............. /Margines.........

Re: ................. Margines...

Postprzez placunio N, 31.01.2010 09:32

dopchałam się,
jestem!
Ale szum, ale tłum
Czarna noc, biały rum,
Złote stosy pomarańczy.
Dudni dom dana da
Jak zabawa to zaba...
I wariatka dzisiaj - zatańczy??? :D

- widać, gdzie siedzimy?
Obrazek


łomatko, gdzie mój wachlarz???
Kasja siadaj obok, spoko, nawet możesz podskakiwać, gdy ja będę gryść palce :D

łomatko, Mats dzisiaj odpitolony! w garniturze, Annabel Croft też...
pokazują Feda z rozgrzewki, ooooo, jest w białej czapeczce, to znak :D , czapeczki łączcie się!


MarysiuB, Twój to się tylko tłuk, a mój M ciagle tarabani i pyta się czy żyję?,
a skąd ja mam wiedzieć?


tarabanią - FINAŁ

Andy - powodzenia!

Obrazek

gooooooooooooooooooo! Roger!

Obrazek

a na trybunach mama Judy /Andego/, i tata Robert /Rogera/

zobaczcie, i Andy dopasował się do koloru kortu, w niczym nie chcę od początku ustępować Rogerowi,

MarysiuB, żyję w tej chwili tylko dzięki Twoim podpisom pod zdjęciami, wraca luzik!

- trudno pisać, bo lekko mmnie nosi :D
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Re: ................. Margines...

Postprzez kasja N, 31.01.2010 10:56

i znow: set wisi na wlosku :D
przy stanie 4:2 dla F. i wygranym przez niego 1. secie

Marysiu, z serwisem Sereny to sie chyba zapedzilam rzeczywiscie, w 2. secie byla taka nieobecna - to na pewno
Avatar użytkownika
kasja
 
Posty: 723
Dołączył(a): Cz, 31.01.2008 15:26
Lokalizacja: w drodze

Re: ................. Margines...

Postprzez placunio N, 31.01.2010 11:13

żaden wlosek, żaden :D

w Us Open, też miał dwa sety, w trzecim tez prowadził... i wtedy obudził się del Potro,
więc ... jestem cichutko
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Re: ................. Margines...

Postprzez Ita. N, 31.01.2010 11:17

Placuniu, oglądam mecz finałowy AO… znow na rowerku…
Twój faworyt gra jak z nut !


Wczoraj bylam w Wiedniu, ale nie poszlo po mojej mysli… szkoda gadac *),

Polska przegrala z Chorwacja

21 : 24


Dzisiaj o 15:00 gramy o III miejsce z Islandia.
Mój syn marzyl o takim spotkaniu w … finale.

Mimo wszystko, nawet zajac czwarte miejsce, ale grac, jak rowny z rownym,
z najlepszymi druzynami swiata i Europy z poprzednich lat, to nie wstyd !


*) http://www.sport.pl/sport/1,65025,75122 ... ziwny.html
Avatar użytkownika
Ita.
 
Posty: 839
Dołączył(a): Śr, 05.07.2006 10:49
Lokalizacja: Poznan

Re: ................. Margines...

Postprzez Rfechner N, 31.01.2010 12:25

Witam podpatruje Tenis ale wole pilke reczna ..Fakt przegrali , ale trzeba grac dalej ! :)
Moze bedzie braz :)
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Re: ................. Margines...

Postprzez placunio N, 31.01.2010 12:41

spędziłam tu dwa tygodnie,
dwa tygodnie nerwów i euforii
Obrazek

dzisiaj wygrał - TENIS,

a, że przy okazji - Roger Federer - to inna bajka :D

Obrazek

mój sen się spełnił :D ...
idę uronić łezkę z radości, pozbierać myśli i manatki przed odlotem,

----------------------------------------

i kto mi powie, że tu się nie płacze ...
... te łzy są piękne ...


-----------------------------------------

MarysiuB - d z i ę k i wielkie, że byłaś tu z nami

reszta, jak ochłonę,

na ra!
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Re: ................. Margines...

Postprzez MarysiaB N, 31.01.2010 14:44

Wygral the Mentalist. Co mi mowila przed finalem postawa realistic. Ale nie chcialam zapeszac, a tym bardziej asekurowac sie. Poza tym, jak to wczoraj palnal mowke Stary niunkowi, kiedy ten powtarzal do wkurzenia sie Mama, relax!Piotrek, czasami tak trzeba. Nie mozna, nie da sie zawsze stawac z boku i byc letnim. Tak, jak juz kibicuje to do konca, bez wzgledu na to, co mi mowi rozum. Chcialam, zeby wygral Andy, bo byloby ciekawiej. :) Poza tym ja nigdy nie kibicowalam Federerowi, no moze tylko w meczu z Hewittem, ale bez wielkich emocji, bo wiadomo przeciez bylo, ze wygra. Wynik przyjelam dosc spokojnie, chociaz w koncowce meczu kleczalam za kanapka. Jednak bardziej ucieszyloby mnie wczorajsze zwyciestwo Justine niz Andy’ego. Na kanapce barykady: ja za Andym, Ola i Stary za Fedem, Piotrek chcial zobaczyc, kto wygra. Gdyby doszlo do czwartego setu, bylyby trupy.
- Marysia, Angolowi kibicujesz, Pomusowi?! No cos ty!
- Mama, jak mozesz!
- Andyyyy!
- Bo za chwile pojde stad i nie wroce!
- Andy, przywal!
- W siateczke! W siateczke, prosimy!
- Andy, gdzie twoja spodniczka? Hehehehehe!
- Oooout! Hihihihihi!
- Jaki out?! Fedek, sprawdzaj!
- Precz z kanapki do sypialni! Tam ogladac!
- Andyyy!
- Gdzie twoje undies?! Hehehehe!
- Jeszcze raz Andy!
- Marysia, za chwile cie stad wyniesiemy!
- Andy, do boju!
- Ola, popatrz tylko na tego wymoczka!
- Andyyy!
- Tak, tak, jeszcze raz out, Marysia prosi.
- Federer, koncz, bo jutro do roboty!
- A ja do szkoly!
- Andy, pliiiiiz!
- It’s time to say goodbye...
- Mama, smutna jestes?
- Nie gadam z wami!
- Mama, Federer jest najlepszy!
- No i co z tego? Dlatego mam mu kibicowac? A ja lubie Nalbandiana i Nadala! Albo Gonzaleza! I co?
- Marysia, przeciez my nie przeciwko tobie, tylko temu arogantowi! Ty czytalas wywiady z nim? Nooo, taaak, gralem juz z Federerem, wygrywalem, jestem w dobrej formie... Prawie jak Hewitt!

Itd., itp. Wszystkie rozliczne mlony, cielaki, tumany, glaby itp. pominelam. Piotrek pozostal neutralny do konca. Raz tylko zmartwil sie, ze moze sasiedzi chca spac, a u nas drzwi na podworko otwarte...
Z przemowien po meczu dowiedzialam sie, ze na korty w ciagu tych dwoch tygodni przyszlo ponad 650 tys. widzow (Ola: "My tez!"), co jest nowym rekordem i ze dla Haiti, razem z tym, co dorzucili sponsorzy, zebrano 650 tys. dolarow. I jeszcze to zdanie Andy'ego... I can cry like Roger, it's just a shame I can't play like him. Gdzie mu do Hewitta?! Andyyy!

Dziewczyny, dziekuje za dwa super tygodnie. Serdecznosci. :D
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: ................. Margines...

Postprzez kasja Pn, 01.02.2010 00:01

AO 2010 zakonczony! Troche szkoda… Wracamy do zimy i oczekiwan na kolejne wydarzenia.
Placunia i Marysia – dzieki za te wspolne 14 dni!!! dowiedziałam się wiele i milo było dzielic się wrazeniami. A Australia to gościnny kraj :D

To moje krotkie podsumowanie
- tenis w wykonaniu panow stal się dla mnie ciekawszy, wielki szacun dla R Federera-jest on prawdziwym mistrzem i dobrze, ze wygral, bo JEST najlepszy. Poki co, chyba nie ma nikogo, kto może mu zagrozic (ciekawe jak dlugo poleczy się Nadal) Będę śledzić wyczyny innych zawodnikow i za czasem zrobie się b. biegla :)
- panie (moja dzialka), znow Serena, wciąż piekielnie mocna, z nia trzeba się liczyc czy się to nam podoba czy nie, ale może Justine to zmieni, poza tym Chinki-chyba docelowo musza zagościć m-ce w top10, a poza tym zobaczymy, rotacja zawodniczek duza (nie dziwie się Marysi, ze te Rosjanki siedza w jednym worku)
- Polacy – wielkie brawa dla Lukasza Kubota, podziwiam go za prace i upor, z wywiadow wynika, ze doszedł do wszystkiego mordercza praca, co jest w zasadzie zrozumiale jeśli spojrzy się na Polsce-tenisowa pustynie, od niedawna dopiero Lukasz zaczal zarabiac, zatrudniac fachowcow – kibicuje mu z całego serca

Pozdrawiam takze innych tu zagladajacych

PS Marysiu, dobrze, ze bez trupow ...
Avatar użytkownika
kasja
 
Posty: 723
Dołączył(a): Cz, 31.01.2008 15:26
Lokalizacja: w drodze

Re: ................. Margines...

Postprzez soulinka Pn, 01.02.2010 04:34

Czy Placunio naprawdę TAM czy tylko ze zmęczenia tak to odczytałam...
Wpadłam machnąć do Was chociaż łapką po przerwie...
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Re: ................. Margines...

Postprzez kasja Pn, 01.02.2010 10:00

Obrazek

ostatni final, ostatni zachod slonca na AO 2010
zdjecie ze strony www.bbc.co.uk
Avatar użytkownika
kasja
 
Posty: 723
Dołączył(a): Cz, 31.01.2008 15:26
Lokalizacja: w drodze

Re: ................. Margines...

Postprzez Marysia Pn, 01.02.2010 10:43

Placunie, Wasz głos przeważył i Polka zwycieżyła w konkursie na plakat na dzień Europy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Re: ................. Margines...

Postprzez Agniś Pn, 01.02.2010 10:54

Placunie ,

Witajcie na polskiej , mroźnej ziemi.
Oj, powrót będzie wymagał samozaparcia – po dwóch tygodniach gorączki turniejowej i nie tylko !

MarysiuB , znalazłam płyty Marillion – pamiętasz ?? CUDNIE się słucha w aucie przy takich Rozach ( dziś było – 19,5 !!!! Dziękuję Ci jeszcze raz .


A na dobry początek zagadka – CO TO JEST ???


Obrazek
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Re: ................. Margines...

Postprzez Ita. Pn, 01.02.2010 13:04

Placunio wraca z AO, a nasi szczypiornisci z Wiednia...

po przegranej z Islandia

21 :24

zajeli czwarte miejsce w Mistrzostwach Europy w Pilce Recznej
i maja juz zapewniony udzial w Mistrzostwach Swiata,
które odbeda się za rok w Szwecji *).

BRAWO !


Ciesze się również, ze „nasza Marysia” wygrala w konkursie na plakat !


*) http://www.reczna.pl/?page=news_one&id=5248
Avatar użytkownika
Ita.
 
Posty: 839
Dołączył(a): Śr, 05.07.2006 10:49
Lokalizacja: Poznan

Re: ................. Margines...

Postprzez ladyBlack Pn, 01.02.2010 13:38

to jest Agnisiu choinka na wroclawskim rynku:)
Pozdrawiam wszystkich.
Avatar użytkownika
ladyBlack
 
Posty: 3863
Dołączył(a): N, 14.01.2007 18:15

Re: ................. Margines...

Postprzez placunio Pn, 01.02.2010 15:33

Witam, zaraz wschód słońca w Melbourne, jestem na lotnisku,

Kasja poleciała wcześniej, bo ma bardziej na północ :D – i już nadaje z miejsca,

MarysiaB w końcu spokojnie zasnęła,

Obrazek


za moment odlatuję i ja
- do widzenia Melbourne, do widzenia Australio!

Obrazek

zostawiam tu nerwy i pieniążka w MarysiB torbie :D ,
/na wszelki wypadek, i do oceanu też rzuciłam /

zabieram zachwyt i bumerangi,

żal odjeżdżać – czas się radować, że wracam…

wsiadam do samolotu, ciekawe, kto mi zabrał miejsce przy oknie? jakiś łobuz…

Obrazek

łomatko!!! toż tu siedzi sam Roger Federer!

panie pilocie – proszę nie lądować…

--------------------------------------------
dziekuję Wszystkim, którzy przeżywali moją przygodę,
Wasze wsparcie czułam najbardziej, gdy budzik dzwonił o 1-szej w nocy,
wstawaj :D, - czas na dziesięciogodzinny relaks z piłeczką ...


--------------------------------------------

Z tych stron korzystałam, wiadomości, o mieście, okolicach, pogodzie,
stąd też są zdjęcia
http://www.wunderground.com/global/stations/94868.html
http://www.foto.melbourne.pl/
a z tej wszystkie zdjęcia związane z tenisem
http://www.australianopen.com/en_AU/index.html

----------------------------------------------

cdn... zaraz
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Re: ................. Margines...

Postprzez MarysiaB Pn, 01.02.2010 16:05

Cze, wreszcie wepchnelam Placunia do samolotu. Latwo nie bylo, zaklinowala drzwi bumerangiem.
Poniedzialek po AO, a wlasciwie juz wtorek. Czlowiek w jakiejs pustce, nie wie, co robic, jak organizowac dzien. Pisalam kiedys, ze innych turniejow prawie w ogole nie sledze. Czasami cos przeczytam albo obejrze finaly US Open. Jakos nie pasuja mi korty ceglane i trawiaste, poza tym tu wszystko mam podane na talerzu. No i gdyby innym turniejom poswiecala tyle czasu, tak sie w nie angazowala, to chyba musialabym zaczac sobie organizowac rok pod katem tenisa. Bez przesady! (tu mrugam oczkiem) Minus jest taki, ze tuz przed „moim” turniejem mam mgliste pojecie o tym, co wydarzylo sie na swiatowych kortach w ciagu roku po ostatnim AO. Ale dzieki przewodnikowi, no i Marginesowi po dwoch dniach juz wiem, who is who wsrod nowych przebijajacych sie (tylko Rosjanki ciagle siedza w jednym worku). Niedawno zastanawialam sie, kiedy zaczelam ogladac AO. Ustalilam to, odkopujac z pamieci najpierwszy obejrzany final i jego zwyciezce. Byl to J. Kafielnikow. Znajduje w przewodniku - rok 1999. Potem kilka finalow z A. Agassim. Publicznosc go tu kochala, ja tez! Na pewno przeczytam jego autobiografie. Na wieki wiekow zapamietalam final z 2002 roku, w ktorym wystapili T. Johansson i M. Safin. Wielkim faworytem wszystkich we wszystkich postawach byl wowczas Marat. Nie wiem, czy w nocy zabalowal na Chapel Street, czy mial zly dzien, czy po prostu nie docenil przeciwnika, no w kazdym razie wygral Szwed. Jest to dla mnie klasyczny przyklad, ze nigdy, absolutnie nie nalezy lekcewazyc zadnego zawodnika na tym poziomie rozgrywek. Ile nerwow sobie czlowiek naszarpie przez te dwa tygodnie, ile emocji na najwyzszych obrotach...? Kocham to. Przeciez koncowka wczorajszego finalu to prawie zawal! Wyobrazcie sobie: wyzionela ducha, ogladajac tie-break w finale AO. Nie mowie, ze za rok, ale kiedys. A w ogole dlaczego tenis? Bo chociaz lubie popatrzec na mistrzostwa w pilce noznej albo niektore konkurencje olimpijskie, np. plywanie, to jednak to nie to samo. Wychodzi mi, ze to moze byc jakis atawizm czy cus w ten desen. A moze sama kiedys latalam na walki gladiatorow i turnieje rycerskie. Pasjonuje mnie pojedynek, zderzenie sie dwoch sil, indywidualnosci (debel, jak pisalam, odpada), ich wytrzymalosci fizycznej i psychicznej... Ale jednak bez boksowania, bardziej finezyjnie. Czasami mecz trwa ponad 4 godziny, ale tu nie ma miejsca na nude. Gra jest dynamiczna, wynik ciagle sie zmienia. W pilce noznej bywa, ze przez caly mecz czeka sie na kilka brawurowych akcji i chociaz jeden gol. A’ propos, ze mam to wszystko na talerzu. W drugim dniu AO w Melbourne Park pojawil sie premier Wiktorii J. Brumby, aby oglosic plany unowoczesnienia i rozbudowy tego obiektu. Sa one dalekosiezne, pierwszy etap obliczono na 5 lat i 363 mln dolarow. Margaret Court Arena (trzecia co do wielkosci po Rod Laver i Hisense) bedzie miala otwierany dach i dodatkowe 1500 miejsc, zagospodarowane zostanie otoczenie wokol Hisense, przybedzie 21 nowych kortow, w tym do treningow przed meczami i publicznego uzytku, nowy parking, mostek dla pieszych laczacy Melbourne Park ze stadionem, Rod Laver i Hisense zostana odnowione... Roboty maja ruszyc juz w kwietniu br. Dla mnie oznacza to tylko jedno: AO pozostanie w Melbourne!!! (Umowa na organizacje AO wygasa w 2016r. i zaczely sie juz rozne podchody i zakusy. Rece precz od AO w Melbourne!) Jest to tutaj najwieksze coroczne wydarzenie sportowe, w 2009r. przynioslo stanowi ponad 160 mln zysku. Jego popularnosc ciagle bedzie wzrastac. Przewiduje sie, ze w ciagu 20 lat liczba widzow przekroczy milion (jedna trzecia z nich przybywa z innych stanow i zagranicy). Tak, do atutow AO dodalabym atmosfere, jaka wokol niego panuje, o czym czesto mowia tez zawodnicy. Mieszkancy Melbourne, od maluchow do takich w bardziej zaawansowanym wieku, w tym wielu moich znajomych, interesuja sie turniejem, ogladaja mecze w tv i Melbourne Park. Kilka dni temu dzwonie do fachowca od mebli. „Nie bedzie go dzisiaj, pojechal na tenis”. No przeciez od razu bratnia dusza.
Pitu-pitu i wyszla mi tasiemka na Marginesie.
Ostatnio edytowano Pn, 01.02.2010 17:39 przez MarysiaB, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: ................. Margines...

Postprzez placunio Pn, 01.02.2010 16:42

szok!

i na co mi było wracać ???????????
nie, ja nie stapam po chmurach, ja - już po swojej ziemi

Obrazek

MarysiuB, ratuj!!!
jak mi brakujeeeeeeeeeee,
wszystko tutaj jakieś białe, zmarzniete, narzekające,
jak się odnależć?

chyba książkę napiszę o wyprawie do Ciebie, bo tyle myśli w głowie...

aj, piękne to,
bo ja nie za kanapą, a na podłodze pod samym ekranem, się darłam, w tie-breaku,
Andyyyy, w siateczkę, no w siateczkę ... i ... szeptem, skuś baba na dziada...
teraz, teraz - gdy championship point dla Feda,
a tysiące km ode mnie, Ty za kanapą i odwrotne modły :D

aj, jak fajnie, że wpadłaś, poranna kawa, nowa tradycja, rewelacja!

--------------------------------------------------------
zajrzyjcie - dzisiejsza gazeta, o Łukaszu Kubocie

http://www.sport.pl/sportGW/1,91756,751 ... &startsz=x

"... do tenisa też nie mam talentu, ale zawzięty jestem. I walnięty na jego punkcie.
Moje ulubione zajęcie poza graniem w tenisa, to... oglądanie tenisa w telewizji i na DVD"


/po AO skoczył - niczym Małysz - na 61 miejsce na liście, pięćdziesiątka będzie?
Ostatnio edytowano Pn, 01.02.2010 17:15 przez placunio, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Re: ................. Margines...

Postprzez MarysiaB Pn, 01.02.2010 17:14

A Rafa lubi grac w gierkach komputerowych jako Federer. Bo jesli gra jako on, czyli Nadal, to nie moze wygrac.

U mnie po trzeciej, w tv znowu nudy.
Pozdrawiam i chowam sie pod bledzik.

Ps. Mam jeszcze kilka zdjec z debli. Jesli tylko ktos chce, to zamieszcze.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: ................. Margines...

Postprzez placunio Pn, 01.02.2010 17:25

MarysiuB, nie pytaj się nawet, dawaj!!!!!!!!!!! znaczy pls
wszystko co związane z żółta piłeczką musi starczyć na najbliższe 365dni

wprawdzie nie w tenisa, /a w mojej dyscyplinie/, gry podwójne, to moja pasja,
np, dopiero, niedawno przy relacji meczu naszych chłopaków, zobaczyłam, że trzeci set leci inaczej,
bez przewag

to jak odpadli z AO /Marcin Matkowski - Mariusz Fyrstenberg/

http://frytamatka.blox.pl/html

Koniec dla nas Australian Open. Przegraliśmy wygrany mecz... dlaczego...?
W trzecim secie było 5:5. Przełamaliśmy ich do zera (!) i wyszliśmy na 6:5. I mój serwis, serwuję na mecz i as. Jest 15:00 i trzy piłki dzielą nas od zwycięstwa. Trudno mi wytłumaczyć to co się potem stało w ciągu kilkudziesięciu sekund. Chyba przez ułamek sekundy pomyśleliśmy o tym, jak idziemy już do szatni po ostatniej zwycięskiej piłce, że już III runda... słabe serwisy, jakiś minimalny aut, przeciwnikom dopisuje szczęście - zdobywają punkt kiedy piłka schodzi po siatce na naszą stronę i koniec gema.

Czasami pytacie nas w mailach, jak zachować się po przegranej piłce, zmarnowanej szansie... i zawsze Wam odpowiadamy zapomnijcie o tym co stało się przed sekundą, gracje dalej i NIGDY nie myślcie już w tym meczu o zepsutej piłce. Staraliśmy się grać dalej na sto procent możliwości, ale gdzieś tam "z tyłu głowy" siedziała ta zmarnowana szansa...


-----------------------------------------------------------
a to radość mojego M, że AO się skończyło i znowy będzie obiad, a nawet może i kotlety :D

Obrazek
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Re: ................. Margines...

Postprzez MarysiaB Pn, 01.02.2010 17:42

:)
Tak jest i dobranoc.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne