A poważnie ... ta komórka, jak i całe mieszkanie, było przed wojną Niemieckie. Zaraz po wojnie mój dziadek ze swoją wielką miłością, moją babcią, przyjechali do Karpacza. Przyjechali z Niemiec. Babcia z przymusowych robót,a dziadek.... z Kriegsmarine (tak tak...volskdeutsch od momentu gdy na Pomorzu, w jego domu, zabili jego brata, za odmowę wpisania na listę i oświadczyli, że jeśli dziadek się nie wpisze to zabiją nie tylko jego, ale i jego siostrę, matkę i ojca). A wracając do komórki...taka szafka i takie stare zdjęcie pozostawili tam Niemcy, może oni w niej mieszkali?
Ness... spal.. spal.. tylko teraz jestem w odleglym miejscu jak moj ukochany Nowy Sacz ! zreszta wkleilem zdjecie z przedwczoraj, i jesli ktos probowal spojrzec na nie nie tylko z przodu, ale rowniez na to co jest w tyle czyli tlo to spostrzeglby, ze to raczej nie PL
A teraz wstalem sobie i siedze tu bo mam wolne od pracy dzis !
mamy coś wspólnego, ja też o tej godzinie wstałam, (po raz drugi tego dnia) po to, żeby się znów położyć.
i teraz wstałam kolejny raz.
i zaraz wrócę znów do łóżka...
oj...
No ja tez mam nadzieje, ze sie spotkamy, ale napewno nei w jazzgocie bo nie lubie tego miejsca !! wole guiness
Poza tym nie patrz na mnie jak nakogos z WSB - wedlug nich jestem saczersem !! bo jestem hihihi ale bardziej sadeczokiem lub lachem !!
Nie Ness
Tutaj w górach, górale mają określenia na mieszkańców, w zależnosci od tego, czy pochodzą stąd/Krzok/, czy osiedli w ramach migracji/Ptok/...itd.
A jesli chodzi o Jazzzgot to - wasza smietanka to co innego niz wylansowane WSB.. nie powiem, ze nie oblegaja tez Guinesa ! Ale za to wole posluchac jak gra Rower, Wafel... lub goscie zaproszeni przez Robsona !! do DjSanchez nic nie mam (oprocz tego, ze gra byle co, ale o gustach sie nie dyskutuje podobno )