HYDE PARK

Re: HYDE PARK

Postprzez soulinka Cz, 04.07.2013 17:51

Najpiękniejsze w kibicowaniu są EMOCJE.
Najważniejsi - moim zdaniem - kibice dla sportowców to tacy, jak moja przedmówczyni.
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB Cz, 04.07.2013 18:27

Tak, Soulinko, potwierdzam - co sie czlowiek naszarpie, naprzezywa na tej kanapce to jego. Zycie sklada sie z pieknych chwil, dla mnie dostarcza ich m.in. tenis.
Pozdrawiam. :)
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Cz, 04.07.2013 20:12

Jestem zdruzgotana. Oczodoły mi się spociły, migreny dostałam, nie mogę dojść do siebie. Wolałabym, żeby Jurek przegrał jutro z Murray'em, ale żeby Aga wygrała z Lisicką, bo wtedy Bartoli łyknęłaby bez problemu. Po zeszłorocznym finale tegoroczna wygrana byłaby naturalną koleją rzeczy. Dla Jurka, któremu tak na dobrą sprawę kibicujemy raptem od niecałego roku, każdy kolejny mecz na Wimbledonie to osiągnięcie, to sukces, a od ćwierćfinału to już nawet historyczne rekordy. Jednak dziennikarze potrafią wkurzyć. Denerwują mnie takie pytania w stylu "Kiedy następne ćwierćfinały Wielkiego Szlema bez Azarenki, Szarapowej i Williams?". Kapitalna odpowiedź Agi: "Nie wiem, pewnie za sto lat". Albo czepianie się, że chłodno podała rękę Lisickiej prawie na nią nie patrząc. Odpowiedź Agi: "A co, miałam zostać i zatańczyć? Bylam zła, że przegrałam." Po pierwszym secie już było wiadomo, że łatwo nie będzie, jednak mimo wszystkich atutów Lisickiej 4 wygrane gemy niosły nadzieję. Kiedy w drugim secie dominowała i zwiększała przewagę, powiedziałam: "W 3 secie zmiecie Sabinę z kortu.". I pierwsze gemy dokładnie to zapowiadały - 1:0, 2:0, 3:0. Podobno wtedy Pan Bogdan Tomaszewski miał powiedzieć, że teraz to on już jest spokojny, że Agnieszka wygra. Cholera, chyba Aga musiała to usłyszeć, bo zauważyłam, że ona się za bardzo rozluźniła, straciła jakby czujność. Jednak jak widać utrzymanie choćby minimalnej przewagi nad Lisicką mogłoby zdecydować na korzyść Agnieszki. Dzielnie walczyła do końca, zabrakło według mnie odrobiny szczęścia. Grała swoją taktyką, która jest tak bardzo skuteczna: może nie ma oszałamiającej liczby tzw. winnersów, ale za to o wiele mniej błędów niż przeciwniczka. I jeszcze odnoszę wrażenie, że zagrała nieco mniej agresywnie niż w meczu z Chinką, nie dobiegała też do wszystkich piłek, a wiele, które "puściła" były w jej zasięgu. Szkoda, szkoda, szkoda. To był widowiskowy mecz na bardzo wysokim poziomie, tak różny od tego, za przeproszeniem, ostrego pykanka z głębi kortu, jakie zazwyczaj ma do zaoferowania Święta Trójca, że aż to jest nudne. Nie ma wstydu, tak jak choćby w przypadku Flipkens, w dodatku większość punktów sprzed roku obroniona, mam nadzieję, że nie spadnie w rankingu. Za kilka tygodni US Open, zapewne z Szarapową, Azarenką i Williams, więc będzie się działo. Ja w Agę wierzę i dalej będę jej kibicować. I nie zapominajmy również o Uli. Wprawdzie nie gra jeszcze tak równo, jak Aga, ale ma większego pazura. Finału oczywiście też nie obejrzę, na złość zarozumiałej Lisickiej, nie interesuje mnie to, będę w tym czasie zajęta.
Oczywiście, że tenis najpiękniejszy. Kangurzyco, jak nigdy się z Tobą zgadzam ;-) Mówi to Sowa, która w dzieciństwie marzyła, aby zostać tenisistką i była nawet szczęśliwą posiadaczką oryginalnej rakiety marki DUNLOP (w PRL-u!!!). Niestety, wrodzona wada serca uniemożliwiała uprawianie jakiegokolwiek sportu wyczynowo. Wada serca z wiekiem się "zniosła", ale chyba w wieku 50 lat nie będę zaczynać kariery, co ne? Nie chce mi się, hihi.

Kangurzyco, u nas jutro 33 stopnie. Chętnie się zamienię.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez soulinka Cz, 04.07.2013 20:23

A ja uważam, że zachowanie Agnieszki Radwańskiej po meczu nie przystoi, ot co. Ona jest już postacią, ludzie na Nią patrzą, a wśród tych ludzików wszystkich nie tylko kibice, ale też młodzi - czasem bardzo - adepci sztuki tenisowej, którzy - oby i być może - będą nas wzruszać i magnetyzować na kortach i przed telewizorami za lat X. Niech będzie wzorem. Po przegranym meczu też. Jutro zdjęcie "podania ręki" obiegnie wszystkie - nie tylko polskie - gazety. Niepotrzebne to było. Rozżalenie, złość, wszystko jest ludzkie, ale wtedy jeszcze były na korcie, a DLA NICH OBU zgromadziliśmy się wszyscy to tu, to tam. Ten drobny gest to jednocześnie ważny gest. Mam nadzieję, że Agnieszka już będzie o tym pamiętała. Zdobędzie jeszcze Wimbledon. I nie tylko. Talentem, pracą i klasą. Mam nadzieję.
Avatar użytkownika
soulinka
 
Posty: 3019
Dołączył(a): N, 13.01.2008 18:02

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Pt, 05.07.2013 12:47

Mądrze i naukowo. O kibicowaniu z perspektywy kanapy już mówiłam. Równie łatwo z tej samej perspektywy oceniać zachowanie po meczu, po przegranym zwłaszcza. Ale to nie przed naszym nosem przemknął puchar najbardziej prestiżowego turnieju na świecie, to nie nasze obandażowane nogi musiały biegać po korcie i być okładane lodem, to nie my z trudem powstrzymywałyśmy łzy po przegranej. Żeby była jasność w temacie i wyraźnie to podkreślam – czy ja powiedziałam, że takie zachowanie Agnieszki przystoi i jest ok? Ja tego nie powiedziałam. Szczerze? Wolałabym, żeby z uśmiechem podeszła do Sabiny, pogratulowała jej, żeby się ściskały przez pół minuty, phi, nawet wymieniły sukienkami, a potem trzymając się za rączki zeszły razem z kortu ku uciesze tłumów i mediów. Może trochę koloryzuję, ale w części chociaż mogło tak być. Ale tak sobie myślę, że może zwyczajnie, po ludzku nie było ją w tym momencie na więcej stać, nie mogąc zapanować nad emocjami. Dlaczego mam z góry zakładać, że z premedytacją okazała brak szacunku dla Sabiny? A może po prostu z powodu urażonej ambicji nie chciała nikomu pokazywać łez, bo to by ją jeszcze bardziej upokorzyło i nie myślała w ogóle w tym momencie, jak to wyjdzie i zostanie odebrane, lecz myślała jedynie o tym, aby jak najszybciej stamtąd uciec? Może to był zbyt trudny emocjonalnie moment na wykrzesanie z siebie odrobiny klasy? Jak często oglądamy taką Agnieszkę? Prawie w ogóle. Znana jest z tego, że prawie nie okazuje emocji na korcie, ani w jedną, ani w drugą stronę, nie jest bohaterką żadnych skandali (patrz ostatnia wypowiedź Sereny). Więc kiedy widzę takie jej zachowanie w tych wszystkich okolicznościach, to myślę przede wszystkim o tym, jak bardzo mocno i dotkliwie musiała to przeżyć. I choć nie pochwalam takiego zachowania, to jej wybaczam. Kopać leżącego? W końcu przecież podała jej rękę (a zdarzały się wypadki, kiedy pokonany schodził z kortu bez tego gestu w ogóle i jakoś świat nie zginął), nie splunęła przed nią, nie rzucała obelgami, nie złapała za włosy ani nie dała jej w mordę. W mediach też nic złego o niej nie powiedziała, więc nie demonizujmy. A niech sobie zagraniczni kibice i zagraniczne media wypisują, co tylko chcą. Ja, polski kibic stoję murem za Agnieszką, bo wierzę, że jak emocje opadną, to sama przemyśli swoje zachowanie i będzie go żałować, nie wydaje mi się, żeby to kiedykolwiek mogło się powtórzyć. Wierzę również, że ten mecz, bardziej niż jakikolwiek inny, jest w stanie wpłynąć na poprawę jej gry i że wkrótce się o tym przekonamy. Ja jej dziękuję za wszystkie emocje i osiągnięcia, za to, że dzięki niej głos Polski za granicą brzmi donośniej.

A dzisiaj kolejne emocje i mecz Jurka z Andy’m. Poniżej prezentuję, jak to Andy, czołowy tenisista świata, pogratulował Jurkowi wygranej w ubiegłym roku w Paryżu. Ale mimo, że to nie mój rodak, to jestem w stanie go zrozumieć przynajmniej trochę. Przegrał w turnieju mistrzów z nikomu wtedy jeszcze nieznanym Jurkiem. Musiało boleć. Nie sądzę, żeby to jakoś popsuło jego wizerunek wśród młodzieży, dla której jest wzorem i idolem. Jakoś brytyjskie media nie zrobiły z tego afery, wręcz przemilczały to.

Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB Pt, 05.07.2013 14:33

Dobra tenisowa noc Wszystkim.
A ja obudzilam sie z bolem glowy. Ale nie wiem, czy to z tych nerwow, czy dlatego, ze znowu spadlam do lozka po czwartej. Bo z nerw rzucilam sie jeszcze wczoraj w nocy na prasowanie. Czyli wychodzi, ze wszystko z nerwow.
„Wolałabym, żeby Jurek przegrał jutro z Murray'em, ale żeby Aga wygrała z Lisicką, bo wtedy Bartoli łyknęłaby bez problemu”.
Grejsiu, a jak ja bym wolala, no brak slow po prostu. Ja juz nawet mam do siebie pretensje, ze napisalam, ze boje sie tej S. Lisickiej. I po co to bylo? Moze w zla minute. Albo ile razy tu pisalam, ze w tenisie piekna jest jego nieprzewidywalnosc, ze wszystko moze sie zdarzyc i jak to powiedzial gdzies Ł. Kubot nie ma co gdybac, tylko wykorzystywac okazje. Odwoluje! Jaka 'piekna'? Z tej nieprzewidywalnosci to wczoraj wyszedl masakryczny horror. Tak, razem z p. Bohdanem Tomaszewskim bylam w ogrodku-finale, gdzie witalam sie z francuska gaska M. Bartoli. Z obserwacji S. Lisickiej mi to wychodzilo. Ona w drugiej polowie drugiego seta, przegrywajac, zaczela sie miotac po korcie, stracila usmiech i pewnosc siebie, byla wyraznie podkurzona. Z tego wszystkiego nawet serwis przestal jej wychodzic. W takim stanie ducha i kondycji zaczela tez trzeci set. Bylam pewna, ze juz sie z tego dolu nie wykaraska. A przeciez tenis bywa nieprzewidywalny... Do konca wierzylam, ze Agnieszka wygra. 3:1, no przeciez bedzie 4:1, bo Polka serwuje i juz nie odpusci, a nie bylo. To wlasnie wtedy S. Lisicka wrocila z dalekiej podrozy. Koncowka meczu 5:4 dla Niemki i ona serwuje. Kangurzyca nie wytrzymuje cisnienia i udaje sie na rundke po chacie. Wraca, na ekranie remis, a potem 6:5 dla A. Radwanskiej. Ech, jak mocno w tamtej chwili wierzylam, ze wygra. Walczyla dzielnie i do konca, nie poddajac sie presji, przeciez taka postawa musi byc nagrodzona. Pech! Lisicka tez chciala wygrac. No i po co ja to teraz rozpamietuje i podsycam zalosc... Czego zabraklo? Moze sil nadwatlonych w meczu z Na Li, a moze tylko szczescia, bo jednak nie wierze, ze zawodniczka tej klasy traci czujnosc. Mecz pelen dramaturgii i zwrotow akcji, nie do zapomnienia. I dlatego nie napadalabym na A. Radwanska za ten gest na koniec. Wydaje mi sie, ze EMOCJE po ostatniej pilce unoszace sie nad kortem daloby sie pokroic nozem. Trudno sobie nawet wyobrazic, co ona wtedy czula i w jakim byla stanie. Moze juz tylko jedna mysl tlukla jej sie w glowie: zniknac z tego kortu. Moze nie chciala pokazac swoich lez czy moze w ogole wybuchnac placzem... No w kazdym razie serdecznie wspolczuje tych przezyc. Poza tym czytajac komentarze na Onecie, mam wrazenie, ze w Polsce wiecej niz gdzie indziej na swiecie doklada sie A. Radwanskiej za ten gest i nie tylko. Dziwne, a moze normalne. Oczywiscie biore pod uwage, ze bedac bezkrytycznym kibicem, moge byc nieobiektywna. :D (Tu byl usmiech od ucha do ucha, ktory jakos zniknal, wiec wstawilam jeszcze raz.) Bo mi w A. Radwanskiej wszystko pasuje – styl gry, zachowanie, sila spokoju podczas meczu i ogolna prezencja na korcie. Mocno wierze w jej zwycieski final wielkoszlemowy i zawsze bede jej kibicowac.
A K. Flipkens to dla mnie wielka zagadka i przeboj tego Wimbledonu. W jaki sposob pokonala ona P. Kvitova? Przeciez z M. Bartoli grala, jakby pomagala jej w rozgrzewce.
N. Djokovic i J. Del Potro juz graja, spadam poogladac. Wiem, wiem, ale nigdy nie twierdzilam, ze jestem konsekwentna. Kibicuje Novaczkowi, chociaz podazajac tokiem myslenia Grejsowej, chyba powinnam Del Potro. Bo jak Jerzyk wygra z Andym, to bedzie mial w finale slabszego przeciwnika, co nie? Wiesz co, Grejsiu, musisz przyleciec do mnie na AO, koniecznie. Taka mysl zaswitala mi dzis w glowie. Niestety, widze dwie powazne przeszkody: 1) upaly, 2) ponad 22-godzinny lot. Ale pomysl, wystapilabys na turnieju, nawet jesli tylko w charakterze widza (abolutnie nie chce Ci podcinac skrzydel), to tez cos. Pomyslisz?
No to pa, nie ma mnie, jestem na kanapce.
Ostatnio edytowano So, 06.07.2013 07:23 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Pt, 05.07.2013 15:23

Dobrze, Marysiu, pomyślę. Nawet jeśli dziwnym trafem nie wykorkuję podczas lotu na zator płucny, to już na bank wyzionę ducha na korcie w upale kibicując naszym, wystrojona i wyposażona jak na prawdziwego kibica przystało. I tak chyba byłoby najpiękniej :-)

Jejku, ale się rozmarzyłam...gdyby to tylko było możliwe, ale dałybyśmy czadu, co ne?
Po-po-po-polskaaaaaa!!!

Śledzę wynik meczu Djoko i Del Potro kątem oka. Tak jak można było przewidzieć spokojnie zdążę dotrzeć do domu po pracy na mecz Jurka.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Pt, 05.07.2013 23:01

Rozum mi mówił, że w finale spotka się Murray z Djokovicem, ale serce...wiadomo...Kangurzyco, nie powiesz mi chyba, że nie widziałaś już Agnieszki i Jurka w finale, ba, z pucharami? Choćby przez krótką chwilkę?
Apetyt, wiadomo, rośnie w miarę jedzenia, ale troje Polaków w ćwierćfinale Wimbledonu, dwoje w półfinale na aż 256 startujących! Może jeszcze w przypadku Jurka to dotrze do polskich mediów, mimo, że Jurek dzisiaj nie grał "swojego najlepszego tenisa", ale w przypadku Agnieszki tzw. mainstreamowe media ekscytują się wciąż tylko jej gestem po zakończonym meczu z Lisicką. Śledzę na bieżąco również to, co piszą media zagraniczne, głównie brytyjskie. Wklejam zdjęcie, które zamieścił Daily Mail i zostawiam je bez komentarza.

Obrazek
fot. Getty Images

Oddaję głos do studia w Kangurowie. Marysiu, żyjesz?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB So, 06.07.2013 07:11

Dzien dobry, MarysiaB nadaje z Kangurowa Dolnego.
Grejsiu, niestety, pagiblam. Jak Djokovic i Del Potro skonczyli sie okladac, u mnie bylo w okolicach 3.00. (Swietny mecz. Niby kibicowalam Novaczkowi, ale tak nie na 100%, bo Del Potro tez lubie, a ten chwilami gral jak natchniony, pilki tylko swistaly. Gdyby wygral, to bym nie chlipala.) Na pojedynek Jerzyka przenioslam sie z kanapki do lozka (moglam, bo Stary z Ola i jej przyjaciolka na zimowej wyprawie wedkarskiej; no i dobrze, bo dzisiaj przez pol dnia marudzilby na temat mojego trybu zycia). W sumie obejrzalam trzy sety (w drugim troche przysnelam, ale ocknelam sie). Bylo cos kolo 6.00, pomyslalam: ‘Nie, no spadam, Murray wygra’ (jak wyrownal z Jerzykiem, to jakby jakiegos kopa dostal) i i wylaczylam tv i lampke. Poprzewracalam sie, poprzewracalam i znowu mysle: ,Nie, no obejrze juz koncowke’. Odpalilam tv i lampke, na ekranie ten sam wynik, a oni siedza i na cos czekaja. I wtedy definitywnie spadlam.
Grejsiu, powiem: nie widzialam Jurka w finale, tym bardziej z pucharem, nawet przez krotka chwilke, a Agnieszke Radwanska jak najbardziej tak, w finale, z pucharem i przez caly pojedynek z S. Lisicka. Do tej pory obejrzalam tylko dwa mecze J. Janowicza – wczorajszy i ten na AO, i wtedy tez nie gral ‘swojego najlepszego tenisa’, no to co ja sie tu moge wypowiadac. Ale przyjmuje do wiadomosci, ze naprawde potrafi grac na wyzszym poziomie, bo niby skad ta pozycja i komentarze znawcow tenisa pelne uznania. Podczas meczu z Andym kilka razy pomyslalam, ze serwis to nie wszystko (na szczescie!), zreszta nie byl fenomenalny, i ze Jerzyk robi duzo bledow. Najbardziej podobalo mi sie, jak rozegral tie-break, no i nie bylo wystepow specjalnych, chyba. Tak trzymac. Wszystko przed nim – jest mlody, ma warunki, talent i pazury. Kojarzy mi sie z A. Roddickiem, przez ten serwis, bo raczej nie z wygladu. :) (Przypomina Marata Safina, nie? Tylko tamten na korcie byl luzniejszy i czesciej sie usmiechal.) Juz byloby cudnie, gdyby osiagnal tyle co Amerykanin (kilka razy dotarl do finalu i ma jednego szlema na koncie). Ale jak czytam, ze Jerzyk to ‘wielka strzelba’ i ze ‘zawojuje tenisowy swiat’, to rozumiem, ze apetyty moga byc wieksze. No oby, oby, bo niby dlaczego nie.
Finalu pan, tak jak obiecalam, na pewno nie obejrze, 'będę w tym czasie zajęta' - ide na impre. Mam nadzieje, ze nie przysne gdzies w kacie.
Dobrego weekendu, sciskam, WUK.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez tonia So, 06.07.2013 14:59

Wolę Was czytać niż oglądac te mecze...tu są prawdziwe emocje;-) i ta impreza u Marysi zamiast finału...super,zrobie podobnie. Pozdrawiam tenisowo,ale wolę siatkowo...
tonia
 
Posty: 206
Dołączył(a): Pt, 30.01.2009 20:53

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 06.07.2013 16:20

Kangurzyco, solidarnie zbojkotowałam finał pań. Miałam sprawy na mieście, phi. Wróciłam na samą końcówkę. To znaczy przez moment tak myślałam, że to już koniec, a tu Lisiczka zaczęła szaleć jak po zgrzewce redbula. Ale na nic to. Marion sprowadziła ją do parteru. Zatem plan minimum wykonany, szast prast. Teraz rozumiem, co miała na myśli Aga mówiąc, że lepiej, że przegrała z Lisicką w półfinale, niż z Bartoli w finale. Prawda to.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB So, 06.07.2013 17:43

2.39 wrocilam z impry, jestem w stanie lepiej nie mowic,tonia, grejsiu, druhny, kocham was. rozszyfrowalam flipkens, ona grala z najlepsza. lisicki, zyg zyg marchewka,ale sie ola ucieszy. Ide spac, spie az sie wyspie takie haslo, hihihi, dobranoc.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 06.07.2013 18:08

Kangurzyco, odpowiadam Ci płynną australijszczyzną: I love you, too.

Wyśpij się dobrze, bo jutro finał panów. Jak Djoko grał z Del Potro, to ja też byłam trochę za Del Potro. Pięknie się bronił, odbierał piłki, które były nie do odebrania. Wtedy znikał z kadru i myślałam, że już punkt dla Djoko, a tu nagle wylatuje piłka zza kadru na drugą stronę siatki, choć Del Potro dalej ni widu, ni słychu. Uwielbiam takie akcje. Ale jutro, rzecz jasna, na 200 procent kibicuję Djoko.
Co do Flipkens - też jej za dobrze nie znam, bo rzadko jakoś trafiała na nasze dziewczyny, ale pamiętam ostatni jej mecz z Agą w Miami w tym roku. Aga tam miała swój "hot shot", ale super była reakcja Flipkens. Zresztą Agnieszki też. Musisz to koniecznie zobaczyć:

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 8KvrhP1DtE
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB N, 07.07.2013 05:54

Witajcie. Bardzo leniwa niedziela. 14.20, a ja ciagle w szlafroku. Fakt, wczoraj bylam ‘lekko nietrzezwa’, wybaczcie. Wypilam cztery kieliszki, nie, takie bardziej kielichy, bialego wina, a powinnam poprzestac na trzech. A moze nie. Stary twierdzi, ze po czterech bylam urocza. W zyciu nie zgadniecie, co mam dzisiaj w glowie, wiec od razu Wam powiem - muzyke Szopena. Znajoma przyszla wczoraj na 50. urodziny naszej kolezanki w towarzystwie wybitnego australijskiego pianisty swiatowego formatu, znakomitego wykonawcy muzyki Szopena – Alana Kogosowskiego. Przemily czlowiek utkany z samych delikatnosci, wyciszony, troche z boku przyjecia, ale jak zaczal grac... Bo akurat gospodarze maja pianino, artysta nie dal sie prosic i bez zapowiedzi, tak jakos zupelnie spontanicznie mielismy maly koncert utworow Szopena. Magiczne to bylo, takie w samo serce, a moze dusze. Idziesz na impre, a tu takie cos...
Niedzielny poranek z muzyka powazna:
http://www.youtube.com/watch?v=yjgd3qfCqO8

http://en.wikipedia.org/wiki/Alan_Kogosowski
http://www.kogosowski.com/a/index.php
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB N, 07.07.2013 13:56

Zmieniajac temat. :D Zwarta i gotowa czekam na final. I ma to byc widowisko, a nie powtorka nudnego finalu AO 2013. 400% poparcia z HP nie w kij dmuchal. Novaczek do boju!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB N, 07.07.2013 17:29

Wiecie co? Po drugim secie zaczelam sie zastanawiac, czy Novaczek w ogole chce dzisiaj wygrac. Pagib z kretesem, zalosne to bylo. 400% poparcia w HP psu na bude. A mecz jeszcze nudniejszy niz na ostatnim finale AO.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 07.07.2013 17:48

Niedawno wróciłam do domu, na samą końcówkę. Już w drodze powrotnej dowiedziałam się, że 2:0 w setach dla Andy'ego i prowadzi w trzecim. No to se myślę "po ptokach". Szok. Djoko, co z tobOM? 3 sety w finale Wimbledonu? Ani jednego choćby tajbreka? Dno.

Na pocieszenie Etiuda Rewolucyjna Szopena w wykonaniu znajomego Kangurzycy, Alana. Dzięki!!! A on może ma polskie korzenie?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 07.07.2013 18:27

Kangurzyco,

Właśnie zostaliśmy z Miśkiem szczęśliwymi posiadaczami biletów na:

Obrazek

Tenisowa reprezentacja Polski mężczyzn walczy o historyczny awans do Grupy Światowej Pucharu Davisa. W dniach 13–15 września 2013 na warszawskim Torwarze zagramy baraż z Australią. Jeśli biało-czerwoni zwyciężą, to po raz pierwszy znajdą się w elicie 16 najlepszych drużyn światowego tenisa. Natomiast wygrana „Kangurów” byłaby dla nich, aż 28-krotnych zdobywców Pucharu Davisa (tylko Stany Zjednoczone mają więcej tytułów – 32), powrotem na pozycje utracone 6 lat temu. Grupa Światowa została w Pucharze Davisa ustanowiona po reformie rozgrywek w 1981 r.
Przypomnijmy, że w ostatnich meczach (5–7 kwietnia), dających awans do barażów, Polacy pokonali w Zielonej Górze reprezentację RPA 3:1, a Australijczycy wygrali na wyjeździe z Uzbekistanem 3:1. Dwa punkty zdobył dla nich Bernard Tomic (obecnie 64. tenisista świata), a jeden – debel Lleyton Hewitt (były lider singlowego rankingu ATP, aktualnie na 70. miejscu) i Matthew Ebden. Przegrał swój pojedynek (z Denisem Istominem) Marinko Matosevic (66 ATP). Kapitanem (czyli trenerem-selekcjonerem) obecnej reprezentacji Australii jest jedna z legend tenisa nie tylko w tym kraju, ale i światowego – Patrick Rafter.
Wszystko wskazuje na to, że nasz zespół po raz kolejny zagra w „żelaznym”, najsilniejszym składzie, w którym w ostatnich dwóch latach wygrał już 5 meczów z rzędu – pokonaliśmy kolejno: Madagaskar, Estonię, Białoruś, Słowenię oraz RPA i awansowaliśmy „o dwie ligi” – z Grupy II w Strefie Euro-Afrykańskiej do barażów o Grupę Światową. Kapitan Radosław Szymanik mieć będzie do dyspozycji Jerzego Janowicza (aktualnie nr 22 ATP), Łukasza Kubota (126) oraz debel Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (8. para świata). W kadrze znaleźć się może także Michał Przysiężny (127 ATP).
Mogąca przyjąć ok. 5 tys. widzów warszawska hala Torwar tenisową areną będzie po raz pierwszy. Ranga wydarzenia sprawia jednak, że dla władz polskiego tenisa było jasne, iż powinno się ono odbyć w stolicy. A że pogoda w naszym kraju w połowie września bywa kapryśna, zdecydowano się na grę pod dachem. Ze względów sportowych (maksymalne utrudnienie zadania rywalom) nasi zawodnicy poprosili o wolną nawierzchnię z ceglanej mączki. I w ten sposób mamy w polskim tenisie kolejny, historyczny precedens – zostanie usypany kort ziemny w hali.


Rozumiem, że przylatujesz? :-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB Pn, 08.07.2013 04:04

Dzien dobry. Alan Kogosowski, urodzony w Melbourne, pochodzi z rodziny polskich Zydow, ktorzy osiedlili sie w Australii po drugiej wojnie swiatowej. Nie mowi po polsku, zna kilka slow na krzyz, ale podczas swojej europejskiej edukacji studiowal rowniez w Warszawie. Etiude Rewolucyjna zagral takze na przyjeciu. Wszystko razem dosc abstrakcyjne bylo. Stalam ze swoim kielichem wbita w kat i chlonelam chwile.
Mam wrazenie, ze w Polsce odbywa sie regularna, odgornie sterowana przez media nagonka na A. Radwanska. Wkurzajace to jest. Kolejny raz czytam na Onecie o ksiedzu potepiajacym tenisistke za rozbierana sesje dla jakiegos magazynu, ktorej to sesji jeszcze nikt nie widzial. Zaraz obok gest A. Radwanskiej zestawiony m.in. z gestem W. Kozakiewicza i golym tylkiem wypietym przez K. Skibe. No ludzie, litosci, troche umiaru i proporcji w serwowaniu takich bzdur i urabianiu opinii.
Kurcze, Grejsiu, na wrzesien mam juz inne plany wyjazdowe. Ale jak czytam, ze ‘kapitanem (czyli trenerem-selekcjonerem) obecnej reprezentacji Australii jest jedna z legend tenisa nie tylko w tym kraju, ale i światowego – Patrick Rafter’ (na wieki wiekow w moim sercu), to moze sie jakos zepne. Ech, moglby mnie wyselekcjonowac. Rakiety moge nosic, pilki podrzucac, reczniki podawac, czy cus...
Dobrego, pogodnego dnia, spadam do roboty.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Pn, 08.07.2013 16:19

jedni żyją piłeczką a ja przed kilkoma miesiącami powinnam śpiewać "nie przenoście nam stolicy do E...."
Przez długi czas mieliśmy największe zagęszczenie polityków na metr kwadratowy a nawet sześcienny - na lądzie, na wodzie może i w powietrzu (no bo chyba niektórzy lecieli). Reklama była świetna choć powód już nie. Ciekawa jestem co z tych obietnic, deklaracji zostanie.
To dziwne uczucie obudzić się w innej rzeczywistości
na szczęście są siatkarze - lepiej, gorzej, ale są i cieszą nas kibiców. Placunio też zaraził mnie tą mniejszą piłeczką, tak więc już nawet wiem, że można serwować dwa razy (w siatkówce też tak powinno być :lol: )
a ja teraz słów kilka o kibicowaniu - kiedy nasi wygrywają - euforia - po podwórkach ganiają Radwańskie, Lewandowscy itp - kiedy przegrywają - tragedia narodowa. A przecież to jest sport i przeciwnik nie jest gorszy, też chce wygrać. Każdy może mieć gorszy dzień - jak to w życiu, przeciwnik może popełniać mniej błędów. Wszędzie (no - może prawie)podlega to rzeczowej, fachowej ocenie. Przecież najbardziej chyba chce wygrać zawodnik i jego sztab. To z jednej strony pieniądze, o których mówi się najwięcej, ale to przecież osobista satysfakcja, że zrobiło się coś wielkiego, ważnego. Coś, na co wylało się hektolitry potu.
a tu krytykanci: a to nie podała ręki, a to źle odbiła, skrzywiła się itp, itd
Jakikolwiek nasi tenisiści osiągną wynik, to dla mnie cała trójka jest wielka już teraz, bez tej wygranej. Przed nimi kolejne mecze. Wygrają - będę się cieszyła razem z nimi, przegrają - też będę ich podziwiać za talent i ciężką pracę i jeżeli czegoś im zazdroszczę, to właśnie talentu, którego Bozia mi nie dała.
Zupełnie też nie rozumiem księży, bo przecież to o czym pisze Kangurzyca, to nie pojedynczy przypadek, jest tego więcej a mnie się marzy ksiądz, który będzie duchowym przewodnikiem, umiejącym słuchać, milczeć, doradzić, wesprzeć. Podoba mi się nowy papież Franciszek, ze swoja prostotą i myślę jak długo takim będzie.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za relacje, wrażenia, zdjęcie - było to dla mnie świetne uzupełnienie tego co na ekranie
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron