Kochana Pani Krystyno!
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękujemy za cudowne chwile z Panią w roli głównej na spektaklu "Maria Callas". Byliśmy drugi raz i przyznać muszę, że trochę się bałam konfrontacji, ponieważ ten pierwszy raz w 2015r. bardzo głęboko przeżyłam. Przez kilka dni nie mogłam się odnaleźć w szarej rzeczywistości.
A jak było teraz? Cudownie, wspaniale, tak samo poruszająco w przekazie emocji, ekspresji i genialnie oddana postać Marii Callas.Brawo! Brawo!Brawo! Długie owacje na stojąco, to dowód na to, że jest Pani wyjątkowa. Poznańska publiczność jest bardzo wymagająca, a tym razem jak zawsze na spektaklach z Pani udziałem zerwała się z miejsc i długo Panią oklaskiwała.
A ja, tak bardzo chciałam na gorąco wyrazić Pani swoje emocje i przeżycia, dlatego podeszłam uściskać Panią po wyjściu z Opery.
Pani Krystyno, czytałam w "Gali" wywiad - mówiła Pani, że czuje się jak chora przez demolujący naszą Polskę PiS. My też się tak czujemy, wszyscy nasi bliscy i znajomi. To straszne co się dzieje! Ale dzięki takim wspaniałym ludziom jak Pani (ks.A.Boniecki, D.Olbrychski, A.Holland etc.) łatwiej nam "tę chorobę" znosić (oby nie była śmiertelna).
Trzymajmy się Razem - Dobro, Prawda i Uczciwość zawsze Zwyciężają!
Będzie dobrze, tego Pani i nam wszystkim Polakom życzę.
Ściskam i pozdrawiam serdecznie
Beata z Puszczykowa.