Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Rikki Śr, 22.03.2006 00:05

Z powyższej okazji - Paniom z HP:

Kobieta mówi o swoim życiu

Wiatr mnie pędzi po drogach,
wiatr, bóstwo odmiany
o dmuchających policzkach.
Kocham ten wiatr,
cieszę się
odmianom.

Chodzę po świecie
we dwoje albo sama
i miłe mi są jednakowo
tęsknota i śmierć tęsknoty,
która nazywa się spełnieniem.

Czegoś jest we mnie za dużo.
Przelewam się przez brzegi
jak drożdże. Drożdże mają
swój własny rodzaj szczęścia.

(Anna ¦wirszczyńska)
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez MarysiaB Śr, 22.03.2006 00:14

No i mamy juz na forum 22. marca /u mnie od 10 godzin - phi!/. Rocznica urodzin Jacka Kaczmarskiego. Zamieszczam Jego dwa wiersze. Niech swiatowe dni, miesiace, lata poezji trwaja. Jeden o moim niebie. Ide, bo musze, ale bede. Buziaki, serdecznie pozdrawiam.

Ilu nas w ciszy

Ilu nas w bólu - tylu w nadziei,
Ilu nas płacze - tylu się śmieje,
Ilu nas więdnie - tylu rozkwita,
Ilu się żegna - tylu się wita.

Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie,
Ilu nas żyje - tylu nie będzie.

Ilu nas mężnych - tylu się trwoży,
Ilu się pyszni - tylu się korzy,
Ilu się plami - tylu oczyszcza,
Ilu się tworzy - tylu wyniszcza.

Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie,
Ilu nas żyje - tylu nie będzie.

Ilu nas jadło - tylu zgłodniało,
Ilu nas padło - tylu powstało,
Ilu nas śniło - tylu zbudzonych,
Ilu się wzbiło - tylu strąconych.

Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie,
Ilu nas żyje - tylu nie będzie.

Ilu nas w cnocie - tylu w podłości,
Ilu nas w blasku - tylu w ciemności,
Ilu w przepychu - tylu w łachmanach
I wszyscy przyszli powitać Pana.

Każdy był kiedyś dzieckiem w kołysce,
Zmiłuj się nad nami - Jezu Chryste

Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie,
Ilu nas żyje - tylu nie będzie.


Niebo nad Tasmanią

Jak się zanurzyć w Nieskończoność
Skończonościami zatłoczoną?
Jakże się w Niepojęte wczepić,
Gdy się do rąk Pojęte lepi
Stając się nagle Niepojętym?

Ach, znaleźć myśl tak niezgłębioną,
Żeby w niej w nieskończoność tonąć
Nie będąc diabłem, ani świętym...
Ostatnio edytowano Śr, 22.03.2006 02:02 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez GrejSowa Śr, 22.03.2006 01:01

"Nie ma takiego dna, od którego nie można by się odbić. Wystarczy dobra trampolina" - Grejs z Kredensu. Konkretnie spod stołu. Wężykiem, wężykiem.

P.S. 1. ¦cianulka, to Ty tu ćwicz odbijanego, a ja idę spać...rano do Ciebie dołączę...
P.S. 2. ¦ciskam w pasie całe HP okolic nie wyłączając. Będę soon monsoon.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Śr, 22.03.2006 01:06

Wpisuję się drugi raz, bo musiałam przenieść trampolinę z szarego na białe...lepiej wygląda. Mogę się założyć, że KTO¦ mnie przyuważył...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana Śr, 22.03.2006 01:22

Dzien, jak dzien. Kawa dobra! Swit za oknem. Uwaga, uwaga! W-I-O-S-N-A (u Kangurzycy oczywiscie cztery litery, czili L-A-T-O, hi hi....KTO ma blizej do Z-I-M-Y? Konkurs!).
Postanawiam dzisiaj NIC nie robic. Freedom.

Emcia - "gdybym kiedys wyleciala z HP"? O czym Ty w ogole mowisz? Przeciez Ty masz juz cala rente dozywotnia w HP. Nie mowie o tych wszystkich odznakach, zaslugach, orderach i labiryntach (hi hi).
PS Jasne, ze ten koreanski ptak to S-O-W-A. W dodatku sowa wariatka. W temacie zwierzat dodam, ze wczoraj w nocy, koreanski kot wybral sie na zaloty. Przed moim balkonem. Tzn zalecal sie do jakiejs kocicy, a nie do mojego balkonu, ale miauczal jak najety. Nic nie zrozumialam z tego wzdychania, bo po pierwsze: bylo pozno i spac mi sie chcialo, a po drugie: to byl koreanski kot, wiec miauczal po koreansku. Ale chodzi o to, ze jak koty wychodza na zaloty, to oznacza to tylko jedno: W-I-O-S-N-A.
PS A mnie ta lista kobiet strasznie kusi. Moze byc tendencyjna, czili bezimienna. Przeciez wiadomo, ze gdyby zrobic imienna, to wszystkie pozycje zajeloby jedno imie, zaczyna sie na S. Znowu konkurs.
PS Za Twoja rozmowe z W. Starszym dostajesz podwyzke dozywotniej renty, taki specjalny dodatek feministyczny. Wszystkie chlopy przeczytajcie sobie raz jeszcze: "Bo bez kobiety zaden mezczyzna, Bog czy nie Bog nie bylby czlowiekiem!!!!" Chyba sobie zrobie z tego tatuaz!
PS Emcia - prosze bardzo - Sciana to jest trudny i wredny charakter. Wcale sie nie gniewam. A szefem nie jestem normalnym. Jestem nienormalnym szefem.
PS prosbe o piosenke o Maszmunie delikatnie ignoruje. Zaczynam odczuwac presje, a pod presja nie powstaja arcydziela. Phi!
PS I odczep sie od duetu Teremi i Sciana w podrozy albo Teremi i Sciana na koncercie/w teatrze/w kinie. CISZA!!!!!
PS Matkom z dziecmi zdecydowanie mowie TAK. Paniala?
PS Zagladam pod stol - czek. Grejs udaje spiaca sowe i mamrocze, ze przemowi. Soon. Monsoon.

Izabello - obudzilo mnie jakies tupanie....nie wiem co to bylo....a juz mi sie przypomnialo: KTOS tanczyl walca. Tylko po co na stole? Aaaaa...zeby obudzic Spiaca Sowe, zwana Grejsem.
PS u nas, w Korea, to klaksony wrzeszcza rowno. W kazdej milisekundzie. Bez klaksonu to sie w ogole nie oplaca prowadzic koreanskiego samochodu. DNO.
PS Zdjecie wiosny piekne.

Seth - filmom Ozona zawsze i wszedzie mowimy zdecydowane TAK.

Rikki - witaj Kolezko, zwany Kijanka Riwsem! Dzieki za pana J.Przybore.

Trzynastko - mnie DNO wykonczylo. W ramach terapii zabieram sobie z Twojego tektu ten cytat:
"Every time I hear a newborn baby cry
Or touch a leaf, or see the sky
Then I know why
I believe "
Dziekuje. I believe.

Gocha - wszystko sie zgadza. Usmiecham sie do sowy wariatki, do zakochanego kota, przeskakuje dolki. Tylko jakos tak NIKT sie nie chce usmiechnac do mnie.

Magnolia - WIOSNA wyslana. Leci gdzies nad Mongolia. Wyslalam ekspresem.

Teremi - no to jak to bylo z ta bajka? Kto kogo zjadl? Moim zdaniem babcia zjadla wilka, zawsze chcialam, zeby tak to sie wszystko skonczylo. Albo, zeby sie okazalo, ze babcia i wilk to jedna osoba, albo zeby wilk byl senna reprezentacja seksualnosci Czerwonego Kapturka (dobre, co?). No to jak to bylo w tym filmie?
PS Machnelam reka na Emcie w kwestii ogladania filmow i zwiedzania. Moge sie zalozyc, ze to z Jej strony TYLKO prowokacja. Phi!
PS Jasne, ze "tu w HP każdy wie kto zbiera wszystkie nagrody".
PS Przyznaje sie grzecznie, ze ja TAKICH pytan w ogole nie zadaje. Chodzi o "powiedz mi jak mnie kochasz". Generalnie staram sie nie zadawac zadnych pytan w tym temacie. W ogole staram sie nic nie robic. W ogole to o czym ja mowie?
PS Tekst dobry. Przyczajony tygrys.....Emcia? Mashmun? Grejs? Oddajecie walkowerem?

Kangurzyco - zgadzam sie z Toba (widzisz jaka fajna jestem?). Przynudzaja z ta wiosna.
Zaraz zaczna przynudzac z miloscia, ktora wybucha wiosna (hi hi hi hi).
PS Ogolnie jest wiadomo, ze to Ty mnie wychowywujesz na Forum, ze ja bez Ciebie to podwojne DNO, beznadzieja i swir. No to pytam sie potulnie co oznacza ten wers: "milosc jest czekaniem na krzyk protestu". COPY!

Rikki - "smierc tesknoty, ktora nazywa sie spelnieniem"? hmmmm.....cos mi sie tutaj nie zgadza. Czepiam sie dzisiaj poezji. Czepialska jestem.

Kangurzyco - czek. Mamy juz 22 marca. Od 9 godzin. Phi!
Do poezji Jacka K. sie nie przyczepie, bo.....jest to poezja DO-SKO-NA-LA. Dziekuje.

Grejs - Ty mi nie wyskakuj z wezkiem, wezykiem, tylko dawaj TRAMPOLINE. Czarno na bialym.
PS czek - KTOS przyuwazyl.

Milego dna, tzn dnia!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Śr, 22.03.2006 06:42

No, cze, na chwilke, troche sie poodnosze.
Sciana, Ty to masz pytania! Co poeta mial na mysli, tak? Luuudzie, te Twoje doslownosci! OK, odpowiadam pytaniem, jak JA to widze. Nigdy nie protestowalas w imie milosci do innego czlowieka, tak ogolnie i szczegolnie? Bo mi sie zdarza, oj zdarza. Ktos byc moze czeka na krzyk protestu, ktos inny tylko go przczuwa, nooo, ze jakby co, to go uslyszy. A Ty nie czekasz na niego w tej chwili? Jak znam Ciebie, to wyzej go cenisz niz rwanie nenufarow w bajorze, co? A tak ogolnie to z milosci mozna protestowac przeciwko wojnom, zabijaniu, pogardzie, biedzie, chorobom... - tak konkretnie, dajac cos z siebie.
Przy okazji Sciana, kobieto sukcesu latajaca malyszem - czy Ty w ogole masz czerwona halke?! I jakie 1:0 ?! Pokaz mi miejsce, zakamarek w HP, gdzie sie rozplakalam przed Toba. Wyrazna nadinterpretacja. Oczy mi sie spocily, bo mam upaly, nie? Taaa..., Sciana, ucz sie, ucz...
Magnolia, imieninowo wszystkiego dobrego, trzymaj sie swoich chmur i niech bedzie to zawsze dla Ciebie zrodlem radosci. Ciesze sie, ze odnalazlas droge do HP, bo ostatnio wygladalas na troche zagubiona. Przypominam, ze tutaj jest Twoj lezak w paski i zielona kanapa, ktore zawsze na Ciebie czekaja.
Witaj podstepna Harpio! Nooo, czasami czlowiek, o kangurzycach nie wspominajac, zapomina, ze siedzi w wirtualnym Big Brotherze. Larry mnie nie zaskoczyl, bo to ja go ominelam szerokim lukiem - kask na glowe i chodu w podskokach. Wstyd sie przyznac, ale dowiedzialam sie o nim wczoraj z Onetu. Stanowczo za malo tv ogladam. Kiedys oglosza jakis alarm czy inna mobilizacje, co nie daj Boze!, a ja zgine w nieswiadomosci: Whyyyy....? Ale po informacji od razu wskoczylam o szostej na kanapke przed tv. Najpierw z 5 minut bylo o Commonwealth Games, ktore wlasnie mamy w Melbourne /w planach post na ten temat/, a dopiero potem doniesienia z Queensland, gdzie Larry szalal, oj szalal. Straty ogromne, na szczescie nikt nie zginal. Ale zamieszek nie ma, ludzie spoko, chociaz czesto bez dachu nad glowa, a wczoraj akurat tam lalo. Nooo, czasami kobitkom troche drzaly brody, kiedy w wodzie po kostki oprowadzaly, pokazywaly zniszczenia, pobojowisko, to co zostalo z ich domow. Starszy pan zaprezentowal metalowa puszke po herbatnikach, ktora zalozyl sobie na glowe, siedzac w przydomowym skladziku. Inny cieszyl sie, ze ma samochod, a w nim sucho: "Taki lajf." W prawdziwym Australijczyku naprawde siedzi twardosc i pokora wobec natury. Juz sie podnosza, juz smaza wszystkim kielbaski, dowoza wode itd., itp.
Trzynastko, obejrzalam zdjecia z hawajskich wysp i najbardziej podobaly mi sie miejsca pt. Hana Beyond /tu znalazlam nawet podlaska drozke/ i East Kauai, bo duzo wodospadow na moja miare. Tylko dlaczego niebo tak czesto obwieszone chmurami?
OK, spadunek do kuchni - makaron trzeba odcedzic. Dzien dobry, Polsko.
Ostatnio edytowano Śr, 22.03.2006 06:47 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Śr, 22.03.2006 06:44

Teremi - NIKT sie nie zglosil po piosenke. Czekalam cierpliwie!!! Nie moge zmarnowac takiego tekstu i czekac na te 3 zolwice, co nie? No to voila.

"Na deszczowe dni" /czili na wiosenne-denne/

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /np chandre, bledzik, nude w pogotowiu/
Może jakieś usta, co nie mówią "nie" /przeciez my tutaj zdecydowanie mowiMY: TAK. Czasem zdecydowanie mowiMY: NIE. phi!/
Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /mozna jeszcze miec muchy w nosie, miec chrapke na babke, albo miec wszystko w dupie. Nie bojMY sie tego slowa!!!/
Może jakieś oczy, by całować je. /oczy sa do patrzenia, zeby widzialy galy, co braly/

Może kilka nut z nie deszczowych dni /z kilku nut tez moze byc piosenka. Prosze bardzo: szabadabada. Uklony dla Teremi/
Może kilka słów obiecanych mi /obiecanki-cacanki. Obiecanki my, a cacanki wy/
Może gdzieś tu są i przywołam je /tak wolam: ku mnie, ku mnie/
Chociaż jeden ton, chociaż jeden dźwięk. /ja to bym chciala: tone szczescia i dzwiek ciszy/

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /mozna jeszcze miec kuku na muniu, albo miec sie na bacznosci, bo Tolibki kraza/
Może jakiś dawno nie mówiony wiersz /np. Kto Ty jestes? polak maly. Maly, bo emigracyjny/
Może jakieś drzwi, których adres znasz /jakies drzwi? Prosze bardzo: Brama Kredensu/
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz. /a co nam ta wiedza da?/

Może kilka nut z nie deszczowych dni /prosze bardzo: do re mi fa sol la/
Może kilka słów obiecanych mi /przydaloby sie jakies "przepraszam"/
Chociaż parę zdjęć, chociaż jeden list /zdjec to mam na kopy, cale archiwum. Z listami gorzej, no chyba ze chodzi o liste z 20-stka/
Bo już późno jest, a ja nie mam nic. /jakie pozno? Tygrys dopiero sie przeciaga. Nie mam NIC - czek/

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /miec albo nie miec/
Może jakieś lato, gdy nie padał descz /a nie mowilam, zeby rzucic w kat wiosne i zajac sie latem?/
Może jakieś drzwi, których adres znasz /podaje adres: czwarte drzwi po prawej stronie, albo po lewej....nie pamietam....mam amnezje (tez mozna miec, a co?/
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz /nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody. Dlaczego? Po pierwsze: mozna tylko 4 razy. Po drugie: panta rhei/
Ale, czy to warto... /usta mowia: NIE/

(słowa Jerzy Miller a śpiewała przed laty Zdzisława Sośnicka, a teraz spiewa /Sciana/, reszta zolwic ociaga sie)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka Śr, 22.03.2006 07:08

Na dobranoc:)

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /np chandre, bledzik, nude w pogotowiu/ <e tam, wino wystarczy>
Może jakieś usta, co nie mówią "nie" /przeciez my tutaj zdecydowanie mowiMY: TAK. Czasem zdecydowanie mowiMY: NIE. phi!/ < takie szczegolnie goraco przytakujace usta?>
Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /mozna jeszcze miec muchy w nosie, miec chrapke na babke, albo miec wszystko w dupie. Nie bojMY sie tego slowa!!!/ <a ta znowu zaczyna o DNIE>
Może jakieś oczy, by całować je. /oczy sa do patrzenia, zeby widzialy galy, co braly/
< oczeta jak najbardziej do calunkow sa tez>

Może kilka nut z nie deszczowych dni /z kilku nut tez moze byc piosenka. Prosze bardzo: szabadabada. Uklony dla Teremi/ <szabadabada to nawet taki osiol jak ja zaspiewa>
Może kilka słów obiecanych mi /obiecanki-cacanki. Obiecanki my, a cacanki wy/ <cute, bedziemy uderzac w czuly ton>
Może gdzieś tu są i przywołam je /tak wolam: ku mnie, ku mnie/ <przywolam spojrzeniem, gestem? Khm, khm>
Chociaż jeden ton, chociaż jeden dźwięk. /ja to bym chciala: tone szczescia i dzwiek ciszy/ <najpierw tona wyznan, potem wszystko jasne i bedziemy milczec>

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /mozna jeszcze miec kuku na muniu, albo miec sie na bacznosci, bo Tolibki kraza/ <Sciana, za grosz kobiecej delikatnosci, za grosz, eh>
Może jakiś dawno nie mówiony wiersz /np. Kto Ty jestes? polak maly. Maly, bo emigracyjny/ < wiedzialam, ze patriotka, ale w takiej chwili?>
Może jakieś drzwi, których adres znasz /jakies drzwi? Prosze bardzo: Brama Kredensu/ <dzwiczki do innych bram, kuszacych bram, kobito!>
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz. /a co nam ta wiedza da?/ < wiedza tu nic nie daje, tu doznania sie licza>

Może kilka nut z nie deszczowych dni /prosze bardzo: do re mi fa sol la/ < a moze magiczne cztery litery, Masza, cicho badz, Ty to zawsze jedno na mysli, nie psuj atmosfery, bo mi sie smiac chce>
Może kilka słów obiecanych mi /przydaloby sie jakies "przepraszam"/ < softer zlotko, softer, sorry, to dzieci uczymy od kolyski>
Chociaż parę zdjęć, chociaż jeden list /zdjec to mam na kopy, cale archiwum. Z listami gorzej, no chyba ze chodzi o liste z 20-stka/ < TYCH zdjec masz na kopy? Fju, fju>
Bo już późno jest, a ja nie mam nic. /jakie pozno? Tygrys dopiero sie przeciaga. Nie mam NIC - czek/ < wrocilismy do DNA, ona nie ma nic, rece mi opadly>

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /miec albo nie miec/ < miec, of course>
Może jakieś lato, gdy nie padał descz /a nie mowilam, zeby rzucic w kat wiosne i zajac sie latem?/ < lato, a jak nie pada deszcz to, „przewroc mnie w te koniczyne”, bylo takie szabadabada kiedys>
Może jakieś drzwi, których adres znasz /podaje adres: czwarte drzwi po prawej stronie, albo po lewej....nie pamietam....mam amnezje (tez mozna miec, a co?/ <jak adres zna, to trafi, for sure>
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz /nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody. Dlaczego? Po pierwsze: mozna tylko 4 razy. Po drugie: panta rhei/ < w tych sprawach moze, moze warto?>
Ale, czy to warto... /usta mowia: NIE/ < dusza spiewa: TAK>

(słowa Jerzy Miller a śpiewała przed laty Zdzisława Sośnicka, a teraz spiewa /Sciana/, reszta zolwic ociaga sie)< w zastepstwie zolwi sie przeciaga 13>
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Śr, 22.03.2006 07:12

Dobra, nie bede sie wylamywac, ale moj tekst to byl GIT.

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /np chandre, bledzik, nude w pogotowiu/ <e tam, wino wystarczy>(materialistki, phi)
Może jakieś usta, co nie mówią "nie" /przeciez my tutaj zdecydowanie mowiMY: TAK. Czasem zdecydowanie mowiMY: NIE. phi!/ < takie szczegolnie goraco przytakujace usta?>(usta nie musza NIC mowic zeby TO powiedziec, phi)
Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /mozna jeszcze miec muchy w nosie, miec chrapke na babke, albo miec wszystko w dupie. Nie bojMY sie tego slowa!!!/ <a ta znowu zaczyna o DNIE>(czy moze byc cos piekniejszego niz deszczowe DNO?)
Może jakieś oczy, by całować je. /oczy sa do patrzenia, zeby widzialy galy, co braly/
< oczeta jak najbardziej do calunkow sa tez>(osobiscie, jezeli musze dokonac wyboru to biore usta)

Może kilka nut z nie deszczowych dni /z kilku nut tez moze byc piosenka. Prosze bardzo: szabadabada. Uklony dla Teremi/ <szabadabada to nawet taki osiol jak ja zaspiewa>(szabadabada polane deszczem to brzmi jak?)
Może kilka słów obiecanych mi /obiecanki-cacanki. Obiecanki my, a cacanki wy/ <cute, bedziemy uderzac w czuly ton>(nie wierze piosence...)
Może gdzieś tu są i przywołam je /tak wolam: ku mnie, ku mnie/ <przywolam spojrzeniem, gestem? Khm, khm>(KOGO kolezanki tak przywoluja, ze sie niedyskretnie spytam?)
Chociaż jeden ton, chociaż jeden dźwięk. /ja to bym chciala: tone szczescia i dzwiek ciszy/ <najpierw tona wyznan, potem wszystko jasne i bedziemy milczec>( a ja mam swoj intymny maly swiat...)

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /mozna jeszcze miec kuku na muniu, albo miec sie na bacznosci, bo Tolibki kraza/ <Sciana, za grosz kobiecej delikatnosci, za grosz, eh>(Sciana jest zahartowana jak stal!!!)
Może jakiś dawno nie mówiony wiersz /np. Kto Ty jestes? polak maly. Maly, bo emigracyjny/ < wiedzialam, ze patriotka, ale w takiej chwili?>(prawde mowiac to ja tez mialam skojarzenia z tym wierszem)
Może jakieś drzwi, których adres znasz /jakies drzwi? Prosze bardzo: Brama Kredensu/ <dzwiczki do innych bram, kuszacych bram, kobito!>(Trzynastko czy ty masz kontakt z MaSZmunem?, hi hi)
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz. /a co nam ta wiedza da?/ < wiedza tu nic nie daje, tu doznania sie licza>(wiedza nam NIC nie da ale powroty do TYCH doznan.... dlaczego nie?)

Może kilka nut z nie deszczowych dni /prosze bardzo: do re mi fa sol la/ < a moze magiczne cztery litery, Masza, cicho badz, Ty to zawsze jedno na mysli, nie psuj atmosfery, bo mi sie smiac chce> (a mnie sie chce spiewac "do a deer a female deer, re a rey of golden sun....")
Może kilka słów obiecanych mi /przydaloby sie jakies "przepraszam"/ < softer zlotko, softer, sorry, to dzieci uczymy od kolyski>("przepraszam" to wydaje mi sie jednak mieksze niz "sorry", no te dwa "rr" wchodza w parade jakby)
Chociaż parę zdjęć, chociaż jeden list /zdjec to mam na kopy, cale archiwum. Z listami gorzej, no chyba ze chodzi o liste z 20-stka/ < TYCH zdjec masz na kopy? Fju, fju>(tak trzynastko, zdecydowanie jestes z Masza na laczach...)
Bo już późno jest, a ja nie mam nic. /jakie pozno? Tygrys dopiero sie przeciaga. Nie mam NIC - czek/ < wrocilismy do DNA, ona nie ma nic, rece mi opadly>(pozno, bardzo pozno)

Na deszczowe dni trzeba też coś mieć /miec albo nie miec/ < miec, of course>(nie miec of course!!!)
Może jakieś lato, gdy nie padał descz /a nie mowilam, zeby rzucic w kat wiosne i zajac sie latem?/ < lato, a jak nie pada deszcz to, „przewroc mnie w te koniczyne”, bylo takie szabadabada kiedys>(bez deszczu to i koniczyna nie pomoze, DNO)
Może jakieś drzwi, których adres znasz /podaje adres: czwarte drzwi po prawej stronie, albo po lewej....nie pamietam....mam amnezje (tez mozna miec, a co?/ <jak adres zna, to trafi, for sure>(a moze jakis kolor do rozpoznania?)
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz /nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody. Dlaczego? Po pierwsze: mozna tylko 4 razy. Po drugie: panta rhei/ < w tych sprawach moze, moze warto?>(Alberta zawsze twierdzi, ze wszystko zalezy od WODY!)
Ale, czy to warto... /usta mowia: NIE/ < dusza spiewa: TAK>

(słowa Jerzy Miller a śpiewała przed laty Zdzisława Sośnicka, a teraz spiewa /Sciana/, reszta zolwic ociaga sie)< w zastepstwie zolwi sie przeciaga 13> (Emcia, tekstow o deszcu nigdy za duzo, phi)

Ps Masza, co TY na to?
Ostatnio edytowano Śr, 22.03.2006 07:56 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Śr, 22.03.2006 07:52

Dzień dobry HP! Tu mówi sowa z Mokotowa. Właściwie to z Ochoty, jaka szkoda, że się nie rymuje :-(((

Budzę się do życia, to nie jest trudne, jak od świtu KTO¦ mi śpiewa nad uchem (dokładnie o 6.44)...Pierwszy głos HP...Dzizys...do czego to człowiek zwany Grejsem doszedł...do ściany doszedł...śpiewającej...PHI!!!

A u mnie śpiewa Czesiek Niemen, trzy cztery:

SEN O WARSZAWIE

Mam, tak samo jak ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam, kolorowe sny

Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak
Będę leciał co sił
Tam, gdzie moje sny,
I warszawskie kolorowe dni

Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt
Już dziś wyruszaj ze mną tam
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
Warszawski dzień

Mam, tak samo jak ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam, kolorowe sny

Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt
Już dziś wyruszaj ze mną tam
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
Warszawski dzień
Warszawski dzień, warszawski dzień

No, to pięknego dnia!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgosia Sz Śr, 22.03.2006 11:47

Wpadam na chwilkę. Przeczytałam po łebkach. Emciu – pytasz co ja na to? Ja bardzo się cieszę! Wyszło kto najbardziej ...ekhm....ekhm.. jest w HP i to nie jestem JA! A w ogóle to się cieszę, że wróciła stara dobra tradycja, że Teremi daje tekst, a spółka go obrabia. Nie ma to jak teksty Teremi!
Miłego zimowego dnia. Biorę sznur i idę. Pa
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Rikki Śr, 22.03.2006 12:47

oj, ¦ciana - jak nie masz czego się czepnąć, to czepiasz się poezyj :) co Ci się tutaj nie zgadza, no co? podmiotka liryczna po prostu lubi, gdy jej się niektóre tęsknoty spełniają... a co, ma chodzić po świecie w samych tylko tęsknotach? niechże jej się choć kilka spełni, nie żałujmy kobiecie...

PS w oryginale rzeczywiście jest "spełnienie", ale czy to coś zmienia w sensie sensu? [przepisywane po północy, z wirusami w brzuchu, więc uprasza się o wybaczenie...] a ¦wirszczyńską polecam bardzo bardzo - przez cały rok!

ODWAGA

Nie będę niewolnicą żadnej miłości.
Nikomu
nie oddam celu swego życia,
swego prawa do nieustającego rośnięcia
aż po ostatni oddech.

Spętana ciemnym instynktem macierzyństwa,
spragniona czułości jak astmatyk powietrza,
z jakim mozołem buduję w sobie
swój piękny człowieczy egoizm,
zastrzeżony od wieków
dla mężczyzny.

Przeciw mnie
są wszystkie cywilizacje świata,
wszystkie święte księgi ludzkości
pisane przez mistycznych aniołów
wymownym piórem z błyskawicy.
Dziesięciu Mahometów
w dziesięciu wytwornie omszałych językach
grozi mi potępieniem
na ziemi i w wiecznym niebie.

Przeciw mnie
jest moje własne serce.
Tresowane przez tysiąclecia
w okrutnej cnocie ofiary.

(A¦)
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez greenw Śr, 22.03.2006 13:01

Witam wszystkich, Będzie tak ogólnie , bo trochę mi się pomieszało kto co napisał .

Też bym chciała budzić się przed budzikiem. Ja jak miałam do pracy na 6.00 to o 4.45 włączało się radio , o 4.50 pierwszy budzik /który był w zasięgu mojej dłoni, także spokojnie go pac i milkł / , a o 5.00 musiałam już wstać wyłączyć budzik dzwoniący na szafie. Czasem nawet sąsiad z góry dzwonił , że już pora wstawać i czemu ja nie słyszę budzika, który on doskonale słyszy . Jak to czemu ? bo nie chcę słyszeć . Wstawanie rano to dla mnie męka/ szczególnie jak jest się na tryb życia nocny przestawiony/ . Kiedyś do roboty o 2.15 szłam / i proszę bez skojarzeń co to za praca ;) / do wszystkiego idzie się przyzwyczaić i kropka.
Jeśli chodzi o zwiedzanie , to często jadę z kimś , ale rano każdy bierze plecak i rusza w drogę sam .
Co do kotów to „ w marcu koty , w kwietniu psy ,a w maju my „ :)
„ Miłość jest czekaniem…” dziękuję za ten wiersz . Czekam więc , choć czasem dodaję „ nic na prawdę nic nie pomoże jeśli TY nie pomożesz dziś miłości „
Było już, że powtarzaniu piosenek mówimY TAK . Na marginesie ta piosenka Alicji już była/ a pamiętam tylko dlatego , że sama ja wkleiłam ;) / i mam nadzieję , że będzie jeszcze nie raz !
Magnolio najlepsze życzenia imieninowe.
Małgosiu , a po co Ci sznur ?no chyba , że ja znów coś przegapiłam : (
Grejs fajnie , że jesteś już i to z trampoliną /może i mi się przyda , choć mam poczucie , ze ja ostatnio to skaczę za wysoko
Ta wyspa KAUAI to cudo i ta tęcza tam !!
Ja WAS jeszcze trochę pomęczę / wyjazd odłożony do maja /
U mnie dziś deszcz , wprawdzie nie taki wiosenny , ale zamieniam trampki na kalosze i idę na spacer .

Mi dziś w duszy tak gra

„ Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
- stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy
Rejs na całość, rok - dwa lata, to powiedział bym

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs!
Tylko gdzie to jest?
Gdzie to jest?...”

Pozdrawiam wszystkich
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Ściana Śr, 22.03.2006 14:37

Wita Brunet Wieczorowa Pora. Phi! Brunet tez byl sciana, a co? Nie wiedzialyscie?

Zaczne od skargi:
Kangurzyca wkleila wiersz, ja do niego napisalam komentarz, a potem TA podstepna Bumerangica ZMIENILA wiersz (wyszlo szydlo z worka - Sciana czyta ze zrozumieniem nawet wstecz, phi!). Ja sie tak nie bawie. A czy to nie mozna napisac nowego posta z nowym wierszem, a ten stary zostawic w swietym spokoju????? I tak wiem, ze Kangurzyca wyskoczy mi zaraz z haslem "wolnosc w Kredensie, Sciana". Niech sobie wyskakuje.
Przy okazji skargii, chcialabym podziekowac Kangurzycy za pogadanke o poezji (nie moge, zaraz sie udusze od tego smiechu). Bardzo mi sie spodobala odpowiedz kolezanki z Australli. Nie ma jak dobrze zaczac dzien od malej prowakacji. Smiech wroci, jak bumerang. I KTO tutaj jest DOSLOWNY? Pytanie z gatunku retorycznych. Odpowiedz jest przeciez jasna jak snieg (to tak a propos zimy).
PS Czerwona halka!!!! Dobre sobie! znowu sie usmialam. Czerwona halke, tfu, plachte to ja mam na KANGURZYCE!
PS Luuuuudzie! Oczy JEJ sie spocily od upalow. Akurat! "Te Twoje doslownosci"! Pisze tylko "jak JA to widze". Phi!
PS I juz na koniec ostatni cytat z Kangurzycy "Tylko dlaczego niebo tak czesto obwieszone chmurami!". Chodzilo o Hawaje. Jakby co Kangurzyco, to mozesz do mnie wpasc na korepetycje. No problem. Przeciez wiadomo KTO odkryl Hawaje i wszystkie nieba obwieszone chmurami. Pozdrawiam Cie mocno. Twoja Doslownosc w Czerwonej Halce. Ludzie!!!!! Musze odejsc na chwile od komputera, bo mi sie oczy spocily od tej podgrzanej podlogi w Kredensie. Phi!

Echo - Ty mnie podgladasz czy co? Wlasnie sobie sluchalam Grzesia, kiedy wkleilas piosenke z TEKSTEM!!!!!!!!!! Bardzo pieknie, bardzo pieknie! Daje Ci odznake (podgladacza, moze byc podgladacza telepatycznego). Pasuje?

Trzynastko - prosze, prosze, jak sie Towarzystwo rozspiewalo.
Wyjasniam: ja wcale ZNOWU nie zaczynam o DNIE! Dno samo, jak oliwa, zawsze na wierzch wyplywa. Taki lajf dna.
Potwierdzam: za grosz nie ma we mnie kobiecej delikatnosci. Jestem z tego bardzo dumna. Phi!
Dodaje: moga byc cztery litery, Masza - cicho badz, prosze bardzo: NUDA.
Pomijam: "TE zdjecia". W Kredensie jest WSZYSTKO. Ta sie obudzila!

Emcia - jasne, ze "usta nie musza NIC mowic, zeby TO powiedziec". Alberta zawsze ma racje.
A wiesz co jest piekniejsze od deszczowego dna? Siedzisz? DESZCZOWE DNO OCEANU. Dobre co?
Kocham Alberte! "Wszystko zalezy od WODY".
Emcia - Ty mnie rozumiesz! No DNO!
Pozdrawiam Cie. Twoja Stal.

Hej Sowa z mOCHOTowa. Fajnie wymyslilam, co?
PS Czy Ty tutaj narzekasz na mnie, czy mi sie TYLKO wydaje?
PS A od tego tekstu Czeska, to mi sie spocily oczy. Laptek zalany. Powodz.

MASZA - oddawaj SZNUR!!!!! Ekhm...ekhm....
PS Wracaj do nas z podtekstem. SzczekaMY.

Rikki - ja mam taka nature czepialska. Jak sie nie przyczepie, to nie zasne.
PS nie lubie zlepki slow "podmiot liryczny". Zawsze mi sie chce smiac. Znowu sie czepiam? No wlasnie! Zasne dzisiaj snem spokojnym.
PS Nie podoba mi sie ten wiersz "Odwaga". "Spętana ciemnym instynktem macierzyństwa"??? "Przeciw mnie jest moje własne serce. Tresowane przez tysiąclecia
w okrutnej cnocie ofiary"??????? Luuuuuudzie. Zdecydowanie i odwaznie CZEPIAM sie.
Nie podoba mi sie co ta "podmiotka liryczna" chciala powiedziec.
Rikki - usmiechasz sie? Mam nadzieje, ze tak.

Greenw - jak to "pomieszalo Ci sie KTO co napisal"? Luuuudzieee! HELP. Rece mi opadaja, jak Trzynastce.
PS Co to za robota, do ktorej sie idzie na 2:15? Juz mam cala liste. Ekhm..ekhm...
PS O rany!!!! To w kwietniu beda mi psy szczekac pod balkonem, a w maju MY? W zyciu!
PS Nigdy nie jest "za wysoko". Skacz dziewczyno SKACZ!!!! Twoja Trampolina.
No i piosenka, bo nie moglam zdusic w sobie pokusy.

„ Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: /gdyby w ogole przyszedl, usiadl i nic nie mowil, tez byloby GIT/
- stary, czy masz czas? /a ja na to: "dobry zart"/
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz /prosze bardzo - moge zrobic operacje plastyczna. W Korea sa najlepsi na swiecie chirurdzy plastyczni. Znowu nie wiedzialyscie, co?/
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy /Amazonka - czek, na posterunku. Wielka Rafa - tez czek, szczeka. Ocean (ekhm...ekhm...). TRZY? To jakis blad drukarski. Wiadomo, ze jak Ocean, to MUSI byc CZTERY!/
Rejs na całość, rok - dwa lata, to powiedziałbym /Rejs to ja moge ogladac non-stop. Od lat/

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? /jak to gdzie? Keja - w porcie. Jacht - na oceanie/
Gdzie ta koja wymarzona w snach? /jak to gdzie? Na tym jachcie, co to na oceanie/
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat? /sznurek zabrala Masza. Buuuuuuu. Oczy mi sie poca/
Gdzie ta brama na szeroki świat? /jak to gdzie? W Kredensie, w ktorym okna kuchenne wychodza na ocean, na ktorym widac ten jacht z koja. Sznurka wciaz brak. MASHMUN! Przywoluje Cie do porzadku. Podpisano: Kapitan Bols/
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? /o rany! Przeciez tlumacze jak kapitanowi w porcie!/
Gdzie ta koja wymarzona w snach? /no jak to gdzie? W SNACH/
W każdej chwili płynę w taki rejs! /rejs dookola swiata? W 80-dni?/
Tylko gdzie to jest? /no przeciez mowie/
Gdzie to jest?...” /rece mi opadly. DNO/

Tekst skopiowany z postu Greenw + /Sciana/

PS Ide spac. Aha...jeszcze nie ide. Szczekam na telefon. Nara. Wasz Szarik.
I na koniec wyjasniam Emci i Mashmunowi, ze TO JESZCZE NIE BYL TEN TEKST O MASHMUNIE JAPONSKIM WOJOWNIKU. Rany!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Rikki Śr, 22.03.2006 15:28

nie uśmiecham się - rżę ze śmichu... :) użyte określenie "podmiotka liryczna" chyba wystarczająco dokładnie oddaje mój stosunek do tej "zlepki" hihi a "podmiot" to mi się OD ZAWSZE kojarzy z wykonawcą czynności (w zdaniu)! czy liryka jest czynnością jak - za przeproszeniem - sikanie? no tośmy uzgodnili stanowiska?
zaś: wyjąwszy kilka mniej udanych (o matko!) metafor, ODWAGA podoba mi się bardzo - baba* ostro walczy o swoją tożsamość! to taki protest feministyczny, a ja generalnie lubię protest-songi (choćby i feministyczne)... ¦wirszczyńska bywa czasem żarliwie, do cna dosłowna, ale jest w tym szczera i waleczna, i to w niej cenię... lepsze to niż te tiule i powłóczystości a fuj

a co Cię tam konkretnie razi? sens czy wyraz artystyczny? :)))

* jeden z jej tomików nosi tytuł "jestem baba" (żeby nie było na mnie!)
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez sonja Śr, 22.03.2006 15:47

no prosze..............cos masz do tiuli.........?? szlak!


ps. zbładziłam:)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez MarysiaB Śr, 22.03.2006 16:42

Sciana, normalnie mi Ciebie zal, i to jeszcze jak! Naprawde uwazaj z tym odkrecaniem i zakrecaniem kota ogonem, bo mozesz mu go niechcacy oberwac. Ty, znana w okolicy pecaczka! A co bedzie, jak przestane reagowac na Twoje czepialstwo? Ha! Mozesz wykonczyc sie z bezsennosci.
"Do poezji Jacka K. sie nie przyczepie, bo.....jest to poezja DO-SKO-NA-LA." /Sciana/ Gdzie tu komentarz do konkretnego wiersza? Tamten musialam usunac, bo mam watpliwosci, czy jest to utwor Jacka Kaczmarskiego. Oczywiscie, moge sie mylic. Przeciez nie znam calego dorobku Jacka K. Na Jego stronie oficjalnej zamieszczono 584 wiersze:
http://www.kaczmarski.art.pl/index.php
Wczoraj w nocy zajrzalam na www.poezja.org. Byl Swiatowy Dzien Poezji, to moglam sobie poczytac wierszyki, nie? Tam rowniez jest tworczosc Jacka K. I tam wlasnie znalazlam "Dokad nas zaprowadzisz, Panie?" Spodobal mi sie i dzisiaj go zamiescilam /chcialam, zeby bylo cos mniej znanego/, chociaz juz wczoraj jakos nie pasowal mi do JK - po prostu za malo w nim Jackowej drapieznosci, przesmiewczosci itp. Dzisiaj te watpliwosci nasilily sie, wiec sprawdzilam - wiersza nie ma na Jego oficjalnej stronie. Pojawia sie za to w innych miejscach, np.:
http://www.poezja.org/index.php?akcja=w ... h&ude=7531
http://www.poema.art.pl/site/itm_3253.html
http://kaczmarski.wiersze.v24.pl/u-4213.html
http://www.strefa54.pl/index.php?tytul=2345
No, nie wiem, byc moze sie myle, na wszelki wypadek zmienilam, ale dla Ciebie, Sciana, zamieszcze go jeszcze raz. Aaa, i jesli ktos cos wie, to bede wdzieczna za info.

Dokąd nas zaprowadzisz, Panie

Dokąd nas zaprowadzisz, Panie
Bez bagażu i bólu głowy
I gdy nic nam na drodze nie stanie
Czy będziemy mogli zacząć na nowo

Bo wiesz, u nas nie zawsze jest słońce
Choć przed deszczem nas chroni parasol
Czasem jednak przemoczy nam serca
Inny deszcz, co spływa po twarzy

Więc nas zabierz bez tych uśmiechów
Co dzień rano zostawianych na lustrze
I bez śniadań, w pośpiechu by zdążyć
Na kolejny autobus do jutra

Bo my tu tak do jutra, do zaraz
Do pierwszego i do wakacji
Rozliczając geniuszy z geniuszu
A zjadaczy chleba z kolacji

Więc już jutro zaprowadź nas, Panie
Bez bagażu i bólu głowy
I gdy nic nam na drodze nie stanie
Spróbujemy zacząć na nowo

I jeszcze: http://www.kaczmarski.art.pl/ogloszenia/zlota10.php

Sciana odkryla Hawaje! Ty lepiej przestan deptac mi po pietach, co? Najpierw 'odkrylas' Mazury, teraz Podlasie! Co jeszcze?! Przy okazji info dla Emsi: na onecie przy pejzazach z Podlasia slowkiem nie pisneli o Bieszczadach. Ale nie martw sie, na pewno beda. W drugiej kolejnosci.
Wiesz co, Sciana? Musze sie z Toba zgodzic. Zapamietaj sobie te chwile: wiersz 'Odwaga' tez mna nie zawirowal. Manifa na 8. marca czy jak? A. Swirszczynska, to zdaje sie Cz. Milosz uwazal i cenil, tak Rikki? Oczywiscie, moglo mi sie cos poplatac.
A glowny podgladacz telepatyczny to jestes Ty, Sciana! Tez chcialam zamiescic piosenke 'Idioci'. Skad wiedzialas? Sluchalam jej tego dnia, tyle ze w wykonaniu Maryli R. A pozniej wyskoczyl mi e-mail z duetem Preis-Zborowski /bardziej mi sie podoba/. Tak, forumowe duszki sa wsrod nas. Dzieki! Czy ja Wam pisalam, ze wierze w ZNAKI? Tak, wierze, chociaz nie zawsze potrafie zglebic ich glebie. Ale czy to wazne?
I jeszcze o wycieczkach. Oczywiscie zdecydownie wole te niezorganizowane. Zreszta czesto tam gdzie jezdze, nie ma kogo organizowac. Inne miejsca, bardziej ludne, odwiedzam zwykle po sezonie. Ale kiedys, dawno temu bylam na dwoch autokarowych wyprawach. Pierwsza, do Soczi byla w miare OK, bo laczyl nas jedynie samolot i wesoly autobus, a pozniej to juz tylko zajecia w podgrupach. Druga, do Wloch, to tragedyja! Czy byliscie kiedys na wycieczce z policjantami, ktorzy kiedys byli milicjantami i dla ktorych byl to pierwszy wyjazd za granice? No! To co Wy wiecie o niezorganizowanych zorganizowanych wycieczkach!
Jeju, znowu pozno. A mialam napisac o Commonwealth Games. Nic to, przekladam na jutro. Sciana, a z Toba rozprawie sie innym razem, nie mysl, ze zapomnialam.
Pa, pa, calusow 102.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Śr, 22.03.2006 17:49

Dzien SLONE-CZNY, czili slony HP. Slonce swieci jakby zwariowalo!!! Gdzie jest moja parasolka, tfu ciemne okulary. Wiosna, i nie potrzebuje kota zeby o tym wiedziec, phi.

Kangurzyco, aaaa jestes, dzieki za poezje i linki, zaraz (taaa...) sprawdze. Rikki rozwniez dzieki za poezje. Lubie. Bardzo.

Sciana, a wiesz co jest najlepsze?! Deszczowe DNO OCEANU z tanczacymi derwiszami!!!

Greenw, pozyczam z Twojego postu cytat "jadę z kimś , ale rano każdy bierze plecak i rusza w drogę sam" Gdybym miala wybor to tak bym podrozowala. Czili zrozumienie, tolerancja, wolnosc! (i niepodlegosc oczywiscie tez) Stosuje sie do zabytkow, muzeow, lasow, lak, oceanow i wogole ZYCIA. Dziekuje Greenw.

Echo zawsze mozna spiewac, czek!

Maszmunie, ale Ty nie widzialas, ze ja mialam jeszcze jeden ekstra tekst! Sciana tez zreszta nie widziala, phi. Ostatecznie zostawilam tylko jeden zebyscie od tych tekstow nie zwariowaly. A sznur zdecydowanie biore ja. A czy Wy wiecie ze kazdy sznur ma cztery konce? Sama widzialam jak magik pokazywal!!!!

Grejs czili SOWO, no zyjesz, huuuuuu, bo ja nie bardzo wierzylam Scianie....

Sciana, oczywiscie ze pod presja powstaja arcydziela! Podpisano Michal Aniol. To gdzie jest ten tekst o Maszy? Dwa, gdzie jest ta lista kobiet? Trzy, gdzie jest opowiesc o Scianie jako wrednej szefowej (to ostatnie ewentualnie moge wlozyc do budnopisu).

Teremi i Sciana podajcie trase wycieczki i juz ja sie postaram zebyscie zwiedzaly w CISZY, phi. (Sciana, troche sie Ciebie boje, za dobrze mnie znasz.....oczywiscie ze prowokacja....strach znaczy sie nie temat zwiedzania, PHI)
Teremi. CIESZE SIE. Dzieki za relacje i pewnie nie dowiemy sie kto kogo zjadl...O podrozch i zwiedzaniu napisze jeszcze kiedys.

Pozdrawiam wszystkich naprawde cieplo, Wasza prawdziwa WIOSNA. Mniejszosci Klimatyczne laczcie sie!, hi hi

Ps. Przepraszam Kangurzyco ale piosenke o idiotach to JA chcialam zamiescic jeszcze dawniej, SIC! Bieszczady w drugiej kolejnosci, zeby Podlasia nie zaslonic choc przez chwile?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Śr, 22.03.2006 18:34

„Nie szukaj sznura. Moge Ci podrzucic moj wlasny.” A teraz tyle krzyku o ten sznur! Aaa i mam nadzieję, że piosenka żeglarska nie o Maszy, bo Masza piosenek żeglarskich nie lubi (brrr). Biorę sznur i idę poćwiczyć węzły (hi hi) na czterech końcach.
O wierszu Odwaga nic nie napiszę, ale kusiło mnie oj kusiło (przeczytajcie uważnie. Wiecie o kim są WSZYSTKIE wiersze i piosenki? Hi hi). Ugryzłam się w język.. tfu w palec i milczę!
Teremi – makijaż, hmmm temat trochę kłopotliwy. Nie napiszę, bo wydałoby się ile dziwnych rzeczy robię w pracy.
Dzisiaj po południu padał śnieg. A i nie marudźcie, że my tu marudzimy, że wiosny nie ma, dobra? Wolność wolnością ale bez przesady (hi hi).
Cała taka zaSZNURowana idę do kina.

PS Emciu – czekam na Twój T&T! Z przyczyn, o których mowa wyżej nie mogę dopisać tekstu do tekstu ¦ciany!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Śr, 22.03.2006 18:41

Nie wyrabiam z piosenkami....ale nie moge im sie oprzec. Pod presja czasowa zdecydowanie powstaja arcydziela!

"Gdy wiatr gęstniejąc od woni /czujecie to w powietrzu?/ [wiało jak cholera dzisiaj rano, a ja nie wzięłam mojej czapeczki!] (dzisiaj rano to czulam w powietrzu zapach slonca, DNO)
Lipowe pieści aleje /Masza, oto Twoj ulubiony wers, czili ekhm....ekhm..../ [jasne, że ulubiony! Gościu siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie! LIPA – wiadomo!] (troche jestem zawiedziona, jeszcze nie bylo wstepu, a juz LIPA?!)
Przystaje dusza w codziennej pogoni /bo chodzi o to, zeby zatrzymac sie na chwile w tej beznadziejnie dennej gonitwie za DNEM/ [po tym wersie to idę poszukać sznura](bedziemy sie bawic w strazkow?)
Nagle pięknieje, pięknieje /popatrzcie do lusterka. I co? KTO jest najpiekniejszy na swiecie?/ [Królowa ¦...ciana?] (nikomu nie zal pieknych kobiet, phi)
Dziecięce światem olśnienia /wiwat DZIECI!/ [wiwat olśnienie!] (wiwat SWIT, tfu, SWIAT!)
Przeżywa w dawnym zachwycie /bo chodzi o to, zeby nie przestac sie zachwycac/ [no... tu już gadasz do rzeczy](raczej do rzeczy, bo przeciez patrzy w to lusterko, nie?)
Bo przyszło lato /KTO tam pamieta o wiosnie, phi!/ [ja już prawie zapomniałam... bo mamy od ciągle zimę buuuu] (a wiosna na to jak na lato, hi hi)
I w słońca promieniach /slonce, jak tyrys, dopiero sie budzi/ [o tym można tylko pomarzyć](slonce OSLEPIA, czek)
Wszystko w poezję się zmienia /prosze bardzo - jest tekst. "Dla Emci". Koniec cytatu/ [wszystko? Dla Emci? OK!](nie zebym byla szczegolnie zachlanna ale jak daja to biore, moze byc nawet krociutko "Dla Emci" )
Nabiera znaczenia /i co nam ta wiedza da?/ [trzeba sięgnąć do poprzedniego tekstu, żeby dowiedzieć się, że NIC](albo to raz zaczynalo sie od ZERA)
Przywraca apetyt na życieeeeeeee /zaczynam od kawy. Potem bedzie sniadanieeeeeeee/ [a ja ciągle jeszcze nie piłam kawy, ale zaraz dobry człowiek przyniesie mi latte na chudym mleku] (latte czek, sojwe nie czek, chude nie czek, dobry czlowiek DUZY czek)

Niepotrzebny budzik nikomu /jak to NIKOMU? znam takiego, ktorego musze budzic. Na drugie mam Zegarynka/ [a to zauważyłyśmy hi hi tylko godziny czasami Ci się plączą](MaSza?! Nie wiedzialam, ze bywasz o SWICie w Kredensie???)
Gdy zatańczą na powiekach złote skry /chce mi sie plakac, a Wam?/ [od płakania w HP to jest ¦ciana, nie wiedziałaś? może być konkurs: wskaż miejsce gdzie ¦ciana nie płakała? odp. nie ma takiego miejsca!] (Dlatego ciagle podrozuje, lubi wzruszenia...)
Zieleń w butach pcha się do domu /czek- kupilam sobie zielone buty/ [Bomba!](Bomba to ja czili Wasza zielona laka na bosaka, phi)
Ptasi chór za oknem brzmi /patrz moj post wyzej/ [w Polsce ptasia to jest tylko grypa, żadnego śpiewania](w Hameryce sprawdzaja spiew wszystkich przelotnych ptakow, acha)
Lustro do mnie chytrze śle oko /bo trzeba miec takie lustro, ktore odpowiada "Sciana"/ [PHI!](Sciana=Mary Poppins?)
Bo mi z twarzy opalonej ujęło lat /jak to "ujelo", to co? Sweet 17?/ [a mnie interesuje to „opalonej” hi hi] (eee, pewnie ten krem z marchewki)
Kocham dziś ten szklany prostokąt /i nie chodzi tutaj o TV, phi!/ [tu chodzi o miłość przecież!] (w Azji to nawet serce ma inny ksztalt...)
Jaki piękny świat [głośno!] (Masza!)
Jaki piękny świat [na przekór wszystkiemu!] (daj spokoj)
Jaki piękny świat [naprawdę!] (i przestan udawac hamerykanska turystke)
Jaki piękny świat /czek - trzeba zaspiewac 4 razy, inaczej wrozba sie nie spelni/ [ale się zmęczyłam](ja tez na piekny swiat to ja lubie patrzec w CISZY, hi hi)

To w takie dni /Emcia, Mashmoon - TAKIE DNI!!!!! Ekhm....ekhm..../ [już nawet w liczbie mnogiej, wow!](biore NOCE)
Wierszami szumią drzewa /trzeba sie tylko wsluchac/ [oj ja tęsknię za szumiącym drzewem... może nawet szumieć nie wierszem... byleby już szumiało... a tu zima nie pozwala] (Masza zdejmij czapeczke, wiersze szumia nawet w golych konarach)
Same z siebie schną łzy /ocieram lzy, a Wy?/ [a my twarde sztuki nic a nic] (no jasne ze nic! Lzy sciekaja po twarzy strumieniami deszczu przeciez, dzizyz!!!)
Serce dojrzewa /zaraz mi eksploduje/ [a my luzik] (A my czekamy az ten azjatycki OWOC dojrzeje ekhm)
Zapala krew /no przeciez mowie, ze emocje musza byc HOT! FIRE/ [bez przesady](chodzi o to zeby krew wrzala a nie sie spalala, hi hi hi , przepraszam to Alberta)
I coraz potężniej chce bić /bum bum bum bum. Serce dzwonu Zygmunta/ [nie wywołuj wilka z lasu](bo go Teremi zje?)
I narasta w nim wielki śpiew /tak spiewa: szabadabada/ [[o le la li](DUZYMI LITERAMI JAK TAKI WIELKI)
Wtedy wie się /phi! Tylko wtedy?/ [nie... no ¦ciana wie zawsze... reszta wie tylko wtedy](kiedy trzeba)
Że warto żyyyyyyyyć /a po coooooooooo?/ [żeby pisać T&T chociażby!](czy to jest pytanie czy to jest pisanie?)

Niepotrzebny budzik nikomu /no chyba, ze chodzi o ten chor koreanskich ptakow/ [a można cokolwiek z tego ich śpiewania zrozumieć?](nie chodzi o zrozumienie tylko o WIOSNE przeciez!)
Gdy zatańczą na powiekach złote skry /pod stolem cala kaluza, maly ocean/ [Grejs trzymaj się nogi od stołu bo cholera utoniesz jeszcze, a wiesz, że ja bez Ciebie i bez Twojej dr Grejs kozetki to długo nie pociągnę](aaaa, ten sznur to byla lina ratunkowa dla Grejsa?)
Zieleń w butach pcha się do domu /prosze bardzo moga byc zielone onuce. Wolnosc w Kredensie/ [chciałam napisać coś o Zielonych, ale to u nas taka paranoja, że się od razu zdenerwowałam eee...](tylko nie pcha tylko nie pcha, prog przestepuje, phi)
Ptasi chór za oknem brzmi /tak spiewaja: ANNY-ONG HA-SE-YO. Czek - j.koreanski/ [yo też hase - a co?](nie ma zadnego ONGa jest TYLKO Emcia)
Tylko patrzeć zjawi się miłość /no wreszcie cos sie dzieje/ [kurna a te łzy wcześniej, a to serce to NIC? Ale mnie nabrałaś!](czili LIPA?)
I otworzy mi ramiona /a co to ja sama nie moge zrobic PA-JA-CA?/ [NIE!!!! Odpowiadam stanowczo!] (przydalby sie do tego jakis mlody BOG....)
Kopę lat /no i gdzie ta opalenizna co ujmuje lat?/ [dawno było i nieprawda](wlasnie ze PRAWDA, padal deszcz i zmyl opalenizne, phi)
Będzie jawą to co się śniło /czili wszystko stanie sie REALNE/ [oj nie](a mozna sobie wybrac "CO"?)
Jaki piękny świat [jaki!](ale!)
Jaki piękny świat [piękny!](troche!)
Jaki piękny świat [świat!](oglusza!)
Jaki piękny świat /hmmmm......trzeba isc na robote, a tam TOLIBKI. DNO!/ [¦ciana kolejna mądrość mojego szefa: it is not the size of the dog in the fight it is the size of the fight in the dog! No i masz za sobą całe HP więc jesteś SILNA kobieto!](dog fight, kto obstawia Sciane?)

Bywajcie. Wasz tekstoholik. PA

Ps. MAsza tragedia!!!, TAMTEN tekst zostal na innym computerze, zaczekasz do jutra? Jak nie mozesz czekac to dopisuj sie do tego co jest. U&U
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron