Czyli na co można wydawać pieniądze, a końca wydatków i tak nie widać?
W moim przypadku to są kolejne kursy i szkolenia (choć nie wszystkie mi się potem spłacają ), psujący sie samochód, mieszkanie... a ciekawi mnie, czy pod studnię bez dna da się podczepić także promocję firmy.
No bo nie da się ukryć, niektórzy mówią o tym otwarcie, że niektóre działania nigdy się nie kończą i trzeba płacić. Ale z drugiej strony zapewniają (tzn. na https://www.eseo.pl/pozycjonowanie-stron/ takie są zapewnienia) zysk.
I co o tym mysleć?