przez o. Wt, 12.04.2005 08:25
Noc beznadziejna, zszarpane nerwy, a dzień też juz od samego początku zapowiada się rewelacyjnie... Myślałam, że się od tego oderwę, a tu guzik. Czarna gęsta kawa, piekielnie gorzka i ta perspektywa poprawiania sterty papierów. Nie, w czasie PMS powinnam wyjechać do Ciechocinka!!!! Zróbcie zrzutę na Matki sanatorium, bo zdechnę! Dziś, jako żem zmęczona, wkurzona i zawiedziona, oczko zamknięte przesyłam