Pani Krystyno...
Miniona sobota była wyjątkowa, bo po pierwsze mogłam w końcu zobaczyć Panią jako Shirley w teatrze Polonia, a po drugie zabrałam tam ze sobą moją 17- letnią córkę, która doskonale zna moje uwielbienie dla Pani, ale niestety nie miała możliwości być na żadnym przedstawieniu. Przyznaję, trochę się obawiałam, czy zrozumie, czy jej się spodoba...Niepotrzebnie. Obie śmiałyśmy się do łez, obie też odnalazłyśmy w Shirley cząstki siebie - ja nawet całkiem sporą
Po wyjściu z teatru moje dziecko powiedziało, że teraz już rozumie za co tak Panią kocham. To było wspaniałe.
Dziękujemy za wspaniały wieczór i do zobaczenia wkrótce na kolejnych spektaklach.
LK
P.S. Uściski dla Soni