o&ko sp. z o.o. czyli z przymrużeniem oka

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez ewe Cz, 01.09.2005 09:43

Agnisz widok na czaple.. tyle ze troszke bardziej w lewo :))) Ale chyba czapla juz poleciala sobie albo drzewo zmienila, bo juz jej nie ma.

Mowisz Sonia ze pyszne bylo to tiramisu? Bo jak pamietam, jak we wloszech o. robila (wprawdzie bez miksera wiec moze to jest wytlumaczenie..) to jakies nie bardzo wyszlo... mialo dziwna konsystencje :))))
No ale to bylo dawno i nie prawda:P Juz sie teraz matka naumiala :)
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez Anna MM Cz, 01.09.2005 09:43

Agniś - dzieki za opieke nad nasza Pupilką-Julką. Kol-ka1 - Tobie wielkie dzieki. Kawał dobrej roboty!!! )))
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez sonia Cz, 01.09.2005 09:44

...a córcia gdzie?? w przedszkolu??
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez julia5 Cz, 01.09.2005 10:21

a corcia w domu glowe zawraca bo dawno mamusi nie widziala.... :-))))
julia5
 
Posty: 811
Dołączył(a): N, 03.04.2005 22:28

Postprzez Agniś Cz, 01.09.2005 10:27

Córcia była dziś w szpitalu - zarejestrować się, a jutro ma zabieg - własnie wróciła do domu z Tatusiem ... roześmiana, rozchachana - a ja cała zestresowana!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez sonia Cz, 01.09.2005 10:40

...........Agniś!!nie matrw sie bedzie ok, przeszłam to z moim młodszym...
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez ewe Cz, 01.09.2005 12:41

A co z tymi waszymi dzieciami, ze tak po szpitalach laza?
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez sonia Cz, 01.09.2005 12:42

....nadmiar migdałków!!!
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez ewe Cz, 01.09.2005 13:05

aaaaa
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez ewe Cz, 01.09.2005 14:12

Uprzejmie donosze, ze donalazlam czaple! Otoz, nad rzeczka siedzi sobie na zydelku starszy pan, w reku wedka, lowi ryby... a obok, w odleglosci 1,5 metra od niego stoi sobie nieruchomo czapla i uparcie sie w niego wpatruje. Stoi jak zaczarowana a starszy pan nic sobie z tego nie robi! ech piekny widoczek!
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez sonia Cz, 01.09.2005 14:16

ooo t chyba ona nic sobie nie robi z obecnosci pana-wędkarza....:))) czapla fajna jest!
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez Agniś Cz, 01.09.2005 14:28

Ewe! ZDJęCIE! PROSZę!

A dziecko dziedzicznie obciążone migdałkami ( ja, Tatuś, Dziadek )więc cos ię dziwić!
Jutro o 8,00 godzina "Z".

A gdzie KAchna - wcięło ją , czy zabłądziła?
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez sonia Cz, 01.09.2005 14:36

Matka!! tak obładowana ze nie moze jeszcze dotrzec do domu.....moze wieczorem bedzie...
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez Agniś Cz, 01.09.2005 14:40

No tak, na piechotę ciężko ..
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez ewe Cz, 01.09.2005 15:24

Agnis jak na zlosc baterie mialam padniete!!! Buuu!
Ale na wlasne oczy widzialam jak pan wedkarz karmil z reki czaple a ona lapczywie pochlaniala to jedzonko! ta to ma zycie :))) Wiec ona nie jeste glupia, wiedziala ze to dobra miejscowka w towarzystwie wedkarza :)))
No ale sie rozpadalo, pan wedkarz opuscil swoj zydelek i czapla zostala sama i z niedowierzaniem i teksnota w oczach poklapala dziobem za odjezdzajacym wedkarzem :)))
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez Agniś Cz, 01.09.2005 16:32

Jakie baterie i ile? Jak dasz indo to wysle jakimś kurierem ;-))))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez ewe Cz, 01.09.2005 16:40

No juz sie laduja, wiec nie potrzeba :))) Ale to takie zlosliwe malpy sa, ze zawsze sie okazuje, ze sa rozladowane, jak sa potrzebne! wrrr
Avatar użytkownika
ewe
 
Posty: 699
Dołączył(a): Wt, 03.05.2005 20:57
Lokalizacja: z daleka

Postprzez Agniś Cz, 01.09.2005 16:44

To się nazywa złośliwość rzeczy martwych!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez o. Cz, 01.09.2005 17:40

Matka już wróciła na swoje miejsce! Posadziła tyłeczek na swoim, zadziwiająco miękkim w porównaniu do dworskiego, krzesełku i od razu przybiegła się meldować. Plecak i torby zostały rozrzucone w przedpokoju. Jeszcze tylko półgodzinne witanie z psami i jestem. W sumie to nie wiem co Wam odpisać, bo tyle tego naprodukowałyście, że się pogubiłam... więc będzie kolejnośc przypadkowa:
- Agniś, Wrocław... nawet nie wiesz jak czesto bym, chciała tam jechać... kiedyś zostawiłam tam swoje serce i nie odebrałam jeszcze
- u soni zostawiłam jednak częśc swoich rzeczy bo bym sie nie zabrała, czyli jest nadzieja, że wrócę :)
- 2 dni mi podróż zajeła, bo funduszy zabrakło i szłam pieszo... ale za to z zegarem :))))))))))
- pani w pociągu była fantastyczna! wyjęła sobie kapciuszki, Nasz Dziennik, a potem pęto kiełbasy wiejskiej i białym papierze, ułamała kawał chleba i obiad był... a ja w tym amoku pakowania się nie zjadłam śniadanka, Pani wyjechała Kachny nie przypilnowała, Kachna wyszła głodna (tzn wtedy jeszcze niegłodna), a potem z Połówkiem w ostatniej chwili przez te krakowskie korki wpadliśmy na dworzeć, tam sie okazało w kasie, że nie wiadomo na jaki peron wjedzie pociąg, trzeba było słuchac zapowiedzi i nagle pani powiedziała, że pociąg mój już wjechał na peron 7 i trzeba było biec 7 peronów... paranoja z tym remontem! no i w rezultacie nic nie kupiłam sobie do jedzenia
- dziś rano wpadłam na pomysł by sobie kupic obraz, bo mi sie podobał w takiej galerii jednej, ale uznałam, że chyba nie dam rady się zabrać z nim... buuuu.... i nie kupiłam!
- zośków było 2, bo to byli bracia rodzeni, najpierw kupiłam 1, ale okazał się chory i to że był taki piękny i malutki nie oznaczało wcale że taka jego uroda była, tylko że chory był, więc się po tygodniu wkurzyłam i poszłam do sklepu i zrobiłam zadymę, że mi chorą świnkę sprzedali, to mi wymienili na zdrową, no i zosiek 1 został, a zosiek 2 poszedł ze mną do domu... potem się okazało, że zosiek 1 trafił w bardzo dobre ręce i ma się świetnie do dziś... a zosiek 2 przeżył swój oświęcim ale dziś też już ma się świetnie :)
- na rowerku jechałam z góry i raz wpadłam w spory poślizg wśród pokrzyw... bo to było tak, że wsiadłam na Radenkę i chciałam sobie pogalopować na zachód słońca... ale byłam zbyt wygodna i kazałam Połówkowi mi osiodłac Radenkę i to mnie zgubiło... z potem Radena się zbuntowała i nie chciała iść tam gdzie ja tylko w 2 stronę... więc posadziłam Połówka na Radenie, a sama wzięłam ze stajni rower i pojechałam ze zbocza wśród pokrzyw i krzaków w dół, a potem znów w górę i znów w dół w pogoni za zachodzącym słońcem.... i nareszcie wiem co to znaczy jazda na górskim rowerze :)))) ale na zachód zdążyłam, Połówek niestety nie zdażył, bo Radena wyjątkowo uparta była...
- co tam jeszcze było? Aaaa... Wolny Słuchaczu, koszulka była troszkę inna, ale taka sobie musze kupić! Koniecznie! Nie dość że powiedziałam "Baj" to i tak nie zrozumiał i wydzwaniał do mnie z 5 razy w ciągu mojego wyjazdu i brał na litość chyba że bym wróciła... ja nie wiem jak to jest! jak mi zalezy na jakiejś pracy to albo brak etatu, albo zwalniają, a tu jak chcę odejśc to mi dziad jeden nie daje... uwziął się czy jak?
- zdjęcia będą potem, narazie muszę wziąc pierwszy ciepły prysznic od 10 dni!!!!
- sonia mnie karmiła bardzo dobrze i co sobie zażyczyłam to mi gotowała i w ogóle

SONIA JEST THE BEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

- co do włoskiego tiramisu, to ja sobie wypraszam przypisywanie tych zasług mnie! to nie ja robiłam tylko Aśka! a że Włosi sa tak zacofani i nie maja w domu mikserów to sie nie dziw! Zresztą soni by chyba nie przeszkadzała ta dziwna konsystencja, bo się uparła że ubije ręcznie jajka, a ja Jej nie dałam... kazałam na 1 nodze skikać do sąsiadki pożyczać łopatki do miksera, bo soniowe się popsuły! ale za to efekt chyba soni wynagrodził to buszowanie w sąsiadowej szafce
- wadowicką kremówkę bym teraz zjadła!!!!!!!!!!!!!!
- toksański chwast przepiękny! ludzie na ulicy mnie zaczepiali z pytaniem "skąd pani to ma? jaki piękny! a co to jest?" opędzić sie nie mogłam! i tak tez Kachna ogołociła pański taras....
- wycinanie migdałków.... coś mi to przypomina... paradoksalnie najpiękniejszy okres w moim życiu :) może dlatego, że to nie były moje migdałki... choć tamte kochałam bardziej niż swoje :)
- kwiatki mi uschły na pieprz!!!!!!!!!!!!!!!!
- tęsknię za wszystkim.... wawa jest ohydna! trzeba się stąd wyprowadzić!
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Postprzez o. Cz, 01.09.2005 17:51

no i proszę... takim oto rarytasem powitał mnie mój brat zobaczcie sami

oba linki trzeba zobaczyć i odsłuchac bo tworza niejako całosć

http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place ... position=1

http://media.putfile.com/mandaryna2

mocne, zdrowo się uśmiałam :)))
Avatar użytkownika
o.
 
Posty: 2855
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:21
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum