie z zycia wziete NIE nadaja sie na Forum/ [I całe szczęście! Wszystko na sprzedaż...? Nie rozpaczaj, ¦cianulka, tylko rozejrzyj się dobrze...może GDZIE¦ się jednak nadadzą...]

I'd forgotten about you (guzik prawda tak sie panu tyko zdawalo, SLADY, wryly sie w dusze jak wyzlobienia na scianie ktora wkleila Trzynastka!) /robilam dzisiaj zdjecia scianom zieleni.....phi!/ [NADZIEJA została zatrzymana w kadrze i utrwalona!!! Niech trwa!!]

Then you turned up again ("o masz, a tus mi niespodzianko!") /to Maszmun juz wrocil z Kretem? aaaaa .... to tylko Atrapa rozwalila sie na podlodze/ [Dokładnie! Maszmun dopiero oswaja się z Kretem...Dostałam dwa MMS-y: pierwszy z sałatką grecką (tak myślę), a na drugim jest Santoriński osioł tudzież muł. A może to pony...? A wczoraj dostałam sms-a, z którego wynika jednoznacznie, że Maszmun czyta mnie bez zrozumienia...buuuu]

I always knew (TAKICH jasnowidzow, to szukac ze swieczka) /Emciu! Czy moge podac latarke? PS "I always knew", PHi - dobre sowie! Prawda Oczywista - czek/[¦cianulka, czy ja mogę powiedzieć: "A nie mówiłam?" PHI!]

We were meant to be more than friends (hi hi, nic nie mowie, chociaz mam ochote COS powiedzec o pewnej parze, ale zamykam dziob, czek) /przygladam sie Emci - dostrzegam w Jej dziobie korale z jarzebiny oraz bumerang/ [przyglądam się Tobie, ¦ciana...czy mogę taktownie przemilczeć, co widzę pod tynkiem...?]

When you're near (rear window?) /Emciu! Rece mi sie trzesa. Wlaczyc DVD?/ [Jak Ci się trzęsą ręce, to może nie, bo jeszcze zepsujesz...?]

It's just as plain as it can be (no okno zielone, z ryzem) /plain znaczy sie unikatowe? PS Alberta wyslala CV do UN. Good Luck.....and Good Night.....hi hi/ [A jakie Alberta ma social skills i czy jest asertywna..? Tak mi przyszło do mego sowiego łba....]

I'm wild about you, gal (czy ten ryz jest dziki, pyta Alberta-gal) /jaki tam "dziki"? OR-GA-NI-CZNY-GAL!/ [no, czili organicznie dziki!!]

You ought to be a fool about me (WSZYSCY wariuja od Alberty!) /Staje w obronie Alberty! Bez Alberty, czyt. jej glupoty, to by nie bylo polowy wierszenek w HP/ [jeszcze trochę i żadna wierszenka bez jej gupoty nie powstanie!!!]

Can't explain (Teacher Sciana sluzy pomoca!) /Sciana Teacher ma weekend. Niedysponowana/ [To co, haftować...?]

The sources of this hidden pain (zeby wyleczyc ukryty bol to nalezy.., no co?) /wskoczyc na kozetke dr Frojd! Na plazy! Zatkalo kakao, co?/ [W życiu!!! Najlepsza kozetka jest na plaży! Prawda Oczywista!]

You burned your way into my heart (ale czy to bylo CALE serce czy tylko okruch serca, Alberta juz popedzila po miarke) /to bylo serce z piernika. Mniam. Mniam. Dobre BY-LO/ [nieśmiało nadmieniam, ze z piernika był też paź...Czy Alberta zmierzy mu wzrost...?]

You got the key to my brain (aaaaa, znaczy powierzanie sie na calego, mlodziez nie patrzec!) /seks seksem, mozg mozgiem, a Druhna Emcia zapomniala o SWIETEJ SOUL. Mlodziez niech czyta/ [No, przecież, że czyta! Podpisano: Sowa! Ha ha ha ha...Prima Aprilis!]

I've been trampling through mud (cholera kto wypackal blotem trampoline?!!!SOWA?!) /niech Sowa wyjdzieeee! PS Druhny, czy Was tez denerwuja Milczace Druhny?/ [Odczep się, no przecież jestem...A mnie to wkurza milczący Jeż, wiesz?! Całe szczęście, że dusza ma oczy...ufff]

Praying to the powers above (dobra Druhny, jako Siostra Przelozona pomodle sie w Waszej intencji) /"a nie mowilam?" - Emcia na ksiedza z Tanzanii?! Hi hi/ [A to Emcia też była księdzem...? W takim razie - Emcia, czy możesz się pomodlić w intencji mojej dupy w piątek..? Później Ci wyjaśnię...teraz nie mam czasu, gdyż dopisuję się do wierszenki...A Druhny, jak nie wiedzą o co chodzi, to niech się z góry nie gorszą, dobra?]

I'm sweating blood (to tylko farba, robilismy projekt, malowanie czerwonego autka bo go Hobbity troche porysowaly gdy szalaly na miescie) /jechal za mna dzisiaj jakis czerwony samochod (koreanski Matiz)......Emciu...przyznaje sie bez (p)bicia - to ja rysowalam. Zabijajacym spojrzeniem Tygrysa/ [Dzizys...jak ja bym kurna chciała mieć zaczarowany ołówek...to była moja ulubiona bajka z dzieciństwa...(czy zaczarowany ołówek był już poruszony na trzepaku...?)...gdybym ja miała taki ołówek to bym sowie narysowała....KONKURS!!!!]

You got a face that begs for love ("begs"????!!!! Druhny! Troche szacunku dla samych siebie, troche dumy, bez przesady z ta pokora!) /prosze nie mylic pokory ze szczeroscia. Podpisano: Weekendowa Tlumaczka z UN/ [proszę nie mylić "prosić" z "żebrać". Podpisano: spontaniczna tłumaczka amatorka bez dyplomu, z EU. W łeb bumerangiem przyjmuję codziennie od 10 do 17 CET.+1]

Life without you (jakos potoczy sie do przodu, czas zatrze slad, hi hi, sama sobie przecze, no nic takie zycie) /life without you to DNO! Druhny, do haftowania OD-MA-SZE-RO-WAC/ [zależy, kto się kryje pod YOU...to mówiła Sowa po dziuplowych przejściach...]

Doesn't mean a thing to me (A co TO znaczy? Druhna Tlumaczka UN potrzebna!) /patrz wyzej Druhno w ciemnych okularach. Prosze, do cholery (o kurde, Teremi to przeczyta!), czytac ze zrozumieniem/ [oczywiście, że patrzymy wyżej, bo niżej, to wiadomo...DNO]

If I can't have you (Bronka pan zgubil Swieta Kotwice!) /Bronka, pan szczeka na Swieta Line/ ["...I don't want nobody baby"....tra la la la la...jedna z moich ulubionych piosenek z Saturday Night Fever przypomniała mi się...to były czasy!!!]

I'll throw my love into the deep blue sea (zeby wyrzucuc milosc do glebokiej swietej wody nalezy przywiazac do niej sznur, moze jakis rekin sie zlapie?) /a na grzbiecie rekina bedzie siedziala syrenka zwana Atrapa. Dobre co?/ [Zajebiste! Zrobię WAM rezerwację w pensjonacie nad Bugiem, chcecie...? Aaaaa, i dokooptuję (łojeeeezuuu) WAM Albertę! Dobre, co?]

Sometimes I wonder (sometimes???? ALWAYS, PHI. WONDER to magiczne slowo!) /od tego Swietego Wonder to mozna miec rozwdojenie jazni - czek/ [JA¬ń - CZTERY litery, czek. Chcecie, to odwiedzę WAS w pensjonacie w ten weekend? Przywieźć WAM coś...? Może SPIRIT...?]

Why you can't treat me right (a KTO decyduje co jest right a co jest wrong? Wszystko zalezy od tego czy ma sie przed soba polnoc czy poludnie. ALberta) /A co Alberta wie o mapie swiata?! Siedzi w lochach i powierza sie Hobbitom/ [A czy Druhny na emigracji wiedzą, co to jest "Loch"...? To taki lokal przy Rynku Starego Miasta, w którym kiedyś podobno Hobbity tańczyły na rurze...No, co sie czepiacie...? Przecież mówię wyraźnie PO-DO-BNO!!!]

You do good all day (czek staralam si ejak moglam, slowo Druhny!) /czek! The best day! PS Emcia - shut up!/ [Shut up, ¦ciana!!! "The best is yet to come!!!"]

And then you do wrong all night (bo zabraklo Mashmuna, i od razu sprawy podlogowe biora w leb!) /gdzie jest Mashmun.........a moze Sowa zadzwonilaby do Mashmuna i NA-KA-ZA-LA mu wrocic ASAP?/ [Maszmun ma włączony roaming. Jakby Sowa zadzwoniła, to dostałaby od Maszmuna w łeb bumerangiem czili rachunkiem, hi hi...A jakby Maszmunowi cokolwiek NA-KA-ZA-ŁA to dostałaby w łeb buzuki!!!]

When you're with me (znaczy jestesmy platonicznymi przyjaciolmi? Bez powierzania do czasu powrotu Kreta-Zorby? Nuuudy!) /luuuuuuudzieeee! Emciu! Chcesz zebym zasnela tak w polowie wierszenki? Wstydu nie masz!/ [A ja to w ogóle piszę przez sen...takie sowie lunatykowierszenkowanie....]

I'm a thousand times happier than I could ever say (A Thousand Islands to jest takie salad dressing@Paul Newman, organiczne czek!) /Zdecydowanie organiczne, czek! Emciu! Paul Newman na fajne "rzeczy" w ofercie. Bardzo lubie firme pana Newmana. To sie nazywa glowa do interesow!/[Thousand Islands dressing to mi się kojarzy...Emciu, czy możesz mnie o nic nie pytać...? Dziękuję.]

What does it matter (what's a matter with me, nic mi nie przychodzi do glowy w tym wersie...) /hi hi...wklejam do brudnopisu.....hi hi/ [a ja zaraz wkleję wierszenkę...już za chwileczkę, już za momencik...]

What price I pay (otoz bardzo matter, czasami cena jest zbyt wysoka, przepraszam z a watek osobisty...) /Emciu! Chcesz w czape? Zeby i do przodu?! Ile razy mam Ci to powtarzac? nuDNO!/ [Emciu, cena jest wysoka jak popyt, czili zapotrzebowanie jest duże! To się nazywa ekonomia życia...]

They brag about your sugar (ACHA! "SUGAR" zdecydowanie wchodzi na liste zabronionych przydomkow Emci!) /Sugar-honey-babe-zwana-Emcia! Usmiechnij sie do Scianay! Pstryk! Portret!/ [Emcia, no, powiedz: SU-GAR!!! Hi hi...¦ciana, już pstryknęłaś...?]

Brag about it all over town (no to ide na miasto, z koczelada do sprzedania, Alberta przy moim boku, Hobbity w pudelku z koczeladkami licza kase) /Emciu! A KTO zje koczelade?! Moze tak "kasowac" od zjedzenia?! Po kawalku? A nie zeby od razu szalec z cala tabliczka? Small business? Chit chat z kilentem w srednim wieku? PS Zapytaj sie Sowy, Ona sie zna na marketingu....ja tutaj TYLKO wcinam koczelade/ [Emcia, pytaj o co chcesz, Sowa w sowiej karierze prowadziła kampanie reklamowe bardzo znanej zagramanicznej koczelady!!! Lepiej nie mogłaś trafić! MNIAM!]

Put some sugar in my bowl (Brow sugar? Organiczny? Z Kuby? Fidel Castro, czy ktos ma ochote na rozmowe o polityce? Co saidzicie o przyszlosci Kuby?) /Brown sugar made in Asia - czek! Prosze bardzo - zglaszam mojego O. Dac Mu numer do P.? PS Bronka! Dziekuje Ci bardzo za czytanie ze zrozumienie! Moj O. zostal prowokacyjnie nazwany "Starym". Dziekuje Druhnie za odzew!!!!/ [przepraszam, ale dlaczego ja mam sypać cukier do czyjejś cukierniczki...? No, chiba że to mój sąsiad w tatuażach przyszedł pożyczyć trochę cukru...to tak...]

I feel like laying down (Ktora Druhna ma scierke, trzeba wyczyscic dla Barda podloge, na kozetce wyleguje sie Stranger, troche to juz wkurza Alberte) /Alberta moze sie polozyc (hi hi) obok Stangera, PHi. Bard - pod piec, prosiMY/ [Ja mam ścierkę! Zaraz nią walnę Albertę bez łeb!]

I'm as pale as a ghost (no to od razu widac ze anemia, potrzebne zelazo, Sciana, jakie jest najlepsze zrodlo naturalnego zelaza w Azji,i to jest test z azjatyckiej medycyny) /ze niby sie dam na to nabrac?! Dobry Kot, ale Koty to MY a nie NAM!/ [moim sowim zdaniem najlepszym źródłem żelaza to jest normalnie brama Kredensu...jak tylko pod nią staję, tak od razu bladość znika ustępując miejsca rumieńcom...ekhm, ekhm...]

Holding a blossom on a stem (prosze jeszcze wczoraj paczek a dzisij KO-BIE-TA, hi hi) /a czy ta KO-BIE-TA to w BUR-CE?/ [ma się rozumieć, i to z pączkiem w gębie, a pączek z różą...mniam....]

You ever seen a ghost? No (BOOOO, BOOOO, Druhny zbieram pomysly na halloweenowe przebrania. A moze chociaz RAZ zrobimy Halloween w Kredensie, bo NUUUUDY. Hi hi, niektorzy to nawet nie musza sie przebierac, Sciana, wiadomo, Sowa wiadomo,
Maszmun wiadomo, Kangurzyca wiadomo, Brzoza, tfu, Bronka,....hej my tu mamy Halloween na okraglo!) /ale sie Druhna Halloweenowa oswiecila! PS Emciu, kiedys/gdzies przebralam sie za LOVE. Chcesz przepis?/ [co to znaczy, Emciu, "Sowa wiadomo"...? A może ja chcę się właśnie przebrać za LOVE...? Zatkało kakao...? ¦ciana, dawaj ten przepis bo czas nagli...a może mi po prostu pożyczysz gotowe przebranie...? Proszę Cię, tylko mi nie wytykaj, że to by była łatwa miłość...Przecież wiesz, jaka ja jestem ostatnio zalatana...]

But you have heard of them (KTO nie slyszal o Druhnach rece do gory, zrobimy zaraz Dziki Zachod!) /pif, paf! A czy skoczyMY obrabowac jakis BANK?/ [o dzizys...co ja się wczoraj nastałam w kolejce w sowim banku, żeby tylko móc wpłacić pieniądze, bo depomat się kurna nie przyjął...naprawdę miałam ochotę go obrabować...tak ze złości...jak to dobrze, że wszystko inne mogę robić przez ¦więty Internet z mojego ¦więtego Kompusia!!!]

I see you there (Sciana, no i co byly "bursztyny"?) /Czek-poprosze o brudnopis/ [a co, będziesz do niego wklejać bursztyny...? Kurna, a jakby tak dziuplę wysadzić bursztynami to by normalnie była Bursztynowa Dziupla, co nie..? WOW!!!]

I'm blinded by the colors I see (normalni nie moge sie doczekac zdjec pelnej jesieni w HP, troche jestem homesick, czek) /phi! Moge wkleic? Moj O. wykazal dzisiaj duzo cierpliwosci, bo Scianay robila zdjecia jesieni/ [A ile cierpliwości wykazała jesień! Emciu, nie bój dziupli, już za momencik! Wytrzymasz...? Jak nie, to będą zdjęcia pre-jesienne, chcesz...?]

I take good care (sie wie! Siemie lniane! Bronka masz juz mlynek?) /Bronka! Nie sluchaj sie mlynka! Siemie l. najlepsze jest jak sie je rozgryza! Chrum, chrum..../ [Toż przecież mówiłam kiedyś...ale czy ktoś mnie w ogóle czyta ze zrozumieniem...?]

Of what belongs to me (prosze nie pdbierac skarbow natury bez pokwitowania!) /Kwituje! Zabieram sowie: wrzos, muszle, jesienne liscie, mogie?/ [o muszle zapytaj Ocean, a o resztę - Jesień...]

I hear your name (glosniej, glosniej nic nie slysze!) /Emciu!!!! mciu!!!! ciu!!!! u!!!!!/ [¦ciana, a "iu" to co...? Straciłam przez to wątek, wiesz...?]

Ringing up and down the line (Sciana, P. nie moze sie doczekac telefonu...ja tez, hi hi) /phi! A co to ja jestem a CALL-GIRL?/ [Emcia, zapamiętaj sowie raz na jutro: listonosz dzwoni zawsze CZTERY razy, a ¦ciana ANI RAZU, KaPeWu...Przytulam Twojego P., mogie..?]

I'm saying it plain (ale wszystko tlumi rain, to jest moj ulubiony rym, hi hi, i od razu staje sie oczywiste dlaczego nie zostalam Pania Wisia) /RAIN IN PAIN? Pozdro. Podpisano: Pani Wisia na uropie w Korea/ [a mój ulubiony rym to VEIN...Druhny kapują co to znaczy "dać sowie w żyłę"...? No! Oczywiście mam na myśli RAIN! Żeby mi tu nie było, dobra?]

These ties are strong enough to bind (hi hi, a nie mowilam...no ze kabel sie zawsze przyda, zgrabny unik co nie Druhny, juz juz szykowal sie bumerang w Kredensie, uffff)) /aha - czek! Kabel zawsze sie przyda. Taki UNIK-atowy/ [kabel to niezbędnik w Kredensie!!! Można nim na przykład przywiązać Albertę do drzewa!!! A niech ma!]

Now your sweet voice (na slodki glos najlepszy jest miod organiczny, wiem bo czytalam wlasnie bajke o wilku i siedmiu kozlatkach) /odkrylisMY z moim O., w drodze na plaze, sklep z ZAGRANICZNYMI DOBRAMI. Czy KTOS chce Green Curry?/ [A co mogę sowie tym przyprawić...? Życie...? "Życie na otro"...? Ekhm, ekhm...]

Calls out from some old familiar shrine (noooo, kochani, doczekalismy sie "SHRINE", to ktora szuflada jest swiatynia w Kredensie?) /jak to "ktora"? Ta made in Asia/ [Emcia, aż dziwię się, że nie oberwałaś...przyznaj się, Ty tak specjalnie, co...?]

I got no choice (zawsze jest choice, phi...no prawie zawsze) /zawsze jest choice, zeby byc honest, phi!/ [Zdecydowanie wybieram uczciwość. Podpisano: Gupia jak but z lewej nogi Alberty - Sowa.]

Can't believe these things would ever fade from your mind (a jak nie zbledna same z siebie to sie powiesi na sznurku i slonce zrobi swoje, czek) /Swiety Deszcz je zmyje!/ [WIEK zrobi swoje, wystarczy poszczekać...]

I could live forever (puk, puk, czy tedy droga do nirwany?) /puk! puk! Droga do Nirwany wiedzie przez Kredens/ [a czy do Nirwany można się zabrać okazją...?]

With you perfectly (no co ja moge ze nie lubie slowa "perfect", nie wierze w perfect!) /dobre, Emciu, dobre! "Let's pretend we are NORMAL, prawie PERFECT", moze byc?/ [oczywiście, że może być...pensjonat nad Bugiem zna takie przypadki...hi hi]

You don't ever (oto jest zdanie otwierajace drzwi kontrowersji!) /no to o czym rozmawiaMY? Jestem zwarta i gotowa/ [no, nareszcie jakiś KON-KRET...to może ja skoczę po piwo...?]

Have to make a fuss over me (nie mylic glasku z fuss, zeby nie bylo!) /but...fuss over me, to prawie jak wymuszony GLASK/ [wymuszony głask...? A fuss, tfu, fuj!!!]

From East to West (dzisaj moj syn mial wieze Eifla jako zagadke detektywistyczna, podac szerokosc i dlugosc geograficzna?) /i co na to Druhna Colombo? Przeslac GPSa nad Japonia? Czy sie Dolina Jablkowa wybroni nowoczesna technologia?!/ [lubicie takie stare, zabytkowe kompasy...? bo ja bardzo...przepraszam za dygresju...]

Ever since the world began (od drobinek w kosmosie do cesarzowych, hi hi) /Emciu! Swiat sie nie konczy na zwyklej cesarzowej z Kredensu! A gdzie Swieta Woda? A czy Ty myslisz, ze ja tak glupio i bez celu szlam na te plaze?/ [A pewnie, że się nie kończy!! Jeśli na plaży można dzisiaj było zobaczyć ¦cianę ¦więtej Wody, to jak nic świat się dopiero zaczyna!!!]

I only mean it for the best (taaaa, kazdy facet tak sie tlumaczy, KO-BIE-TY sie NIE tlumacza, tylko wciagaja burke milczenia, phi) /Emciu! KO-BIE-TY sie NIE tlumacza, KO-BIE-TY PRZE-MA-WIA-JA/ [Ale niektóre tłumaczą, na przykład te z UN, hi hi...]

I want to be with you any way I can (a najlepiej to isc na plaze!!!!@ Sciana and O.) /DziekujeMY, ale to byla dwuosobowa wycieczka. DziekujeMY Druhnom za PEACE! PS Wprawdzie wypatrzylam na plazy: jeden helikopter, dwa pasikoniki, jedna butelke po wodce ryzowej, jeden zdarty trampek, jedno zagaszone ognisko, ale udalam ze tych ZNAKow nie widze i skupilam cala uwage na Swiete...j Wodzie/ [helikotpter na plaży...? Aaaa, to może przyleciał z koncertem Demis Roussos...? Taki prezent od Maszmuna i Kreta..?]

I been in a brawl (z panem Tomkiem?) /z panem Tomkiem to ja jestem zwarta i gotowa isc na koniec Nirwany. Albo i o jeden dzien dluzej/ [A czy pan Tomek o tym wie...?]

Now I'm feeling the wall (Sciana, chcialabys sie podzielic jakimis wrazeniami z....weekendu?) /musze ochlonac...............a potem wyciagne sowie brudnopis i tyle mnie Druhny widzialy/ [Emcia, no przecież ¦ciana się podzieliła dniem pierwszym, co Ty się czepiasz Tygrysicy...? W Azji jeszcze nie było czwartku i piątku, a u Wasz w Hameryce...? Tylko mi nie mów, że już po...]

I'm going away baby (prosze zostawic klucz pod wycieraczka!) /ale sie Emcia zrobila roszczeniowa! Juz Jej skobelek nie wystarcza/ [Dokładnie! Dać Emci skobelek to od razu chce klucz!!!]

I won't be back 'til fall (hi hi, a to dlugo go nie bylo) /fall pelna geba - czek. PS Teremi - czy "geba" tez nalezy do STRASZNYCH przeklenstw?/ [¦ciana, zostawiłaś otwarty nawias...przeciąg się zrobił...Aha, "gęba" to chyba nie należy do strasznych słów...na przykład tak uśmiechnięta...myślę, że "morda" i "pysk" też nie, ale "ryj" to już chyba tak...]

High on the hill (na szczycie?) /moj kolega Anglik mowi, ze powinno sie mowic (na szczycie, ekhm...ekhm) - ARRIVE a nie COME. PS Emciu - takie lekkie '"dirty talk z boysami"/ [tak sowie siedzę i myślę, że najważniejsze aby w ogóle dojechać, kurna, do tego wesołego miasteczka, co nie...?]

You can carry all my thoughts with you (all thoughts!!! Sciana lepiej wklej jakis przekroj mozgu na "all thoughts", to bedzie mozg na 4444%, moze w koncu Bronka bedzie usatysfakcjonowana.) /a czy ja moge skromnie wkleic dzisiejsze RADOSNE zdjecie bez przekroju? PLIZ, chcialabym sie odbic od DNA bez zadan domowych/ [zdjęcia git! Dzięki, ¦ciana!!!]

You've numbed my will (a wszystko zaczelo sie od nerwu szyjnego, trzeba sie bylo sluchac Trzynastki!) /a o masazu na nerw szyjny Druhna slyszala?/ ["słyszała?! " Phi, i nie tylko słyszała...Oj, szyja unerwiona jest, to fakt! Ekhm, ekhm…]

This love could tear me in two (nie szkodzi pospiewamy sowie w duecie pod galezia! Albo jeszcze lepiej na zacisznej plazy przy ognisku, hi hi hi, Hobbity juz znosza drewno na podpalke!) /OWLOSIONE STOPY PRECZ OD PLAZY! Czek - na plazy byly slady konikow. Wedlug obliczen: PONY - czek, 4 litery/ [Aha, na plaży był też ślad ogniska: FIRE - czek, 4 litery. Czy ktoś wzywał strażaka Sam’a...?]

I wanna be with you in paradise (Paradise, tam sa bardzo ladne sady ale w lecie skwar, a nie mozna gdzies blizej wybrzeza?) /Emciu! u nas wlasnie kwitnie wrzos na wybrzezu. Chcesz zdjecie?/ [nie lubię słowa "raj", moga mnie Druhny walnąć w łeb. Mdli mnie na samą myśl i nudzi...no, trudno...Znam lepsze słowa...]

And it seems so unfair (get over it buddy, such is life!) /unfair to jest moja robota. Po przyjsciu z plazy: 6 emails, 8 phone calls, 10 text messages. PS Moj O. byl ze mnie dumny, bo komorke zostawilam w Kredensie/ [i nie myślałaś co na niej zastaniesz po powrocie...? No, to ja też jestem z Ciebie dumna, mogie..?]

I can't go to paradise no more (no nie wiem czy ktos teraz w Kalifornii zabiera autostopowiczow?) /zdecydowanie NIKT! W CA to kazdy ma 4 samochody na rodzine/ [a czy Nirwana jest w Kalifornii...? Bo nie wykluczam autostopu...było o tym wyżej...]

I killed a man back there (luuudzie i dopiero teraz wychodzi szydlo z worka, prawie przy puencie, i co z takim gosciem zrobic?) /zapisac go do Folsom Prison na korepetycje do J.Casha?/ [jak to, to Druhna Colombo nie wie co się robi w takim przypadku...? Zakłada się bransoletki i wygłasza się gościowi jego prawa...dzizys...a potem pod ścianę i na korepetycje do JC...]

You think I'm over the hill (no jak sie weszlo na wzgorze to kiedys trzeba z niego zejsc, czek!) /Emciu! Daj se luz! Wybieram szczyty! Co to tylko Dno istnieje?/ [A pewnie, że nie!!! ¦ciana, a na te szczyty to Ty arrive czy come...? Czy może brudnopis...?]

You think I'm past my prime (wszystko zalezy od tatuazy!) /6 sztuk, policzylam dzisiaj dokladnie. Zdjec nie bedzie/ [nie ma problemu, ukryta kamera wszystkie 6 zarejestrowała!!! Podpisano: Agent Sowa.]

Let me see what you got (no przeciez mowie!) /no przeciez mowie! To sie nazywa ART/ [te tatuaże znaczy się...? A czy to był może ten słynny fall project...?]

We can have a whoppin' good time (nie raz i nie dwa!) /wybieram CZTERY. PS dzisiaj w sklepie, po plazy, widzialam film "Listonosz zawsze dzwoni dwa razy". Markerem poprawilam na CZTERY. Moj O. mowi, ze mnie nie zna. A Druhny?/ [No, jeśli o mnie się rozchodzi, to znam, aż za dobrze. Natomiast nie poznaję O. P.S. A skąd Ty wytrzasnęłaś nagle marker...? To komórę zostawiłaś, a zabrałaś tablicę..?]

Words and music by Bob Dylan + (Emcia) + /Scianay....PS ogladam film! Emcia! Shut up! Udaje, ze TO CO uslyszalam na plazy, to mi sie snilo! AVE!!!!!! / [Sowa - ¦ciana, mogę Cię uszczypnąć jak chcesz. Powiedz tylko kiedy.]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Cz, 21.09.2006 16:44

O rany Julek!? Sowa? To Ty? A moze mi sie to sni? Chyba sie sama uszczypne. Auuuu.
Sowa ja Ci przebaczam, ze jestes nieregularna za kazdym razem jak robisz takie suspensowe wejscie Sowa! Buzka!

Musze pedzic, dzien zakrecony jak karuzela. "It's not always roses and butterflies", a dlaczego nie, ja sie pytam? Pytanie jest oczywiscie retoryczne. Ale gdyby ktos mial jednak jakas oryginalna odpowiedz to przyznam nagrode.

Bywajcie jesiennie Druhny (Marysiu ES, chodzi tu Twoja ulubiona jesien, czek).
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaES Cz, 21.09.2006 17:23

dlatego Emciu ze....okolicznosci....wszystkiemu winne okolicznosci...
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Trzynastka Cz, 21.09.2006 17:40

Witajcie, Jesienne Swierszczenki!

Obudzilam sie dzis w nocy, jak nigdy (pewnie po tych wczorajszych rozmyslaniach i rozmowach z moja znajoma), pobieglam do komputera, a tam wpis Alicji z Olsztyna, o niej i o jej corce. Izabella, masz racje, nie ma przypadkow w zyciu. Dla mnie ewidentny znak do dzialania.

Zanim pobiegne dalej, krociutki fragment w wolnym tlumaczeniu, zapozyczony z madrosci Indian:

Chlopiec rozmawia z dziadkiem:

"Co myslisz o tej sytuacji?"

Dziadek odpowiada:

"Czuje sie, jakby wilki walczyly w moim sercu. Jeden jest pelen zlosci i gniewu; drugi jest pelen milosci, przebaczenia, spokoju."

"A ktory z nich w Tobie zwyciezy?", zapytal chlopiec.

Dziadek odpowiedzial:

"Ten, ktorego bede karmil."

Ide nakarmic tego spokojnego, Wam milego dnia...13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Pt, 22.09.2006 02:09

WYBACZCIE, Trzynastko, zdecydowanie nie musisz tego czytac...

Spirit on the water (HA! Jak jest Spirit to jest i Swieta Woda!) /Swieta Woda byla GIT. Odplyw. Pani szukajaca krabow w pewnym momencie kazala nam uciekac z "plazy", bo zaczela wracac fala. Fala to ma dopiero SPIRIT!/ [kurna, a jak smakuje SPIRIT na plaży!!!!...eh...sie rozmarzyłam...](A ESPRIT to ma fajne ubrania, tak w temacie ciuchow i kobiecosci, ktory poruszyla Trzynastka, bardzo pasuja na plaze takie sa WOLNE DUCHEM, hi hi)

Darkness on the face of the deep (Sciana, jaki kolor miala Dzisiaj Wasza Swieta Woda?) /szaro-zielony, jak zaczela wracac, to troche bulgotala dotykajac ladu. Czek - znalezlismy z O. wytlumaczanie ---> to bulgotal potwor zamieszkujacy DNO DNA. PS Czy moge pasowac mojego O. na Druha?/ [Sie jeszcze pytasz?! dawaj Go tu migusiem!!! A czy Twój O. jest świadom, że będzie się dopisywał do wierszO.mek i tasiemkował...?! Już zacieram pióra ;-)))))](a po jakiemU O. bedzie pisal? No?)

I keep thinking about you baby (wrrr, wrrrr....) /usmialisMY sie troche z tej plazy, no dobra! Bierz co masz i nie narzekaj! Pachnialo woda, tupaly mewy, muszle byly duze....co ja sie czepiam?!/ [Sie czepiasz jakeś Czepialska, phi! A co Ty się chichrasz z plaży? Ale że plaża była śmieszna...?](Sciana, a dlaczego Ty nigdy wczesniej nie pisalas, ze chodzisz na plaze? Plazy made in Korea sie wstydzisz?! Wstyd!)

I can't hardly sleep (nie moge dzisiaj spac to fakt, stad ta dlugasna wierszenka) /zasne dzisiaj bez problemow. Tak sowie postanowilam. Grunt to trzymac sie zasad/ [a czy ja mogę wyjątkowo trzymać się kwasów...? Dziękuję.](Sowa chcesz kwasne jabklo. Hej Sowa, sluchaj, jutro ide na impreze, bedzie domowe piwo... no co Ty na to?! Jak wyjdziesz z szafy to Cie wezme...moze)

I'm traveling by land (no obejrzalam sobie mape Soeulu znalazlam kawalek brzegu, kawal
drogi od Kredensu wg mojej mapy) /mapa byla stara, my w Azji to mamy nowoczesne GPSy. PS Emciu! Obejrzalas sowie mape sOEulu? Aaaaa....to good luck! Pozdrowienia z sEOulu, hi hi/ [Emcia, jak Kredens kocham...to Ty nie znasz adresu Kredensu...? A pocztówkę wysyła, dobre!!!](Co Wy tam wiecie, phi. Moja mapa to byl hybrid czili satelita plus ulice. WSZYSTKO bylo widac, nawet okno z ryzem!)

Traveling through the dawn of day (bo kto rano wstaje temu Budda daje) /przystawka, danie glowne, deser? Alberta jest glodna, luuuuuuudzieeee....a co to ja jestem STO-LOW-KA ZA-KLA-DO-WA? PS Bylo o stolowkach na trzepaku?/ [zaniedbałam ostatnio trzepak, ale się zorientuję...tymczasem wpisuję do trzepakowego brudnopisu](dzisiaj na obiad mam nalesniki@Sowa plus ser@Kruk, hi hi)

You're always on my mind (Sciana dostaje nagrode, robota zostala w robocie! Jest nadzieja!) /Emciu! Prosze Cie bardzo, moge na kolanach. Daj mi specjalna odznake, bo po pierwsze: zostawilam komore w Kredensie, a po drugie: nie padlo slowo o pracy na Swietej Plazy. PS PHi!!!! Daje sama sowie Swieta Odznake/ [Why am I not surprised..? Oczywiście, że wiedziałam, że esemesuję do szuflady, a co, myślałaś że Sowa jest gupia?](Sciana, a jak jeszcze raz Ci sie uda to dostaniesz MEDAL! No co Ty na to?)

I can't stay away (kazdy weekend dobiega konca? Dobiega?) /nieeee.....dopiero sie rozpoczal. I TO JAK!!!!!!!! PS Szkoda, ze niektore historie z zycia wziete NIE nadaja sie na Forum/ [I całe szczęście! Wszystko na sprzedaż...? Nie rozpaczaj, ¦cianulka, tylko rozejrzyj się dobrze...może GDZIE¦ się jednak nadadzą...](czy moge zalozyc podsluch? Co ja sie glupio pytam, zakladam!)

I'd forgotten about you (guzik prawda tak sie panu tyko zdawalo, SLADY, wryly sie w dusze jak wyzlobienia na scianie ktora wkleila Trzynastka!) /robilam dzisiaj zdjecia scianom zieleni.....phi!/ [NADZIEJA została zatrzymana w kadrze i utrwalona!!! Niech trwa!!](AVE!)

Then you turned up again ("o masz, a tus mi niespodzianko!") /to Maszmun juz wrocil z Kretem? aaaaa .... to tylko Atrapa rozwalila sie na podlodze/ [Dokładnie! Maszmun dopiero oswaja się z Kretem...Dostałam dwa MMS-y: pierwszy z sałatką grecką (tak myślę), a na drugim jest Santoriński osioł tudzież muł. A może to pony...? A wczoraj dostałam sms-a, z którego wynika jednoznacznie, że Maszmun czyta mnie bez zrozumienia...buuuu](Maszmun czyta bez zrozumienia???? To KIEDY MAszmun wysylam tego sms-a?)

I always knew (TAKICH jasnowidzow, to szukac ze swieczka) /Emciu! Czy moge podac latarke? PS "I always knew", PHi - dobre sowie! Prawda Oczywista - czek/[¦cianulka, czy ja mogę powiedzieć: "A nie mówiłam?" PHI!](czy moge podmuchac na gorace, hi hi)

We were meant to be more than friends (hi hi, nic nie mowie, chociaz mam ochote COS powiedzec o pewnej parze, ale zamykam dziob, czek) /przygladam sie Emci - dostrzegam w Jej dziobie korale z jarzebiny oraz bumerang/ [przyglądam się Tobie, ¦ciana...czy mogę taktownie przemilczeć, co widzę pod tynkiem...?](Sowa na plazy to sie chodzi bez tynku, acha! Wiem bo widzialam na mapie!)

When you're near (rear window?) /Emciu! Rece mi sie trzesa. Wlaczyc DVD?/ [Jak Ci się trzęsą ręce, to może nie, bo jeszcze zepsujesz...?](DVD sa niezniszczalne. Alberta)

It's just as plain as it can be (no okno zielone, z ryzem) /plain znaczy sie unikatowe? PS Alberta wyslala CV do UN. Good Luck.....and Good Night.....hi hi/ [A jakie Alberta ma social skills i czy jest asertywna..? Tak mi przyszło do mego sowiego łba....](przeciez mialo byc o spacerze na plazy, a nie o robocie!)

I'm wild about you, gal (czy ten ryz jest dziki, pyta Alberta-gal) /jaki tam "dziki"? OR-GA-NI-CZNY-GAL!/ [no, czili organicznie dziki!!] (hi hi, czili wild-gal z tego ryzu?)

You ought to be a fool about me (WSZYSCY wariuja od Alberty!) /Staje w obronie Alberty! Bez Alberty, czyt. jej glupoty, to by nie bylo polowy wierszenek w HP/ [jeszcze trochę i żadna wierszenka bez jej gupoty nie powstanie!!!](SOWA! Co Ty przez to rozumiesz?!)

Can't explain (Teacher Sciana sluzy pomoca!) /Sciana Teacher ma weekend. Niedysponowana/ [To co, haftować...?](Lepiej Ja wlozyc do gabloty, chwilo trwaj)

The sources of this hidden pain (zeby wyleczyc ukryty bol to nalezy.., no co?) /wskoczyc na kozetke dr Frojd! Na plazy! Zatkalo kakao, co?/ [W życiu!!! Najlepsza kozetka jest na plaży! Prawda Oczywista!](najlepszy na plazy to jest goly piasek, kto by tam kozetke taszczyl, phi)

You burned your way into my heart (ale czy to bylo CALE serce czy tylko okruch serca, Alberta juz popedzila po miarke) /to bylo serce z piernika. Mniam. Mniam. Dobre BY-LO/ [nieśmiało nadmieniam, ze z piernika był też paź...Czy Alberta zmierzy mu wzrost...?](nie musi mierzyc, na oko widac, ze paz pojdzie w jednej parze z Elfem na plaze, hi hi)

You got the key to my brain (aaaaa, znaczy powierzanie sie na calego, mlodziez nie patrzec!) /seks seksem, mozg mozgiem, a Druhna Emcia zapomniala o SWIETEJ SOUL. Mlodziez niech czyta/ [No, przecież, że czyta! Podpisano: Sowa! Ha ha ha ha...Prima Aprilis!](nie ma sie co smiac, przeciez wiadomo, ze sowy sa odwrotnoscia psow, starzeja sie mlodziej, hi hi. Sowa, co, niedlugo skonczysz 18-tke, co? Bedzie party halloweenowa na bloku pod galezia?)

I've been trampling through mud (cholera kto wypackal blotem trampoline?!!!SOWA?!) /niech Sowa wyjdzieeee! PS Druhny, czy Was tez denerwuja Milczace Druhny?/ [Odczep się, no przecież jestem...A mnie to wkurza milczący Jeż, wiesz?! Całe szczęście, że dusza ma oczy...ufff](Dzisiaj to mnie wszystko wkurza dlatego robie sowie terapie, phi, juz mi troche lepiej...lubie dluuugie wierszenki)

Praying to the powers above (dobra Druhny, jako Siostra Przelozona pomodle sie w Waszej intencji) /"a nie mowilam?" - Emcia na ksiedza z Tanzanii?! Hi hi/ [A to Emcia też była księdzem...? W takim razie - Emcia, czy możesz się pomodlić w intencji mojej dupy w piątek..? Później Ci wyjaśnię...teraz nie mam czasu, gdyż dopisuję się do wierszenki...A Druhny, jak nie wiedzą o co chodzi, to niech się z góry nie gorszą, dobra?](Sowa zaczne wczesnym ranem, luuudzie jak mnie czasamu wkurzaja metafory, no i po terapii, cholera!)

I'm sweating blood (to tylko farba, robilismy projekt, malowanie czerwonego autka bo go Hobbity troche porysowaly gdy szalaly na miescie) /jechal za mna dzisiaj jakis czerwony samochod (koreanski Matiz)......Emciu...przyznaje sie bez (p)bicia - to ja rysowalam. Zabijajacym spojrzeniem Tygrysa/ [Dzizys...jak ja bym kurna chciała mieć zaczarowany ołówek...to była moja ulubiona bajka z dzieciństwa...(czy zaczarowany ołówek był już poruszony na trzepaku...?)...gdybym ja miała taki ołówek to bym sowie narysowała....KONKURS!!!!](hi hi, wiem, ale boje sie powiedziec, jeszcze mnie olowek zarysuje)

You got a face that begs for love ("begs"????!!!! Druhny! Troche szacunku dla samych siebie, troche dumy, bez przesady z ta pokora!) /prosze nie mylic pokory ze szczeroscia. Podpisano: Weekendowa Tlumaczka z UN/ [proszę nie mylić "prosić" z "żebrać". Podpisano: spontaniczna tłumaczka amatorka bez dyplomu, z EU. W łeb bumerangiem przyjmuję codziennie od 10 do 17 CET.+1](dzisiaj to ja zmienilam zdanie i mysle, ze beggars cannot be choosers , no co? Chodze sobie w burce, zostawcie mnie w Swietym Spokoju w moim wlasnym nawiasie!)

Life without you (jakos potoczy sie do przodu, czas zatrze slad, hi hi, sama sobie przecze, no nic takie zycie) /life without you to DNO! Druhny, do haftowania OD-MA-SZE-RO-WAC/ [zależy, kto się kryje pod YOU...to mówiła Sowa po dziuplowych przejściach...](nie rozwijam tematu, moze sie zrobic zbyt...dziuplowo, swoje wiem, czek)

Doesn't mean a thing to me (A co TO znaczy? Druhna Tlumaczka UN potrzebna!) /patrz wyzej Druhno w ciemnych okularach. Prosze, do cholery (o kurde, Teremi to przeczyta!), czytac ze zrozumieniem/ [oczywiście, że patrzymy wyżej, bo niżej, to wiadomo...DNO](no coz, zeby nie bylo, ze Was nie przestrzegalam....ryzyk-fizyk to ulubione powiedzenie Alberty a wiadomo jaka jest Alberta, co nie?)

If I can't have you (Bronka pan zgubil Swieta Kotwice!) /Bronka, pan szczeka na Swieta Line/ ["...I don't want nobody baby"....tra la la la la...jedna z moich ulubionych piosenek z Saturday Night Fever przypomniała mi się...to były czasy!!!](ide poszukac "bursztynkow" na plazy, bo pan jak widac wpadl pod skrzydla Sowy, hi hi)

I'll throw my love into the deep blue sea (zeby wyrzucuc milosc do glebokiej swietej wody nalezy przywiazac do niej sznur, moze jakis rekin sie zlapie?) /a na grzbiecie rekina bedzie siedziala syrenka zwana Atrapa. Dobre co?/ [Zajebiste! Zrobię WAM rezerwację w pensjonacie nad Bugiem, chcecie...? Aaaaa, i dokooptuję (łojeeeezuuu) WAM Albertę! Dobre, co?](hi hi hi, dobe Sowa, dobre..... Ale, kurcze, zapomnialas o Hobbitach)

Sometimes I wonder (sometimes???? ALWAYS, PHI. WONDER to magiczne slowo!) /od tego Swietego Wonder to mozna miec rozwdojenie jazni - czek/ [JA¬ń - CZTERY litery, czek. Chcecie, to odwiedzę WAS w pensjonacie w ten weekend? Przywieźć WAM coś...? Może SPIRIT...?](to ja tez wpadne przywioze magika, i skonczy sie to pensjonatowe sam na sam, bo ilez mozna!)

Why you can't treat me right (a KTO decyduje co jest right a co jest wrong? Wszystko zalezy od tego czy ma sie przed soba polnoc czy poludnie. ALberta) /A co Alberta wie o mapie swiata?! Siedzi w lochach i powierza sie Hobbitom/ [A czy Druhny na emigracji wiedzą, co to jest "Loch"...? To taki lokal przy Rynku Starego Miasta, w którym kiedyś podobno Hobbity tańczyły na rurze...No, co sie czepiacie...? Przecież mówię wyraźnie PO-DO-BNO!!!](podobno mieszkal tam tez kiedys bazyliszek ktory razil wzrokiem)

You do good all day (czek staralam sie jak moglam, slowo Druhny!) /czek! The best day! PS Emcia - shut up!/ [Shut up, ¦ciana!!! "The best is yet to come!!!"](Sowa, co ty workaholikow nie znasz, mierz zamiar na sily. No przeciez nic nie powiedzialam, co tu robi bumerang?)

And then you do wrong all night (bo zabraklo Mashmuna, i od razu sprawy podlogowe biora w leb!) /gdzie jest Mashmun.........a moze Sowa zadzwonilaby do Mashmuna i NA-KA-ZA-LA mu wrocic ASAP?/ [Maszmun ma włączony roaming. Jakby Sowa zadzwoniła, to dostałaby od Maszmuna w łeb bumerangiem czili rachunkiem, hi hi...A jakby Maszmunowi cokolwiek NA-KA-ZA-ŁA to dostałaby w łeb buzuki!!!](DZIZYZ, zaczynam sie bac o Maszmuna....skad tyle stresu na Krecie?)

When you're with me (znaczy jestesmy platonicznymi przyjaciolmi? Bez powierzania do czasu powrotu Kreta-Zorby? Nuuudy!) /luuuuuuudzieeee! Emciu! Chcesz zebym zasnela tak w polowie wierszenki? Wstydu nie masz!/ [A ja to w ogóle piszę przez sen...takie sowie lunatykowierszenkowanie....](znaczy sie pisanie telepatyczne, bezklawiszowe?)

I'm a thousand times happier than I could ever say (A Thousand Islands to jest takie salad dressing@Paul Newman, organiczne czek!) /Zdecydowanie organiczne, czek! Emciu! Paul Newman na fajne "rzeczy" w ofercie. Bardzo lubie firme pana Newmana. To sie nazywa glowa do interesow!/[Thousand Islands dressing to mi się kojarzy...Emciu, czy możesz mnie o nic nie pytać...? Dziękuję.](Prosze bardzo, zapytam pozniej.)

What does it matter (what's a matter with me, nic mi nie przychodzi do glowy w tym wersie...) /hi hi...wklejam do brudnopisu.....hi hi/ [a ja zaraz wkleję wierszenkę...już za chwileczkę, już za momencik...](hi.... hi.... hi...../to do Sciany, nie wiem czy wkleje te wierszenke, musze sie zastanowic...)

What price I pay (otoz bardzo matter, czasami cena jest zbyt wysoka, przepraszam z a watek osobisty...) /Emciu! Chcesz w czape? Zeby i do przodu?! Ile razy mam Ci to powtarzac? nuDNO!/ [Emciu, cena jest wysoka jak popyt, czili zapotrzebowanie jest duże! To się nazywa ekonomia życia...](zatwardziale materialistki, a co z SOUL?)

They brag about your sugar (ACHA! "SUGAR" zdecydowanie wchodzi na liste zabronionych przydomkow Emci!) /Sugar-honey-babe-zwana-Emcia! Usmiechnij sie do Scianay! Pstryk! Portret!/ [Emcia, no, powiedz: SU-GAR!!! Hi hi...¦ciana, już pstryknęłaś...?](do Was Darlings zawsze sie usmiecham, bez slow, U)

Brag about it all over town (no to ide na miasto, z koczelada do sprzedania, Alberta przy moim boku, Hobbity w pudelku z koczeladkami licza kase) /Emciu! A KTO zje koczelade?! Moze tak "kasowac" od zjedzenia?! Po kawalku? A nie zeby od razu szalec z cala tabliczka? Small business? Chit chat z kilentem w srednim wieku? PS Zapytaj sie Sowy, Ona sie zna na marketingu....ja tutaj TYLKO wcinam koczelade/ [Emcia, pytaj o co chcesz, Sowa w sowiej karierze prowadziła kampanie reklamowe bardzo znanej zagramanicznej koczelady!!! Lepiej nie mogłaś trafić! MNIAM!](Sowa, zacznijmy od lekcji pierwszej. Jak szybko i dochodowo sprzedac duza ilosc sredniej jakosci krajowej koczelady? Najlepiej nie wychodzac z domu. Czy konieczna do tego Atrapa, czy wystarcza tatuaze?)

Put some sugar in my bowl (Brow sugar? Organiczny? Z Kuby? Fidel Castro, czy ktos ma ochote na rozmowe o polityce? Co saidzicie o przyszlosci Kuby?) /Brown sugar made in Asia - czek! Prosze bardzo - zglaszam mojego O. Dac Mu numer do P.? PS Bronka! Dziekuje Ci bardzo za czytanie ze zrozumienie! Moj O. zostal prowokacyjnie nazwany "Starym". Dziekuje Druhnie za odzew!!!!/ [przepraszam, ale dlaczego ja mam sypać cukier do czyjejś cukierniczki...? No, chiba że to mój sąsiad w tatuażach przyszedł pożyczyć trochę cukru...to tak...](to nie chodzi o cukiernice przeciez, tylko sniadanie, ekhm ekhm.... W misce z mlekiem plywaja platki kukurydziane, sniadanie odbywa sie na podlodze, no to macie juz kawa na podlodze)

I feel like laying down (Ktora Druhna ma scierke, trzeba wyczyscic dla Barda podloge, na kozetce wyleguje sie Stranger, troche to juz wkurza Alberte) /Alberta moze sie polozyc (hi hi) obok Stangera, PHi. Bard - pod piec, prosiMY/ [Ja mam ścierkę! Zaraz nią walnę Albertę bez łeb!](a ja to mam taka wyszywana sciereczke z galerii, przyslana przez Maszmuna, ten Maszmun to bedzie mial dosyc eksklusywnie urzadzone mieszkanie, jasnowidze)

I'm as pale as a ghost (no to od razu widac ze anemia, potrzebne zelazo, Sciana, jakie jest najlepsze zrodlo naturalnego zelaza w Azji,i to jest test z azjatyckiej medycyny) /ze niby sie dam na to nabrac?! Dobry Kot, ale Koty to MY a nie NAM!/ [moim sowim zdaniem najlepszym źródłem żelaza to jest normalnie brama Kredensu...jak tylko pod nią staję, tak od razu bladość znika ustępując miejsca rumieńcom...ekhm, ekhm...](hi hi, dobre sowa, ale dlaczego Ty pod nia stajesz? Czy nie lepiej na nia, tfu, nad nia wleciec?)

Holding a blossom on a stem (prosze jeszcze wczoraj paczek a dzisij KO-BIE-TA, hi hi) /a czy ta KO-BIE-TA to w BUR-CE?/ [ma się rozumieć, i to z pączkiem w gębie, a pączek z różą...mniam....](roza ma si erozumiec orgniczna. Wiecie co, chyba Was to az tak bardzo nieporuszy jak mnie, ale w ubieglym tygodniu znalazlam w takim duzym ogrodnictwie te wlasnie krzewy roz, z ktorych platkow robi sie roze tarta do paczkow. Czekalam na te chwile wiele lat. CALA sie trzeslam!)

You ever seen a ghost? No (BOOOO, BOOOO, Druhny zbieram pomysly na halloweenowe przebrania. A moze chociaz RAZ zrobimy Halloween w Kredensie, bo NUUUUDY. Hi hi, niektorzy to nawet nie musza sie przebierac, Sciana, wiadomo, Sowa wiadomo,
Maszmun wiadomo, Kangurzyca wiadomo, Brzoza, tfu, Bronka,....hej my tu mamy Halloween na okraglo!) /ale sie Druhna Halloweenowa oswiecila! PS Emciu, kiedys/gdzies przebralam sie za LOVE. Chcesz przepis?/ [co to znaczy, Emciu, "Sowa wiadomo"...? A może ja chcę się właśnie przebrać za LOVE...? Zatkało kakao...? ¦ciana, dawaj ten przepis bo czas nagli...a może mi po prostu pożyczysz gotowe przebranie...? Proszę Cię, tylko mi nie wytykaj, że to by była łatwa miłość...Przecież wiesz, jaka ja jestem ostatnio zalatana...](Sowa, jak z tym przepisem bedzie podobnie jak z nalesnikami, to moze, moze zdazysz do przyszlego roku, hi hi. Sciana, daj Sowie gotowca, ja poprosze o przepis.)

But you have heard of them (KTO nie slyszal o Druhnach rece do gory, zrobimy zaraz Dziki Zachod!) /pif, paf! A czy skoczyMY obrabowac jakis BANK?/ [o dzizys...co ja się wczoraj nastałam w kolejce w sowim banku, żeby tylko móc wpłacić pieniądze, bo depomat się kurna nie przyjął...naprawdę miałam ochotę go obrabować...tak ze złości...jak to dobrze, że wszystko inne mogę robić przez ¦więty Internet z mojego ¦więtego Kompusia!!!](Sowa, trzeba bylo po prostu pieniadze wydac, co to sowich sklepow nie ma w poblizu sowiego banku?!)

I see you there (Sciana, no i co byly "bursztyny"?) /Czek-poprosze o brudnopis/ [a co, będziesz do niego wklejać bursztyny...? Kurna, a jakby tak dziuplę wysadzić bursztynami to by normalnie była Bursztynowa Dziupla, co nie..? WOW!!!](Sowa, "bursztyny' z plazy zarezerwowane dla Cesarzowej, nie wiedzialas? Powtorz sowie historie z tatuazem, my tu tylko robimy za konkubiny, hi hi)

I'm blinded by the colors I see (normalni nie moge sie doczekac zdjec pelnej jesieni w HP, troche jestem homesick, czek) /phi! Moge wkleic? Moj O. wykazal dzisiaj duzo cierpliwosci, bo Scianay robila zdjecia jesieni/ [A ile cierpliwości wykazała jesień! Emciu, nie bój dziupli, już za momencik! Wytrzymasz...? Jak nie, to będą zdjęcia pre-jesienne, chcesz...?](czy to jest pytanie retoryczne? DAWAC ZDJECIA!)

I take good care (sie wie! Siemie lniane! Bronka masz juz mlynek?) /Bronka! Nie sluchaj sie mlynka! Siemie l. najlepsze jest jak sie je rozgryza! Chrum, chrum..../ [Toż przecież mówiłam kiedyś...ale czy ktoś mnie w ogóle czyta ze zrozumieniem...?](hi hi, to w Korea nie znaja jeszcze mlynkow do kawy made in Hameryka?)

Of what belongs to me (prosze nie pdbierac skarbow natury bez pokwitowania!) /Kwituje! Zabieram sowie: wrzos, muszle, jesienne liscie, mogie?/ [o muszle zapytaj Ocean, a o resztę - Jesień...](Matka Natura musi przybic pieczatke inaczej nie bedzie wazne)

I hear your name (glosniej, glosniej nic nie slysze!) /Emciu!!!! mciu!!!! ciu!!!! u!!!!!/ [¦ciana, a "iu" to co...? Straciłam przez to wątek, wiesz...?](a moze by tak na dwa glosy?)

Ringing up and down the line (Sciana, P. nie moze sie doczekac telefonu...ja tez, hi hi) /phi! A co to ja jestem a CALL-GIRL?/ [Emcia, zapamiętaj sowie raz na jutro: listonosz dzwoni zawsze CZTERY razy, a ¦ciana ANI RAZU, KaPeWu...Przytulam Twojego P., mogie..?](to moze lepiej zadzwon Sowa, co? I od razu mowie ze P. nie ma tatuazy!)

I'm saying it plain (ale wszystko tlumi rain, to jest moj ulubiony rym, hi hi, i od razu staje sie oczywiste dlaczego nie zostalam Pania Wisia) /RAIN IN PAIN? Pozdro. Podpisano: Pani Wisia na uropie w Korea/ [a mój ulubiony rym to VEIN...Druhny kapują co to znaczy "dać sowie w żyłę"...? No! Oczywiście mam na myśli RAIN! Żeby mi tu nie było, dobra?](auuuuuu, ale nie ma co plakac, ten pain zmyje Swiety Rain!)

These ties are strong enough to bind (hi hi, a nie mowilam...no ze kabel sie zawsze przyda, zgrabny unik co nie Druhny, juz juz szykowal sie bumerang w Kredensie, uffff)) /aha - czek! Kabel zawsze sie przyda. Taki UNIK-atowy/ [kabel to niezbędnik w Kredensie!!! Można nim na przykład przywiązać Albertę do drzewa!!! A niech ma!](hi hi hi, a to bedzie Swieta Tortura)

Now your sweet voice (na slodki glos najlepszy jest miod organiczny, wiem bo czytalam wlasnie bajke o wilku i siedmiu kozlatkach) /odkrylisMY z moim O., w drodze na plaze, sklep z ZAGRANICZNYMI DOBRAMI. Czy KTOS chce Green Curry?/ [A co mogę sowie tym przyprawić...? Życie...? "Życie na otro"...? Ekhm, ekhm...](Po pierwsze curry nie jest ostre, mowie o zoltym, po drugie dzisiaj jadlam na lunch curry rice, po trzecie, Sciana, a co jeszcze bylo w tym sklepie?)

Calls out from some old familiar shrine (noooo, kochani, doczekalismy sie "SHRINE", to ktora szuflada jest swiatynia w Kredensie?) /jak to "ktora"? Ta made in Asia/ [Emcia, aż dziwię się, że nie oberwałaś...przyznaj się, Ty tak specjalnie, co...?](w dluuugiej wierszence bumerangi gubia sie miedzy wersami, czek)

I got no choice (zawsze jest choice, phi...no prawie zawsze) /zawsze jest choice, zeby byc honest, phi!/ [Zdecydowanie wybieram uczciwość. Podpisano: Gupia jak but z lewej nogi Alberty - Sowa.](luuuudzie, na jakim Wy swiecie zyjecie, a co z O-KO-LI-CZNO-SCIAMI???? Nie kontynuuje tematu.)

Can't believe these things would ever fade from your mind (a jak nie zbledna same z siebie to sie powiesi na sznurku i slonce zrobi swoje, czek) /Swiety Deszcz je zmyje!/ [WIEK zrobi swoje, wystarczy poszczekać...](A nie prosciej pociagnac jakas farba w jasniejszym kolorze?)

I could live forever (puk, puk, czy tedy droga do nirwany?) /puk! puk! Droga do Nirwany wiedzie przez Kredens/ [a czy do Nirwany można się zabrać okazją...?](Sowa znowu lecisz na latwizne, co?)

With you perfectly (no co ja moge ze nie lubie slowa "perfect", nie wierze w perfect!) /dobre, Emciu, dobre! "Let's pretend we are NORMAL, prawie PERFECT", moze byc?/ [oczywiście, że może być...pensjonat nad Bugiem zna takie przypadki...hi hi](hi hi, a skad TY o tym Sowa wiesz???)

You don't ever (oto jest zdanie otwierajace drzwi kontrowersji!) /no to o czym rozmawiaMY? Jestem zwarta i gotowa/ [no, nareszcie jakiś KON-KRET...to może ja skoczę po piwo...?](don't You ever Sowa! A widzialas ten napis "Prosze nie wychodzic w trakcie trwania dyskusji", to oznacza obraze majestau!)

Have to make a fuss over me (nie mylic glasku z fuss, zeby nie bylo!) /but...fuss over me, to prawie jak wymuszony GLASK/ [wymuszony głask...? A fuss, tfu, fuj!!!](na fusy z takim fussem!)

From East to West (dzisaj moj syn mial wieze Eifla jako zagadke detektywistyczna, podac szerokosc i dlugosc geograficzna?) /i co na to Druhna Colombo? Przeslac GPSa nad Japonia? Czy sie Dolina Jablkowa wybroni nowoczesna technologia?!/ [lubicie takie stare, zabytkowe kompasy...? bo ja bardzo...przepraszam za dygresju...](ekhm...ekhm...zabytkowe mowisz Sowa, znaczy sie...stare schody, antyki i te sprawy? A moze by tak jakies zdjecie?)

Ever since the world began (od drobinek w kosmosie do cesarzowych, hi hi) /Emciu! Swiat sie nie konczy na zwyklej cesarzowej z Kredensu! A gdzie Swieta Woda? A czy Ty myslisz, ze ja tak glupio i bez celu szlam na te plaze?/ [A pewnie, że się nie kończy!! Jeśli na plaży można dzisiaj było zobaczyć ¦cianę ¦więtej Wody, to jak nic świat się dopiero zaczyna!!!](To kiedy bedzie CD plazy, bo sie rozemocjonowalam!!!! Wypieki mam na twarzy! Cala drze od emocji! To jak nazwieMY ten nowy swiat? Forbidden Kredens? Hi hi.)

I only mean it for the best (taaaa, kazdy facet tak sie tlumaczy, KO-BIE-TY sie NIE tlumacza, tylko wciagaja burke milczenia, phi) /Emciu! KO-BIE-TY sie NIE tlumacza, KO-BIE-TY PRZE-MA-WIA-JA/ [Ale niektóre tłumaczą, na przykład te z UN, hi hi...](Do czego kobiety przemawiaja? Sowa jak maja weekend to sie PO-...eee lepiej nie bede konczyc...)

I want to be with you any way I can (a najlepiej to isc na plaze!!!!@ Sciana and O.) /DziekujeMY, ale to byla dwuosobowa wycieczka. DziekujeMY Druhnom za PEACE! PS Wprawdzie wypatrzylam na plazy: jeden helikopter, dwa pasikoniki, jedna butelke po wodce ryzowej, jeden zdarty trampek, jedno zagaszone ognisko, ale udalam ze tych ZNAKow nie widze i skupilam cala uwage na Swiete...j Wodzie/ [helikotpter na plaży...? Aaaa, to może przyleciał z koncertem Demis Roussos...? Taki prezent od Maszmuna i Kreta..?](co oznaczaj te trzy kropki w Swiete...j? Sciana TY tez szyfrujesz teraz teksty?!)

I been in a brawl (z panem Tomkiem?) /z panem Tomkiem to ja jestem zwarta i gotowa isc na koniec Nirwany. Albo i o jeden dzien dluzej/ [A czy pan Tomek o tym wie...?](A Wy myslicie ze co? Pan Tomek tak zarzuci pianino na plecy i poleci za Sciana?! Wy wiecie ile takie pianino wazy? Pan Tomek czeka TU na Nirwane. A z tym szczekaniem to wiadomo jak u Sciany, ADHA i te sprawy pensjonatowe. Jednym slowem wolnosc Tomku w swoim domku!)

Now I'm feeling the wall (Sciana, chcialabys sie podzielic jakimis wrazeniami z....weekendu?) /musze ochlonac...............a potem wyciagne sowie brudnopis i tyle mnie Druhny widzialy/ [Emcia, no przecież ¦ciana się podzieliła dniem pierwszym, co Ty się czepiasz Tygrysicy...? W Azji jeszcze nie było czwartku i piątku, a u Wasz w Hameryce...? Tylko mi nie mów, że już po...](Nie Sowa u nas dalej czwartek a u Wasz? Sowa, przeciez my tu tylko drapiemy tynk! Co Ty Sciany nie znasz?!)

I'm going away baby (prosze zostawic klucz pod wycieraczka!) /ale sie Emcia zrobila roszczeniowa! Juz Jej skobelek nie wystarcza/ [Dokładnie! Dać Emci skobelek to od razu chce klucz!!!](A jak nie to normalnie drzwi z framuga!)

I won't be back 'til fall (hi hi, a to dlugo go nie bylo) /fall pelna geba - czek. PS Teremi - czy "geba" tez nalezy do STRASZNYCH przeklenstw?/ [¦ciana, zostawiłaś otwarty nawias...przeciąg się zrobił...Aha, "gęba" to chyba nie należy do strasznych słów...na przykład tak uśmiechnięta...myślę, że "morda" i "pysk" też nie, ale "ryj" to już chyba tak...](Ale ja Ryjka z "Przygod Muminkow" bardzo lubie!)

High on the hill (na szczycie?) /moj kolega Anglik mowi, ze powinno sie mowic (na szczycie, ekhm...ekhm) - ARRIVE a nie COME. PS Emciu - takie lekkie '"dirty talk z boysami"/ [tak sowie siedzę i myślę, że najważniejsze aby w ogóle dojechać, kurna, do tego wesołego miasteczka, co nie...?](hi hi, "a nie mowilam", ze licza sie czyny nie slowa!)

You can carry all my thoughts with you (all thoughts!!! Sciana lepiej wklej jakis przekroj mozgu na "all thoughts", to bedzie mozg na 4444%, moze w koncu Bronka bedzie usatysfakcjonowana.) /a czy ja moge skromnie wkleic dzisiejsze RADOSNE zdjecie bez przekroju? PLIZ, chcialabym sie odbic od DNA bez zadan domowych/ [zdjęcia git! Dzięki, ¦ciana!!!](moze jeszcze jakies, np. tych zielonych scian nadziei?)

You've numbed my will (a wszystko zaczelo sie od nerwu szyjnego, trzeba sie bylo sluchac Trzynastki!) /a o masazu na nerw szyjny Druhna slyszala?/ ["słyszała?! " Phi, i nie tylko słyszała...Oj, szyja unerwiona jest, to fakt! Ekhm, ekhm…](troche sie boje sobie to wyobrazic, nie wiem czy to by bylo taktowne....)

This love could tear me in two (nie szkodzi pospiewamy sowie w duecie pod galezia! Albo jeszcze lepiej na zacisznej plazy przy ognisku, hi hi hi, Hobbity juz znosza drewno na podpalke!) /OWLOSIONE STOPY PRECZ OD PLAZY! Czek - na plazy byly slady konikow. Wedlug obliczen: PONY - czek, 4 litery/ [Aha, na plaży był też ślad ogniska: FIRE - czek, 4 litery. Czy ktoś wzywał strażaka Sam’a...?](tak dziki spiew Hobbitow, hi hi)

I wanna be with you in paradise (Paradise, tam sa bardzo ladne sady ale w lecie skwar, a nie mozna gdzies blizej wybrzeza?) /Emciu! u nas wlasnie kwitnie wrzos na wybrzezu. Chcesz zdjecie?/ [nie lubię słowa "raj", moga mnie Druhny walnąć w łeb. Mdli mnie na samą myśl i nudzi...no, trudno...Znam lepsze słowa...](no to dawaj lepsze slowa i przestan brukac "raj", phi. Sciana, a dlaczego mi nie zrobilas wrzosowego bukietu, zmienilabym sowie kwiaty w wazonie na emblemacie...)

And it seems so unfair (get over it buddy, such is life!) /unfair to jest moja robota. Po przyjsciu z plazy: 6 emails, 8 phone calls, 10 text messages. PS Moj O. byl ze mnie dumny, bo komorke zostawilam w Kredensie/ [i nie myślałaś co na niej zastaniesz po powrocie...? No, to ja też jestem z Ciebie dumna, mogie..?](i to jest classic, fussing, normalnie mnie mdli)

I can't go to paradise no more (no nie wiem czy ktos teraz w Kalifornii zabiera autostopowiczow?) /zdecydowanie NIKT! W CA to kazdy ma 4 samochody na rodzine/ [a czy Nirwana jest w Kalifornii...? Bo nie wykluczam autostopu...było o tym wyżej...](zawsze mi sie zdawalo, ze mieszkam w Kalifornii, po tym wersie mam watpliwosci...)

I killed a man back there (luuudzie i dopiero teraz wychodzi szydlo z worka, prawie przy puencie, i co z takim gosciem zrobic?) /zapisac go do Folsom Prison na korepetycje do J.Casha?/ [jak to, to Druhna Colombo nie wie co się robi w takim przypadku...? Zakłada się bransoletki i wygłasza się gościowi jego prawa...dzizys...a potem pod ścianę i na korepetycje do JC...](pierwsze dadza razem koncert dla wspolwiezniow, a po koncercie oglosi sie amnestie)

You think I'm over the hill (no jak sie weszlo na wzgorze to kiedys trzeba z niego zejsc, czek!) /Emciu! Daj se luz! Wybieram szczyty! Co to tylko Dno istnieje?/ [A pewnie, że nie!!! ¦ciana, a na te szczyty to Ty arrive czy come...? Czy może brudnopis...?](hi hi, poprosze o brudnopis, mlodziez, no chyba, ze mowimy o SOUL)

You think I'm past my prime (wszystko zalezy od tatuazy!) /6 sztuk, policzylam dzisiaj dokladnie. Zdjec nie bedzie/ [nie ma problemu, ukryta kamera wszystkie 6 zarejestrowała!!! Podpisano: Agent Sowa.](Sowa, to Ty bylas ta kobieta od krabow?! No popatrz Ty to sie znasz na maskowaniu!)

Let me see what you got (no przeciez mowie!) /no przeciez mowie! To sie nazywa ART/ [te tatuaże znaczy się...? A czy to był może ten słynny fall project...?](hi hi, z motywami bliskowschodnimi w takim razie)

We can have a whoppin' good time (nie raz i nie dwa!) /wybieram CZTERY. PS dzisiaj w sklepie, po plazy, widzialam film "Listonosz zawsze dzwoni dwa razy". Markerem poprawilam na CZTERY. Moj O. mowi, ze mnie nie zna. A Druhny?/ [No, jeśli o mnie się rozchodzi, to znam, aż za dobrze. Natomiast nie poznaję O. P.S. A skąd Ty wytrzasnęłaś nagle marker...? To komórę zostawiłaś, a zabrałaś tablicę..?](Musze sie zastanowic, czy ja chce Sciane znac.....a jaki byl kolor markera?)

Words and music by Bob Dylan + (Emcia) + /Scianay....PS ogladam film! Emcia! Shut up! Udaje, ze TO CO uslyszalam na plazy, to mi sie snilo! AVE!!!!!! / [Sowa - ¦ciana, mogę Cię uszczypnąć jak chcesz. Powiedz tylko kiedy.] + (Emcia, ciezki dzien mialam, no co?)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 22.09.2006 09:00

Luuuuudzieeee! Sowa z Emcia to troche przesadzily, co nie? Eeee..tam...tak sowie zartuje.
Szacuneczek, Druhny - az mi sie rece trzesa, zeby sie dopisac. Ale...ale.....nowa wierszenka wpadla mi w oko. Moze sie Druhny poczestuja. Pozdrawiam Wszystkich. Weekendowa Sciana.

BEZ KSIęŻYCA /czili wierszenka o Elfie, ktory teskni za Kretem, tfu, MashMOONem/

w środku nocy bez księżyca /wypraszam sowie, Maszmun jest w Kredensie duchem. Cialem to wiadomo gdzie jest...ekhm...ekhm....powierza sie na marmurowej podlodze made in Kreta/

grzeszną woń wdychają kwiaty /Emciu - dawaj zdjecie grzesznych kwiatow - to chiba nie chodzi o roze do paczkow, co?/

czemu płaczą czarownice /luuuuudzieeee! a dlaczego maja nie plakac? Swieta Woda oczyszcza DARK SOUL/

sypiąc lubczyk do herbaty /Sowa! Co tam sowie dosypalas dzisiaj rano do herbaty? Gadaj mi tutaj jak na spowiedzi/

w środku nocy bez księżyca /prosze bardzo, puscic Mashmuna na urlop i zaraz sa przeboje. Noc bez ksiezyca = DNO/

ktoś miłosne łóżko ścieli /a w choler-kunie (tak sowie szyfruje brzydkie slowa, zeby sie Teremi nie bulwersowala, hi hi) z lozkiem. Prosze nie zapominac o Swietej Podlodze. Podgrzac Wam troche?/

tańczą tańczą czarownice /Alberta pyta czy czarownice tancza cza-cze z derwiszami. Luuuudzie - a ta wyskoczyla jak Alberta z Lochow. Ni w osiem, ni w cztery/

wokół panny wiolonczeli /znaczy sie Przesliiiiiicznaaaa Wiolooonczeeeeliiistka/

w środku nocy bez księżyca /Elf normalnie tonie we lzach, po tym jak Maszmun rzucil go dla Kreta/

mamrotania i westchnienia /czy moge tutaj wkleic Swiete Ekhm....Ekhm PS Emciu! Normalnie mowie, nic nie szyfruje/

to wzdychają czarownice /zabralyby sie do roboty, a nie tylko wzdychaly pod piecem/

to przez sen mamrocze ziemia /ciekawe co sie takiej ziemi sni? Moze jak sie obudzi, to wskoczy na kozetke...ooops...a tam Stranger z Alberta. PrzepraszaMY...przeniesieMY sowie kozetke na plaze. Emciu! Hobbity poniosa, spoko zaba/

w środku lata w środku nocy /JESIEN!!!!! Bronka! Cos Ty wyskoczyla z letnia wiosenka?! Filmow o lecie sie naogladalas czy co? PS Dzieki za filmowa opowiesc. Moje emigracyjne oczy bardzo sie spocily przy czytaniu/

głową w dół spadają mewy /Sowa! Kolezanki leca na dno. Czy Ty maczalas w tym piora? PS Emciu, juz mozesz sie przestac modlic w WIA-DO-MEJ sowiej sprawie/

wiolonczela czesze włosy /Alberta zdebiala od tego wersu. Wbic Alberte na pal debowy?/

po omacku rosną drzewa /slepy lesnik je sadzil bezwzrokowo. Dobre, co?/

w środku lata w środku nocy /ide spac w srodku JESIENI!/

czarownice łzy westchnienia... /ech...westchnela sowie czarownica zwana Sciana/

zapuściła swoje włosy /moja kolezanka to zapuszcza wlosy "do slubu". Luuudzie z kim ja sie przyjaznie/

z moją pamięć wiolonczela.. /kto mi tutaj przestroil pamiec?! HARMONIA, Druhny...ide pozmywac Gary Kupery. Zycie nie sklada sie tylko z wierszenek. Niestety/

śpiewa KASIA GRONIEC + /Sciana, nie spiewa, tylko sie dopisuje. Od spiewania to sa spiewaczki, a Sciana to JEST i juz/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Pt, 22.09.2006 13:40

Uff, zdążyłam:)

BEZ KSIęŻYCA /czili wierszenka o Elfie, ktory teskni za Kretem, tfu, MashMOONem/ #mam jeszcze jedną w zanadrzu, zostawię Wam na weekend#

w środku nocy bez księżyca /wypraszam sowie, Maszmun jest w Kredensie duchem. Cialem to wiadomo gdzie jest...ekhm...ekhm....powierza sie na marmurowej podlodze made in Kreta/ #krecia robota taka, hi hi#

grzeszną woń wdychają kwiaty /Emciu - dawaj zdjecie grzesznych kwiatow - to chiba nie chodzi o roze do paczkow, co?/ #”a lubicie wkładać twarz w rozgrzane róże?” – kto tak napisał?#

czemu płaczą czarownice /luuuuudzieeee! a dlaczego maja nie plakac? Swieta Woda oczyszcza DARK SOUL/ #a jak akurat nie oczyszcza, to i tak zapłakać sowie nie zaszkodzi#

sypiąc lubczyk do herbaty /Sowa! Co tam sowie dosypalas dzisiaj rano do herbaty? Gadaj mi tutaj jak na spowiedzi/ #czy to była na pewno herbata?#

w środku nocy bez księżyca /prosze bardzo, puscic Mashmuna na urlop i zaraz sa przeboje. Noc bez ksiezyca = DNO/ #cokolwiek z Księżycem = przeboje#

ktoś miłosne łóżko ścieli /a w choler-kunie (tak sowie szyfruje brzydkie slowa, zeby sie Teremi nie bulwersowala, hi hi) z lozkiem. Prosze nie zapominac o Swietej Podlodze. Podgrzac Wam troche?/ #Ale tylko trochę, dobrze? Dość ciepło dzisiaj#

tańczą tańczą czarownice /Alberta pyta czy czarownice tancza cza-cze z derwiszami. Luuuudzie - a ta wyskoczyla jak Alberta z Lochow. Ni w osiem, ni w cztery/ #Ot, durna! Ci derwisze to przecież Zosie-samosie, z nikim nie tańczą#

wokół panny wiolonczeli /znaczy sie Przesliiiiiicznaaaa Wiolooonczeeeeliiistka/ #panna, hi hi#

w środku nocy bez księżyca /Elf normalnie tonie we lzach, po tym jak Maszmun rzucil go dla Kreta/ #zaraz go Alberta pocieszy#

mamrotania i westchnienia /czy moge tutaj wkleic Swiete Ekhm....Ekhm PS Emciu! Normalnie mowie, nic nie szyfruje/ #tylko coś mamroczesz – piłaś może?#

to wzdychają czarownice /zabralyby sie do roboty, a nie tylko wzdychaly pod piecem/ #a jaka to ciężka robota! Ktoś wzdycha, by nie wzdychać mógł ktoś!#

to przez sen mamrocze ziemia /ciekawe co sie takiej ziemi sni? Moze jak sie obudzi, to wskoczy na kozetke...ooops...a tam Stranger z Alberta. PrzepraszaMY...przeniesieMY sowie kozetke na plaze. Emciu! Hobbity poniosa, spoko zaba/ #Matce-Kurze-Ziemi śnią się Kurczaki#

w środku lata w środku nocy /JESIEN!!!!! Bronka! Cos Ty wyskoczyla z letnia wiosenka?! Filmow o lecie sie naogladalas czy co? PS Dzieki za filmowa opowiesc. Moje emigracyjne oczy bardzo sie spocily przy czytaniu/ #Bardzo prosię. A obejrzałaś ostatnio coś polskiego? Mrugam okiem tajemniczo#

głową w dół spadają mewy /Sowa! Kolezanki leca na dno. Czy Ty maczalas w tym piora? PS Emciu, juz mozesz sie przestac modlic w WIA-DO-MEJ sowiej sprawie/ #te mewy ćwiczą tylko pionową całą naprzód#

wiolonczela czesze włosy /Alberta zdebiala od tego wersu. Wbic Alberte na pal debowy?/ #z Azją? Taki zaszczyt?#

po omacku rosną drzewa /slepy lesnik je sadzil bezwzrokowo. Dobre, co?/ #a wszystko przez Maszmuna#

w środku lata w środku nocy /ide spac w srodku JESIENI!/ #idę śnić o lecie#

czarownice łzy westchnienia... /ech...westchnela sowie czarownica zwana Sciana/ #Ey! ¦ciana zwana Czarownicą raczej... Mam kask, nic się nie boję#

zapuściła swoje włosy /moja kolezanka to zapuszcza wlosy "do slubu". Luuudzie z kim ja sie przyjaznie/ #do ślubu?! No, ¦ciana, rzeczywiście, ręce opadają, hi hi#

z moją pamięć wiolonczela.. /kto mi tutaj przestroil pamiec?! HARMONIA, Druhny...ide pozmywac Gary Kupery. Zycie nie sklada sie tylko z wierszenek. Niestety/ #Gary Kupery to tylko przerwa w pisaniu wierszenek, trzeba tylko inaczej podejść do sprawy#

śpiewa KASIA GRONIEC + /Sciana, nie spiewa, tylko sie dopisuje. Od spiewania to sa spiewaczki, a Sciana to JEST i juz/ + #Bronka, coś się mądrzyłam w tej wierszence, taki dzień#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Trzynastka Pt, 22.09.2006 14:53

Hello HP!

China na horyzoncie?
No to popatrzmy o czym myslano tam 2,500 lat temu:
Lao Tzu:

"Do you have the patience to wait
until your mud settles and the water is clear?
Can you remain unmoving
until the right action arises by itself?."

Jak Tygrysica wroci, to biegusiem nauczy nas "remain unmoving...".
Poki co, ja nadal w zyciowym przedszkolu.

Milego dnia...13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Bromba Pt, 22.09.2006 16:37

Zostawiam Wam piosenkę Kasi Groniec (trochę poskracałam), bo księżyc i bar, reszta się nie zgadza, sorry.
I lecę na spotkanie z moją ulubioną feministką - tą, która nie dawno wyszła za mąż. Mogę tego nie przeżyć, hi hi...

Dobrych nocodni, pa!

ALABAMA

Ach ludzie raz dwa gdzie tu jest jakiś bar
Normalnie bar
Potrzebny nam byle jaki bar
Żeby można w nim whisky chlać i gin
Inaczej tylko grób

Księżycu z Alabamy
Żegnamy cię baj baj
Choć żal nam naszej mamy
Ten kto ma whisky
Ten wszystko ma

Ach ludzie raz dwa gdzie tu jest jakiś chłop
Normalnie chłop
Potrzebny nam pierwszy lepszy chłop
Żeby fason miał żeby bulić chciał
Inaczej tylko grób

Księżycu z Alabamy
Żegnamy cię baj baj
Choć żal nam naszej mamy
Ten kto ma chłopa
Ten wszystko ma

Ach ludzie raz dwa gdzie tu jest jakiś szmal
Normalnie szmal
Potrzebny nam jakiś gruby szmal
Żeby z życia mieć to co można chcieć
Inaczej tylko grób

Księżycu z Alabamy
Żegnamy cię baj baj
Choć żal nam naszej mamy
Ten kto ma kasę
Ten wszystko ma

KATARZYNA GRONIEC
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Pt, 22.09.2006 17:19

Czolem HP,

Trzynastko zamyslilam sie nad tyn fragmentem od Ciebie, jest mi bardzo bliski, chociaz NIE dzisiaj, hi hi. Dzisiaj mnie roznosi wichura.

Dzieki za zdjecia, Druhny. No i za wierszenkoterapie, wdech wydech, ufff.

BEZ KSIęŻYCA /czili wierszenka o Elfie, ktory teskni za Kretem, tfu, MashMOONem/ #mam jeszcze jedną w zanadrzu, zostawię Wam na weekend#(I z tej tesknoty szuka pocieszenia we wloczeniu sie z Paziem na plazy w Korea. Ja tez mam cos na weekend...pana Tomka!)

w środku nocy bez księżyca /wypraszam sowie, Maszmun jest w Kredensie duchem. Cialem to wiadomo gdzie jest...ekhm...ekhm....powierza sie na marmurowej podlodze made in Kreta/ #krecia robota taka, hi hi# (nie zadna krecia robota tylko klasyczne rozdwojenie ducha i ciala rodem z HP)

grzeszną woń wdychają kwiaty /Emciu - dawaj zdjecie grzesznych kwiatow - to chiba nie chodzi o roze do paczkow, co?/ #”a lubicie wkładać twarz w rozgrzane róże?” – kto tak napisał?#(Sciana, pozycz mi swoj aparat fotograficzny to zobaczMY co sie da zrobic, moj nie ma opcji "red light district". Bronka, jezeli rogrzane roze mialy grzeszna won, to mowil to oczywiscie grzeszny Maszmun, hi hi)

czemu płaczą czarownice /luuuuudzieeee! a dlaczego maja nie plakac? Swieta Woda oczyszcza DARK SOUL/ #a jak akurat nie oczyszcza, to i tak zapłakać sowie nie zaszkodzi# (jezeli nie oczyszcza to chyba nie jest do konca swieta)

sypiąc lubczyk do herbaty /Sowa! Co tam sowie dosypalas dzisiaj rano do herbaty? Gadaj mi tutaj jak na spowiedzi/ #czy to była na pewno herbata?#(Sowa czy Ty pilas ta "herbate" na podlodze? Znaczy sie sniadanie...?)

w środku nocy bez księżyca /prosze bardzo, puscic Mashmuna na urlop i zaraz sa przeboje. Noc bez ksiezyca = DNO/ #cokolwiek z Księżycem = przeboje#(jak noc bez ksiezyca to zostaja tylko czerwone latarnie...)

ktoś miłosne łóżko ścieli /a w choler-kunie (tak sowie szyfruje brzydkie slowa, zeby sie Teremi nie bulwersowala, hi hi) z lozkiem. Prosze nie zapominac o Swietej Podlodze. Podgrzac Wam troche?/ #Ale tylko trochę, dobrze? Dość ciepło dzisiaj#(a mnie prosze poscielic troche magicznych ziol, lubie miec ladna won, ekhm ekhm...)

tańczą tańczą czarownice /Alberta pyta czy czarownice tancza cza-cze z derwiszami. Luuuudzie - a ta wyskoczyla jak Alberta z Lochow. Ni w osiem, ni w cztery/ #Ot, durna! Ci derwisze to przecież Zosie-samosie, z nikim nie tańczą# (A te to nigdy cza-czy z czarownicami nie tanczyly, od razu widac, co nie Sowa?)

wokół panny wiolonczeli /znaczy sie Przesliiiiiicznaaaa Wiolooonczeeeeliiistka/ #panna, hi hi# (no to w tej mojej ksiazce, ktora ostatnio ciagle cytuje, oszczedze Wam tylulu, to wiolonczelistka grala NAGO, no i co, zatkalo?)

w środku nocy bez księżyca /Elf normalnie tonie we lzach, po tym jak Maszmun rzucil go dla Kreta/ #zaraz go Alberta pocieszy#(przepraszam ale Elf woli Pazia...no co, czy ja odpowiadam za Elfa? Niech sie z nim Maszmun rozprawia po poprocie, phi)

mamrotania i westchnienia /czy moge tutaj wkleic Swiete Ekhm....Ekhm PS Emciu! Normalnie mowie, nic nie szyfruje/ #tylko coś mamroczesz – piłaś może?#(westchnelam sobie tylko, bez ekhm, ekhm.... i przeszlam do nastepnego wersu)

to wzdychają czarownice /zabralyby sie do roboty, a nie tylko wzdychaly pod piecem/ #a jaka to ciężka robota! Ktoś wzdycha, by nie wzdychać mógł ktoś!#(Czarownice rights!!! Sciana, od razu widac, ze konczy Ci sie weekend i budzi sie w Tobie etyka zawodowa, hi hi.)

to przez sen mamrocze ziemia /ciekawe co sie takiej ziemi sni? Moze jak sie obudzi, to wskoczy na kozetke...ooops...a tam Stranger z Alberta. PrzepraszaMY...przeniesieMY sowie kozetke na plaze. Emciu! Hobbity poniosa, spoko zaba/ #Matce-Kurze-Ziemi śnią się Kurczaki#(luuudzie jakie ja dzisiaj mialam sny...., ja naprwde potrzebuje sie wyspac bezsennie! Jak Hobbity niosa kozetke to sie z niej robie lektyka, znaczy sie kozektyka, wszystko w rytmie: tik, tak, tik, tak)

w środku lata w środku nocy /JESIEN!!!!! Bronka! Cos Ty wyskoczyla z letnia wiosenka?! Filmow o lecie sie naogladalas czy co? PS Dzieki za filmowa opowiesc. Moje emigracyjne oczy bardzo sie spocily przy czytaniu/ #Bardzo prosię. A obejrzałaś ostatnio coś polskiego? Mrugam okiem tajemniczo#(jesienne nocenki to sa git!)

głową w dół spadają mewy /Sowa! Kolezanki leca na dno. Czy Ty maczalas w tym piora? PS Emciu, juz mozesz sie przestac modlic w WIA-DO-MEJ sowiej sprawie/ #te mewy ćwiczą tylko pionową całą naprzód#(dobra, hi hi, przestaje sie modlic...., jeszcze nie mialam kiedy zaczac..., lubie takie modlitwy, podpisano: Wasz ksiadz na piatkowym dyzurze. Eeee tam, mewy spadaja na leb i na szyje z wieszaka, tfu trzepaka, pozniej pojda na masaz szyi do Kredensu, ekhm, ekhm...)

wiolonczela czesze włosy /Alberta zdebiala od tego wersu. Wbic Alberte na pal debowy?/ #z Azją? Taki zaszczyt?#(no bo ta naga wolonczelistka, ktora grala dla Azji to miala dlugie wlosy i Alberta byla wsciekla, bo ten Azja to byl jej ulubiony Hobbit)

po omacku rosną drzewa /slepy lesnik je sadzil bezwzrokowo. Dobre, co?/ #a wszystko przez Maszmuna#(hi hi, Matka Ziemia nie wystwia kolcow i nie warczy jak ja lesnik dotyka, brala korepetycje u Maszmuna, czek)

w środku lata w środku nocy /ide spac w srodku JESIENI!/ #idę śnić o lecie# (ide pracowac jak tylko wkleje te wierszBronke)

czarownice łzy westchnienia... /ech...westchnela sowie czarownica zwana Sciana/ #Ey! ¦ciana zwana Czarownicą raczej... Mam kask, nic się nie boję#(Ey, Bronka zwana Kaskaderka, a co sie dzieje jak wzdychaja Czarownice?)

zapuściła swoje włosy /moja kolezanka to zapuszcza wlosy "do slubu". Luuudzie z kim ja sie przyjaznie/ #do ślubu?! No, ¦ciana, rzeczywiście, ręce opadają, hi hi# (A Wy wiecie ze dla niektorych taki SLUB /!/ to jest przezycie i koszt i w ogole wpadaja PO slubie w depresje? Wiem bo czytalam w Newsweeku.)

z moją pamięć wiolonczela.. /kto mi tutaj przestroil pamiec?! HARMONIA, Druhny...ide pozmywac Gary Kupery. Zycie nie sklada sie tylko z wierszenek. Niestety/ #Gary Kupery to tylko przerwa w pisaniu wierszenek, trzeba tylko inaczej podejść do sprawy#(no wlasnie zdecydowanie minimalistyczne podejscie do wierszenkowania, phi)

śpiewa KASIA GRONIEC + /Sciana, nie spiewa, tylko sie dopisuje. Od spiewania to sa spiewaczki, a Sciana to JEST i juz/ + #Bronka, coś się mądrzyłam w tej wierszence, taki dzień# + (Emcia, tez taki dzien)

Dobrego nocodnia dla wszystkich!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Pt, 22.09.2006 20:22

Cześć, wpadłam tylko, żeby się popisać...i już mnie nie ma...będę jak będę...niech już wyjdzie sobotaaaaaa!!!!!! Pozdrawiam wszystkie druhny, gałąź mi się juz troszkę powoli prostuje...życie jest piękne!!! Orewłar!!!! Mersiboku!!! Żewuzeeeeeem!!!!!! Tra la la la la!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
BEZ KSIęŻYCA /czili wierszenka o Elfie, ktory teskni za Kretem, tfu, MashMOONem/ #mam jeszcze jedną w zanadrzu, zostawię Wam na weekend#(I z tej tesknoty szuka pocieszenia we wloczeniu sie z Paziem na plazy w Korea. Ja tez mam cos na weekend...pana Tomka!) [A my jutro z Miśkiem jedziemy na cały dzień włóczyć się po botanicznym w Powsinie...a w niedzielę to nie wiem...oczekuję propozycji...]

w środku nocy bez księżyca /wypraszam sowie, Maszmun jest w Kredensie duchem. Cialem to wiadomo gdzie jest...ekhm...ekhm....powierza sie na marmurowej podlodze made in Kreta/ #krecia robota taka, hi hi# (nie zadna krecia robota tylko klasyczne rozdwojenie ducha i ciala rodem z HP) [Dzisiaj o 7 rano (!!!) dostałam od Maszmuna sms dokładnie tej samej treści, co 2 dni temu...rozumiecie coś z tego...? Bo ja nie...no, chiba, że Maszmun jest tym duchem, to tak...]

grzeszną woń wdychają kwiaty /Emciu - dawaj zdjecie grzesznych kwiatow - to chiba nie chodzi o roze do paczkow, co?/ #”a lubicie wkładać twarz w rozgrzane róże?” – kto tak napisał?#(Sciana, pozycz mi swoj aparat fotograficzny to zobaczMY co sie da zrobic, moj nie ma opcji "red light district". Bronka, jezeli rogrzane roze mialy grzeszna won, to mowil to oczywiscie grzeszny Maszmun, hi hi) [jutro zajrzę do ogrodu różanego w Powsinie, zapowiadają słoneczny dzień...jak nic włożę twarz w rozgrzane róże...UWIELBIAM ZAPACH RÓŻ!!!]

czemu płaczą czarownice /luuuuudzieeee! a dlaczego maja nie plakac? Swieta Woda oczyszcza DARK SOUL/ #a jak akurat nie oczyszcza, to i tak zapłakać sowie nie zaszkodzi# (jezeli nie oczyszcza to chyba nie jest do konca swieta) [Emcia, Ty się tak nie mądrzyj, dobra...? Bo ja nie wiem co pisać...]

sypiąc lubczyk do herbaty /Sowa! Co tam sowie dosypalas dzisiaj rano do herbaty? Gadaj mi tutaj jak na spowiedzi/ #czy to była na pewno herbata?#(Sowa czy Ty pilas ta "herbate" na podlodze? Znaczy sie sniadanie...?) [a więc tak...to była herbata, na śniadanie, na krześle komputerowym...a sypałam do niej...CZUKER...może być...? Dzizys...chce być człowiek, tfu, Sowa, fajny z rana dla ¦ciany, a ta sie czepia...i weź tu dogódź (łojeeezuuuuu) takiej...]

w środku nocy bez księżyca /prosze bardzo, puscic Mashmuna na urlop i zaraz sa przeboje. Noc bez ksiezyca = DNO/ #cokolwiek z Księżycem = przeboje#(jak noc bez ksiezyca to zostaja tylko czerwone latarnie...) [Emcia, tylko Ty mi tu ze stjuardesom nie wyjeżdżaj na noc, dobra..?]

ktoś miłosne łóżko ścieli /a w choler-kunie (tak sowie szyfruje brzydkie slowa, zeby sie Teremi nie bulwersowala, hi hi) z lozkiem. Prosze nie zapominac o Swietej Podlodze. Podgrzac Wam troche?/ #Ale tylko trochę, dobrze? Dość ciepło dzisiaj#(a mnie prosze poscielic troche magicznych ziol, lubie miec ladna won, ekhm ekhm...) [a ja poproszę o skudłacony bledzik przed kominkiem...ekhm, ekhm...odczepcie się...]

tańczą tańczą czarownice /Alberta pyta czy czarownice tancza cza-cze z derwiszami. Luuuudzie - a ta wyskoczyla jak Alberta z Lochow. Ni w osiem, ni w cztery/ #Ot, durna! Ci derwisze to przecież Zosie-samosie, z nikim nie tańczą# (A te to nigdy cza-czy z czarownicami nie tanczyly, od razu widac, co nie Sowa?) [jasne, że co nie!!! Emcia Ty to znasz życie!!!]

wokół panny wiolonczeli /znaczy sie Przesliiiiiicznaaaa Wiolooonczeeeeliiistka/ #panna, hi hi# (no to w tej mojej ksiazce, ktora ostatnio ciagle cytuje, oszczedze Wam tylulu, to wiolonczelistka grala NAGO, no i co, zatkalo?) [a co się stało? muzyka ją rozebrała może...?]

w środku nocy bez księżyca /Elf normalnie tonie we lzach, po tym jak Maszmun rzucil go dla Kreta/ #zaraz go Alberta pocieszy#(przepraszam ale Elf woli Pazia...no co, czy ja odpowiadam za Elfa? Niech sie z nim Maszmun rozprawia po poprocie, phi) [Emcia, Ty już więcej nie pij, dobra...? Wylej to co tam Ci jeszcze zostało do POPROTKI, hi hi...]

mamrotania i westchnienia /czy moge tutaj wkleic Swiete Ekhm....Ekhm PS Emciu! Normalnie mowie, nic nie szyfruje/ #tylko coś mamroczesz – piłaś może?#(westchnelam sobie tylko, bez ekhm, ekhm.... i przeszlam do nastepnego wersu) [eeeeehhhhh.....]

to wzdychają czarownice /zabralyby sie do roboty, a nie tylko wzdychaly pod piecem/ #a jaka to ciężka robota! Ktoś wzdycha, by nie wzdychać mógł ktoś!#(Czarownice rights!!! Sciana, od razu widac, ze konczy Ci sie weekend i budzi sie w Tobie etyka zawodowa, hi hi.) [oj, zdecydowanie tak!!!]

to przez sen mamrocze ziemia /ciekawe co sie takiej ziemi sni? Moze jak sie obudzi, to wskoczy na kozetke...ooops...a tam Stranger z Alberta. PrzepraszaMY...przeniesieMY sowie kozetke na plaze. Emciu! Hobbity poniosa, spoko zaba/ #Matce-Kurze-Ziemi śnią się Kurczaki#(luuudzie jakie ja dzisiaj mialam sny...., ja naprwde potrzebuje sie wyspac bezsennie! Jak Hobbity niosa kozetke to sie z niej robie lektyka, znaczy sie kozektyka, wszystko w rytmie: tik, tak, tik, tak) [Emcia, podlałaś już POPROTKę..?]

w środku lata w środku nocy /JESIEN!!!!! Bronka! Cos Ty wyskoczyla z letnia wiosenka?! Filmow o lecie sie naogladalas czy co? PS Dzieki za filmowa opowiesc. Moje emigracyjne oczy bardzo sie spocily przy czytaniu/ #Bardzo prosię. A obejrzałaś ostatnio coś polskiego? Mrugam okiem tajemniczo#(jesienne nocenki to sa git!) [mam jutro randkę z jesienią...w botanicznym...]

głową w dół spadają mewy /Sowa! Kolezanki leca na dno. Czy Ty maczalas w tym piora? PS Emciu, juz mozesz sie przestac modlic w WIA-DO-MEJ sowiej sprawie/ #te mewy ćwiczą tylko pionową całą naprzód#(dobra, hi hi, przestaje sie modlic...., jeszcze nie mialam kiedy zaczac..., lubie takie modlitwy, podpisano: Wasz ksiadz na piatkowym dyzurze. Eeee tam, mewy spadaja na leb i na szyje z wieszaka, tfu trzepaka, pozniej pojda na masaz szyi do Kredensu, ekhm, ekhm...) [normalnie jesteście szurnięte!!! szur, szur, szur, szur....]

wiolonczela czesze włosy /Alberta zdebiala od tego wersu. Wbic Alberte na pal debowy?/ #z Azją? Taki zaszczyt?#(no bo ta naga wolonczelistka, ktora grala dla Azji to miala dlugie wlosy i Alberta byla wsciekla, bo ten Azja to byl jej ulubiony Hobbit) [wiecie co...? mam ochotę walnąć Albertę w łeb wiolonczelą, tak na wylot!!! Dopiero zdębieje!!!]

po omacku rosną drzewa /slepy lesnik je sadzil bezwzrokowo. Dobre, co?/ #a wszystko przez Maszmuna#(hi hi, Matka Ziemia nie wystwia kolcow i nie warczy jak ja lesnik dotyka, brala korepetycje u Maszmuna, czek) [A czy ten leśnik to miał może tatuaże...?]

w środku lata w środku nocy /ide spac w srodku JESIENI!/ #idę śnić o lecie# (ide pracowac jak tylko wkleje te wierszBronke) [wierszBronkami jesień się zaczyna...a ja niedługo idę spać, muszę się wyspać przed randką...]

czarownice łzy westchnienia... /ech...westchnela sowie czarownica zwana Sciana/ #Ey! ¦ciana zwana Czarownicą raczej... Mam kask, nic się nie boję#(Ey, Bronka zwana Kaskaderka, a co sie dzieje jak wzdychaja Czarownice?) [Emcia, czy Ty w ogóle czytasz ze zrozumieniem...?! Jak to co się dzieje??!!! BUCZĄ!!!]

zapuściła swoje włosy /moja kolezanka to zapuszcza wlosy "do slubu". Luuudzie z kim ja sie przyjaznie/ #do ślubu?! No, ¦ciana, rzeczywiście, ręce opadają, hi hi# (A Wy wiecie ze dla niektorych taki SLUB /!/ to jest przezycie i koszt i w ogole wpadaja PO slubie w depresje? Wiem bo czytalam w Newsweeku.) [Boże, i to człowiek sam sowie robi...]

z moją pamięć wiolonczela.. /kto mi tutaj przestroil pamiec?! HARMONIA, Druhny...ide pozmywac Gary Kupery. Zycie nie sklada sie tylko z wierszenek. Niestety/ #Gary Kupery to tylko przerwa w pisaniu wierszenek, trzeba tylko inaczej podejść do sprawy#(no wlasnie zdecydowanie minimalistyczne podejscie do wierszenkowania, phi) [A czy można pozmywać wierszenki? To pyta Alberta. Pyknąć w nią jarzębiną...?]

śpiewa KASIA GRONIEC + /Sciana, nie spiewa, tylko sie dopisuje. Od spiewania to sa spiewaczki, a Sciana to JEST i juz/ + #Bronka, coś się mądrzyłam w tej wierszence, taki dzień# + (Emcia, tez taki dzien) [Sowa, ładuje baterie...te do aparatu również...]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. So, 23.09.2006 04:53

Heeeej HP, dzisiaj bylam w "moim" starym ogrodzie, przynioslam pare grzesznych kwiatow....i wierszemke. Przepraszam, ze tak lece tymi wierszemkami, ale dobre sa na.... ogolny chaos...

Przyjdz! Przyjdz! (luuudzie, troche Swietej Cierpliwosci! "until your mud settles and the water is clear")

Przyszedl zmierz, (czek,wrzesniowy, najpiekniejszy z pieknych bo piatkowy!)
kwiaty pogasil w ogrodzie. (ale za to JAK sie swiecily w ciagu dnia! Dowod na zdjeciach nizej.)
Przyszedl zmierz – (sama sprawdzalam, mierzylam, wszystkie pomiary wskazuja na to, ze mamy zmierzch)
wiec czemu ty nie przychodzisz? (jak to dlaczego, zostal dluzej na robocie, ktos musi pracowac, zeby czekac mogl kto)

Przyjdz! Przyjdz! (a moze zapomnial, ze mial przyjsc? Zagapil sie na Atrape?)
Pek astrów mi przynies! (na dzisiaj beda dalie, sorry)
O, przyjdz! Przyjdz – (a moze mu auto na highwayu wysiadlo?)
by szeptac me imie. (byle nie baby , baby)
O, przyjdz! Przyjdz! (to sie nazywa "upierdliwa" tesknota /tylko cytat zeby Teremi wiedziala, ze to "upierdliwa" to nie jest moje)
Niech cicha noc (Swieeeeta noooooc....niedlugo beda prawdziwe Swieta, co nie Sciana, hi hi, koledy, jemiola, choinka)
z ust twych na oczy me splynie. (bo deszcz jest pocalunkiem! Deszcz to sie zna na calowaniu!!! A Teremi taka okazje zmarnowala, okno zamknela...)

Nie wiem juz – (to od tych pocalunkow, takie rozkojarzenie, nie u mnie jeszcze NIE pada, ale codziennie odmawiam sowie modlitwe przeddeszczowa, w koncu nie od parady jest sie ksiedzem, phi)
melodia jestes czy wierszem? (wierszenka!)
Nie wiem juz – (trzeba sie dowiedziec! Zaraz zbadamy sprawe. Podpisano: Druhna Colombo.)
ostatnim mym czy mym pierwszym? (czwartym)

Przyjdz! Przyjdz! (nie moze pewnie zlapac autostopu, Alberta go przyslania!)
Pek astrów mi przynies! (tylko jeden, phi ja poprosze o cale polacie astrow)
O, przyjdz! Przyjdz – (albo mozna zadzwonic po taxi)
by szeptac me imie. (moze tez wyszeptac cos wiecej niz imie, nich sie troche osmieli...)
O, przyjdz! Przyjdz! (moze nawet "arive", a co!)
Niech cicha noc (ekhm ekhm, noce sa ciche i ciche)
z ust twych na oczy me splynie. (czy Maszmun dalej sie obcalowuje w labiryntach i wysyla dziwne sms-y do Sowy? Wg mnie to, obecnosc grzesznego Maszmuna jest wierszenkom rownie niezbedna jak obecnosc glupiej jak stary but Alberty)

To juz noc – (no, u mnie to juz noc, a w W-wie Sowa pewnie robi kanapki i zaraz poleca z Miskiem na Szczesliwice)
znów bede czekac do rana. (do rana to ja dzisiaj spie bezsennie, postanowione, zaklepane!)
To juz noc – (i bardzo dobrze ze juz!)
przez pana znów nieprzespana. (jak ten pan to poeta z tatuazami to sie rozumie...)

Przyjdz! Przyjdz! (czy to jest szczerosc, prosba, czy pokorne blaganie?)
Juz nic mi nie przynos! (siebie niech przyniesie to dopiero bedzie COS!)
O, przyjdz! Przyjdz! (Sciana, pan potrzebuje GPS-u, zrob sowie moze przerwe w pracy i pomoz panu znalezc droge do szuflady)
Nie pomyl mnie z inna. (hi hi, dobre, czy Hobbity znowu bawily sie wizytowkami?)
O, przyjdz! Przyjdz – (spoko, wlasnie zapalono latarnie, czek, bedzie dobrze widac)
by dobry sen (biore dobry sen, zanim KTOS mi go sprzed nosa gwizdnie!)
z ust twych na oczy me splynal. (sennie sie robie bo okazalo sie, ze ten pan to Piaskowy Dziadek, no sama sie zawiodlam puenta....standarty sie obnizaja odkad Maszmun rozrabia z Kretem a Sciana rozrabia na robocie, hi hi)

Jeremi Przybora + (Emcia)

Milego wieczoru/dnia! Wasza POPROTKA, hi hi.
Ostatnio edytowano So, 23.09.2006 05:09 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 23.09.2006 04:58

Grzeszne Kwiaty
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 23.09.2006 05:00

A te moje prywatne, Swiete.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum