przez Ola B. Wt, 29.01.2008 20:34
..chciałam powiedzieć, że ....jestem..., tak jak to zawsze robiłam….
…od kilku dni nie mogę zebrać myśli by coś napisać...czytam Was codziennie..., martwię się o Was… ale nie wychodzi mi pisanie…
…myślami jestem z Ness …i podobnie jak u wielu z Was jest Ona obecna w moim życiu codziennie…nie ma dnia, żebym nie pomyślała o Niej, i o Jej Bliskich….
M, Bardzo się cieszę, że się tu odzywasz…myślę, że wielu z nas potrzebuje Twojej obecności…wiem, że to cholernie egoistycznie brzmi…, ale wiedząc, że Tobie też pomaga obecność tu…mogę chyba napisać to wprost, prawda?....
…nie jesteśmy ze skały …to normalne, że cierpimy po utracie bliskiej osoby…
Przepraszam, że nie odzywam się codziennie mam nadzieję, że to minie…
Cieszę się, że piszą tu osoby, które chcą się podzielić swoimi „historiami”…ja też jakiś czas temu potrzebowałam napisać o moim strachu…i chyba nie ma lepszego miejsca by napisać o tym, że się boimy…rozmowy z chorą osobą, rozmowy o chorobie…choroby…
Przytulam Was w myślach…
Ziuta odezwij się, co i jak u Ciebie?
Kati witam Cię, jak z Basią, mam nadzieję, że się odezwała…to nieprawdopodobne co napisałaś o jej mężu i przykre bardzo:(…mam nadzieję, że uda CI się do Niej dotrzeć…!!?
iza65 witaj i pozdrów Beatę, dobrze, że ma w Tobie oparcie…najważniejsze, że nie jest sama w tych trudnych chwilach…!
ewo_m gratuluję odwagi i cieszę się…
Ciotka -przytulam!