o&ko sp. z o.o. czyli z przymrużeniem oka

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 13:37

Ale co ja mogę? Żadne argumenty nie trafiają! Mama Grzesia, moja przyjaciółka jest lekarzem, Jej siostra rodzona jest moim, jak ja się śmieję "nadwornym ginekologiem"... Jak więc sama widzisz nie jest to rodzina jakas zacofana! A to co tam sie dzieje to horror! Nie wnikam w szczegóły wychowawcze. Nie jestem pediatrą, zaledwie dietetykiem....
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Agniś Pn, 20.06.2005 14:17

ooooooo.!
To ja powinnam z kimś takim zacząć wspólpracę ;-))))))
I to od zaraz!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 14:29

Ale z lekarzem przekarmiającym i pasącym własne dziecko, z moim nadwornym ginekologiem czy z dietetykiem?
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez kmaciej Pn, 20.06.2005 14:43

czytam sobie o tym Grzesiu i wiecie co powiem ze matka w stosunku do wlasnego dziecka nie jest zadnym specjalista ,
tu gdzie w gre wchodzi zaangazowanie emocjonalne cala wiedza idzie w zapomnienie
nie trzeba daleko szukac tylko popatrzec na nieudane zwiazki , czy klopoty z dziecmi roznych psychologow czy doradcow rodzinnych, ktorzy ciesza uznaniem , maja duzo pacjentow ktorym naprawde pomogli......patrz dzieci swietnych nauczycieli ,ktore ledwo ledwo przechodza z klasy do klasy
zas wracajac do Grzesia to nasuwa sie pytanie co jest w tym mleku matki, na jakiej ona jest diecie,
mnie sie wydawalo ze dziecko powinno pic wode zwlaszcza w upaly,
pomyslcie jest goraco jestescie po obiedzie a tu zamiast szklanki wody dostajecie nastepna porcje jedzenia!!!!!!!!!!!!!
moja ostatnia obserwacja : matka pielegniarka , ona wie , wie najlepiej czego jej dziecku trzeba wiec niby poszla do lekarza , dostala recepte i.... podaje leki jak jej serce dyktuje
(dziecko z nadpobudliwoscia) efekt wole nie mowic.
matka ktora tylko kocha pojdzie do specjalisty po pomoc i dostosuje do wskazowek ...
nie wiem czy sie ze mna zgadzacie
pozdrawiam Kaska
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 15:06

a to jest własnie mały Gregory ze swoja mamą... hmmm...
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez sonja Pn, 20.06.2005 15:30

toż to chłop juz pólroczny chyba albo starszy..!!!
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 15:46

No to Cię zaskoczę... powyższe zdjęcie jest juz nieaktualne, bo sprzed 2 tygodni... Za to to jest świeższe... i jak?
Ps. Nie naruszam prywatności G i jego mamy, ponieważ sa to zdjęcia wzięte z ich strony internetowej, gdzie dumni rodzice prezentują swoja pociechę... Ja tylko wykasowałam twarz mamy, która na stronie lśni uśmiechem.
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Agniś Pn, 20.06.2005 15:51

Oj, to problem jest powazny i pilny!
RATUJ MAŁEGO!
P.S. A chodziło mi o dietetyka!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 16:03

Ale Oni tego nie widzą!!!!! Zamieszczaja takie zdjęcia w internecie chwaląc sie synem! A ja mam związane ręce, bo jak to w zyciu - najgorzej jest pomóc rodzinie albo przyjaciołom. Na normalną obcą babę to bym krzyknęła i bym jej powiedziała co o tym myślę, tu nie mam takiej szansy. A ja nie jestem sama, bo ewe tez stara się Jej przemówić do rozsądku i wiele jeszcze innych naszych przyjaciół... ale ściana... ściana... Moim zdaniem tu by sięprzydal dobry psycholog, bo mama ma chyba jakiś problem w stylu ukrytej depresji, która zagłusza uśmiechem na twarzy, a opieke nad dzieckiem ogranicza do karmienia i przewijania...
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 16:14

dietetyka powiadasz? Jeśli będe Ci mogła w czymkolwiek pomóc - zapraszam.
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ewe Pn, 20.06.2005 16:34

No racja, tu problem tkwi w mamie, bo dawanie dziecku jesc jak tylko steknie, aby sie nie rozbeczalo, albo zatykanie mu buzi cycem zeby wiecej nie beczalo, to juz jest powazna sprawa. Nie wiem co jest z mama Grzesia, bo na zewnatrz wyglada wszystko w najlepszym porzadku, mlode szczesliwe malzenstwo z maluszkiem. Ale sytuacja zdecydowanie nie jest zdrowa i niestety najblizsza rozina tego nie dostrzega. Szkoda, bo kondycja psychiczna mamy bardzo wplywa na kondycje psychiczna i jak widac fizyczna dziecka...
No ale widze ze tu sie dyskusja zrobila nt naszej kolezanki i jej dziecka... Ech, pora ja zakonczyc chyba
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez jm Pn, 20.06.2005 16:42

ach ja zawsze na koniec-ale krociotko do tematu Grzesia. Moj maz jak byl maly tez tak wygladal,pzrogromny dzieciak i ciagle jesc wolal(hmm...znam to z opowiiesci, wtedy go nie znalam)i tak bylo do przedszkola, potem nagle zaczal rosnac, nadmiar tluszczyku zniknal a teraz on ma 190 cm i wazy 76 kg. Chudzielec.Ma fenomenalna przemiane materii. To geny odziedziczone po babci.
A wracajac do malego Grzesia- jego mama wyglada na kruszynke, moze tez ma dobra przemiane, moze tez maly to odzieciczy? Ale jesli go *tuczy* to szkoda malego. I tojuz inna sprawa.
Avatar użytkownika
jm
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 19:35
Lokalizacja: Poznan

Postprzez ewe Pn, 20.06.2005 17:00

To troszke inna odslona grzesia jak jeszcze nie byl taki tluscioszek. Slodki jest.
Wiesz jm, przypadek twojego meza to chyba wyjatek... Bo wiekszosc przekarmianych w dziecinstwie dzieci w doroslym zyciu walczy z nadwaga... A super szybka przemiana materii, to dar od niebios, ktory jest tylko dla wybrancow:P Wiec jesli tak dalej pojdzie to za 20 lat Grzesio bedzie pacjentem O.
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 17:02

ewe, tak nieśmiało spytam - nie wiesz gdzie jest moja książkeczka z sanepidu? bo juz cholery dostaję!
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ewe Pn, 20.06.2005 17:08

Oj trudno wyczuc, ale na pewno i tak ja znajdziesz kiedy nie bedzie ci wcale potrzebna... Ja ostatnio zmienilam sie w pamiec podreczna Holendra... A u ciebie nie jestem na biezaco, wiec hmmmmm moze pod lozkiem, za lozkiem, pod dywanem, za szafa, pod klatka zoska, na parapecie, w magicznej szufladzie w biurku, w drugiej magicznej szufladzie w biureczku sosnowym, pod telewizorem, za telewizorem, a moze w torbie ktora mialas ostatnio kiedy jej uzywalas (znaczy pewnie w plecaku bylas... wiec odpada, bo tam na pewno sprawdzalas) a moze Fraszka zjadla?
Pomoglam troche?
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez jm Pn, 20.06.2005 17:10

dar niebios?hmm... moj luby narzeka ze ma za kosciasty tylek,musi podkladac poduszki w pubie:))aach te jego problemy...
spadam na basen
Avatar użytkownika
jm
 
Posty: 175
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 19:35
Lokalizacja: Poznan

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 17:13

Nie za 20 lat tylko juz powinien, ale ja się wstrzymam jeszcze 4 lata. Dam mu szansę, a potem jako pani doktor będę miała większy szacunek niz jako zwykły szary mgr dietetyk.
BYŁA POD TELEWIZOREM!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JESTE¦ WIELKA!!!!!
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 17:18

I wiesz co? o dziwo ważna do grudnia... w szoku jestem!!! Wg stempelka przedłużałam ją w swoje urodziny! Ej, no pamiętam ten dzień raczej w moarę dokładnie i nie byłam w stanie iść wtedy na badania.... hahahaha!!!! Przysięgam, że nie wiem kto i kiedy i jak mi ją przedłużył! Dałabym sobie głowe uciąć, że mi się skończyła w maju. Jeśli miałam wazną do maja 2005 to po co bym ją przedłużała w listopadzie 2004??? Ja musiałam być mocno upojona... a może to juz ten wiek, że skleroza zaczyna doskwierać? O co chodzi???
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez o. Pn, 20.06.2005 18:03

Tak się narozmawiałyśmy o Grzesiu i o tym, że szewc bez butów chodzi, a ja jako dietetyk że jestem w trakcie diety, jaką sobie zama zaaplikowałam, postanowiłam własnie zjeść budyń (1 grzech) czekoladowy (2 grzech) z migdałami (3 grzech) i sokiem malinowym (4 grzech) i obejrzeć w tym czasie smerfy (5 grzech)...
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Agniś Pn, 20.06.2005 18:08

Ok, zgadzam się że
budyń,
czekolada,
orzechy
sok maliwnowy
Ale SMERFY ???
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum