przez ness Śr, 17.10.2007 16:43
Goferku, cóż rzec, ręce opadają... smutne, co piszesz, bardzo Ci współczuję...
Ja mam szczęście do lekarzy, nie ukrywam, jedyna pani doktor, która mnie między słowami wysyłała na cmentarz poszła w odstawkę.
Są delikatni, pełni wyczucia, a z drugiej strony znają mnie na tyle, że wiedzą, że nie obrażę się o żarty, wręcz przeciwnie...
Nigdy nie zapomnę twarzy jednego z moich lekarzy, gdy przywiozłam wyniki PETa - miał łzy w oczach, mało brakowało, a popłynąłby. Widać, że nie traktują pacjentów jak kolejne "przypadki" z taśmy...
Przyznam, że atmosfera Centrum Onkologii w Szczecinie jest wyjątkowa, potwierdzi to chyba każdy pacjent. Wiele rozmawiałam o tym z ludźmi, którym przyszło się tam leczyć. Wszystko jest jakoś tak zorganizowane, żeby oszczędzić pacjentom stresów, a przynajmniej je zredukować.
Nie wiem jak oni to robią, ale ich podziwiam.
Dziś dobry dzień.
Po długim rozbiegu, kilka godzin w studio przy nagraniu nowej płyty Sklepu z ptasimi piórami. Będzie obłędna, energia fantastyczna.
Nie mogę się doczekać kiedy wyjdzie.