przez Ściana N, 08.06.2008 03:01
"Błękitny mały kwiat" (Hobbitu takie byly spragnione nowej wierszenki, ze zzarly pierwszy nawias Druhny Ity. Ale dostaly za to od Alberci, Strazniczki Swietych Nawiasow!) /ale co one dostaly od Alberci? Wkleic!/
Pamiętam tamten spacer do dziś jeszcze ||a spacer był dlugi choc krazylismy w jednym kwartale ulic||(hihi, powtorkOM spacerowym zdecydowanie mowiMY TAK! Nie mylic z krazeniem w wieziennym spacerowniku, brrrr....) /eee tam, Emciu, jak nas zamknO w forumowym wiezieniu za popelnianie wierszenek, to se bedzieM krazyc i na murze wieziennym ryc nowe wierszenki, phi!/
Gdy pierwsze kwiaty wiosny kwitły w krąg ||za plotami ogrodkow i na osiedlowych swerkach||(wyjazniam niezorientowanym, ze osiedlowe swerki to sa takie sfery w ktorych wiosna bucha z wielkO silO!) /pobucha, pobucha i przyjdzie lato, zar z nieba wypali te wszystkie kwiaty, opadnOM liscie i spadnie snieg. Hej koleda, koleda!/
(...)(nie moge przeciez mojego wlasnego nawiasu zostawic tak samotnie, ne?) /no jasne, ze nie! Wlasnego nawiasu trzeba bronic wlasnOM piersiOM. Albercia dumnie wypina biust, durna!/
Błękitny mały kwiat ||może to była niezapominajka ?||(mogal byc niezapominajka..., no chyba, ze Hobbitu zamiast na sciane buchnely niebiesko farbe na klombe) /piankOM do golenia? No i zezarly, widzialam, ze zezro pianke razem z klombOM. Hi hi......ostala nam sie jeno sciana, uff/
O dziwnej mocy,||bo niezapominajki, to sa kwiaty z bajki, choc nie z TEJ !||(a dlaczego nie z tej?! Co nam ty Druhna Ita robi szlabany na niezapominajki! BierzeMY niezapominajki do tej bajki i juz!) /aaaa, a propos bajek, to „moje” dzieci lubily jak czytalismy bajki w „wierszenkowy” sposob, hi hi. To znaczy, bralismy znana bajke, powiedzmy Kopciuszka, czytalismy jedno zdanie i zmienialismy je na wlasne zdanie. Np... „dawno, dawno temu byla sobie mala dziewczynka” zmienialismy na „jutro pojawi sie na swiecie maly chlopczyk”, hi hi. Soniu, dziewczynki zdecydowanie wymyslaly kolejne krolewny w rozowych sukniach, a chlopcy – potwory, miecze, te sprawy. Polecam te zabawe, dobra rozgrzewka przed tworczosciOM wierszenkowOM/
Błękitny mały kwiat ||tak maly, jak zrenica oka||(pan Fizyk wyjal z oczodolu wlasna zrenice i przylozyl do niezapominajki....) /a potem przez pomylke wlozyl niezapominajke do oczodolu? No co? Lubie wiedziec/
Jak twoje oczy. ||rzeczywiscie miał takie||(jeszcze tylko kilka pokolen i niebieskie oczy zniknO z tego swiata...taki los jaki gen) /aha, czek! Albercia kombinuje, ze moze zainwestowac w produkcje i sprzedaz niebieskich szkiel kontaktowych/
Pod niebem srebrnym od gwiazd ||spacerowalismy przez cala noc do samego rana||(Itus nie zebym byla niedyskretna czy cos...., ale "spacerowalismy" i....tyle?) /toz to metafocha az furczy! SpacerowalisMY to MY, a nie NAM, hi hi/
(...)(witaj nawiasiku Emci!) /gdziezes sie walesal po wertepach?/
Łagodny, ciepły wiatr ||wiosenny wiatr często jest lagodny||(taki powiedzialabym nieletni nawet, jeszcze bez tatuazy, ne?) /no chyba, ze to wiosenny wiatr, monsunowy. U mnie „pora deszczowa/monsunowa” w tym roku zdecydowanie przyszla wczesniej. Rano mgly i zamglenia, potem sie robi slonecznie i wieczorem bum, ulewa, mniam mniam/
Nagle nas objął ||a on mnie ... nie||(o cholera! To trzeba go bylo przycisnac do muru! Pojsc na calosc!) /bardzo przepraszam, czy to jest wierszenka czy tez moze feminenka? Rece precz od muru!/
I poniósł w inny świat ||w swiat nierealny||(jak do HalYnki to pol biedy..., bo sO swiaty nierealne i SWIATY NIEREALNE) /oraz sOM schizy i SCHIZY/
Z wiosenną w grze melodią. ||a gra była o wielka stawke||(melduje sie porucznik Kloss!) /no ale Druhny nie wmowia mi, ze stawka byla wieksza niz zycie? Bez przesady, trzeba sie szanowac w milosci/
Już dzisiaj rok bez ciebie minął trzeci ||razy 10 plus 10||(KLEKS! Wakcje idO, liczydla pakujeMY do szuflady! BUM!) /wspomnieniom zdecydowanie i kategorycznie mowiMY NIET!!!/
Bo w różne strony rzucił nas zły los.||nie zawsze był zly, choc rzucil daleko od siebie||(los to dopiero artysta, ne? Dorbaldie czasami wychodzi czysta abstrakcja. Hihi, wkleic?) /jesli wodospad, to prosiMY/
(...)(powtorkom z nawiasikiem Emci mowiMY zdecydowanie tak! Nie musi sie pisac tekstu a nawiasik swoje robi, hihi) /nawiasik jako ten wirus?/
Błękitny mały kwiat- ||a moze fiolek ?||(fiolek? Albercia troszku kreci nosem na fiolkowy blekit. Ta to sie WOGOLE nie zna na kwiatach, PHI.) /na czym sie zna Albercia, KONKURS!!!/
Droga pamiątka.||zasuszona miedzy kartkami podrecznika...topologii||(taaaaa...trzeba bylo podrecznik do matematyki dyskretnej na ten spacer brac a nie topologie, luuuudzie!) /trzeba bylo buch na podlogU, a nie glowe sowie zawracac podrecznikami, phi/
To echo tamtych lat- ||tylko echo ||(no nie "tylko" echo, bo Hobbitu podchwycily i teraz sie niesie po calym Kredensu! HOOOOOOP-HOOOOOOP HOOOOOP-HOOOOOOOP...) /i co sie tak drO? Cisza przedmeczowa jest, ne? Trzeba gardlo oszczedzac, zeby sie potem drzec: Pooooooolskaaaaaaaaaaaa gooooooolaaaaaaaaaaaaaaa/
Lat naszych spotkań.|| w przestrzeni topologicznej||(taaaaa...uparla sie Ita na tO przestrzen a tu trzeba bylo zastosowac jakis inny rodzaj przeksztalcenia ze tak podsune mysl upartO) /pan Fizyk podpowiada, ze nie „przeksztalcenia”, tylko „ulozenia”, ekhm, ekhm/
Choć smutne skryły cię dni.||nie wszystkie były smutne ! || (jak to w zyciu po smutku radosc po sloncu deszcz....czili constans pogodowy) /zdecydowanie ulewa, oberwanie chmury/
Choć przyszła jesień,|| jesien, to czas odlotow...za morze||(przepraszam ale latem samoloty tez latajO wkleic bilet?) /no wlasnie, wkleic letni bilet? Ita, zlituj sie, prosze! Nie przesuwaj mi urlopiku na jesien, bo zwariuje do tej jesieni. PS 19 dni/
Wspomnienie niesie ||tylko wspomnienie||(no nie takie znowu "tylko", wyszla z niego calkiem spora wiosenenka...) /Teremi, sama Druhna rozumie, ze jest zapotrzebowanie na kolejny tekst. Dziekuje/
(...)(znikaj glupi nawiasie, znaczi si disappear! Ale juz!) /Emciu, no cos Ty! Nie badz BrutuskOM. PS WOGLE sie nie nabralam na tego kotka, phi!/
Znów widzę oczy twe,||blekitne||(eeeee tam, przereklamowane i tyle! Do dzisiaj to mu juz na bumcycdydy sciemnialy!) /oraz wylysial, przytyl i WOGLE dno!/
(...)(wrrrrr....) /HobbitU odkurzajO miedzy wierszami, czek/
I chociaż może nigdy nie powrócisz,||może nigdy, a moze już niedlugo||(co mi tu Druhna Ita maci w glowie?! Poszedl rozwial sie przepadl na calego! Po jakiego ma wracac! Uffff....) /na Szuwarka takie powroty? Bylo, minelo, szlaban/
Z nadzieją jednak łatwiej jest mi żyć ||moje nadzieje maja kolor niebieskich oczu||(hihi, moje tez, ale juz innych niz tamte...) /Albercia sie uparla i mowi, zeby nie mylic koloru niebieskiego z oceanicznym, hi hi/
(Janusz Gniatkowski) piosenka z wykopalisk + ||Ita w „archeologicznym” nastroju|| + (Emcia, jak zwykle w nastroju na wierszenku! Prosze mnie nie bic!) + /Sciana, nie pozwalam sowie na „nostalgiczno-archeologiczne” nastroje. Na cholerkunie sie dreczyc?/
Ufff...troche mi ulzylo, jak sobie pogrzebalam na wykopaliskach...(a ja sie moge brac pelnO parO za robote!) /a ja mam wolnOM niedziele, nic nie robie i jest GIT/