Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Pt, 03.03.2006 14:02

Dzień dobry. Chwilowo tekst tylko. Może reszta będzie później, ale nie na 100% bo szef chce ze mną gadać po południu i mogę tego nie przeżyć!

I could cry salty tears /po koczeladzie lzy sa zdecydowanie slodkie/ (już w pierwszym wersie woda! emcina piosenka jak nic. ale wątek czekoladowy oczywiście dla mnie)
Where have I been all these years? /na wygnaniu? Na emigracji?/ („¦ciana jako bohater romantyczny”, czekam na wypracowania do poniedziałku)
Listen you, tell me do /cicho! teraz ja mowie!/ (oj żal mi tego biednego Anglika hi hi)
How long has this been going on? /przyznaj sie bez p/bicia/ (NEVER, lubię jedno i drugie – Twój zboczeniec hi hi)

There were chills up my spine /przeciez wiecie, ze w Polsce to nawet - 28 bylo w styczniu 2006/ (przecież wiemy)
And some thrills I can't define /jak to "can't", phi! ja tam moge WSZYSTKO/ (pytanie konkursowe: do kogo skierowana jest ta reklama?)
Listen sweet, I repeat /nie zamknie sie gosciu, taki lajf/ (trudny przypadek, ale i z takim ¦ciana da sobie radę!)
How long has this been going on? /niech sie skupie.....w glowie mam tylko jedno: CZTERY/ (to jedno czy cztery?)

Oh, I feel that I could melt /przeciez mowie, ze wiosna idzie/ (bujać to my, a nie nas, ktoś obiecywał wiosnę z Azji to nie powiem, jak to się skończyło)
Into heaven I've been hurled /heaven zdecydowanie jest na dnie oceanu/ (to się wyluzowałam teraz, znaczy się ja tam nie dotrę nigdy bo boję się wody)
Now I know how Columbus felt /hi hi.....zapytajcie Szirlej Walentajn, to Wam powie, ze ziemia zadrzala/ (Shriley wie wszystko!)
Finding another world /ekhm....ekhm..../ (czego do były dwa rodzaje? ... ekhm ...ekhm)

Kiss me once /tylko raz?/ (¦ciana gdzie Twój minimalizm?)
Then once more /teraz gadasz do rzeczy/ (aaa ¦ciana ma wiele twarzy!)
What a dunce I was before /to zdecydowanie nie jest piosenka o scianie, phi!/ (co Ty? Każda piosenka jest o ¦cianie!)
What a break /ktos sie wybiera na urlop?/ (kurna moje narty odwołane!!!, się zamiast na narty wybieram z Grejsem w jedno miejsce)
For heaven's sake /nie mylic z japonska sake, chociaz?/ (no jeżeli heaven to sake a nie dno oceanu, to jeszcze nie wszystko dla mnie stracone)
How long has this been going on? /Forum np ma rok/ (i co nam ta wiedza da?)

What a kick /koreanskie taekwon do?/ (smażone zielone pomidory)
What a buzz /Buzz z Toy Story/ (chyba nie moja kategoria wiekowa)
Boy, you click like no one does /wiedzialy galy, co braly/ (rękojmia nie działa, ¦ciana u r right!)
Hear me sweet /przeciez mowie, ze te lzy nie byly slone/ (¦ciana, to chodzi o czułe szeptanie do ucha dzysys)
Oh, I repeat /mowie raz a dobrze, nic nie powtarzam/ (za wyjątkiem klasy)
How long has this been going on? /kto pyta, nie musi powtarzac/ (dlatego nauczyciele nie powtarzają klas)

Lover, when in your arms I creep /a co innego mam robic?/ (zapytaj się Grejs, ona wie wszystko hi hi)
What a rendezvous /Emcia! sprawdzam Twoja znajomosc j.francuskiego/ (chodzi o rondo z wozem?)
Don't wake me up if I'm asleep /bo wtedy wyjdzie ze mnie moja tygrysia natura/ (dopiero WTEDY?)
Let me dream that it's true /rece precz od snow/ (blade dłonie brrr)

Kiss me twice /to beda juz 4 kisy/ (całkiem niezła historia się robi)
Then once more /piec/ (w piecu też się napali, spoko)
Oh, that was nice /a cos ty myslal? Sciana wie, co robi/ (Sciana w kolumbowaniu też jest the best? a co ja się w ogóle pytam? Pewnie, że TAK)
Let's make it four /ktos tutaj nie umie liczyc/ („ale to na pewno nie jestem ja” – to tylko cytat był)
What a break /przeciez mowie, ze niedziela. Dzien wolny, nie mylic z WOLNOSCIA/ (wolny, znaczy się ślimak, o mam nursery rhymes – ślimak, ślimak pokaż rogi dam ci sera na pierogi, emciu może być?)
For heaven's sake /od tej sake to mozna miec kaca/ (co się martwisz? walniesz sobie pajaca i będzie git)
How long has this been going on? /od dawna/ (nawet nie pamiętam)
How long has this been going on? /a czy to wazne?/ (może Emcia z AlbertąE będą znały odpowiedź)

Slowa: Ira Gershwin + /Sciana/ + (Mashmoon w nastroju trochę zaczepialskim hi hi)
Muzyka: George Gershwin
Spiew (u mnie w Kredensie): Jon Bon Jovi (!!!!!) (shok)


Dopisek o 15:10. Teraz dopiero widzę, że Emcia już wkleiła swój tekst. No to mamy dwa teksty do tekstu! Jak przeżyję spotkanie to może wkleję tekst do Emci tekstu. Poza tym to fajne jesteście. Aaaaa i moja czapka jest super! Majtki przy niej wysiadają!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaB Pt, 03.03.2006 16:15

Hello, drogie HP. Od kilku dni jestem taka bardziej l.-k., no cos tak po mnie lazi w te i z powrotem. Dzisiaj historyjka zalegla, taka sprzed pol roku albo i lepiej. O moich nauczycielach, szkolach itp. Byl taki temat w HP, nie?
Najlepiej, najmilej wspominam czasy licealne. Uczylam sie w malym powiatowym liceum. Tylko klasy a i b. Wszyscy sie znalismy. Szkola przedwojenna, otoczona zielenia, laweczki w malej alejce pod drzewami, pierwsza mlodziencza milosc...Odwiedzilam bude /czy teraz tez tak sie mowi?/ podczas mojego pobytu w Polsce. Sporo sie zmienilo...Ale duch pozostal. Za progiem oprocz ochroniarza od razu spotkalam polonistke z rownoleglej klasy, ktora byla tez moja wychowawczynia w internacie. Dawala mi zarobic - czasami pisalam wypracowania, nawet nie wiem dla kogo. Zabrala mnie do pokoju nauczycielskiego. Nooo, wzruszen co niemiara...Teraz marzy mi sie zjazd absolwentow, tylko jak ja sie o nim tutaj dowiem, tak odpowiednio wczesniej? Mialam fajnych nauczycieli - malomiasteczkowych oryginalow z roznymi pasjami. Nie podcinali mi skrzydel, wrecz odwrotnie - dodawali. Zdarzali sie przecietniacy, chwilami meczacy, ale to nie oni tworzyli szkolny koloryt. Wymienie tych, ktorzy zapadli mi w pamiec i mieli znaczacy udzial w moim ksztaltowaniu sie. Wychowawca - rusycysta, choleryk, kiedys rzucil krzeslem, na szczescie nie trafil w kolege, tylko w sciane, plastyk-malarz z uprawnieniami /nooo, mialam wychowanie plastyczne na poziomie, w moim przypadku, niestety, konczylo sie na teorii, bo na plenery z Leonidasem sie nie lapalam/. Bylismy jego ostatnia klasa przed emerytura, korespondowalam z nim jeszcze w NZ, zamiast kartek przysylal mi akwarelki na kartonikach. Potem nagle przestal odpisywac. Odwiedzilam go w Polsce. Zona najpierw sie upewnila, czy chce sie ze mna widziec. Taaa...po udarze mozgu nie byl zbyt towarzyski i rozmowny, ale zgodzil sie. Zona: ‘A tyle plotna nakupil, ram, farb...chyba na sto lat. Caly strych zalozony. Ostatnio cos tam probuje rysowac, ale tylko czarno...’ Spotkanie bardzo przezylam. ‘Niemka’ – mala, filigranowa, swiezo po studiach, potrafila nauczyc jezyka, wszyscy spod jej skrzydel dostawali sie na germanistyke. Tez o niej myslalam, tak do konca drugiej klasy, czasami zaluje, ze nie poszlam w tym kierunku. Niemiecki zdawalam na maturze, a pozniej na egzaminie wstepnym na studia. Teraz w glowie zostalo kilka slow. ‘Niemka’ mieszkala w internacie, ale nie byla wychowawczynia. Mialam z nia relacje nie do konca psor-uczen. Pomagala mi jeszcze na studiach – mialam straaaszna sesje, przetlumaczyla mi do egzaminu kawalek ksiazki - ciezkiej wspolczesnej prozy. Matematyk, od zawsze i na zawsze ‘Kogut’ /krazyla anegdota o matce poszukujacej w pokoju nauczycielskim pana Koguta.../. Postrach szkoly. Przez 4 lata ze dwa razy zwrocil sie do mnie po imieniu. Do rozmow na kontrolowanym luzie kwalifikowal sie jedynie klasowy geniusz, o ktorym kiedys pisalam, ten z matka Nadzieja. Kogut uczyl genialnie. Moja dusze humanistyczna do tego stopnia rozmilowal w krolowej nauk, ze zdawalam ja na maturze. Wybralam rowniez na ustny! Do dzis pamietam: ‘G., z wierszy to ty chleba jesc nie bedziesz.’ Sprawdzilo sie. Pozniej zostal dyrektorem liceum. Bardzo zalowalam, ze nie spotkalam go podczas mojej ostatniej wizyty w szkole. W tym dniu pojechal po tematy prac maturalnych. No i polonistka Marysienka - krucha porcelanowa filizanka w zlotych loczkach. Drzala, jesli zdarzylo jej sie podniesc na nas glos. Za czesto w innych swiatach, epokach przebywala.
A pozniej byly studia, jakies takie nijakie, odlegle doslownie i w przenosni od mojego liceum. We wdziecznej pamieci pozostal promotor, czlowiek rozleglej wiedzy, naukowiec-artysta. Troche zagubiony w rzeczywistosci, w wyciagnietym swetrze, w przykrotkich spodniach. To on pierwszy pokazal mi komputer! Goracy zwolennik tresci, nie formy. Idac tym tropem, przemyslenia przyszlego mgr zmiescilam na ok. 50 stronach /nawet nie pamietam dokladnie, takie to byly bzdety!/. Wystukalam je jednym palcem na przedpotopowej maszynie do pisania, ktora poradzil mi zakupic. Gdyby to od niego zalezalo, pracy nie musialabym nawet oprawiac. I byl jeszcze prof. K., ktory prowadzil arcyciekawe konserwatoria filozofia a cos tam. Walily na nie tlumy. Od niego dowiedzialam sie, ze ‘jesli nie mozesz oprzec sie gwaltowi, to lez i ciesz sie.’ Bylo jeszcze z 3-4 fajnych panow dr., ale tym razem to nie oni tworzyli koloryt. Pamietam np. pania, ktora lubila oddawac prace na forum calego roku. Nie mogla chyba oprzec sie pokusie wysmagania ofiary przed wiekszym audytorium. Klasyka stal sie jej(?) komentarz: „Pauperyzacja panskiego umyslu nie obliguje mnie do rozmowy z panem.” Podobno wczesniej wykladala cos innego, w jej pojeciu bardziej ambitnego, czula sie wiec zdegradowana. Ale co my – biedne uczelniane zuczki moglismy na to poradzic...?
Nieee, no koncze, bo wyjdzie austr. tasiemiec i Sciana bedzie sobie dworowac. Nooo, szkola, liceum...fajnie bylo. Jesli wyczuwacie moje rozmemlanie, to jestescie czujni.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB Pt, 03.03.2006 17:19

Wczoraj zajrzalam do archiwum HP. Lekture skonczylam na Wielkanocy. Mnooostwo milych wspomnien. W zwiazku z tym chcialam napisac cos dluzszego, zabawnego, ale chyba zostawie to na potem. Pamietam tylko, co mialam napisac w zakonczeniu: dziekuje, ze mnie akceptujecie, dziekuje za wszystkie rozmowy.
Odchodze na urlop. Wiecie - wolnosc, stan ducha i te sprawy. Musze polezec na kanapce i posluchac muzyki. Wroce z nowymi historyjkami, w lepszym nastroju. Bede, jak bede, o ile bede. Serdecznosci.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Małgosia Sz Pt, 03.03.2006 17:51

Dzień dobry raz jeszcze. ¦ciano, Emciu, Grejs (!!!) dziękuję za typy oscarowe. Wzięłam je oczywiście pod uwagę (za wyjątkiem tych „!!!”). Wyniki już w poniedziałek! Jeżeli coś wygram to dam znać no i oczywiście podzielę się z wami nagrodą. Jeżeli to będzie kawior i szampan to wybaczcie, ale dostanie Teremi. Nie wiem czy obejrzę oscary, bo one są przecież w środku nocy (tak jak dobre filmy), ale bardzo chciałabym obejrzeć.

Wklejam tekst to teksu Emci. Niewiarygodne. Zupełnie inna piosenka.

I could cry salty tears /po koczeladzie lzy sa zdecydowanie slodkie/(po koczeladzie to lzy obsychaja) [są na tym świecie proste wypróbowane metody]
Where have I been all these years? /na wygnaniu? na emigracji?/(porownawczo "Oh, where have you been, my blue-eyed son?") [kogoś to naprawdę obchodzi? Jak miło!]
Listen you, tell me do /cicho! teraz ja mowie!/(nikt mi nie powie co mam robic, phi) [mam wszystko w nosie phi]
How long has this been going on? /przyznaj sie bez p/bicia/(od razu widac ze dluuugo, bo jak by to bylo krotko to skad by sie wziela ta piosenka?) [z żalu, że za krótko i za szybko?]

There were chills up my spine /przeciez wiecie, ze w Polsce to nawet - 28 bylo w styczniu 2006/(brrrr...) [teraz to brrr a wtedy to ktoś opisywał, jak to cudownie jest na śniegu i żebyśmy z Teremi nie marudziły – przypomnieć mam?]
And some thrills I can't define /jak to "can't", phi! ja tam moge WSZYSTKO/(a bo to sa thrilsy i thrilsy...) [cała drżę przez was]
Listen sweet, I repeat /nie zamknie sie gosciu, taki lajf/(dzizyz, Sciana, cos Ty taka BOJO-WNICZA?) [nosi bojówki pewnie i się wczuwa]
How long has this been going on? /niech sie skupie.....w glowie mam tylko jedno: CZTERY/(dodalam Ci tu jedna "space" jakos mi lepiej pasuje, obliczylam ze do tej pory dziewiec wersow, 20 sekund?) [to o co chodzi? teraz szukamy „9”?]

Oh, I feel that I could melt /przeciez mowie, ze wiosna idzie/(i od razu taaakie temperatury, no no?!) [breja się robi]
Into heaven I've been hurled /heaven zdecydowanie jest na dnie oceanu/(no oczywiscie, przeciez to od razu widac jak czlowiek na wode popatrzy, phi) [gdzie są moje okulary do pływania?]
Now I know how Columbus felt /hi hi.....zapytajcie Szirlej Walentajn, to Wam powie, ze ziemia zadrzala/(a wszystko przez ten kostium kompielowy...) [czy raczej jego brak]
Finding another world /ekhm....ekhm..../(ehhm....ekhm...., dodalam zeby bylo cztery) [to jeszcze pięć i będzie dziewięć]

Kiss me once /tylko raz?/(byle dlugo i dobrze, przeciez to nie chodzi o ilosc, phi) [może konkurs na najładniejszy pocałunek filmowy zrobimy?]
Then once more /teraz gadasz do rzeczy/(to by wynikalo z tego pierwszego...) [pocałunek czyni cuda]
What a dunce I was before /to zdecydowanie nie jest piosenka o scianie, phi!/(hi, hi, za pozno, WSZYSTKIE piosenki sa o Scianie!) [i co tu dopisać? NIC. DNO]
What a break /ktos sie wybiera na urlop?/(wszystkie rece podniosly sie do gory z nadzieja, a to byla tylko zmylka...) [czili tylko poćwiczyłyśmy pajaca... też może być]
For heaven's sake /nie mylic z japonska sake, chociaz?/(no wlasnie, taka sake prosto z nieba, czili deszczowa...) [piosenka?]
How long has this been going on? /Forum np ma rok/(CZTERY zwrotki!!!!) [mało!]

What a kick /koreanskie taekwon do?/(uuhaaa!) [koń by się też uśmiał?]
What a buzz /Buzz z Toy Story/("star command, calling star command!") [to ja gwiazda, zgłaszam się, hi hi]
Boy, you click like no one does /wiedzialy galy, co braly/(secret agent, czili po French espionage) [czili Daniel A]
Hear me sweet /przeciez mowie, ze te lzy nie byly slone/(aaaa, uslyszec slodkie lzy, to cos nowego...) [Emciu, niektórzy mają słuch absolutny!]
Oh, I repeat /mowie raz a dobrze, nic nie powtarzam/(nie, przepraszam ale to JA mowilam!) [a ja i tak nie słucham]
How long has this been going on? /kto pyta, nie musi powtarzac/(a ja sie pytam po co on sie tak pyta i pyta? moze to jakis podtekst?) [albo niczego nie rozumie, głupek znaczy się?]

Lover, when in your arms I creep /a co innego mam robic?/(co za zwrotka, co z pytanie, co za skojarzenia, hihi) [czy dam radę skończyć? hi hi]
What a rendezvous /Emcia! sprawdzam Twoja znajomosc j.francuskiego/(z francuskim to ja sie obznajamialam w poprzedniej piosence, teraz to juz jestem pro, phi) [profi?]
Don't wake me up if I'm asleep /bo wtedy wyjdzie ze mnie moja tygrysia natura/(a kto by tam przy tygrysach nawet jedno oko zmruzyl, hi hi)) [i teraz się cierpi z niewyspania]
Let me dream that it's true /rece precz od snow/(rekawiczki zalozyc!!!) [i o czapce nie zapomnieć hi hi]

Kiss me twice /to beda juz 4 kisy/(pocalunki liczyc? co za strata czasu) [te usta takie słodkie!]
Then once more /piec/(i o to chodzi wiadomo KOMU....) [wiadomo?]
Oh, that was nice /a cos ty myslal? Sciana wie, co robi/("nice", to wszystko?!, hi, hi) [oszczędny w słowach typ, skąd ja to znam?]
Let's make it four /ktos tutaj nie umie liczyc/(to z "wrazenia" sie pomylil KTOS...) [ z „nice” wrażenia!]
What a break /przeciez mowie, ze niedziela. Dzien wolny, nie mylic z WOLNOSCIA/(dwa dni wolnego na horyzoncie) [juhuuuuu]
For heaven's sake /od tej sake to mozna miec kaca/(a stad juz tylko krok do...zwaly sniegu) [tylko żeby o numerku pamiętać]
How long has this been going on? /od dawna/(patrz wyzej, Emcia=jasnowidz) [Emcia wie wszystko?]
How long has this been going on? /a czy to wazne?/(wazne jest jak dlugo TO jeszcze moze potrwac) [żeby nie skończyło się ... przedwcześnie hi hi]

Miłego weekendu

Ps – MarysiuB – ściskam Cię. Gdzieś koło Wielkanocy to chyba zaczęłam pisać w HP. Dziękuję za temat. I wracaj szybko.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Pt, 03.03.2006 18:31

Dzien troche pozniejszy dobry HP.

Kangurzyco, dziekuje za wspomnienia, nic nie szkodzi ze rozmemlane. Usciski i usmiechy, wracaj szybko, bede czekac, zreszta wiesz.

Maszmunie, dzisiejszy dzien otwiera nowy rozdzial w historii tekstow z tekstem, tzw teksty z tekstem rownolegle.

Sciana, hanbok sie nada, zamieszcze zdjecia, szlapa do ziemi.

No i tekst.

I could cry salty tears /po koczeladzie lzy sa zdecydowanie slodkie/ (już w pierwszym wersie woda! emcina piosenka jak nic. ale wątek czekoladowy oczywiście dla mnie){teraz dopiero wpadalm o co tu chodzi, o saune!!!}
Where have I been all these years? /na wygnaniu? Na emigracji?/ („¦ciana jako bohater romantyczny”, czekam na wypracowania do poniedziałku){zaznaczylam na grafiku}
Listen you, tell me do /cicho! teraz ja mowie!/ (oj żal mi tego biednego Anglika hi hi){a mnie zal tych ludzi z innych kontynentow...)
How long has this been going on? /przyznaj sie bez p/bicia/ (NEVER, lubię jedno i drugie – Twój zboczeniec hi hi){Boze, to jednak Grejs nie zmyslal! z Maszmunem mozna O-SZA-LEC}

There were chills up my spine /przeciez wiecie, ze w Polsce to nawet - 28 bylo w styczniu 2006/ (przecież wiemy){i nawet skrzypialo pod nogami, ale nic nie bylo slychac przez te czapki}
And some thrills I can't define /jak to "can't", phi! ja tam moge WSZYSTKO/ (pytanie konkursowe: do kogo skierowana jest ta reklama?){naiwny zawsze ubezpieczony?}
Listen sweet, I repeat /nie zamknie sie gosciu, taki lajf/ (trudny przypadek, ale i z takim ¦ciana da sobie radę!){wpakuje mu kawalek sera w dziob!}
How long has this been going on? /niech sie skupie.....w glowie mam tylko jedno: CZTERY/ (to jedno czy cztery?){teraz sie zgadza, cztery teksty w jednej piosence}

Oh, I feel that I could melt /przeciez mowie, ze wiosna idzie/ (bujać to my, a nie nas, ktoś obiecywał wiosnę z Azji to nie powiem, jak to się skończyło){meltdownem?}
Into heaven I've been hurled /heaven zdecydowanie jest na dnie oceanu/ (to się wyluzowałam teraz, znaczy się ja tam nie dotrę nigdy bo boję się wody){a moze jakas lodke podwodna skombinujemy?}
Now I know how Columbus felt /hi hi.....zapytajcie Szirlej Walentajn, to Wam powie, ze ziemia zadrzala/ (Shriley wie wszystko!){ale Columbus to przeczul, odkrywcza intuicja taka}
Finding another world /ekhm....ekhm..../ (czego do były dwa rodzaje? ... ekhm ...ekhm){TU zdecydowanie nie chodzi o podwojne DNO, hi hi}

Kiss me once /tylko raz?/ (¦ciana gdzie Twój minimalizm?){a po co to prosic, zastanawiac sie trzeba brac!}
Then once more /teraz gadasz do rzeczy/ (aaa ¦ciana ma wiele twarzy!){eeee, jedna twarz i do tego gadu, gadu, gadu, nudno sie robi}
What a dunce I was before /to zdecydowanie nie jest piosenka o scianie, phi!/ (co Ty? Każda piosenka jest o ¦cianie!){ACHA, DZIEKUJE MASZMUNIE!!!}
What a break /ktos sie wybiera na urlop?/ (kurna moje narty odwołane!!!, się zamiast na narty wybieram z Grejsem w jedno miejsce){taaak, czyzby tu chodzilo o kominek?}
For heaven's sake /nie mylic z japonska sake, chociaz?/ (no jeżeli heaven to sake a nie dno oceanu, to jeszcze nie wszystko dla mnie stracone){bo po sake nawet dno oceanu nie straszne jest}
How long has this been going on? /Forum np ma rok/ (i co nam ta wiedza da?){i tak na koncu zostanie pytanie}

What a kick /koreanskie taekwon do?/ (smażone zielone pomidory){ach to azjatyckie multi tasking!}
What a buzz /Buzz z Toy Story/ (chyba nie moja kategoria wiekowa) {jeszcze nie}
Boy, you click like no one does /wiedzialy galy, co braly/ (rękojmia nie działa, ¦ciana u r right!){wyczuwam watek prawniczy, opuszczam}
Hear me sweet /przeciez mowie, ze te lzy nie byly slone/ (¦ciana, to chodzi o czułe szeptanie do ucha dzysys){mialam cos napisac ale to juz bylo prawie porno to sie powstrzymalam...}
Oh, I repeat /mowie raz a dobrze, nic nie powtarzam/ (za wyjątkiem klasy){lub ulubionych piosenek}
How long has this been going on? /kto pyta, nie musi powtarzac/ (dlatego nauczyciele nie powtarzają klas){przeciez ciagle ucza te same klasy, co Wy mi tu wciskacie ciemnote!}

Lover, when in your arms I creep /a co innego mam robic?/ (zapytaj się Grejs, ona wie wszystko hi hi){to juz zdecydowaniejest watek porno!}
What a rendezvous /Emcia! sprawdzam Twoja znajomosc j.francuskiego/ (chodzi o rondo z wozem?){Masza, przeciez ja tez znalam te odpowiedz, prymuska sie znalazla, phji}
Don't wake me up if I'm asleep /bo wtedy wyjdzie ze mnie moja tygrysia natura/ (dopiero WTEDY?){zaraz wyprojbujemy, PO-BU-DKA, HALLO, HALOOO!!! Emcia to sie niczego nie boi}
Let me dream that it's true /rece precz od snow/ (blade dłonie brrr){znowu sen w jakiejs snieznej makabrze...}

Kiss me twice /to beda juz 4 kisy/ (całkiem niezła historia się robi){od lat 18-tu a moze i wiecej!}
Then once more /piec/ (w piecu też się napali, spoko){a to wszystko sie dzialo na podlodze!}
Oh, that was nice /a cos ty myslal? Sciana wie, co robi/ (Sciana w kolumbowaniu też jest the best? a co ja się w ogóle pytam? Pewnie, że TAK){definicja kolumbowania troche sie rozszerzy przez ta piosenke, hi hi}
Let's make it four /ktos tutaj nie umie liczyc/ („ale to na pewno nie jestem ja” – to tylko cytat był){pomidor, zgubilam sie a tak mi ladnie szlo}
What a break /przeciez mowie, ze niedziela. Dzien wolny, nie mylic z WOLNOSCIA/ (wolny, znaczy się ślimak, o mam nursery rhymes – ślimak, ślimak pokaż rogi dam ci sera na pierogi, emciu może być?){aaa, pan Tomek to ladnie spiewa taki jedny n.r o ladybug ale na polski przetlumaczone jako ptaszek, przepraszam ze zboczylam z tematu WOLNOSCI na PC}
For heaven's sake /od tej sake to mozna miec kaca/ (co się martwisz? walniesz sobie pajaca i będzie git){dokladnie tak wyzej pomyslalam}
How long has this been going on? /od dawna/ (nawet nie pamiętam){to chyba jeszcze od czsow przedmazurskich}
How long has this been going on? /a czy to wazne?/ (może Emcia z AlbertąE będą znały odpowiedź){a co seansik robimy?}

Slowa: Ira Gershwin + /Sciana/ + (Mashmoon w nastroju trochę zaczepialskim hi hi)+{Emcia}
Muzyka: George Gershwin
Spiew (u mnie w Kredensie): Jon Bon Jovi (!!!!!) (shok){takie przezwisko francuskie...}

I spadam w pospiechu. PA.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi So, 04.03.2006 15:50

Witaj HP

być może powinnam napisać coś wzniosłego? o wyższości... nad...?
chyba jednak nie mam natchnienia, ale:

1. Kangurzycy życzę udanego urlopu i dzięki za szkolne wspomnienia - to tak się trochę czytając łza kręci w oku, bo człowiek czyli ja wspomina własną szkołę no i co tu ukrywać rozmarza się nad własną młodością. Nie wiem czy to w minionej epoce nauczyciele byli lepsi, czy też uczniowie mieli do nich inny stosunek. Lubię takie "rozmemłane" wspomnienia
Wracaj jednak szybko. Nadmiar wypoczynku tez może być szkodliwy (a wiem co "mówię" bo robiłam kiedys badania nad czasem wolnym) i czekam na ciąg dalszy powieści.

2. ¦ciana - każdy gołąb cieszy ale ja tak w trosce tylko o stan ich zdrowia, bo to i kilometrów dużo i szalej ptasia grypa, to żeby przetrwały muszą być dobrze karmione.

Maszmun/M.C. - dzieki za Wasze teksty - teraz to się dopiero porobiło, czytam i nie wiem co jest ciekawsze - tzn. wiem ale co tam będę Was chwalić a przy okazji i innych (wiadomo kogo). Lubię jednak czytać i nadal twierdzę, że to się nadaje do druku.
Maszmunie z tym kawiorem i szampanem to wiedziałam jak nic, że o mnie zadbasz - dzięki i za to będę dzielnie oglądała Oskary. Chyba tylko będę musiała nastawić budzik.

Grejs - kto jest głównym szefem policji na świecie to ja wiem i masz absolutną rację ale ja miałam na myśli delegata od medali. No chyba nie sądzisz, że światowy szef będzie tak jeździł i dekorował.

M.C. - no mam nadzieję, że na tej komunii nie narobisz wstydu dziecku i będziesz stosownie wyglądać - radzę już się zakręcić wokół tego, bo będzie jak z Kangurzycą. Na kimono czy wszelkie inne stroje pokrewne to Ty raczej nie licz, no chyba że sama uszyjesz.

a poza tym to jest dzisiaj jakoś smutno i ponuro. Niby dzień sympatyczny, ale znowu chmury za oknem i śnieg.
mam jeszcze pytanie - czy ktoś ze stałych bywalców HP wybiera się na spotkanie jubileuszowe?

podrzucę jeszcze tekścik

"Zawsze tam gdzie ty"

Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr,
By zabrał mnie z powrotem - tam, gdzie masz swój świat.
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk,
Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny.

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
by do ciebie wracać każdą nocą złotą.
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens,
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.

Nie pytaj mnie o jutro - to za tysiąc lat.
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas.
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk,
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy.

Już teraz wiem, że dni są po to,
by do ciebie wracać każdą nocą złotą.
Nie znam słów co mają jakiś większy sens,
Jeśli jedno wiem - jedno tylko wiem:
być tam, zawsze tam, gdzie ty.

Budzić się i chodzić i spać we własnym niebie,
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie,
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
Budzić się i chodzić, spać we własnym niebie,
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
(Lady Pank)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. So, 04.03.2006 22:21

Hey HP,
dzisiaj trafila mi sie tecza. Przesylam ja, bo obiecalam kiedys nagrody za 6000 post (Teremi), za odgadniecie podtekstu do zdjecia ze skrzatami (Greenw), i tak w ogole dla wszystkich na usmiech. Tecza dzisiejsza i swieza.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana N, 05.03.2006 11:34

Przychodzi Sciana do Kredensu, a Kredens tez Sciana. Usmialyscie sie? Ja wcale. Hi hi.
I co tam u Was? Nuda i Dno? No to tak, jak u mnie. Tak wiec z nudow lapie za tekst i dopisuje podtekst. A co sobie bede zalowac?

Voila. Sopockie Bolero.

Adieu Zatoko Snów, /"Zatoka Snow", phi, kazda piosenka jest o s.....nie/
good bye Riwiero Marzeń, /lubicie slowo "dream"? niestety 5 liter, ale miesci w sobie i sny i marzenia - to mi sie podoba/
za rok zobaczę znów /gdzie mam pojechac na urlop? oglaszam konkurs!/
mój stolik /jaki moj? znaczy sie Grejsowy/
w coctail barze, /kazda piosenka jest o Grejs siedzacej przy barze, tfu, lezacej pod stolem. W tle szklo. Koniec sceny z filmu "Cala Prawda o Grejsie". Oskar NIE-MUROWANY, bo Grejs jest z Zelaza/
na szklanki pustym dnie /no i jest nasz ulubiony watek: czili szklane DNO/
obejrzę stary film /film noir, ma sie rozumiec/
o ludziach, co we mgle, /Emcia! Kazda piosenka jest o Emci skapanej we mgle, made in CA/
o czasie, który był. /o takim czasie lubi rozpisywac sie Kangurzyca, a Teremi Jej chetnie przytakuje/
A tulił nas jak port, /tak mial na imie glowny bohater: Port/
jak fort lirycznych band /albo Fort. Nie pamietam. To wszystko przez ten cholerny koktajl/
elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand. /Francja-Elegancja. Jakby co, to Emcia przetlumaczy z francuskiego. Phi!/

Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń, /jakie bye? Nie zgadzam sie!/
za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze, /a bar bedzie w....konkurs! konkurs! kto sie zalapie?/
na szklanki pustym dnie obejrzę stary film /a film bedzie o starym alkoholiku. Rola kobieca, glowna/
o ludziach, co we mgle, o czasie, który był. /o tempora! o mores! Phi. Zna sie lacine, co?/

Tu piękniał każdy gość /troche mejkapu i zaraz bedzie Oscar za makijaz/
i lasem pachniał gin /Emcia! Ten las jest Twoj! Gin - do baru marsz!/
i fajkę palił ktoś, /ciekawe kto?/
Japończyk albo Fin, /a moze KOREANCZYK? Phi!/
złocistych okien sto /sto i cztery/
patrzyło z brzegu, gdy /z brzegu to patrzy Mala/
na plażę wybiegł ktoś /znam ja takiego kiwi-beach-boya, co to tylko plaza i plaza. Dno!/
po zeszłoroczne łzy./a one mialy slodki smak oceanu, tak to szlo?/
Najbielsze z białych mew /troche mialy szare skrzydla...od bieli bola mnie oczy/
spadały do stóp mi, /KTO je zabil? Przyznawac sie tutaj MIESOZERCY!!!!!/
anioły prosto z chmur /np. Sciana, czili Kobieta-Aniol/
do balkonowych drzwi, /u mnie sa rozsuwane, w malenkie rysuneczki RYZU/
kochanki były tam /ja Ci dam kochankI/
z żurnalu "Erotique", /to taka fancy przykrywka na zwykle porno/
do dziś niektóre znam, /jedna z nich NIE jest stjaurdesom w konkordzie/
po innych został krzyk. /wiadomo o co chodzi/

Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń, /no to pa. Do zobaczenia we SNIE/
za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze, /a jak nie zobacze, to tez bedzie inny stolik. Zawsze sie mozna do KOGOS przysiasc, co nie?/
na szklanki pustym dnie obejrzę stary film /albo jakis nowy, nominowany do Oskara. Popije szampanem od Maszy. Kawioru nie lubie/
o ludziach, co we mgle, o czasie, który był. /"a kiedys to bylo...." Kiedys tez moze byc w przyszlosci, co nie? Znowu sie czepiam?/

Słonecznej piłki lot /a to wcale nie byla pilka, tylko BUMERANG/
nad ranem cieszył nas, /a z czego sie tu cieszyc?/
jak zabłąkany kot /jak dachowiec, to witamy w Kredensie/
odchodził nocny czas, /robil sie z niego BLADY swit/
o, nie daj trafić tu /ekhm....ekhm..../
z mężczyzną marnym, złym /nie ma zlych mezczyzn, sa tylko podle kobiety! Wezykiem, wezykiem. Hi hi/
co już nie bawi nas, /nam sie szybko nudzi/
nie rani byle czym. /rany to my, a nie nam!/
Bolera gęsty miód /dzizys, jakie ja mam dzisiaj skojarzenia!!!!!!/
i fiolet nocnych par /..../
niech starczy nam za cud, /jak to "starczy", ja chce wiecej!/
gdy się dopali żar, /wykonczy mnie ten tekst/
nie dajmy nabrać się /a co to my glupie jestesmy?/
na życia podły kant, /do zbioru labiryntow i zakretow dodajemy kanty/
Że można więcej mieć, /zawsze mozna miec wiecej/
mieć więcej niż ten Grand. /phi!/

Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń, /nie cierpie pozegnan/
za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze, /za rok to ja bede w.....Przypominam Panstwu o konkursie/
na szklanki pustym dnie obejrzę stary film /stary ale jary/
o ludziach, co we mgle, o czasie, który był. /ogladac film we mgle, fajnie co?/
A tulił nas jak port, jak fort lirycznych band, /skad ja to znam?/
elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand. /tak mial na imie: pan Hotel Grand. Wiem, ze zazdroscicie, ale nie kazdy moze byc stjuardesom w konkordzie/

tekst: Agnieszka Osiecka + /Sciana/
spiew: Edyta Geppert
muzyka: W. Korcz
zrodlo: free.art.pl/osiecka

PS Hi hi.....zobaczymy ile razy dopisza sie Emcia z Mashmunem. Do czterech razy sztuka!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi N, 05.03.2006 12:36

Witaj niedzielnie HP

a u mnie nie ma nudy, no może jest dno, bo właśnie zaczęłam z siostrą świętować oskarową noc - liczę oczywiście na nagrodę od Maszmuna. Włoskie wina musujące też są dobre, zwłaszcza w dobrym towarzystwie i o poranku i z francuską akordeonową (uwielbiam) muzyką.
Skoro ¦ciana sopockie bolero i urlop, to może nad polskim morzem? Proponuje Piaski, tu już nawet ptaki zawracają i kończy się droga i możesz do mnie przejść pieszo przez Zalew Wiślany (oczywiście jak będą tegoroczne mrozy).
Teraz to się odniosę do piosenki (a co oczywiście, że czytam T&T i to całkiem dokładnie... no przecież muszę sobie poprawiać nastrój). Oczywiście młoda osobo, że wspominamy to co minione. Myślałaś ¦ciana, że da się żyć tylko codziennością? - wiem, że tak nie myślałaś. Ja kocham jednak wspomnienia ze swojej młodości - Ty też? ech Ty to raczej chyba z dzieciństwa.

M.C. - dziękuję za nagrodę; lubię być nagradzana i tak detalicznie i tak za całokształt. Nigdy jednak nie dostałam tęczy - wzruszyłam się a dla Ciebie piosenka (to tak w kontekście: "w co mam się ubrać")

"Ja nie mam co na siebie włożyć"

Antolka ma szesnaście latek,
ale robi damę, zamęcza co dzień mamę,
że ma na sukni plamę.
Gdy raz na tańcujący wieczór miała iść Antolka,
to do kuzyna Bolka mówiła płacząc tak:

Ja nie mam co na siebie włożyć
choć mama mnie kokietką zwie.
No, spróbuj mą szafę otworzyć,
to brudne a tamto się rwie!
Ja nie mam co na siebie włożyć
popatrz, to po ciotce suknie dwie.
Ma Zosia przy pantoflach szpic,
ja nie mam nic, ja nie mam nic!

Antolka ma dwadzieścia lat
i męża bogatego,
przy boku Stacha swego
rozkosznie dni jej biegną.
Ma pełną szafę sukien, futer
i koszulek nawał,
lecz kiedy jest karnawał,
na męża wpada zła:

Ja nie mam co na siebie włożyć,
to skandal, niesłychany krach.
No, spóbuj mą szafę otworzyć,
sto sukien, a każda jak łach!
Ja nie mam co na siebie włożyć
i wyglądam jak na wróble strach!
Kto winien, że wylewam łzy?
Ach, tylko ty! Ach, tylko ty!
(Jerzy Jurtandot)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana N, 05.03.2006 13:37

Sciema to my, a nie nam. Piosenka od Teremi niby dla Emci (tzn dla Emci), ale przeciez nie moge...co mam sie udusic? Albo pozwolic, zeby mi tutaj KTOS dopisal sto milionow podtekstow bez czytania poprzednich postow ze ZROZUMIENIEM? No to dopisuje sie PIERWSZA. Dzizys, czy ja ZAWSZE musze byc pierwsza?! Haaaaloooo! Pobudka!!!!! Czy tutaj tylko Teremi i Sciana na posterunku?

Teremi - alkohol na sniadanie jest zawsze dobry (zapytaj Grejs, wrozka Ci prawde powie, moze nawet wyczytac z dna szkla). A francuska muzyka akordeonowa jest zawsze dobra. Pasuje do kazdego szkla, no i do dna tez.
PS Dziekuje za propozycje urlopowa. Wkladam zgloszenie do archiwum. Poszczekam na reszte. Nagrody wylosuje laptus. Jasna sprawa.
PS #2 Wspomnien z dziecinstwa nie kocham (bo nic nie pamietam. Amnezja. Biala plama)
PS #3 Wspomnien z mlodosci tez nie (bo mlodosc jest glupia. Amnezja. Biala plama)
PS #4 Nie zyje codziennoscia. Zyje przyszloscia (a co zagielam Cie?)

"Ja nie mam co na siebie włożyć" /Emcia przeciez Ci tlumacze jak pomidorowi na rowie: Koreanski hanbok!!!!/

Antolka ma szesnaście latek, /A Emcia ma.....kleks/
ale robi damę, zamęcza co dzień mamę, /mama, pseudonim: Sciana, dzizys, co ja sie z Wami mam/
że ma na sukni plamę. /a co to u Was, w Hameryce, odplamiaczy niet? A moze szare mydlo z dziecinstwa vel mlodosci, hi hi/
Gdy raz na tańcujący wieczór miała iść Antolka, /Emcia jako Matka Krolowa kroczy krokiem tanecznym, krolewskim znaczy sie/
to do kuzyna Bolka mówiła płacząc tak: /Emcia, a ten kuzyn Bolek to przystojny? Bogaty? Stan wolny?/

Ja nie mam co na siebie włożyć /to moze jak Krol? Nago....ekhm...ekhm.../
choć mama mnie kokietką zwie. /kazda piosenka jest o Emci, phi! Kto szczeka, ten sie doszczeka/
No, spróbuj mą szafę otworzyć, /a tam jak u Apolla Mlodszego naszej Trzynastki/
to brudne a tamto się rwie! /jak brudne, to do pralki, a nie do szafy! Jak sie rwie, to wyslac do Grejsa - ona ma kazdy fach w reku, tzn pod stolem/
Ja nie mam co na siebie włożyć /a bylo ogladac Oscary? Teraz to sie zachciewa kreacji!/
popatrz, to po ciotce suknie dwie. /Emcia, nie po ciotce, tylko bardzo dobre, NOWE (cztery litery) tradycyjne "kimona"/
Ma Zosia przy pantoflach szpic, /szpice w kowbojkach z Teksasu/
ja nie mam nic, ja nie mam nic! /a ja mam Kredens, a ja mam WSZYSTKO/

Antolka ma dwadzieścia lat /Emcia, kobieta jak wino...nic sie nie martw/
i męża bogatego, /kopalnie zlota ma w CA/
przy boku Stacha swego /Emcia, nic sie nie boj, to taka ksywa/
rozkosznie dni jej biegną. /czasem tylko wyskoczy jakis labirynt, zakret, albo kant/
Ma pełną szafę sukien, futer /Emcia! A czy te futra to na pewno SZTUCZNE?/
i koszulek nawał, /nawal-zawal, Kangurzyco! Dbaj o siebie!/
lecz kiedy jest karnawał, /w Rio to juz byl, cos ta piosenka opozniona troche/
na męża wpada zła: /Emcia! Boj sie Boga!/

Ja nie mam co na siebie włożyć, /przeciez wyslalam hanbok, bylo brac/
to skandal, niesłychany krach. /i zaraz krzyk w HP, a tu rzedem same dobre rady. Haute couture, Emcia? Jak tam Twoj francuski?/
No, spóbuj mą szafę otworzyć, /nawet Tygrys nie bedzie ryzykowal, glupi nie jest!/
sto sukien, a każda jak łach! /Emcia! To sie nazywa vintage!/
Ja nie mam co na siebie włożyć /nie marudz, tylko bierz co daja/
i wyglądam jak na wróble strach! /nie przesadzaj, to chodzi o Syna Krolewicza w takim dniu, a nie o Matke Krolowa/
Kto winien, że wylewam łzy? /no chyba ta mgla z CA, to z niej te lzy/
Ach, tylko ty! Ach, tylko ty! /Ty=Emcia/

/Sciana/

PS Hi hi...chyba sie dzisiaj udusze...a co sobie bede zalowac....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Izabella N, 05.03.2006 13:46

No ja nie wiem - podglądasz mnie Teremi;)
no bo właśnie się ubieram i nie mam co na siebie włożyć
a nie nago wyjdę, raczej ubrana ,dziwne nie?
cuda jakieś czy co

W tekście M.C. w tych przypiskach do tekstu ciągle coś
o Izie / no bo ja tylko szukam, czy ktoś coś o Izie na HP pisze, taka jestem
pobłądzona w tych tekstach do tekstu/no i zapatrzona w siebie
i co znalazłam:
"po koczeladzie lzy sa zdecydowanie slodkie"
oczywiście, że Izy są zdecydowanie słodkie,
a szczególnie po koczeladzie Izy - zdanie M.C. ma ZDE-CY-DO-WA-NIE
dwa znaczenia. Izy nigdy nie są słone, chyba, że zapłakane tarzają się
w słonych łzach od czasu do czasu - ponoć pisze się `rozpływać się w łzach`,
no chyba że czekolada od Wedla:):):) REKLAMAAAAAA!!!
M.C. - dziękuję, bardzo dziękuję i wspominaj mnie więcej we łzach:):):)

za to wklejam tekst Hanki B., można zamiast ŁOMŻA wkleić swoje
ukochane miasto, czy jakieś miejsce na tym łez /słonych/ padole
no i swoje imie i nazwisko na wstepie ...z peselem oczywiście
nick też ewentualnie, i bardzo proszę o wklejenie albo nie...
spodziewam się, a może nie;) milczenia...ostatnio tak, jakby mnie nie było:):):)

-------------------------------------------------------
Nazywam się, proszę Państwa, Hanka Bielicka.
Pochodzę z miasta Łomży, urodzona tamże w roku tysiąc dziewięćset .....
Więc właśnie, w związku z czym zaśpiewam Państwu piosneczkę o wszędobylskich Łomżyniakach!

Gdzie nie spojrzeć - pełno Łomżyniaków, choć jak nikt kochają ziemię swą,
zna ich Rzym, Warszawa, Paryż, Kraków, i w Bombaju Łomżyniacy są.

Jeśli zdolny, uczony, to z Łomży, kompozytor ceniony, to z Łomży,
zasłużony dyrektor, profesor czy rektor, to z Łomży, to z Łomży, jak nic!
Nie liczymy na cuda, my z Łomży, nie boimy się trudu, my z Łomży,
bo my z Łomży, a Łomża jest perłą wśród miast,
najpiękniejszą gwiazdeczką wśród gwiazd.

Powie ktoś, że my się przechwalamy, że lokalny tu patriotyzm gra,
ale przecież my dowody mamy, niech rozejrzy się, kto oczy ma:

Jeśli zdolny, uczony, to z Łomży, kompozytor ceniony, to z Łomży,
zasłużony dyrektor, profesor czy rektor, to z Łomży, to z Łomży, jak nic!
Nie liczymy na cuda, my z Łomży, nie boimy się trudu, my z Łomży,
bo my z Łomży, a Łomża jest perłą wśród miast,
najpiękniejszą gwiazdeczką wśród gwiazd.

Dla swej ziemi żyją, dla niej giną, czasem ich los, hen, po świecie gna,
więc daleko na Monte Cassino, swą dzielnicę Łomża także ma.

Mmmmmm.....
Nie liczymy na cuda, my z Łomży, nie boimy się trudu, my z Łomży,
bo my z Łomży, a Łomża jest perłą wśród miast,
najpiękniejszą gwiazdeczką wśród gwiazd.

słowa - Janusz Odrowąż

Serdecznie pozdrawiam, wspominajcie mnie ciepło niekoniecznie w łzach
i frunę w siną dal
Ahoj

ps. wprowadziłam poprawki dziś z rana, niezbyt istotne
chyba ty nie pasuję - ani tu ani tam
Ostatnio edytowano Pn, 06.03.2006 09:28 przez Izabella, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez gocha N, 05.03.2006 16:05

Witaj HP,

starosc jest super, tak jest, na przyklad dzisiaj zamiast spac do poludnia, jak to mi sie w mlodosci zdarzalo, to zerwalam sie z wyrka o siodmej rano i nadrabiam.

Na poczatek poodnosze sie troche do odnoszacych sie do mnie (jak milo). Maciejko, KJ w Chicago to byla najwyrazniej i niestety kaczka dziennikarska. A 'Dziennika Zwiazkowego' nie czytam. Wole 'Chicago Tribune'.
Emciu - zaraz sobie wyobrazilam jak to na golka, i na bosaka zwlaszcza, przedzieramy sie do oceanu przez zwaly sliskich pni, pnisk i galezi, ktorymi cala ta plaza jest zawalona, hi, hi...

A Kangurzyca mi tez moje szkolne czasy przypomniala. Tez chodzilam do malego ogolniaka, nawet nie powiatowego, z klasami a i b tylko. I tez mialam nauczycieli 'malomiasteczkowych oryginalow', ktorych serdecznie wspominam do dzis. Znakomita wiekszosc z nich miala spora inteligencje plus niezle poczucie humoru. Bez tego nie ma dobrego nauczyciela, a tzw. negatywna selekcje do zawodu w latach osiemdziesiatych i na poczatku dziewiecdziesiatych obserwowalam na wlasne oczy na uczelni (wyjatkow bylo niewiele).
Przypominam sobie jak to raz w czasie 'zajec praktyczno-technicznych' z rysunku technicznego wyrysowalam naszego nauczyciela w rzucie na trzy rzutnie. Bardzo charakterystyczny typ byl, maly, pekaty, chodzil zawsze w kapeluszu i z ogromna, wypchana teczka. Wszyscy w klasie rwali boki ze smiechu, wiec wywiesilismy rysunek na tablicy na korytarzu (bez komentarza) i obsewowalismy reakcje kolegow i kolezanek. Nagle ni stad ni zowad pojawila sie wicedyrektorka. Spojrzala na tablice raz, spojrzala drugi, i nagle zakrztusila sie ze smiechu i szybciutko poszla dalej udajac, ze nie wie o co chodzi. Po latach na spotkaniu klasowym okazalo sie, ze sportretowany nauczyciel rysunek zdjal i zachowal na pamiatke. Przyznalam sie, ze to ja i razem sie posmialismy. Jak myslicie, w ilu dzisiejszych szkolach zrobilaby sie z tego afera z wzywaniem rodzicow?

No to ide sie stroic na Oskary, absolutnie nie podaruje sobie Jona Stewarta jako prowadzacego. Bush, trzymaj sie! Izaa, wracaj z tej 'sinej dali', tam jest smutno!

Hej, hej.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez GrejSowa N, 05.03.2006 16:05

W Korei jest już 6 marca...

¦cianulka, dla Ciebie urodzinowa piosenka...oraz zdjęcie...

"WHAT ARE YOU DOING THE REST OF YOUR LIFE?"

Muzyka: Michel Legrand
Słowa: Alan Bergman, Marilyn Bergman
¦piew: Stacey Kent

What are you doing the rest of your life?
North and south and east and west of your life?
I have only one request of your life,
That you spend it all with me.
All the seasons and the times of your days,
All the nickels and the dimes of your days,
Let the reasons and the rhymes of your days
All begin and end with me.

I want to see your face
In every kind of light,
In fields of dawn and
Forests of the night.
And when you stand before
The candles on a cake,
Oh let me be the one to hear
The silent wish you make.

Those tomorrows laying deep in your eyes,
In the world of love you keep in your eyes,
I’ll awaken what’s asleep in your eyes,
It may take a kiss or two..
Through all of my life,
Summer, winter, spring and fall of my life,
All I ever will recall of my life
Is all of my life with you

P.S. Czy ja Ci mówiłam, że jesteś fajna...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. N, 05.03.2006 17:06

Zaraz bedzie komentarz.

W Korea juz 6 marca? Sciana, wybacz ale teksy do tekstow musza wobec tego faktu odrobine poczekac.

Sciana, specjanie dla Ciebie, bo okazja jest specjalna i monumentalna. Zycze Ci wszystkiego dobrego, teraz zawsze i na wieki wiekow amen. Prezenty nizej. Oczywiscie ze pamietam ta wypozyczalnie!!! I potwieirdzam zapiera dech w piersiach. Wlasnie tam zrozumialam ze Sciana jest czarownica, bo tylko ktos taki mogl obejrzec wszystkie filmy z le Video. A ta a piosenka, z dedykacja dla Ciebie, jest tak liryczna i tak pieknie zaspiewana przez AMJ ze ograniczam komentarz do zdecydowanego minimum...(slowa M. Czapinska, transkrypt nagrania Emcia)

ooo, uej, ooo, uej

Lubie ten smutek ktory przyczyny nie ma
ale sie snuje za mna wszedzie
niby cien cienia
na pozor bez znaczenia
zanim w piosenke sie zamieni
wszystko to co ulotne nie nazwane
nagly dreszcz
okruchy zdarzen oka mgnienie
zbieram i chowam gdzies w kieszeni serca
by ocalic zapamietac

umm, umm, umm, aaha, aaha, eej

Jest takie szczescie ktore sie znikad bierze
po prostu jest jak powietrze
nigdy nie pytam
czy jutro tez tu bedzie
tylko je wdycham tak jak tlen
wszystko to co przemija nieuchronnie
strzepy slow (hmm)
bagietki urody chwili(hmmm)
zbieram i chowam gdzies w kieszeni serca
by najpiekniej zapamietac

uwej aaaoh, uwej, uweeej

Lubie ten smutek ktory przyczyny nie ma
ale wciaz kaze za czyms tesknic
bo gdy sie zjawia
gdy dam mu dojsc do slowa
czasem w poezje sie zamienia
czesc instumentalna krotka (instrumenty b. ciekawe)
wszystko to co przemija nieuchronnie
strzepy snow (wyzej bylo slow, hmm)
magie i urode chwili
zbieram i chowam gdzies w kieszeni serca
by najpiekniej zapamietac

mmej uaauu, uej, ooouej, oooouuuumej!

Pozdrawiam wszystkich w tym szczegolnym dniu, bede pozniej. PA.

Ps. hi, hi, hi, hi, ja tez sie turlam ze smiechu, a to dopiero poczatek dnia/nocy!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. N, 05.03.2006 17:44

OK, juz jest odrobinke pozniej, czy juz wypada wkleic tekst do tekstu? Odpowiedz jest TAK, wiec wklejam:

Adieu Zatoko Snów, /"Zatoka Snow", phi, kazda piosenka jest o s.....nie/(ale nie kazda piosenka zaczyna sie od francuskiego pozegnania!)
good bye Riwiero Marzeń, /lubicie slowo "dream"? niestety 5 liter, ale miesci w sobie i sny i marzenia - to mi sie podoba/(a mnie sie tu podoba francuska riviera, phi)
za rok zobaczę znów /gdzie mam pojechac na urlop? oglaszam konkurs!/(na riviere!!!)
mój stolik /jaki moj? znaczy sie Grejsowy/(juz niedlugo bedzie tylko Twoj, bo u Grejsa to na horyzoncie kominki...)
w coctail barze, /kazda piosenka jest o Grejs siedzacej przy barze, tfu, lezacej pod stolem. W tle szklo. Koniec sceny z filmu "Cala Prawda o Grejsie". Oskar NIE-MUROWANY, bo Grejs jest z Zelaza/(a nastepna scena to bedzie z Zelazna Grejs pod kominkiem)
na szklanki pustym dnie /no i jest nasz ulubiony watek: czili szklane DNO/(a moze lusterko z niego zrobic, zawsze bedzie razniej ja i ja?)
obejrzę stary film /film noir, ma sie rozumiec/(oczywicie ze rozumiem, przeciez to po French, phi)
o ludziach, co we mgle, /Emcia! Kazda piosenka jest o Emci skapanej we mgle, made in CA/(z tego to dopiero moze byc film NOIR, phi)
o czasie, który był. /o takim czasie lubi rozpisywac sie Kangurzyca, a Teremi Jej chetnie przytakuje/(szanujmy wspomnienia ratujmy ich tresc, nauczmy sie je cenic....ta ti ta ta ta wystarczy)
A tulił nas jak port, /tak mial na imie glowny bohater: Port/(chodzi o Czterech Muszkieterow?)
jak fort lirycznych band /albo Fort. Nie pamietam. To wszystko przez ten cholerny koktajl/(no mowie FO(U)R(T) Muszkieterow?)
elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand. /Francja-Elegancja. Jakby co, to Emcia przetlumaczy z francuskiego. Phi!/(tak, tak, francuski oczywiscie ze francuski)

Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń, /jakie bye? Nie zgadzam sie!/(wystarczy przewinac i ogladac od poczatku)
za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze, /a bar bedzie w....konkurs! konkurs! kto sie zalapie?/(we Francji?)
na szklanki pustym dnie obejrzę stary film /a film bedzie o starym alkoholiku. Rola kobieca, glowna/(French le courtizane?)
o ludziach, co we mgle, o czasie, który był. /o tempora! o mores! Phi. Zna sie lacine, co?/(o personas!)

Tu piękniał każdy gość /troche mejkapu i zaraz bedzie Oscar za makijaz/(jak makijaz to tylko Chanel)
i lasem pachniał gin /Emcia! Ten las jest Twoj! Gin - do baru marsz!/(a dlaczego Gienka nie mozna miec w tym lesie, co?)
i fajkę palił ktoś, /ciekawe kto?/(Gin)
Japończyk albo Fin, /a moze KOREANCZYK? Phi!/(Francuz, to by wynikalo z tekstu)
złocistych okien sto /sto i cztery/(jak Kangurzyca okna wypucuje to sie zloca!!!)
patrzyło z brzegu, gdy /z brzegu to patrzy Mala/(nie tylko patrzy ale powiewa niebieska chusteczka)
na plażę wybiegł ktoś /znam ja takiego kiwi-beach-boya, co to tylko plaza i plaza. Dno!/(taaa, szkoda ze nie podwojne, hi hi)
po zeszłoroczne łzy./a one mialy slodki smak oceanu, tak to szlo?/(w kolorze niebieskiej czekolady)
Najbielsze z białych mew /troche mialy szare skrzydla...od bieli bola mnie oczy/(aaaa, Grejz zabrala cimne okulary made in Japan?)
spadały do stóp mi, /KTO je zabil? Przyznawac sie tutaj MIESOZERCY!!!!!/(spokojnie, spokojnie....padly do stop w pokorze)
anioły prosto z chmur /np. Sciana, czili Kobieta-Aniol/(zdjely ta francuska czapke przed Aniolem)
do balkonowych drzwi, /u mnie sa rozsuwane, w malenkie rysuneczki RYZU/(prosze o dowod zdjeciowy, zupelnie, zupelnie tego nie widze)
kochanki były tam /ja Ci dam kochankI/(Sciana zawsze za duzo chcesz dawac, podziwiam Cie!)
z żurnalu "Erotique", /to taka fancy przykrywka na zwykle porno/(francuska)
do dziś niektóre znam, /jedna z nich NIE jest stjaurdesom w konkordzie/(ekhm, ekhm, ekhm)
po innych został krzyk. /wiadomo o co chodzi/(tak, tak, tak)

Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń, /no to pa. Do zobaczenia we SNIE/(tutaj troche sie przestraszylam...)
za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze, /a jak nie zobacze, to tez bedzie inny stolik. Zawsze sie mozna do KOGOS przysiasc, co nie?/(hi, hi, oglaszam konkurs na typa Sciany)
na szklanki pustym dnie obejrzę stary film /albo jakis nowy, nominowany do Oskara/(a moze ten ktory wygra?)
Popije szampanem od Maszy. Kawioru nie lubie/(Sciana, juz, juz Ci mialam dac szampan z CA, ale jak ty wolisz rosyjski to prooosze baardzo, phi)
o ludziach, co we mgle, o czasie, który był. /"a kiedys to bylo...." Kiedys tez moze byc w przyszlosci, co nie? Znowu sie czepiam?/(nie czepiasz sie tylko cytujesz Alberte, phi)

Słonecznej piłki lot /a to wcale nie byla pilka, tylko BUMERANG/(a moze latawiec co lecial do slonca, czy ja kiedys pisalam ze UWIELBIAM latawce, zaraz po bankach mydlanych!)
nad ranem cieszył nas, /a z czego sie tu cieszyc?/(z lasu, phi)
jak zabłąkany kot /jak dachowiec, to witamy w Kredensie/(a moze z kolega przyjdzie)
odchodził nocny czas, /robil sie z niego BLADY swit/(rece od switu wziac!!!!)
o, nie daj trafić tu /ekhm....ekhm..../(hi hi drzwi zamkniete, okna zasloniete, swiatlo, swiatla niet, spoko)
z mężczyzną marnym, złym /nie ma zlych mezczyzn, sa tylko podle kobiety! Wezykiem, wezykiem. Hi hi/("The best thing for the inside of a man or a woman is the outside of a horse." zagadka)


co już nie bawi nas, /nam sie szybko nudzi/(mowilam ze marnie jest!)
nie rani byle czym. /rany to my, a nie nam!/(leczyc, siostry PCK etc.?)
Bolera gęsty miód /dzizys, jakie ja mam dzisiaj skojarzenia!!!!!!/(a jakie?)
i fiolet nocnych par /..../(hmmm...)
niech starczy nam za cud, /jak to "starczy", ja chce wiecej!/(hej, do czterech cudow swiata)
gdy się dopali żar, /wykonczy mnie ten tekst/(pod kominkiem, to sie wykonczy Grejs ...od zaru, hi hi)
nie dajmy nabrać się /a co to my glupie jestesmy?/(nie glupie jedynie milosierne)
na życia podły kant, /do zbioru labiryntow i zakretow dodajemy kanty/(oh....nieeee!)
Że można więcej mieć, /zawsze mozna miec wiecej/(grunt to zeby jakosc sie nie obnizyla)
mieć więcej niż ten Grand. /phi!/(TEN, no nie wiem, hi hi)

Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń, /nie cierpie pozegnan/(przepraszam, to JA nie cierpie pozegnan!, ewentualnie moze byc club)
za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze, /za rok to ja bede w.....Przypominam Panstwu o konkursie/(jakbym Ci powiedziala to i tak bys nie uwierzyla!)
na szklanki pustym dnie obejrzę stary film /stary ale jary/(filmowe jary, to musi byc Jarmusch)
o ludziach, co we mgle, o czasie, który był. /ogladac film we mgle, fajnie co?/(noir oczywiscie)
A tulił nas jak port, jak fort lirycznych band, /skad ja to znam?/(z ZYCIA)
elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand. /tak mial na imie: pan Hotel Grand. Wiem, ze zazdroscicie, ale nie kazdy moze byc stjuardesom w konkordzie/(stiuardesom i do tego naiwnom, phi, na francuskiego birbanta dala sie nabrac)

tekst: Agnieszka Osiecka + /Sciana/+(Emcia)
spiew: Edyta Geppert
muzyka: W. Korcz
zrodlo: free.art.pl/osiecka
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Izabella N, 05.03.2006 20:19

Kobiecie wielkiego i nieodgadnionego serca
z okazji Urodzin
nie wiem czy za wcześnie czy w porę czy nie w porę
ale...niech Ci się pięknie wiedzie, ¦ciano
i nie omija żadne dobro tego świata;
i niech Cie strzegą dobre anioły
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Izabella N, 05.03.2006 20:31

I jeszcze ¦CIANO - minął rok od Twojego zalogowania się na forum
mnie`młodce` nie bardzo wypada o tym roku forumowym wspominać,
ale jak już zauważyłam ten rok, to proszę Cię My ¦ciano,
rozśmieszaj mnie dalej, a popłakać też mogę czasem:):):):)
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Izabella N, 05.03.2006 20:56

Posyłam kwiaty - niech powiedzą one
To, czego usta nie mówią stęsknione !
Co w serca mego zostanie skrytości
Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości.

Posyłam kwiaty - niech kielichy skłonią
I prószą srebrną rosą jak łezkami,
Może uleci z ich najczystszą wonią
Wyraz drżącymi szeptany ustami,
Może go one ze sobą uniosą
I rzucą razem z woniami i rosą.

Szczęśliwe kwiaty ! Im wolno wyrazić
Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi
Ich wonne słowa nie mogą obrazić
Dziewicy, choć jej upadną pod nogi;
Wzgardą im usta nie odpłacą skromne,
Najwyżej rzekną: "słyszałam - zapomnę".

Szczęśliwe kwiaty ! mogą patrzeć śmiele
I składać życzeń utajonych wiele,
I śnić o szczęściu jeden dzień słoneczny...
Zanim z tęsknoty uwiędną serdeczniej.

Adam Asnyk
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez teremi N, 05.03.2006 22:17

no cóż jak w Korei jest już 6 marca i świętujemy urodziny, to:

"Taki dzień się zdarza raz"

Taki dzień się zdarza raz
Tylko raz i więcej nie
Jak zatrzymać czas
Jak zatrzymać ten
Najpiękniejszy w życiu dzień.

Taki dzień z zapachem łąk
Z kroplą słońca na serca dnie
Nie wiem jak i skąd
Wpadł do moich rąk
I uśmiecha się.

Ptaków świergotem podfrunął do okien od świtu
W słońcu się mieni tysiącem odcieni błękitu
Tak mi z nim dobrze, jak tylko być może najlepiej
Choć wiatr ze śmiechem powtarza mi.

Taki dzień się zdarza raz
Tylko raz i więcej nie
Jak zatrzymać czas
Jak zatrzymać ten
Najpiękniejszy w życiu dzień

Taki dzień z zapachem łąk
Z kroplą słońca na serca dnie
Nie wiem jak i skąd
Wpadł do moich rąk
I uśmiecha się.
(Jadwiga Urbanowicz)

a ja też się uśmiecham - do Ciebie jubilatko
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez marya N, 05.03.2006 22:23

:)
Avatar użytkownika
marya
 
Posty: 44
Dołączył(a): Pt, 04.03.2005 18:48
Lokalizacja: Siedlce

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum