Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez M.C. Pt, 13.01.2006 06:11

Trynastko, a co bys powiedzial na jakas nagrode do podzialu, moze byc azjatycka, ekhm, lub holenderska, lub tekstowa.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Pt, 13.01.2006 06:19

MC, a za co ta nagroda?
Poki co, nagroda za mgle, swiezutki zachod slonca z Kona, Hawaii, przed chwila dostalam.
Moze na starosc tak zachodzic bedzie slonce?
Dostalam tez email od jednej z osob, z ktora wspolpracuje, ktora zaczyna go slowami; "MARZY MI SIE". To bylo najpiekniejsze zakonczenie ciezkiego dnia. Jak ja lubie, jak sie ludziom chce jeszcze marzyc.
No, dawaj ten okruszek nagrody, wszystko jedno jakiej, tylko za co? Wiem, za surrender odnosnie kota:)))))))))))))
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Pt, 13.01.2006 07:05

Nagroda za zdjecia oczywiscie, PIEKNE. No to na spelnienie marzen, odrobine wieczoru w wydaniu polskim wprawdzie, nic hawajskiego nie moglam znalezc...

Słońce, zagrzęzłe w odmętach wieczoru,
Spoza chat czubów i przyłbicy młyna
Jeszcze się resztą świateł przypomina
Upatrzonemu wśród sadów jezioru...
Jezioro barwnym powleka się mrokiem,
Co, rozwidniając, nie widzieć pozwala...
Z wędrownym błyskiem spotyka się fala
Pod umówionym w głębinie obłokiem.
Obłok swój bezruch kojarzy z fal ruchem...
Fala swe rysy i szczerby i sznury
Przesuwa z wolna za wiatru podmuchem
Przez jego piętra z ognia i purpury...
Purpura łamie błękitów przegrody
I w nieprzejrzyste rozżarza się złoto
Poprzerywane plam czarnych ślepotą,
Jakby tan nagła nieobecnosć wody
Ujęła barwom podłoża dla czaru...
Drzewa wraz z brzegiem i garścią gołębi
Odbite chwiejnie, spragnione bezmiaru
Do zaniedbanej powracają głębi
Z której powstały -- i nadal w niej kwitną.
Zieleń ich możesz nazywać błękitną --
I purpurową i złotą.... W wód cieniu
Jest nią i nie jest, posłuszna imieniu
Które jej nadasz, muśnięty fal wzrokiem.

B. Lesmian, jak zwykle niezawodny.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 13.01.2006 07:55

Tra la la la. Spelniaja sie moje marzenia - dopisuje sie do tekstu B.Lesmiana, ktory nam tutaj wkleila Emcia (bez wlasnego podtekstu). Domyslam, ze to jest wedka dla kolezanki Sciany, wiec kolezanka Sciana lapie za brudnopis i dawaj.

Słońce, zagrzęzłe w odmętach wieczoru, /idzie noc, nie ma na to rady. Ubieram kalosze, made in China, i leze na dach. Taki ze mnie kot dachowiec. W kaloszach/
Spoza chat czubów i przyłbicy młyna /chaty to na tej Grejsowej wsi. Mlyny sa i beda w Normandie, France/
Jeszcze się resztą świateł przypomina /to te resztki swiatel z kupy druty. Swieta, swieta i po swietach/
Upatrzonemu wśród sadów jezioru... /a pamietacie KTO odkryl Mazury?/
Jezioro barwnym powleka się mrokiem, /robi sie po prostu DARK/
Co, rozwidniając, nie widzieć pozwala... /widok zaslania mi ta cholerna parasolka w kolorze blue. Ja tam wole, jak mi deszcz splywa po twarzy/
Z wędrownym błyskiem spotyka się fala /Fala oceanu, jasna sprawa/
Pod umówionym w głębinie obłokiem. /a wiecie jakie sa widoki z dachu? palce lizac!/
Obłok swój bezruch kojarzy z fal ruchem... /znowu mam niebezpieczne skojarzenia...kleks...kleks..kleks../
Fala swe rysy i szczerby i sznury /rysy i szczerby to ja kumam...te sznury - no tez, ale zaczynam sie troche bac. No chyba ze ze sznura zrobimy skakanke, wtedy moze byc/
Przesuwa z wolna za wiatru podmuchem /wiatr zdecydowanie nie jest rozowy/
Przez jego piętra z ognia i purpury... /no wlasnie..rozne sa w nim pietra, oceaniczne, niebieskie, ogniste, purpurowe, ale w zyciu nie sa ROZOWE/
Purpura łamie błękitów przegrody /a nie mowilam, ze sa blekitne zaulki?/
I w nieprzejrzyste rozżarza się złoto /bo na tym dachu to jest taka moja wlasna kopalnia zlota. A co? Kangurzyca ma kopalnie diamentow, ja mam zloto. Rownowaga w przyrodzie musi byc zachowana/
Poprzerywane plam czarnych ślepotą, /na slepote najlepsza kura, tfu, pomidor/
Jakby tan nagła nieobecnosć wody /nieobecnosc? zaczynam sie denerwowac/
Ujęła barwom podłoża dla czaru... /wdziek i czar to my, a nie nam/
Drzewa wraz z brzegiem i garścią gołębi /brzeg to podstawa, solidna jak Kredens. Golebie, phi...fruwaja po calym HP/
Odbite chwiejnie, spragnione bezmiaru /spragnione to sa pajace/
Do zaniedbanej powracają głębi /no prosze: witamy nasze ulubione DNO/
Z której powstały -- i nadal w niej kwitną. /z dna powstales i w dno sie obrocisz/
Zieleń ich możesz nazywać błękitną -- /bardzo ladne. Blekitna zielen, Blekitny rozowy..mniam/
I purpurową i złotą.... W wód cieniu /cien sciany na wodzie/
Jest nią i nie jest, posłuszna imieniu /jasne, ze jest! PO-KOR-NIE posluszna/
Które jej nadasz, muśnięty fal wzrokiem. /hmmm....ciekawe o jakie imie chodzi? Lece na dach, zapytam/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez o Pt, 13.01.2006 09:39

clitoris, ale co Ty chcesz od mojego Leona? weszłam tu przypadkiem i już 2 razy rzuciłam się sobie w oczy, a nie mam siły czytać i nei wiem o co chodzi... Leon się nade mną znęcał całą noc i ledwo na oczy patrzę :(
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez Ibiza Iza Pt, 13.01.2006 11:21

Witam HP 13-go w piątek.
Trochę dzisiaj napiszę o sobie - trzynastego w piątek ileś lat wstecz przeszłam
kilkugodzinną poważną operację, po której wróciłam do życia
z tzw. śmierci klinicznej dopiero 14-go w nocy. Żadnych wizji nie miałam albo nie pamiętam, jedynie przebudzenie było dość ciekawe i dające do myślenia...
bo budząc się, myślałam, że jestem w niebie, troche zdumiona, że niebo tak
prozaicznie wyglądą. A wtedy ani do kościoła nie chodziłam ani wiary nie zgłębiałam,
dalekie ode mnie było myślenie o "życiu po życiu", bo w ogóle mnie te sprawy nie interesowały. Również nie wierzyłam w żadne przesądy, dlatego fakt, że
operacja miała być 13-go i to w piątek nie robił na mnie żadnego wrażenia.
To była kolejna operacja w moim życiu, bałam się jak cholera, a jakimś cudem
ten lęk nie ujawniał sie na zewnatrz i taka byłam wesoła że zarażałam wesołością
inne pacjentki, aż nas brzuchy bolały ze śmiechu. Tylko tą noc przed operacją
nie spałam...bo się bardzo bałam.

TRZYNASTKO - przeczytałam dziś uważnie i ze zrozumieniem to, co napisałaś
wczoraj wklejając o 19:14. Jeśli Cię wtedy uraziłam jakąś uwagą, której nie pamiętam,
wybacz. Ja mam raczej bardzo krótką pamięć, pamiętam tylko, że coś wtedy
wspomniałam o moim długim, b. długim milczeniu po śmierci syna.
Tak się nieumiejętnie czasem otwieram i potem jestem zażenowana...
Za ten wczorajszy Twoj tekst dziękuję. Nic nie psujesz, kochana, nic a nic:)

Do MY ¦CIANA - przykro mi bardzo cóś, że tak unikasz słowa w kolorze
NIE - BIES - KIM ;) no bo jak to : do łezki łezka i będę...różowa
oj, śćiana - do łezki, łezka i będziesz NIE - BIE - SKA jak łza.
Różowego koloru nie cierpię, chyba że ten przez różowe okulary:)
A przez te okulary widzimy robale hihihihi
to sie nazywa mieć jedno spojrzenie na sprawę, albo jakoś tak:)

FOTKI - za każde zdjęcie, na którym choć odrobina niebieskości,
ściaskam w pasie wzorem GRACE i cmokam w policzki dwa.

A teraz wklejam:

Pogoda ducha - Hanna Banaszak

Rano wstajesz zly
Wszystko z ciebie kpi
Nie chce ci sie nic
Zwlaszcza zyc
Wiec biedny jestes
Bo nie wiesz nawet
Ze masz prawdziwy skarb
Skarb w postaci mnie!

Kto rozjasnia ci wszystkie szare dni
Kto nadzieje ma az do dna
No kto rozsmiesza gdy nie do smiechu ci
Wszystko to na siebie biore ja!

Bo mnie na usmiech zawsze stac
Nie lubie zycia brac
Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja na przekor wszystkim tym
Co zasmucaja swiat, usmiecham sie przez lzy!

Nie rozmieniaj mnie
Na humory zle
Gdy dopadnie spin
Nie top w szkle, o nie
Dobry dla mnie badź
Kochaj, szanuj, chroń
Ja przy zyciu cię
Trzymam bądź co bądź!

Niebo pelne chmur
Malkontentow chor
Przekonuje ze gorzej jest niz zle
Nim uwierzysz w to
Nim sie wtopisz w tlo
Szybko na ratunek wzywaj mnie

A ja - pogoda ducha twa
Natychmiast zjawiam sie
Gdy czuje ze ci zle
A ja - jak wierny aniol stroz
Pocieszam cie co dnia
Beze mnie ani rusz

Bo mnie na usmiech zawsze stac
Nie lubie zycia brac
Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja - pogoda ducha twa
Gdy potrzebujesz mnie
Po prostu zjawiam sie!

To mnie wymyslil dobry Bog
Bys przez to zycie zle
Z nadzieja przebrnac mogl
To ja na przekor wszystkim tym
Co zasmucają swiat, usmiecham sie przez łzy!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Ściana Pt, 13.01.2006 12:51

No nie moge. Krece sie i wierce sie. Przytupuje nozka pod stolem. Nie wytrzymam.
NIE WY-TRZY-MAM. Trzymajcie mnie.
PS Poddaje sie. Wklejam tekst. Co zlego to nie ja.

Pogoda ducha /nie bojcie sie duchow. Sciana Was poprowadzi. Ona NICZEGO sie nie boi/

Rano wstajesz zly /lewy sierpowy dla tych wszystkich, ktorzy pod stolem/
Wszystko z ciebie kpi /wszystko ze mnie, czy ja ze wszystkiego?/
Nie chce ci sie nic /jak to nie? Chce mi sie wklejac teskty/
Zwlaszcza zyc /oj zyc mi sie bardzo chce! Czy to jest w ogole piosenka o mnie? Tak mi sie przynajmniej na poczatku wydawalo/
Wiec biedny jestes /ale za to bardzo bogata wewnetrznie/
Bo nie wiesz nawet /WIEM WSZYSTKO/
Ze masz prawdziwy skarb /Kredens? Pytam niesmialo i pokornie/
Skarb w postaci mnie! /no przeciez mowie Kredens, a w nim Scianulka. Grejs pod stolem. Greenw montuje/

Kto rozjasnia ci wszystkie szare dni /na wszystkie zakrety i labirynty najlepszy Kredens, a w nim Scianulka. Reszta j/w/
Kto nadzieje ma az do dna /no jasne, ze do dna! Grejs polewa. Ze szkla. Rozdaje mandarynki i princesse kokosowa/
No kto rozsmiesza gdy nie do smiechu ci /no KTO? no ja sie pytam KTO?/
Wszystko to na siebie biore ja! /no jasne, ze TAK! Sciana Silaczka!/

Bo mnie na usmiech zawsze stac /phi! Usmiecham sie od sciany do sciany. Zaraz mnie rozerwie/
Nie lubie zycia brac /jak to nie? Lubie! Garsciamy, garsciamy/
Zbyt serio, serio zbyt /serio - nieeeee. Nu-DNO/
Bo ja na przekor wszystkim tym /zawsze pod prad, od wieku prenatalnego/
Co zasmucaja swiat, usmiecham sie przez lzy! /e tam. Smutek, taki l-k musi byc. Dbamy o rownowage emocjonalna. A lzy....smakuja jak......lzy/

Nie rozmieniaj mnie /na zadne dulary albo euro/
Na humory zle /zle humory tez chetnie mile widziane. Niech zyja zywe emocje/
Gdy dopadnie spin /czili spleen? nasz wlasny l-k/
Nie top w szkle, o nie /Grejs - to do Ciebie/
Dobry dla mnie badź /no przeciez zawsze jestem dla WAS BARDZO BARDZO BARDZO DOBRA/
Kochaj, szanuj, chroń /Twoją Chin Kabe/
Ja przy zyciu cię /w zyciu?/
Trzymam bądź co bądź! /no wlasnie! Beze mnie to by bylo strasznie nu-DNO/

Niebo pelne chmur /idzie deszcz, nie ma na to rady/
Malkontentow chor /Forum?/
Przekonuje ze gorzej jest niz zle /eee tam...powaznym medrcom podziekujeMY/
Nim uwierzysz w to /nie w ciemie HP bite/
Nim sie wtopisz w tlo /czarno na bialym widac, cien na scianie - czek/
Szybko na ratunek wzywaj mnie /Stella!!!!!!! Scianulka!!!!/

A ja - pogoda ducha twa /troche deszczowa, ale co tam. Niech zyje woda/
Natychmiast zjawiam sie /nawet kilka razy dziennie/
Gdy czuje ze ci zle /empatyczna taka jestem/
A ja - jak wierny aniol stroz /no przeciez mowie - Kobieta-Aniol/
Pocieszam cie co dnia /nawet kilka razy dziennie/
Beze mnie ani rusz /a sprobowalby tylko KTOS sie stawiac/

Bo mnie na usmiech zawsze stac /czasem troche krzywy, ale staram sie jak moge/
Nie lubie zycia brac /a wlasnie ze lubie!/
Zbyt serio, serio zbyt /serio to ja jestem pod bledzikiem, albo na dachu/
Bo ja - pogoda ducha twa /tra la la la/
Gdy potrzebujesz mnie /zawolaj tylko: Stella-Scianulka!/
Po prostu zjawiam sie! /pojawiam sie i znikam/

To mnie wymyslil dobry Bog /jasne, ze dobry/
Bys przez to zycie zle /na zakrecie albo w labiryncie/
Z nadzieja przebrnac mogl /Prawdziwej Nadziei u nas na peczki/
To ja na przekor wszystkim tym /przeciez wiecie KTORYM/
Co zasmucają swiat, usmiecham sie przez łzy! /lzy maja slony smak, troche jak slone paluszki. Dla rownowagi smakow polecam KOCZELADE/

PS Nie ma za co.

PS #1 Izabello, dziekuje za inspiracje.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Pt, 13.01.2006 17:08

Ja też nie mogę. Ale u mnie dzisiaj 13 piątek taki prawdziwy, a nie jak u Trzynastki. Nie mam siły, na nic. Przepraszam. Dopisałam się do ¦ciany - już taki nawyk mam, ale smęęętneeee to wyszło! No trudno, wybaczcie!

Pogoda ducha /nie bojcie sie duchow. Sciana Was poprowadzi. Ona NICZEGO sie nie boi/ (no nareszcie, powrót do formy, bo wczoraj w piosence to się czegoś bałaś)

Rano wstajesz zly /lewy sierpowy dla tych wszystkich, ktorzy pod stolem/ (no, nie ma to jak dobry początek)
Wszystko z ciebie kpi /wszystko ze mnie, czy ja ze wszystkiego?/ (pytanie retoryczne)
Nie chce ci sie nic /jak to nie? Chce mi sie wklejac teskty/ (mój ulubiony dowcip, który opowiadam często mojemu szefowi – Niech wystąpią wszyscy którym się nie chce pracować, wystąpili wszyscy za wyjątkiem jednego, szef pyta: a co tobie chce się pracować? Odp: nie, mnie się nawet wystąpić nie chce)
Zwlaszcza zyc /oj zyc mi sie bardzo chce! Czy to jest w o gole piosenka o mnie? Tak mi sie przynajmniej na poczatku wydawalo/ (o Tobie, przeczytałam do końca)
Wiec biedny jestes /ale za to bardzo bogata wewnetrznie/ (nie mam żadnych wątpliwości co do tego)
Bo nie wiesz nawet /WIEM WSZYSTKO/ (chciałabyś:)
Ze masz prawdziwy skarb /Kredens? Pytam niesmialo i pokornie/ (Ocean? Pytam nieśmiało i pokornie hi hi)
Skarb w postaci mnie! /no przeciez mowie Kredens, a w nim Scianulka. Grejs pod stolem. Greenw montuje/ (no i jeszcze...see above)

Kto rozjasnia ci wszystkie szare dni /na wszystkie zakrety i labirynty najlepszy Kredens, a w nim Scianulka. Reszta j/w/ (razem z kącikiem kulturalno-jazzowym??)
Kto nadzieje ma az do dna /no jasne, ze do dna! Grejs polewa. Ze szkla. Rozdaje mandarynki i princesse kokosowa/ (nalewka jest? teraz śliwowicę polecam)
No kto rozsmiesza gdy nie do smiechu ci /no KTO? no ja sie pytam KTO?/ (hm ... hm ... Emcia?... Pudło?!)
Wszystko to na siebie biore ja! /no jasne, ze TAK! Sciana Silaczka!/ (Plus Grupa Trzymająca Kredens, oj miało być pozytywnie, nie udaje się dzisiaj)

Bo mnie na usmiech zawsze stac /phi! Usmiecham sie od sciany do sciany. Zaraz mnie rozerwie/ (od ściany do ściany...wciąż chodzę pijany... oj żeby tylko tego nie przeczytał specjalista jakiś od rymów!)
Nie lubie zycia brac /jak to nie? Lubie! Garsciamy, garsciamy/ (¦ciana Ty lubisz dawać, siebie nie znasz, no co Ty?)
Zbyt serio, serio zbyt /serio - nieeeee. Nu-DNO/ (na serio nie ma zbytu)
Bo ja na przekor wszystkim tym /zawsze pod prad, od wieku prenatalnego/ (nie przesadziłaś tutaj?)
Co zasmucaja swiat, usmiecham sie przez lzy! /e tam. Smutek, taki l-k musi byc. Dbamy o rownowage emocjonalna. A lzy....smakuja jak......lzy/ (za dużo smutku dzisiaj, brak równowagi tu u mnie)

Nie rozmieniaj mnie /na zadne dulary albo euro/ (złotówka mocna teraz jest!)
Na humory zle /zle humory tez chetnie mile widziane. Niech zyja zywe emocje/ (zły humor to JA mam dzisiaj, ojczyzna dała się we znaki, ktoś tęskni za tym krajem? powiem wam – nie ma za czym!)
Gdy dopadnie spin /czili spleen? nasz wlasny l-k/ (nasz własny jest OK)
Nie top w szkle, o nie /Grejs - to do Ciebie/ (a w czym qrna ma utopić?)
Dobry dla mnie badź /no przeciez zawsze jestem dla WAS BARDZO BARDZO BARDZO DOBRA/ (wężykiem wężykiem)
Kochaj, szanuj, chroń /Twoją Chin Kabe/ (i całą resztę też)
Ja przy zyciu cię /w zyciu?/ (we śnie?)
Trzymam bądź co bądź! /no wlasnie! Beze mnie to by bylo strasznie nu-DNO/ (i nieskromnie hi hi)

Niebo pelne chmur /idzie deszcz, nie ma na to rady/ (jaki to obraz Emciu?)
Malkontentow chor /Forum?/ (dzisiaj JA)
Przekonuje ze gorzej jest niz zle /eee tam...powaznym medrcom podziekujeMY/ (dzisiaj się z tym zgadzam niestety)
Nim uwierzysz w to /nie w ciemie HP bite/ (wiem, że wierzycie, wiem, że mi przejdzie)
Nim sie wtopisz w tlo /czarno na bialym widac, cien na scianie - czek/ (wtapianiu się w tło dzisiaj mówię TAK)
Szybko na ratunek wzywaj mnie /Stella!!!!!!! Scianulka!!!!/ (całe HP!!)

A ja - pogoda ducha twa /troche deszczowa, ale co tam. Niech zyje woda/ (przyznam się – boję się wody!)
Natychmiast zjawiam sie /nawet kilka razy dziennie/ (wielokrotnie... co może być wielokrotne?... dozwolone od lat 18)
Gdy czuje ze ci zle /empatyczna taka jestem/ (to się czuje)
A ja - jak wierny aniol stroz /no przeciez mowie - Kobieta-Aniol/ (Anioł też była kobietą)
Pocieszam cie co dnia /nawet kilka razy dziennie/ (pociesz mnie jeszcze)
Beze mnie ani rusz /a sprobowalby tylko KTOS sie stawiac/ (gdzie?)

Bo mnie na usmiech zawsze stac /czasem troche krzywy, ale staram sie jak moge/ (a ja się dzisiaj nawet nie staram)
Nie lubie zycia brac /a wlasnie ze lubie!/ (mnie się dzisiaj nie chce)
Zbyt serio, serio zbyt /serio to ja jestem pod bledzikiem, albo na dachu/ (a ja w sali konferencyjnej, tu oko puszczam)
Bo ja - pogoda ducha twa /tra la la la/ (od razu mi lepiej)
Gdy potrzebujesz mnie /zawolaj tylko: Stella-Scianulka!/ (już jesteś?!)
Po prostu zjawiam sie! /pojawiam sie i znikam/ (dziękuję!!)


To mnie wymyslil dobry Bog /jasne, ze dobry/ (no doubts)
Bys przez to zycie zle /na zakrecie albo w labiryncie/ (albo w KR)
Z nadzieja przebrnac mogl /Prawdziwej Nadziei u nas na peczki/ (choć czasami trudno)
To ja na przekor wszystkim tym /przeciez wiecie KTORYM/ (oj dzisiaj to ja wiem którym, to fakt)
Co zasmucają swiat, usmiecham sie przez łzy! /lzy maja slony smak, troche jak slone paluszki. Dla rownowagi smakow polecam KOCZELADE/ (a potem już tylko sick bag... oj miało się skończyć optymistycznie, no dobra ja zostaję przy nadziewanej Wedla:)


Trochę czasu minęło od tego co wyżej.. więc się trochę odniosę...

Emciu - gołąb doleciał. Wielkie dzięki. Odpowiedź soon a nawet halny!
¦ciana - u mnie w domu zawsze, jak T bądź ja użyjemy jakiegoś powiedzonka - powiedzmy delikatnie z zamierzchłych czasów - to pytamy się wzajemnie, "a co to? z przedszkola?" więc nie mogę się powstrzymać i zapytam. Ten tekścik "pan każe sługa musi" to z przedszkola?
Tom Hanks nie jest taki zły, nie przesadzajcie. Zgadzam się z Emcią. I bardzo lubię bledzikować z Masz wiadomość. To jeden z moich ulubionych filmów, oczywiście za sprawą małej księgarni, która jest marzeniem mojego życia na starość (chyba że będę sędzią w Sądzie Najwyższym, to marzenie nr 1) (a co? ja też marzę!).
Walentynki? Każde święto w środku ohydnej długiej zimy w Polsce jest mile widziane. Nawet niech to bedą walentynki.
Trzynastko - wszystkie Twoje opowieści w HP mile widziane. W moim poradniku jak żyć jest na nie oddzielny rodział!
Teremi - pidżamujesz w ten weekend? Ja chyba zabiorę dzieci mojego brata na Boznańską do Zachęty. Mam wrażenie, że dobrze by mi to zrobiło!

Zdjęcia z kotem, mgłą, parkiem 13 przydały się dzisiaj!

Muszę kończyć. RO-BO-TA! Może jeszcze wpadnę.
Ostatnio edytowano Pt, 13.01.2006 17:22 przez Małgosia Sz, łącznie edytowano 1 raz
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez znad maasu Pt, 13.01.2006 17:12

Pozdrawiam Was serdecznie :) bez wpisu
Avatar użytkownika
znad maasu
 
Posty: 186
Dołączył(a): Pn, 16.05.2005 23:24

Postprzez Ibiza Iza Pt, 13.01.2006 17:24

no cóż, śmieję się od ściany do ściany
MY ¦CIANO - za interpretację piosenki POGODA DUCHA,
która wkleiłam, czując, że ¦cianą się zakręci i nie wytrzyma,
czek...olada z orzechami do kupienia w najblizszym supermarkecie.
I zdjęcie biletów na "Ucho, gardło, nóż", które dziś szczęsliwie
odebrałam z kasy teatru Polonia, też dla ¦CIANY:):):)
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez M.C. Pt, 13.01.2006 17:54

Dzien PIATKOWY!!!, wiec prosze mi tu bez smetkow, dobra, HP!?

Wklejam tekst. Zaczelam z tym Bolkiem L. to sie dopisze. Sciana, telepatia wczoraj zadzialala, to fakt, tylko ze czekalam na tasiemca, ale nie wybrzydzam cos Ty!!! Po prostu nie myslalam, ze sie za Bolka wezmiesz, bo to poezja jakby nie bylo...

Slonce, zagrzezle w odmetach wieczoru, /idzie noc, nie ma na to rady. Ubieram kalosze, made in China, i leze na dach. Taki ze mnie kot dachowiec. W kaloszach/(O tym jak Tygrys w kaloszach przyniosl szczescie wiadomo komu,....mlynarczykowi, w Korea)
Spoza chat czubów i przylbicy mlyna /chaty to na tej Grejsowej wsi. Mlyny sa i beda w Normandie, France/(czuby i przylbice to tylko Don Kiszot w Hiszpanii)
Jeszcze sie reszta swiatel przypomina /to te resztki swiatel z kupy druty. Swieta, swieta i po swietach/(rozowe swiatelka dobre na walentynki!)
Upatrzonemu wsród sadów jezioru... /a pamietacie KTO odkryl Mazury?/(KO-BIE-TA!!!)
Jezioro barwnym powleka sie mrokiem, /robi sie po prostu DARK/(barwna ciemnosc to wcale nie jest takie proste....)
Co, rozwidniajac, nie widziec pozwala... /widok zaslania mi ta cholerna parasolka w kolorze blue. Ja tam wole, jak mi deszcz splywa po twarzy/(wiesz Sciana, Tobie to jednak NIKT nie dogodzi, wyraznie mowilas "prosze mi dac parasolke w kolorze oceanu", phi czy Ty w ogole wiesz co Ty w deszczu chcesz???)
Z wedrownym blyskiem spotyka sie fala /Fala oceanu, jasna sprawa/(a na niej blyszczy rozowa lamka wedrowca)
Pod umówionym w glebinie oblokiem. /a wiecie jakie sa widoki z dachu? palce lizac!/(a co to ma do rzeczy??? Przeciez jestesmy na oceanie, i przestan sie oblizywac!!!!)
Oblok swój bezruch kojarzy z fal ruchem... /znowu mam niebezpieczne skojarzenia...kleks...kleks..kleks../(pomijam, wiadomo o CO chodzi)
Fala swe rysy i szczerby i sznury /rysy i szczerby to ja kumam...te sznury - no tez, ale zaczynam sie troche bac. No chyba ze ze sznura zrobimy skakanke, wtedy moze byc/(nieeee, to tak jak ze snu Kangurzycy, wspinaczka gorska!!! patrz koresp.)
Przesuwa z wolna za wiatru podmuchem /wiatr zdecydowanie nie jest rozowy/(nie, nie jest rozowy, ale jaki wlasciwie jest wiatr?)
Przez jego pietra z ognia i purpury... /no wlasnie..rozne sa w nim pietra, oceaniczne, niebieskie, ogniste, purpurowe, ale w zyciu nie sa ROZOWE/(zdecydowanie potrzebuje troche tej maryski zeby to zobczyc)
Purpura lamie blekitów przegrody /a nie mowilam, ze sa blekitne zaulki?/(ale kieeeeedy Ty to mooooowiiiiilas? chyba w snie hi hi)
I w nieprzejrzyste rozzarza sie zloto /bo na tym dachu to jest taka moja wlasna kopalnia zlota. A co? Kangurzyca ma kopalnie diamentow, ja mam zloto. Rownowaga w przyrodzie musi byc zachowana/(ale co na to sasiedzi z poddasza?)
Poprzerywane plam czarnych slepota, /na slepote najlepsza kura, tfu, pomidor/(na duchowa slepote przykladac kure na plamy)
Jakby tan nagla nieobecnosc wody /nieobecnosc? zaczynam sie denerwowac/(no przez te ciagle prysznice i kapiele wody zabraklo na dachu)
Ujela barwom podloza dla czaru... /wdziek i czar to my, a nie nam/(bo my tu CZARO-wnice)
Drzewa wraz z brzegiem i garscia golebi /brzeg to podstawa, solidna jak Kredens. Golebie, phi...fruwaja po calym HP/ (drzewo czeka na Duzej Wyspie)
Odbite chwiejnie, spragnione bezmiaru /spragnione to sa pajace/(spragnione kaca?)
Do zaniedbanej powracaja glebi /no prosze: witamy nasze ulubione DNO/(zaniedbane????!!!! Ekipa kredensowa zadbac o DNO!)
Z której powstaly -- i nadal w niej kwitna. /z dna powstales i w dno sie obrocisz/(kwie-cie czili kobi-eto)
Zielen ich mozesz nazywac blekitna -- /bardzo ladne. Blekitna zielen, Blekitny rozowy..mniam/(To przeciez kwitna bzy, znaczy sie wisnie!)
I purpurowa i zlota.... W wód cieniu /cien sciany na wodzie/(wrzucajacy do wody grudki zlota w filetowych papierkach dla koreanskich kaczek, taki zwyczaj...)
Jest nia i nie jest, posluszna imieniu /jasne, ze jest! PO-KOR-NIE posluszna/(NIKOGO na to kolezanko nie nabierzesz, !!!!)
Które jej nadasz, musniety fal wzrokiem. /hmmm....ciekawe o jakie imie chodzi? Lece na dach, zapytam/ (no wlasnie jak jest Sciana w jezyku oceanicznym?)

MaSza, tak, taka mala ksiegarnia, bardzo mi do Ciebie pasuje!!!! Popieram to marzenie. Sedzia sadu najwyzszego mi do Ciebie nie pasuje, ale to w koncu jest Twoje marzenie, to prosze bardzo...Dzisiaj mam szkolna wycieczke do biblioteki. Praca nie kot nie ucieknie na dach, phi. Nie smec sie juz. Jutro sobota, Zacheta itp.


Znad maasu serce ladne, ale Izabeli bilety ladniejsze....

Bywajcie. Moze tez jeszcze wpadne.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Pt, 13.01.2006 19:01

Przeczytałam T&T do Pana Leśmiana, no naprawdę... Panu Leśmianowi pewnie nie śniło się nawet, że do jego wiersza ktoś dopisze coś.. np. o kaloszach madeinchina... oj ... wszystko kobiety z Eastwick wezmą pod młotek tfu pod klawiaturę... żadnych świętości, naprawdę:)

Teraz już spadam. Miłego weekendu (¦ciana sorrryyy). I jeszcze jedno życzenie. Może MarysiaB znajdzie chwilę i coś wklei/napisze? Ludzkim głosem, a nie jakimś tam T&T:)
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Pt, 13.01.2006 21:59

Jakies tam T&T???!!!!

/Sciana/(MaSza){Emcia}

Pogoda ducha /nie bojcie sie duchow. Sciana Was poprowadzi. Ona NICZEGO sie nie boi/ (no nareszcie, powrót do formy, bo wczoraj w piosence to się czegoś bałaś){Jak Sciana w formie i do tego przoduje to przyszedl czas na nagrode Nobla w HP}

Rano wstajesz zly /lewy sierpowy dla tych wszystkich, ktorzy pod stolem/ (no, nie ma to jak dobry początek){"kto o swicie wstaje temy Sciana daje", pamietasz}

Wszystko z ciebie kpi /wszystko ze mnie, czy ja ze wszystkiego?/ (pytanie retoryczne){no wlasnie kpiarzy tu nie brakuje}

Nie chce ci sie nic /jak to nie? Chce mi sie wklejac teskty/ (mój ulubiony dowcip, który opowiadam często mojemu szefowi – Niech wystąpią wszyscy którym się nie chce pracować, wystąpili wszyscy za wyjątkiem jednego, szef pyta: a co tobie chce się pracować? Odp: nie, mnie się nawet wystąpić nie chce){dobry, MaSza, hi, hi}

Zwlaszcza zyc /oj zyc mi sie bardzo chce! Czy to jest w o gole piosenka o mnie? Tak mi sie przynajmniej na poczatku wydawalo/ (o Tobie, przeczytałam do końca){phi, nie musialam czytac, KAZDA piosenka jest o Sciane, przeciez to jest jedno z czterech przykazan Kredensu, phi}

Wiec biedny jestes /ale za to bardzo bogata wewnetrznie/ (nie mam żadnych wątpliwości co do tego){nie mam watpliwosci ze psycholelicznie bogata}

Bo nie wiesz nawet /WIEM WSZYSTKO/ (chciałabyś:) {a ja jestem jasowidzem!}

Ze masz prawdziwy skarb /Kredens? Pytam niesmialo i pokornie/ (Ocean? Pytam nieśmiało i pokornie hi hi){kopalnie zlota na dachu? pytam smialo i wcale NIEpokornie}

Skarb w postaci mnie! /no przeciez mowie Kredens, a w nim Scianulka. Grejs pod stolem. Greenw montuje/ (no i jeszcze...see above){a pamietacie ten stary polski film SKARB?, ciagle go puszczali jak ja bylam mala}

Kto rozjasnia ci wszystkie szare dni /na wszystkie zakrety i labirynty najlepszy Kredens, a w nim Scianulka. Reszta j/w/ (razem z kącikiem kulturalno-jazzowym??){to co mam odkleic te zdjecia z mgla????, NIE-WDZIE-CZNE!}

Kto nadzieje ma az do dna /no jasne, ze do dna! Grejs polewa. Ze szkla. Rozdaje mandarynki i princesse kokosowa/ (nalewka jest? teraz śliwowicę polecam){polecam granaty, owoce takie}

No kto rozsmiesza gdy nie do smiechu ci /no KTO? no ja sie pytam KTO?/ (hm ... hm ... Emcia?... Pudło?!){wiadomo KTO ale omijam, bo i tak juz TO EGO wielkie jakies sie zrobilo}

Wszystko to na siebie biore ja! /no jasne, ze TAK! Sciana Silaczka!/ (Plus Grupa Trzymająca Kredens, oj miało być pozytywnie, nie udaje się dzisiaj){nie moze sie udac bo trzymamy sie DNA}

Bo mnie na usmiech zawsze stac /phi! Usmiecham sie od sciany do sciany. Zaraz mnie rozerwie/ (od ściany do ściany...wciąż chodzę pijany... oj żeby tylko tego nie przeczytał specjalista jakiś od rymów!){bo go rozerwie go zazdrosc, hi, hi}

Nie lubie zycia brac /jak to nie? Lubie! Garsciamy, garsciamy/ (¦ciana Ty lubisz dawać, siebie nie znasz, no co Ty?) {a kto daje i odbiera temu nirwana nie sluzy, phi}

Zbyt serio, serio zbyt /serio - nieeeee. Nu-DNO/ (na serio nie ma zbytu){tu prosi se Rio, kar-na-WAL, hi, hi}

Bo ja na przekor wszystkim tym /zawsze pod prad, od wieku prenatalnego/ (nie przesadziłaś tutaj?){i tytaj i tam, co ja zycia nie znam?!}

Co zasmucaja swiat, usmiecham sie przez lzy! /e tam. Smutek, taki l-k musi byc. Dbamy o rownowage emocjonalna. A lzy....smakuja jak......lzy/ (za dużo smutku dzisiaj, brak równowagi tu u mnie){mam dzisiaj rownowage dodatnia to chetnie sie podziele z kolezankami, garsciami}

Nie rozmieniaj mnie /na zadne dulary albo euro/ (złotówka mocna teraz jest!){JEN to jest mocny!!!}

Na humory zle /zle humory tez chetnie mile widziane. Niech zyja zywe emocje/ (zły humor to JA mam dzisiaj, ojczyzna dała się we znaki, ktoś tęskni za tym krajem? powiem wam – nie ma za czym!){Sciana, popatrz takie naladowane zdanie niepozornie kryje sie w srodlu przydlugiekj piosenki, MaSza przestan sie czaic i zdecydowanie rozwin to zdanie!!!}

Gdy dopadnie spin /czili spleen? nasz wlasny l-k/ (nasz własny jest OK){troche sie zakrecilam od tego sleenu}

Nie top w szkle, o nie /Grejs - to do Ciebie/ (a w czym qrna ma utopić?){a po co topic, lepiej zalac!}

Dobry dla mnie badź /no przeciez zawsze jestem dla WAS BARDZO BARDZO BARDZO DOBRA/ (wężykiem wężykiem){zawsze???? a dopiero bylo w piosence ktorejs tam wyzej, ze "byciu dobrym mowimy NIE!", to ja sie pytam co jest grane???!!!}

Kochaj, szanuj, chroń /Twoją Chin Kabe/ (i całą resztę też){najlepiej to caly wszechswiat}
Ja przy zyciu cię /w zyciu?/ (we śnie?) {sen o zyciu?}

Trzymam bądź co bądź! /no wlasnie! Beze mnie to by bylo strasznie nu-DNO/ (i nieskromnie hi hi){hi, hi}

Niebo pelne chmur /idzie deszcz, nie ma na to rady/ (jaki to obraz Emciu?){pozadany}

Malkontentow chor /Forum?/ (dzisiaj JA){w poniedzialek to bede ja, chcecie sie zalozyc?}

Przekonuje ze gorzej jest niz zle /eee tam...powaznym medrcom podziekujeMY/ (dzisiaj się z tym zgadzam niestety){zaczynam sie denerwowac MaSza, ale ocochodzi?}

Nim uwierzysz w to /nie w ciemie HP bite/ (wiem, że wierzycie, wiem, że mi przejdzie){w nic nie uwierze, bo nic nie wiem, a moze tak lepiej?}

Nim sie wtopisz w tlo /czarno na bialym widac, cien na scianie - czek/ (wtapianiu się w tło dzisiaj mówię TAK){mozna by sie jednak zdobyc na jakies kolory mniej neutralne, co?}

Szybko na ratunek wzywaj mnie /Stella!!!!!!! Scianulka!!!!/ (całe HP!!){jakos pusto dzisiaj, za slabo sie WY-DZIE-RA-CIE!!!}

A ja - pogoda ducha twa /troche deszczowa, ale co tam. Niech zyje woda/ (przyznam się – boję się wody!){a to wyszla prawda z MaSzy, hi, hi, coraz bardziej mi sie podoba ta piosenka!!!}

Natychmiast zjawiam sie /nawet kilka razy dziennie/ (wielokrotnie... co może być wielokrotne?... dozwolone od lat 18){piosenki Sciany w HP, hi, hi}

Gdy czuje ze ci zle /empatyczna taka jestem/ (to się czuje){no w czasie 'normalnych' weekendow to sie nic nie czuje bo JEJ nie ma}

A ja - jak wierny aniol stroz /no przeciez mowie - Kobieta-Aniol/ (Anioł też była kobietą){i strozem w Kredensie, musiala dobytku pilnowac i takie tam}

Pocieszam cie co dnia /nawet kilka razy dziennie/ (pociesz mnie jeszcze){sa rozne rodzaje pocieszenia...., EKHM, EKHM}

Beze mnie ani rusz /a sprobowalby tylko KTOS sie stawiac/ (gdzie?){mam perwersyjne skojarzenia}

Bo mnie na usmiech zawsze stac /czasem troche krzywy, ale staram sie jak moge/ (a ja się dzisiaj nawet nie staram){wymuszony usmiech jest falszywy, PO-NU-RAK rights!!!!}
Nie lubie zycia brac /a wlasnie ze lubie!/ (mnie się dzisiaj nie chce){ciekawy kontrast, przypatruje sie...}

Zbyt serio, serio zbyt /serio to ja jestem pod bledzikiem, albo na dachu/ (a ja w sali konferencyjnej, tu oko puszczam){jak serio to tylko w gestwinie lesnej)
Bo ja - pogoda ducha twa /tra la la la/ (od razu mi lepiej){TWA trwa!!!!}

Gdy potrzebujesz mnie /zawolaj tylko: Stella-Scianulka!/ (już jesteś?!){"Hey, STELLA"}
Po prostu zjawiam sie! /pojawiam sie i znikam/ (dziękuję!!!){Masza dodalam Ci jeden wykrzyknik, nie lubie jak sa tylko dwa}

To mnie wymyslil dobry Bog /jasne, ze dobry/ (no doubts){Bog to Boginka}

Bys przez to zycie zle /na zakrecie albo w labiryncie/ (albo w KR) {dobra MaSza, zrobie sobie prasowke, bo juz nie wytrzymam z tymi nie-do-mowie-nia-mi!}

Z nadzieja przebrnac mogl /Prawdziwej Nadziei u nas na peczki/ (choć czasami trudno){peczki trzeba przebrac, trudna rada!}

To ja na przekor wszystkim tym /przeciez wiecie KTORYM/ (oj dzisiaj to ja wiem którym, to fakt){TYM przekornym?}

Co zasmucają swiat, usmiecham sie przez łzy! /lzy maja slony smak, troche jak slone paluszki. Dla rownowagi smakow polecam KOCZELADE/ (a potem już tylko sick bag... oj miało się skończyć optymistycznie, no dobra ja zostaję przy nadziewanej Wedla:){a ja przy optymistycznym usmiechu, lubie dobre zakonczenia!!!}

Koniec piosenki
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez greenw Pt, 13.01.2006 22:11

Będzie ekspresowo

Trzynastko dziękuję za opowieść o Twoich dzieciach.
Wzięłam to trochę z mojego punktu .
Zastanawiam się ,kiedy to ja ostatnio mówiłam mamie , jak ważna jest dla mnie osobą i jak dużo mnie nauczyła /uczy . Czasem jest bardzo ciężko nam się rozmawia , a podchody do rozmowy są czasem bardzo długie i nie raz brakuje sił. Moja Mama – osoba, która twardo stąpa po ziemi , twardo wychowuje , nie uznaje czasem melancholijnych nastrojów, idzie do przodu , pokonując przeszkody .To trochę moje przeciwieństwo .
Ale teraz nie o tym .Zaczęłam studiować temat o zdrowiu i idę z wydrukowanymi tematami do Niej

Izabello pisz pisz jak najwięcej. Bardzo dziękuję za to , że dzielisz się tu z nami tym

Wszystkie T&T gotowe do drukowania i poszły

Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Ściana So, 14.01.2006 14:31

A co tutaj taka cisza? Przychodzi Sciana z roboty, a tutaj cisza w Kredensie...Temat spada na leb i szyje. A mnie w duszy spiewa! Voila

"Put on my blue suede shoes /martensy...w jakim kolorze?/
And I boarded the plane /KLM znaczy sie/
Touched down in the land of the Delta Blues /bluesowo to u mnie w duszy. l-k znaczy sie jestem/
In the middle of the pouring rain /o prosze! znowu pada/
W.C. Handy, won't you look down over me /klaniam sie PO-KOR-NIE przed KAZDYM DOBRYM TEKSCIARZEM/
Yeah, I've got a first class ticket /phi! zebym sie udlawila ta minimalistyczna krewetka?/
But I'm as blue as a girl could be /mniam. pycha! jestem as blue as sciana could be/

Then I'm walking in Memphis /Memphis, Warsaw, Seoul...co to za roznica? Byle do przodu/
I was walking with my feet ten feet off of Beale /keep walkin'/
Walking in Memphis /San Francisco, Normadie...tra la la la/
But do I really feel the way I feel? /a co sie glupia pytasz? kto inny ma znac odpowiedz jak nie ty?/

Saw the ghost of Elvis on Union Avenue /Elwis wiecznie zywy!/
Followed him up to the gates of Graceland /Grejs - to o Tobie/
Then I watched him walk right through /Duch znaczy sie - czek, cztery litery/
Now security they did not see him /bo mieli takie czarne okulary..no to jak go mogli zobaczyc?/
They just huddled round his tomb /przestaje liczyc. U mnie dzisiaj pelnia (booo)/
There's a pretty little thing waiting for the King /ekhm..ekhm..od razu zeby tak wyskakiwac z "pretty"/
Down in the jungle room /Down, znaczy sie pod stolem, Grejs - to jest piosenka o Tobie/

Well I was walking in Memphis /soon... monsoon... in Warsaw. Phi!/
I was walking with my feet ten feet off of Beale /ale mnie licho niesie/
Walking in Memphis /a juz planuje nastepne walking/
But do I really feel the way I feel? /wdech. wydech. Sluchaj sie serca, a nie rozumu/

Walking in Memphis /a to sie Cher uparla/
I was walking with my feet ten feet off of Beale /lewa, lewa, lewa/
Walking in Memphis /Kredens?/
But I do I really feel the way I feel? /sto razy mam powtarzac? SER-CE!/

They' ve got catfish on the table /catfish - fajna nazwa. Zainteresuje sie nia zawodowo/
They' ve got gospel in the air /GOSPEL najlepszy w Harlemie, NY- czek/
Reverend Green be glad to see you /troche byl nie w sosie/
When you haven't got a prayer /no bo nie znalam modlitwy/
But boy you got a prayer in Memphis /o boy!/

Now Gabriel plays piano /Gabriel? Ksywa: Leszek M.?/
Every Friday at the Hollywood /Emcia - teraz mowia o Tobie. Przeciez z Doliny Jablkowej do Hollywood to rzut beretem moherowym. Polecam Highway 1/
And they brought me down to see him /down? znaczy sie co? na dnie byl?/
And they asked me if I would /Panowie, "would" to ja moge wiele rzeczy, np WSZY-STKO/
Do a little number /prosze bardzo: numer 4/
And I sang with all my might /altem spiewam/
He said "Tell me are you a Christian, child?" /a co to za roznica? Wszyscy jestesmy dziecmi Boga/
And I said "Man I am tonight!"/prosze bardzo/

Walking in Memphis /juz mi sie troche znudzilo/
I was walking with my feet ten feet off of Beale /poleze sobie troche pod bledzikiem/
Walking in Memphis /tesknie za Azja. Azja - czek, 4 litery/
But do I really feel the way I feel?" /YES!!!! Odczep sie rzepie!/
Walking in Memphis /ziewam. NuDNO/
I was walking with my feet ten feet off of Beale /zaraz zasne pod tym bledzikiem. Z nudow!/
Walking in Memphis /.../
But do I really feel the way I feel? /.../

Put on my blue suede shoes /i w droge/

(spiew: Cher)

Dobranoc HP. Ide spac. Niech mi sie przysni galazka WISNI. Moze byc w Memphis.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi So, 14.01.2006 15:56

Witaj HP w sobotnie popołudnie
¦ciana wybacz, ale jak lenistwo to lenistwo - czyli bez używek a konkretnie bez komputera (mam wytłumaczenie, ale... i tak mi nie uwierzycie, że wstałam o 5.30)

Grejs - ta laba, to niestety do ubieranego poniedziałku (chociaż żeby się ubrać, to muszę się rozebrać - tak więc do konca nie jestem pewna)
Ja Marusia? - chętnie (byłam zwolenniczką włosów czarnych jak heban (?), ale dla takiego Janka to mogę się przefarbować, tylko nie wiem czy z Emciowego kota da się zrobić Szarika; z pozostałą obsadą czołgu jakoś sobie poradzimy. Czy do czołgisty bardziej pasują szpilki czy martensy?

¦ciana - Twój szef chyba w sprawie piątku konsultował się z moim a że mój - ludzki człowiek, to dlatego masz wolne i dobrze Ci tak - trochę lenistwa jeszcze nikomu nie zaszkodziło!
Ja "Mury" też przerabiałam, ale wtedy toczyłam już Ojczyźnianą wojnę - chociaż jak patrzę na dzisiejszą scenę polityczną, to z marnym skutkiem. Miałam sporo takich domowych, skrzeczących nagrań z różnych domowych koncertów a słuchało się tego jak nagrań najwyższej klasy (technicznej) - a co tam za młodością zarówno tą wczesną jak i późniejszą zawsze się tęskni i dobrze mimo trudności i braków wspomina.
Mam w pamięci Festiwal Piosenki Zakazanej - to był dopiero upust wolności słowa (nie było ustawy o etyce dziennikarzy a w omijaniu cenzury byłam dobra - cenzor zresztą też)

Trzynastko w obu wymiarach dzięki za zdjęcia

Emcia - to z Ciebie musiało być niezłe ziółko - już sobie wyobrażam jak się tam Twoja Babcia w środku skręcała z rozterek pomiędzy dobrze ułożoną wnuczką a karą. Mgła - perełka - ja lubię mgłę nad jeziorem lub nad morzem i wtedy budzące się słońce, szum fal, cisza i ja - już za kilka tygodni - oby do wiosny.
Kot, to jest KOT - od razu widać kto tu rządzi a jaki dystans do świata w tym spojrzeniu.
Piszesz o imionach - moim zdaniem nie ma dobrych czy złych, ale są nietrafione. Często jest to duży problem i trzeba postąpic tak jak moi rodzice - w sumie mam cztery imiona i zawsze mogę coś sobie dobrać w zalezności od okoliczności

P.S. załącznik z przyczyn dla mnie nieznanych "się nie załączył" - postaram się (bardzo)

Niebieski Ptaszku czyli Izo-Ibizo - dzięki za te chwile osobiste. Wiem, że czasami (mimo forumowej anonimowości) pisać o sobie, o trudnych życiowych momentach nie jest łatwo. Ja jeżeli coś piszę to chyba podobnie jak Ty myślę, że może komuś będzie łatwiej zrozumieć drugą osobę, która boryka się ze swimi lękami.

Małgosiu Sz - zazdroszczę wystawy (jest tam chyba miejsce po obrazie, który jak się okazało pochodzi z kradzieży). Niestety, chwilowo wyjazd poza dom pozostaje w sferze marzeń a i z domu też nie wyjdę.

Wszystkim dzięki za dostarczanie nowych wrażeń literackich. Ciekawa jestem reakcji autorów? - byliby pod wrażeniem.

...przydałby się jakiś spis tekstów, bo nie wiem czy to było

"Nie rozdziobią nas kruki"

Nie rozdziobią nas kruki
ni wrony, ani nic!
Nie rozszarpią na sztuki
Poezji wściekłe kły!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
niejeden zginął już kwiat!

Nie omami nas forsa
ni sławy pusty dźwięk!
Inną ścigamy postać;
Realnej zjawy tren!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!

Nie zdechniemy tak szybko,
Jak sobie roi śmierć!
Ziemia dla nas za płytka,
Fruniemy w góry gdzieś!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo...
(Edward Stachura)

autor ten napisał też:

"Nie rozdziobią nas kruki
ni wrony, ani nic
nawet beznamiętny widz"

Do kolejnego z Wami spotkania...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. So, 14.01.2006 18:23

Dzien, nudny, HP, ale dobry. Nudny nie musi byc zly. Pada deszcz, kot zniknal w szafie. Dzieci zniknely przed (troche sie boje napisac, bo pomyslicie ze zla matka jestem) telewizorem....Wklejam zalegla piosenke zeby sie rozbudzic.

"WIERSZ O TYM, ZE CHLOPOM CHODZI O JEDNO" (Czili do zakochania jeden krok)

On mial na imie, powiedzmy, Diego (powiedzmy...przystojny Latino)
Ona, powiedzmy, Lidka. (Lidka? niech bedzie Lidka tez ladne imie)
On byl, powiedzmy, wygladu sredniego, (sredni, na jeza, wszystko jasne)
Ona, powiedzmy, niebrzydka. (jakie powiedzmy i jakia niebrzydka, boginka i juz!!!)

W ubieglym roku, w karnawale (z azjatyckiego punktu widzenia to jeszcze jest ubiegly rok.)
Wpadli na siebie na schodach. (spieszyli sie gnali po tych schodach jak pershingi i BUM!)
On - jak to mówia stary kawaler (ludzie mowia rozne rzeczy, nie warto we wszystko wierzyc, phi)
I Ona - panna mloda. (uciekala z wlasnego slubu!!!)

Kontynuujac opis tej pary (tempo a la Gwiezdne wojny , takie zycie dzisiaj pedzi na leb i na szyje!)
Moze wyjasnic wypada: (najlepiej prosto z mostu)
On nie byl wcale tak bardzo stary, (przeciez mowilam pozory myla!!!)
Z ta mloda to tez przesada. (phi, starsza niz 17, tak?)

I teraz winna zjawic sie milosc (milosc potrzebuje CZASU, prawda oczywista)
I wszelkie trudy zwyciezac. (w cholere trudy, a moze by tak raz bez walki i "trudow", tak zeby bylo za mdlo z nudow)
Lecz Jemu bez zony dobrze sie zylo, (ktos sie dziwi?)
A Ona szukala meza. (a naiwna z niej byla kobita, po cholere ci ten maz???)

Ona spojrzala i szybka uciekla (uff, nie ma to jak nagle olsnienie!)
Bo w tym tkwi sprawy sedno, (czili sek?)
Ze Ona w mezczyznie szukalaby ciepla, (z tym nie moge sie nie zgodzic, bez ciepla to w ogole Alaska Sajgon i Meksyk)
A chlopom chodzi o jedno. (nie tylko chlopom przeciez...)

Niniejszy wiersz rymowany krzywo, (jak linia zycia)
Jeszcze jedno sedno ma: (w dwojke zawsze razniej)
Ze chlopom jeszcze chodzi o piwo, (w szkle)
Ale co najmniej dwa. (dwa szkla, tak dla zabezpieczenia, gdyby jedno poooszloooo?)

Milego popoludnia, dnia nocy HP i okolice. Ide sobie poogladac obrazy Boznanskiej w internecie, phi. Wasze ziolko.

PS TEREMI, zalacznik czek, i po nudzie. U@U. Zalujcie HP ze tego nie widzicie co ja, hi, hi.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa So, 14.01.2006 20:18

Tekst dobry!!!

Kurna, ale się porobiło...strach coś wkleić, strach coś napisać...Wcale się nie zdziwię, jak któregoś razu zajrzę tu, i zobaczę swojego posta "obrobionego" przez dwie oszalałe tekściary...Niedługo, gdzie się tylko człowiek rzuci na słowo pisane, zastanie tekst po obróbce. Horror. Aaaa, właśnie...niezły byłby horror. Tytuł oczywiście "Tekst", a potem "Tekst 2", "Tekst 3"....itp...Główne bohaterki, dwie zwariowane tekściary, podróżują z miasta do miasta, "obrabiając" wszystko, co się tylko da i jest w zasięgu ich wzroku: reklamy na ulicach, napisy na murach, napisy w toalecie, napisy w metrze, menu w restauracji, program telewizyjny, no, po prostu WSZYSTKO!!! Do czego to człowiek doszedł...no, nic...

Czy upiłyście się kiedyś na smutno, lecz przede wszystkim na darmo, czili niepotrzebnie? Ja tak. Wczoraj. Ze skrzynki wyjęłam białą kopertę formatu A5 z czerwoną pieczątką, zaadresowaną na mnie. Jak nic wiedziałam, że to musi być zła wiadomość. Urząd Skarbowy, wezwanie do wojska, na policję, do sądu...no, nie wiem...Przyjrzałam się lepiej i zobaczyłam nazwę swojego banku. Ale przekonanie, że to na pewno zła wiadomość - nie ustępowało. Od miesięcy lecę na dno na łeb na szyję, wszystko się wali i pieprzy, więc nic innego nie przyszło mi do głowy. Otworzyłam kopertę, a potem piwo, bo wiadomość była zła. Więc otworzyłam drzwi na balkon...ale nie ten dmuchany...Uratowała mnie ¦cianulka, bo zagadała do mnie na gg. Ale rozmowa mi nie szła kompletnie, no bo gadać po pijaku nie idzie, a co dopiero pisać...No, nic...Rano przeczytałam pismo jeszcze raz i ze zdzwieniem stwierdziłam, że to nie jest zła wiadomość. Dobra też nie. Ot, po prostu pismo z banku, jakich wiele, z którego tylko początkowo nic nie skapowalam. No, to upiłam się z radości, no bo co było robić. Przecież jeszcze wczoraj myślałam, że jestem głupia jak but, tfu, martens, a tu się nagle okazuje, że wprost przeciwnie!!! No, to nie ucieszyłybyście się? Bo ja tak!!! Jak cholera jasna!!!

Emcia - dzięki za tekst. Nareszcie się dowiedziałam, o co tak naprawdę chodzi chłopom. Ale najbardziej, to się zdziwiłam, że mnie chodzi o to samo. Cieszyć się czy nie? Co radzisz? To Ty myśl, a ja idę po szkło. Dwa, na wypadek gdyby jedno się zbiło. Do Zachęty na Boznańską i nie tylko (Wodiczko...) wybieramy się z Miśkiem jutro.

Teremi - do czołgisty bardziej pasują szpilki, to oczywiste!!! A co Ty nigdy w czołgu nie byłaś, nie widziałaś w jakich butach są panie na kolorowych zdjęciach, którymi od środka wytapetowany jest czołg???
A propos imion, to absolutnie się z Tobą zgadzam. Na potwierdzenie przytoczę krótką historyjkę z życia wziętą. Jeśli już była, to na pewno się o tym dowiem jak będzie poranek w Azji. Mój, że tak powiem kolega, znał pewną parę "nowobogackich", którzy dla swojej córki, po mękąch i bólach poszukiwań, wybrali imię DOLORES. Piękne, prawda...? Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że nazwisko tych państwa brzmiało PACIOREK....
Ja mam jedno imię, które bardzo lubię i które, jak się okazuje, cholernie inspiruje do różnych modyfikacji, zdrobnień...Nie znoszę tylko zdrobnień na literę "G". Oczywiście "Grejs" jest wyjątkiem!!!

¦cianulka - a co Ty się martwisz, że cisza w Kredensie? Człowiek, jak wraca z roboty, to chce mieć spokój, co nie? No, to wszyscy, wiedząc o tym i ze strachu przed Tobą siedzą cicho z gębą na kłódkę. Ja - pod stołem. Dzięki za piosenkę o mnie. Przeszłabym się po Memphis...przejdziesz się ze mną...?

Greenw - myślałam, że ekspresowa to może być herbata, a tu się okazuje, że post też!! Pozdrawiam Cię. Rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj...

Emcia - film SKARB oczywiście, że pamiętam. Też mam takie wrażenie, że go puszczali jak byłam mała. Bardzo mi sie podobała scena nagrania słuchowiska radiowego...Dymsza uroczy...i przezabawny...O dzizys, sick bag...niedobrze mi....

Masza - Bardzo mi się podoba określenie Grupa Trzymająca Kredens, bardzo!!! A znasz taki dowcip? Przychodzi ¦cianulka (pseudonim okupacyjny Clitoris Hipnoza) do Kredensu i mówi: poproszę podwójny dżin z tonikiem lub czasopisma. Dobre, co????
A jak Ty myślisz zadbać o DNO...przez pogłębianie...?

Izabella - cześć!! Fajne te bilety!!! Ja też mam, dzisiaj odebrałam: na Shirley i Ucho. Też podwójne!!! Ale nie pokażę, bo jest na nich stanowczo za dużo szczegółów. A na cholerę mieć na karku FBI, co nie? Lepiej iść incognito. Może pokażę te bilety po wykorzystaniu....MOŻE...Ahoj!!

Emcia - chciałam zauważyć (zboczenie zawodowe), że na jednym z Twoich zdjęć (z kotem na laptusie) zastosowałaś rodzaj reklamy zwany "product placement". Czy TA firma komputerowa dużo dularów Ci za to płaci? Tak tylko pytam, z czystej ciekawości..
Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie byłoby pożegnań, gdybyśmy nie lubiły ¦cianulki...? Toż przecież, że by były, tyle tylko, że my na nich byśmy nie wyły...Ja w ogóle nie wiem, kto te pożegania wymyślił. Na pewno facet. Jak nic. Przeciwko wyciu nie mam absolutnie nic, na przykład do księżyca...ale przeciwko pożegnaniom mam WSZYSTKO. Nie umiem, nie potrafię, nie chcę...nie żegnam się wcale. I już.

Trzynastko - dzięki za słowa o marzeniach. Z nimi wiąże się moje noworoczne postanowienie. Całe życie żyłam tak, jak...tu trochę sparafrazuję słowa Shirley Valentine (zupełnie zgłupiałam na jej punkcie...): no, po prostu nie wyobrażałam sobie marzeń, bałam się...no, to co dopiero wyobrazić sobie, że mogą się spełnić!!! I nagle powiedziałam sobie: A do cholery! A co to, marzyć już nie można? I próbuję wyzbyć się lęku, że mogą się nie spełnić. Przerabiam go na nadzieję. W tym siła życia. Próbuję patrzeć w przyszłość z optymizmem. No, zobaczymy jak długo wytrwam...Powiem tylko, że łatwo nie jest...Ale "wszystko jest trudne nim stanie się proste"... Pozdrawiam Cię.

Emcia - historia o małej Emci cudna. Uwielbiam takie!! Dawaj jeszcze!!! Nie wiedziałam, że wystawałaś pod koszarami....Historia o Dawn też fajna...lubię takie klimaty...stacja naprawcza, gadżety z lat 50-tych...wow, jak na starym, dobrym hamerykańskim filmie...
W temacie wybaczania...ja wybaczam, gorzej z zapominaniem...staram się wybaczać, wciąż się tego uczę...ale nigdy jakoś nie zastanawiałam się dlaczego wybaczam, jeśli wybaczam..nie wiem...to mi dałaś pracę domową...myślę...

No, dobra...spadówa...życie czeka i zazdraszcza HP...może jeszcze jakiś tekst....może...

Pozdrowienia dla wszystkich, podziękowania za słowa i zdjęcia przecudnej urody....
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 14.01.2006 20:52

SEN O DOLINIE - Budka Suflera

Znowu w życiu mi nie wyszło /jedyne, co mi w życiu wyszło, to włosy/
Uciec pragnę w wielki sen /The Big Dream...fajny film wczoraj widziałam.../
Na dno tamtej mej doliny /jak ja kocham DNO...a dolina była jabłkowa.../
Gdzie sprzed dni doganiam dzień /włos rozwiany, muchy w nosie, stoper w ręce/
W tamten czas, lub jego cień /czasu cień...? o żesz kurnasz...ale mądre.../

Znowu obłok ten różowy /¦cianulka, co Ty palisz...?/
Pod nim dom i tamta sień /toż mówię, że chcę wyjechać na wieś.../
Wszystko w białej mej dolinie /białe jabłuszka są the best!!!/
Gdzie sprzed dni doganiam dzień /pot z czoła, skurcze w łydkach, ale oddech miarowy/
Jeszcze głębiej zapaść w sen /jeszcze głębiej..? to może od razu hipnoza i cześć...?/

Późno, późno, późno... późno jest /kurna, jak ja nie lubię tego słowa...wolę "wcześnie"/
Sam wiem, że zbyt późno jest /zależy na co.../
By zaczynać wszystko znów /wszystko? a do cholery z takim życiem../

Późno, późno, późno... późno jest /nie wiem, może, nie mam zegarka/
Sam wiem, że zbyt późno jest /zdecydowanie wolę "za wcześnie"... można poszczekać.../
By zaczynać wszystko znów /"wszystko" to ja mam w dupie/

Znowu szarych dni pagóry /pagóry? jakieś takie brzydkie..no, chyba że rym do "kangury"/
Znów codziennych rzeczy las /no, poezja po prostu...im dalej w las, tym więcej drzew.../
Wolę swoją znów dolinę /a pewnie, a na cholerę mi cudza dolina.../
Obok której płynie czas /hmmm...to dolina jabłkowa zacofana jest...?/
Szuka jej, kto był tu raz /jak był, to nie szuka...no, chyba, że ma sklerozę..to tak.../
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Magnolia So, 14.01.2006 22:01

mój nastrój na dziś:



Och, życie kocham cię nad życie

Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
W każdą pogodę
potrafią dostrzec oczy moje młode
niebezpieczną twą urodę

Kocham cię życie
poznawać pragnę cię pragnę cię
pragnę cię w zachwycie
choć barwy ściemniasz
wierzę w światełko które rozprasza mrok

Wierzę w niezmienność
Nadziei nadziei
W światełko na mierzei
Co drogę wskaże we mgle
Nie zdradzi mnie
Nie opuści mnie

A ja szepnę skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
Choć barwy ściemniasz
Choć tej wędrówki mi nie uprzyjemniasz
Choć się marnie odwzajemniasz

Kocham cię życie
Kiedy sen kończy się kończy się
kończy się o świcie
A ja się rzucam
Z nadzieją nową na budzący się dzień

Chcę spotkać w tym dniu
Człowieka co czuje jak ja
Chcę powierzyć mu
Powierzyć mu swój niepokój
Chcę w jego wzroku
Dojrzeć to światełko które sprawi
Że on powie jak ja- jak ja

Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
Jem jabłko winne
I myślę ech ty życie łez mych winne
Nie zamienię cię na inne

Kocham cię życie
Poznawać pragnę cię pragnę cię
Pragnę cię w zachwycie
I spotkać człowieka
Który tak życie kocha
I tak jak ja
Nadzieję ma...
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron