przez ladyBlack Wt, 24.07.2007 12:04
Wczoraj ogladałam powtórkowe Rozmowy w toku, na temat choroby nowotworowej. Był psychoonkolog i ludzie zyjący z chorobą nowotworową od wielu lat. Kazda historia inna, ale wszyscy ci ludzie byli tak radośni, z wiarą i nadzieja patrzący na życie. Pani psychoonkolog powiedziała, ze rak jest jedna z wielu bardzo groźnych chorób przewlekłych, ale nie można do niej podchodzic jako do choroby smiertelnej, bo jest masa innych chorób, na ktore się umiera, tak jak np cukrzyca. To się leczy, z tym się zyje długie lata. Ważne zeby sie nie poddać, bo kiedy głowa sie podda, to i ciało skapituluje.
Była 25 letnia, przepiękna dziewczyna, chora na raka mózgu, która dowiedziała się o swojej chorobie rok wczesniej, jest po operacji, przeszła chemię i powiedziała, że nie ma takiej opcji, żeby się poddała, że nie ma na nia siły!!! rak jej nie pokona, ze ma wiele planów na przyszłość i zmaierza je zrealizować.
Rozmawiano równiez o wierze w Boga. Jeden z gości(trener naszych siatkarek) powiedział, że modlił się np o wygrany mecz, o cierpliwość, wytrwałość, o bliskich, a o swoje wyzdrowienie nie miał czasu sie pomodlić.
Wspaniali ludzie, dużo madrych słów, dużo optymizmu i ogromnej wiary.