Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Bromba Pn, 12.06.2006 17:53

Najważaniejsze, że ból brzucha minął! Widzę, Maszmunie, że wybrałaś pierwotną funckję tegoż buzdyganu - zanim został on oznaką godności, był zwyczajną bronią obuchową do zadawania ran tłuczonych. Więc albo animusz z posiadanego symbolu władzy albo w brzuch przeciwnika!
Kiedyś jak myślałam, że wyjdę z siebie, dostałam od znajomego podobną wirtualną broń z komentarzem "gdy zabraknie argumentów":) Mnie pomogło.

Australia wygrała 3:1 i to w jakim stylu, może jakieś Kangury skaczą z radości do góry...

Oj, ja też lecę.

¦ciana, może jakaś tasiemka z okazji weekendu?
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Wt, 13.06.2006 14:30

Aha - czek. To znowu ja. WEEEEEEEEEKEEEEEEEEEEEEND!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Korea gra dzisiaj z Togo. Moje serce jest rozdarte, bo prawa komora kibicuje Afryce, a lewa - Azji. Moje osiedle zamarlo. Cala Korea siedzi przed telewizorami marki Samsung (a co? Produkuje sie u nas to i owo). Wsluchuje sie w cisze mojego osiedla. Jak strzela gola, to przeciez uslysze, co nie? W Kredensie sciany (hi hi) sa cienkie. Wszystko slychac.
No to wklejam mala tasiemke. Miss Bromba sie ucieszy (chiba).

Bromba - no i gdzie TE Kangury, a raczej TA Kangurzyca? Sie pytam.

Mashmun - a gdzie Ty polecialas? Na ksiezyc?

Emcia - a co to sa WAKACJE?
PS Groszek - czek. A gdzie MAMA GROSZKOWA? Sie pytam.
PS Rozmawialas NIBY z moim szefem? A powiedzial Ci, ze od tych golebi, ktore ode mnie dostawal/aje to wzrosl Jego szacunek do mojej osoby? Tak sie tylko niesmialo pytam. Cos mi sie tak wydaje, ze moj szef wreszcie zrozumial, ze ma z Tygrysem do czynienia. Z TYGRYSEM!!!! Eeeeech nie chce mi sie gadac o pracy, bo wlasnie zaczal sie weekend.
PS w sprawie jesiennego soccera to moja rada jest krotka: a co na to W.?

Koncze Siostry.....cos mna targa...jakas taka nostalgia....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 13.06.2006 15:07

Witaj, potargana ¦ciano! Cieszę się z tasiemki i nawet nie marudzę, że krótka, bo cisza w HP, jak makiem zasiał.

To co, obstawiamy 2:1 dla Korei? Na razie już pierwsza bramka dla Togo, ¦ciana słyszałaś?

Co to ja mam na nostalgię? Taki wiersz jeden, ale akurat nie bardzo się z nim zgadzam.


SIÓDMA DROGA sł. Jan Sochoń

zmiana miejsca niczego nie zmienia
nowe są wprawdzie drzewa i kolory
ale milczenie podobnie oddala

nie obiecuj więc oczom innego świata
innych roku zdarzeń bo wiesz najlepiej
że za siódmą drogą serce tak samo
liczy krajobrazy
zmiana miejsca niech ciebie nie trwoży
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Wt, 13.06.2006 15:14

Bronka - co mialam slyszec? Cisze? Zwariuje od tej ciszy...... Telewizor stoi w kacie i sie na mnie gapi. Niech juz strzela tego gola, bo doprowadzi mnie ta cisza do szalu.
1:1 Bronka. Koreanska ziemia zadrzala. Lee Chun Soon. Ave.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Wt, 13.06.2006 15:32

2:1 Ave
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 13.06.2006 15:40

¦ciana, posuń się, pośpiewamy może, skoro cisza Cię doprowadza do szału?
Wczoraj byłam na karaoke w Polonii i na początku Magda Umer obwieściła, że w sejmie jest projekt ustawy, aby każdą imprezę kulturalną zaczynać hymnem, a w Polonii można to już zacząć. Razem z Panią Prezes dały komendę do powstania i zaczęliśmy śpiewać Wszystkie zwrotki, bo były przygotowane na plazmie. Z początku wyglądało to zabawnie, ale potem wyszło całkiem, całkiem.
To co, najpierw hymn, a potem się zobaczy?
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Wt, 13.06.2006 15:42

ale CO bedzieMY spiewac? Hymn Kredensu?
to tak szlo: dno dna...dno dna...
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Wt, 13.06.2006 15:53

2:1 Dobranoc.

PS Bronka dostaje odznake. Made in Korea.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 13.06.2006 16:01

Jakaś ze mnie jasnowidzka, czy co? Brawo, Korea! Tak się w pracy trochę dziwią, dlaczego Korei i Australii kibicuję, ale co oni tam wiedzą.

Dno dna...? Trzymaj się, Druhno.
To może piosenka, któa czekała na nowe dno. Słowa J. Kofta, śpiewa E. Błaszczyk.

NERWICA W GRANICACH NORMY

Nie wiem, co się ze mną stało,
nie wiem, co się we mnie dzieje,
Jak ktoś ma duszę i ciało,
podobno ma jeszcze nadzieję.
Panie doktorze, dlaczego tak,
dlaczego tego mi brak?
Nie przeszkadzam panu, nie?
Przyszłam do pana jak niejedna,
Pan jest tu po to, by wysłuchać mnie...

A te firanki to jedwab?
Mam usiąść czy się położyć?
Nieważne, nie o to chodzi...
Zdrożało, za mało, nie starczy,
są buty, a nie w tym numerze,
Zmęczona sklepowa coś warczy,
jaśminy zakwitły na skwerze.
W popychu, w pośpiechu, w zaduchu,
rajstopy ktoś podarł mi drutem,
Tak jakoś mi nie jest do śmiechu,
i smutek, i smutek, i smutek.
Pan o tym wie, panie psychiatro,
ten świat mi się zdaje potworny,
Ja wiem, w życiu to nie ma tak łatwo,
nerwica w granicach normy.

Kolejki, kolejki, w kolejkach,
czy dają, co dają, gdzie dają,
Wśród tłumu, wyprana z rozumu stanęłam,
postałam, nie mają.
Kto komu, gdzie komu, do domu,
mężowie i dzieci czekają,
Kupiłam! Nie mówcie nikomu,
powrotny bilet do raju,
Pan o tym wie, panie doktorze,
kobieta to człowiek odporny,
Jest źle, czy pan na to pomoże?
Nerwica w granicach normy.

Czy to już wszystko, czy jest tak źle,
czy to nas wszystkich dotyczy,
Czy mam się śmiać, czy ronić łzę,
wśród tylu obiektywnych przyczyn.
Odnajdę, potrzymam, porzucę,
mnie takie się żarty trzymają,
Pojadę, pożyję i wrócę,
z raju przyjadę do kraju.
Mam szukać, odnajdę, porzucę,
bo życie to gwałty i sztormy,
Pojadę, pożyję i wrócę,
nerwica w granicach normy.

Receptę dostałam od pana,
doktorze, wystałam, dostałam,
Grzmotnęłam to wszystko do zlewu,
bez gniewu, doktorze, bez gniewu.
To życie jest moje czy czyje?
¬ródlanej się wody napiję,
A wtedy, nadziejo, mnie prowadź,
jak trzeba, to mogę zwariować.
Przeczekam, doczekam się formy,
łagodna liryczna diagnoza kliniczna:
Nerwica w granicach normy.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Wt, 13.06.2006 17:14

Dzien mglisty, CUDOWNY!!!!!, dobry HP.

A co tu tak nostalgicznie jakos sie zrobilo, jak nie w Kredensie, hi hi. Korea wygrala? A to nie pytamy sie co spiewamy tylko co pijemy, dzizyz, rece opadaja! (gdzie jest Sowa?) Aaaa, pozyczylam sobie wczoraj soundtrack, czili sciezke dzwiekowa z Pirates of the Caribbean, szukam piosenki o tupiacych piratach. No wlasnie dzieki temu, ze dziatwa ma wakacje moge wyskoczyc do biblioteki wieczorem na story time, nie dla mnie ta story time tylko dla dzieci, zeby nie bylo, a znajomy bibliotekarz gra tez na gitarze, phi. No i obejrzalam sobie wystawe rysunkow dzieci z okolicznych szkol, bardzo insirujacych, kilka projektow powtorzymy chyba w domu, ja sama bardzo chetnie tez. Juz mysle gdzie by to zdobyc wlasciwe materialy...taki jakby warsztat tkacki naklejony na papier...dobra nie nudze. No wiec wlasnie TO sa wakacje, gdy moge pomyslec o rzeczach na ktore w roku szkolnym nie mam glowy. Terazniejsze wakacje. Bo sa tez wakacje dawne z macierzanka, dzikimi malinami, kompletna beztroska i mnostwem czasu, ale kieeedy to bylo....

PS Sciana, W. przypierany do muru nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Tzn, w 80% NIE, ...ale gdyby byly spelnione okreslone warunki, tzn., gdyby jego kolega byl w tej samej druzynie to moze TAK. Na razie graMY w badmintona, i czytamy komiksy (Teremi, Tytus na podbia serca!).
PS A TAK, szef i szacunek dla Sciany, oczywiscie!!! Ale oprocz tego uzmyslawiasz Mu Druhno, jego wlasne braki, i dziwi sie skad w Tobie tyle PASJI, tak sobie NIBY jasnowidze, zeby nie bylo. Daj szefowi pozyc, co?

Brombo, witaj w dwuosobowym klubie jasnowidzow, hi hi, inni tez sie staraja ale pierwsze kroki w jasnowidzeniu nie sa latwe. Albo sie to ma we krwi albo nie, phi.

Podobno ma byc rzez w EU bo Anglia i Niemcy graja?!

Maszmunie jak Twoj brzuch i buzdygan? Czili B&B, hi hi. Trzymaj sie Druhno!

Pozdrawiam WAS WAKACYJNIE, a co nie wolno?!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 13.06.2006 18:13

uff jakie upały - to jednak problem: ZA gorąco - źle; mróz... jeszcze gorzej ale teraz mam dylemat - wiosna to czy lato, bo jeżeli już lato to pod koniec lipca będzie jesień - czarno to widzę.

Wczoraj po raz pierwszy w tym roku słyszałam kukułkę - jasnowidzki: co to znaczy? i widziałam kwitnące łubin - bardzo lubię takie fioletowo-niebieskie widoki. No cóż nie tylko ¦ciana ma weekend - w Polsce większość też i w piątek nic nie można załatwić, bo większość ma wolne, a ja? - pracuję jak mróweczka.

Emcia 12 czerwca o 5.54 pisałaś, że niezależnie od reszty HP wklejasz tekst - nie kokietuj - wiesz dobrze, że teksty sąmile widziane a nawet pożądane (i bez domysłów proszę). Schody w HP - ja poproszę o windę no ewentualnie ruchome schody (mam zakaz chodzenia po schodach - dobre, co?). Zeppelinów b. lubię - od dawna.
Czy schody śniły Ci się w poniedziałkową noc? - bo jeżeli 5tak, to oznaka kariery (np. sportowej-badminton, artystycznej-warsztat tkacki).
Temat czereśni rozumiem - dzisiaj znowu zjadłam odrobinę (czereśni) ale wczoraj umierałam po 2 kilogramach truskawek (na śniadanie I i II - kilogram, na obiad taki wieczorny - 0,5 kilograma i na kolację kolejne 0,5 kilograma - pocieszam się, że trochę odpadło na ogonki) - poza tym jeszcze dużo kawy - mam nadzieję, że to dobre menu. Dzisiaj na śniadanko był arbuz (mniam mniam) z lodami a na obiad koktajl truskwakowy zrobiony własnoręcznie (z zsiadłym mlekiem od Baby) - jak ja kocham taką porę roku!

Emcia - phi wiedziałam, że zadzwoni a Ty odbierzesz i powiesz "oczywiście" - cokolwiek by to miała znaczyć.
Fakt - to już duży Groszek a szczęśliwa mamuśka zajmuje się dziecięciem.
Wczoraj jechałam dość długo autobusem, na jednym z przystanków wsiadła mama z ok. 10 miesięczną panienką - był to cudny widok, bo mała zaczepiała i prowokowała wszystkich wokół. Najpierw jej zainteresowaniem zostało obdarzone starsze małżeństwo, były więc całusy, pociąganie "dziadka" za włosy no i "gadanie", zaglądanie w oczy, potem usiłowała mnie wręczyć swoją maskotkę - to rzadkość jednak w Polsce takie pogodne dziecko.

Bromba - napis super - ja wciąż staram się ćwiczyć wklejanie ale albo coś jest zbyt duże, albo coś tam zabronione - tak sobie myślę, że w dostępie do HP jest cenzura artystyczna - słabe zdjęć - won z HP i stąd biorą się moje problemy.
Powinnaś dostać odznakę komentatora sportowego i jasnowidza (lub widzki).
gratuluje przegranym woli walki a wygranym woli zwycięstwa.

Maszmunku - poczytaj sobie czerwcowy "Sukces" jak nic ból brzucha jest syndromem "czarnego poniedziałku" i ambitnego pracownika. Całe szczęście, że działa w HP skuteczna terapia.

¦ciana ja niestety "nie przerabiam" emocji sportowych i prowadzę higieniczny tryb życia - jak sprawdzę końcowy wynik to nie muszę denerwować się przez 90 minut.
Sen opowiadaj i już - muszę sprawdzić jak teoria działa w praktyce!
"Mein Kampf" - tylko w oryginale. Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby w tamtych czasach powszechna była TV, to Hitler nigdy nie doszedłby do władzy - a ja mam jednak wątpliwości. Jak patrzę na współczesnych "wodzów", to boję się tak samo.
Kangurzyca oczywiście jak przykładny kibic ogląda mecze i przeżywa - mam jednak nadzieję, że już za chwileczkę do nas powróci śpiewając "powrócisz tu... do HP"

Emcia zazdroszczę wakacji - pamiętam Tytusa jeszcze z takiej harcerskiej gazety (nie pamiętam tytułu) ale była tam chyba co tydzień kolejna opowieść - kurcze pamięć mnie zawodzi. Bardzo lubiłam sama czytać i zawsze się uśmiałam. No trudno nadal lubię książki dla dzieci - są bezproblemowe (z mojej perspektywy)

Bromba - napisz coś jeszcze o karaoke w Polonii a hymn Kredensu? - jak generał ¦ciana lub prezydent Kangurzyca zarządzą - będę śpiewać - czy "dno dna" to wszystkie słowa? a jaki jest refren? - dennie oj dennie?

no dobra muszę kończyć, bo co chwilę ktoś mi przeszkadza telefonami i już mi głupio tłumaczyć się, że mam gości i nie mogę teraz rozmawiać.
postaram się wrzucić jakiś tekścik... może?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez gocha Wt, 13.06.2006 18:39

Witaj HP, to ja, wasz Zyd duchowy (uklony dla Marii Janion i Maszy),

a dzieci moje na takowe wychowalam chyba tez, bo mi wlasnie skypowo opowiadaly, jak bylo w sobote na paradzie, w ktorej maszerowali oboje pod reke ze swiomi przyjaciolmi gejami. Polska homofobia w wykonaniu Giertycho-podobnych mocno mnie i moje dzieci przeraza. Czy my, Polacy, zawsze musimy kogos nienawidziec, bic, wykluczac, straszyc nim i uczyc tego nasze dzieci? I do tego wszystkiego czuc sie z tego powodu lepszymi od innych? Czy ja dozyje dnia w ktorym tolerancja bedzie wartoscia nie dla niektorych tylko? Ogladam na zdjeciach te wygolone glowy i geby z ktorych bije tepe samozadowolenie i nie moge sie nie martwic, choc ucieklam od tego wszystkiego. Ale serce przeciez caly czas tez tam, w k-j.

Z wiesci lzejszego kalibru, walcze bezskutecznie z krolicza rodzina zzerajaca mi w ogrodku wszystko, co posadzilam. W poprzednim domu podjadaly mi tylko hosty (czyli funkie), tulipany i lilie. Tu zra wszystko, oprocz lawendy, nawet galezie krzewow i moje roze. No rozpacz jednym slowem. Zobaczymy, co sie ostanie. Mam nadzieje, ze grusza mojego O. kroliki przetrzyma. Z grusza historia taka: w czwartek podjechalismy do ogrodnika dokupic troche host (czyli funkii), bo mamy sporo cienistych miejsc i byla przecena. Ja biegalam i wybieralam co lepsze, a moj O. stanal w sekcji drzew i stoi. Potem mnie wola i kaze mi sie przyjrzec ozdobnej gruszy (gruszeczce raczej, bo mala i mizerna) i pyta, czy ja cos slysze (?) Otoz O. twierdzi z cala powaga, ze gruszka poprosila go, zeby ja kupil i posadzil w naszym ogrodku (uklony dla Selmy). No i rozmowa taka: "No dobrze, ale gdzie ty chcesz ja wsadzic? Tam, gdzie twoje roze. A co z moimi rozami? Wiesz, juz wymyslilem, ze ci zrobie taki ladny klombik na roze tu i tu i je przesadzimy." No i zrobil, roze przesadzilismy, gruszka rosnie, trzymajcie kciuki, zeby jedne i drugie przezyly.

A jeszcze w temacie dentysty. Moj otoz to artysta. Artysta-fotografik. Fotografuje przyrode, kwiaty, gory, krajobrazy, zachody i wschody slonca, rafy koralowe, pieknie. Sam to potem obrabia i oprawia i wszystkie sciany (a gabinet dentysty tu to cala przychodnia, z poczekalnia, rejestracja, i piecioma gabinetami) ma obwieszone tymi przepieknymi zdjeciami. I o kazdym potrafi opowiadac.

Aha, juz wiem, kiedy bede w Warszawie. Od wtorku wieczorem do piatku rano w pierwszym tygodniu lipca. Wieczory spedzam z dzieciakami, ale jak macie czas w ciagu dnia, to bardzo chetnie sie spotkam i winko postawie. Pozdrawiam cieplo.

Dopisek: Teremi, ta gazeta z Tytusem to byl chyba "Swiat Mlodych".
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Rfechner Wt, 13.06.2006 19:13

moj syn z synowa polecieli dzisiaj do Anglii zarabiac pieniazki ale mi smutno...............
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Małgosia Sz Wt, 13.06.2006 19:18

Wpadam tylko na chwilę bo tekst o nerwicy jakoś tak mi podszedł. Więcej nie mogę, wybaczcie!

NERWICA W GRANICACH NORMY {czyli o takiej jednej normie, która w HP jest w normie}

Nie wiem, co się ze mną stało, {a na co mi ta wiedza?}
nie wiem, co się we mnie dzieje, {od razu tam dzieje, trochę głodna jestem i w brzuchu mi burczy, proste, a jeszcze tu trochę posiedzę, bo mi jedno odwołanie nie idzie}
Jak ktoś ma duszę i ciało, {czy to już oznacza rozdwojenie?}
podobno ma jeszcze nadzieję. {a to ci niespodzianka! Jakby powiedziała Emcia}
Panie doktorze, dlaczego tak, {a dentysta może być?}
dlaczego tego mi brak? {wg dentysty to raczej ubytek, a nie brak, ale nie czepiam się dobra}
Nie przeszkadzam panu, nie? {skądże!}
Przyszłam do pana jak niejedna, {nie ważne jak przyszłam, ważne jak wyjdę, a to będzie jedyne w swoim rodzaju wyjście phi!}
Pan jest tu po to, by wysłuchać mnie... {ten wers to akurat fragment e-maila ¦ciany do szefa, sorrrry, tak się jakoś tutaj wkradł}

A te firanki to jedwab? {„a co się dziwi?” [uwaga koleżanki z Emigracji – to nowy tekst do HP z filmu Jasminum ukradziony]}
Mam usiąść czy się położyć? {...ekhm...ekhm...}
Nieważne, nie o to chodzi... {no.... czasami pozycja ...ekhm...ekhm... jest ważna}
Zdrożało, za mało, nie starczy, {coś się zaradzi może}
są buty, a nie w tym numerze, {a to akurat standard}
Zmęczona sklepowa coś warczy, {nie prawda, właśnie do mnie dzwoniła jedna Pani z jednego sklepu, ze przyszły buty w moim rozmiarze i mogę jutro przyjechać zobaczyć!}
jaśminy zakwitły na skwerze. {no i jak tu nie wierzyć w znaki – jaśmin – i jak pachnie!}
W popychu, w pośpiechu, w zaduchu, {nic dobrego to nie wróży}
rajstopy ktoś podarł mi drutem, {było go torebkom przez łeb, co Grejs?}
Tak jakoś mi nie jest do śmiechu, {zawsze może być gorzej!}
i smutek, i smutek, i smutek. {e tam smutek, DNO}
Pan o tym wie, panie psychiatro, {zmyłka z tym psychiatrą, wiadomo, że chodzi o dentystę}
ten świat mi się zdaje potworny, {no jak boli ząb, pozycja nie ta i jeszcze w pośpiechu to nie może się zdawać inaczej}
Ja wiem, w życiu to nie ma tak łatwo, {bierzesz buzdygan i po problemach!}
nerwica w granicach normy. {no i o to chodzi}

Kolejki, kolejki, w kolejkach, {a bawiłyście się kiedyś kolejką?}
czy dają, co dają, gdzie dają, {dawać mi ten CIEń w prezencie w końcu}
Wśród tłumu, wyprana z rozumu stanęłam, {„wyprana/y z rozumu” zabieram, przyda się, w mailu do szefa się wykorzysta jak nic hi hi hi}
postałam, nie mają. {a co niby mieli mieć, bo się zgubiłam?}
Kto komu, gdzie komu, do domu, {właśnie Maszmun do domu, a nie tekst w HP wpisujesz!}
mężowie i dzieci czekają, {acha, bałagan, pranie, pakowanie, odwołanie i inne takie}
Kupiłam! Nie mówcie nikomu, {a niby komu miałyby powiedzieć? spoko!}
powrotny bilet do raju, {a może tak od razu abonament?}
Pan o tym wie, panie doktorze, {taki dentysta to ma wiedzę, nie?}
kobieta to człowiek odporny, {wyhaftuję to sobie i powieszę nad biurkiem, jak szef będzie marudził o bałaganie to niech sobie przeczyta}
Jest źle, czy pan na to pomoże? {chyba nie ma co na niego liczyć, coś mi się zdaje}
Nerwica w granicach normy. {na pewno?}

Czy to już wszystko, czy jest tak źle, {źle to na pewno jest, przynajmniej tak twierdzą specjalistki od analizy}
czy to nas wszystkich dotyczy, {jasne, że tak, to dotyczy każdego kołtuna}
Czy mam się śmiać, czy ronić łzę, {ja byłabym za śmiechem, ale tu koleżanki wielbicielki oceanu, mogą coś zacząć kombinować, że ta łza to niby ocean, albo coś w tym stylu... taki tam... bełkocik hi hi hi}
wśród tylu obiektywnych przyczyn. {no od analizy tych przyczyn też są specjaliści}
Odnajdę, potrzymam, porzucę, {ja ci dam porzucę?}
mnie takie się żarty trzymają, {jak u Kundery?}
Pojadę, pożyję i wrócę, {a ja mam tutaj w tym czasie co robić, przepraszam?}
z raju przyjadę do kraju. {też sobie tutaj mogę raj zafundować phi!}
Mam szukać, odnajdę, porzucę, {a ten swoje no!}
bo życie to gwałty i sztormy, {flauta też czasami, bez przesady}
Pojadę, pożyję i wrócę, {obiecanki cacanki}
nerwica w granicach normy. {czyżby?}

Receptę dostałam od pana, {najprościej to receptę wypisać, nie?}
doktorze, wystałam, dostałam, {proszę, ile wysiłku mnie to kosztowało!}
Grzmotnęłam to wszystko do zlewu, {a pewnie, napiłam się wina i zagryzłam siemieniem i od razu się lepiej poczułam phi!}
bez gniewu, doktorze, bez gniewu. {a co się dziwi? to dla utrwalenia tekstu}
To życie jest moje czy czyje? {nie wiesz?}
¬ródlanej się wody napiję, {się czegoś człowiek od Emci nauczył!}
A wtedy, nadziejo, mnie prowadź, {tylko taką ścieżką, gdzie muzyka gra, ok?}
jak trzeba, to mogę zwariować. {taaa w to akurat nie wątpię!}
Przeczekam, doczekam się formy, {żeby mieć wełnę}
łagodna liryczna diagnoza kliniczna: {dentysta niech spada, łagodną i liryczną diagnozę to stawia Teremi}
Nerwica w granicach normy. {a nie mówiłam, że chodzi o to jak się wyjdzie!}

Ewa Błaszczyk & {Maszmun}
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Wt, 13.06.2006 20:18

No dobra, kogo ja oszukuję? Nie skończę dzisiaj tego odwołania, żeby nie wiem co. Może jakiś argument się mi przyśni?

W Kredensie Emcia zapodała (właśnie koleżanka nauczyła mnie takiego słowa!) Summertime? No to super! Na dworze też! Aaa Teremi już od czwartku ma być zimno, dobre co? Dzisiaj byłam na lunchu tam gdzie podają lody z zielonej herbaty. W kawiarni obok nasz ulubieniec ze Szkła (GM) udzielał wywiadu. Ciekawe w jakiej będzie gazecie ten wywiad. W każdym razie, jak w Sukcesie to widzę, że nie przegapimy! {Do artykułu zajrzę, dziękuję]. Fajny ten GM ... taki ciepły... a wyglądał? Jak filozof hi hi hi.

Tytus to ulubiony bohater mojego T. (eż myślę, że to ¦wiat Młodych był).

Wczoraj musiałam lecieć z nagła, bo szłam do filharmonii. Imprezę organizował T. więc o niej nie pamiętałam. O godz. 15 zadzwonił do mnie z pytaniem, czy pamiętam, że na 19 idziemy do filharmonii. Ja oczywiście że nie. T. organizuje wyjście raz na 5 lat, to człowiek nawyku nie ma. Proste! No nic. O 18:50 stawiłam się w filharmonii i cierpliwie czekałam na T. który miał bilety (a właściwie zaproszenia, które dostał je od firmy x). Strasznie się juz tam na miejscu ucieszyłam, bo to miał być koncert światowej (ponoć) sławy gwizdy sitaru z Indii niejakiego Shujaata Khana (ja nie wiedziałam na co my idziemy, zorientowałam się, że jest taki koncert jak dotarłam do filharmonii). Przychodziły piękne panie w sari, panowie też niczego sobie, a T. nie było. Zadzwonił do mnie trzy po siódmej z pytaniem gdzie jestem. Ja na to, że w filharmonii i że sterczę i na niego czekam. On na to, że on sterczy i czeka na mnie. Tyle tylko, że ja przy wejściu do sali koncertowej, a on kameralnej. No i wtedy okazało się niestety, że my nie idziemy na koncert światowej sławy gwiazdę sitaru, tylko na koncert młodych stypendystów fundacji "coś tam". Jakoś wysiedziałam na tym koncercie (młodzieniec na fortepianie był niczego sobie zresztą), szczególnie, że w przerwie szampana dawali, ale powiem Wam, jak ja żałowałam przez cały ten koncert, że my nie jesteśmy na tym koncercie tej gwiazdy z Indii! Ech, szlag by to trafił!

W klimacie wakacyjnych wspomnień Emci zostawiam zdjęcie z sobotniej wycieczki rowerowej. Idę do domu. Trzymajcie kciuki za moje odwołanie.
PA!
PS - Gocha (ukłony!) dam znać na maila (lunch?)! Króliki proponuję podrzucić na jakąś imprezę dla 5-latków. Hi hi hi, tylko mnie nie zlinczujcie ("mnie takie się żarty trzymają", co ja mogę?)! Opowieść o gruszy piękna!
PS2- Teremi - kukułka - jak miałaś wtedy przy sobie forsę, to wygrasz bój z ZAIKSEM, jak nie, to ...e... lepiej nie pisać
PS3 -¦ciana ten Twój kolega Anglik to chyba też przed Tobą udaje, że wie wszystko o footballu. Przecież Polska-Anglia to klasyka jest! Luuuudzie!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Śr, 14.06.2006 04:50

Dzien dobry, bo freewolny@Sowa oraz mgleszczowy@Emcia&Sciana. A na kaca - najlepsza pajaca, co nie? Korea jeszcze sie nie obudzila po wczorajszym zwycieskim party. A dzisiaj Polska gra z Niemcami, co nie? Czy cos mi sie ZNOWU pokrecilo? Phi! Nic mi sie nie pokrecilo, tylko testuje KTO mnie tutaj czyta i czy czyta ze zrozumieniem. Hi, hi.....

Czy moge dolaczyc do klubu milosnikow Tytusa?

Mashmun - lubie Twoje opowiesci z zycia wziete. Twoj T. dostaje odznake. Za cierpliwosc. Hi hi.
PS Czy mam dalej trzymac kciuki za Twoje odwolanie? Czy juz moge dac sobie spokoj?

Renato - nie badz smutna! Przeciez Anglia to tylko rzut beretem, tfu, bumerangiem. Pozdrawiam mocno!

Gocha - czili ZeDo (to od tego Zyda duchowego). W wielkim skupieniu przeczytalam Twojego posta (zwlaszcza pierwsza czesc). Nienawisc tez mnie przeraza. Bardzo. Zyj i daj zyc innym - to moje motto. Im dluzej zyje, tym czesciej przychodzi mi do glowy, ze slowo "tolerancja" jest tylko slowem, za ktorym NIC sie nie kryje. Ale........ gdzies tam tli sie nadzieja. Zmiany kulturowo-spoleczne potrzebuja czasu. ZakladaMY klub "TOLERANCJA", dobra?
PS W sprawie krolikow, to Masza ma racje. Podrzuc je na impreze urodzinowa. Na moim osiedlu pan sprzedawal kroliki, takie w klatce. Nic nie zarly. Wygladaly przyjaznie. Pozory myla, co?!
PS Zycze Ci udanego pobytu w K-R. A zdjecia beda?

Teremi - no to widze, ze Wiosna wreszcie doleciala do Kraju-Raju. A juz myslalam, ze zabladzila gdzies nad Mongolia.
Slyszec kukulke - oznacza tylko jedno: wkleic tekst do HP. Phi!
Przygladam sie z zainteresowaniem temu, co napisalas: " to rzadkość jednak w Polsce takie pogodne dziecko." I tak sie zastanawiam: DLACZEGO?! Znasz odpowiedz?
Nie ogladam telewizji, sledze mecze w Internecie (zapis slowny tego, co dzieje sie w rzeczywistosci). Moja wyobraznia jest ZDECYDOWANIE lepsza niz przekaz telewizyjny (hi hi). Selma na pewno powie, ze NORMALNY czlowiek oglada mecz na ekranie telewizora, a ja na to jak na lato - PHI!
Snu nie opowiem. Dlatego, ze byl piekny, osobisty i ladnie pachnial nadzieja.
A Hitler doszedl do wladzy, bo MIAL do niej dojsc. Niestety. Sa takie rzeczy na ziemi i niebie, o ktorych nie snilo sie filozofom, albo wynalazcom nowej technologii. PS Tez sie boje.
PS Dennie oj dennie - czek.

I jeszcze historyjka z zycia wzieta. Szukam filmu Match Point W.Allena. Znaczy sie szukam w Internecie. Za pierwszym razem okazalo sie, ze za tym filmem kryl sie film pornograficzny, a za drugim - wyszlo z tego Match Point di Woody Allen - z dubbingiem wloskim. Hi hi....No to ogladam dzisiaj film po wlosku, a co! Raz sie zyje. Ten pierwszy film (nie zebym go obejrzala, zastrzegam! Tylko kilka pierwszych scen zanim sie zorientowalam, ze to jednak NIE jest nowy W.Allen..hi hi...) nie byl w zadnym jezyku. No chyba, ze chodzi o body language. I to jest dopiero dno dna. Luuuuudzieeeee!

Emcia - tez sie pytam: gdzie jest SOWA?
Sowa - gdzie sie chowasz?
Emcia - luuuudzieee! Nie poganiaj mnie - piosenka o tupiacych piratach, a raczej Hobbitach soon.
Warsztat tkacki naklejony na papier?! A czy ten "warsztat tkacki" mozna samemu utkac? Zeby samemu utkac warsztat tkacki nalezy wziac 4 deski, albo stara rame z obrazu Fakirka z Bumerangiem, wbic gwozdzie i tkac. Pomoc sobie mozna grzebieniem albo widelcem. Tak wlasnie utkalam kiedys torebke, nic nie klamie. To dopiero BYLY wakacje.
PS A czy mozna spelnic te okreslone warunki (kolega w tej samej druzynie)? Bo jesli TAK, to w czym problem?
PS Szefowi DAJE pozyc. Omawiam z nim 10% tego, co CHCIALABYM mu powiedziec. TAKA jestem TA-KTO-WNA. Phi!
Niech zyja WAKACJE!

Bronka - to kiedy znowu kibcujeMY w HP?!

No i spadam do zycia. Tup, tup, tup, tup. Wasz Ulubiony Tupiacy Hobbit.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Śr, 14.06.2006 05:27

Mam tekst to wklejam zeby nie bylo powtorek w razie gdyby w Druhnie Scianie odezwala sie koltun. Reszta pozniej bo dom mnie wola.

NERWICA W GRANICACH NORMY {czyli o takiej jednej normie, która w HP jest w normie}(a ja twierdze ze w HP nie ma zadnej normy)

Nie wiem, co się ze mną stało, {a na co mi ta wiedza?}(na jajCO@Sowa?)
nie wiem, co się we mnie dzieje, {od razu tam dzieje, trochę głodna jestem i w brzuchu mi burczy, proste, a jeszcze tu trochę posiedzę, bo mi jedno odwołanie nie idzie}(a moze po prostu trzeba siedziec inaczej? Sowa pomoz kolezance!)
Jak ktoś ma duszę i ciało, {czy to już oznacza rozdwojenie?}(nie, to tylko oznacza lingwistycznie pelnego czlowieka)
podobno ma jeszcze nadzieję. {a to ci niespodzianka! Jakby powiedziała Emcia}(Lubie jak mnie Druhny cytuja, w czwartym wersie zreszta! Prosze o jeszcze!)
Panie doktorze, dlaczego tak, {a dentysta może być?}(a dlaczego nie? Najwazniejsze zeby ladne dyplomy mial na scianie, hi hi)
dlaczego tego mi brak? {wg dentysty to raczej ubytek, a nie brak, ale nie czepiam się dobra}(bo jak dentysta zajmie sie ubytkami to zdaje mu sie, ze juz mu nic nie brakuje)
Nie przeszkadzam panu, nie? {skądże!}(ozywil sie!)
Przyszłam do pana jak niejedna, {nie ważne jak przyszłam, ważne jak wyjdę, a to będzie jedyne w swoim rodzaju wyjście phi!}(hi hi, uwaga na wychodzacego Maszmuna, reflektory, czerwony dywan i te sprawy)
Pan jest tu po to, by wysłuchać mnie... {ten wers to akurat fragment e-maila ¦ciany do szefa, sorrrry, tak się jakoś tutaj wkradł}(to Sciana wyslala Ci kopie e-maila?! A ja mam byc jasnowidzem?! Nie bawie sie tak!)

A te firanki to jedwab? {„a co się dziwi?” [uwaga koleżanki z Emigracji – to nowy tekst do HP z filmu Jasminum ukradziony]}(prosilam mojego P. zeby mi ukradl ten film z wiadomego zrodla, chce zobaczyc te firanki na wlasne oczy)
Mam usiąść czy się położyć? {...ekhm...ekhm...}(dzizyz, jakie glupie pytanie!)
Nieważne, nie o to chodzi... {no.... czasami pozycja ...ekhm...ekhm... jest ważna}(no tak, ale to mozna ustalic,...no,...ekhm...ekhm inaczej)
Zdrożało, za mało, nie starczy, {coś się zaradzi może}(CO?! Znowu konszachty pod biurkiem?)
są buty, a nie w tym numerze, {a to akurat standard}(Norma jest brak normy Alberta oczywiscie...juz wiem dlaczego pociagnal Cie ten tekst Maszmunie, hi hi)
Zmęczona sklepowa coś warczy, {nie prawda, właśnie do mnie dzwoniła jedna Pani z jednego sklepu, ze przyszły buty w moim rozmiarze i mogę jutro przyjechać zobaczyć!}(Maszmunie uwazaj Ty jutro na siebie, ta pani sklepowa to jakas wsciekla jest...)
jaśminy zakwitły na skwerze. {no i jak tu nie wierzyć w znaki – jaśmin – i jak pachnie!}(Oj, Sciana zaraz zacznie kichac!)
W popychu, w pośpiechu, w zaduchu, {nic dobrego to nie wróży}(Dlaczego? Popych mnie ciekawi...od strony lingwistyczno-kabalistycznej, zeby nie bylo!)
rajstopy ktoś podarł mi drutem, {było go torebkom przez łeb, co Grejs?}(a kolezanki gdzie sie znowu wloczom po godzinach? Zbieraja welne?)
Tak jakoś mi nie jest do śmiechu, {zawsze może być gorzej!}(no, to smiejeMY sie: hi hi ha ha!)
i smutek, i smutek, i smutek. {e tam smutek, DNO}(eee tam i jedno i drugie sie przyda)
Pan o tym wie, panie psychiatro, {zmyłka z tym psychiatrą, wiadomo, że chodzi o dentystę}(Oczywiscie!!! Maszmun podciagnal sie w symbolice! Ciekawa jestem czy dostaniesz piatke...)
ten świat mi się zdaje potworny, {no jak boli ząb, pozycja nie ta i jeszcze w pośpiechu to nie może się zdawać inaczej}(widze w tym wersie potwora,...popycha sie z drugim potworem, o raju ! Jest ich czterech!)
Ja wiem, w życiu to nie ma tak łatwo, {bierzesz buzdygan i po problemach!}(prosze czytac uwaznie: Maszmun idzie na latwizne!)
nerwica w granicach normy. {no i o to chodzi}(przepraszam, ciasno mi w normie, dusze sie!!!!)

Kolejki, kolejki, w kolejkach, {a bawiłyście się kiedyś kolejką?}(acha, jakies pol godziny temu, bylam nawet pociagiem, uhm)
czy dają, co dają, gdzie dają, {dawać mi ten CIEń w prezencie w końcu}(szukam, jak znajde dlugi to Ci wkleje, juz nie marudz!)
Wśród tłumu, wyprana z rozumu stanęłam, {„wyprana/y z rozumu” zabieram, przyda się, w mailu do szefa się wykorzysta jak nic hi hi hi}(luudzie Maszmunie, Twoj szef to tez jest swiety czlowiek?)
postałam, nie mają. {a co niby mieli mieć, bo się zgubiłam?}(norme?)
Kto komu, gdzie komu, do domu, {właśnie Maszmun do domu, a nie tekst w HP wpisujesz!}(Maszmunie! No przeciez nie wyjdziesz w polowie piosenki!)
mężowie i dzieci czekają, {acha, bałagan, pranie, pakowanie, odwołanie i inne takie}(nope, dzieci spia, maz...a nie wiem co robi moj maz,....moze znalazl Jasminum w wersji porno, hi hi)
Kupiłam! Nie mówcie nikomu, {a niby komu miałyby powiedzieć? spoko!}(A niby Druhnom! Przynajmniej byloby o czym belkotac!)
powrotny bilet do raju, {a może tak od razu abonament?}(Grejs cos zalatwi po znajomosci, w koncu ma schody, patrz piosenka o schodach)
Pan o tym wie, panie doktorze, {taki dentysta to ma wiedzę, nie?}(Najwazniejsze to zeby mial wlasciwy dotyk, co mi po jego wiedzy?!)
kobieta to człowiek odporny, {wyhaftuję to sobie i powieszę nad biurkiem, jak szef będzie marudził o bałaganie to niech sobie przeczyta}(obok napisu proponuje umiescic zdjecie odpornej kobiety, nic tak nie dziala na wyobraznie jak pomoc wizualna)
Jest źle, czy pan na to pomoże? {chyba nie ma co na niego liczyć, coś mi się zdaje}(ja to widzialam od samego poczatku!)
Nerwica w granicach normy. {na pewno?}(ile razy mam powtarzac: precz z granicami! Nerwice wszystkich krajow laczcie sie!!!!)

Czy to już wszystko, czy jest tak źle, {źle to na pewno jest, przynajmniej tak twierdzą specjalistki od analizy}(ale to jescze nie wszystko! Bedzie jeszce gorzej! Podpisano: specjalistka od prognoz.)
czy to nas wszystkich dotyczy, {jasne, że tak, to dotyczy każdego kołtuna}(pod warunkiem ze mozna zachowac wlasna welne)
Czy mam się śmiać, czy ronić łzę, {ja byłabym za śmiechem, ale tu koleżanki wielbicielki oceanu, mogą coś zacząć kombinować, że ta łza to niby ocean, albo coś w tym stylu... taki tam... bełkocik hi hi hi}(PHI, zbywam koleznke wymownym milczeniem, podpisano Kolezanka.)
wśród tylu obiektywnych przyczyn. {no od analizy tych przyczyn też są specjaliści}(hi hi jak widac specjalistow/ek to nam nie brakuje, hihi)
Odnajdę, potrzymam, porzucę, {ja ci dam porzucę?}(porzucic to MY a nie nas!!!)
mnie takie się żarty trzymają, {jak u Kundery?}(czy chodzi o melonik?)
Pojadę, pożyję i wrócę, {a ja mam tutaj w tym czasie co robić, przepraszam?}(tez pozyc, phi)
z raju przyjadę do kraju. {też sobie tutaj mogę raj zafundować phi!}(Otoz to! Niech nie zapomni zostawic karty kredytowej!)
Mam szukać, odnajdę, porzucę, {a ten swoje no!}(nie lubie jak mi ktos grozi, budzi sie we mnie tygrysia agresja, co nie wierzycie?!)
bo życie to gwałty i sztormy, {flauta też czasami, bez przesady}(cholera, gdzie jest moj slownik!)
Pojadę, pożyję i wrócę, {obiecanki cacanki}(a moze cos ladnego z tej podrozy przywiezie?)
nerwica w granicach normy. {czyżby?}(No wlasnie, w koncu do Kolezanki dotarlo! Gratulacje!)

Receptę dostałam od pana, {najprościej to receptę wypisać, nie?}(wszystko zalezy od charakteru pisma!)
doktorze, wystałam, dostałam, {proszę, ile wysiłku mnie to kosztowało!}(a daleko ta poczta?)
Grzmotnęłam to wszystko do zlewu, {a pewnie, napiłam się wina i zagryzłam siemieniem i od razu się lepiej poczułam phi!}(a ja raz walnelam caly tort do zlewu! Pozniej mi sie zrobilo zal tego tortu, to ratowalam co sie dalo, i tak sie zjadlo, phi)
bez gniewu, doktorze, bez gniewu. {a co się dziwi? to dla utrwalenia tekstu}(A co sie gniewa? Tez moze byc, co nie?)
To życie jest moje czy czyje? {nie wiesz?}(eee, tylko udaje buddyste-dentyste, phi)
¬ródlanej się wody napiję, {się czegoś człowiek od Emci nauczył!}(WODA to jest pierwsza litera alfabetu!)
A wtedy, nadziejo, mnie prowadź, {tylko taką ścieżką, gdzie muzyka gra, ok?}(ale bez strachow, dobra?)
jak trzeba, to mogę zwariować. {taaa w to akurat nie wątpię!}(no niech pokaze, zobaczymy co potrafi)
Przeczekam, doczekam się formy, {żeby mieć wełnę}(Eeee, tam tak to mozna czekac i sie nie doczekac! najlepiej to jest znalezc wlasny welniany tekst!)
łagodna liryczna diagnoza kliniczna: {dentysta niech spada, łagodną i liryczną diagnozę to stawia Teremi}(Teremi to dentysta? Zdziwilam sie...)
Nerwica w granicach normy. {a nie mówiłam, że chodzi o to jak się wyjdzie!}(No mowilas, to co wychodzimy poza norme? Tez mowilam, phi)

Ewa Błaszczyk & {Maszmun} & (Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Śr, 14.06.2006 05:47

NERWICA W GRANICACH NORMY {czyli o takiej jednej normie, która w HP jest w normie} /w HP nie ma zadnej normy, w HP panuje anarchia, wolnosc i takie tam/

Nie wiem, co się ze mną stało, {a na co mi ta wiedza?} /a co sie mialo stac? Kto skacze na trampolinie, ten czasem z niej spada. To sie nazywa grawitacja. Alberta kiwa glowa ze zrozumieniem/
nie wiem, co się we mnie dzieje, {od razu tam dzieje, trochę głodna jestem i w brzuchu mi burczy, proste, a jeszcze tu trochę posiedzę, bo mi jedno odwołanie nie idzie} /mnie tez burczy, bo siedze tutaj i trzymam kciuki za to odwolanie Maszmuna. Nawet sniadania nie moge sobie zrobic, bo rece mam zajete trzymaniem kciukow/
Jak ktoś ma duszę i ciało, {czy to już oznacza rozdwojenie?} /dodaje do tego serce i rozum i mamy rozdwojenie razy dwa, czili cztery/
podobno ma jeszcze nadzieję. {a to ci niespodzianka! Jakby powiedziała Emcia} /zaraz powie, nie wytrzyma i sie dopisze! Bez niespodzianki!/
Panie doktorze, dlaczego tak, {a dentysta może być?} /Emcia! Zadzwonic do dentysty i zapytac go w Twoim imieniu?/
dlaczego tego mi brak? {wg dentysty to raczej ubytek, a nie brak, ale nie czepiam się dobra} /pan poboruje, zrobi wypelnienie i szafa gra/
Nie przeszkadzam panu, nie? {skądże!} /wlasnie czekalem na pania, prosze sie polozyc. U mojej pani dentystki sie lezy. Zamyka sie oczy i lezy. Potem sie umiera ze cztery razy/
Przyszłam do pana jak niejedna, {nie ważne jak przyszłam, ważne jak wyjdę, a to będzie jedyne w swoim rodzaju wyjście phi!} /nie chodzi o to jak sie zaczyna, tylko jak sie konczy. Ekhm...ekhm....Mashmun ma racje!/
Pan jest tu po to, by wysłuchać mnie... {ten wers to akurat fragment e-maila ¦ciany do szefa, sorrrry, tak się jakoś tutaj wkradł} /Masza - nie "wysluchac", tylko "uslyszec, przyjac do wiadomosci i wykonac". Turlam sie ze smiechu, tak jakos przez lzy/

A te firanki to jedwab? {„a co się dziwi?” [uwaga koleżanki z Emigracji – to nowy tekst do HP z filmu Jasminum ukradziony]} /Kolezanki z Emigracji dziekuja za didaskalia. Jan Jakub Kolski - czek/
Mam usiąść czy się położyć? {...ekhm...ekhm...} /Dziekuje. Postoje. No co? Ogladalo sie kilka pierwszych scen pewnego filmu/
Nieważne, nie o to chodzi... {no.... czasami pozycja ...ekhm...ekhm... jest ważna} /Mashmun - tylko CZASAMI? Kto do Kogo powinien przyjsc na korepetycje?/
Zdrożało, za mało, nie starczy, {coś się zaradzi może} /mozna jeszcze brac szczescie garsciamy. Darmocha/
są buty, a nie w tym numerze, {a to akurat standard} /Mashmun - Tobie by sie podobalo w azjatyckich sklepach z butami. Na mur beton/
Zmęczona sklepowa coś warczy, {nie prawda, właśnie do mnie dzwoniła jedna Pani z jednego sklepu, ze przyszły buty w moim rozmiarze i mogę jutro przyjechać zobaczyć!} /a moj pan Kim powiedzial mi wczoraj, ze pamieta jak Korea dowalila Polsce w World Cup 2002/
jaśminy zakwitły na skwerze. {no i jak tu nie wierzyć w znaki – jaśmin – i jak pachnie!} /a jaka dobra jest herbata jasminowa, zaraz sobie zrobie/
W popychu, w pośpiechu, w zaduchu, {nic dobrego to nie wróży} /czy to jest opis azjatyckiego metra?/
rajstopy ktoś podarł mi drutem, {było go torebkom przez łeb, co Grejs?} /a czy te rajstopy byly ze szwem?/
Tak jakoś mi nie jest do śmiechu, {zawsze może być gorzej!} /zawsze moze byc lepiej!/
i smutek, i smutek, i smutek. {e tam smutek, DNO} /niech zyja Elfy - pochowane na dnie smutku/
Pan o tym wie, panie psychiatro, {zmyłka z tym psychiatrą, wiadomo, że chodzi o dentystę} /phi! A on mial dwie specjalizacje, czili klasyczne rozdwojenie/
ten świat mi się zdaje potworny, {no jak boli ząb, pozycja nie ta i jeszcze w pośpiechu to nie może się zdawać inaczej} /szczeka do szklanki, zmienic pozycje, wdech wydech/
Ja wiem, w życiu to nie ma tak łatwo, {bierzesz buzdygan i po problemach!} /nie ma jak apteczka pierwszej pomocy w Kredensie/
nerwica w granicach normy. {no i o to chodzi} /phi! W Kredensie to jest dopiero NER-WI-CA/

Kolejki, kolejki, w kolejkach, {a bawiłyście się kiedyś kolejką?} /aha-zatkalo kakao?/
czy dają, co dają, gdzie dają, {dawać mi ten CIEń w prezencie w końcu} /dac Mashmunowi buzdygan i zaraz sie robi Roszczeniowy Woj Jap/
Wśród tłumu, wyprana z rozumu stanęłam, {„wyprana/y z rozumu” zabieram, przyda się, w mailu do szefa się wykorzysta jak nic hi hi hi} /jak w mejlu do szefa to tylko "wyprany". Hi hi/
postałam, nie mają. {a co niby mieli mieć, bo się zgubiłam?} /brac co maja. Przyda sie na czarna godzine/
Kto komu, gdzie komu, do domu, {właśnie Maszmun do domu, a nie tekst w HP wpisujesz!} /Scianay siedzi w domu, za oknem burza, ulewa, normalnie BOSKO/
mężowie i dzieci czekają, {acha, bałagan, pranie, pakowanie, odwołanie i inne takie} /cisza, spokoj, PEACE, normalnie PERFECT WEEKEND....KOMU ja kity wciskam?...wiadomo, ze tekst sobie, a zycie sobie/
Kupiłam! Nie mówcie nikomu, {a niby komu miałyby powiedzieć? spoko!} /ide do sklepu, taki spacer w deszczu...nie mowcie nikomu/
powrotny bilet do raju, {a może tak od razu abonament?} /poprosze o zameldowanie na pobyt staly/
Pan o tym wie, panie doktorze, {taki dentysta to ma wiedzę, nie?} /normalnie GENIUSZ, gdzies juz go widzialam/
kobieta to człowiek odporny, {wyhaftuję to sobie i powieszę nad biurkiem, jak szef będzie marudził o bałaganie to niech sobie przeczyta} /a ja zaraz wysle mejla do szefa, zobaczymy czy mezczyzna to TEZ czlowiek odporny/
Jest źle, czy pan na to pomoże? {chyba nie ma co na niego liczyć, coś mi się zdaje} /a czy na faceta to w ogole mozna liczyc?/
Nerwica w granicach normy. {na pewno?} /zdecydowanie NIE/

Czy to już wszystko, czy jest tak źle, {źle to na pewno jest, przynajmniej tak twierdzą specjalistki od analizy} /nie "zle", tylko "dennie oj dennie" - co to refrenu nie znacie?/
czy to nas wszystkich dotyczy, {jasne, że tak, to dotyczy każdego kołtuna} /a jak koltun freewolny, to mozecie rzucac w niego bumerangiem, phi!/
Czy mam się śmiać, czy ronić łzę, {ja byłabym za śmiechem, ale tu koleżanki wielbicielki oceanu, mogą coś zacząć kombinować, że ta łza to niby ocean, albo coś w tym stylu... taki tam... bełkocik hi hi hi} /lza to ocean. Podpisano: Belkot/
wśród tylu obiektywnych przyczyn. {no od analizy tych przyczyn też są specjaliści} /masz Strzyge na mysli? Nie bojMY sie tego slowa/
Odnajdę, potrzymam, porzucę, {ja ci dam porzucę?} /a jak sie znudze, to co? Mam cierpiec do konca zycia?/
mnie takie się żarty trzymają, {jak u Kundery?} /albo u W.Allena/
Pojadę, pożyję i wrócę, {a ja mam tutaj w tym czasie co robić, przepraszam?} /szczekac jak Penelopa - akurat! Tez pojade, pozyje i NIE wroce/
z raju przyjadę do kraju. {też sobie tutaj mogę raj zafundować phi!} /a nie mowilam, ze Polska = Kraj-Raj?/
Mam szukać, odnajdę, porzucę, {a ten swoje no!} /bardzo zyciowa ta piosenka, podoba mi sie. Bronka - dzieki/
bo życie to gwałty i sztormy, {flauta też czasami, bez przesady} /zwracam kolezankom uwage, ze Maszmun przeoczyla "gwalty", no to wkleje Maszmunowe "ekhm....ekhm...."/
Pojadę, pożyję i wrócę, {obiecanki cacanki} /przeciez napisalam, ze NIE wroce/
nerwica w granicach normy. {czyżby?} /a co nam ta wiedza da?/

Receptę dostałam od pana, {najprościej to receptę wypisać, nie?} /zalezy co tam jest na tej recepcie...sa takie recepty, za ktore mozna pojsc do pudla/
doktorze, wystałam, dostałam, {proszę, ile wysiłku mnie to kosztowało!} /wszystko Ci sie snilo!/
Grzmotnęłam to wszystko do zlewu, {a pewnie, napiłam się wina i zagryzłam siemieniem i od razu się lepiej poczułam phi!} /zjadlam lody z zielonej herbaty, zagryzlam sushi. W kuchni pachnialo jasminem/
bez gniewu, doktorze, bez gniewu. {a co się dziwi? to dla utrwalenia tekstu} /a co on sie tak stawia? Torebkom go w leb ze cztery razy/
To życie jest moje czy czyje? {nie wiesz?} /normalnie glupia baba - Mashmun to nie do Ciebie, zeby nie bylo!/
¬ródlanej się wody napiję, {się czegoś człowiek od Emci nauczył!} /a zrodlo bilo na lace?/
A wtedy, nadziejo, mnie prowadź, {tylko taką ścieżką, gdzie muzyka gra, ok?} /gdzie smieja sie smiechy w ciemnosci?/
jak trzeba, to mogę zwariować. {taaa w to akurat nie wątpię!} /czas przeszly poprosze/
Przeczekam, doczekam się formy, {żeby mieć wełnę} /jestem w formie. Maszmun czy chcesz przez to powiedziec, ze nie jestem?/
łagodna liryczna diagnoza kliniczna: {dentysta niech spada, łagodną i liryczną diagnozę to stawia Teremi} /Teremi na dentyste!/
Nerwica w granicach normy. {a nie mówiłam, że chodzi o to jak się wyjdzie!} /piekna puenta! Wychodze po angielsku. Moj szef sie ucieszy!/

Ewa Błaszczyk & {Maszmun} + /Scianay/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Śr, 14.06.2006 05:52

Chcialam sie poskarzyc.
Emcia mnie sledzi.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Śr, 14.06.2006 07:53

Sciana, no i wydalo sie kto byl na czyim tropie. Podpisano Colombo.

Sciana, a moze Sowe trzeba tym razem po sowiemu wolac? HUUUUUUU, HUUUUUUU.....huuuuu, huuuuuuuu....nie dalej nie odpowiada.
PS Tekst o tupiacych Hobbitach, hi hi. Dobra juz nie poganiam. Zeby tylko nie zniknal jak pierscien w wode....
PS Nieeee, no to byl tylko obrazek warsztatu tkackiego, projekt na jedno polpoludnie, co Ty osmiolatkow nie znasz? Ale przy okazji projektu znalazlam fajna welne, zaczynam czuc wene na welne, wakacje sa moze cos z tego bedzie.
PS Otoz NIE. Warunek nie jest latwy do spelnienia, podzial na druzyny jest losowy, zeby bylo sprawiedliwie czy cos w tym rodzaju. Pozostaje nam cieszyc sie wakacjami, do wrzesnia daleko i jakos to bedzie, czili moja ulubiona filozofia na wakacje, phi.
PS 10%, aaaaaa, to kiedy planujesz te 90%, mam nadzieje, ze rowniez w porcjach 10%, hi hi. Ze Sciana nie ma zartow, jest taktownie, ale szef nie zna dnia ani godziny!
PS Jezeli koreanskie kroliki niz nie zarly to cos bylo z nimi nie halo, normalne kroliki zawsze zra.

Maszmunie zaczne od zdjecia laki, a wlasciwie zachwaszczonego pieknie pola pszenicy. Wsrod chwastow widzimy maki, rumiany i chabry. Mnie najbardziej chwycila za serce makowka w samym centrum. Pamietacie opowiesci o Makowej Panience?
Albo ten wierszyk "mak ma glowe pelna zasypiania"? Ja to w ogole nigdy nie chcialam dorosnac, chodzilo mi glownie o wakacje.
PS Aaaa, no szkoda tej gwiazdy sitaru...Nie zebym znala sie na ich muzyce, ale, ale mam znajomego Hindusa, w ktorego restauracji zawsze przygrywa taki mandoliniarz z zespolem. Spytam nastepnym razem czy to sitar. Czasami nawet czytaja u niego z reki, nie z mojej ma sie rozumiec!
PS tez bym chciala wiedziec czy dlugo te kciuki trzeba trzymac, a moze jakis grafik, zeby sie Druhny mogly dac bladym dloniom odpoczynek?

No no, nie wiedzialam, ze Tytus takim topie, hi hi. A ja nawet znam taka jedna wode zrodlna, Tytus sie nazywa. Ale to nie ku czci tego Tytusa.

Renato, a na dlugo pojechali? Zawsze uwazalam ze gorzej jest po pozegnaniu tym ktorzy zostaja niz tym ktorzy wyruszaj aw podroz...

Gocha, no tak, moj dentysta-artysta, ale zadnych zdjec nie mial, moze woli nie pokazywac?
PS Na kroliki najlepszy jest jastrzab. Albo grzadka z salata. Gocha, Druhnom sie pomylil magik z ogrodnikiem, wybacz frywolnosc, co niektorych... Luuuudzie! To do Maszmuna i Sciany, Gocha sie prosi o powazna rade a nie wyglupy!
PS Biore od Ciebie cytat "Czy my, Polacy, zawsze musimy kogos nienawidziec, bic, wykluczac, straszyc". Bardzo chcialabym napisac, ze Polska to kraj tolerancyjny, przyjazny ludziom ktorzy w jakis sposob odstaja od przyjetego stereotypu. Tez jest mi ciezko, ze tak wlasnie powiedziec nie moge.

Teremi, kukajaca kukulka oznacza, ze w okolicy bedzie niedlugo tabor cyganski, pora sie pakowac!
PS Ksiazki dla dzieci, tzn. te ulubione, sa nie tylko bezproblemowe ale i MAGICZNE!
PS A wlasnie ze nie! Powiedzialam dentyscie "Figa z makiem", no nie doslownie, ale prawie.
PS Moja obserwacja dzieci w Polsce, troche odnosnie pytania Sciany. Dzieci w Polsce sa pogodne, ale nie zawsze na luzie. Powiedzialabym ze dyscyplina je troche ogranicza. Ale kiedys widzialam piekna scena na lotnisku. To juz byla starsza dziewczynka, moze 8-o letnia. Wyjezdzajace walizki i ludzie przepychajacy sie zeby odebrac swoja. W tym lokciowaniu pare walizek spadlo na podloge. Wszyscy patrzyli na to obojetnie, a to male dziecko podeszlo do walizek i zaczelo je wciagac na tasme wbrew protestom babci z ktora podrozowalo. No troche nie w temacie ale mi sie przypomnialo.
PS Przed chwila zjadlam winogrona. Teremi Twoje produkty od Baby mnie wykoncza! Czuje jak mnie skreca w srodku za kwaznym mlekiem z ziemniakami, buuuuu.
PS Schody snily mi sie w piatek chyba, nie wiem czy chce wiedziec co to oznacza....

Dobranoc, prosze o dobry sen.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum