Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ita Pn, 10.07.2006 08:23

Emciu, pozno chodzisz spac...
Niech Ci sie przysni facjatka (nad Bugiem) i Aleja Marzen taka, jak Ani, z "Zielonego Wzgorza".

A moja czarna kotka pozdrawia Twego rudzielca ... Miauuuu!
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Bronka Pn, 10.07.2006 12:04

Halo, tu Wasza Bomba, tfu, Bomba alias Bromba, czy jak tam zwał.
Zanim Was uważnie przeczytam, wklejam zdjęcie. Proszę się przyjrzeć - to drzewo rośnie w skale, w kamieniu, nie ma warunków, a uparło się i jest piękne. Copy!
Załączniki
2.07.06.jpg
¦cianie
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez Ita Pn, 10.07.2006 13:10

Piekne ! Uparte drzewo !

Juz sobie skopiowalam !
Chyba mi Bromba (nadawca) i Sciana (adresat) wybacza...???
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez asica.p Pn, 10.07.2006 15:07

Sciana!!!

ja czytalam i czytam Was po trochu od poczatku ale sie jeszcze nie mam odwagi wychylic...

a Tarota bardzo bym chciala kiedys miec postawionego , w ogole do wrozki bym poszla ale sie bojem jakos...:))

slyszalam o ksiazce,o ktorej piszesz,bardzo bym chciala jja przeczytac ale niestety u mnie na razie nie do zdobycia( niedozdobycia? nie wiem jak to sie pisze:))

zdjecia z Parkow przepiekne...

pozdrawiam

p.s.jak sie odwaze , do reszty druhen tez cos napisze..
Avatar użytkownika
asica.p
 
Posty: 492
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 17:54
Lokalizacja: Cieszyn

Postprzez Ściana Pn, 10.07.2006 15:47

Dobry wieczor! Jasne, ze dobry! Bo dzisiaj rozpoczynam 4-dniowy weekend. Chcecie sie podczepic? Prosze bardzo. Mam tyle planow, ze na pewno nie wyrobie sie ze wszystkim. Ale zaczynam od HP, zeby nie bylo, ze sie o-puszczam. Hi hi. Dzisiaj w boys' clubie zaczelam ziewac, bo rozmowa przerodzila sie w dyskusje o tym, czy "mozna byc dobrym leader bez bycia dobrym team player" (przepraszam bardzo za angielskie wstawki, ale zeby przekazac sedno dykusji, trzeba wkleic angielskie slowa). Moj kolega, Anglik, ten od licznych opowiesci, twierdzi, ze mozna. A ja mu na to jak na lato w K-R (znaczy sie upal, bez AC), ze leader bez team player skills, to jest jeno TYRAN. A potem powiedzialam chlopakom "aha - czek, chlopcy, zrobiMY tak:...." Normalnie TYRAN, co nie? Hi hi.....Burke zostawilam w szufladzie. Za goraco na latanie w burce po boys' clubach. Moi koledzy spojrzeli na mnie i zapytali mnie: "Sciana, jak Ty to robisz, ze widzisz wszystko z lotu ptaka?" (Sowa! Chyba mowili o Tobie). A ja im na to: "zostaw burke w szufladzie, a zobaczysz zycie z lotu sowy". Koledzy zdecydowanie nie czytaja HP. Nic nie kumaja. Szef mial dzisiaj koczelade zamiast cygar. Niech sobie wsadzi te koczelade do kieszonki swojej wlasnej burki, phi....A taka opowiesc z zycia Panny Burki wzieta. Usmiechacie sie?! Moj O. sie usmiechnal, a HP tez nie czyta.

Ita - jasne, ze Sciana wybacza. Sciana ma dobre serce.

Bronka - Roger! Mam kilka tego typu zdjec. Drzewa rosnace na przekor! Wkleje za chwile, tymczasem mam zastoj. Poszczekam az Druhny naciesza oczy Canyonami, dobra?
PS Upieram sie dalej. A Ty?

Emcia - podaje za slownikiem w Kredensie:

1. Brusznica a. borówka brusznica: Vaccinium vitis-idaea, gatunek borówki, niska krzewinka z rodziny wrzosowatych, o liściach zimotrwałych, kwiatach białych lub różowawych zebranych w grona i czerwonych jadalnych jagodach; pospolita w lasach iglastych i na wrzosowiskach
2. zwykle w lm: jagody tej rośliny, używane na przetwory; borówki;

Gotowane siemie lniane musialam kiedys jesc, bo mialam nerwice zoladka i lekarz stwierdzil, ze siemie lniane zlagodzi moje bole. Tak mi sie przypomnialo. Z zycia wziete. Bez brudnopisu.
Ephedra - czek. Niech sie wypowie Trzynastka, ale mnie sie wydaje, ze stosowanie "srodkow odchudzajacych" zawierajacych ephedre jest nielegalne w Hameryce.
PS Zadna podroz nie jest samobojstwem. Trzeba sie tylko dobrze przygotowac. AC w samochodzie. Woda. Takie tam. Kanion Kolorado jest piekny o kazdej porze roku (wiem co mowie, bylam tam jakies 10 razy?! Wiosna, Lato, Jesien, Zima).
PS Sciana zawsze byla Sciana. Mam zdjecia "Scian" z kazdego miejsca. Ale nie bede zanudzac HP wersjami scian, co nie? A to ostatnie zdjecie to nie jest Sciana, tylko "podloga", phi!
PS "Jak rozpoznac Sowe po piwie"? Podac Jej kolejne i jak powie "Scianulka, Twoje zdrowie", to znaczy sie, ze dobrze jest!
PS Wyobrazam sobie to, co mi kazalas sobie wyobrazic i odpowiadam, ze jako kobiecie w burce to nie przyszloby mi do glowy, ze moja corka ma te same szanse co moj syn.Bowiem wiedzialabym, ze moja corka to ma szanse JENO na burke. Natomiast jako Sciana, bez burki, to uwazam, ze moja corka to mialaby te same szanse co syn. Czy mam to jeszcze jakos inaczej udowodnic?!
PS Instynkt! Moj O. sie pyta co to jest "instynkt"? A ja mu mowie, zaloz sobie burke na pol dnia, to sie dowiesz! Phi!
PS Za to Twoje zdanie o snach, to sie lekko obrazam. Chlodzenie sie nad oceanem (a gdzie zdjecia?!!!!) wynagradza mi te Twoja zniewage.

Aha - czek! HP - ide spac. Jestem, ale tak naprawde to mnie nie ma. Do zo. Adios!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pn, 10.07.2006 16:20

Emcia! Chcialas Pana Tomka, to masz! Voila.

"Grapefruit moon, one star shining, /Pan Tomek pyta sie, kiedy Mashmun dopisze sie do tekstu? Hobbity zaczynaja tupac, zdecydowanie brak im cierpliwosci. Lekcja jogi dla Hobbitow: Wdech. Wydech./
shining down on me. /Mashmun! Swiecisz taka pelnia w Korea, ze normalnie cien nie siada na scianie/
Heard that tune, and now I'm pining, /pan Tomek tak smeci w szufladzie, ze nawet Tarot nie pomaga/
honey, can't you see? /a co niby mam zobaczyc? Co to ja BatWoman w Burce jestem?/
'Cause every time I hear that melody, /znaczy sie denne przygrywanie na gitarze a la Pan Tomek. Oczy mi sie spocily, a Wam?/
well, something breaks inside, /to tylko male tornado. Wskoczyc na trampolyne i przejdzie, jak sciana odjal/
And the grapefruit moon, one star shining, /robi Wam sie smutno na duszy, jak sobie pomysliscie, ze przestajemy widziec gwiazdy, bo one umieraja?/
can't turn back the tide. /prosze patrzec w przyszlosc....sama sobie nie wierze, ale udaje, ze wierze. Normalnie leader jestem z team player skills - czek/

Never had no destination, could not get across. /gdzie moj brudnopis? KTO sie osmielil publikowac bez mojej zgody?/
You became my inspiration, oh but what a cost. /no co? Za top polke, to trzeba placic w Kredensie/
'Cause every time I hear that melody, /to normalnie caly ocean lez wylewa sie..../
well, something breaks inside, /Sowa! A kto tutaj posprzata?/
And the grapefruit moon, one star shining, /Mashmun, nic sie nie martw! Jak znam Emcie, to na pewno ma doktorat z grejpfrutow, phi!/
is more than I can hide. /KTO mi tutaj zaglada do szuflady? Alberta?!/

Now I'm smoking cigarettes /tak sobie pojaram, to sie Sowa wkurzy. Jak Sowa sie wkurza, to powstaje burza w szklance chmielu, hi hi...Fajna jestem, co? Normalnie we(l)ne mam oskarowa/
and I strive for purity, /hi hi...........normalnie sie usmialam do lez................/
And I slip just like the stars into obscurity. /eeeee taaaaam.....zna sie czlowiek, tfu, sciana, na gwiazdach. Zastanawiacie sie nad nazwami gwiazdozbiorow? Dno, co? Kazdy widzi na niebie, to co chce zobaczyc? Widzicie Oriona? A jesli nie, to co widzicie? Rozkladam kozetke dr Frojd/
'Cause every time I hear that melody, /to sie nazywa perseweracja, phi! Nie macham dyplomem. Dyplom macha sie sam. Latawiec/
well, puts me up a tree, /Baobab. Nie lubie filmu "W pustyni i w puszczy", moge?/
And the grapefruit moon, one star shining, /one star..........zamknij sie Sciana i nie mow, ze kazda piosenka jest o ..... Kredensie/
is all that I can see. /nic nie widze, ta cholerna burka wszystko mi zaslania/

tekst: pan Tomek + /Sciana w burce/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 10.07.2006 16:54

Dzien dobry HP. JA sie bardzo chetnie zalapie na jakikolwiek weekend. Co to w ogole jest za pytanie, Sciana?

Sciana, o cholera! Co ja widze, pan Tomek! (Sowa, jak widac przeklinam tez w innych okolicznosciach!) Chyba przezyje ten poniedzialek!
PS ZAWSZE czulam ze mam racje z ta borowko-brusznica. Ale obiecuje juz wiecej NIC na ten temat, bo chyba czyhaja na mnie bumerangi w roznych czesciach swiata.
PS Ja czesto sie usmiecham czytajac HP. Czasami to nawet mam glupawke, phi. Pelne usmiechu pozdrowienia dla Boys' Clubu! A z ta czekolada to naiwna bylas, trzeba bylo brac jak daja!
PS Wolnosc wyobrazni! Tak tylko bylam ciekawa. Bo gdybym ja byla kobieta w burce i doswiadczylabym swiat w ktorym jest troche inaczej, to zaczalabym myslec o taki roznych pozaburkowych sprawach. Nie musisz nic udowadniac! Komu jak komu ale wyobrazni Sciany chyba mozna uwierzyc, hi hi. To O. jednak zalozyl burke, ze tak sie intuicyjnie usmiecha...
PS Jak to podloga na zdjeciu?! Wiem co widze, u mnie wyraznie na ekranie widac Sciane! Alez nie krepuj sie, dlaczego nie mialabys pokazac innych Scian?! Tak, mam pare wczorajszych zdjec, ale nie chce zanudzac Druhen oceanicznie. (A jedno jest nawet z latajacym latawcem! Czek!) Moze wkleje pozniej. Chwilowo tez ogladam kaniony. A w tym jednym to nawet widac mgle, u mnie widac mgle i juz.
PS Hi, hi, Sowa po piwie widzi same Sciany dookola, aaaaa to oczywiscie ni emoze byc zle! To jest kredensowo!

Maszmunie trzymam kciuki za Twoj tydzien, mam nadzieje, ze dzisiaj byl dobry dzien!
PS Zamowilam dzisiaj w bibliotece ksiazke dla J. pt. Owl Moon, musi byc arcydzielo, co nie?

Pozdrawiam cale HP. Oddalam sie w poranny upal.....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bronka Pn, 10.07.2006 18:05

Potasiemkuję powoli, a co!

Ulżyło mi, że w naszym gronie dzieci, które za dużo wiedziały i geniusze - robimy galerię zdjęć w Kredensie?

Maszmunie, przypomniałam sobie, że gdybyście legalizowali ten związek z T., to proponuję pójść dalej niż Trzynastka i zaangażować w to jeszcze dwie osoby, po jednej na każde z Was dwojga. Wyposażyć je w telefony, GPS-y, @Sowa oczywiście (świece dymne to już byłaby przesada, ale przemknęło mi przez głowę) i po kłopocie...

Sowa, a z koleżanki, z którą musiałaś bawić się w wojnę, to co wyrosło? Tak pytam z ciekawości. Aha, razem z Teremi powinnyście chyba dostać jakąś odznakę za długość, częstotliwość i treściwość postów w HP...

W sprawie tablicy z kredą lub markerem nie pytana dodam swój głos - oczywiście za kredą! Oprócz wymienionych przez Druhny zalet dodaję tę, że stoją przy tablicy można taką kredą rzucać, mając pewność zostawienia śladów, ale za to śladów dość łatwo zmywalnych. Zabawa murowana...

Druhny, czujecie się, jak "te, które zaprzeczają odwiecznemu sprzeciwowi kobiet wobec tych dziwnych męskich zboczeń"? Tak Monika* napisała w kontekście mundialu. Moniko, czyżbyś miała lekką psychozę na tym punkcie? Ja tam z własnej woli obejrzałam większość meczów, nieźle się bawiłam do jednej czwartej finałów i jeszcze wygrali moi faworyci, choć akurat w dyskusyjny sposób. Rozumiem, że z wierzchu taki mecz to 22 mężczyzn biegających za kawałkiem skóry czy jakiegoś tworzywa, ale tak na oko dużo naszych przyjemności wygląda nielogicznie.

Łan pszenicy lub łan pszeniczny, a otręby pszenne, hm? Wasza dbałość o poprawność językową jest naprawdę godna podziwu. A mnie na studiach polonistycznych zwichnęli nieogarnioną ilością wyjątków i zasad, co utrudnia mi często trafny wybór form oraz poglądem, że najlepiej zdawać się na intuicję, ponieważ język jest TYLKO narzędziem zależnym od kultury używającego go. Dlatego to, co teraz jest karygodne, za jakiś czas może być normą. Gadka szmatka, ale o ile moja tolerancja na błędy jest chyba spora, często zastanawiam się nad ich mechanizmami, bo i mechanizm błędu może być logiczny, a nie wypływać z ignorancji mówiącego, o tyle nie znoszę niektórych słów czy zwrotów (na przykład trzęsę się nad wyrazem ZAJEBISTY i nie powiem, kto go ostatnio użył...). Jednak jest to moja własna sprawa. Tak sobie już na własny użytek kombinuję, że jak chce się zostać zrozumianym, a przede wszystkim, jeśli szanuje się rozmówcę i zależy nam na porozumieniu, to język będzie automatycznie lepszy, a błędy bardziej wybaczalne. Składnia, interpunkcja, wreszcie ortografia to techniczna strona języka, ważniejsze są motywy używania go. Mam wrażenie, że Wy Druhny, traktujecie język jako dobro narodowe i dlatego tak dbacie o poprawność. Pochwalić, ale pamiętajcie, że jest to dobro nieuchwytne, ciągle zmieniające się i tak naprawdę kierowane subiektywnymi normami. Uff, ale się wymądrzyłam. To na koniec przykład z życia. W moich rodzinnych strona nikt, ale to absolutnie nikt miejscowy nie używa formy "poszedłem", "poszedłeś", tylko zawsze "poszłem", "poszłeś". Ile ja się wstydu najadłam w kontaktach z ludźmi z Polski! A teraz dziwnie się na mnie tam patrzą, jak mówię "poszedłeś". Bądź tu mądry!

Emciu, dołączam moje zdanie w sprawie spotkania z pierwszą miłością Twojego P. - zawiasy nie rdzewieją nigdy (dobre hasło, na przykład do otwierania sekretnych drzwi w Kredensie, prawda?). Zaufanie zaufaniem, ale to w takim wypadku to chyba niebezpieczne weryfikować wspomnienia z rzeczywistością. Mówię o perspektywie P. Może niech sobie tego nie robi?

Ito, fantastyczna opowieść olsztyńska, tak na oko chyba najlepsza na forum.

Z foto relacją z mojego znienackowego urlopu jeszcze chwilę poczekam, zdjęcia ¦ciany wymagają przestrzeni i czasu, żeby wybrzmieć.

¦ciana, odpoczywaj. Jak się tak skupiłam w tamtym tygodniu na byciu-gdzie-indziej, że jak zadzwonili z pracy, to miałam chwilową zapaść - kto, po co i dlaczego? Bardzo miłe przeżycie. Aha, przejrzałaś mnie, ostatnio nie upieram się nic a nic, ale jakoś, siłą rozpędu chyba, nie padam.

Tyle na dziś, to były trzy strony HP, zostały mi jeszcze trzy. Za nic nie wiem, o co chodzi z tą burką... Na koniec muszę wkleić piosenkę. Muszę i koniec. Podejrzewam, że powstała w Dolinie Jabłkowej.

KOSZYK JABŁEK

Miałam koszyk jabłek
i wszystkie dojrzałe,
prawie kilkanaście.
Koszyk jabłek miałam,
powiedziałam miałam,
bo już nie mam właśnie.
Oczy miał niebieskie
i tak na mnie spojrzał,
aż czułam, że słabnę.
Uśmiechem mi błysnął
zębów cały oddział,
a ja z koszem jabłek...

Były jabłka, nie ma jabłek.
Było dużo, nie ma nagle
Jedna chwila i po wszystkim.
I co mam? Ogryzki!!!

Co tu wiele gadać,
męski okaz drania,
bez żadnych skrupułów,
jabłka powyjadał
w trakcie zakochania
i odszedł bez trudu.
Jeśli jeszcze kiedyś
jabłka będę miała,
już nie będę głupia,
nie ma choćby piękny,
żebym jabłka dała -
A niech sobie kupi!!!

Były jabłka, nie ma jabłek.
Było dużo, nie ma nagle.
Jedna chwila i po wszystkim.
I co mam? Ogryzki!!!

KABARET POTEM
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez GrejSowa Pn, 10.07.2006 18:05

Dzisiaj znowu przebyłam drogę z pracy do domu najnowszym wynalazkiem komunikacyjnym w Warszawie, a mianowicie autobusem z sauną (w cenie biletu)...czili z klimatyzacją bez klimatyzacji. Sauna jest koedukacyjna...ekhm, ekhm...Ale Bogusia z ręcznikiem Solidarność jak na lekarstwo...Jak widać przeżyłam, gdyż jestem już w lepszej kondycji...Jeszcze kilka takich przejazdów i uodpornię się na amen...¦ciana, mogę pojechać z Tobą do Afryki, chcesz...? Ale wracając do tego autobusu, to zaobserwowałam fajne zdarzenie świadczące o niesamowitej sile sugestii słowa pisanego...Otóż, na oknach i drzwiach autobusu widnieją naklejki: "Pojazd klimatyzowany. Okna zablokowane. Drzwi otwierają się po naciśnięciu guzika". Okazuje się, że tych kilka słów może sprawić, że pomimo wadliwie działającej klimatyzacji, która podnosi temperaturę wewnątrz do poziomu huty, a okna są zaparowane jak te w samochodzie na Titanicu...ekhm, ekhm...lub te w piosence boskiej Tiny, to SĄ LUDZIE, którym, kurna, chyba wydaje się, że ten rzekomy nawiew chłodnego powietrza idzie z każdej przeczytanej literki, a nie skąd powinien...Jakimś cudem oni w ogóle nie zauważają tego, że są w saunie, lecz w igloo...Magiczne słowo: KLIMATYZACJA!!! I dawaj opierniczać wszystkich tych z językiem na brodzie, ledwo łapiących oddech i szarpiących się niemiłosiernie z oknamy...oraz wrzeszczących na kierowcę, żeby otworzył włazy w suficie...A opierniczanie wygląda mniej więcej tak: panie, k...., co się pan tak szarpiesz z tymy oknamy...? KLYMATYZACJI pan żeś w życiu nie zaznał...? Uwagę zwracają oczywiście bywalcy salonów prowadzący światowe życie, którzy o klymie wiedzą kurna WSJO!!! A dalej było tak: panie, k...., zostaw pan to okno, przecież na dworze jest 30 STOPNI!!! Dobre, co...? Powiem tylko, że plebs, w tym ja, który klymy w życiu na oczy nie widział, delektował się z radościom CHŁODNYM, bo 30-stopniowym powietrzem na każdym przystanku...Taki przystanek to było MARZENIE...Drzwi były obklejone plebsem jako te kraty na Titanicu...a intelygencja siedziała lub stała tam gdzie siedziała lub stała i delektowała się hutą, bo przecież na naklejkach PISZE wyraźnie, co nie...? Dzizys...No, nic...W każdym razie ZAJECHAŁAM szczęśliwie...ale trochę ledwo żyję...więc tylko tekścik i spadówa...choć to nie ja chciałam Pana Tomka...ja to chciałam Pana Wojtka, w porywach Wieśka, ale trudno...Pa.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Grapefruit moon, one star shining, /Pan Tomek pyta sie, kiedy Mashmun dopisze sie do tekstu? Hobbity zaczynaja tupac, zdecydowanie brak im cierpliwosci. Lekcja jogi dla Hobbitow: Wdech. Wydech./ [Maszmuna teraz będzie mniej w HP, czytasz w ogóle ze zrozumieniem...? To nie jest chwyt marketingowy...Nie każdy jest ¦cianą...]
shining down on me. /Mashmun! Swiecisz taka pelnia w Korea, ze normalnie cien nie siada na scianie/[no, to już se odpowiedziałaś...jak Maszmun ma świecić i się dopisywać jednocześnie...? Nie każdy jest ¦cianą...]
Heard that tune, and now I'm pining, /pan Tomek tak smeci w szufladzie, ze nawet Tarot nie pomaga/[nic nie kapewu...sauna mi normalnie na sowi umysł padła...]
honey, can't you see? /a co niby mam zobaczyc? Co to ja BatWoman w Burce jestem?/ [o ile mie pamięć nie zmyla, to Batwoman w bojówkach...]
'Cause every time I hear that melody, /znaczy sie denne przygrywanie na gitarze a la Pan Tomek. Oczy mi sie spocily, a Wam?/ [posłuchaj jak Sowa gra na gitarze, a spoci Ci się WSJO!!!]
well, something breaks inside, /to tylko male tornado. Wskoczyc na trampolyne i przejdzie, jak sciana odjal/ [¦ciana+trampolyna=tornado...?]
And the grapefruit moon, one star shining, /robi Wam sie smutno na duszy, jak sobie pomysliscie, ze przestajemy widziec gwiazdy, bo one umieraja?/ [a czy Ty w ogóle wiesz, ¦ciana, że jak przestajesz widzieć gwiazdy, to znaczy, że one umarły tak kurna dawno, że nawet najstarsi górale tego nie pamiętają...? To ja mam się martwić po TYLU latach...?]
can't turn back the tide. /prosze patrzec w przyszlosc....sama sobie nie wierze, ale udaje, ze wierze. Normalnie leader jestem z team player skills - czek/ [znaczy się prowadzisz jeśli chodzi o umiejętność kierowania grupą...? Nie ma za co...polski piękna acz trudna języka jest...]

Never had no destination, could not get across. /gdzie moj brudnopis? KTO sie osmielil publikowac bez mojej zgody?/ [Ty...? No, skoro sama sobie nie wierzysz...]
You became my inspiration, oh but what a cost. /no co? Za top polke, to trzeba placic w Kredensie/[czy chodzi o "górną półkę", czy może o "Polkę z pierwszych stron gazet"...? Pytam jak najbardziej śmiało! A co!!!]
'Cause every time I hear that melody, /to normalnie caly ocean lez wylewa sie..../ [¦ciana, Ty zdecydowanie za bardzo płaczka jesteś...uśmiechnij się jak gupia do Sowy, dobra...?]
well, something breaks inside, /Sowa! A kto tutaj posprzata?/ [nie wiem, ja tu tylko piję piwo...]
And the grapefruit moon, one star shining, /Mashmun, nic sie nie martw! Jak znam Emcie, to na pewno ma doktorat z grejpfrutow, phi!/ [czy Ty ¦ciana masz doktorat z Emci..?]
is more than I can hide. /KTO mi tutaj zaglada do szuflady? Alberta?!/ [pojutrze będzie dwa dni, jak nie zaglądam do szuflady...hi hi...]

Now I'm smoking cigarettes /tak sobie pojaram, to sie Sowa wkurzy. Jak Sowa sie wkurza, to powstaje burza w szklance chmielu, hi hi...Fajna jestem, co? Normalnie we(l)ne mam oskarowa/[jaraj dalej, ¦ciana...dobrze Ci się przędzie...]
and I strive for purity, /hi hi...........normalnie sie usmialam do lez................/ [a jak JA!!!]
And I slip just like the stars into obscurity. /eeeee taaaaam.....zna sie czlowiek, tfu, sciana, na gwiazdach. Zastanawiacie sie nad nazwami gwiazdozbiorow? Dno, co? Kazdy widzi na niebie, to co chce zobaczyc? Widzicie Oriona? A jesli nie, to co widzicie? Rozkladam kozetke dr Frojd/[na niebie to ja widzę NIESKOńCZONO¦ć...chcę o tym porozmawiać, mogę...?]
'Cause every time I hear that melody, /to sie nazywa perseweracja, phi! Nie macham dyplomem. Dyplom macha sie sam. Latawiec/ [perwers...co...? dzizys...mój dyplom w ogóle się nie macha...buuu]
well, puts me up a tree, /Baobab. Nie lubie filmu "W pustyni i w puszczy", moge?/ [mogiesz, a WHY???!!!]
And the grapefruit moon, one star shining, /one star..........zamknij sie Sciana i nie mow, ze kazda piosenka jest o ..... Kredensie/[aha, widzę, że siebie posłuchałaś...ale nie chrap tak, dobra...?
is all that I can see. /nic nie widze, ta cholerna burka wszystko mi zaslania/[znaczy się ¦ciana widzi całą sobą...? Normalnie jestem pod wrażeniem swojego odkrycia...]

tekst: pan Tomek + /Sciana w burce/+[Sowa w szklance chmielu, wypełnionej w całości. Stan chmielu z godz. 19.05 (18.05 czasu forumowego)]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Pn, 10.07.2006 19:12

No cześć jestem

na dobry(?) początek dedykacja dla Sowy w oparach chmielu

siedzą dwie Sowy na gałęzi, nagle jedna:
- Uuchu, Uuchu
na to druga: o kurna, ale mnie przestraszyłaś

to takie podziękowanie za piosenkę "W Polskę idziemy" czy ja już mówiłam, że kocham teksty W.Młynarskiego? ... wiem, że tak ale wolałam przypomnieć.
Sowa figowego nie jadłam ale figi lubię z morelami to samo, ale jadłam tylko tu są zbyt małe kawałki owoców i takie bardziej rozciapane a takich nie lubię.
Ty się śmiałaś z "kutasików" a co ja miałam powiedzieć ucząc się odmian łacińskich - nawet teraz bym się zarumieniła cytując a psorka od łaciny bez zmrużenia oka.
Górę lodową to my możemy mieć w pensjonatowym basenie, bo sam widok to trochę mało (chyba). "Chłopów" tak na marginesie to nigdy nie przeczytałam w całości - tylko konieczne, wybrane fragmenty.

Ita ja chcę do Twojego zraszacza - czy ten Twój kot to tak dobrowolnie pod wodę? W sprawie niesportowego sportu zgadzam się z Tobą, to było w fatalnym stylu i nic tego nie wytłumaczy.

¦ciana gratuluję wytrwałości do ostatniego dnia i jak z tego wynika bez przysłowiowego L4. Sprawa trzeszczących schodów: w mojej byłej pracy były bardzo stare trzeszczące schody a że długo tam pracowałam to wiedziałam które jak trzeszczą, po pewnym czasie wiedziałam kto z pracowników wdrapuje się na piętro - schody były cudne i zabytkowe tak jak i cała reszta zresztą.
na pytanie czy ktoś to czyta - odpowiadam - tak m.in. ja czytam.
Piszesz o hamerykańskiej znajmomej i koledze z Jemenu - to prawda ja uważam, że nieważne jak się żyje, ważne czy jest się szczęśliwym nie krzywdząc innych a wtedy ani ta burka, ani te 5 kroków za w niczym nie przeszkodzi.
W moim domu ja w roli dziecka nie mogłam wtrącać się do rozmowy dorosłych ani w nich uczestniczyć, chyba że dotyczyła mnie. Czy przez to czułam się dyskryminowana? - co najwyżej zżerała mnie ciekawość.
Na temat zachowań w sytuacji wojny no cóż Pani Psycholog nie tasiemkuj a psychologia tłumu to pryszcz? - tak jest zawsze i wszędzie a wyjątki, bo są? muszą sobie z tym radzić.

Emcia własnoręcznego gołębia dzisiaj wyrzuciłam, kopertę zachowałam jako dowód rzeczowy. Koty ze zdjęcia to rodzinne koty na swoim osobistym parapecie.
Jak myślisz a może te koty kłociły się np o burki.
Cieszę się, że na pocztach są lodówki ale wciąż zagadką jest dla mnie termin dostarczenia. Miało to być dopiero w połowie tego tygodnia.

Bronka drzewo super, czy jest tam dziupla sów?

asica.p - trudno pisałaś do ¦ciany a ja niedyskrecja chodząca (teraz siedząca) też przeczytałam. Nigdy nie wystarczyło mi odwagi na pójście do wróżki a może przekonania, czy wróżka prawdę mi powie?

¦ciana w tym klubie to niezła ta dyskusja ale czy ona prowadzi do czegoś konkretnego poza czekoladą zamiast cygar?
Czy macie wszyscy prawno równego głosu?

Emcia ja czytając HP czasami śmieję się zbyt głośno i sąsiedzi interweniują. Chcę też tak na marginesie powiedzieć, że podłoga to też ściana tylko z innej perspektywy.
Sowa ma dobry wzrok nawet po piwie i widzi wtedy nie tylko inne sowy ale też piwo.

Bronka ponieważ ja tak po kolei to muszę powiedzieć, że ta tasiemka to jest nawet ho ho długości - gratuluję. W sprawach językowych jestem tradycjonalistką i jakoś nie mogę pogodzić się z tymi lingwistycznymi nowinkami. Za jabłka dziękuję lubię kompot z papierówek.

Sowa witaj raz jeszcze - mamy wspólne wrażenia ze środków masowego transportu. Ja, jak już pisałam, też jeżdżę autobusem ale nie dlatego, że mam daleko do pracy tylko dlatego, że przystanek blisko. Autobus też bez klimatyzacji, ma tak z 40 lat a mknie jak strzała. Dzisiaj nawet nie zatrzymał się na moim przystanku - zapomniał, że na przystankach trzeba zabierać pasażerów. Dzisiaj natomiast wyjątkowo jechałam dość daleko i skończyło się na radiotaksówce - dobrze, że są telefony komórkowe i taksówki na telefon. Oczywiście to zmarnowało mi dobrze zapowiadający się dzień. Wracając z pracy - też tym samym środkiem lokomocji czyli"...sówką", bo... zaczął padać ulewny deszcz. Ulewa trwała 10 minut - na taksówkę też tyle mniej więcej czekałam, ale autobus już odjechał więc nie miałam wyboru a pieszo w taki upał, to zgroza.

do tekstów podtekstów się nie "odnaszam" ale wszystkie z uwagą przeczytałam - dzięki HP-owskie poetki.

zakończę jednak trochę poważniej, mija 30 rocznica śmierci Antoniego Słomińskiego - bardzo lubię tego poetę a pierwszy wiersz sprzed wielu, wielu lat to "Alarm" - pamiętam do dziś, bo ten wiersz na konkursach recytatorskich był rodzinną tradycją.
A.Michnik przytoczył w swoim o poecie artykule takie oto słowa:
"w konflikcie człowieka z płaszczem trzeba być po stronie człowieka a nie po stronie płaszcza"
Te słowa odnoszą się do pewnej trochę zabawnej sytuacji, ale pomyślałam sobie (na marginesie naszej wcześniejszej dyskusji, np. o burkach, żołnierzach itp), że zbyt często zapominamy po której stronie trzeba być.

acha i jeszcze jedna wyczytana informacja otóż na stronie www.linese.com można bezpłatnie uczyć się języka chińskiego.

Ktoś tu napisał, że ja długo i często - długo to tak z częstotliwością bywa różnie ale wcale nie mogę powiedzieć, że na dziś to już koniec.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Pn, 10.07.2006 20:17

Wpadam z piosenka

"Grapefruit moon, one star shining, /Pan Tomek pyta sie, kiedy Mashmun dopisze sie do tekstu? Hobbity zaczynaja tupac, zdecydowanie brak im cierpliwosci. Lekcja jogi dla Hobbitow: Wdech. Wydech./ [Maszmuna teraz będzie mniej w HP, czytasz w ogóle ze zrozumieniem...? To nie jest chwyt marketingowy...Nie każdy jest ¦cianą...](Luuudzie, skoro juz mowimy o Maszmunie, to kiedys zrywalam grejpfruty z dwoma kolezankami i zlapala nas glupawka, normalnie tragedia! Ekhm, ekhm, cale szczescie, ze nikt (chyba) nie widzial...)
shining down on me. /Mashmun! Swiecisz taka pelnia w Korea, ze normalnie cien nie siada na scianie/[no, to już se odpowiedziałaś...jak Maszmun ma świecić i się dopisywać jednocześnie...? Nie każdy jest ¦cianą...](Zwlaszcza Sciana bez cienia...)
Heard that tune, and now I'm pining, /pan Tomek tak smeci w szufladzie, ze nawet Tarot nie pomaga/[nic nie kapewu...sauna mi normalnie na sowi umysł padła...](cos Ty Sowa, przeciez chodzi o DNO! Nie w saunie tylko w Kredensie, lepiej podaj jakies reczniki)
honey, can't you see? /a co niby mam zobaczyc? Co to ja BatWoman w Burce jestem?/ [o ile mie pamięć nie zmyla, to Batwoman w bojówkach...](nie lubie jak ktos do mnie mowi "Honey", od razu mam atak burki!)
'Cause every time I hear that melody, /znaczy sie denne przygrywanie na gitarze a la Pan Tomek. Oczy mi sie spocily, a Wam?/ [posłuchaj jak Sowa gra na gitarze, a spoci Ci się WSJO!!!](nic mi sie nie poci, nie taaakich kawalkow sie sluchalo, phi)
well, something breaks inside, /to tylko male tornado. Wskoczyc na trampolyne i przejdzie, jak sciana odjal/ [¦ciana+trampolyna=tornado...?](chyba, Sciana-tornado=trampolyna)
And the grapefruit moon, one star shining, /robi Wam sie smutno na duszy, jak sobie pomysliscie, ze przestajemy widziec gwiazdy, bo one umieraja?/ [a czy Ty w ogóle wiesz, ¦ciana, że jak przestajesz widzieć gwiazdy, to znaczy, że one umarły tak kurna dawno, że nawet najstarsi górale tego nie pamiętają...? To ja mam się martwić po TYLU latach...?](No wlasnie! I w ogole gwiazdy nie umieraja tylko wstepuja do mlecznej nirwany, phi!!!)
can't turn back the tide. /prosze patrzec w przyszlosc....sama sobie nie wierze, ale udaje, ze wierze. Normalnie leader jestem z team player skills - czek/ [znaczy się prowadzisz jeśli chodzi o umiejętność kierowania grupą...? Nie ma za co...polski piękna acz trudna języka jest...](hi hi, nie zebym chciala zawracac tidami, ale Sowa, ja chyba znalazlam jeden blad w Twoim skadinad bardzo wymownym poscie)

Never had no destination, could not get across. /gdzie moj brudnopis? KTO sie osmielil publikowac bez mojej zgody?/ [Ty...? No, skoro sama sobie nie wierzysz...](o kurcze chyba sie brudnopisy podmienily, bo przeciez KTOS to zdecydowanie nie JA)
You became my inspiration, oh but what a cost. /no co? Za top polke, to trzeba placic w Kredensie/[czy chodzi o "górną półkę", czy może o "Polkę z pierwszych stron gazet"...? Pytam jak najbardziej śmiało! A co!!!](a czy szczegoly maja znaczenie, najwazniejsze zeby byla inspirujaca, EKHM EKHM..., i nastrojowo, taki jeden wers w nieobecnosc Maszmuna wstawiam, a co?!)
'Cause every time I hear that melody, /to normalnie caly ocean lez wylewa sie..../ [¦ciana, Ty zdecydowanie za bardzo płaczka jesteś...uśmiechnij się jak gupia do Sowy, dobra...?](Ale czy glupi usmiech przez lzy to sie bedzie liczyl? Pyta mokra Alberta.)
well, something breaks inside, /Sowa! A kto tutaj posprzata?/ [nie wiem, ja tu tylko piję piwo...](phi, a od czego sa Hobitty, wtupia w wszystko w podloge, a Sciana zrobi artystyczne zdjecie)
And the grapefruit moon, one star shining, /Mashmun, nic sie nie martw! Jak znam Emcie, to na pewno ma doktorat z grejpfrutow, phi!/ [czy Ty ¦ciana masz doktorat z Emci..?](doktorat czy nie ale w tym wersie Emcia jest jedyna gwiazda, uklony, a moze wolicie grejpfruty?!)
is more than I can hide. /KTO mi tutaj zaglada do szuflady? Alberta?!/ [pojutrze będzie dwa dni, jak nie zaglądam do szuflady...hi hi...](Alberta sie obrazila, Alberta ma moc jasnowidzenia i widzi WSZYSTKO bez zagladania, phi)

Now I'm smoking cigarettes /tak sobie pojaram, to sie Sowa wkurzy. Jak Sowa sie wkurza, to powstaje burza w szklance chmielu, hi hi...Fajna jestem, co? Normalnie we(l)ne mam oskarowa/[jaraj dalej, ¦ciana...dobrze Ci się przędzie...](hi hi, dodam tylko, ze po takim huraganie chmielowym to ja z Sowa nie gadam przez telefon!)
and I strive for purity, /hi hi...........normalnie sie usmialam do lez................/ [a jak JA!!!](od pierwszej chwili bylo wiadomo, ze zejdziecie na manowce....nie ma sie z czego smiac!!!)
And I slip just like the stars into obscurity. /eeeee taaaaam.....zna sie czlowiek, tfu, sciana, na gwiazdach. Zastanawiacie sie nad nazwami gwiazdozbiorow? Dno, co? Kazdy widzi na niebie, to co chce zobaczyc? Widzicie Oriona? A jesli nie, to co widzicie? Rozkladam kozetke dr Frojd/[na niebie to ja widzę NIESKOńCZONO¦ć...chcę o tym porozmawiać, mogę...?](na niebie to ja widze GORACE Slonce, Orion to pikus, nic wiecej nie mowie, czy ja w ogole prosilam sie o rade?!)
'Cause every time I hear that melody, /to sie nazywa perseweracja, phi! Nie macham dyplomem. Dyplom macha sie sam. Latawiec/ [perwers...co...? dzizys...mój dyplom w ogóle się nie macha...buuu](a ja swoje dyplomy sperforowalam zeby sie kupy trzymaly, bo lataly dookola, hi hi, nie moge..a mialo byc o melodii.)
well, puts me up a tree, /Baobab. Nie lubie filmu "W pustyni i w puszczy", moge?/ [mogiesz, a WHY???!!!](prosze bardzo, kazdy/a sobie burke skrobie)
And the grapefruit moon, one star shining, /one star..........zamknij sie Sciana i nie mow, ze kazda piosenka jest o ..... Kredensie/[aha, widzę, że siebie posłuchałaś...ale nie chrap tak, dobra...?](Sowa, wstawilam ci koncowy nawias, co, skrzdlo Ci sie zmeczylo?)
is all that I can see. /nic nie widze, ta cholerna burka wszystko mi zaslania/[znaczy się ¦ciana widzi całą sobą...? Normalnie jestem pod wrażeniem swojego odkrycia...](nie kazdy ma moc jasnowidzenia w burce, phi)

tekst: pan Tomek + /Sciana w burce/+[Sowa w szklance chmielu, wypełnionej w całości. Stan chmielu z godz. 19.05 (18.05 czasu forumowego)]+(Emcia, zaraz wejde w swiezy chmiel, ummmm, ummmmm)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Monika:* Pn, 10.07.2006 20:31

witaj HP

ostatnio rzadko pisze, bo jakoś sił mi brak, ukrop niesamowity, jak już sie przyczłapie do domu to padam z nóg. Czytam wszystkie tasiemki żeby nie było, tylko dopisywać swoich jakoś nie moge...

pogubiłam sie kto gdzie i po co zatem odpowiem nie wiem komu <przepraszam przepraszam za to > co do kredy, znaczy jej jedzenia...MOJA DIAGNOZA: niedobór wapna;) chyba każdy ma takie doświadczenia za sobą, jak to mówiła moja mama, jak ona była mała to razem z bratem skrobali zebami ściany, to chyba ten sam objaw. jak wiadomo organizm ma ochote na to czego akurat mu brakuje, zatem nie zaświece zadnym odkryciem dzisiaj <tylko dlaczego mojemu ciągle brakuje jagodzianek i lodów??>

wszyscy narzekaja na ukrop, zeby nie było ja tez <ale tylko z drodze z pracy do domu i na odwrót> bo na ogół siedze w klimatyzowanym pomieszczeniu i kazde wyjście na ten ukrop i powrót do chłodu kończy sie bólem głowy i katarem...

zatem taka zakatarzona mówie do zobaczenia moje kochane dziewczynki

<uwaga teraz zatykać uszy bo Monisia wyciaga gitare z szafy i bedzie grać, a jak już wszyscy mieszkańcy mojego bloku wiedzą, ja naprawde nie potrafie grać>

miłego wieczorku
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Trzynastka Pn, 10.07.2006 21:25

Hello!

Nie dam rady sie poodnosic teraz, wczoraj Toskania w zgnilej Ameryce w ogrodzie i na talerzu i jedyny temat, ktory moze natychmiast podniesc temperature to?
Polityka oczywiscie, brrrrr.
Smakowalismy zycie i potrawy, a o biznesie prawie wcale.

Dzis ciag dalszy, w systemie sam na sam z ciekawym, dobrym czlowiekiem. Ale sie szykuje gadanie.
Lece do garow, w miedzyczasie przygotowuje odpowiedzi na pytania dotyczace zdrowia i suplementow.

Nastki Drogie, gadam o tym siemieniu w nieskonczonosc, a Wy nic a nic piekne i mlode nie chcecie byc? A jak powtorze raz jeszcze, ze partner powie: "Kochanie, ale masz alabastrowa skore", a kumpelka z zazdroscia, ze zmarszczek malo na gebie, a estrogeny zadzialaja i temperamentu nie zabraknie (khm, gdzie jest Maszmun?), kosci mocniejsze beda a serducho pykajace lepiej, to co? Zmielicie w mlynku i zaczniecie lykac, czy nie? Na Sowie rozgryzanie co dziesiatego ziarenka nie liczcie, lepiej zaufac mlynkowi i odslonic szybko, to co najcenniejsze, a ukryte za luska ziarna.
Deserek dla urody:
Na spod jagody roznej masci (bez sporu, czy to borowka, czy malina, czy jezyna, im wiecej, tym lepiej), potem jogurcik dobrej klasy, a na wierzch siemionko zmielone. Pycha!
Po spozyciu szklanica czystej wody, niech wlokniki napecznieja i ugasza glod na dluzej (oj, wiem o czym mowie, to moj jedyny sposob na mniejsze podjadanie noca).
No i zrobilo sie niebezpiecznie o zdrowiu w HP.
Aha, jeszcze efedra, zakazana w produktach na odchudzanie, ale spozywana w kazdym syropie na przeziebienie, alergie, przez dzieci tez. To sie nazywa polityka w medycynie.
O, matko, znikam, ja zaczynam o polityce.


P.S. 1. Sowa ma platna skrzynke, ktora ma ograniczenia. Wiem, co mowie, zapodalam jej muzyke, wrocila.
P.S.2. Kangurzyca zyje, tez wiem, co mowie. Nawet ja widzialam (no, przeciez nie w realu). Wyslalam, co sie da, tez wrocilo.
P.S.3. Sorry za prywate, kobity, odblokujcie skrzynki, please!
P.S.4. Dzieki za slowa i obrazki wszystkie; szybciej mi sie czyta obrazki:)

Pozdrawiam wszystkich, pa...13

P.S. 5. Jak by to bylo dobrze, gdyby byl Pan Darek nr 2 od poprawiania bykow i literowek. Marzenie!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez GrejSowa Pn, 10.07.2006 22:26

Przepraszam, że całkiem nie na temat, a wręcz przeciwnie - mam zamiar chwilowo popsuć klimat...

Soniu - WIEM, że tu zajrzysz, więc TU do Ciebie piszę...Ludzie, których każdą reakcję potrafię przewidzieć, stają się dla mnie mało ciekawi, a nawet nudni. Tylko Ci, którzy potrafią mnie wciąż czymś zaskakiwać, intrygować są dla mnie naprawdę cenni i zasługują na najwyższe uznanie, bo mogę się od nich czegoś nauczyć, dowiedzieć. Po tym, co zrobiłaś dzisiaj z moim postem w Korespondencji wiem, że od Ciebie nauczyć się niczego już nie mogę. Mogę się jedynie dowiedzieć....a zresztą...wystarczy kliknąć w Twoim profilu na "Zobacz wszystkie posty"...Siedzisz tu dzisiaj od rana...CAŁY DZIEń!!! Szlajasz się po różnych tematach i nie napisałaś NIC, co przykułoby moją uwagę...Przykuło ją tak naprawdę zupełnie coś innego, a mianowicie Twoja rocznicowa obsesja, z której od dawna tu słyniesz i z tych wirtualnych szampanów, które rozdajesz na prawo i lewo (czy w realu też jesteś taka hojna...?), jak również Twoja złośliwość...Gdybyś była młodą siksą, to przynajmniej bym się pośmiała, bo to mogłoby mi się wydać nawet zabawne...Ale ponieważ od dawna już nią nie jesteś, to tylko kiwam z politowaniem głową, zwłaszcza, że za miejsce swoich działań wybrałaś właśnie KORESPONDENCJę DO KJ.
Usunęłam swój post, bo zbyt dobrze Cię znam i wiem, że gotowa jesteś zaciągnąć nocną wartę, żeby go pilnować, a ja w nocy zamierzam spać, czego i Tobie życzę.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonja Pn, 10.07.2006 23:12

A o co chodzi??...."Po tym, co zrobiłaś dzisiaj z moim postem w Korespondencji ".....nie pisalam nic w korespondencji dzis...
a co do analizy moich postow to dziekuje Ci za poswiecona mi uwage i czas , juz nicolas crestone mnie kiedys zdiagnozowal...a zapedow belferskich nie mam wiec nie chce nikogo uczyc i tym bardziej niczego przykuwac....dziwie sie wiec...

ps."szlajasz sie"...a skad takie slowo o matko:)
ps.bycie siksa to nie sprawa wieku, sa młodzi o duszy staruszka, ja jestem staruszka z dusza siksy...:)
ps.MałgosiuM "znamy sie" od pierwszych dni forum i mamy wyrobione o sobie opinie, ale nie posunełabym sie do zadnej zlosliwości wobec Ciebie, a zwłaszcza w Korespondencji...zapewniam

ps. skasowalam słowko nie w ilosci 1 szt. stad edycja:)
Ostatnio edytowano Wt, 11.07.2006 09:33 przez sonja, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Ściana Wt, 11.07.2006 05:08

Dobry dzien! Jasne, ze dobry, a niby JAKI ma byc? Sie pytam. Dzien wolny jest zawsze dobry, bo freewolny@Sowa. Zanim sie poodnosze i wytarmosze wszystkie Druhny, to powiem krotko: nie marudze, ze upal, ze goraco, ze lato, bowiem podchodze do por roku ze ZROZUMIENIEM i wiem, ze lato=upal. To byla taka krotka lekcja z meteorologii. Dla Panstwa nadawala Pani Pogoda z Kredensu.

No to Druhny - gotowe jestescie na szczypte szyderstwa Sciany? Kto pierwszy wskakuje na kozetke Dr Frojd? Prosze sie nie bac - jestem w dobrym humorze. Nic Wam nie grozi.

Trzynastko - siemie lniane - nawet mnie nie denerwuj, dobra? Gdzie ja Ci znajde siemie w Azji? No nic, polece na miasto, moze przyniose jakies ziarenko w tynku.
PS Piekna ta pajeczyna. My z moim O. mamy na dachu zaprzyjaznionego pajaka, ktory ma zielony kubraczek. Moj O. zmusza mnie do ogladania pajaka jak ten posila sie takimi roznymi owadami. Ze niby mam zrozumiec, ze przyroda jest miesozerna. Nie wiem czy pajak bierze efedre po takim posilku. Lubie jak na pajeczynie osiada rosa, deszcz, krople wody. Wole spogladac na taka anty-miesozerna pajeczyne.

Moniko* - kredy nie jadlam. Przeciez mowie, ze dostaje wysypki.
PS A co Monisia gra na tej gitarze?

Emcia - czy trzeba/mozna odnosic sie do podtekstow? No bo ja mam chrapke na babke.
PS "atak burki" - fajne! Kupuje!

Teremi - uhuu, uhuu...to ja Sciana! Przestraszylas sie?
Gora lodowa w basenie - Druhny! Czy Wy to widzicie?! Nasza Teremi chcialaby wystapic w filmie Titanic #2. Cicha woda z Naszej Teremi, co nie? Ekhm..ekhm...
PS Ja tez rozpoznaje ludzi po krokach na schodach. Lubie dzwieki.
PS Psychologia tlumu - no przeciez mowie! Nie lubie psychologii tlumu, instynktow stadnych, owczego pedu, podporzadkowywania sie trendom, ukladom, wladzom i takim tam.
PS Jasne, ze dyskusja w boys' clubie prowadzi do czegos konkretnego. Wybieralismy kategorie do "oceny pracownika". Niestety nie wszyscy maja prawo do glosu, bo ja zdecydowanie za duzo gadam. Ale jak zostawie burke w szufladzie, to mi sie geba nie zamyka. Szef wzial sie na sposob i myslal, ze mi ta koczelada zatka gebe, ale ja jestem cwana i wzielam sobie koczelade "na potem". Phi! Nie ze mna takie numery, Bruner!
PS Za Twoje haslo: "podłoga to też ściana tylko z innej perspektywy" dostajesz specjalna odznake Sciany zwanej Podloga. Prosze sobie wybrac material/warzywo/co tam chcesz, z ktorego odznaka zostanie wykonana przez Hobbity (w wolnej chwili, rzecz jasna).
PS Gdybysmy wszyscy byli tradycjonalistami lingwistycznymi i nie lubili nowinek, to bysMY ciagle odmieniali po lacinie rozne slowa na "c". Prosze sie nie rumienic.
PS A po ktorej stronie "trzeba" byc, jesli widzi sie CZTERY strony?
PS Dzieki za chinska strone. Przyda sie w szufladzie. A czy juz sie chwalilam, ze uczylam sie kiedys chinskiej kaligrafii?

Bronka - ja Ci dam galerie prywatnych zdjec w Kredensie!!! Ja Ci dam!!!
PS W sprawie zboczonego mundialu, to Ci tylko powiem Druhno w Kibicowaniu, ze zawsze jestem w opozycji i nie wstydze sie footballu. Nie wstydze sie rowniez boksu na Olimpiadzie. Lubie miedzynarodowe rozgrywki. Caly swiat (no prawie) zatrzymuje sie wtedy w locie, walce, wojnach, sporach i skupia swoja uwage na footballu (np). Jestem naiwna, ale tego tez sie nie wstydze.
PS A ja kocham jezyki za to, ze sie zmieniaja, ze nie mozna ich ogarnac, ze pedza na leb i szyje, ze zmieniaja sie codziennie, w kazdej chwili....Wierze w corpus linguistics. Jezyk jest tym, czym posluguja sie ludzie, a nie tym, czym podaja podreczniki gramatyki. Przeszlam ciezka szkole gramatyki. Ale z wieksza ciekawoscia przysluchuje sie native-speakerom i zadaje im lingwistyczne pytania, od ktorych moi rozmowcy dostaja zawalu. Bez ludzi jezyk bylby tylko martwym wytworem ludzkosci. Stawiam na zycie.
PS Zawiasy zdecydowanie rdzewieja. ZDECYDOWANIE!
PS Odpoczywam. Luuuuudzieeee! Jak mi dobrze w tym odpoczywaniu!

Emcia - wiedzialam, ze Pan Tomek da nam wszystkim (?) odrobine szczescia.
PS niech Ci bedzie: podloga i mgla. Tak sie szybko zgadzam, bo chce sie podlizac i zobaczyc te Twoje zdjecia oceaniczno-latawcowe. Dawaj! Dawaj! Dawaj!

Asico.p - a czego tu sie bac? Jak chcesz pojsc do Wrozki, to wstap do HP. Tutaj wrozki na kazdym kroku.
PS Ksiazka cudna! Polecam.

Aro - a po co zazdroscic? Wsiadac w samolot/samochod/autobus/pociag i zwiedzac, zwiedzac. Szkoda zycia na zazdrosc. Pozdrawiam.

Ita - piekny dom, piekny kot i piekna ta "sciana" wody.

Dobra Druhny - wklejam. Sowa jest na laczach i nie pozwala mi sie skupic na pisaniu tasiemca, tylko zadaje mi jakies l-k pytania. Sowa!!!!! Nie wrzeszcz tak, dobra? Nie jestem glucha!!!!! Luuuudzie! Widzicie co ja sie mam z Ta Sowa?!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Wt, 11.07.2006 06:16

No niech bedzie, wklejam kilka zdjec.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 11.07.2006 06:19

A wszystko to dzialo sie w uroczym (troche egzaltowanie brzmi, co?) zakatku znanym Zatoka Polksiezycowa, czili Halfmoon Bay.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 11.07.2006 06:23

No i nie bede ukrywac ze od pewnego czasu robie zdjecia, Scian, Ksiezycow, groszkow i takich roznych HP-wskich spraw. Gdzie jest ta kozetka? Nizej Sciany piasku.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Wt, 11.07.2006 07:14

Emcia!!!!!!!!


D
Z
I
E
K
U
J
E


Sciana

PS Chlip....chlip...chlip...chlip....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron