HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 09.06.2007 08:33

Cześć, Druhny? Jest tam która, czy do ściany gadam...? A ja znowu spałam na raty z tej duchoty, aż sowie z tej złości wiatrak ustawiłam tak, żeby wiało prosto na mnie. No, i tak spałam sowie z rozwianym włosem...Fajna by była scena w filmie, co ne...? Śniło mi się tyle, i takie jakieś głupoty, że nic nie pamiętam. Nic nie chcę mówić, ale po obudzeniu nie wiedziałam gdzie jestem i kim jestem. No, i od tych świąt i długich weekendów, to już zupełnie nie wiedziałam jaki jest dzień...a tu sobota...trochę mi się kojarzy z sabotami...sabota też ładnie, co ne...? Sabota...hmmm....chyba ładniej, niż sobota...tak mi się wydaje. No, nic...wpadam na chwilkę, bo sprawy...

Emciu, Druhna rozwiązała konkurs templariuszowy bezbłędnie. Może Druhna zamówić sowie u mnie jakiś skarb. Ale Lolek to na zeberki się zapatrzył, i to tak, że aż mu paski zaczęły latać przed oczami...Druhna popatrzy, to może i Druhnie zaczną latać:

Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 09.06.2007 08:56

I jeszcze bajka na Dzień Dobry...A co, nie może być bajka na dzień dobry...? A kto mi zabroni? No, dobra, tak trochę wywołuję też Kangurzycę z buszu...

Nasze specjalne wysłannicznki i Koleżanki z budy, tfu, z HP pajacują pod kaktusem
Obrazek

A tu jakiś "polityk" z K-R chyba się zaplątał po obradach...
Obrazek

Ale już dzielny Lolek leci z bumerangiem...Lolek, kryj się! Druhny też!
Obrazek

Lolek boksuje się z Piotrkiem
Obrazek

I ewrybady hepi!
Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 09.06.2007 10:56

Kurna, Druhny się pospały po tej bajce, czy jak...? No, luuuudzieeee, to kiedy ja mam wklejać te bajki, żeby wszystkim Druhnom dogodzić? Ale nuDNO w Kredensie...Idę posprzątać w seks-szopie, bo burdel na kółkach i będę tu zaglądać. Chciałam się jeszcze pożalić Druhnom na Ścianę, do której wysłałam byłam sms, po czym Druhna wyłączyła była komórkę, buuuu. Już jej posłałam międzykontynentalną w-czapę. Ech...Emciu, chcesz esemesa...? Ty to NIGDY nie wyłączasz komóry, co ne...? A mogę teraz? Hi hi...

NIECH DRUHNY SIĘ OBUDZĄ!!!!! KUKUUURYYYYKUUUUUUU!!!!!!!!!

Obrazek

P.S. A co, nie może być Teleranek w Kredensie w sAbotę...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 09.06.2007 11:22

A to był pierwszy Teleranek, Druhny, którego nie pamiętam...Najpierw to myślałam, że ten Kogut wyje, tfu, pieje do księżyca, wiecie...?
Obrazek

A to była trzecia z kolei czołówka Teleranka i tę pamiętam najlepiej, jest przedostatnia...a tej ostatniej nie wklejam, bo jest okropna...
Obrazek

Emciu, Druhna wstaje na Teleranek, co...? I w ogóle, kurna, Druhny, błagam Was, obudźcie się, bo mi się nie chce sprzątać...Aaaaa, przypomniało mi się, że w tym śnie to ja mówiłam po francusku. Bo ja w ogóle parlam, jakby Druhny nie wiedziały...tylko nie pamiętam co parlałam. Ale jak mi się przypomni, to na pewno Druhnom powiem. D'accord? No!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 09.06.2007 11:31

Dzień dobry, kłania się Sowa Słodowa w programie "Zrób to sam", w odcinku pt. "Zrób sowie księżyc". Dzisiaj pokażę Druhnom jak ze słońca zrobić księżyc. Aby zrobić księżyc ze słońca należy...no, nieeee, to jest normalnie tajemnica zawodowa...trochę wyobraźni, Druhny, dobra...?

...

I tak oto ze słońca otrzymujemy księżyc. I niech ktoś mi teraz powie, że ten kogut nie wyje do księżyca, co...? No!
Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Agniś So, 09.06.2007 12:38

Ojejka, nienawidziłam Teleranka - bo musiłałam wstać, posprzątać , zjeść śniadanie żeby na teleranek zdążyć - tym samym Mama zwlekała mnie z łużka o 6 rano w niedzielę - horror - szczególnie że w soboty normalnie chodziło sie do szkoły ..... straszne!!!!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez Ściana So, 09.06.2007 15:10

Sowa! Chcesz w-czape? Jakie "Druhna Sciana wylaczyla byla komorke"? Normalnie jak sie zamachne bumerangiem Lolka....
Druhna Sowie zapamieta, ze jak Druhna Sciana jest na robocie, to NIGDY nie wylacza komorki, bowiem moglaby ja ominac esemesowa pajaca od Grejsa! A na robocie to kazda pajaca jak miod na tynk.
Druhna sowie lepiej sprawdzi kompusia, bo cos nie-halo z technika w K-R.
Do Azji dochodza wszystkie esemesy, a komorek sie NIE wylacza. BUM.
Nie....normalnie....obrazam sie na Sowe i wlaze do szuflady. Buuu buuu.
PS Sowa, masz murowana w-czape! Slowo Druhny Sciany!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa So, 09.06.2007 15:15

Buuuuuuuuuuuuuuuuuuu

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana So, 09.06.2007 15:23

Co mi tu Sowa buczy pod stolem? Spac nie mozna od tego halasu.
Druhna Sowa sie lepiej usmiechnie (przeciez nie mowie "przeprosi Sciane", ne?) i wklei cos tutaj na zgode. No luuuudzieeee....z Sowa to same przeboje.
Ostatnio edytowano Pn, 11.06.2007 00:18 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. So, 09.06.2007 15:39

Dzien, cze.

A wczoraj to mialam jakiegos dziwnego sms-esa, mysle sowie o fajnie, pewnie od Sowy, ale gdzieeeee tam jakas reklama byla czy cos...No i wylaczylam telefon...., hihi.


Sowus to moze jakies sniadanie by Druhna wkleila, Bolek i Lolek w goscinie u Tuaregow czyt. Berberow, albo Pan Samochodzik przyrzadza poslilek przed namiocikiem a ta wredna Karen go zagaduje....co?

No to ide sie dalej budzic.


PA.

PS Gocha, dziekuje pieknie za Twoje rodzinne zdjecia!

PS Druhna Sciana sie prosi o zgnile jablko, hihi.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. N, 10.06.2007 03:20

Heeeeeej, jest tam kto? Druhny jeszcze z grilla, tfu barbecue nie wrocily czy jak?

Bo u mnie bylo jak nizej, Sciana....pssst, to bedzi eo krewetkach na grillu, zeby nie bylo, ze nie uprzedzalam....

Szaszłyki z Krewetek i Ananasa (uhm, dzisiaj przyszla pora na probe. Sowa nie gniewasz sie za ukradlam przepis dla Ciebie? Mam nadzieje, ze KJ, tego nie przeczyta bo troche zmodyfikowalam...)

Składniki: 4 porcje (my potrzebowalismy trzy porcje)

16 ugotowanych krewetek tygrysich(albo dwie garsci malych, cholerkunia Druhny tez nie lubia czyszczenie krewetek? Aaaaaaa i moje krewetki byly surowe.)

1 mały ananas(nasz byl dosyc duzy i bardzo dojrzaly)

świeże wiórki z kokosa (kokosa nie bylo)

MARYNATA: (marynata to jest TO!)

23 szklanki soku anansowego (tu mnie calkowicie zatkalo, bo na 23 szklanki to by trzeba bylo z 54 ananasy, wiec przeszlam do nastepnego wersu)

2 łyżki białego octu winnego (ja sowie wlalam szesc, co bede skapic octu, ne?)

1 łyżka brązowego cukru (dalam trzy, zeby proporcje byly zachowane)

2 łyżki wiórków kokosowych (niestety, niestety, kokos u mnie w domu nadaje sie tylko na w-czapy, jesc go nikt nie chce, kurnaola, dno kokosowe!)

Opis przygotowania: 45 min. (najwazniejsze zeby sowie nalac bialego wina przed przygotowaniem)

Ananasa przekroić wzdłuż na pół. Jedną połówkę pokroić w plastry, potem w kostkę. (uwazac na palce, ananasy sa kanciasto sliskie)

Przygotować marynatę: połowę soku ananasowego połączyć z octem winnym, cukrem i wiórkami w płytkim naczyniu. (problem jest taki, ze z tego ananasa nie wyplynal wcale sok, a juz napewno nie 23 szklanki...)

Dodać obrane krewetki i pokrojonego ananasa, delikatnie wymieszać. (no to pomyslalam sowie ze jak Maszmun robi salatke z mango bez mango /jestem troche niedyskretna tutaj, hihi/, to Emcia moze sie z powodzeniem obejsc bez soku, co ne?)

Wstawić do lodówki na 30 minut. (u mnie to bylo troche dluzej bo sowie przypomnialam, ze nie mam wegla na BBQ, musialam wiec skoczyc do sklepu, przy okazji kupilam chleb prosto z pieca, symultaniczne szaszlyki i zakupy!)

(po powrocie rozpalilam wegiel, nastawilam ryz, J. wylal moje wino bo rzucil w lampke pilka, lamce nic sie nie stalo, wina mi sie odechcialo....)

Wyjąć z marynaty krewetki i kawałki ananasa. Nadziewać je na przemian na szpikulce. (krewetki wzdluz, ananasy w poprzek)

Marynatę zachować. (wywalilam marynate w pierony, dorobilam nowej. Nie lubie marynaty z sokiem krewetkowym, fuj.)

Marynatę dokładnie zmiksować, resztę ananasa posiekać i dodać do marynaty, zmiksować. (eeee tam, nie chcialo mi sie wyciagac miksera, hihi, zreszta nawet nie mam miksera, hihi. Wymieszalam wszystko lyzka, drewniana.)

Przelać sos do małego rondla, gotować na wolnym ogniu przez 5 minut. (acha, czek, sos byl PYCHA. Mozna jesc bez szaszlykow!)

Szaszłyki posmarować sosem, piec na rozgrzanym grillu przez ok. 5 minut, raz po raz polewając sosem. (tutaj znowu mi sie nie podobalo wiec szaszlyki posmarowalam oliwa z oliwek, piekly sie troche dluzej niz piec minut bo byly surowe, jak juz wspominalam....)

Szaszłyki podawać posypane wiórkami i z osobnym sosem (zalowalam troche, ze nie posypalam swojej porcji kokosem...., ale kokosu nie mialam....Szaszlyki z osobnym sosem mniam!)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
SMACZNEGO.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana N, 10.06.2007 11:46

Hej! Melduje sie Druhna Sciana. Wrocilam z roboty, na robocie grilla, tfu, BBQ niet. Glodna jestem. Czy mozna nadgryzc krewetenke?

Szaszłyki z Krewetek i Ananasa (uhm, dzisiaj przyszla pora na probe. Sowa nie gniewasz sie za ukradlam przepis dla Ciebie? Mam nadzieje, ze KJ, tego nie przeczyta bo troche zmodyfikowalam...) /Sowa sie chiba nie gniewa, ale nie wiem na 444%, bowiem po ostatniej w-czapie chiba sie obrazila. Sowa, machnij piorem, bo mnie wyrzuty gryza/

Składniki: 4 porcje (my potrzebowalismy trzy porcje) /Konkurs! Kto u Emci w domu nie jada krewetek?/

16 ugotowanych krewetek tygrysich(albo dwie garsci malych, cholerkunia Druhny tez nie lubia czyszczenie krewetek? Aaaaaaa i moje krewetki byly surowe.) /Alberta pyta czy krewetki tygrysie sa z Kredensowej Tygrysicy. Cichaj Alberta!/

1 mały ananas(nasz byl dosyc duzy i bardzo dojrzaly) /nie zebym sie czepiala ale lubie wiedziec, hi hi....Jak bardzo byl dojrzaly? Skrzyp, skrzyp/

świeże wiórki z kokosa (kokosa nie bylo) /a wiorki? Podeslac Druhnie Hobbity? Przezra wszystko na wior!/

MARYNATA: (marynata to jest TO!) /no! Jak sie do marynaty doleje kilka kropel kranowki, to normalnie SAMBA na grYllu/

23 szklanki soku anansowego (tu mnie calkowicie zatkalo, bo na 23 szklanki to by trzeba bylo z 54 ananasy, wiec przeszlam do nastepnego wersu) /Gocha proszona do wersu. Z 54 ananasow wychodza 23 szklanki soku @ Emcia. To ile trzeba ananasow, zeby zrobic 1 szklanke soku? PS To pytala Alberta. PS # 9 Teraz pyta Druhna Sciana - czy stopien dojrzalosci ananansa moze wplynac na ilosc otrzymanego soku, hi hi/

2 łyżki białego octu winnego (ja sowie wlalam szesc, co bede skapic octu, ne?) /a nie mowilam, ze kilka procentow nie przeszkodzi w grYllowaniu na swiezym powietrzu, skrzyp, skrzyp/

1 łyżka brązowego cukru (dalam trzy, zeby proporcje byly zachowane) /a cukier byl organiczny? Bo jak organiczny, to nie byl sztucznie polakierowany (jak taki nieorganiczny cukier) i mniej slodki. To ile trzeba lyzek organicznego brazowego cukru?/

2 łyżki wiórków kokosowych (niestety, niestety, kokos u mnie w domu nadaje sie tylko na w-czapy, jesc go nikt nie chce, kurnaola, dno kokosowe!) /a jaki fajny art prodzekt mozna zrobic z kokosa, zamiast walic nim w-czapy/

Opis przygotowania: 45 min. (najwazniejsze zeby sowie nalac bialego wina przed przygotowaniem) /Emciu, juz biegne po lampke bialego wina, made in CA. A co se bede zalowac, ne?/

Ananasa przekroić wzdłuż na pół. Jedną połówkę pokroić w plastry, potem w kostkę. (uwazac na palce, ananasy sa kanciasto sliskie) /a co z ta druga polowka? Alberta pyta czy mozna z niej zrobic lodke? Hobbity juz rzezbia kotwice/

Przygotować marynatę: połowę soku ananasowego połączyć z octem winnym, cukrem i wiórkami w płytkim naczyniu. (problem jest taki, ze z tego ananasa nie wyplynal wcale sok, a juz napewno nie 23 szklanki...) /no co sie Druhna dziwi? KOGOS sushilo, to i sok "nie wyplynal". Druhna stala na waracie i pilnowala tego soku czy nie?/

Dodać obrane krewetki i pokrojonego ananasa, delikatnie wymieszać. (no to pomyslalam sowie ze jak Maszmun robi salatke z mango bez mango /jestem troche niedyskretna tutaj, hihi/, to Emcia moze sie z powodzeniem obejsc bez soku, co ne?) /to na cholerkunie Druhna przylozyla reke do smierci niewinnych krewetek? Trzeba bylo zrobic szaszlyki z krewetek i ananasa bez krewetek, BUM!/

Wstawić do lodówki na 30 minut. (u mnie to bylo troche dluzej bo sowie przypomnialam, ze nie mam wegla na BBQ, musialam wiec skoczyc do sklepu, przy okazji kupilam chleb prosto z pieca, symultaniczne szaszlyki i zakupy!) /bardzo przepraszam, ale w lodowce siedzi Sowa, jak tam wloze marynate, to ani krewetek, ani ananasa, ani kokosa swiat nie ujrzy/

(po powrocie rozpalilam wegiel, nastawilam ryz, J. wylal moje wino bo rzucil w lampke pilka, lamce nic sie nie stalo, wina mi sie odechcialo....) /a co z pilka? Czy pilka wyszla z tego cala i zdrowa?/

Wyjąć z marynaty krewetki i kawałki ananasa. Nadziewać je na przemian na szpikulce. (krewetki wzdluz, ananasy w poprzek) /bo co? Krewetki, tfu, jakie kreweteki?! Przeciez krewetek NIET! NIET w poprzek, ananasy wzdluz! Wolnosc w Kredensie!/

Marynatę zachować. (wywalilam marynate w pierony, dorobilam nowej. Nie lubie marynaty z sokiem krewetkowym, fuj.) /a nie mowilam?/

Marynatę dokładnie zmiksować, resztę ananasa posiekać i dodać do marynaty, zmiksować. (eeee tam, nie chcialo mi sie wyciagac miksera, hihi, zreszta nawet nie mam miksera, hihi. Wymieszalam wszystko lyzka, drewniana.) /bardzo przepraszam, ale resztek ananasa nie bylo, bo KTOS byl glodny. Lyzka drewniana KTOSIA w-czape!/

Przelać sos do małego rondla, gotować na wolnym ogniu przez 5 minut. (acha, czek, sos byl PYCHA. Mozna jesc bez szaszlykow!) /zaczynam miec ADHD. To wszystko zdecydowanie za dlugo trwa! Zamieszac, odstawic, schowac do lodowki.....A nie mozna tak pokroic ananasa, zjesc, popic bialym winem i grac w pilke?/

Szaszłyki posmarować sosem, piec na rozgrzanym grillu przez ok. 5 minut, raz po raz polewając sosem. (tutaj znowu mi sie nie podobalo wiec szaszlyki posmarowalam oliwa z oliwek, piekly sie troche dluzej niz piec minut bo byly surowe, jak juz wspominalam....) /no dobra, moge grac w pilke bez grYlla. Na cholerkunie mi zar z grYlla? Przeciez jak sie lata za pilka (skrzyp, skrzyp), to sie z czlowieka zar leje. Co Druhny nie maja historycznych upalow w K-R?/

Szaszłyki podawać posypane wiórkami i z osobnym sosem (zalowalam troche, ze nie posypalam swojej porcji kokosem...., ale kokosu nie mialam....Szaszlyki z osobnym sosem mniam!) /Alberta prosi o przepis na "osobny sos". Egoistka jedna!/

Emciu! Usmiechasz sie? U & U PS Druhna jeszcze kiedys-gdzies odpowie za te udka!

PS A Druhny to lepiej niech wyjda!!! Ilez mozna szczekac?!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. N, 10.06.2007 15:59

Acha, czek usmiecham sie, szaszlykoszenka, przepis na szaszlyki z tekstem, hihi. Co sie Druhna Sciana, czepia udek?! Przeciez specjalnie podalam salate!

No to teleranek czas zaczac, kukurykuuuuuu!

Dobrego dnia Druhny!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz N, 10.06.2007 19:33

hej szaszłyki tfuu Druhny!

Emciu co to jest to białe w miseczce?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaES* N, 10.06.2007 19:47

to jest chiba osobny sos :)
a moze twarozek?...hmmmmmmmmm
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Małgosia Sz N, 10.06.2007 19:58

poszarpana mozarella?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz N, 10.06.2007 20:00

kalafior może?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. N, 10.06.2007 20:33

Uhmmm, czek, cieplo a nawet goraco. Ser ale nie ten, ani twarozek ani mozarella, tylko owczy, czili feta. Kurnaola, u nas z tym greckim serem jak z kokosem...., posypac go na salatke nie mozna bo co niektorzy maja uprzedzenia....I jak tu byc kreatywna kobieta????
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz N, 10.06.2007 20:41

Hej Emciu, no rozumiem, feta to tylko w kraju, w którym rosną ... oliwki! inaczej też mam uprzedzenia!
Spadam do domu. Uczyłyśmy się włoskiego. We środę sprawdzian z całego roku! Ci vediamo domani!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. N, 10.06.2007 20:48

Hihi, dobre! takiej wymowki jeszcze nie slyszlam....

A my na maly recital muzyczny, tez koniec roku, hihi, nie moj na szczescie....Pa.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne