Droga Pani Krystyno,
Przytulam Panią do serca w tak trudnym czasie dla Pani i Pani Bliskich - 10 rocznicy śmierci Pani Męża.
Miniony rok był dla mnie i moich bliskich bardzo trudnym czasem. 14 czerwca odeszła moja Mama.
13 maja została przyjęta do szpitala, ponieważ prześwietlenie płuc wykazało nacieki. Bardzo cierpiała. Płakała, wiła się z bólu. Nie mogła zażywać morfiny. Walczyła dla nas. Nie wiem skąd miała siłę. Starliśmy się jej dogodzić w czym tylko mogliśmy. Przygotowywaliśmy wszystko to na co miała w danej chwili ochotę, by cokolwiek zjadła. W ostatni dzień przed śmiercią nie umiałam ukryć na swej twarzy strachu i bólu. Pogłaskałam ja po dłoni a Ona spojrzała na mnie i powiedziała "nie martw się będzie dobrze".
W nocy odeszła...
Ten moment, ten dzień gdy dowiedziałam się o jej śmierci jest poskładany w mej głowie z klatek zdjęciowych. Jak film. Nigdy go nie zapomnę.
Tato próbuje sobie jakoś radzić, ale jest ciężko. Tak strasznie za Nią teskni. Ostatnio mój syn powiedział mu, że gdy dostanie od Mikołaja czarodziejską różdżkę to odczaruje mu Babcie, żeby znowu z nami była.
Dlatego też cieszmy się z każdej minuty jaką spędzamy z Bliskimi, nie rozstawajmy się w gniewie. Życie jest takie ulotne i dane nam tylko raz. Nie zaniedbujmy siebie, naszych rodzin, przyjaciół, znajomych. Zadzwońmy, napiszmy maila, smsa, cokowlwiek bo może właśnie teraz przyjaciel, znajomy potrzebuje naszego zainteresowania i wsparcia.
Ściskam najmocniej jak tylko potrafię.
aniutkat