o&ko sp. z o.o. czyli z przymrużeniem oka

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Agniś Śr, 17.05.2006 09:21

nie z HITa a ino z TECSO ;-))))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez sonja Śr, 17.05.2006 09:44

http://serwisy.gazeta.pl/kultura/1,3416 ... 5-17-03-05

Matka! nie wiem czy to widzialas jak nie to lec do Włascicielki....hi;)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Agniś So, 20.05.2006 08:01

Witam oczko !
Co dziś porabiacie??
Ja wczoraj ciężko pracowałam z dziś - słodkie lenistwo przy kawie, potem się wypluskam , a w południe jadę na wycieczkę z pstrągami na obiad w tle ;-))
Ech, tylko cosik się chmurzy ......
Ale podmucham , może odejdą chmurki za las ;-))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o N, 21.05.2006 20:44

dziś, tzn wczoraj szalałam z sekatorem, łopatą, grabiami, miotłą, łopatką i pikownikiem po ogródku babcinym... kopałam, grabiłam, siałam, przesadzałam, zamiatałam, przycinałam... generalnie ogrodnik ze mnie ponoć żaden... babcia się żaliła, że nie ma siły zrobić porządków w ogródku, więc wstałam i dzielnie poszłam je robić... zaczełam od wykopania dołu w tajemniczym celu i utworzenia grobli. No niestety wizje z babcią miałyśmy różne. Trochę czasu potrwało zanim zawarłyśmy rozejm. Potem zamiotłam całe podwórko z jesionowych nosków i zabrałam się za kopanie grządek. W moich najnowszych zamszowych adidaskach. Ziemia się kopała łatwo, bo wcześniej spadł deszcz, co nie służyło moim adidaskom. Już na samym początku okazało się, że kopać też nie potrafię, gdyż kopanie tejże grządki inteligentnie zaczełam od pielenia jej. Babcia zrezygnowana złapała się za łopatę, by mi udowodnić, że nie pieli się grządki przed kopaniem, tylko wszystkie chwasty chowa pod spód. No to chowałam, a babcia powtarzała "oj, nie umiesz Ty kopać, nie umiesz!", a ja Jej na to odpowiadałam "jestem dietetykiem, nie musze umiec kopać" A potem chciałam ładnie zagrabić ziemię. Niestety co przeciągnęłam grabiami po ziemii to coś wyciągnełam spod spodu. I tak wyciągałam i wyciągałam i wyciągałam.... w tym czasie jesion w wyniku ostrego wiatru zdążył na nowo zasypać podwórko noskami, więc na nowo pozamiatałam. Kiedy skończyłam przebiegłam się z sekatorkiem pomiędzy brzoskwiniami. Tuż przed 3 rundą honorową z miotłą wokół domu, posadziłam 27 sałat, co mi poszło juz całkiem sprawnie. Po sałatach postanowiłam przesadzić bratki zza paproci przed dom. Wcześniej jednak musiałam wykopać ozdobny czosnek, by zwolnić miejsce na bratki. W wyniku mej niezdarności, czosnek nie wyszedł z korzeniami tylko się urwał. Ponieważ nie było go widać, ładnie zagrabiłam grządkę i poszłam wykopac bratki. Okazało się , że wykopałam nie te co potrzeba, bo miałam wykopać z oczkiem a wykopałam bez. Więc spokonie poszłam je wsadzić z powrotem. Następnie wróciłam z właściwymi bratkami i wkopałam je ładnie. Wtedy przyszła babcia i poprosiła bym Jej dała cebule tego czosnku, bo chce ją gdzieś schować. Rozpoczęło się przekopywanie grządki w ramach poszukiwań cebuli, które już nie wiedziałam gdzie są. Znalazłam, wykopałam, wsadziłam bratki. Moje argumenty o modzie panującej na abstrakcyjne wzory w sadownictwie, nie trafiły do babci i kazała je posadzić w równych 2 rządkach, w równych odległościach od siebie. Z bólem serca zburzyłam swoje misternie skonstrułowane asymetryczne grządki i utworzyłam 2 równe. Jesion zaszumiał zachwycony. Wtedy już nie wytrzymałam, złapałam za sekator i poobcinałam mu wszystkie wystające spod ziemi korzenie. A potem to już poszło z górki, grabienie, pielenie, obcinanie zwiędłych kwiatów... chyba przeziębiłam nerki...
ps. pęłam, nie pieliłam...
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez Agniś N, 21.05.2006 21:01

Jednym słowem pożytecznie czas spędziłaś ;-)))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez kinia0406 N, 21.05.2006 21:02

"jestem dietetykiem, nie musze umiec kopać"

:)))))))))))))))))))))))))))
kinia0406
 
Posty: 12698
Dołączył(a): So, 07.05.2005 19:15

Postprzez Agniś N, 21.05.2006 21:05

A te bratki jak posadziłaś ?? Korzonkami do dołu czy do góry ??
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez sonja N, 21.05.2006 21:14

.........asymetrii mowie stanowczo NIE..........MUSI BYC SYMETRYCZNIE..........( czy babcia nie Panna? ...hi)............a pozdrowiłas Ja ode mnie??.....i ani słowa o oleandrze ...jak on sie miewa??.......:)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez o Pn, 22.05.2006 06:09

bratki posadziłam prawidłowo, żółtym do góry!!! chociaz nie wiem jak one te operacje przeżyja! babci nie pozdrowiłam bo w ferworze pracy zapomniałam, za to babcia pozdrawiała Ciebie :) Olek żyje i ma się całkiem nieźle, puszcza nawet jakieś coś zielone jasno :) wczoraj tak siedzialam i sie zastanawiałam jaki on wielki juz jest!!!!
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez sonja Pn, 22.05.2006 08:07

łomatko!! no mam nadzieje ze juz jest w ogrodzie i w nowej doniczce....wiekszej:))
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Agniś Pn, 22.05.2006 08:18

To się nazywa zdalny nadzór wykonawczy ;-))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o Pn, 22.05.2006 17:06

doniczki nie ma większej, bo już siłki nie miałam by skoczyć do sklepu, poza tym wszystko było pozamykane, a noce sa zimne jeszcze!!!!
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez sonja Pn, 22.05.2006 18:02

.........juz po "zimnej zośce"...przymrozkow nie bedzie moje juz od 1 maja wystawione...
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez o Wt, 23.05.2006 06:06

weszłam do siebie na pocztę, tam zastałam taką informację:

Masz 230 nieprzeczytanych wiadomości
Otwórz folder: Nowe (167)
Otwórz folder: SPAM (63),

no cóż... chyba naprawde nie miałam czasu...
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez Agniś Wt, 23.05.2006 06:09

he, he - ja tak miałam codziennie w poprzedniej pracy - tylko wszystko było firmowe - bez spamu - HOrror!!

O. dzięki za wczorajszą rozmowę - mam nadzieję , że Cię nie zagadałam do szczętu i nie obraziłam ??


Ech, lecę umyć kaprawe oczka i do roboty !!!!!!!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o Wt, 23.05.2006 06:24

a kto by to cztytał? już zrobiłam porządek w skrzynce i idę spokojna do pracy...
a co do rozmowy, to trochę zmęczyłaś, ale taki ogólnie nieciekawy wieczór był... bardzo...
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez Agniś Wt, 23.05.2006 08:33

jakie tempo ;-)))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o Wt, 23.05.2006 17:37

kolejny cudowny dzień... dziś po wielu bataliach udało mi się nakłonić Ikeę do przekazania mi 350 maskotek dla moich dzieci na DD (DZIęKUJę). I co otrzymałam w zamian? 200 zł mniej wynagrodzenia w ramach redukcji kosztów, bo firma kuleje.. więc w zwiazku z tym mam prośbę - gdyby ktoś kiedys szukał dietetyka - jestem do wzięcia! skończyło sie wychodzenie przed szereg!
kolejna lekcja życia - ZA DOBRE SERCE DOSTAJE SIE PO DUPIE!
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez Agniś Śr, 24.05.2006 05:46

Ale Dzieciaki będą mieć radochę ;-))))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o Śr, 24.05.2006 06:03

z powodu maskotek ja też mam dziką radoche!!!!!! bo to nieprzeliczalne... dzis jade je odebrac... i bede jechac w samochodzie z tyłu, wsród nich wszystkich rozsypanych na podłodze :)))))))))))))))) chodzi mi o cos innego....

właśnie weszła do mnie do pokoju mama, podeszła do biurka, podniosła paczkę papierosów, którą w swej niedbałości, nieuwadze i wielkiem pomyłce wytrzepałam z własnej torebki, zapominając przezornie uprzątnąć, i spokojnie powiedziała "wezmę sobie Twojego papierosa, bo moje się skończyły" i równie spokojnie wyszła, zopstawiając mnie ze szczęka na podłodze... cholera, ja mam jakiś syndrom z dzieciństwa! ja sie wciaz nie moge przyzwyczaic, ze nie mam juz lat 15... boze...
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum