POKONAŁAM RAKA!!!!!!!!!!!!!!!!

Postprzez teresa Wt, 19.02.2008 00:13

sorki, za te kropki
Ostatnio edytowano Pt, 29.02.2008 14:07 przez teresa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
teresa
 
Posty: 1578
Dołączył(a): So, 05.01.2008 22:51
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez soulinka Wt, 19.02.2008 00:14

Cale szczescie, ze to tylko z rozpedu. Slodkich i kolorowych zycze!
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Postprzez soulinka Wt, 19.02.2008 00:17

Nie, no nie zeby od razu przepraszac, po prostu czasami mozna kogos zmatwic, nawet tym, wiec... Ja sie zawsdze zatrzymuje, jak widze kropek caly rzad, a nie trzy, bo sama jak mi brakuje slow i nie wiem co napisac bliskim, jak jest zle, zostawiam kropki i wtedy wiedza... Bo czasem slowa nie przychodza i sa zbyt trudne...
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Postprzez Rfechner Wt, 19.02.2008 00:23

Soulinko masz racje ,mozna kogos zmartwic a ja nie pomyslalam :lol:
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez soulinka Wt, 19.02.2008 00:27

A jednak nie spisz jeszcze! Ciekawe ilu tych niespiacych odwiedza to forum? Ilu jak ja czyta ten temat i szuka wciaz jeszcze na forum wszystkich slow, jakie Agnieszka tu zostawila... To niezwykle jaki miala wplyw na nas.
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Postprzez teresa Wt, 19.02.2008 00:44

nie było mi dane poznać Agnieszki, ale czytałam to co pisała i naprawdę po kilka razy, przez jakiś czasem byłam zdołowana. Tak pełna życia, piękna młoda kobieta w wieku mojego syna, szczęśliwa matka a tu taki dramat.
Ja miałam podobną sytuację, też rodzinna, ale mi się udało Jej nie!
Podziwiam tu na forum taka emocjonalna z Nia wiez, to jest coś wspianiałego, może to głupio zabrzmi ale zamówiłam sobie roślinę /nie wiem co to będzie/ bylinowa "krzew słonecznika", myśli moje ciagle gdzieś biegną w stronę Agnieszki, jej dzieci, męża.

"Nie ma lekarstwa mocniejszego, skuteczniejszego, doskonalszego dla naszych ran we wszystkich sprawach ziemskich, jak mieć kogoś, kto cierpi z nami w każdym nieszczęściu i cieszy sie w powodzeniu."
Avatar użytkownika
teresa
 
Posty: 1578
Dołączył(a): So, 05.01.2008 22:51
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez soulinka Wt, 19.02.2008 00:50

Piekne slowa Teresko, te Twoje i te cytowane.
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Postprzez Barbara Kath Wt, 19.02.2008 01:22

M, nawet nie wiesz jaka sprawiles mi przyjemnosc - dziekuje.

I juz ciiiiiiiiiiiiiii, DOBRANOC.
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez soulinka Wt, 19.02.2008 01:26

Choc to nie bylo do mnie, to dobranoc. I ja juz uciekam spac. Dobrego dnia, dobrego tygodnia Wam wszystkim.
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Postprzez teresa Wt, 19.02.2008 01:30

"Spotkać ludzi, którzy czują to samo co my i tak samo odbierają świat - to najważniejsze szczęście na ziemi" - ja naprawdę to wiem.
Ostatnio edytowano Śr, 05.03.2008 01:31 przez teresa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
teresa
 
Posty: 1578
Dołączył(a): So, 05.01.2008 22:51
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez teresa Wt, 19.02.2008 01:32

ja też życze dobrej nocy, do następnego spotkania.
Avatar użytkownika
teresa
 
Posty: 1578
Dołączył(a): So, 05.01.2008 22:51
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Monika24 Wt, 19.02.2008 11:45

Niezwykly obraz Basiu.... Przynosi ukojenie...
pozdrawiam wszystkich..
Monika24
 
Posty: 229
Dołączył(a): Pn, 11.07.2005 17:41
Lokalizacja: Cork IE

Postprzez Rfechner Wt, 19.02.2008 12:08

pieknie witam :lol: Teresko czyzbysmy byly rownolatkami ?Madre slowa , Tereniu! :lol:
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez teresa Wt, 19.02.2008 12:15

tak wynika z tego, bardzo mi miło, gorąco pozdrawiam

Obrazek


i jak w piosence Marka Grechuty .....a ja lubię pomorańcze......
Avatar użytkownika
teresa
 
Posty: 1578
Dołączył(a): So, 05.01.2008 22:51
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Barbara Kath Wt, 19.02.2008 12:59

Bardzo jest ICH wielu, ktorym slepy los zabral......................

Pozwalam sobie przedstawic historie jednego z NICH.


JACKA DROGA DO SZCZESIA TO DROGA PRZEZ SMIERC.
TO ONA, PARADOKSALNIE, WYZWOLILA W NIM WOLNOSC.
I, MILOSC JAKIEJ DOTAD NIE POZNAL. DO DZIS ZASTANAWIA SIE,
ILE I DLACZEGO AZ TYLE MEZCZYZNA MUSI UTRACIC,
BY NAUCZYC SIE PRAWDZIWIE KOCHAC.


A jeszcze kilka lat temu nie pytal o nic. na wszystko mial gotowe rozwiazania,on, troche niebieski ptak, poza tym twardziel i narodowiec.Wojownik...,
A teraz, gdy mija budynki klinik medycznych w Krakowie, a mija je czesto, bo stoja na drodze do jego pracy, zawsze przechodzi Jackowi przez plecy silny dreszcz. A teraz placze. Nie jak mezczyzna, jak dziecko.
Kiedy sam byl dzieckiem, nie plakal wcale. W jego domu placz mezczyzny nie byl w dobrym tonie. Nie plakal wiec, gdy ukochanemu misiowi urwalo sie ucho. Nie plakal, gdy ojciec trzecia noc z rzedu nie pojawil sie w domu. Nauczyl sie obojetnosci. Uczyl sie przeciez od mistrza.
- Kiedy nawet ojciec byl, to jakby go nie bylo - wspomina.
W glowie ma taki obrazek : mama przy kuchni. Chuda, wrecz eteryczna istota, z zapadnietymi ramionami, ktorej sens zycia sprowadza sie do ilosci ogorkow zakiszonych na zime. Kochajaca, ale zbyt zmeczona, by choc na moment sie zatrzymac nad zyciem syna, by go poglaskac, przytuluc, porozmawiac. Tata w kapciach, przy piwie, przy golonce, przed telewizorem. Ikona polskiego patriarchalizmu, w nowym wydaniu. Tata to rozpiete spodnie, wielki brzuch, mokre od tluszczu wargi. Wzrok wbity w szklany ekran albo w gazete. Czasem pytanie, rzucone w przestrzen, Bron Boze w strone Jacka :
- Jak bylo w szkole ?

W szkole bylo roznie, Uciekal z niej. Mial klopoty, nie potrafil sie odnalesc wsrod zawsze radosnych i z reguly silniejszych kolegow. On sam byl drobny, watly, bez zycia. Byl nijaki, niewidoczny. Uczen z ostatniej lawki.
- Taka ofiara losu bez milosci - smieje sie Jacek, ale nie jest to smiech radosny. - Bo brak milosci sprawia, ze dziecko czuje sie osamotnione, calkowicie bezbronne wobec rzeczywistosci, bez zadnego wsparcia. Zwlaszcza jesli to dziecko to chlopiec bez wsparcia mezczyzny.
Wcale nie byl wyjatkiem. Takich jak on, mimo wszystko, bylo w szkole wielu. Dzieci rodzicow, ktorzy nie potrafili kochac. Dzieci zmeczonych, zredukowanych do roli kury domowej matek. Dzieci mezczyzn, ktorych jedynym zadaniem bylo zapewnienie bytu rodzinie. I to nie zawsze.
- Meskosc w wydaniu naszych ojcow to meskosc wykastrowana - mowi Jacek. - Pozbawiona sily dawnych wojownikow. W dodatku meskosc, ktora tracac dawna walecznosc, niczego poza kapciami i piwem nie odnalazla w zamian. Brzydzil sie taka meskoscia. Nienawidzil jej. Powoli zaczal nienawidziec ojca. Mial powody.
- Straszna z ciebie baba - oznajmil tata, gdy Jacka, po ucieczce, sprowadzila do domu policja. Po czym wrocil do czytania gazety.
Jacek nie chcial byc baba, chcial byc odwazny i silny, czuc moc i respekt innych, jak bohaterowie z filmow jak silniejsi i bardziej umiesnieni koledzy. Mial szczescie, tak mu sie przynajmniej wydawalo wtedy. Gdy skonczyl szesnascie lat spotkal na swej drodze Tomasza. Na poczatku sie go troche bal. Tej ogolonej glowy, wojskowych butow, wojskowego drygu, tego, ze dla Tomasza wszystko bylo czarne albo biale.
Jacek dowiedzial sie wtedy od Tomasza, ze meskosc polega na zdobywaniu, a potem na obronie swojego terytorium i rodzinnego klanu przed wrogami...........


C D N

.
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez Barbara Kath Wt, 19.02.2008 19:29

CD

Jacek miewal wpadki. Tak to wtedy okreslal. W szczegolnosci z kobietami, ktorych sie bal i wlasciwie nie lubil. Kojarzyly mu sie przeciez, od dziecka, z ogorkami i bezwolnoscia.
- Za najwieksza zyciowa porazke uwazalem malzenstwo, wymuszone, jak to czesto bywa, przez rodzicow - opowiada.
Zona i syn zdarzyli mu sie zatem przypadkiem. Przypadkowy zwiazek, przypadkowa noc. Przypadkowy slub. A on nie mial czasu na milosc, na sentymenty. Chcial walczyc. I walczyl. Poszedl za Tomaszem. Za jego sila i innymi mezczyznami, ktorzy byc moze tak jak Jacek, uciekajac przed zyciem, przed swoimi ojcami o tlustych brzuchach, wstepowali do ruchow o ktorych czesto mowiono bez ogrodek : faszysci.

Nowy dom Jacka byl iluzja. Od domu jego rodzicow roznil sie tym, ze Jacek nie przepadal za kapciami i telewizorem, a Kasia nie przepadala za
ogorkami. I jeszcze tym, ze Kasi nigdy nie brakowalo czasu na czulosc.
Wobec dziecka i wobec meza, ktory ta czulosc jednak z zalozenia odrzucal. I jak jego ojciec, bywal w swoim domu gosciem. Mial dwa swiaty. Ten Tomasza, ulicznych demonstracji, pokazowych bijatyk z obcymi, ktorzy mieli zagrazac mezczyznom takim jak Jacek. I swiat, ktorego nie lubil i unikal. Z zapachem obiadu i smrodem pieluch. I Kasie,
ktora go kochala.

Tamtego zimowego dnia Jacek przyszedl wlasnie z jakiejs burzliwej manifestacji. Byl nakrecony, nie mogl sobie znalesc miejsca, wlasciwie chcial znowu uciekac. Wszedl szybkim krokiem do kuchni, by oznajmic zonie, ze wchodzi. Lezala na podlodze. Blada, bezwladna, z niewidzacym wzrokiem.
- Obok Kasi stal Leos - wspomina Jacek. - Stal i milczal. Nawet nie plakal, tylko stal. Tylko troche sie trzasl, jakby mu bylo zimno. Nagle zrozumialem, ze stoi przede mna moje, niemoje, bo niechciane przeze mnie dziecko, ktoremu los wlasnie odbiera to, co dla niego najcenniejsze.
Ukochana osobe, czyli kogos, kogo ja nigdy nie mialem...
Prosto z kuchni Kasia trafila do szpitala. W domu dlugo jeszcze roznosil sie zapach pomidorowki, ulubionej potrawy Jacka. Nigdy go nie zapomni, tak jak nigdy nie zapomni krzyku syna. Bo Leos, ktory nie mial wtedy jeszcze dwoch lat, nie chcial wiecej milczec. A Jackowi przez wiele godzin nie udalo sie go uspokoic. Bo nigdy wczesniej tego nie robil. Bo nigdy wczesniej nie musial tego robic.

- Pana zona ma bardzo zlosiliwa odmiane nowotworu - uslyszal kilka dni pozniej od lekarza. Jacek wybuchnal smiechem. Takim meskim, glosnym, troche teatralnym. Ten wyrok na Kasie, na Kobiete, ktora bez slowa przez cztery lata znosila jego obojetnosc, czasem szorstkosc graniczaca z brutalnscia, brzmial niewiarygodnie.
Ale Kasia lezala w szitalu. I umierala. A on zostal. Z tymi pieluchami i tym....Leosiem. Bezbronnym, calkowicie zaleznym od innego mezczyzny. Od swojego ojca, ktory nawet nie wiedzial czy go kocha.
Na poczatku zamierzal podrzucac syna tesciom. Po trzech nieprzespanych wspolnie nocach, pelnych placzu, mniej bardziej udawanych prob karmienia, maly czlowiek chwycil Jacka mocno za palec i wreszcie zasnal. Tej nocy Jacek pomyslal, ze jesli zostawi Leosia, odda go innym ludziom, to jego syna spotka z pewnoscia los podobny do tego, jaki byl kiedys udzialem Jacka. Bedzie nijaki, niewidoczny, bedzie uczniem ostatniej lawki. Bezbronnym chlopcem, pozbawionym wsparcia mezczyzny. Dzieckiem, ktorego nikt nie chce kochac.
- I oto przeszedlem przyspieszony kurs bycia nowym mezczyzna - wspomina Jacek.

CDN

.
Ostatnio edytowano Wt, 19.02.2008 19:55 przez Barbara Kath, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez Rfechner Wt, 19.02.2008 19:51

Basiu ,wklejaj , ale przeczytam juz jutro, bo zaraz bedzie syn i ja bede miala na dzisiaj szlaban na kompa :evil:
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez iwna Wt, 19.02.2008 19:59

przeczytam juz jutro, bo zaraz bedzie syn i ja bede miala na dzisiaj szlaban na kompa


...Reniu :lol: sie nie daj ! :lol:
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez soulinka Wt, 19.02.2008 20:10

Pozdrawiam serdecznie niezwykle towarzystwo tutaj...Dzis nie przeczytam, bo nie mam sil...i tak juz mi nienajfajniej dzis... Ale melduje, ze jestem, ze mysle...
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Postprzez Jerry Wt, 19.02.2008 21:51

jutro koncert...
Obrazek
Avatar użytkownika
Jerry
 
Posty: 1076
Dołączył(a): Pn, 05.03.2007 22:30
Lokalizacja: z sieci :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron