przez GrejSowa So, 29.03.2008 07:59
Dzień dobry, Druhny, jestem kaleka. Misiek od wczoraj mówi na mnie Sowa Kulej, hi hi...bo coś mi się stało w mojOM prawOM stopę i przy stąpaniu i zginaniu boli tak, że widzę wszystkie gwiazdy z AlberciOM na czele. Trochę spuchła ta moja sowia łapa, ale jak to mówiO - samo przyszło, samo pUjdzie, mam nadzieję...a jak nie, to trza będzie do chYrurga, co ne...? Buuuuu.....
A w moim sowim łbie ciągle mi jeszcze huczy taka jedna łajza z czujnika. Bo to było tak. Szef u nas zarządził całkowity zakaz palenia na terenie zakładu, czyli wszędzie, i zakupiono jakieś zagraniczne czujniki do wykrywania dymu papierosowego. Wczoraj jednak złożono je tylko w kuchni, która przylega do mojego pokoju, a instalowane majOM być w tygodniu. Po wczorajszym dniu wszystkich bolOM łby i nikt już tak naprawdę nie wie, na co sOM te czujniki czujne. Włączały się same wczoraj jeden przez drugi i jakiś przerażający głos kobiecy (jak nic to była Albercia) wrzeszczał tak: THIS IS A NON SMOKING AREA!!! PLEASE EXTINGUISH YOUR CIGARETTE!!! A MEMBER OF STAFF HAS BEEN CONTACTED!!! Czy jakoś tak to było...ale wrzask był niemiłosierny. Druhny sowie wyobrażOM jak tak wszystkie czujniki po kolei się włączały. Nawet przyszło nam do głowy, że może one sOM czujne same na siebie. Wszyscy dorbaldie majOM traumę, Post Sensor Syndrome, czy cóś...Boimy się wchodzić do kuchni, a i praca odbywała się wczoraj właściwie "od wrzasku do wrzasku", nie mylić z brzaskiem. Takie napięcie wyczekiwania i WOGLE nie można było na niczym się skupić. Kolega Zdzisiek (Druhny pamiętajO kolegę Zdziśka?) to się tak wkurzył, że szturchał te czujniki specjalnie, chuchał na nie dymem z papieroska a te nic!!! One się włączały jak nikt nic nie robił, nawet nie oddychał! Ja cały czas to jeszcze słyszę! Jak wychodziłam z pracy, to tylko widziałam, jak ktoś rozpaczlYwie szukał kontaktu do producenta, hihi...ciekawe, co będzie w poniedziałek...
No, nic...tymczasem w HalYnce zaraz się włączy alarm przeciwwierszenkowy, bo właśnie wchodzę z wierszenkOM...
Czuj czuj czuwaj, Druhny!
WESTCHNIENIE(WIOSENNIE.....cudna pora, mam nadzieje ze u Druhen juz tez. Mam ladne zdjecia! Wkleje pozniej.) /Emciu, czy jest juz „pozniej”? Druhna sie podzieli tym szczesciem. U mnie sobotni poranek, ciemno, szaro, pada deszcz. Pelnia szczescia. Wkleic pozniej?/ [u mnie ktoś włączył słońce, piknie jest, ale zimno, brrrrr...Wkleić zimno?]
O, jakże was kochałam, wy, rzeczy zbyteczne,(...tu Albercia sie gleboko zadumla...spojrzala bidna na swojO rozowo torebke z przyrzadami do makijazu, czule jO przytulila i wyszeptala "kocham cie na rozowo i nikomu cie nie oddam") /Hobbitu w to graj, ukradly rozowOM torebke Alberci, schowaly ja w klombie, narysowaly mape i teraz Albercia udaje sie na „Treasure Hunt”. Sowus jak to bedzie po naszemu? Poszukiwanie Skarbow?/ [Hi hi...coś mi pachnie Urzędem Skarbowym...]
przyjaźń, miłość bez granic, poświęcenie, cnoty(cnota mumer jeden. Wchodzidz do HalYnki nie grzesz. Podpisano kuzynka Metropolia Watykan.) /”Mumer”, hi hi...Cnota Mumer dwa. Wchodzisz do HalYnki i wklejaj troczka, auc/ [Wchodzisz do HalYnki i tracisz cnotę, hi hi...Albercia pita ile maksymalnie można mieć cnót do stracenia?]
spotykane tak rzadko, opłacane drogo(kazde slowo w wierszence jest na wage zlota! BUM! Wierszenki to jest inwestycja przyszlosci!) /Pan Fizyk pyta czy wchodziMY na gielde? HalYnka jako ten Tygrys?/ [Kuzynki Alberci, bliźniaczki Hossa i Bessa aż się kręcOM...]
i jak opłakiwałam każdą zdradę, każde(pan Fizyk domaga sie podania dokladnej liczby amantow Alberci) /Bronia...poprosiMY o archiwalnOM liste amantow Alberci. PS Bronia, Ty sie ostatnio cos wpraszasz na CzarnOM Liste. Archiwum 2006, mowi to Druhnie cos?/ [no, co jest? Przecież Pan Fizyk musi ustalić lYczbę amantowOM Alberci, ne?!]
sprzeniewierzenie, każde nadużycie.(nooooo....bez przesady, dla kranowki i innch szlachetnych trunkow zrobimy chyba wyjatek, ne?) /czek, Cnota Mumer trzy. Wchodzisz do HalYnki wezykiem wezykiem/ [a wychodzisz...to znaczy wynoszOM Cię, hihi...a czy wynoszOM też wężykiem...?]
O, jakże was kochałam, rzeczy niekonieczne,(prosimy o obiektywnO definicje slowa "niekonieczne") /tlumaczki z UN juz biegnOM, szpilki gubiOM w locie i mowiOM, ze „rzeczy niekonieczne” to rzeczy bez ktorych dorbaldie nie mozna zyc. Albercia pyta czy wierszenki sie kwalifikujOM?/ [Pan Fizyk proponuje przeprowadzić doświadczenie...i pita które Druhny się zgłaszajOM na ochotnika...?]
obrazy, słowa, kwiaty, urodziwe twarze,(powiewy wiatru, deszcz, slonce, smiech) /cisza, ocean, dzieci + gwar/ [luuuudzieee, przypomniało mi się, tfu, Misie, jaki Misiek robił gwar jak był mały, hihi...wkleić?]
każdą łąkę kwitnącą, zachody i świty,(biore "kazda lake kwitnaca", Druhny sie podziela switami i zachodami) /Pan Fizyk mowi, ze on wezmie to co pomiedzy zachodami i switami oraz switami i zachodami. A to cwaniak!/ [luuuudzieeee, jakby było piknie, gdyby nie było żadnego pomiędzy, tylko świty i zachody, na okrągło, na zmianę, co ne...? Rozmarzyłam się...]
o jakże was kochałam, ponad siły prawie(hihi, to co silujemy sie KTO ma wiecej sily do kochania?) /hi hi...i tak wiadomo, ze wygra Albercia, phi!/ [może i wiadomo, ale od czego jest w końcu Pan Fizyk z przyrządem do pomiaru siły do kochania, phi! Proszę bardzo, Druhny podchodzOM po kolei...wszystkie oczodoły skierowane na ten, no... wskaźnik...czy i o ile się wychyli, hihi...no, co...?]
i jakże mnie gniewało to, że tak zbyteczne(a gniew pieknosci szkodzi, phi. Kochac i nie zalowac! Albercia przypudrowala czolo, umalowala usta, zlapala torebke, pana Fizyka i poooooszliiii. Od razu uprzedam pytanie. Nie wiem gdzie poszli....) /jak to gdzie poszli? Wkleic Druhnie mape, ze juz o dzipiesie nie wspomne?/ [A noska nie przypudrowała? Aaaa, to już wiem gdzie poszli, phi!]
JULIA HARTWIG+(emcia, malymi literami, bo sO fachowcy i POECI) + /sciana, sO jeszcze poeci i POECI, ne?/ + [sowusia...ech, dziś prawdziwych poetów już nie ma, zostało tylko radio POEMAT...?]
PS Ostatnie słowo zamieniłabym na "zbytecznIe" - jak dno to dno, co nie? (no nie wiem Bronia...., ja tam lubie jak jest dysonans...) /ja tez lubie jak cos zgrzyta w wierszenkach/ [jasne, jak nic nie zgrzyta, czyli gra, to nuuudaaaaaa]
(PS. Hihi, o matko, hihi, Sowus, skad ty wytrzasnelas takie superowe szejdy?!) /Sowus, czy to Spring Fashion? Tez bym chciala takie szejdy, zeby ukryc takie tam kapki z oczodolow/ [szkoda szejdów na kapki, wystarczy chusteczka do nosa, wkleić?]
Ostatnio edytowano N, 30.03.2008 08:56 przez
GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz