
dobrze że nie było tam rodziców -boby w panice wpadali do wody po dzieciaki...

krakowianko-zuch-fakt ale jej burza hormonów mnie wykończy!!!
właśnie sie pokłóciłysmy ona w pokoju ja w kuchni...i jestem tak wsciekła że nie mam ochoty z ną gadać...pozad moje siły muchy w nosie nastolatki....RATTUUNNKKUUU. i ja mam z nią spędzic tydzień w górach...wróce strzepkiem nerwów.