Strona 1 z 2

serce matki

PostNapisane: Wt, 19.05.2009 22:36
przez anna B
Byłam kilka razy na tym forum i mam wrażenie,że bywają tu ciekawi ludzie.Mam problem nad którym zastanawiam się już kilka lat i nie wiem jak postąpić. Może Wy udzielicie mi rady.Sprawa jest kontrowersyjna i nie wiem,czy w ogóle brać ją pod uwagę w moim życiu.Otóż mam chorego na schizofrenię syna.Był kilkakrotnie w szpitalu,ale przez ostatni rok jakoś funkcjonuje biorąc leki i pracując w moim zakładzie jako projektant.
Jest względnie dobrze - jest inżynierem,jeździ samochodem,jest dobry w komputerach i w miarę niebrzydki
(trochę może otyły z powodu leków).Boję się o jego przyszłość,bo teraz ja i mąż jesteśmy przy nim i obserwujemy go na bieżąco.Pomyślałam o tym by przez np.biuro matrymonialne poszukać jakiejś dziewczyny,
(może też niepełnosprawnej) która na zasadzie układu ( i tu nie wiem -finansowego,lub innego)mogłaby
zaistnieć w jego życiu i być jego żoną i opiekunką zarazem.Syn oczywiście nie wie o moich "pomysłach" i boję się myśleć,co by na to powiedział,ale może jest to jakieś zabezpieczenie jego przyszłości.

Re: serce matki

PostNapisane: Śr, 20.05.2009 10:48
przez sonja
Przepraszam, Ty tak serio na serio?

Re: serce matki

PostNapisane: Śr, 20.05.2009 11:01
przez ZENOBIA
pozwole sobie napisac dwa slowa, choc duzo tu ciekawszych ludzi ode mnie
nie rozumiem....o ile wiem ta choroba jest do opanowania w naszym lecznictwie, chory ktory sie leczy potrafi w miare samodzielnie funkcjonowac, wiec skad az tak przesadne Twoje obawy o Jego przyszlosc ? Z pewnoscia sam potrafi znalezc sobie dziewczyne, a to co Ci chodzi po glowie, ten ''uklad'' .....pewnie sama czujesz ze nie jest to czysta sytuacja ? to tak lagodnie nazywajac..
Biura matrymonialne sa dla ludzi, nic w nich zlego, ale inicjatywa powinna wyjsc od syna, mozesz mu jedynie podpowiedziec taka mozliwosc

nie gniewaj sie, jesli jakos zbyt ostro tu ujelam temat, pozdrawiam serdecznie

Re: serce matki

PostNapisane: Śr, 20.05.2009 14:57
przez kibic
sonja napisał(a):Przepraszam, Ty tak serio na serio?
pomyslalem dokladnie tak samo

Re: serce matki

PostNapisane: Śr, 20.05.2009 19:41
przez nigra54
Serce Matki...a gdzie serce syna? Miłości Pani nie kupi,to primo a sekundo,skąd Pani wie ile będzie żyła Pani,Pani mąż? Tego nikt nie wie i dzisiaj medycyna rozwija się szybko.Wszystko się poukłada,dajecie Państwo radę razem i jak trzeba będzie oddzielnie.Dużo zdrowia życzę.

Re: serce matki

PostNapisane: Śr, 20.05.2009 21:54
przez anna B
Dziękuję za wypowiedzi.Niestety wszystko jest na serio.Jeśli idzie o serce syna,to przy tej chorobie bywa tak,że
chory niekoniecznie jest w stanie pokochać.99% ludzi jest dla niego denerwująca i nierozumiejąca jego odczuć.
A względne funkcjonowanie jest właśnie względne.Jak nie przypomnę mu o tabletkach to ich nie weźmie.
A jak kilka razy nie weźmie,to zaczyna się nawrót choroby.I właśnie o to mi chodzi,by dopilnować i starać się
zrozumieć jego złe humory,złość,czasem strach przed urzędami,umieć wyczuć kiedy zaczyna się "zjazd."
Nie jest to proste i obawiam się,że gdy mnie zabraknie,to czeka go pobyt w szpitalu miesiącami lub na stałe.
O medycynie myślę różnie,bo nawet dobre kliniki bywają nieskuteczne,a leki -no może w tym zakresie będzie lepiej.Ale to wymaga czasu,a on niestety ostatnio pędzi, a ja muszę coś wymyśleć,bo nie chcę zostawić syna
samemu sobie,bo wiem jak to się skończy.Było już tak kilka razy i nie życzę tego nikomu.Pozdrawiam.

Re: serce matki

PostNapisane: Śr, 20.05.2009 23:12
przez kasja
Anna,

obawiam sie ze nie potrafie Cie pomoc, ale rozumiem Twoj strach. Zaluje, ze nie ma w Polsce jakichs rozwiazan dla takich sytuacji, np. domy, w ktorych takie osoby moglyby mieszkac razem i sie wspierac a jednoczesnie miec kogos (pielegniarke, pracownika socjalnego) kto w razie potrzeby pomoze. Pewnie przemyslalas inne opcje, np. pomoc rodziny, kontakt z organizacjami charytatywnymi w celu uzyskanai wsparcia/porady...

pozdrawiam

Re: serce matki

PostNapisane: Cz, 21.05.2009 02:29
przez KAMIL
jak juz wynajmiesz mu zone i ona zapomni dbac o syna, to dopiero bedzie tragedia.
moze niech syn sie zakreci wokol ludzi z podobnymi problemami? wejdzie w jakies towarzystwo i naturalnie ¨¨sie odnajdzie¨¨?

nie wiem, za malo szczegolow.

a w ogole lubisz KJ?

Re: serce matki

PostNapisane: Cz, 21.05.2009 19:54
przez anna B
KJ lubię szczególnie za zdrowy rozsądek i mądrość życiową.Role filmowe przyznam,że średnio,ale teatralne robią duże wrażenie.No i interpretacja piosenki "Na zakręcie" - za każdym razem mnie narkotyzuje.
No przecież oprócz martwienia się o syna pracuję,żyję... I właśnie ucieczką od zmartwień jest dobra książka,muzyka,film czy też kontakt z ludźmi.Napisałam więc,bo może ktoś ma podobne problemy czy doświadczenia i znalazł wyjście z podobnej do mojej sytuacji.Pozdrawiam.

Re: serce matki

PostNapisane: So, 23.05.2009 12:49
przez ZENOBIA
AnnoB

1. slyszalam ze sa takie specjalne opakowania na leki, w ktorych tabletki uklada sie w taki sposob jakby kolejno, z podzialem na dni i godziny. byc moze istnieja tez jakies ''przypominajki'' - aparaty dzwiekowe, timery czy cos w tym rodzaju, moze jakies zagraniczne. w ostatecznosci mozna oplacic jakas telefoniczna ''przypominajke'', cos jak budzenie na tlf

2. slyszalam ze istnieja takie wspolnoty, moze na zasadzie fundacji czy cos w tym stylu, niewielkie domy zamieszkane przez grupe chorych na schizofrenie, wzajemnie sie wspierajach i bedacych tam pod opieka pielegniarska, lekarska. chyba czytalam o tym w Formacie, dod. do Wyborczej

3. czytalam tez o prowadzeniu przez grupy takich chorych dzialalnosci gospodarczej w postaci kawiarni, restauracji, malych hotelikow. oczywiscie maja tam opiekuna, ale wazne ze moga pracowac a jednoczesnie wspierac sie, a ktoz ich lepiej zroozumie jak nie im podobni. moze w takim otoczeniu syn moglby znalezc bratnia dusze ?

4/ moze istnieja stowarzyszenia, grupy wsparcia Rodzin chorych, tam napewno ludzie dziela sie wszelkimi radami jak poprawic, ulatwic zycie codzienne chorym

Re: serce matki

PostNapisane: N, 24.05.2009 15:21
przez ania1323
.

Re: serce matki

PostNapisane: N, 24.05.2009 16:26
przez Andriej Lepper
Dobra dusza z Ciebie. I bardzo mądra.

Re: serce matki

PostNapisane: N, 24.05.2009 17:33
przez ania1323
.

Re: serce matki

PostNapisane: N, 24.05.2009 18:37
przez Andriej Lepper
Ze mnom to różnie jezd, ale ona anielica. Jak jej siem w święta żal zrobiło, że ludzie w elektrowni muszom
pracować zamiast w domu kolędy śpiewać, to zaczęła łaskotać żarówki, żeby w elektrowni choć
siem troche pośmiali.

Re: serce matki

PostNapisane: N, 24.05.2009 18:51
przez ania1323
.

Re: serce matki

PostNapisane: N, 24.05.2009 20:15
przez ania1323
.

Re: serce matki

PostNapisane: Pn, 25.05.2009 15:55
przez anna B
Dziękuję Ci aniu 1323.Jasne ,że są w moim mieście takie warsztaty,ale mój syn uważa,że nie jest wariatem i rzeczywiście jest na wyższym poziomie samodzielności,ale pod warunkiem,że ja pamiętam,by wziął o odpowiedniej porze tabletki.A jak nie,to szybko może nastąpić pogorszenie.
Twój list do p.Jandy jest wzruszający(szczególnie,że jutro jest Dzień Matki),ale za kilka dni jest też Dzień Dziecka.Mojego chorego dziecka.Nie mam zamiaru przebijać Cię opisem doznań,ale już dawno przekonałam się,
że tak naprawdę jestem sama z tą choroba syna i nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie,co czułam,gdy nagle mój przystojny(naprawdę!),zdolny,studiujący na politechnice syn zmienia się w zastraszone zwierzątko,płaczą-
cego przedszkolaka lub wściekłego dresiarza.W dodatku leki powodują duży przyrost wagi.Więc staje się
wielkim brzuchatym facetem.Mąż też cierpi patrząc na swoją byłą "dumę",ale faceci chyba nie aż tak bardzo zagłębiają się w sprawę(przynajmniej mój mąż).Więc sama staram się znaleźć jakieś rozwiązanie.Pozdrawiam

Re: serce matki

PostNapisane: Pn, 25.05.2009 20:07
przez ania1323
.

Re: serce matki

PostNapisane: So, 01.08.2009 14:26
przez alina.holy
witam!przeczytałam uważnie wszystkie posty i wiem że żadne słowa,żadne rady nic tu nie poradzą.Sama mam wnuka bardzo poważnie chorego na serduszko.Teraz ma 5 lat a o chorobie wiedzieliśmy już kiedy synowa była w ciąży.Na drugi dzień po urodzeniu miał już operację,ale na szczęscie dzieci moje mieszkają w Niemczech i teraz jest jak do tej pory wszystko dobrze ale dalej....Dlatego też rozumiem Pani obawy o syna,proszę robić to co podpowiada Pani serce matki jeżeli może Pani pomóc synowi w znalezieniu partnerki niech pani szuka,ale czy przez biuro,tu nie byłabym taka pewna. :? :?

Re: serce matki

PostNapisane: N, 02.08.2009 09:17
przez anna B
Bardzo Ci dziękuję Alino za zrozumienie i rozsądek.Wiem,że nikt mi tak naprawdę nie pomoże.Ale czasem w przypadku beznadziei ktoś udzieli dobrej rady lub powie dobre słowo- jak Ty.Pozdrawiam.