czasami
dobrze powiedzieć ojcu jest: nienawidzę
by dowiedzieć się
by wyznał prawdę mocną jak len:
tyś nie przeze mnie spłodzon
przesadzić
drzewa z lasu pni, korzeni chwytnych
w beczki czasu
w myśl nowych matek zrodzonych
przez twoich drzwi trzaśnięcie
podarki
podchwycone drzyj, zrzuć
swe kajdany patetyczne
za rękę trzymaj juz siebie sam
i wychowuj pilnie
nie trzyma
siłą ciebie nikt w wodzie
którą za młodu wsiąkasz
zawdzięczasz trzecim co trzecie jest
co pierwsze - sobie tylko