o&ko sp. z o.o. czyli z przymrużeniem oka

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez sonia Wt, 04.10.2005 21:07

Ale pięknie na oku: emblematowo!


co jesz??? słabo mi!
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez o. Wt, 04.10.2005 21:16

no emblematy dodatkowo równowagę zachowują! jeden pochylony w prawo, drugi w lewo... kolorystycznie uzupełnione... idealnie wyważone :))))

jem sobie tak:
- maca czosnkowa
- masło
- dżem truskawkowy
- sałatka jarzynowa
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez sonia Wt, 04.10.2005 21:19

oj .....bo mi nawet aviomarin nie pomoze, tym bardziej jak raz w prawo a raz w lewo sie pochylam przygladajac sie naszym obrazkom...TY DIETETYK???????????
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez Agniś Śr, 05.10.2005 06:46

A czy ktoś tu nie czeka na niespodziewajkę?
Bo to mi pachnie ....
CZosnek i dżem - cóż ....
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o. Śr, 05.10.2005 07:48

Nie Agniś. To jedyna rzecz jakiej w życiu w chwili obecnej jestem pewna to że kinderniespodzianki nie będzie. Po prostu mi się tak zachciało. W każdym razie moja jorczyca wcinała wraz ze mną cała zachwycona.... choć ona je wszystko co zobaczy że jem ja, więc nie wiem czy to jest wyrocznia...

Tak siedze i sie zastanawiam jak wiele osób bedzie stac na to by oglądać Shirley po raz 30 za 50 zł... Na premierze będzie tłum ludzi, wiadomo - sławni bogaci znajomi, dla których 100 zł to nie problem... potem zaczną się zjeżdżać fani, którzy odejmując sobie chleb od ust będą kupowac bilety po 50 zł... ale jak długo?
Każdy obowiazkowo będzie musiał być tam choć 1 raz, ale czy będzie tych zwyklych widzów stać na utrzymywanie teatru? Wątpię. Ja w każdym razie narazie się nie wybieram.... a co do wejściówek to się zastanawiam nad tym. W każdym teatrze w Polsce sa wejściówki. Dosłownie w każdym. A najnowocześniejszy i najnowszy teatr w Pl miałby nie spełniać kryteriów? Interesujące... Ja osobiscie jestem wściekła na te ceny i rozumiem, że 'inwestycja się musi zwrócić' ale nie kazdy ma taką możliwosć by się tam znaleźć... Już teraz odzywają się głosy tych mniej zamożnych, których mam wrażenie nikt nie slucha. Ile osób mając do wyboru bilet na shirley i święta, kupi matce prezent pod choinkę za te 50 zł? Ja wiem, że nie jestem sama na tym świecie i że tłumy mają gorzej i że sa tacy których na te spektakle stac i będą biegać z różnych powodów, ale to już nie jest teatr dla wszystkich... i to jest przykre
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Agniś Śr, 05.10.2005 09:21

Oj, masz rację - dla mnie 50 zł to kwestia zakupów na trzy obiady dla całej rodziny ...
A jeszcze dojazd do stolicy... ale może jak zacznę już pracować pełną parą to wtedy .. Ale bilety drogie straszliwie ... 100 zł za wyjście do teatru, do tego jakaś lampka wina po - i co kogo stać wydać 200 zł w jeden wieczór - i jeszcze opiekunka do dzieci...

Ale na polepszenie humoru przepis na drożdżowe - ze śliwkami - ale może być samo, z kruszonką, rabarbarem , jabłkami i innymi dodatkami

Składniki :
1/2 kg mąki ( zwykłej, wrocławskiej )
4 żółtka ( białka na bezy ;-))))
5 dkg drożdzy świeżych ( mała paczka )
szczypta soli
6 łyżek cukru
1/2 kostki masła
cukier waniliowy
olejek pomoarańczowy
mleko ok. szklanki
1/2 śliwek węgierek

Składniki muszą być ciepłe - nic z lodówki - jajka, drożdze wyjąć wcześniej.
Najpierw zaczyn, mleko ciepłe ( ale nie gorące bo sparzą się drożdze ), łyżkę mąki i dwie łyżki cukru rozmieszać i zostawić aż wyrośnie ( 3x objętośc ).
Zółtka utrzeć z cukrem. Masło roztopić.
Do miski przesiać resztę mąki, dodać sól, zółtka z cukrem, cukier wniliowy, zapach, zaczyn.
Wyrobić ciasto - aż zacznie być błyszczące i odstawać od ręki. Zostawić do wyrośnięcia ( 2x objętość ) .
Międzyczasie umyć śliwki, przekroić na pół i wyjąć pestki.
Ciasto wygnieść jeszcze raz, włożyć do blaszki, znów zostawić do wyrośnięcia. Pomsmarować roztrzepanym zółtkiem, ułożyć śliwki skórką do dołu i do piekarnika nagrzanego do 160 stopni. Piec ok. 30 - 40 min ( ja włączam termoobieg ).
Jak jest rumiane z wierzchu to sprawdzić patyczkiem.
I smacznego!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez Baska Śr, 05.10.2005 09:21

Soniu, wyeksplotowałaś sie wczoraj tym pieczeniem ciast dla zbłąkanych duszyczek. A tak naprawdę to już jesień, i czas na przygotowanie organizmu do zimowego snu. Stąd takie senności, apatie i spowolnienie. Nie żyjemy w zgodzie z przyrodą i ponosimy tego skutki. Ale papatrz jak dzis pieknie, słonecznie, cieplutko i bardzo kolorowo. Bozia nam rekompensuje krótsze dni słonecznymi barwami.

Ceny biletów w teatrze p.Krystyny. No cóż, takie sa prawdziwe koszty utzymania teatru. Do tych państwowych, dokłada właśnie państwo, poprzez różne dotacje, zwolnienia podatkowe, itp. Pano Krystyna dużo zaryzykowała, ale myśle, że sie Jej powiedzie. Trzymam za nią kciuki, i będę chodzic na spektakle, i będę oszczędzać. W końcu nie pale i nie pję, więc jakaś przyjemność mi sie należy. Prawda.
Avatar użytkownika
Baska
 
Posty: 2549
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 16:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez o. Śr, 05.10.2005 09:26

wolny wybór.... ja również nie piję, a palę okazjonalnie i po studiach jestem a pracy znaleźć nie mogę i wole sobie kupić buty na zimę.... powtarzam - to nie jest teatr dla wszystkich tylko dla wybranych... ale dobrze, że są ci wybrani, których na to będzie stać... ja wybieram Studio
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez sonia Śr, 05.10.2005 09:32

Huraa!!!!! bedzie Shirley....!!! ciesze sie bardzo bo nie widziałam, a wiele słyszałam....tak bilety drogie jak jasny gwint, bo liczac koszt przyjazdu to niemała suma.....ale obiecuje zaoszczedzic na piciu i paleniu.....:)
jesli chodzi o zwolnienia i ulgi to chyba sa jakies dla fundacji, ale nie interesowałam sie ty nigdy szczegółowo, o dotacji KJ sama pisze w dzienniku....

Basiu! mimo całego narzekania bardzo lubie jesień, rudosci to moje kolory...
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez o. Śr, 05.10.2005 09:37

no to sie ciesze, że z takim entuzjazmem do tego podchodzicie. To najważniejsze :) Dobrze jak jest z czego oszczędzać... ale może w ciągu roku znajdę jakas pracę... kazdy dzień niesie nowe szanse i możliwości
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez sonia Śr, 05.10.2005 09:44

Matka!!! masz racje!!!! Juz nikt nie obejrzy kilkanascie razy spektaklu w Polonii jak zdazało sie z MAŁĄ!! a o wejsciówkach zdecyduja strazacy :)))) dobre! TY masz dobry wpływ na strazaków i ochroniarzy moze siła woli staraj sie wpłynac na nich...
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez Agniś Śr, 05.10.2005 09:46

A co z poprzednim zajęciem?
Nie martw się - ja też jestem na rozdrożu - ale coś się kluje i może od 1.11 ruszę pełną parą ;-)))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o. Śr, 05.10.2005 09:48

mnie już się odechciało, ja rezygnuję, niech się dobrze bawią inni... ja mam inne plany ;)
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez sonia Śr, 05.10.2005 09:52

....no tak u Was sie zaczyna a u mnie konczy, i kto stara ciotke przyjmie do pracy????


Oj!!!!!!!! o.... !!!!
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez o. Śr, 05.10.2005 09:54

Agniś, w wakacje pracowalam w lodówie, ale ile można wstawać dzień w dzień o 2 w nocy, a potem sterczeć w minusowej temperaturze i jeszcze wciskac ludziom gówno, a jak to z gównem bywa z czasem wydaje się, że to gówno i nikt nie chce tego kupować i ja miałam potrącane z pensji za to gówno, np za 50 kg żywieckiej, która się nie sprzedała... więc ile można pracować charytatywnie?
A potem miałam supervisora na zlecenie, ale się skończyło i czakam czy mi w ogóle to zaakceptują. W maju firma zlecająca nie była zadowolona i nie chce do dziś zapłacic mojej firmie macierzystej i sprawa w sądzie, jutro rozprawa... i tak jest zawsze jak sie łapie byle co, bo stałej nie ma :(
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Agniś Śr, 05.10.2005 09:57

No tak, tak to teraz bywa - a w zawodzie wyuczonym nie masz ofert?
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o. Śr, 05.10.2005 10:05

ja jestem specjalista od Zdrowia Publicznego, od profilaktyki zdrowia, od zarządzania jakością, a jednoczesnie dietetykiem... po 4 latach chemii na PW... no i nic... dupa!
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Agniś Śr, 05.10.2005 10:09

Wiem ...
Miałam fajne propozycje - ale jak usłyszeli o 10 letnim doświadczeniu kierownika zespołu to stwierdzali , że mam za duże doświadczenie ...
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o. Śr, 05.10.2005 10:26

znam to, mojej przyjaciółki ojciec, 20 lat dyrektorem był, studia za granicą i pracy nie moze znaleźć od 2 lat bo za mądry....
ja musze się po sanepidach przejść
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Baska Śr, 05.10.2005 10:31

Soniu, ja od kilku tygodni usiłuje zrudzieć, ale daje to opłakane skutki, moje włosy bbardzo ciemna brunetka (mąż twierdzi, że czarna, ale oni nie odrózniają nie tylko kolorów, mylą im sie też części ubrań, więc..) z 50% siwizną, wyobrażasz to sobie? + odrosty niewiadomego koloru, ale posiwione, + ruda farba (nie kasztan, bo to za ciemny rudy). Wiesz co wyszło? Horrror. Więc z konieczności, żeby wyjść na ulice, znowu musiałam się "oczernić" Podobno jest możliwość odbarwienia włosów, ale - jak mówi fryzjerka , włosy po tym odbarwieniu "są otwarte" i ... nie wiem co dalej. Boję się odbarwiać, bo jak wyłysieje, to nawet nie będzie co przyczerniać. Uwielbiam ubrania w takich jesiennych barwach, rudo-brązowe blezery, spódnice, skórzane buty, o naturalnym kolorze, jasne pończochy, albo brązowe. TYlko, że ja powinnam z racji swojej tuszy nosic raczej zimne kolory, bo te ciepłe pogrubiają. Ale w mojej sytuacji 5 kilko w jedna , 5 kilko w druga to juz bez różnicy.

O Boże, praca, na szczęście pracuję bez przerwy, i nie dotknęło mnie bezrobocie. ale znam ludzi, nawet bliskich, ale oni są juz w wieku przedemerytalnym, więc moga liczyć na jakieś wcześniejsze emerytury, na jkies świadczenia pomostowe, nawet na jakieś renty przejściowe.
Dietetyk. Może w jakiejś redakcji piszącej o zdrowiu, wychodzą takie pisma komercyjne, a może coś na własną rękę, może w jakimś gabinecie odnowy biologicznej. To delikatna sprawa, łatwo mówić, ale mierz wysoko. I naprawdę myśl pozytywnie. Bardzo pozytywnie.
I tyle, bo więcej może zostaćżle odebrane.
Avatar użytkownika
Baska
 
Posty: 2549
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 16:41
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum